Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

czwartek, 26 listopada 2015

Zapłonął już "Tajemny Ogień"

ŁĄCZY ICH KLĄTWA, DZIELI WSZYSTKO
(czyli hasło serii moim zdaniem)

Taylor Montclair i Sacha Winters poznają się, zdawać by się mogło, że za sprawą czystego przypadku i zbiegu okoliczności. Młody Winters wielokrotnie odpuścił już sobie szkołę, a forma korepetycji przez internet ma dla Taylor stanowić kolejny punk, którym będzie mogła się pochwalić przy pisaniu podania na studia. Dwoje nieznajomych zasiada po przeciwnych stronach ekranu komputera, nie wiedząc nawet, że stoją także po przeciwnych stronach trwającego setki lat konfliktu. Łączy ich klątwa, dzieli wszystko.

Sacha Winters spędza kolejne dni swojego nastoletniego życia w dość niecodzienny sposób. Chłopak znalazł sposób, jak szybko się wzbogacić w krótki czasie. Taką formą są zakłady... o jego własne życie. Skoczy z dachy, dostanie kulę czy pchnięcie nożem - to wszystko przetrwa. Musi. Klątwa rzucona setki lat temu głosi, że póki nie osiągnie wieku lat osiemnastu, kolejny z Winters'ów nie ma prawa zejść z tego świata. Sacha zdecydował, że nie warto się przejmować (w szczególności już chodzeniem do szkoły), skoro tak wygląda jego los.

Taylor Montclair to wnuczka profesora z Oksfordu. Tam także chciałaby w przyszłości studiować. Doskonałe oceny są dobrą ku temu drogą. Co prawda nie układa się obecnie Taylor z jej aktualnym chłopakiem, ale wciąż może liczyć na wsparcie rodziny i przyjaciół. Kiedy nauczyciel od francuskiego narzuca jej kolejne ponadprogramowe zadanie, jest więcej niż zniecierpliwiona. Sytuacji nie poprawia także fakt, że francuski nastolatek (nasz Sacha) wcale problemów z komunikacją w języku angielskim nie ma. Po co więc połączono ścieżki ich losów? Bohaterowie muszą odkryć to sami, przy tym odsłaniając kolejne tajemnice własnych rodzin, które już znają (Sacha) lub dopiero mają stać się ich świadomi (Taylor).

Czym jest tytułowy "Tajemny Ogień"? Czytelnik zastanawia się nad tym od samego początku lektury. Przyjęłam technikę czytania opisów książek jak najmniej szczegółowo - o wiele bardziej cenię sobie, kiedy problematykę i zawiązanie konfliktu przedstawia sam autor powieści. W przypadku "Tajemnego Ognia" jest ich aż dwóch. To C.J. Daugherty (znana z serii "Nocna Szkoła") oraz francuska pisarka Carina Rozenfeld. Panie poznały się na paryskich targach książki, kiedy posadzono je obok siebie. Ze wspólnej rozmowy zrodził się pomysł napisania wspólnego powieści i tak zrodził się "Tajemny Ogień".

Czy kolejna powieść od C.J. Daugherty to dobra propozycja dla fanów "Wybranych"? Z całą pewnością przypadnie im do gustu pod względem stylu. Fabuła też ma styczne punkt: jest tutaj zewnętrzna organizacja, w losy której zostaną wplątani młodzi bohaterowie. Pojawia się jednocześnie spory wątek natury paranormalnej pod postacią zgromadzenia Alchemików. Najlepiej jeśli przyczyny konfliktu czytelnik odkrywać będzie sam, cała sprawa jest jednak mocno zaspoilerowana już w samym opisie książki.

Sacha jest przeklęty - jak cała jego rodzina pokolenia wstecz - dlatego też, zyskał czasową nieśmiertelność. Co różni jednak Sachę to fakt, że jest on trzynasty w kolejce. Klątwę rzucił jeden z Alchemików i jak na złość losowi, to u nich teraz znajduje się ocalenie chłopaka... ale i nie tylko. Zniknięcie trzynastego ma również aktywować formę apokalipsy, więc więcej osób jest zainteresowanych jego ocaleniem. Jeśli zaś chodzi o Taylor, to nie trudno przewidzieć, że motywacja będzie tu bardziej romantyczna. Młoda Montclair też ma w tej sprawie coś więcej do powodzenia - to w niej ujawnia się bowiem tytułowy "Tajemny ogień".

Fakt, że Taylor reprezentuje siłę, jakiej jeszcze wcześniej wśród alchemików nie zarejestrowano, przypomina delikatnie o schemacie, jakim podąża ta opowieść. Ona to wzorcowa uczennica, nieświadoma swojej urody, która odkrywa w sobie spektakularną paranormalną moc. On to młody buntownik, któremu przestało zależeć na życiu. Nie łączy ich nic, aż momentalnie łączy ich wszystko. Jak rozwinie się dalej ta historia, zależy tylko od jej autorek. "Tajemny Ogień" charakteryzuje także wiele pozytywnych cech. To historia o tym, że najważniejszych odpowiedzi nadal warto szukać w bibliotece. To magia różnych lokalizacji, w których rozgrywa się akcja: Paryża, winnice Francji, portowe Calais czy też dziecińce wiekowego Oksfordu. Akcja toczy się wartko, spotykamy parę ciekawie zarysowanych sylwetek bohaterów i wyczekujemy pojawienia się "zwiastunów".

O tym, że mamy do czynienia z alchemikami mogły już świadczyć tajemnicze symbole na okładce. Jednocześnie tytułowy "Tajemny Ogień" równie dobrze mógł dotyczyć tylko magii i jakiegoś jej poświęconego zgromadzenia. W tej wersji historii magia i alchemicy to jedno, nawet jeśli współcześnie całe działanie ich "mocy" wyjaśniają o wiele bardziej naukowymi terminami. Osobiście wolę jednak alchemików w kreacji Richelle Mead w jej "Akademii Wampirów" czy "Kronikach krwi". Tamci od magii się stanowczo odgraniczają. Co łączy obie grupy (i światy) to fakt, że alchemikom nie wolno ufać... nawet gdy należy się do ich grona.

PODSUMOWANIE: Zabierając się za "Tajemny Ogień" przede wszystkim liczyłam na piękne ujęcia z Paryża, który stanie się tłem akcji dla licznych zagadek, jakie na swojej drodze napotkają bohaterowie. Choć akcji tu nie brakuje, jest to jednak powieść bardziej młodzieżowa. Alchemiczne odsłony rzeczywistości odciągają tylko bohaterów od ich szkolnych obowiązków. Kolejne szkolenia Taylor są bardzo do siebie podobne jak i przebieg zakładów Sachy. Może trochę liczyłam na to, że cała tajemnica rodów wyda się jeszcze online? Główne źródło napięcia stanowi przybycie zwiastunów, lecz one w swym przebiegu również niewiele się od siebie różnią. Jest tutaj także parę takich zdarzeń, które nas zaskoczą, co dobrze wróży dalszemu rozwojowi tej serii.


Opowieść rozpoczęta na wzorze znanego schematu, co nie oznacza, że nie czyta się jej prędko i nie można się przy niej zrelaksować. Zdaje się, że wyjątkowość "Nocnej Szkoły" polegała na tym, że nie ma tam wątków paranormalnych, co stanowiło miłą odskocznie. Jeśli zaś chodzi o "Tajemny Ogień" to musi on konkurować z wieloma innymi tytułami z tej kategorii.

"Tajemny ogień" 
Autorzy: C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld
SERIA: KRONIKI ALCHEMIKÓW
Wydawnictwo: Otwarte / Moondrive
W kategorii: Magia
Miejsce akcji: Anglia / Francja
Forma: ebook
Fragment: Pierwsze 29 stron powieści
W kolejności: NR 65/2015/11/01 (421)
->>> "Tajemny Ogień" w formie ebook'a można dostać na stronie Woblink.com

"Tajemny Ogień" z całą pewnością jest to początek serii (Kronik Alchemików), lecz nie zapowiedziano jeszcze przybliżonej premiery kolejnego tomu. W podziękowaniach od obu autorek można jednak wyczytać, że szykują się już do pracy nad drugim tomem.

Czytaliście już "Tajemny Ogień" lub inne powieści C.J. Daugherty? Jak wrażenia?

piątek, 20 listopada 2015

Finał Igrzysk - Kosogłos cz. II

"WSZYSTKO W MOICH SNACH"

Dziś dzień premiery ekranizacji jednej z najlepszych serii! Jakże można więc nie udać się do sali kinowej by przeżyć raz jeszcze finał fabuły powieści, jeśli ma się ku temu okazję? Nie można! Trzeba iść jak najprędzej! Tak też zrobiłam więc i ja, a mogę podzielić się z Wami wrażeniami z tego finału filmowej trylogii "Igrzysk".

Kampania reklamowa, otaczająca premierę finałowego odcinka historii Panem, kreowana była na zasadzie schematu: "To zakończenie Was zaskoczy!" Słusznie więc także fani książek spodziewali się zmian w oryginalnym przebiegu fabuły - szczególnie, że jest on tak trudny do zaakceptowania. Film jest jednak wciąż wierny powieści, a opowieść biegnie znanym torem. Co to może oznaczać? Może tyle, że kampania reklamowa przygotowywana była głównie pod osoby, które książkowego pierwowzoru nie czytały? Tylko ich bowiem mógł zdziwić taki finał. Co się tyczy innych nieścisłości względem książkowej wersji... nie tak łatwo jest to określić po tylu latach.

KSIĄŻKOWY FINAŁ: Jak każdy fan Igrzysk (od samego początku obecności powieści na naszym rynku) finał serii czytałam zaraz po dacie jego premiery (listopad 2010). Jest to najmniej lubiana przeze mnie część. Przeczytałam więc, zaakceptowałam niechętnie i do książki tej w całości już nie wracałam. Nie mam jej nawet dłużej w domowej biblioteczce, bo zaczytuję się tylko w "Igrzyskach" i "W pierścieniu ognia". Widoku tamtej nie mogłam (zwłaszcza zaraz po lekturze) nawet znieść, więc znalazłam dla tomu trzeciego innego właściciela. Po tylu latach więc szczegóły się już zatarły, ale przebieg (takiej) fabuły w pamięci czytelnika musiał się trwale zapisać.

"BO GORSZE SĄ GRY, W KTÓRE MOŻNA GRAĆ": Film podejmuje opowieść dokładnie tam, gdzie została poprzednio przerwana. Katniss Everdeen dopiero wyleczyła rany odniesione po spotkaniu z Peetą - jej znajomym z czasów dzieciństwa, sprzymierzeńcem z aren Igrzysk oraz kimś, komu można by kiedyś powiedzieć "kocham". Po tym, co trybutowi z Dwunastki zafundował Kapitol, Peeta nie jest już pewny swoich wspomnień. Winę za wszelkie zło zdaje się jednak ponosić właśnie Katniss - a właściwie to osoba tylko są pod nią podszywająca - "zmiech" (o czym troszkę później).
Bohaterka próbuje odnaleźć sposób by wyrównać krzywdy - także te z poprzednich Igrzysk. Z czasem, gdy działania wojenne nabierają rozpędu, zdaje sobie jednak sprawę, że nie o zemstę tu chodzi - a o jak najszybsze zaprowadzenie pokoju, tak by nie musieli ceny ponosić inni - w tym jej rodzina i przyjaciele. Może się to jednak nie okazać tak łatwe. Nawet w obliczu rewolucji Kapitol wciąż ma swoich sprzymierzeńców, wojnę zamienia w kolejne (oczywiście nadawane na żywo) Igrzyska, a Katniss znajduje się w sercu bitwy o przyszłość Panem, u boku mając Peetę, któremu nie sposób teraz zaufać.

PLUSY I MINUSY: Jak każdy film z tej serii, podobnie "Kosogłosa Część II", oceniam pozytywnie. Nie będę tej części oglądać (prawdopodobnie) tyle razy co "Igrzyska" czy "W pierścieniu ognia". Druga część ekranizacji trzeciego tomu trzymała nieustannie w napięciu i umożliwiała z łatwością przeżywanie raz jeszcze losów Trzynastu Dystryktów. Jest Kapitol zmieniony w kolejną arenę. Jest Peeta, który walczy o odzyskanie swoich wspomnień, uczuć i tożsamości. Jest wreszcie i finał, nieprzewidywany zwrot akcji oraz scena ukazująca losy bohaterów wiele lat później. To wszystko, co zapamiętałam i chciałam zobaczyć na ekranie, zostało zawarte w tej kinowej produkcji. Jeszcze tylko kilka zdań o najbardziej rzucających się w oczy minusach.

Pewien problem można było przewidzieć już od ekranizacji pierwszego tomu - a mianowicie "zmiechy". Przy filmowaniu pierwszych Głodowych Igrzysk twórcy poszli na łatwiznę. Zwyczajnie jako efekty specjalne zafundowali nam troszkę tylko większe bestie na podobieństwo psów. Nie miały ani oczu poległych trybutów ani ich charakterystycznych cech wyglądu - tych, które pozwalały stwierdzić okropne podobieństwo do niedawnych rywali czy sprzymierzeńców z areny. Fani książek wiedzieli, że to niewłaściwa decyzja, bo wątek ten powraca w znaczącym momencie finałowych rozgrywek całej trylogii. Nie było do czego wracać tak więc... ponownie, jak to w antyutopiach bywa, zaprezentowano coś na kształt zombie tym razem wizualnie podobnego do postaci z filmu "Obcy - Ósmy pasażer Nostromo". Widzimy potwory, ale bez lektury książkowej wersji trudno wiedzieć, czym są zmiechy i czemu były tak straszne. Nie chodziło o ich wygląd czy okrucieństwo. Najbardziej przerażająca część to fakt, że zmiechy powstawały w laboratoriach Kapitolu w wyniku genetycznej manipulacji i zmieszania ludzkiego DNA ze zwierzęcym (wilka, małpy czy też jaszczura LINK).

Wszystkie te niedociągnięcia to jednak nic w porównaniu z.... reakcją pewnych osób w czasie seansu. Uważam, że w młodzieży drzemie ogromny potencjał. Lata szkoły średniej to też fajny okres w życiu, jeszcze nie tak mocno obciążony odpowiedzialnością. Mam jednak momentami takie wrażenie, że nie jestem już pewna, jakie będzie to pokolenie, które przejmie kiedyś inicjatywę. Po co iść na tego rodzaju film z grupą znajomych, skoro zamiarem jest się pośmiać i powygłupiać? Sam fakt, że "Igrzyska" to historia fikcyjna, nie oznacza automatycznie, że jest to komedia, w której z wszystkiego można się śmiać. Przecież to opowieść o wojnie i stracie - a w szczególności już "Kosogłos" podkreśla te aspekty. Jak więc można śmiać się ze śmierci ulubionych bohaterów czy poniesionej przez nich straty osób im bliskich? Kompletny brak empatii. Wiem, że jedna grupa całej młodzieży nie reprezentuje... ale spotykam się już z takim zachowaniem tak często, że zwyczajnie brak mi na to słów. Jeśli więc ktoś nie czytał książki, a zobaczył tylko zwiastun i chce iść do kina na coś, co jest modne, przy tym dobrze się bawić, powygłupiać, pośmiać i poprawić sobie humor, to zapraszam na komedie - jest ich pełno.

Zastanawiacie się może, która z melodii pojawia się jako pierwsza na napisach końcowych? Jako podsumowanie całej tej filmowej opowieści? To kołysanka, którą Katniss nuciła dla Rue jeszcze w czasie jej pierwszych Igrzysk. Czy ktoś to zauważył z publiczności, z którą byłam dziś w kinie? Cudownie gdyby tak było. Nim rozbłysły światła, praktycznie wszyscy radośnie wyszli, zagłuszając całą resztę. Może to właśnie książki uczą nas empatii? A może nie potrzeba znajomości lektury by być wrażliwym na ludzki los - nawet jeśli jest on zaprezentowany w postaci fikcyjnej opowieści o dziejach antyutopijnej przyszłości?

Dajcie znać jak Wasz seans! Mieliście już szansę by być w kinie na finale tej trylogii? 
Jak wrażenia?

wtorek, 17 listopada 2015

Zimowy Konkurs "Po bandzie"

Znów nastał konkursowy Czas! Tym razem do wygrania będzie książka, o której na Zakładce można było już usłyszeć. Pojawił się mini wywiad z jej autorem - a konkretnie TRZY PYTANIA odnośnie kreatywnego pisania. Wiecie już pewnie, jaki to tytuł?

Ten pierwszy poradnik dla pisarzy to prawdziwa cegła. Wewnątrz znajduje się 608 stron pełnych porad zebranych przez specjalistów. Kusił Was kiedykolwiek udział w kursie kreatywnego pisania? Może to właśnie jest ten pierwszy do niego krok?

ZASADY: Nagroda powędruje do tego, kto najlepiej uzasadni swój wybór oraz spełni formalne wymagania zgłoszenia. Wygrywa jedna osoba.

POTRZEBA:
- polubić fanpage na FB / czy też "zaobserwować" Zakładkę w Google Plus / lub na Bloglovin
- dodać komentarz na temat jednej z blogowych recenzji (książki / serialu / filmu / cyklu np. W Morzu Ciekawostek). Wystarczy zwyczajnie skomentować jeden z wcześniejszych postów.

ZGŁOSZENIE: Należy zgłosić się w komentarzu pod tym postem wg wzoru
nick:
e-mail:
udostępniam(tutaj podać link - można udostępnić na FB, Google Plus, Twitterze itp)
skomentowany post (link / tytuł recenzji lub postu):
odpowiedź na zadanie konkursowe: 

ZADANIE KONKURSOWE:
Opisz krótko w jakim celu Ty zamierzasz wykorzystać podręcznik "Po Bandzie"? Do czego Ci ta książka posłuży? Może już wcześniej zwykłeś pisać dla przyjemności? A może dopiero zaczynasz? Pragniesz powrócić do dawnego hobby? Dlaczego chciałbyś skorzystać z rad tej książki? Uzasadnij swój wybór i wygraj :)

WSPARCIE:
O kreatywnym pisaniu, wykorzystywanym w różnych celach, można było poczytać TU. Tam także znajdziesz odpowiedzi autora na zadane trzy pytania. Być może dopiero pierwszy raz słyszysz o tej książce? Nic straconego! Jej opis znajdziesz na STRONIE wydawnictwa. Tam także przeczytasz darmowy jej fragment - do pobrania w formatach epub lub mobi.

MINI REGULAMIN:
1. Organizatorem konkursu jestem ja, właścicielka bloga Zakładka do Przyszłości. Sponsorem nagrody jest wydawca książki - Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
2. Konkurs trwa od wtorku 17 listopada do czwartku 17 grudnia 2015 (do północy), wyniki ogłoszę w terminie trzech dni od zakończenia konkursu.
3. Zwycięzca ma tydzień na kontakt w celu podania danych do wysyłki.
4. Nagroda zostaną wysłana po otrzymaniu adresu korespondencyjnego.
5. Udział może wziąć każdy, nawet osoby nie posiadające bloga. Tych z was, którzy bloga nie prowadzą, poproszę jednak o podanie imienia w komentarzu.
6. Konkurs tylko dla osób mieszkających na terenie Polski.

Niech szczęście Wam sprzyja!
Jeśli zaś u Was także organizowany jest obecnie jakiś konkurs, śmiało dodajcie o tym info w komentarzu.

sobota, 14 listopada 2015

[KLEJNOT] "Płomień w koronie"

"- Przecież wolno ci powiedzieć, że to koniec - mówi cicho.
- Wiem, ale wcale nie chcę. Dzięki tobie ja również czuję się jak ktoś. To miejsce... Z każdym dniem jest mnie coraz mniej i mniej. Ty sprawiasz, że pamiętam o tym, kim jestem. Albo kim byłam." 

Samotne Miasto otaczają mury. Chronią mieszkańców przed kataklizmem, ale i dzielą. Tyle jeśli chodzi jedynie o te fizyczne mury. Pięć wewnętrznych kręgów: Bagno, Farma, Dym, Bank i wreszcie Klejnot. Każdą ze stref oddziela bariera, a Violet Lasting zaraz ma przekroczyć je wszystkie. Z Bagna prosto w serce Klejnotu.

Jak więc z Bagna przedostać się do Klejnotu? Nie można. Chyba, że zostanie się tam zabranym siłą, a wszyscy każdego dnia będą nam wmawiać, że to dar. I przy tak radykalnej zmianie otoczenia, iż praktycznie można mówić o zmianie rzeczywistości, gdy wszystko skrzy się jak tytułowy "Klejnot", można prawie zapomnieć, skąd i w jakim celu się tutaj przybyło.

"- Ukradłaś moje życie i oczekujesz ode mnie wdzięczności?" 

Wiele elementów początkowej fabuły "Klejnotu" przypominać będzie fanom "Igrzysk" znaną im już dobrze opowieść. Otóż bohaterka zostaje zabrana siłą z domu rodzinnego, a jej bliscy nic nie mogą na to poradzić. Muszą się podporządkować. Za "stratę" córki otrzymają za to pieniężną rekompensatę. Violet w nowym miejscu zaś niczego nie będzie brakować. Wprost przeciwnie - otaczać ją będą luksusy poza jednym - wolnością decydowania o swoim losie. Nim nastanie Aukcja dziewczyna zostanie wraz z innymi kandydatkami przetransportowana pociągiem przez inne "kręgi" ich ojczyzny - slumsy, obszar przemysłowy, rolniczy i bankowy aż do stolicy - opływającego bogactwem Klejnotu. Tam pięknie ubrana i umalowana pójdzie pod młot, a jej prezencji doglądać będzie najsławniejszy ze stylistów. Czy wspomniałam, że Violet z rodziny ma matkę i młodszą siostrę, a jej ojciec (który śpiewał jej piosenki) zginął nagle. Brzmi podobnie?

Jakie są więc różnice? Obecność magii czy też paranormalnych zdolności w tej historii. Są nimi Augurie. Dar objawia się najczęściej w rodzinach dziewcząt żyjących na skraju biedy w Bagnie - najbardziej zewnętrznym kręgu. Violet ma też młodszego brata, który pomaga utrzymać rodzinę - ale to szczegół, który serię bardziej zbliża do "Rywalek". Podobieństwo tkwi nie tylko w okładkach obu serii, ale również w postępowaniu głównych ich bohaterek. W obu historiach poszukiwana jest też dziewczyna, która zapewni przetrwanie arystokracji - jeśli absolutnie pominiemy jakiekolwiek wątki romantyczne. Taki przebieg ma też "Atrofia", gdzie młode dziewczęta sprzedawano do poligamicznych małżeństw. Tam także nagłe przeniesienie do życia w luksusie ma swoją cenę.

"Jeśli Wielki Mur kiedyś skruszeje, odejdziemy jako pierwsi, pochłonięci przez bezwzględny, roztaczający się aż po horyzont ocean."

Znalazł się w fabule pewien mankament, który nie przeszedłby, gdyby akcja powieści miała wydarzyć się w rzeczywistości. Violet miała zostać suragoatką dla arystokratki, która ją zakupiła. To była jej główna rola i powód pobytu w Klejnocie. Duchessa sama dziecka nie byłaby zdolna donosić - nie tylko jej dotyczy ten problem, ale i całej reszty arystokratycznych rodów. Wybudowali mury, które chronią Samotne Miasto przed pochłonięciem przez ocean, to prawda. Czy to jednak daje im automatycznie prawo do decydowania o ludzkim losie? Urodzić dziedzica lub dziedziczkę fortuny ma kupiona niewolnica, która w tej kwestii nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Rola przypisana Violet nakłada na nią często konsultacje z lekarzem... także te ginekologiczne. Pewna nocna schadzka wyszłaby więc na jaw, a tu pozostaje sekretem. Zdecydowanie o wiele wcześniej byłoby już po dziewczynie. Może to sprawka tych tajemniczych Auragii i ich mocny regeneracji? Trudno orzec, gdy w fabułę wkradnie się nieznana bohaterom magia. Ten szczegół podburzył jednak wiarygodność fabuły.

"To prawda, że nie trafiłem na Aukcję, ale przez cały czas ktoś mnie sprzedaje i kupuje."

"Klejnot" to kolejna powieść, która tworzy historię mającą odpowiedzieć na pytanie: Czy wszystko jest na sprzedaż? W świecie antyutopii często tak właśnie bywa. I nikt za bardzo z tej sprzedaży zysków nie czerpie. Wolność jest odbierana, dziewczęta kuszone obietnicą dostatniego życia wśród arystokracji a później ich protekcji, lecz jak się okazuje, przyszłość jest ich równie niepewna jak wcześniej.

Violet to bohaterka, której nie udało mi się za bardzo polubić. Wciąż liczyłam, że słuszny gniew spowoduje u niej przebudzenie świadomości o tym, jak mogłaby się bronić przy pomocy Augurii. Nawet jeśli był w Violet słuszny bunt wobec zaistniałej sytuacji, to zaraz jej uwagę rozpraszały te wszystkie świecące błyskotki Klejnotu: to sale balowe, piękne suknie, biżuteria, nowa wiolonczela czy możliwość grywania w prawdziwej sali koncertowej. Dodatkowo pojawia się inny "niewolnik" w domu jej pani - młodzieniec do towarzystwa dla jednej z krewnych. To dla niego Violet zaryzykuje wszystko - w tym szansę na ucieczkę i wydostanie się z niewoli Klejnotu. Choć tom pierwszy kończy swego rodzaju cliff-hanger, to o Violet się nie martwię. Ostatecznie bohaterka ma na nazwisko "Lasting", co oznacza, że jedno powinno być pewne - przetrwa.
Źródło: instagram.com/cassin89pl/

"Klejnot" - Amy Ewing
[SERIA] : SAMOTNE MIASTO / KLEJNOT
Wydawnictwo: Jaguar
W kategorii: Antyutopijne / Arystokracja
Stron: 383 (podział stron podobny jak przy książkach z serii "Rywalki")
Styl: Powieść czyta się lekko i szybko
DLA KOGO? Z całą pewnością dla fanów "Rywalek". Podobieństwo między powieściami zaczyna się co prawda od okładki, ale sięga dużo dalej. Główne bohaterki dzielą także podobny charakter i skłonność do podejmowanie ryzykownych decyzji pod wpływem chwili.
W kolejności: NR 63/2015/10/05 (419)

Tom II to Biała Róża (The White Rose) i w październiku miał swoją premierę za oceanem. Przeczytanie już samej jego zapowiedzi rozwiewa troszkę ten cliff-hanger, jakim zakończył się "Klejnot". Wiemy już, że zarówno Violet jak i Ash oraz Raven - wszyscy starać się będą uciec. Uda mi się wydostać z Klejnotu, ale przedrzeć muszą się także przez pozostałe wewnętrzne cztery kręgi. Bezpieczną przystań trójka bohaterów ma znaleźć gdzieś na Farmie. Kiedy arystokracja śledzi każdy jej ruch, Violet (wreszczie!) postanawia postawić na Augurie, którymi włada - a z każdym dniem jej zdolności są coraz potężniejsze.
Seria "Klejnot" to taka mieszanka "Rywalek" z powieścią "Przędza". Antyutopijna przyszłość wygląda dobrze w parze z zaawansowaną technologią, trudniej za to stworzyć udaną opowieść, jeśli w tej wizji przyszłość jest też swego rodzaju magia.

poniedziałek, 9 listopada 2015

W Morzu Ciekawostek: "Fantastyczne stworzenia i jak je znaleźć"

Jakie to uczucie, gdy przebudza się cały fandom? Zwyczajnie fantastyczne. Tak dzieje się właśnie w przypadku nowego rozdziału w ramach świata Harry'ego Pottera. Od dawna wiadomo już było, że zabrano się za ekranizację przygód, które przyczyniły się do powstania podręcznika dla uczniów Hogwartu, czyli tytułu "Fantastyczne stworzenia i jak je znaleźć". Teraz można obserwować już efekty i dowiedzieć się kilku ciekawostek - oto dziesięć z nich.

#1 "Fantastyczne Stworzenia i gdzie je znaleźć" to właściwie podręcznik z biblioteki Hogwartu. Oczywiście napisany przez autorkę cyklu. Sama J.K.Rowling przekształciła go teraz w scenariusz filmowy. Akcja rozgrywać się będzie w Nowym Jorku roku 1926. [info]

#2 Brytyjska i Amerykańska odmiana języka angielskiego różnią się od siebie znacznie. Wiecie, że w przypadku przygód Harry'ego Pottera musiało powstać amerykańskie tłumaczenie brytyjskiej wersji (w tym przypadku oryginału)? Było to oczywiście tłumaczenie typu "intralingual" (z angielskiego na angielski), czyli rodzaj parafrazy, lecz tylko częściowej (przekładowi poddano tylko niektóre zwroty czy słowa).
Ten aspekt językowy także został uwzględniony w filmie [link]. Amerykańscy czarodzieje mają swoje słowo na osoby nieposiadające magicznych zdolności i nie jest to określenie "mugol", które jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych słów z uniwersum HP. Zamiast tego będzie funkcjonować termin "No-Maj" (wymawiane jak angielskie "no madge"), co oznaczać będzie tyle co "no magic". [info]

#3 Film będzie tym razem o amerykańskich czarodziejach. Newt Scamander przybywa do Nowego Jorku, gdzie rozpoczyna się ciąg jego przygód. Wiemy, że aby napisać taki podręcznik, musiał mieć ich bardzo wiele. I to spotkań bardzo bliskiego stopnia z magicznymi stworzeniami, których skala niebezpieczeństwa określona została w podręczniku.

#4 Pojawiły się już pierwsze oficjalne zdjęcia z filmu plus kilka ujęć z planu filmowego [można je przejrzeć TUTAJ]. Dzięki nim znamy także już imiona niektórych z nowych postaci. Jest więc nasz Newt Scamander (Eddie Redmayne) oraz
Porpentina “Tina” Goldstein(Katherine Waterston), Queenie Goldstein (Alison Sudol) and Jacob Kowalski (Dan Fogler). Czyżby jakieś polskie korzenie? A może tylko zbieg okoliczności?

#5 Wydarzenia mają miejsce na 70 lat przed akcją "Kamienia Filozoficznego". Jednocześnie są to sławne lata 20 XX wieku.[info] Niesamowity czas, kiedy świat odetchnął po Pierwszej Wojnie, a nie zdążyła się jeszcze rozpocząć kolejna. To świat, gdzie wszystko jeszcze było możliwe - przeróżne scenariusze otwarte. Świetnie dobrany czas na miejsce akcji. Podobne wybrała Libba Bray w swojej powieści "Wróżbiarze" [RECENZJA].

#6 Scenariusz do tego prequela był pierwszym scenariuszem Rowling. Napisała go razem z reżyserem czterech ostatnich filmów o Harry'm Potterze - znanym jako David Yates.

#7 Plotka niesie, że prequel ten pokaże również zupełnie nową szkołę magii podobną do Hogwartu, a znajdującą się w Ameryce. W filmie ma być również odpowiednik brytyjskiego Ministerstwa Magii, czyli Magical Congress of the United States of America (w skrócie MACUSA) - w tłumaczeniu Magiczny Kongres Stanów Zjednoczonych Ameryki. To właśnie wnętrze tego budynku widać na zdjęciu, które zdobiło okładkę pewnego czasopisma [LINK].

#8 Ten film to prequel (wydarzenia przed) do serii HP. Pojawić się ma także i sequel (wydarzenia po), który skupi się na jednym z synów Harry'ego (Albusie). Historia zostanie opowiedziana w formie przedstawienia teatralnego i przedstawi wydarzenia mające miejsce 19 lat po fabule finałowego tomu "Insygnia Śmierci". Na deskach zawita w czerwcu 2016 roku pod tytułem "Harry Potter and the Cursed Child". Nie wiedzieć dlatego, ale w przypadku kolejnych części wolę prequele niż sequele. Może to dlatego, że prequel bardziej musi trzymać się ram kanonu i nie możne za bardzo namieszać, jak to często czyni sequel. [info]

#9 To tylko pierwszy film z serii. Docelowo ma być to cała trylogia. Moda na rozbijanie powieści na mniejsze ekranizacje kinowe nadal trwa, prawda? Tym razem jest to troszkę inna sytuacja. Nie mamy książkowego pierwowzoru, jedynie (aż!) podręcznik, z którego wyczytać można zaledwie skrawki przygód jego autora. Choć dla mnie mogłaby się pojawić papierowa wersja - książka także pióra Rowling, która opisywałaby te przygody.... jeszcze zanim film wejdzie do kin. Ileż to jest takich właśnie książek na podstawie wczesnej wersji scenariusza, które wcześniej promują nadchodzący film? Tak było w przypadku "Czarownica" [RECENZJA] czy "Kopciuszka" [RECENZJA].

#10 Data premiery filmu dopiero za rok. To listopad 2016 roku (18.11.2016). W międzyczasie pojawią się pewnie także inne materiały promocyjne, w tym wywiady z obsadą oraz zwiastuny, z których dowiedzieć się będzie można coraz więcej o przebiegu fabuły tajemniczego i magicznego prequela.


Znaliście już te 10 ciekawostek? 
Zaliczacie się do grona fanów świata Harry'ego Pottera? Będziecie wyczekiwać tego filmu?

niedziela, 1 listopada 2015

"Jej odwagą i moją nadzieją"

"Wszyscy mówią, że zrodzoną dla Smoka dziewczynę z wiekiem kocha się bardziej, wiedząc, że tak łatwo można ją stracić."

Na skraju ogromnego Boru mieszkały dwie przyjaciółki. Ich więź była o tyle silniejsza, im bardziej były przekonane, że nie będzie im dane dorastać razem. Cień na przyjaźni dziewcząt rzucała nieustannie wieża, która stała w owej dolinie otoczonej odwiecznym Borem. Mieszkał w niej Smok i raz na kilka lat zabierał najzdolniejsze i najpiękniejsze panny by zamknąć je w murach na czas służby. Wszyscy mieszkańcy przekonani byli, że wybór musi paść na Kasię. Nikt nie pomyślałby nawet o tym, że porwana mogłaby być Agnieszka, która jak bardzo by się nie starała to i tak zawsze ubłociła lub podarła swoje suknie.

I choć Smok nie okazał tu się prawdziwym smokiem, a wieża więzieniem, to niebezpieczeństwo dostało się do tego świata. Może raczej należałoby powiedzieć, że zawsze tam było? Na służbę do wieży zostaje powołana Agnieszka, magia się objawia, gdy z Boru wychodzić zaczynają prawdziwe potwory, a las pożera wioskę.

"w Polnii ani w Rusji"

Miejscem kacji są Polnia i Rusja, zwaśnione ze sobą państwa rozdzielone pradawnym Borem. Pomyśleć można, że to niewątpliwe odwołanie do losów Polski w relacjach z Rosją. Wydarzenia mają tu miejsce w tradycyjnym świecie baśni, czyli tam gdzie nie wynaleziono jeszcze elektryczności, a wszędzie dostać można się tylko konno (chyba, że zna się tajniki magii i możliwe są przeskoki na większe odległości - nawet i tu jednak są pewne limity i ograniczenia). "Wybrana" to opowieść w jednym tomie, gdzie magia odgrywa znaczącą rolę - o niej więc słów kilka.

Magia w wykonaniu głównej bohaterki (Agnieszki) jest czysto intuicyjna. Jest to ciągłe przeciwstawiane się tradycyjnej odsłonie rzucania czarów, w których wymagana jest precyzja i dokładność (metoda Sarkana), a nie nucone przypadkowo zasłyszane w dzieciństwie piosenki. Agnieszka ma być jednak spadkobierczynią potężnych (lecz nielogicznych) czarów pewnej sławnej postaci - to Jaga Baba. Polnia i Rusja, a teraz Baba Jaga - skąd te odwołania?

"Rzucisz ze mną to zaklęcie? - zapytałam."

Naomi Novik w jednotomowej opowieści "Wybrana" składa hołd czasowi dzieciństwa i przekazanych jej przez matkę (z pochodzenia Polkę) baśni, na których ona sama wyrosła. Jak bardzo rzeczywistość "Wybranej" zbliżona jest do znanych nam (w Polsce) baśni? Trudno jest to ocenić. Wszystko zależy od tego, jakich w dzieciństwie baśni zwykliśmy słuchać. Jeśli miałabym odnieść to tylko do siebie, to wskazówką jest jedynie odnośnik nazwy państw (Polnia i Rusja) oraz inne nazwy miejscowości czy imiona postaci niż typowo polskie baśni. Te bardziej odwołują się do ogólnego kanonu europejskiego baśniowego dziedzictwa, nie zaś w szczególności Polski. Agnieszka czasem przypomina sobie jednak piosenki, te nucone gdzieś tam w tle jej wspomnień  z dzieciństwa. Te stałe elementy wykorzystuje jako element podtrzymujący w czasie rzucania czarów. Wśród tych piosenek, często bardziej nuconej melodii niż zapamiętanych słów, znajdzie się znane wszystkim "Z popielnika na Wojtusia".

"Bór rozmyślnie pozwalał jej podejmować próby, sycąc się jej odwagą i moją nadzieją."

Co bardzo ceniłam sobie w "Wybranej" to wątek wieży, szczególnie w odwołaniu do historii poprzednich jej mieszkańców - tych, których magię już zapomniano. To ta sławna historia wewnątrz opowiadanej opowieści, która prześciga wydarzenia aktualnie rozgrywające się w książce. Sama koncepcja Boru i jego funkcjonowania też zasługuje na pochwałę, bo choć tak mocno "ożywiony" las spotkać można nie tylko u Naomi Novik, to jej wizja czyni z "Wybranej" typowo mroczną odsłonę baśni.

Historia waśni Polni i Rusji w wersji wydarzeń autorki zdaje się mieść swoją przyczynę właśnie w istnieniu Boru, który miesza się sprytnie w sieć intryg obu państw, kiedy potrzeba podsycając je by wszcząć kolejną już wojnę. Z wyjaśnieniem genezy sporu Polski i Rosji tak łatwo już nie pójdzie, dlatego lepiej odwołanie to zostawić i potraktować "Wybraną" jako osobno wybrany świat, gdzie użyczono sobie tylko podobnie brzmiących nazw.

Bohaterowie walczą z Borem, uznając go za ucieleśnienie całego zła. W międzyczasie okazuje się też, że jest to konflikt na linii natura - człowiek... I to nie natura rozpoczęła genezę tej waśni - jest jednak wieczna i o stracie na rzecz ludzi zapomnieć nie może. Bór wbija się w zamieszkiwane przez ludzi tereny, pochłaniając je wraz z mieszkańcami. Tutaj na pomoc przychodzą królewscy czarodzieje - w tym Sarkan oraz świeżo porwana do wieży dziewczyna - Agnieszka.

"Tych, którzy mają dar, trzeba uczyć; tak nakazuje królewskie prawo."

Relacja Sarkana (Smoka) i Agnieszki jest dość specyficzna. To takie uczucie rodzące się początkowo z wzajemnej niechęci, potem podsycane ogniem wzajemnego rozpoznania -  w tym przypadku faktu, że moce Agnieszki i Smoka mogą się łączyć czy też wzajemnie uzupełniać. To też sławna już chyba relacja uczennica - mistrz, żeby nie wspominać w tym momencie znanej "Trylogii Czarnego Maga". Więź Agnieszki i Sarkana powinna stanowić główne źródło wątku romantycznego tej historii... tak się jednak nie stało. Partnerami ta dwójka jest tylko na polu bitwy lub w czasie rzucania czarów, poza tym nie mają wiele wspólnego ze sobą. Właśnie przez zachowanie Smoka wobec Agnieszki znielubiłam postać młodego wyglądem lecz już nie wiekiem czarodzieja.

"Może po prostu pragnął czyjegoś towarzystwa - ale tylko czasami i na jego warunkach - a nie kogoś, kto mógł go opuścić w każdej chwili."

Zabierając się za "Wybraną" szykowałam się bardziej na reinterpretację baśni o "Pięknej i Bestii". Ten motyw niewątpliwie, gdzieś tam jest ukryty. Zostaje zepchnięty na bok przez nieustanne intrygi Boru, który nie pozostaje tylko obrazem puszczy na skraju królestwa, lecz przyjmuje ucieleśnienie w przeróżnych postaciach. Walka z Borem to siła napędzająca akcję "Wybranej". Co zaś się tyczy relacji Smoka i Agnieszki to miałam problem z jej zaakceptowaniem. On ją nieustannie wręcz pomiatał, nawet kiedy udowadniała możliwość wzniecenia potężnej magii innymi sposobami. Ona pozwalała siebie tak właśnie traktować, bez przerwy łaknąc jego uwagi i zainteresowania. Może zadziałało to dziwnie połączenie ich mocy, umożliwiające rzucanie tak potężnych zaklęć jak "Przywołanie" (bardzo fajny czar, który rzuca się, czytając książkę, której to fabułę nie sposób zapamiętać)? Bohaterowie są razem, lecz w trwałość tego uczucia trudno przychodzi uwierzyć.

"Wybraną" i pierwsze spotkanie z Naomi Novik zapamiętam pozytywnie. To spora objętościowo powieść, w której nie zabraknie akcji. Jak to bywa z historiami w jednym tomie, znajdują się tutaj też opisy scen na przeczekanie. Kiedy jednak zaczyna się walka z Borem, nie ma już znaczenia strona w książce ani ilość kartek do końca rozdziału. Zachwyca wizja Boru i jego mrocznych mieszkańców, na długo pozostając w pamięci. Niezmiernie ciekawi zagadka pierwszych mieszkańców doliny i genezy konfliktu z Borem. Agnieszka nie pozostaje uwięziona w wieży na długo. Nieraz przekroczy skraj Boru, swojej wioski czy królewskiej stolicy. Historia jej relacji z Kasią przypominała mi troszkę "Akademię Dobra i Zła" i tamte zawiłe losy przyjaźni dwóch dziewcząt.... ale "Wybrana" to wizja o wiele mroczniejszej baśni.
Prawa do ekranizacji już zostały sprzedane. W wersji filmowej nie ma jednak siły by wszystkie te książkowe wydarzenia przenieść na ekran - lecz selekcja tych najważniejszych także powinna się sprawdzić, jest bowiem z czego wybierać.


"Wybrana" - Naomi Novik
[ OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ] 
Wydawnictwo: Rebis / OPIS WYDAWCY
W kategorii: Magia / Nowe Baśnie
W kolejności: NR 59/2015/09/01 (415)
Wydanie: Oprawa tylko twarda, ale to dobrze, bo ilość stron jest spora, a takie właśnie wydanie ułatwia niewątpliwie czytanie.

CIEKAWOSTKI -Tytuł w oryginale: To wcale nie "Wybrana" tylko "Uprooted" to znaczy dosłownie "wyrwana z korzeniami", jeśli odniesiemy to akurat do głównej bohaterki. Jest to bezpośrednie nawiązanie do akcji książki, a konkretnie do powodu, z którego ludzie nadal mieszkają na skraju tak skrajnie niebezpiecznego miejsca, jakim jest Bór. W historię owej waśni mocno zamieszany jest także ród królewski, a przedstawiciele tego aktualnie panującego często pojawiać się będą w "Wybranej".

PYTANIE: Znacie Naomi Novik? Kiedyś zastanawiałam się nad przeczytaniem jej serii o smokach. Może czytaliście jej książki: "Wybraną" lub inne? Jakie są Wasze wrażenia?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...