Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

niedziela, 30 marca 2014

"Nad księżycem letniego przesilenia"

"My zawdzięczamy ci tyle, że nie wiem, jak mogłabym ci się odwdzięczyć, ale kiedy...
Przyjaciele nie są nic winni, mówi. Nie muszą się odwdzięczać."

"JEŚLI URATUJESZ KOMUŚ ŻYCIE TRZY RAZ...
Saba czuje niesamowite przywiązanie do swojego brata bliźniaka Lugh, urodzonego tego samego dnia co ona. Na dobrą sprawę reszta świata mogłaby zniknąć, jeśli tylko byliby nadal razem. A co się stanie jeśli jej brat zostanie porwany? Urodzeni w dniu zimowego przesilenia teraz muszą zdążyć by ocalić swoje życie nim dobiegnie końca dzień letniego przesilenia. Między nimi wiele miesięcy drogi. W czasie jej trwania zobaczymy pozostałości dawnego świata, które widać w tym, co pozostawili Złomoneterzy: blaszane ptaki czy też wieżowce miast pogrzebanych pod ruchomymi wydmami pustyni. Będzie i Miasto Nadziei, którego nazwa zupełnie przeczy jego naturze. Grupa Wolnych Jastrzębi udowodni, że nie wszystko jeszcze stracone. Pojawi się też panujący nad wszystkim Król Słońce, a wraz z nim droga na Pola Wolności.
W krainie pełnej pyłu pustyni i czerwonego piasku rozegra się opowieść o losach przyszłości.

...ODTĄD JEGO ŻYCIE NALEŻY DO CIEBIE.
Jedna z okładkowych rekomendacji porównuje powieść do "Igrzysk śmierci". Podobieństw takich jednak nie ma, a jedyne jakie mogłyby być to podobieństwo charakterów (Saby do Katniss czy faktu, że Saba cały czas wpada w poważne tarapaty przez to, że nie ma sposobu na to aby przytemperować jej młodszą siostrę Emmi). Dla mnie najwięcej skojarzeń jest jednak z sagą Gwiezdnych Wojen. Nie, nie ma tutaj latających statków. Pustynny krajobraz, sojusznicy zdobywani w trakcie wyprawy, rozdzielone rodzeństwo i walka w świecie pełnym przemocy by rodzina i przyjaciele znów mogli się zjednoczyć.

DZISIAJ OCALIŁAŚ MI ŻYCIE, TO RAZ.
"Krwawy szlak" to taka książka, w której pamiętamy całość ale cieszyć się można także szczegółami.
Autorka potrafi docenić i opisać jak pięknymi i mądrymi zwierzętami są kruki. Saba to silna i uparta dziewczyna, ale też niesamowicie przywiązana do rodziny i wrażliwa osoba, choć to akurat ukrywa. Jack to bohater, który bez wątpienia skradnie serca wielu pań. Miło byłoby mieć też taki kamień serca, który dokładnie wskaże kiedy spotkamy to, czego od dawna poszukuje nasze serce... lub też kogo;) Bohaterów jest sporo, a przybywa ich w miarę rozwoju akcji.
Choć to książka o bezwzględnej wersji przyszłości, gdzie prawo do przeżycia trzeba sobie wywalczyć, to nie ma w niej zbyt wiele brutalności. O wiele częściej podkreślane są za to takie wartości jak waga przyjaźni, więzi z rodzeństwem (nawet tym skrajnie irytującym) oraz komu i kiedy warto zaufać.

JESZCZE DWA RAZY I BĘDĘ CAŁY TWÓJ."
Minus to bardzo nietypowa edycja tekstu. Przyzwyczajeni jesteśmy do myślników, które oznaczają wypowiedzi bohaterów. Tutaj ich brak. W anglojęzycznych powieściach nie byłoby aż takiego przeskoku, gdyż tam są wypowiedzi w pojedynczych cudzysłowach, więc tekst jest ogólnie bardziej spójny niż u nas.
Ale tłumacz może zmieniać takie cechy tekstu, aby dostosować go do kultury i norm języka ojczystego. Przez to trudno się przestawić, a czytanie dobrej akcji idzie opornie, kiedy cały czas mamy akapity i nigdy nie wiadomo, czy oznaczają one: wypowiedź, opis, a może tylko komentarz. Czy bohaterowie tylko to pomyśleli czy też wypowiedzieli na głos? Z czasem jednak można się przestawić i szybciej rozszyfrowywać tekst. Historia niewątpliwie trzyma w napięciu, ale wiele scen/ wątków mogłoby być też lepiej rozegranych.
"Krwawy szlak" zapowiada się jednak wciąż na jedną z lepszy premier kwietnia i zarazem początek obiecującej trylogii.
"Krwawy szlak" - Moira Young
W oryginale: Blood Red Road
[TRYLOGIA] Tom 1
W kategorii: Antyutopijne
W kolejności: NR 16/2014/03/06 (292)
Ocena: Całość powieści obfituje w wiele wydarzeń, lecz dopiero tak mniej więcej od połowy książki ta historia wciągnęła mnie i jeszcze bardziej do siebie przekonała. Nadal najbardziej z oferty wydawnictwa Egmont wyczekuję na kolejne części Sagi Księżycowej, ale Kroniki Czerwonej Pustyni to godna konkurencja dla tamtej serii. Powinna się spodobać także wszystkim, którzy pokochali "Fałszywego Księcia".
PREMIERA: 2 KWIECIEŃ 2014/ zwiastun pl - klik!
"Wiedziałaś, że za każdym razem, kiedy coś tworzysz, wnika w to część twojej duszy?, pyta.
Nie. Nie wiedziałam.
Cóż, tak jest. Dlatego... powinnaś zadbać, żeby to była dobra część ciebie, a nie zła."

czwartek, 27 marca 2014

"W ciemność mojego aż nazbyt realnego świata"

"Z koszmarów w ciemność mojego aż nazbyt realnego świata"

Jeśli kiedyś myśleliście nad połączeniem fabuły "Igrzysk śmierci" i świata wampirów jako kolejnego stadium ku ludzkiej zagładzie ewolucji, to jest właśnie ta książka. Połączenie już z samego założenia trochę dziwne i uczucie to towarzyszy także w czasie lektury.

"Polowanie" opisuje świat, gdzie większość społeczeństwa stanowią wampiry - a przynajmniej my wampirami byśmy je nazwali (to określenie nie pada też wprost w tekście). One same nazywaj się ludźmi - nową i lepsza ich wersją. Ich pożywieniem stała się krew (zwierzęca lub syntetyczna z braku innej), śpią w obręczach zawieszonych pod sufitami mieszkań i ich wygląd jest bez zarzutu. Do tego jeszcze najwyraźniej oddychają, mogą pozwolić sobie na deser i starzeją się. Bohater musi codziennie się starać aby być branym za jednego z nich: golić, ukrywać fizyczne jak i emocjonalne symptomy bycia człowiekiem. Obecnie określiło by się go mianem "hepera".
Wkrótce ma się rozpocząć kolejne Wielkie Polowanie, odbywa się raz na kilka długich lat. W loterii biorą udział wszyscy obywatele - ta nowa rasa ludzka. Każdy ma szansę by móc zabić i posmakować krwi heperów, specjalnie trzymanych hodowanych w niewoli. Trzeba tylko zostać wylosowanym.
I zostaje wylosowany nasz ukrywający się w społeczeństwie wampirów bohater, który pragnie tylko tego, aby to na niego nie zwrócono uwagę. Gra jednak już się rozpoczęła.

"Ale przemilczałem - kłamię - bez wahania. Przychodzi mi to łatwo, kłamię wszak przez całe życie, moja tożsamość to przecież oszustwo od początku do końca."
To częściowy powrót do takich wampirów w starym wydaniu, ale jednocześnie i sporo zastrzeżeń odnośnie fabuły. Jak człowiek, żyjący z dnia na dzień w społeczności całkowicie zdominowanym przez wampiry, miałby szanse przetrwać? Już nie wspominają, że Gene nie zostaje w domu, ale chodzi do liceum - włącznie z uczestniczeniem w zajęciach z wychowania fizycznego. Można to tłumaczyć tylko faktem, że owe wampiry noszące teraz miano "ludzi", nigdy kontaktu z prawdziwym człowiekiem nie miały. Wydaje się, że w praktyce jednak instynkt wciąż by podpowiadał, że coś jest nie tak.
Skoro to świat przyszłości, to gdzie się podziały samochody? Elektryczność najwyraźniej pozostała, więc czemu istnieje tylko transport konny? Wiele przemawia za tym, że w "Polowaniu" widzimy antyutopijną przyszłość losów naszego świata, ale nie ma wielu odpowiedzi, jak do powstania tej rzeczywistości doszło.

Jeśli pominąć tych kilka niewiadomych kwestii, to akcji jest sporo - i to błyskawicznej akcji. Gene zostaje wylosowany z puli ogółu wraz z inną dziewczyną ze swojego liceum - Ashley June, do której ewidentnie coś czuje. W ośrodku badań, na kilka dni przed łowami, odbywać się będzie także szkolenie...a w jego wyniku nasz bohater pozna innych heperów. Czy zdecyduje się im pomóc czy też raczej postawi na swoje przeżycie, skoro ich, jako nagrody w łowach, jest już praktycznie przesądzone? Odpowiedź jest w tym wypadku zaskakująca.

"Samo życie. Nauczyli ją, że jest ważne, wartościowe, że należy je chronić i nigdy nie oddawać przedwcześnie."
"Polowanie" opisuje społeczność zdominowaną przez stare, dobre wampiry - czyli takie, które dosłownie stopią się w słońcu. Jednocześnie w rządy krwi zmieniają się w bestie, atakując jak horda zombie. Ślina ścieka obficie z kłów i brak jest już tej wystudiowanej, chłodnej postawy, którą próbuje opanować bohater, tłumiąc wszystkie ludzkie odruchy. Kiedy karty zostają odkryte, akcji jest naprawdę sporo i trudno przewidzieć przyjdzie ścisły jej finał.
"Polowanie" - Andrew Fukuda
W oryginale: The Hunt (2012)
[TRYLOGIA] Tom 1
Wydawnictwo: Fabryka Słów  PRZEDPREMIEROWO
NR 15/2014/03/05 (291)
W kategorii: Antyutopia + wampiry
Stron: 360
Miejsce akcji: Ameryka Północna, a pozwala tak przypuszczać drzewo Jozuego wpisane w pustynny krajobraz w okolicy ośrodka.
Ocena: Na "The Hunt" czekałam już od dłuższego czasu, powieść w planach pojawiła się dość dawno temu. Zdziwiona byłam w czasie lektury, że "Polowanie" to właśnie ta powieść, gdyż spodziewałam się zupełnie innej akcji. Schemat książki momentami bardzo przypomina "Igrzyska", a wampirza jej część - często polowania na wymierających ludzi w świecie zombie.
Dodatki:
Fragment: KILK      /       Zwiastun PL - Klik  /   OPIS WYDAWCY
PREMIERA: 28 MARCA 2014

środa, 26 marca 2014

"Kroniki naszych losów"


Piątka bohaterów została pozostawiona przez nowozelandzkie siły. Choć pozostają w kontakcie radiowym, musieli powrócić na teren swojego okupowanego kraju. Po akcji mieli zostać zabrani śmigłowcem znów do Nowej Zelandii, lecz teraz (mimo ich wcześniejszych zasług) jakoś o nich zapomniano. Chęć odwrócenia losów tej wojny jest motywująca o wiele bardziej niż strach. Bez większego planu, a raczej z potrzeby działania i zrobienia czegokolwiek, bohaterowie Jutra wyruszają w drogę, zaczepiając o jedno z większych wysypisk śmieci skąd....niespodziewanie znajdą się na terenie największej bazy lotniczej. Ukrywając się na terenie lotniska, nie oprą się pokusie zniszczenia jego jak największej części - był to cel nowozelandzkiego oddziału, a jest to i ten właśnie moment, który może pomóc przeważyć szalę zwycięstwa.

"Mówienie o sobie może być przejawem egoizmu albo szlachetności". Gdy zapytałam, co to znaczy, wyjaśniła: "Jeśli nigdy nie mówisz o sobie, o swoich problemach i tak dalej, jesteś egoistką, bo nie dajesz przyjaciołom szansy, by ci pomogli. A jeśli gadasz o sobie bez przerwy, jesteś samolubna i nuda."* (str.234-235)

Seria Jutro opisuje losy hipotetycznej wojny, które wybucha na terenie Australii. Jest to o tyle niespodziewane, że akurat Australię uważam za kraj w miarę bezpieczny. Australia to część Wspólnoty Narodów (The Commonwealth), która zrzesza dawne kolonialne część Imperium Brytyjskiego. Choć w praktycy władzę ma w Australii gubernator generalny, jest premier i dwuizbowy parlament, to formalnie królową Australii jest obecna królowa Wielkiej Brytanii. Australia jest też członkiem wielu sojuszów, a w tej hipotetycznej wojnie przegrywa praktycznie na stracie i ziemię przejmują okupanci z o wiele mniejszego i biedniejszego państwa.
Na co mogli pokusić się hipotetyczni najeźdźcy to wskaźnik rozwoju społecznego (czyli czynniki takie jak przecięta długość życia, opieka zdrowotna, jakość życia, poziom wykształcenia, swoboda w działalności ekonomicznej). Tutaj jest najwyższy na świecie, zaraz po Norwegii.

Mogłoby się wydawać, że opowieść o wojnie to książka pełna akcji, ale jednocześnie przygnębiająca. Tak się jednak nie dziele za sprawą jej głównej narratorki - Ellie. Wydarzenia chwili obecnej przeplatają się w jej relacji ze wspomnieniami sprzed czasów wojny. Ellie dorastała na farmie i ma wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Dodatkowo to osoba skrajnie kreatywna, więc (choć często ciąży jej ta odpowiedzialność) zawsze można liczyć na jej pomysły wyjścia z trudnej sytuacji. Do tego racjonalna i odpowiedzialna. Ale bohaterowie Jutra to nie tylko Ellie. Jest też Homer, Fi, Kevin i Lee. Właśnie - Lee, nie wiem jak mogłeś?! Nie podejrzewałam, że takie będzie rozwiązanie tajemnicy jego częstych zniknięć, ale kiedy było już dosłownie na moment przy wyjawieniem sekretu pomyślałam: "Nie, to na pewno nie to. To tylko taki zwariowany scenariusz w mojej głowie!" A jednak!!!

Bardzo dużym plusem w tomie piątym jest odwrócona kolejność wydarzeń - finałową akcję otrzymujemy praktycznie na samym początku. W tym tomie zobaczymy udany napad na bazę lotniczą, ucieczkę w formie spływu rzeką, wizytę w opuszczonym domu babci Ellie w Stratton, dzikie dzieci oraz... zdradę jednego z bohaterów. Choć w serii Jutra sporo zabawy z ogniem, to tytuł "Gorączka" dla tego tomu podkreśla jeszcze większą jego obecność. Powieść z roku 1997.

Jutro 5. Gorączka - John Marsden
[SERIA] Tom 5 z 10
W oryginale: Burning For Revenge (1997)
NR 14/2014/03/04 (290)
W kategoriach: Bez wątków paranormalnych
Stron: 272
Ocena: Razem z Kronikami (sequelem) seria Jutro liczy sobie aż 10 tomów. Może byłam tak samo jak bohaterowie zniechęcona pierwszym prawdziwym niepowodzeniem w tomie 4, a może seria wydawała mi się zbyt schematyczna? W każdym razie do Jutra powróciłam i czytam już "Cienie". To jedna z tych opowieści, gdzie choć tyle jest tomów to BARDZO chcemy poznać zakończenie - nie tylko danej części, ale i całej tej wojny.

Wrażenia z lektury części poprzednich:
Tom 1 - Jutro (RECENZJA)
Tom 2 - W pułapce nocy (RECENZJA)
Tom 3 - W objęciach chłodu  (RECENZJA)
Tom 4 - Przyjaciele mroku (RECENZJA)

Znacie już serię Jutro? Na którym tomie serii jesteście? A może znacie już zakończenie? ;)

niedziela, 23 marca 2014

Sto przeklętych gwiazd

Dwie kosmiczne produkcje od stacji CW. Jedna opowiada o innej rasie, której poszukiwania schronienia na Ziemi zostały przyjęte jako atak. Druga także przedstawia poszukiwania schronienia na Ziemi, ale przez rasę ludzką, która po wojnie nuklearnej musiała na sto lat zamieszkać na stacji kosmicznej, krążącej wkoło Ziemi czekając aż klimat się oczyści.

Pierwszy swoją premierę miał serial "Star-Crossed".
Miejsce akcji: Luizjana. Minęło dziesięć lat od lądowania obcego statku na Ziemi. Od tego czasu kiedy Atrianie żyją w odizolowanym sektorze. Roman pamięta, że jego życie uratowała wówczas inna mała dziewczynka (Emery). Teraz mając już nie sześć a szesnaście lat bohaterowie spotykają się ponownie, kiedy rusza program integracyjny, który ma na celu wprowadzenia siódemki atriańskich nastolatków do miejscowego liceum. Każdy sukces oznacza większą swobodę, a w przyszłości być może otwarcie sektora. Część Atrian ma jednak także inny plan, który nie uwzględnia już ludzi, którzy to tyle lat temu zamordowali wielu z ich gatunku, kiedy obcy statek niespodziewanie uderzył w Ziemię dekadę temu.
Czy Atrianie różnią się od ludzi? Tak, i tych różnic jest kilka, a poznajemy je w następnych odcinkach, np. owe tatuaże Atrian nie pojawiły się na ich skórze bez powodu.
Plusy i minusy: Zostało już wyemitowanych pięć odcinków tej opowieści i choć zaczyna się robić coraz ciekawiej, to serial ten oglądam chyba głównie dla jednej postaci (Roman). Wydaje mi się, że scenarzyści za często zbaczają z głównego wątku, a nim wyłoni się zamysł dla całości serii można stracić zainteresowanie. Zawsze nie mogę też zrozumieć dlaczego nieustannie jest to szkoła średnia? Czy nie ciekawiej byłoby na studiach? W Pamiętnikach Wampirów (też od stacji CW) bohaterowie przeszli na wyższy poziom edukacyjny i jest o wiele ciekawiej. Czemu więc nie zacząć od tego momentu?
Tytuły odcinków: Część tytułów kolejnych epizodów to cytaty z tragedii "Romeo i Julia". Część zwrotów akcji nawiązuje (lecz bardzo pośrednio) do tamtej historii.
Planowanych odcinków: 9

Choć dla "The 100" wyemitowano dopiero odcinek pilotażowy, to produkcja ta wydaje się mieć większe szanse. Trudno się też dziwić, gdyż serial to ekranizacja pierwszej powieści Kass Morgan (ekranizacje zazwyczaj lepiej wychodzą niż opowieści tylko na podstawie scenariusza, sukces książki częściowo pokazuje jak dana opowieść radzi sobie na rynku).

Wracając do fabuły: To świat po wojnie nuklearnej, skażony radioaktywnością. By sprawdzić czy klimat nadaje się do ponownego zasiedlenia wysłano setkę nastolatków... a właściwie to więźniów, gdyż na orbitującej wkoło Ziemi stacji (Arce) nie ma miejsce dla przestępczości. Pełnoletni mieszkańcy stacji za przewinienia karni są śmiercią (co wygodnie kontroluję populację), niepełnoletni natomiast stają się więźniami - a pewnego dnia zostają odesłani na Ziemię jako pierwsza grupa od prawie stu lat (co równie wygodnie ograniczyło populację na statku - ale z czasem i to nie wystarczy na długo). A już po wylądowaniu - hulaj dusza piekła... właściwie to ten piękny las skrywa mroczne tajemnice. Mamy odpowiedzialną Clarke Griffin, która o ukrywanej prawdzie o kondycji Arki dowiedziała się od ojca. Jest szalona Cece, która jako jedyna posiada brata, a sama większość życia spędziła w ukryciu - na statku nie wolno mieć więcej dzieci niż jedno. Więcej sekretów bohaterów poznamy zapewne już wkrótce, akcja przenosi się także na statek.
Antyutopii ciąg dalszy: Można tu dostrzec sporo podobieństw do "Igrzysk śmierci" czy "Gry Endera". Nic znaczącego, są to tylko sceny, dane motywy, drobiazgi. Chyba wszyscy słysząc piosenkę "Radioactive" myślą tylko o jednym... mi kojarzy się ona bardzo przyszłościowo= antyutopijne. Szczególnie, że była na ścieżce dźwiękowej do ekranizacji "Intruza".

Czy jako serial będzie to kolejna "Terra Nova" (choć antyutopia to uwzględniała powrót do przeszłości Ziemi...za czasów dinozaurów - polecam) okaże się z czasem :)
Planowanych odcinków: 13
Ciekawostka: "The 100" możemy się spodziewać na polskim rynku w wydaniu Bukowego Lasu ;) LINK

Który tytuł bardziej Was zainteresował? A może już oglądacie?
A jeśli nie - to można polecić inny, oglądany obecnie serial :D

poniedziałek, 17 marca 2014

"Zakładnik jej opowieści"

"Na wakacjach nie mamy żadnych obowiązków, problemy zostawiamy we własnym kraju. Nowe miejsca nie chcą gościć naszych kłopotów i lęków."

Powieść rozpoczyna scena, kiedy Nicco w kreatywny sposób obdarowuje swoją dziewczynę z okazji jej urodzin, a ona... oznajmia, że ich związek jest już właściwie skończony. To początek kolejnej opowieści autora "Trzech metrów nad niebem", które szalenie mi się spodobały aż obejrzałam ich dwie adaptacje: produkcję z Włoch (opinia) oraz Hiszpanii (opinia). "Chwila szczęścia" kusi polskiego odbiorcę szczególnie wątkiem...bohaterek z Polski, które pojawią się na dłużej w tej historii.

"Wykreowaliście świat chaosu"
Nicco nieustannie prowadzi w swoich myślach dialog z byłą dziewczyną, jednocześnie analizując przeszłość i szukając powodu, dla którego Alessia od niego odeszła. Nie jest to jego jedyne zmartwienie.
Bohater stał się nową głową rodziny, ale jest to rola trudniejsze niż poprzednio. Za życia ojca wszystko trzymało się jakoś w całości, pomimo napotykanych problemów. Teraz obie siostry Nicco odreagowują kryzys na różne sposoby, a swoje problemy w związkach (czy to z chłopakiem czy ze zdradą) obarczają Nicco - to on, jako głowa rodziny, ma się ze wszystkim uporać. Trudno nie czuć sympatii wobec bohatera, kiedy zmuszony jest mierzyć się z tak skrajnym brakiem odpowiedzialności ze strony sióstr.

"Gdybym mógł zawrócić świat, sprawiłbym, żebyś to ty wróciła"
Nicco doświadczając kolejnych chwil szczęścia definiuje trwałość tych chwil - na ile starczy dane wspomnienie czy też jak bardzo jest ono ulotne. Przypomina sobie najczęściej o tym, co stracił (ojca) i czego nie może już odzyskać (Alessia).

"-Księżyc jest wysoko, a niebo pełne gwiazd. Wygląda na to, że jedna z nich zeszła na ziemię, by mnie odnaleźć".
Nicco i Gruby (jego najlepszy przyjaciel) stają przed niedostępną dla nich wcześniej perspektywą - jest nią wakacyjna przygoda z cudzoziemkami.Może się początkowo wydawać, że turystki z Polski wiele rzeczy nie pojmują, także ze względu na barierę językową, ale rozumieją więcej niż się chłopakom wydaje- pokazuje to w szczególności zakończenie opowieści.

"Chwila szczęścia" - Federico Moccia
W oryginale: Quell'attimo di felicita
Wydawnictwo: Muza  / OPIS
PRZEDPREMIEROWO
Stron: 320
W kolejności: NR 13/2014/03/03 (289)
Ocena: Narratorem jest Nicco i ta powieść to w większości jego przemyślenia. Najczęściej myśli bohatera powracają do niedawnego rozstania z Alessią, przez co lekturze często towarzyszyć może uczucie powtarzalności. Wraz z pojawieniem się turystek z Polski (Ani i Pauliny) akcja nabiera tempa. To lekka opowieść o młodych dorosłych, będących u progu życia (i najlepszej zabawy) lecz wzbraniających się jeszcze bez poważnymi decyzjami, które łączą ludzi na lata. Zabawna opowieść, lecz nie opowiadająca o miłości z kategorii takich jak ta w "Trzech metrach nad niebem" (trudno jednak przy ocenie uniknąć porównań). Oczywiście spora dawka kultury włoskiej (w postaci kuchni czy też zabytków) gwarantowana.
W kategorii: Bez wątków paranormalnych
PREMIERA: 19 MARCA 2014

Ciekawostki z fabuły:
- Znajdziemy tu odwołania do innych współczesnych pisarzy, np. kiedy Valeria (młodza siostra Nicco) czyta książkę "o dziwnym tytule 1Q84" (str.79).
- Cytat: "-One chcą przypiąć z nami kłódki! Niech żyje Moccia..." jest prawdopodobnie odwołaniem autora do jego własnych, wcześniejszych powieści.
- W fabule jest też wyjście na koncert...Coldplay ;)

wtorek, 11 marca 2014

"Dokładnie moje przeciwieństwo"

"Pod każdym względem dokładnie moje przeciwieństwo"

Trzy różne okładki, a każda opowiada istotnych fragment tej historii -to w nich ujawnia się sekret najszczęśliwszych chwil. Jest więc tu widok z fontanny pełnej zatopionych monet. Jest i jeden z licznych kubeczków po zjedzonych hektolitrach lodów. W tle widnieje tarcza księżyca, widoczna także na naszej okładce. To na jego powierzchni możecie poszukać wyjaśnienia dla tytułu i dowiedzieć się czym jest "Morze spokoju".

Dziewczyna przeprowadza się do pobliskiej miejscowości. Nikt nie wie o niej zbyt wiele, z wyjątkiem jej imienia rosyjskiego pochodzenia i upodobania do bardzo wyzywającego stroju. I oto właśnie Nastii chodzi. Nikt też nie dowie się niczego od niej wprost, gdyż dziewczyna po prostu nie mówi. Nie dlatego, że nie potrafi, lecz dlatego, że tak jest o wiele łatwiej niż byłoby opowiedzieć o wydarzeniach dnia, które po roku leczenia i terapii wreszcie do niej powróciły (od samego wypadku minęło już jednak dwa i pół roku). Czytelnik też nie jest tu uprzywilejowany - a każdy sprawek wspomnień będzie siłą wydarty, by pod koniec opowieści móc jakoś odtworzyć całość. Przez większość lektury można pomyśleć, że będzie to wątek iście kryminalny, ale tak nie jest.

Nastia kolekcjonuje imiona i nazwy, szukając tych, która mają niezwykłe znaczenie, a nie są tylko pustymi pojęciami. Obiecującym wydaje się więc Morze Spokoju, dla kogoś, kto szuka miejsca z dala od świata i pełnego ciszy. Narrację prowadzić będzie dwóch bohaterów ;)

"Że nie postąpiłem aż tak autodestrukcyjnie"
Książka mogłaby nazywać się również wykazem wszelkich działań autodestrukcyjnych. Poznajemy dokładniej przeszłości i motywy działania trzech bohaterów, ale to wyniszczający się powoli i konsekwentnie skład - do tego stopnia, że szkoda aż tych wszystkich szczęśliwych chwil, których jest w tej historii więcej niż kilka. W nowym liceum Nastia poznaje Josha i Drew. To para przyjaciół od lat, i choć nie będzie tu typowego wątku "którego z nich ma wybrać", to obecność Nastii znacznie zmieni relacje między przyjaciółmi. Bohaterka nie może uwolnić się od traumatycznych wspomnień (i trudno jej się dziwić), Josh stracił większość mu bliskich osób, a Drew... Cóż Drew ma wszystko, ale nie przeszkadza to w wyniszczaniu siebie: emocjonalnie czy też w trakcie trwania licznych imprez, gdzie nie tak znowu trudno o niewłaściwą decyzję. To także opowieść o tym, jak nisko (i na jak długo) trzeba upaść aby uznać, że zasłużyło się na drugą szansę. Momentami działania głównej bohaterki bardzo przypominają te znane z "Trzynastu Powodów" (o niej słowo w tej recenzji).

Zakończenie dla tej historii zupełnie zmienia postrzeganie opowieści jako całości, co przyczynia się także do wyższej dla niej oceny. Zakończenie odmienia bohaterów. W przypadku Nastii najbardziej polubiłam ją w wspomnianych skrawkach przeszłości oraz tym swego rodzaju epilogu. Nie mogę za to powiedzieć abym lubiła Nastię ("Słoneczko") i Josha czy też Drew, w trakcie trwania opowieści.
"Morze spokoju" - Katja Millay 
W oryginale: The Sea of Tranquility 
[POWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE]
Wydawnictwo: Jaguar  /OPIS/
W kategorii: Bez wątków paranormalnych
W kolejności: NR 12/2014/03/02 (288)
Forma: ebook/  PRZEDPREMIEROWO
Ocena: Historia w tle (czyli przeszłości głównej bohaterki) to najlepsza część tej opowieści. Chęć odkrycia tej tajemnicy nakręca lekturę. Perspektywa zdarzeń przeszłości wydaje się też o wiele bardziej zajmująca niż wydarzenia akcji rozgrywającej się już w teraźniejszości. Nastia nie jest skora do zwierzeń i sporo stron lektury upłynie, zanim z kawałków wyłoni się całość tajemnicy - zdecydowanie opłaci się jednak dotrwać do finału. Znajdzie się też tych kilka pięknych scen, jak wspomniana na początku fontanna z monetami, które warto poznać.
PREMIERA: 19.03.2014

P.S. czyli  Morze Spokoju Tak blisko...
"Morza spokoju" nie można porównać do powieści "Tak blisko..." (recenzja). Po pierwsze "Morze spokoju" to kolejny raz akcja w szkole średniej, w "Tak blisko..." jesteśmy już na studiach, a to całkiem zmienia postrzeganie świata. Główne bohaterki nie są do siebie w żadnym stopniu podobne, choć w obu powieściach jest napaść, pobicie, nauka samoobrony, stopniowe odzyskiwanie zaufania do siebie i świata.

wtorek, 4 marca 2014

"Póki los nam sprzyja"

"Czasem wypowiedzenie marzenia na głos wystarczy, żeby się spełniło."

Nowy świat zdefiniowały kolory: zielony, żółty, niebieski, czerwony i pomarańczowy. I także czarny, który zrównał te wszystkie kolory, charaktery i osoby.

Symbol, jaki widnieje na okładce, to dwudziesta trzecia litera greckiego alfabetu. Oznaczać może kilka rzeczy, lecz najważniejsze z nich dla fabuły tej powieści będę dwa znaczenia. W psychologii literą tą oznacza się psychikę, w parapsychologii zaś jest "wspólnym określeniem na wszystkie zjawiska paranormalne". I tutaj zaczynają być potrzebne kolory.

"-Może nic się nigdy nie zmieni - powiedział. - Ale warto poczekać, gdyby miało się jednak okazać inaczej."
Zastajemy świat pogrążony w chaosie, w który wpędził go kryzys ekonomiczny i tajemnicza epidemia, która część dzieci zabiła, a resztę pozostawiła... z niebezpiecznymi, niezrozumiałymi zdolnościami. Tym bardziej nie chciały dokładniej zrozumieć ich władze Stanów Zjednoczonych, dopóki wszystkich ocalałych nie zgromadzona w "ośrodkach rehabilitacyjnych", odcinając ich od świata i rodziny...która często sama oddawała swoje zupełnie odmienione, niebezpieczne dzieci.
Historię opowiada Ruby, która wymknęła się władzom obozu Thurmond przy pomocy Ligi Dzieci. Tymczasowym wybawcom nie może jednak zaufać, a do pościgu dołączą wkrótce jeszcze nowe strony konfliktu. Ruby jest Pomarańczowa, a jej zdolności potwierdzają tylko, dlaczego to ten właśnie kolor uważa się za najbardziej niebezpieczny.

To dopiero początek nowego porządku świata, więc trudno tu jeszcze mówić o prawdziwej antyutopii. Dzieci i młodzież, które muszą zaistnieć jak najdalej od świata dorosłych, to wątek dobrze znanym
fanom serii GONE - i tam istotną rolę grają zawsze niedawno nabyte moce.

"Zasługiwaliśmy, by marzyć o przyszłości."
Bohaterów tej opowieści godnych zapamiętania jest więcej niż kilku. Liam - jestem pewna, że za tym młodzieńcem będzie szaleć sporo pań. Ruby początkowo przypominała bohaterkę "Dotyku Julii", ale z czasem zmieniła się zdecydowanie na korzyść. Suzume nie można nie lubić i nawet za Pulpetem przyjdzie zatęsknić, szczególnie pod sam koniec opowieści tego tomu.

Początek był trochę przytłaczający, ale kiedy tylko dochodzi do spotkania Ruby z inną grupą uciekinierów...powieść po prostu ożywa i nabiera akcji - i taka już pozostaje do samego końca. Autorka nie skupia się jedynie na opowieści głównej bohaterki, a przez to zyskuje całość.
Jedyny minus to dla mnie zastosowanie słowa "obóz", gdyż ma ono bardzo negatywny wydźwięk i jest bezpośrednio powiązane z wydarzeniami drugiej wojny światowej. Dzieci licznie zgromadzone w takich obozach, na których przeprowadza się eksperymenty i poniża przy każdej okazji, to zbyt bliskie powiązanie historyczne. Początkowo czytając o Ruby, wydawało mi się, że czytam o czymś zupełnie innym.

"Nie mogąc zbadać granic"
Wiele antyutopii to powieści, w których przewodzi ucieczka. Z czasem jednak to umykanie z rąk pościgu zmienia się w misję z celem, najczęściej odszukaniem azylu w tym pogrążonym w chaosie świecie przyszłości. Nie jest to trylogia, gdzie na odnalezienie owego azylu poświęca się aż dwa tomy.
Ile kolorów? :)
W "Mrocznych umysłach" mamy ten "młody" typ antyutopii, w który świat przeistoczył się zaledwie kilka lat wcześniej (nie więcej niż 10 lat). Nie ma więc za bardzo tajemnicy przeszłości i prawd zatuszowanych dziesięciolecia temu. Jest za to bardzo dobra akcja i ciekawa historia.
Warto przeczytać "Mroczne umysły", by po ich lekturze już nigdy więcej nie spojrzeć tak samo na kolor pomarańczowy.
"Mroczne umysły" - Alexandra Bracken 
W oryginale: The Darkest Minds  (TRYLOGIA)
Wydawnictwo: Otwarte  PRZEDPREMIEROWO
W kolejności: NR 11/2014/03/01 (287)
Ocena: Obecnie najlepsza seria od Moondrive, na której kolejny tom będę niecierpliwie czekać. Bardzo dobra lektura, zdecydowanie warta polecenia. Akcja i nadnaturalne zdolności spodobają się fanom serii GONE. W fabule znajduje się ciekawy pomysł z pisaniem recenzji i zamieszczaniem ich w sieci - warto zwrócić na to uwagę w trakcie lektury ;)
Zwiastun:  KLIK

PREMIERA: 01.04.2014

"Ogarnęło mnie przedziwne wrażenie, że straciłam coś, czego tak naprawdę nigdy nie miałam - że nie byłam tym, kim dawniej, a co więcej, nie byłam tym, kim miałam być. Poczułam dziwną pustkę."
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...