Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

niedziela, 31 lipca 2016

School 2015: Who Are You

ROZPOCZYNA SIĘ NAGRANIE z kamery. Tło stanowi ściana pełna dziecięcych rysunków. To wywiad z jedną osobą, w którym na pytania odpowiada Lee Eun Bi. Dziewczyna jest w liceum. Najgorszym momentem w szkole jest dla niej przerwa. Chce zostać w przyszłości nauczycielem, który potrafi dostrzec problemy swoich uczniów, szczególnie wtedy, gdy są one skrywane i nikt nie chce o nich mówić.

ROZPOCZYNA SIĘ OPOWIEŚĆ, w której Lee Eun Bi znajduje się w otoczeniu koleżanek z klasy. Nie jest to jednak miła pogawędka przed zajęciami, ale brutalne znęcanie się i nękanie. Dziewczyna zaciska ręce, oddycha głęboko i znosi upokorzenie bez słowa protestu. Dlaczego do tego dochodzi? Bohaterka też nieustannie zdaje sobie dokładnie to samo pytanie.

Lee Eun Bi jest jednym z najstarszych wychowanków domu dziecka. Poza pomaganiem w prowadzeniu placówki, ma też kilka dodatkowych prac zarobkowych. To właśnie w jednej z nich przetną się losy jej... i kogoś wyjątkowo z nią związanego. Teraz dziewczyna musi dba o to aby to, co spotkało ją samą, nie dotyczyło też młodszych podopiecznych. Przywódczyni szkolnych dręczycielek nie odpuszcza jej ani na moment. Okazuje się, że powodem znęcania się jest... sama obecność Lee Eun Bi. Wpływowa córka prokuratora doprowadza do wypadku i usunięcia bohaterki ze szkoły. Kiedy marzenia legły w gruzach, stojąc na moście w świetle dnia, dochodzi do podjęcia rozpaczliwej decyzji.

W TYM SAMYM CZASIE na szkolnej wycieczce (uczniów innego liceum) zaginęła jedna z uczennic. Przez tydzień nie dawała znaku życia, a jej matka zaczynała tracić już nadzieję. Wtedy rozbrzmiewa telefon ze szpitala.

ODMĘTY WODY nie zamykają się na zawszeLee Eun Bi budzi się w szpitali w obecności kobiety, która uznaje ją za swoją córkę. Tymczasem dziewczyna nie pamięta tego, kim jest, ani co za wypadek sprowadził do takiego stanu wymazania wszystkich wspomnień. Wkracza więc w świat, w którym najwyraźniej miała kochającą matkę (która ją adoptowała), bardzo bliskiego przyjaciela od czasów dzieciństwa (również w niej zakochanego), oddanych przyjaciół i wysoką pozycję w szkolnej hierarchii. Cieszy się tym życiem do momentu, aż nie przypomni sobie swojego prawdziwego imienia i zyska świadomość tego, czyje miejsce zajęła. Co stało się z jej zaginioną siostrą bliźniaczką? Co powinna teraz zrobić, kiedy ją samą uznano za zmarłą? Komu wyznać prawdę? A może należy ponownie usunąć się w cień?

DECYZJA ZOSTAJE PODJĘTA w jej imieniu przez kogoś innego.... Lee Eun Bi postanawia ciągnąć rozpoczętą grę, gdy zdaje sobie sprawę, że nie tylko ona powróciła znad granicy światów by wyrównać rachunki.

Tak przedstawia się wprowadzenie do kolejnej historii z cyklu "School", opowiadającej o latach szkolnych. Ta rozgrywa się w roku 2015 i nosi podtytuł "Who Are You" (Kim jesteś?) nawiązujący do skrywania prawdziwej tożsamości, początkowej amnezji i prób dotarcia do prawdy.
Czas na CYTATY i KOMENTARZE do nich. Tak właśnie zobaczyć można zarys historii, którą z całą pewnością warto jest poznać w całości.

#1 "Myślę, że będę tęsknić za czasem, kiedy nic nie pamiętałam." (odc.5)
W miarę rozwoju historii okazuje się, że nie tylko główna bohaterka chciałaby wcisnąć przycisk "reset". Podobnie zdaje się chciała uczynić także jej siostra, która zamieszana mogła być... w podobny proces, przez który Lee Eun Bi znalazła się na pamiętnym moście.

#2 "Kiedy mamy trudny czas, nie wstrzymujemy naszych łez. Płaczemy razem i żyjemy." (odc.5)   Trudny czas związany jest nie tylko z zawirowaniami serca czy ocenami szkolnym, ale i odpowiedzialnością wziętą za własne życie. Ukazany jest niesamowity stres, który już czai się u progu dorosłości. Jeszcze moment chwila, a szkolne mury znikną, choć ich wspomnienia wpływ będą miały na życie prywatne i zawodowe.

#3 "Czy osoba, która umarła, może wrócić, okłamując wszystkich wkoło, że jest kimś innym?" (odc.5)   Czy Lee Eun Bi zmierzy się ze swoim dawnym prześladowcą jeszcze raz - tym razem jednak w nowej roli własnej siostry? Na ile scenariusz poprzednich wydarzeń się powtórzy? Czy dziewczyna tym razem wyrówna rachunki?

#4 "Masz marzenie i talent, dzięki któremu możesz je osiągnąć. Jesteś urodzony pod szczęśliwą gwiazdą" (odc.6)
To nie tylko opowieść Lee Eun Bi, ale także pozostałego z dwójki przyjaciół od czasów dzieciństwa. Jest nim Han Yi-An, który zdobył złoty medal w pływaniu. Dawno temu obiecał go swojej przyjaciółce, ale tego dnia zaginęła bez śladu. I choć dziewczyna powraca, jest o wiele milszą wersją samej siebie - czy to kwestia amnezji czy może czegoś innego? Co zrobi Han Yi-An, kiedy pozna prawdę?

#5 "- Hej, co z nim? Czy oni są w jakiejś komedii romantycznej?" (odc.6)
Takie właśnie nawiązania do historii wewnątrz historii znajdują się w dramach dość często. Tam wszyscy też dramy oglądają albo czytają komiksy w odcinkach (ale o tym w następnej części cyklu). Mamy więc główną bohaterkę, a kim są dwaj młodzieńcy, którzy jej towarzyszą? Jest Han Yi-An i...

#6 "Hej, nie może być chociaż jednej osoby? Jednej osoby, która nazywałaby Cię prawdziwym imieniem?" (odc.6)   Czyli pojawia się mój bohater (i faworyt) do zdobycia uczuć oraz serca głównej bohaterki w tej historii. Ko Eun-Byeol (czyli zaginiona bliźniaczka) nigdy na tego problematycznego chłopaka nie zwracała uwagi. Nikt zresztą nie wie, że Kong Tae-Gwang to syn dyrektora ich liceum. Lee Eun Bi też skrywa sekret, potrafi dostrzegać ciężar skrywanych tajemnic, a to łączy dwoje obcych sobie ludzi. Dla tego chłopaka powrót wspomnień nie miał znaczenia, a więc nikogo nie trzeba było już grać.

#7 "Tylko dlatego, że coś wydarzyło się w przeszłości, nie znaczy, że odeszło."  (odc.9)
Rodzące się uczucie gra tutaj o pierwsze miejsce z rozwiązaniem mrocznej zagadki zniknięcia. Przesłaniem historii z powracaniem duchów do świata rzeczywistości ma być zaś to, że karę należy przyjąć, inaczej będzie ona nieustannie wracać i odkupienie win nigdy się nie zakończy. To zupełnie inna tematyka niż poruszana w popularnych amerykańskich serialach, może dlatego dramy tak wciągają i wydają się tak odmienne?

#8 "Co porabiają duchy skoro zostawiają osobę taką jak (ona) samą?" (odc.9)
Choć klasa kończy szkołę, dostaje świadectwa i się rozchodzi, nierozwiązane sprawy ciągną się dalej, nie mając końca. Dotyczy to zarówno uczniów jak i nauczycieli, którzy biorą za młodzież odpowiedzialność. Nie tylko historia Lee Eun Bi potoczyła się w ten sposób. Powraca też inna opowieść z przeszłości, która nie znalazła swego szczęśliwego zakończenia.

#9 "Ale kiedy to wszystko minie, wyjdzie, że wcale nie było tak trudno." (odc.10)
"School 2015", jak tytuł wskazuje, jest to przede wszystkim opowieść o czasach szkoły średniej. Choć mogą dziać się rzeczy związane już bardziej z problemami dorosłości, to wciąż czas dla młodych, kiedy dopuszczalne są jeszcze błędy, a ich skutki można próbować wciąż odwrócić lub zadośćuczynić. To czas, kiedy nie ma jeszcze możliwości by marzenia zrealizować, ale należy je snuć z nadzieją na siłę by spełnić je w przyszłości.

#10 "To mój krzyż do dźwigania. Twoje emocje są twoje." (odc.15)
Coś czego nie uraczy się za często w amerykańskich produkcjach. Tam zawsze jest to czyjaś wina - za to, że się tak szaleńczo kocha czy nie może bez tej drugiej osoby żyć, tutaj zaś (w dramie koreańskiej) uczucia to kwestia osobistej odpowiedzialność. Dojrzałe podejście, które kojarzy się z dawnymi czasami, a wciąż obecne we współczesności. Uczucia się skrywa, do momentu, kiedy decyduje się je wyjawić, a później - trzeba przyjąć konsekwencja ujawnienia takiego sekretu - jakie by one nie były.

#11 "Nie jest ważne, co myślą inni. To moje serce. Dlaczego o tym nie wiedziałam?" (odc.16)
Czy jednak Lee Eun Bi koniecznie musi podejmować jakiś wybór? Czy w takiej sytuacji, w jakiej się znalazła, może na początek wybrać siebie? Przeszła prawdziwą traumę, zawróciła ze ścieżki, która zaprowadzić ją miała na stale poza granicy tego świata, a potem los chciał by przeżyła. Ważniejsza jest rodzina, sprawiedliwość i odzyskanie tego, co stracone.

#12 "Znajdź swoje prawdziwe imię. Kiedy będziesz pewna swoich uczuć, zwróć mi to." (odc.16)    Po uzyskaniu odpowiedzi i wyjaśnieniu całości intrygi, która doprowadziła do zaginięcia i zmiany miejsc, bohaterowie muszę nabrać dystansu i móc spojrzeć na całość wydarzeń z bardziej obiektywnej perspektywy. To właśnie jest powodem ich wyjazdu, kiedy jednak powracają podejmują już decyzję... która dla widza jednoznaczna nie jest. Komu oddała serce główna bohaterka? Czy bohaterowi, w którego towarzystwie występuje w ostatniej już scenie serialowej opowieści? Możemy zgadywać, ale jednocześnie i uznać, że nie była to przede wszystkim opowieść o miłości, więc rozwiązanie tego jednego wątku może pozostać otwarte.


Tytuł: School 2015: Who Are You (Kim jesteś)
Liczba odcinków: 16
Czas trwania: jeden odcinek trwa około 55 minut
Obecność wątków paranormalnych: brak
Wiek bohaterów: okres liceum
Ciekawostki: Jedna aktora gra tutaj podwójną rolę i od razu wiadomo, którą z sióstr widzimy na ekranie.
Podobne historie: Książkowa i serialowa wersja The Lying Game, czyli Gry w Kłamstwa. Kto doczytał tomy serii, ten zna finał historii. Kto zaś poznał tylko serial, rozwiązania zagadki nie widział, gdyż po pierwszym sezonie serial został anulowany. Drama ta prezentuje podobny wątek, dlatego dla fanów TLG będzie to idealna rekomendacja.
Gdzie można obejrzeć? Klik i Klik

Inne tytuły w tym cyklu:
Cheese in the Trap (zapraszam!)
- W Two Worlds
-  Pinocchio

Podziękowanie dla Patrycji (z Magii Książek i nie tylko...) za rekomendacje!

piątek, 29 lipca 2016

Fobos - Liczy się tylko Mars

"Z UKOCHANYM CZY TEŻ BEZ NIEGO"

Platforma startowa tuż przed wylotem misji kosmicznej to miejsce, gdzie ściągnęły masy ludzi. Tutaj właśnie rozpoczyna się nowy rozdział historii ludzkości, a także największe reality show współczesnych czasów. Jest też moment wahania i słowa protestu jednego z uczestników misji, które zginęły w tłumie. Czy liczy się sprzeciw, nawet jeśli nikt nie zdołał go usłyszeć?

Zwątpienie w słuszność tego wszystkiego ogarnęło właśnie Léonor. Dziewczyna ma za sobą przebytych wiele trudnych ścieżek życia. Nie zdawały się one też prowadzić ku jakiejkolwiek lepszej przyszłości. Wysłane zgłoszenie do programu Genesis zostało jednak wyłonione z miliona kandydatów i los się odmienił. Teraz przeszłość nie ma już znaczenia, bo zwykła sierota, nieznająca swoich rodziców, pracująca w fabryce psiej karmy, młoda obywatelka Francji ma szansę zapisać się jako uczestniczka pierwszej misji na Marsa - jako bohaterka o niezwykłym talencie plastycznym. Celem misji - kolonizacja planety, zadaniem zaś Léonor - znalezienie miłości w czasie lotu na orbitę Fobosa (księżyca czerwonej planety). Bohaterka, o płomiennych rudych włosach (niczym piaski nowej ojczyzny), nie wie jeszcze, że los był łaskawy nie bez powodu. I nie ona jedna skrywa sekrety swojej przeszłości.

Już przy starcie statku coś idzie nie tak jak powinno. Okazuje się, że misja tak droga została właśnie spisana przez producentów na starty. Nie wie tego oczywiście Léonor ani nikt z jej załogi, a tym bardziej już widzowie. Wszyscy dowiedzą się dopiero, gdy będzie już za późno. 

To dopiero początek podboju kosmosu, dlatego wyrusza skromna misja bez sztabu specjalistów czy stylistów. Po co jednak wysyłać dwunastkę nieprzeszkolonych praktycznie wcale (bo czym jest rok szkolenia...) młodych ludzi na podbój nowego świata? Otóż by zlikwidować zadłużenia państwa, prezydent Stanów Zjednoczonych wystawił na aukcję wiele instytucji. Tak oto firma Atlas wykupiła NASA. Był w tym ukryty cel, by zainwestowane środki się zwróciły, a może nawet przebiły włożony w marsjańską misję kapitał. Tylko jak zarobić na misji tak drogiej zamiast do niej dokładać? Wystarczy zamienić całość w transmitowany na żywo spektakl.

Dwunastu uczestników: sześć dziewcząt i sześciu młodzieńców wysłano ma Marsa. W tym czasie w trakcie krótki (trwających sześć minut) spotkań mają zdecydować, z kim spędzą resztę swojego życia, budując nowe życie na czerwonej planecie. Właśnie w Kuli Spotkań uczestnicy opowiadają o swoich ciężkich przeżyciach z przeszłości, które skłoniły ich do zgłoszenia się do programu misji kosmicznych. Próbują znaleźć swoją przyszłość w bratniej duszy któregoś z uczestników. Chcą być szczerzy, każdy z nich jednak musi grać, bo nie ma tu nikogo bez sekretów. Nikt z nich jednak nie wie, że posiadanie takiego mrocznego rozdziału przeszłości było powodem, dla którego to właśnie ich wybrano.

"Fobos" to 72 rozdziały w pięciu aktach, co w strukturze nawiązuje już samo do dramatu - czyli do dokładnie takiego kosmicznego romansu jaki propaguje Kanał Genesis w swojej czołówce. Ziemianie czują się jakby brali udział w ekscytującej grze: śledzą losy swoich ulubieńców, zasilają ich posagi, prognozują jakie pary powinny się utworzyć na finiszu tej misji. To ekscytująca gra, a o ile bardziej wciągająca... gdy jest to cześć czyjegoś prawdziwego życia.

Wydarzenia relacjonowane są z kilku perspektyw. Przede wszystkim jest Léonor i jej narracja z pokładu dziewczyn, czyli PLAN. POZA PLANEM pokazuje prawdziwe intencje producentów show. Jest też KONTRPLAN i próba ujawnienia publice knowań przez jednego z odrzuconych kandydatów (w rekrutacji do marsjańskiej misji). Dodatkowo jest jeszcze wizja z kanału GENESIS, gdzie widnieje transkrypcja zapisu scenariusza - dokładny opis tego, co widzowie na Ziemi widzą na kanale. Dzięki temu Szybkie Randki (jedna na rozdział) nie były dla czytelnika tajemnicą (przynajmniej na początku), a co wydarzyło się w Kuli Spotkać pozostawało sekretem dla pozostałych uczestniczek i uczestników.

Na wyróżnienie zasługuje graficzna oprawa tej historii. Przez wykresy i plany (prezentowane jakby na czytelniku, jaki mają też członkowie tej misji) miałam wrażenie, że i ja podróżuję tym statkiem... Tak dobrze zapamiętałam rozkład pokładu, że potem z łatwością wizualnie odtwarzałam trasę z pamięci, kiedy przemierzali ją bohaterowie. Prosta grafika a tak dużo zdziałała!

Misja dolatuje po dwudziestu trzech tygodniach. Początkowo obserwujemy jedną randkę na dzień - w książce jest to jeden rozdział. Potem następuje przeskok w akcji, który zabiera nas do chwili, kiedy statek Cupido znajduje się już praktycznie na orbicie Fobosa (bardzo ciekawe mitologiczne odwołanie, jakiego zdradzać nie mam zamiaru). Na sam finał zaś niesamowity cliffhanger jako zakończenie pierwszego tomu międzyplanetarnej podróży. Fabuła mogła przybrać potem tyle różnych ścieżek! Ciekawi bohaterowie, ich zabawne dialogi, wciąż nieodkryte sekrety części uczestników misji i ich ostateczne wybory - to wszystko gwarantuje iż czytelnik sięgnie po kontynuację.

Victor Dixen dobrze poradził sobie z przedstawieniem świata w obliczu pierwszej misji marsjańskiej, idealnie mieszając reality show z wizją podboju kosmosu. Uczestnicy spektaklu to młodzież różnych narodowości. Sam autor pomieszkiwał w przeróżnych krajach: w Stanach Zjednoczonych, Irlandii i Singapurze. Obecnie mieszka w Nowych Jorku, a warto też wspomnieć, że wychowywał się w wielokulturowym środowisku: jego ojciec podchodzi z Danii, a matka z Francji. W ten sposób mamy główną bohaterkę (Léonor), która w misji Genesis reprezentuje właśnie Francję oraz Marcusa, pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych, i on także odgrywa większą rolę w wydarzeniach historii. Zbieg okoliczności?

Pierwsze co jednak przychodzi do głowy już na początku lektury "Fobosa" to oczywiście sławne "Igrzyska". Dzieje się tak za sprawę kliku rzeczy. Jest relacja w czasie teraźniejszym. Léonor przypomina też w konstrukcji postaci naszą Katniss. To model "ognistej dziewczyny" i uwodzicielki, choć sama tak o sobie nie myśli. Pada jednak ofiarą wizerunku, który w równej mierze stworzyły media jak i ona sama. Szkielet fabuły jest podobny, ale to różnice powodują, że historie te są od siebie coraz bardziej odległe. Widzowie od początku wiedzą i oczekują, że na ekranie zobaczą rozwój uczucia między poszczególnymi uczestnikami. Choć twórcy przewidzieli już tragiczny koniec dla misji, nikt na Ziemi nie spodziewa się, że show zakończy rozpaczliwa gra o życie. Czy taki będzie finał? Victor Dixen zmusza czytelników do poznania odpowiedzi na to pytanie w czasie lektury kolejnego tomu. Osobiście z całą pewnością piszę się na kolejny kosmiczny rejs - tym razem coraz bliżej w stronę Marsa... a może powrotu na Ziemię? Któż to wie! Ta opowieść nie jest bez wad, ale warta jest lektury.


"Fobos" - Victor Dixen
[ SERIA - tom 1 ]
Wydawnictwo: Otwarte / Moondrive -  OPIS
W kategorii: Odyseja kosmiczna
W kolejności: NR 30/2016/07/04 (463)
Stron: 464
DLA KOGO? "Fobos" z całą pewnością spodoba się wielbicielom opowieści rozgrywających się w gwiezdnej przestrzeni. Kto poznał już "W otchłani" czy "W ramionach gwiazd" i nadal czuje głód takich międzyplanetarnych podróży, ten się nie zawiedzie. Fani wątków, gdzie twórcy reality show knują przeciw życiu uczestników (choć w "Fobosie" jest to wątek trochę zbyt mocno przerysowany), ten odnajdzie tu dreszczyk znanego napięcia dotyczącego... niewiadomego końca show.

Pierwsze trzy rozdziały, wstępne grafiki i zarys programu misji Genesis można przeczytać we FRAGMENCIE na stronie wydawcy.

środa, 27 lipca 2016

Never Never - Nigdy Przenigdy


"Jeden poranek zaciera wszystkie wspomnienia. Klątwa to czy niespodziewany dar? O tym muszą zdecydować bohaterowie. Trzymająca w napięciu opowieść o tym, jak połączyć przeszłość z teraźniejszością, by ocalić przyszłość."
(fragment mojej rekomendacji z lektury przedpremierowej)

Charlie Wynwood i Silas Nash to para, którą znają wszyscy. Patrząc na nich można by powiedzieć, że równie jest silna miłość jak następująca po niej zemsta. Lecz kto zemścił się na kim?

Charlie budzi się w szkole i nie pamięta nikogo, a tym bardziej tego, kim jest ona sama. Zapomniała swoje imię, swoją przeszłość, wygląd i głos osób, które najwyraźniej kochała. Klucz do odpowiedzi zdaje się mieć jej wieloletni chłopak - Silas. Konfrontacja pokazuje zadziwiającą prawdę - on także doświadczył zatarcia się wspomnień.

Pojawia się podstawowe pytanie: czy należy powiedzieć komuś o tym wszystkim - o tej nagłej i wspólnej amnezji? Automatycznie z drugiej strony jest ta pokusa, by spojrzeć na swoje życie z boku, której ulegają bohaterowie. Nie mówiąc nic nikomu, sami decydują się prowadzić śledztwo na własną rękę.

Są teraz uciekinierami od własnego życia, ale mają ku temu powód. Najwyraźniej dawni Charlie Wynwood i Silas Nash zamierzali ze sobą zerwać. Prawdopodobnie doszło też do zdrady... i to celowej. Dlaczego więc, nie mając żadnych wspomnień, tak dobrze i bezpiecznie czują się w swojej obecności? Dlaczego tylko sobie postanowili zaufać, zamiast przerzucać się oskarżeniami? Kluczem do przeszłości są wspomnienia - i nieważne jak bolesne - należy pamięć odzyskać.

Miejscem akcji jest Nowy Orlean. To tam dwójka najlepszych przyjaciół od czasów dzieciństwa zakochała się w sobie. To tam także spędzili razem wiele chwil, gdy ich rodziny żyły w przyjaźni, a jako wspomnienia zapisały się wspólne święta czy wyjazdy wakacyjne. Cudowny okres życia kończy wyrok więzienia dla ojca Charlie. Dziewczyna wierzy w jego niewinności i jednocześnie zdradę ojca Silas'a. To nieodwracalnie rzuca cień na jej uczucia do - zdawać by się mogło - miłości jej życia.

Nienawidzące się rodziny jak rody Romea i Julii, dwójka młodych raniących się nawzajem, brak szansy na wyrównanie rachunków i klątwa utraconych wspomnień... Lecz czy na pewno jest to przekleństwo losu, a może jego dar?

"Never Never" to seria trzech nowelek napisanych wspólnie przez dwie amerykańskie autorki powieści z nurtu New Adult: Colleen Hoover i Tarryn Fisher. Odstępy między częściami wynosiły sporo czasu: pierwsze opowiadanie ukazało się w styczniu 2015, drugie w maju tego samego roku, zaś na trzecie czytelnicy musieli czekać aż do stycznia 2016. W polskim wydaniu (już w sierpniu) wszystkie trzy ukażą się jako wydanie zbiorcze w jednej książce. Dzięki temu "Never Never" ocenić można zarówno jako całość historii jak i osobne części.

Miłość może być piękna, lecz w powieści z wątkiem utraconych wspomnień - w dodatku takiej zbiorowej amnezji - na pierwszym miejscu dla czytelnika będzie od początku droga do rozwiązania zagadki. Przez to właśnie można odnieść wrażenie, że czyta się swego rodzaju thriller młodzieżowy. Co jest przyczyną nagłej amnezji: zażyte narkotyki, przebyty wypadek, a może eksperyment rządowy? Czy może być to dalszy ciąg zemsty jednej z rodzin? Wszelkie spekulacje ucinają autorki sugerując działanie klątwy... Ostatecznie miejscem akcji jest Luizjana i Nowy Orlean. Nie będzie w tym wątku większej sensacji, a powieść pozostaje w kategorii New Adult bez udziału sił nadnaturalnych. Rozwiązanie jest bardziej... zwyczajne, związane ze znanym twierdzeniem, ale mimo wszystko mało wiarygodne dla czytelnika po tak uknutej intrydze dwóch pierwszych nowelek.

W "Never Never" kolejna para przyjaciół wychowujących się razem, potem decyduje się chodzić ze sobą mimo okropnego charakteru drugiej osoby. Taki obraz można mieć na początku tej historii zapomnianych wspomnień. Potem jednak w odnalezionych listach i dziennikach (sporządzanych zarówno przez Charlie jak i Silas'a) odkrywamy inny obraz. To przeszłość, do której chciałoby się powrócić. Jest to jednak przeszłość daleka, a ta najbliższa nie wyglądała za ciekawie.
Silas to romantyczna dusza. Łatwo przychodzi go polubić, co innego Charlie. Równie mocno uparta, co zagubiona. Wydawać by się mogło, że postać ta jest podobna do innej z stworzonych przez Tarryn Fisher (będą to wiedzieć czytelnicy "Mimo moich win"). Wątek amnezji wystąpił także w tamtym cyklu powieści. Za romantycznymi gestami (i całą oprawą) z całą pewnością stoi zaś z tego duetu Colleen Hoover (Hopeless - Maybe Someday - Ugly Love - Pułapka uczuć).

PREMIERA: 03.08.2016!
To losy współczesnej legendarnej pary - Romea i Julii - gdyby z dnia na dzień doznali zaniku pamięci. Uczyniłoby to ich szczęśliwszymi czy może wręcz odwrotnie? Colleen Hoover i Tarryn Fisher to zgrany debiut, który dobrze się uzupełnia. Historia przedstawionej pary wciąga, nieustannie interesuje czytelnika i zmusza do dalszej lektury w poszukiwaniu prawdy - rozwiązania całej intrygi kryjącej się za słowami "Nigdy, przenigdy". Może dlatego po poznaniu finału trzeciego opowiadania czuć lekki niedosyt przy tak nagromadzonym napięciu i hipotezach. Nie zmianie to jednak faktu, że do fragmentów "Never Never" miło będzie powracać wielokrotnie i nie sposób żałować czasu poświęconego na lekturę tej powieści.

"Never Never" - Colleen Hoover, Tarryn Fisher
[ OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo: Otwarte, Moondrive
W kategorii: New Adult
Ilość stron: 382 (czytane jak ebook)
W kolejności: NR 31/2016/07/05 (464)
Książka dostępna już w sprzedaży przedpremierowej -  Never_Never

niedziela, 24 lipca 2016

"Kiedy w końcu naprawdę wstąpię na tron"

"Nie, cały ten proces nie miał sensu, ale zaczynałam rozumieć, jak to się dzieje, jak to możliwe, że w trakcie tego wszystkiego w sercu rodzi się jakieś uczucie. Na to właśnie teraz liczyłam: że jakimś cudem obowiązek i miłość spotkają się, a ja pomiędzy nimi znajdę szczęście."

Dawno dawno temu... w państwie przyszłości o nazwie Illéa po raz kolejny rozegrać się miała walka o koronę. Władca potrzebował królowej, by rządziła mądrze u jego boku. Teraz to księżniczka poszukuje wybranka serca by móc pełnoprawnie wstąpić na tron. Czy poczucie obowiązku i lata przygotowań do podjęcia roli królowej wygrają starcie z głosem serca, którego podszeptów być może wcale jeszcze nie słychać?

Eadlyn nie jest uwielbiana jako księżniczka. Brutalnie uświadomił jej to brat bliźniak w pożegnalnym liście nim sam (mogąc podążyć za głosem serca) uciekł do Francji by tam przejąć rolę króla innego państwa. Świętuje swój ślub, a cały kraj się raduje, zaś młoda księżniczka, wychowana za murami pałacu, nie ma za sobą ludu, który by ją wspierał i uwielbiał. Jej historia nie jest kojarzona ze spełnieniem jakiejś baśni, jak to było w przypadku jej rodziców. Nie lepiej niż księżniczka sprawdza się też w roli regentki. Czy zdobędzie serca wszystkich jako królowa?

Pytania dotyczą już nie tylko szczęśliwego zakończenie dla Eadlyn, ale także tego czy monarchia jako ustrój zdoła się utrzymać w państwie Illéa. America wraz z Maxonem przyczynili się do zniesienia podziałów klasowych, lecz ile bez tej hierarchii może funkcjonować monarchia?

Eadlyn co prawda nie ma problemu rebeliantów, z jakim mierzyli się nieustannie jej rodzice, ma za to niezadowolony z zaistniałych zmian w państwie lud. Młoda monarchini zgodziła się na przeprowadzenie Eliminacji licząc na to, że uspokoi to społeczeństwo dawnych klas, a jednocześnie pozwoli jej odnaleźć szansę na miłość z bajki... taką jaka spotkała jej rodziców i brata. Tom pierwszy pokazał, że żaden z uczestników tych "męskich" Eliminacji nie skradł jej serca, co stanowi problem. Szanse większości kandydatów wydawały się wyrównane. Był jej przyjaciel z czasów dzieciństwa, z którym odnowiła swoją więź, upragnionej miłości w tym jednak nie było (dla omówienie tego wątku polecam Szlaki książkowo - filmowe: P jak Przyjaźń).

Księżniczka (właściwie w tym tomie to już Regentka) Eadlyn i jej doradczynie analizują kandydatów wyłonionej Elity, tak jak czytelnik, punktując ich wady i zalety. Nie ma jednoznacznego zwycięzcy, a serce nadal milczy. To wtedy pojawia się Marid Illéa, którego zdanie ceni opinia publiczna, a który oferuje swoją pomoc i poparcie dla młodej regentki.

Eadlyn to dość zamknięta w sobie osobowość. Sama nosi ciężar przyszłej korony i związanej z nią odpowiedzialności. By odnaleźć szczerą i prawdziwą miłość musi się jednak przed kimś otworzyć, co stanowi problem i wyzwanie samo w sobie. Czy w obliczu zbliżającego się przyśpieszonego finału Eliminacji zaufa właściwym osobom? Kiedy Eadlyn zostaje zaszantażowana, zdaje sobie sprawę, że mimo przeprowadzanych Eliminacji, jej wybór i tak jest ograniczony. Wtedy to zagłuszany głos serca staje się słyszalny, ale czy wygra z głosem rozsądku, którym dziewczyna kierowała się przez całe swoje dotychczasowe życie?

Z perspektywy finału serii już jasno widać, że "Następczyni" i "Korona" (swoiste przedłużenie serii) to przede wszystkim okazja by zobaczyć jak potoczyły się losy głównych bohaterów "Rywalek" (Rywalki - Elita - Jedyna). Czytelnik ma wgląd w to, jak z rządzeniem państwem radzą sobie America i Maxon. Ich wspólny los jako pary królewskiej nie był tak mocno przesądzony jak o doskonałości uczucia rodziców przekonana jest ich córka. America ze złamanym sercem przybyła przecież do pałacu, a i potem wielokrotnie zmieniała swoje decyzje. Swej miłości i wyboru Maxon'a aż do samego finału nie mogła być pewna. Eadlyn odkrywa nie tylko ten skrawek przeszłości, ale także nieznaną gałąź królewskiego drzewa genologicznego. Ścisły finał i sam wybór kandydata, z którym będzie rządzić, był zaskakujący ... choć jednocześnie wyczuwalny od jakiegoś czasu - po prostu czytelnik nie spodziewa się, że bohaterka mimo wszystko to zrobi.

Narratorkami obu serii (a także powieści w jednym tomie - "Syreny") są młode dziewczyny. Ciąży na nich duża odpowiedzialność, a w znalezieniu miłości ciąży coś na kształt klątwy, którą należy pokonać. Siła przyjaźni, szczególnie tej kobiecej, jest u Kiery Cass zawsze na pierwszym miejscu - praktycznie na równi z uczuciem miłości. W ten oto sposób dawne Rywalki pozostają oddanymi sobie przyjaciółkami na całe życie. Tak w rywalizacji Eliminacji znajdują wsparcie innych uczestniczek, a jednocześnie każda z nich zachowuje szansą na prawdziwą miłość. Przedłużenie serii w postaci "Następczyni" i "Korony" to przyjemna i lekka lektura, która upłynie równie szybko jak poprzednie części tej baśni rozgrywającej się w czasach przyszłości.

"Rywalki. Korona" - Kiera Cass
SERIA: tom V i ostatni
Wydawnictwo: Jaguar - OPIS
Stron: 304
W kategorii: Antyutopijne baśnie
W kolejności: NR 27/2016/07/02 (461)
DLA KOGO? Tom piąty to lektura tylko i wyłącznie dla czytelników poprzednich części serii "Rywalki". Nawet znając wydarzenia oryginalnej trylogii trudno sobie czasami przypomnieć losy drugoplanowych bohaterów, którzy wciąż występują w "Następczyni" jak i "Koronie".

Znacie już finał serii "Rywalki"? Jak ocenialiście szansę kandydatów? 
Który zwrot akcji najbardziej Was zaskoczył?

czwartek, 21 lipca 2016

Szlaki książkowo-filmowe: P jak Przyjaciele


Idealna z nich para - tak o nich usłyszycie. On zna ją lepiej niż ktokolwiek inny. Ona może być z czegoś szczęśliwa tylko jeśli i on jest. Ich sukces jest zawsze wspólny, nikt nie wyratuje ich z opresji tak dobrze jak oni sami. To najlepsza para przyjaciół od niepamiętnych czasów. Łączą ich lata wspólnego dzieciństwa i budowania więzi silniejszej niż cokolwiek... Do czasu kiedy pojawia się jeszcze jedna osoba, a słowa wyznania miłości padają o chwilę za późno. Przyjaciel zakochany w najlepszej przyjaciółce, ona darząca go uczuciem miłości lecz siostrzanej... i on - tajemniczy nieznajomy (nieznajoma), który powoduje trzęsienie ziemi w obu ich światach. Oni nieustannie ustawiają się do pojedynku, ona zawsze ląduje gdzieś pośrodku tego konfliktu, nie mogąc dokonać decyzji między uczuciem miłości a przyjaźni. Znacie takie pary? O nich teraz słów kilka.

CLARY I SIMON  (seria książkowa i adaptacja telewizyjna "Dary Anioła")
Na Brooklynie wychowywała się Clary, przed którą skrywano bardzo istotny sekret rodzinny. Nie miało to wówczas większego znaczenia, bo był on - Simon - jej najlepszy przyjaciel. Pewnego dnia jednak cały świat Clary runął w posadach: jej matka została porwana, a ich mieszkanie zdemolowane.... w dodatku wyobraźnia podpowiada wizje z udziałem demonów. To właśnie wtedy Simon przybywa o chwilę za późno, a na ratunek przybywa w czas pewien Nocny Łowca - Jace Wayland. Seria (wiele - ale za to świetnych tomów) udowadnia, że siła prawdziwej przyjaźni przetrwa wszystko.

LUNA I SIMON   (serial Disney Channel "Soy Luna")
Razem na parkiecie i w piosence. Luna całe dnie spędza na wrotkach - także będąc w pracy. Wspólne zatrudnienie na okres wakacji znaleźli ze swoim najlepszym (i starszym) przyjacielem Simonem w jednej restauracji. Wkrótce jednak rodzina Luny (z powodu pracy rodziców dziewczyny) przeprowadza się z Meksyku do Buenos Aires (w Argentynie).
Na pożegnanie Simon pisze dla Luny piosenkę "Valiente", mówiącą o tym, że ma być odważna i pozostać sobą. Gdy jednak dziewczyna potrzebuje pomocy, Simon rzuca wszystko i także podąża do Buenos Aires. Coś więcej niż przyjaźń? Z całą pewnością z jego strony. I nie wiadomo, jakby się to wszystko potoczyło, gdyby nie pojawił się Matteo - pochodzący z Włoch co prawda... wciąż chłopak innej - Ambar, czyli córki chrzestnej pracodawcy rodziców Luny. Ta dziewczyna zrobi wszystko by nowej wrotkarki jak najprędzej i skutecznie się pozbyć... najlepiej pchając ją w objęcia najlepszego przyjaciela. Zupełnie na przekór losowi Matteo zakochuje się w Lunie, odkrywając wciąż kolejnej intrygi swojej ... byłej już dziewczyny. Szczerość przyciąga o wiele bardziej niż sieć kłamstw.

EMMA I JULES   (seria książkowa "Mroczne Intrygi" - tom I "Pani Noc")
Coś nasza Clare lubi ten wątek. Razem na polu walki, razem w tarapatach i chwilach szczęścia - duet Nocnych Łowców połączony słowami przysięgi porównywalnymi do tej małżeńskiej... a jednak braterskiej. Emmę i Juliana łączą wyryte runy z ceremonii zaprzysiężenia parabatai. Emma miała moment wahania, by rytuałowi się poddać, ale... jak inaczej miałaby mieć pewność, że ona i Jules zostają już na zawsze razem? Po stracie obojga rodziców nie mogła już znieść kolejnego ciosu. Gdy z nastolatków Nocni Łowcy przemieniają się w młodych dorosłych, kryją przed sobą naturę swoich prawdziwych uczuć. Miłosny związek parabatai jest nie bez przyczyny zakazany przez Kodeks, który rządzi ich światem. Nie rządzi jednak sercem w miłości. By się ocalić, przyjaciele zadają sobie rany aby przetrwać z dala od siebie. Ucieczką dla Emmy i powodem do odtrącenia ma być brat jej ukochanego - Mark. Tylko czy to wypali? Historie rodzin Nocnych Łowców są piękne, ale usiane kolcami.

KO EUN-BYEOL I HAN YI-AN  (drama Who Are You: School 2015)
Kiedy mieli po kilka lat i on nauczył się już pływać, wtedy przyobiecał swojej najlepszej przyjaciółce, że pierwszy zdobyty złoty medal w pływaniu, odda właśnie jej. Teraz są już w liceum, a kiedy na zawodach Han Yi-An słyszy o nagłym zaginięciu Ko Eun-Byeol na klasowej wycieczce, nie może wystartować w wyścigu po kolejny medal. Czas się dla niego zatrzymał - paraliż ogarnęło życie. Najbliższa mu osoba powraca... a przynajmniej wygląda tak samo. Dziewczyna straciła wspomnienia, ale ukochaną Ko Eun-Byeol nie jest. Czy osoba, która najlepiej zna kogoś od czasu wczesnego dzieciństwa jest w stanie poznać, że nastąpiła taka zamiana miejsc? Fabuła dramy koreańskiej oparta na scenariuszu zbliżonym do przebiegu The Lying Game - czy podobny będzie i finał? Więcej o tym tytule już wkrótce na blogu - w tej chwili jednak już rekomenduje seans z "School 2015: Kim jesteś". Za rekomendację tytułu dziękuję Patrycji!

Czy z uczuciem przyjaźni może konkurować tylko miłość... do tej samej osoby? Wyjawienie sekretu, powoduje grę w otwarte karty. Utrzymywanie głosu serca w tajemnicy... skazuje na przegraną, kiedy pojawia się kolejna osoba. To tylko kilka przykładów rozpoczynających się tak opowieści - a wiele z nich wciąż jeszcze trwa! Czy przebieg i finał się powtórzą?

Może Wy znacie powieści o takich "zakochanych" w sobie .... a jednocześnie połączonych przyjaźnią od czasów dzieciństwa? 
Koniecznie podajcie tytuły książek / seriali / filmów! 
Czy wątek ma podobny przebieg, a może wyłamuje się ze schematu? 

Poprzednie w ramach tego cyklu:

poniedziałek, 18 lipca 2016

"Nazywa się Róża Północy"

"Miałam wrażenie, że ukryte związki przeszłości tego miejsca z teraźniejszością nie mają końca."

Zdjęcia do filmu w majestatycznej rezydencji w Anglii rozkręcają na dobre nie tylko akcję scenariusza, ale i wydarzenia sprzed stu lat. Kręcony materiał w stylu Downtown Abbey to fikcyjna opowieść, prawdziwe okazują się za to relacje dwóch pamiętników, licznych rejestrów i wspomnień ludzi, którzy pamiętają czasy, kiedy pozycja arystokracji w społeczeństwie wyznaczała losy wszystkich innych ludzi. Lucinda Riley wybiera obywateli dawnych kolonii (Indii) by przedstawić historię pokoleń. Kim jest tytułowa "Róża Północy" i jaka skryła się za tą nazwą opowieść?

"Róża Północy" to saga rodzinna w jednym tomie. Wśród bohaterów znajdują się trzy osoby z pokoleń oddalonych o dziesięciolecia. Będą to angielski lord, przybysz z Indii oraz bogata młoda Amerykanka (Nowego Jorku). Każdy z bohaterów odczuwa ciężar rodzinnej historii, ale co z tym dziedzictwem zrobią, zależy już tylko od nich.

Do rozwikłania rodzinnej tajemnicy zmusza swojego prawnuka Anahita Chaval, która świętuje swoje setne już urodziny. Ari Malik ma jednak sporo pracy na głowie, zanim do tej prośby powróci. Wyposażony w rękopis swojej prababki wyrusza do Anglii by podążyć jej śladami sprzed i po czasach Pierwszej Wojny Światowej. Trafia w sam środek planu filmowego, do którego zdjęcia realizowane są na terenie rezydencji Astbury. Czy uda mu się wydobyć pilnie strzeżone tajemnice przeszłości, o której wszyscy woleli by zapomnieć?

Wśród narratorów znajdzie się młoda amerykańska aktorka (Rebecca), która została adoptowana i nie zna swojego dziedzictwa, a po zmianie fryzury i koloru włosów wygląda jak dziewczyna, której wniesiony posag dziesiątki lat temu uratował majątek Astbury przed upadkiem. Jej losy pokazują aktorstwo jako ciężki zawód (autorka powieść też była aktorką), szczególnie gdy pojawia się ogromna sława (ciężko bez niej, ciężko i z nią). Kolejny problem to narzeczony (Jack), który ogłasza oświadczyny całemu światu, nie otrzymawszy jeszcze tak naprawdę odpowiedzi. Rebecca, ścigana przez media nawet za oceanem, otrzymuje propozycję nocowania w Astbury na czas zdjęć do filmu. I tak rozpoczyna się odkrywanie losów przeszłych pokoleń.

Narracja z przeszłości przeplata się z wydarzeniami teraźniejszości. Dzienniki i wspomnienia zabierają czytelnika na zmianę między latami 1911 - 1922 a rokiem 2011. Anahita poprzez przekaz relacji z czasów swojego dzieciństwa ukazuje obraz Indii, które są na progu odzyskania niepodległości. Jej znajomość z księżniczką pozwala zobaczyć, jak wyglądało życie maharani. Dzięki tej zdobytej przyjaźni Anahita dociera do Anglii by podjąć edukację. Odziedziczony dar przewidywania czyjegoś odejścia (usłyszenie charakterystycznego śpiewu) wzmacnia w niej pragnienie ratowania życia - chce zostać pielęgniarką, a wiedzę o medycynie naturalnej łączyć z wykształceniem medycznym. To jednak działo się dawno temu... A może wciąż ma wpływ na teraźniejszość? Czy w tekstach z przeszłości współcześni bohaterowie znajdą wskazówki jak rozstrzygnąć swoją przyszłość?

Tytułowa "Róża Północy" to nazwa egzotycznego gatunku kwiatu, który potrafi rosnąć mimo ostrego klimatu wyspy. Podobnie jako Anahita była gotowa pomagać i wzrastać w społeczeństwie, które nie było gotowe zaakceptować jeszcze na stałe jej obecności w swoim kraju. Smutny jest tu kontrast, jaki uwidacznia się wielokrotnie w czasie lektury. W momencie kiedy potrzebna była pomoc w postaci alternatywnej medycy (bohaterka leczyła ziołami, ale posiadała też przeszkolenie pielęgniarskie), okoliczni mieszkańcy chętnie zwracali się do młodej Hinduski o pomoc - szczególnie iż świadczyła ją nieodpłatnie. Gdy jednak na posiadłość spadła tragedia, której nikt nie mógł zapobiec, Anahita stała się pierwszą osobą na którą rzucono oskarżenie.

Jest to co prawda historia o współcześnie żyjąc bohaterach, lecz w większej mierze oparta na życiu jednej osoby - Anahity. Wyjaśnia to po części otwarte zakończenie, jakie otrzymuje się na finale historii. Rozwiązano tajemnice przeszłości (praktycznie wszystkie), ale przyszłość wciąż pozostaje tajemnicą.

Lucinda Riley ma już na swoim koncie sporo powieść. Tutaj także wykazała się doświadczeniem. Historia zaskakuje, nie sposób przewidzieć jej ostatecznego biegu. Bohaterów czasem świadomie popadają w pułapkę, nie chcąc zaakceptować sytuacji, w jakiej się znaleźli i coś z tym zrobić. Zamiast tego ciągną grę, która skazana jest na niepowodzenie. Może dlatego nie udało mi się polubić szczególnie narratorów. Szkoda też, że informuje się tylko czytelnika o kręceniu danej sceny... a jej dialogów nie cytuje. Jeśli tak świetny scenariusz kręcono, to czemu nie wprowadzić małego wątku opowieści wewnątrz opowieści? Czytelnik mógłby zobaczyć, czy filmowy świat był podobny do tego ze wspomnień przodków bohaterów.

Nie żałuję ani chwili spędzonej między kartami świata "Róży Północy"... a potrzeba go sporo by wszystkie sekrety odkryć. Szczerze przyznam, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego po tej historii. Lubię wątki Indii - kultury tego kraju jego tradycji i legend - rozgrywające się od czasu Ery Wiktoriańskiej aż po wybuch Pierwszej Wojny Światowej. Wątek, którego poszukuję, to jednak podróż bohaterów z Anglii do Indii, tymczasem nieustannie trafiam na lektury opisujące podróż w odwrotnym kierunku. Może Wam przypomina się jakaś książka, w której bohaterowie z Anglii przeprowadzają się do Indii? Będę wdzięczna za rekomendacje!


"Róża północy" - Lucinda Riley
TYP: opowieść w jednym tomie
Wydawnictwo: Albatros
W oryginale: The Midnight Rose (2013)
W kategorii: Echa przeszłości Anglia - Indie
Stron: 575 (dość mała czcionka, to sporo stron lektury)
W kolejności: NR 28/2016/07/03 (462)
DLA KOGO? Lektura spodoba się z całą pewnością wielbicielom sag rodzinnych, które ukazują losy pokoleń na przestrzeni dłuższego czasu. Tutaj nie trzeba czekać na rozwój wydarzeń, bo przeszłość przeplata się z teraźniejszością tak jakby działa się tu i teraz. Ciekawy jest wątek śpiewu, który słyszały od pokoleń osoby z rodu Anahity, lecz w żadnym stopniu wątek ten nie dominuje powieści.

Na stronie Wydawnictwa Albatros można przeczytać cały PROLOG powieść by przekonać się, w jakim stylu jest napisana :)

piątek, 15 lipca 2016

Słodka Zemsta: Koniec Gry Kłamstw

"Kto z nas nie popełnił w życiu błędu?"

Pewnego dnia życie Emmy Paxton ulega zmianie. Tułając się od jednej rodziny zastępczej do drugiej wreszcie trafia na ślad swoich prawdziwych krewnych. Siostra bliźniaczka (Sutton) umawia się z nią na spotkanie, na które nigdy nie dociera. Kontaktuje się z Emmą za to morderca i zmusza do podjęcia przerwanej Gry w Kłamstwa. Pozostała przy życiu bliźniaczka nie zna jej zasad, ale zamierza wygrać. Sekrety stanowią kartę przetargową, a odtworzenie scenariusza ostatniej nocy Sutton wśród żywych jest na wyciągnięcie ręki.

Finał serii i wreszcie rozwiązanie zagadki! "Gra w kłamstwa", "Nigdy przenigdy", "Pozory mylą", "Kłamstwo doskonałe", "Aż po grób" i "Słodka zemsta". Sześć tomów lektury by poznać całość intrygi i zobaczyć, jaki będzie jej ostateczny rozdział. Emma potwierdziła już niewinność większość osób z grona rodziny i kręgu przyjaciół Sutton. A może morderca od początku był tuż obok niej?

"[...] oskarżyć o morderstwo i kradzież tożsamości"

Emma każdego dnia podjętej gry musiała żyć utrzymaniem tajemnicy. Obawiała się, że zdradzi ją najmniejszy choćby szczegół, ale jednocześnie wiedziała, że choć nikt się nie domyślił, to tylko dodaje do listy kolejne niewybaczalne kłamstwa: zataja zaginięcie swojej siostry, nawet jeśli jest do robienia tego zmuszana szantażem. Czy Mercerowie zdecydują się zatrzymać u siebie Emmę, gdy już poznają jej tożsamość? Czy będą w stanie patrzeć na nią codziennie, wiedząc że, przez trzy miesiące podszywała się po ich utraconą córkę (prawnie - a właściwie to biologicznie wnuczkę) Sutton? Scenariusz tych zdarzeń urzeczywistnia się w finałowym tomie. Pojawia się w fabule znowu Alex (najlepsza przyjaciółka Emmy) oraz ostatnia z rodzin zastępczych dziewczyny. Wszystko to sprawia, że jej wizerunek tylko się dodatkowo oczernia w oczach mediów. Musimy też wrócić do piątej części, która o mało co już rozstrzygnęłaby tajemnicę kanionu. Czy możliwym jest, że znaliśmy mordercę już od samego początku tej historii?

Seria Thy Lying Game ma stały schemat budowy dla każdej części. Także tom szósty ma swojego głównego podejrzanego. Kiedy cała fabuła zmierza w kierunku tych podejrzeń, nie mogłam w to uwierzyć. Czułam się wręcz rozczarowana takim obrotem spraw, bo od piątego tomu podejrzewałam szczególnie jedną i to zupełnie inną osobę. Na szczęścia pierwszy podejrzany... to ostatni fałszywy trop, który prowadzi do odkrycia prawdy.  Wydawać by się mogło, że ostatnia noc w kanionie to istna audiencja różnych osób u Sutton Mercer. Podejrzane są rzeczy bez skazy - te najbardziej idealne... i tym śladem idąc czytelnik trafia na trop mordercy.

"Na tym właśnie polega rodzina. Stanowi pocieszenie, na które nikt z nas nie zasługuje."

To już pożegnanie z bohaterami tej serii. Są jeszcze dodatki, ale raczej wątpliwe jest (by jak w przypadku serii PLL) wydawnictwo zdecydowało się na ich publikację. Cieszę się, że miałam szansę poznać finał książkowej opowieści o bliźniaczkach. Serial nie uzyskał kolejnego sezonu (choć i tak prowadził opowieść kompletnie innymi torami, gdzie obie siostry żyły i poznały się nawet osobiście, zamieniając miejscami), więc pozostała tylko książkowa wersja pierwowzoru.

Polubiłam przede wszystkim Emmę, ale przez jej poszukiwania i prowadzone śledztwo także Sutton zaczęłam postrzegać w zupełnie inny sposób. Szczególnie wypływa na to pożegnanie, jakie urządziła jej rodzina i przyjaciele. Nie była już tylko przewodniczącą klubu Gry w Kłamstwa, która zmarnowała szansę swojego życia. Kiedy do ducha wracają znów wszystkie wspomnienia całego życia, widzimy inną Sutton. Żeby jednak tego podsumowania historii jak i losów bohaterów doświadczyć, trzeba samemu przeczytać finał.

Pochłonęłam ten tom błyskawicznie. W oczekiwaniu na finał zagadki całej serii trudno przychodziło oderwać się choć na chwilę od lektury. Jakoś zawsze bardziej podobały mi się opisy miejsc akcji w tej serii niż w PLL i okazało się, że... sama Sara Shepard mieszka w Tucson w stanie Arizona. Kolejna zagadka rozwikłana! Nie żałuję rozpoczęcia lektury sześciu tomów, polecam za to dokończenie tej serii, bo jest tego warta.

"Słodka zemsta" - Sara Shepard
Seria: Gra w Kłamstwa - tom VI (i ostatni)
Wydawnictwo: Otwarte / Moondrive 2016
W oryginale: Seven Minutes in Heaven, 2013
TYTUŁ: W tłumaczeniu jest to "Słodka zemsta", co nie jest bezpośrednim odzwierciedleniem znaczenia oryginału. Tutaj mamy nawiązanie do finału i tożsamości mordercy (jego relacji z Sutton, a później Emmą). W oryginale każdy tom TLG to także nazwa gry, w części szóstej to "Siedem minut w niebie" (wylosowana dwójka na czas 7 minut zamyka się w szafie i robi, co tylko im się poda - mogą po prostu rozmawiać lub ... wszystko zależy od osób w grze). Sara Shepard mogła przez taki tytuł sugerować, że w grę (dla Sutton morderczą) wchodziła miłość lub... dalszą ścieżkę ducha jednej z bliźniaczek, jeśli mowa już o niebie :)
Stron: 355
W kolejności: NR 24/2016/06/06 (458)
FRAGMENT do poczytania (prolog plus rozdział 1)
DLA KOGO: Lektura polecana dla fanów serii, serialu oraz bliźniaczej historii - Pretty Little Liars.

SERIA:
1. Gra w Kłamstwa                      2. Nigdy, przenigdy              3. Pozory mylą
4. Kłamstwo doskonałe               5. Aż po grób                        6. Słodka zemsta < ---

niedziela, 10 lipca 2016

W Morzu Ciekawostek: Soy Luna

Valiente, czyli "być szczęśliwym bez względu na wszytko"*

Lato jak i wakacje trwają w najlepsze. To czas żeby spróbować swoich sił w nowych dziedzinach. Może to także i ten moment by odkryć w sobie jeszcze jakiś nieznany dotąd talent?
Błękitne niebo, zaraz obok błękit oceanu - a wszystko to rozdzielone tylko pasmem lądu. Przemija tak prędko, ale wciąż się tym cieszysz, kiedy mkniesz obok na wrotkach. Tak, na wrotkach właśnie! W dodatku jesteś teraz w pracy... Ale wracajmy do początku. Soy Luna - w tłumaczeniu z języka hiszpańskiego "Jestem Luna" - to tytuł, który zobaczycie wkoło coraz częściej.

#1 Luna uwielbia jeździć na wrotkach. To jej całe życie i pasja, która tak samo daje jej siłę jak i napędza do działania. Choć Luna od dawna jeździ na wrotkach (pracuje w restauracji, rozwożąc w ten sposób zamówienia), to po przeprowadzce do Argentyny dopiero doświadcza częściowego spełnienia się jej snu. Wrotkowisko Jam & Roller to cudowne miejsce, ale styl tamtejszej jazdy na wrotkach jest zupełnie inny od tego, co zna i potrafi Luna. Do mistrzów wrotkowiska (Ambar i Matteo - w nagraniu poniżej) na początku opowieści jeszcze jej daleko, ale od czego są pasje? Luna nie odpuszcza, a determinację w tym aspekcie życia wykazuje wprost niesamowitą.


#2 Miejscem akcji jest Argentyna. To tam przenosi się bohaterka opowieści z Meksyku i podobnie było z samą aktorką na czas kręcenia zdjęć. Podobnie jak Matteo to chłopak, który podróżuje po świecie i pochodzi z Włoch, tak samo aktor - grający jego rolę - także jest rodowitym Włochem. Aktorzy przechodzili przez serię trudnych kwalifikacji w czasie których musieli nie tylko grać, ale także śpiewać i jeździć na wrotkach. Poza pokazami na wrotkowisku jest też festiwal Open Music, gdzie każdy może się zgłosić i zaśpiewać - jeśli tylko potrafi i się odważy.

#3 "Pozytywne myślenie przyciąga same dobrze rzeczy" - tak mówi Simon do Luny i jest to także dobre podsumowanie tej historii. Ze stresem bohaterowie radzą sobie poprzez wsparcie przyjaciół, rodziny i właśnie ten nieustający pozytywny stosunek do świata - szczególnie dotyczy to Luny. Serial ukazuje się na kanale Disney Channel, wiadomo więc jakiego rodzaju tematyka często będzie się tam pojawiać, a jakich wątków rzeczywistości nie zobaczymy wcale. Od czasu do czasu warto obejrzeć taką opowieść - jeśli jesteśmy fanami produkcji Disneya.

"- Wystawiła Cię?
- Nie, zaraz wróci.
- Tak, do innego kraju."

#4 Zaginiona dziedziczka - to troszkę taka historia rodem z telenoweli. Luna prawdopodobnie (to taka intryga grubymi nićmi szyta) jest tą zaginioną (uznaną za zmarłą w pożarze) siostrzenicą pani Benson. Co prawda wątek pielęgniarzy z hospicjum (którzy o istnieniu Sol Benson się dowiedzieli) jest zbyt mocno przerysowany - co może dyskredytować ten tytuł. Lepiej wypadają już wspomnienia w postaci snów Luny, które dotyczą ludzi... których nigdy nie znała, a widzi ich twarze na zdjęciach w nowym domu - także rezydencji pracodawcy jej rodziców.

" - Co u Ciebie, jak szkoła?
- Taka jak zawsze, mamo. Stoi w tym samym miejscu."

#5 Przyznam się, że piosenkę (tzw opening dla serialu) słyszałam już wcześniej, natknąwszy się na utwór przypadkiem na kanale Disneya (YouTube). Uznałam, że to ciekawy utwór, ale nic poza tym. Jakiś czas później, czekając na autobus, zobaczyłam na wystawie duże czasopismo (formatu A3) promujące właśnie ten serial. Uwielbiam języki obce, postanowiłam więc sprawdzić, co znaczy pojawiające się hasło "Soy Luna". Zanim zajrzymy do słownika można się już tego domyśleć, ale ja poza tym włączyłam też pierwszy odcinek... i przepadłam na czas seansu. Do tego jeszcze te piosenki, które potem tak trudno jest przestać nucić!


#6 Na kanale Disney Channel w polskim tłumaczeniu (czyli z dubbingiem) wyemitowano tylko 20 odcinków. W oryginale jest o wiele więcej, bo właśnie rozpoczęła się emisja czwartej dziesiątki. Open Music ma kilka edycji, a same pokazy na wrotkowisku to eliminacje do konkursu krajowego, a potem także i międzynarodowego. O ile nie zna się hiszpańskiego, na kolejne odcinki trzeba czekać aż do września.

#7 "Soy Luna" to tytuł, który prawdopodobnie już mogliście gdzieś widzieć - nawet jeśli nie zdołał Was zainteresować. Już w maju Wydawnictwo Egmont wypuściło dwa tytułu promujące ten serial: Poradnik Wrotkarki oraz Początek lata - jak się okazuje prequel do opowieści znanej z serialu. Sama mam teczkę z tym motywem (niesamowicie pozytywnie kolorowa także wewnątrz) na materiały do hiszpańskiego, ale na rynku są także inne tytuły - przykładowo "Za Kulisami".


#8 Jeśli zaś spodobała się Wam sama jazda na wrotkach (w takiej artystycznej formie), to na kanale Disney Channel Polska (YouTube) zamieszczono podstawowe wskazówki dla początkujących wrotkarzy. Całość zmieściła się w trzech krótkich filmikach, a miejsce szkolenia łatwo rozpoznać :)


Pamiętam, że sporą część swojego dzieciństwa przesiedziałam albo na rowerze czy też walcząc z wielkimi i ciężkimi rolkami. Wtedy takie wrotki (miałam, ale metalowe i przypinane na buty - strasznie trudno było utrzymać w nich równowagę) jakie mają bohaterowie serialu "Soy Luna" i serial w emisji .... Jednym słowem: byłby szał. Z pewnością byłby bardziej odpowiedni niż oglądana wówczas "Luz Maria" czy "Zbuntowany anioł".  Nawet po latach kusi jednak perspektywa posiadania takich wrotek.

Widzieliście już gdzieś słowa "Soy Luna"? 
Podoba się Wam taka muzyczna jazda figurowa na wrotkach?
Tu zwiastun polskiej wersji językowej serialu. Choć to dubbing piosenki wciąż są po hiszpańsku :)

piątek, 8 lipca 2016

"Samotność to mój temat przewodni"

„Tak dalej nie może być. Muszę być znów sobą.
 Jesteśmy tylko my, jest tylko teraz. Pożegnaj żal albo w niepamięć życia przyjdzie ci odejść."

Mówi się, że życie to teatr, a my wchodzimy w skład obsady spektaklu jakim jest codzienność. Najsławniejsze musicale i sztuki to historie zarazem najbardziej tragiczne w swej odsłonie. Porywają swymi losami serca widowni, bo czyny bohaterów są nieodwracalne niczym klątwa, której nie sposób złamać... więc zamiast tego łamią nam serca.

Dla Lucy Moore życie przypominało spektakl o wiele bardziej. Od dziecka mogła realizować swoje pasje na scenie. W najgorszym scenariuszu dostała jej się druga główna rola. Jeśli wszystko szło zgodnie z planem, ona i jej chłopak (Ty Parker) grali pierwsze pary opowieści - tak ma być i teraz, kiedy wcielić się mają w postacie Romea i Julii na deskach teatru w szkole średniej Eleanor, w południowym stanie Nowy Jork. Partie Julii dostała jednak największa rywalka Lucy (Elyse St. James), a pocałunki z Romeo wcale tylko sceniczne już nie są. To zaledwie zwiastun prawdziwej katastrofy

Lucy przypomina na pierwszy rzut oka Rachel z serialu "Glee": wychowuje ją dwójka ojców, marzy o występie na Broadway'u i od najmłodszych lat prawie zawsze udało jej się zgarnąć najlepsze role w przedstawieniach. Do tego komponuje własne piosenki, choć jej największą pasją pozostaje aktorstwo i teatr. Nie wszystko można tak łatwo ukryć za maską aktora. Biologiczna matka Lucy znów się pojawia, tym razem nie tylko wraz ze swoim narkotycznym nałogiem ale i dzieckiem w drodze. Rola Merkucja w sztuce, zachowanie jej sympatii i powrót rodzicielki to zbyt wiele dla bohaterki. Robi więc sobie "przerwę od życia" i dopiero wtedy spektakl jej życia przybiera prawdziwie mroczny ton.

Jedna noc pełna jest niewyobrażalnych konsekwencji. To film, który się urwał i przerażające wspomnienia powracające częściowo. Czy wynik wstępnego testu się potwierdzi i bohaterka całe życie będzie musiała mierzyć się ze skutkami tej jednej nocy? Czy słowo "pozytywny" zniknie z jej wyników badań na HIV?

Zdradne są kroki zbyt śpiesznie podjęte. W kółko czytałam ten sam wers…”

Fabuła powieści "Moje życie od teraz" ma niestandardowy przebieg. Początkowo to lekka opowieść o typowo licealnych problemach, następnie przekształca się nagle i nieodwracalnie. Zakładałam, że bohaterka może zajść w niechcianą ciążę, ale nie przypuszczałam, że autorka urzeczywistni groźbę tej nieuleczalnej choroby. To wątek z którym u postaci pierwszoplanowej jeszcze się nie spotkałam. Pokazano tu wizytę w pierwszej klinice (tej, gdzie można przebadać się anonimowo), spotkania grupy wsparcia (z pytaniami innymi niż "Jak się dziś czujesz? Czy chcesz się czymś podzielić z grupą?") oraz reakcję innych ludzi na wiadomość o jakimkolwiek kontakcie z osobą zakażoną wirusem. Choć o HIV/ AIDS słyszy się wielokrotnie, to wiedza o codziennym życiu  osób chorych nadal jest znikoma. Był to też jeden z powodów, dla których powstało "Moje życie od teraz".

W czasie lektury przypominała mi się inna książkowa seria o aktorach teatralnych oraz ich przygodach na imprezach (także tych z nadmierną ilością alkoholu i urywającymi się filmami, lecz nie tak ostatecznymi w konsekwencjach). "Coś do stracenia / ukrycia / ocalenia" to jednak New Adult z elementami komedii. W "Moje życie od teraz" początek zwiastuje lekką opowiastkę, która po kilku rozdziałach przemienia się w opowieść o wyjątkowo trudnych doświadczeniach życiowych.

Może to wcześniejsza lektura finałowego tomu serii The Lying Game ("Słodka Zemsta") tak na to wpłynęła, ale matka biologiczna Lucy bardzo przypominała mi w swoim skrajnie nieodpowiedzialnym zachowaniu Becky, która także konsekwentnie ściągała nieszczęścia na pozostałości rodziny Mercerów. Obie matki to postacie nieobliczalne, niedojrzałe i  niestabilne emocjonalnie. Może się wydawać, że ten stan dotyczy tylko ich samych, lecz to kłamstwo - wpływa on bowiem na zachowanie ich córek, ich sposób definiowania siebie i przyszłe decyzje. Tylko część odpowiedzialności można w takiej sytuacji zwalić na innych, reszta wciąż spoczywa na bohaterkach głównych. Będą musiały się z tego rozliczyć już same.

Po mrocznym epizodzie i ostatecznej diagnozie pojawia się też jaśniejszy ton. Wciąż jest w planie realizacji i przygotowań sztuka Szekspira. Jej ponadczasowość, która znajduje zastosowanie także we współczesnym życiu bohaterów, udowadnia z biegiem akcji fabuła książki. I choć to tak znana sztuka, jest przedstawiona w niestandardowy sposób, gdyż główna bohaterka dostaje rolę Merkucja... i w niej także potrafi się odnaleźć. Widowiskowy pojedynek, w którym mierzy się z Evan'em odzwierciedla relacje tej dwójki, kiedy chłopak poznaje jej sekret. Przebieg ich historii łatwo spisać na straty, choć w życiu i miłości nic i nigdy nie jest stracone... póki walka trwa.

"Moje życie od teraz" - Jessica Verdi
[ OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo: OLE / GW Foksal
W kategorii: Bez wątków paranormalnych
W oryginale: My Life After Now, 2013
W SKRÓCIE: "Moje życie od teraz" to opowieść o tym, jak łatwo jest popełnić błąd, nawet jeśli chodzi o tylko jedną noc, a wcześniejszy rachunek życia był wyłącznie na plus. Krótkie rozdziały, czcionka z tych większych i niewiele stron (mniej niż 300) przyczyniły się do tego, że książkę pochłonęłam w jeden dzień - zaledwie parę godzin. Tu fabuła zaskakuje i wymusza dalszą lekturę przy tak niecodziennym temacie. Tytuł, który zakupiłam rok temu na letniej wyprzedaży, okazał się historią, której po tak wakacyjnej okładce z całą pewnością się nie spodziewałam.
CZY WARTO? Nie jest to najlepsza powieść, jaką czytałam. Nie powiem też, że bezwzględnie trzeba zapoznać się akurat z tym tytułem. Warto z całą pewnością, jeśli fabuła lub jakieś z przedstawionych wątków Was zainteresowały. Warto poznać także ku przestrodze.
W kolejności: NR 25/2016/06/07 (459)

wtorek, 5 lipca 2016

Szlaki książkowo-filmowe: E jak Emma


Imię Emma pojawia się bardzo często - można powiedzieć, że to już swego rodzaju legenda pewnego typu osobowości jest w tym zawarta. Wszystkie bohaterki, które je noszą, muszą stawić czoła tajemnicy i rozwiązać zagadkę. Tylko one mogą to zrobić. Wydaje się, że zmusił je do tego los, ale z czasem okazuje się, że odpowiednia osoba znalazła się na właściwym miejscu. Prowadzą więc śledztwo w pojedynkę, bo same obarczone są sekretami, których ujawnić nie mogą. Sprawa kryminalna odciąga je od najbliższych - a tych za wszelką ceną należy chronić.
Oto bohaterki o tym imieniu w Szlakach książkowo - filmowych, czyli cyklu gdzie książka prowadzi do filmu lub też serial do książki. Przeróżne kombinacje możliwe, a najważniejsze połączenia.

E jak Emma Swan  (Once Upon a Time) SERIAL
Poszukiwała w miasteczku Storybrooke potwierdzenia faktu, że jego mieszkańcy zostali objęci klątwą (odebrano im wspomnienia) i przeniesieni do naszej rzeczywistości ze świata baśni. Przyznam się szczerze, że przez pierwszy sezon bałam się, że cała ta fantazja to tylko wersja typu "co by było gdyby..." i rozgrywa się wyłącznie w wyobraźni Henry'ego.
Emma znalazła nie tylko odpowiedzi, ale i odkryła baśniowe dziedzictwo swojej rodziny. To jednak zaledwie pierwszy sezon, a serial jakim jest ONCE oferuje o wiele więcej sekretów mrocznej strony każdej baśni i mitu.

E jak Emma Paxton (The Lying Game)  KSIĄŻKASERIAL
Poszukiwała miejsca, które stanie się dla niej domem i osób, które stanowić będą jej rodzinę. Kiedy pojawia się szansa spotkania swojej siostry bliźniaczki, Emma ucieka z kolejnej (beznadziejnej) rodziny zastępczej by spełnić swoje marzenie.
Panna Paxton zamiast tego znalazła się wewnątrz dziwnej Gry w Kłamstwa. Jej bliźniaczka Sutton prowadziła niebezpieczną grę, której nie udało się przerwać na czas. Emma zmuszona szantażem i lękiem o zdrowie i życie innych, podejmuje grę mordercy swojej siostry.... zajmując jej miejsce. W efekcie nikt nie wie, że Sutton zniknęła - także już z tego świata. Co będzie jednak gdy wszyscy poznają prawdziwą tożsamości Emmy? Rozwiązanie zagadki (choć serial anulowano po jednym sezonie) można znaleźć w dwóch finałowych tomach serii: "Aż po grób" oraz "Słodka zemsta".

E jak Emma Duval (Scream MTV) SERIAL
Poszukiwała spokoju by wspólnie z chłopakiem i przyjaciółmi przetrwać kolejny rok szkoły średniej. Znalazła się w rozgrywce poprzedniego rozdziału przerażającej historii, która dotyczyła jeszcze szkolnych lat jej rodziców. Morderca w rozpoznawalnej (z serii filmów "Krzyk") masce powraca by wyrównać rachunki, a Emma jest zdecydowanie na celowniku wraz ze swoimi przyjaciółmi... lub też ludźmi, którzy dopiero nimi się staną. Kto wygra krwawą grę i pozostanie przy życiu nim zostanie odkryta tożsamość mordercy? A nawet wtedy, to jeszcze nie koniec. Właśnie trwa dogrywka z ocalałymi w sezonie drugim.

E jak Emma Carstairs  (Pani Noc - Shadowhunters)  KSIĄŻKA
Poszukiwała sprawiedliwości za zbrodnię, która dotknęła jej rodzinę. W czasie wojny jej rodzice stają się tylko kolejnymi nazwiskami Nocnych Łowców na liście poległych. Morderstwo jest jednak tak nietypowe, że Emma nie wierzy w tak proste wytłumaczenie. Nieprzerwane śledztwo prowadzi ją w królestwo nad mórz pianą. Morderca podejmuje grę, a Emma jeszcze zacieklej szuka odpowiedzi. W efekcie znalazła nową rodzinę i prawdziwą miłość. Nocna łowczyni jest zakochana w swoim parabatai (uczuciem, które przez kodeks zasad łowców jest nieodwracalnie zakazane) i to z wzajemnością. Jak zawsze w powieściach Cassandry Clare, intryga i tragedia uczucia walczą o pierwsze miejsce w historii - tym razem mieszkańców Instytutu w Los Angeles.

E jak Em Watts (trylogia Top ModelkaKSIĄŻKA
Poszukiwała najnowszego modelu komputera wraz z rewelacyjną kontynuacją ukochanej gry.
Znalazła się w zupełnie obcym ciele znanej Top Modelki - a jednocześnie twarzy kampanii reklamowej - Nikki Howard. Em to właściwie skrót od Emerson, a nie imienia Emma, lecz jej losy nawiązują do poprzednich bohaterek. Życie Em zostało przedłużone dzięki udanemu zabiegowi transplantacji mózgu. Kiedy musi porzucić swoje życie i zacząć żyć obcym (kariera na wybiegu), okazuje się, że nikt nie może wiedzieć. Wiedzą jej rodzice, ale już nie przyjaciele - w tym tej najbliższy jej sercu. I gdzie podziała się prawdziwa Nikki - a przynajmniej jej umysł? Jedna z lepszych serii Meg Cabot opowiadająca o zamianie tożsamości i śledztwie, które w jednej chwili odebrać może wyniki tego innowatorskiego zabiegu.


Znacie te seriale / książki? Jak je wspominacie?
Czy opis któregoś z nich zaciekawił Was na tyle, by bliżej przyjrzeć się danej historii?

Może znacie jeszcze jakieś inne Emmy? Przypominacie sobie bohaterki o takim właśnie imieniu - a jednocześnie zamieszane w rozwikłanie jakieś sprawy kryminalnej?

Poprzednie posty z tego cyklu:

Szlaki książkowo-filmowe I

piątek, 1 lipca 2016

Powrót na Wyspę Potępionych

"Jesteśmy złoczyńcami, którym kibicuje się w opowieści."

Jak to w świecie baśni bywa, Dobro okazało się potężniejsze od Zła, a to w jednej chwili przekonało dzieci Złoczyńców, jaką ścieżkę w życiu należałoby obrać. Jeśli ich rodzice kierowali się tylko podstępnymi metodami złoczyńców i nie zdołali wygrać, odpowiedź (jak ich pokonać) jest tylko jedna.

Mal, Evie, Jay i Carlos - oto imiona przedstawicieli nowego pokolenia, które postanowiło brać los w swoje ręce. Ich okryci złą sławą rodzice marzyli tylko o zemście i zamęcie. Taki system zasad wpoili także swoim spadkobiercom. Nie jesteśmy zobligowani podążać ścieżkami naszych rodziców - szczególnie tymi zgubnymi, gdzie wielokrotnie przewija się jakaś okropna klątwa. Z tej zasady skorzystali też Następcy i odnaleźli swoje miejsce w Auradonie - zjednoczonej krainie wielu baśni.

Oczywiście nie jest łatwo, kiedy zła sława rodziców tak bardzo Cię wyprzedza... Ale od czego są wyzwania? Od tego by im sprostać. Mal skradła serce księcia (i to bez zaklęcia), Evie zebrała już wszystkie zmówienia na balowe kreacje, Jay strzela najlepsze bramki w szkolnej reprezentacji, a Carlos wreszcie może uczęszczać do normalnej szkoły.

Szczęśliwego zakończenia wciąż na horyzoncie jednak nie widać. Auradon nawiedzają teraz niewyjaśnione zjawiska atmosferyczne. Zupełnie jak nasz świata - tylko, że to nie w zmianach klimatycznych bohaterowie wypatrują przyczyny... ale w obudzeniu się sił Zła, która podnoszą się do kolejnej walki. Tymczasem na samej Wyspie Potępionych pojawia się ruch Antybohaterów. Choć zajęci swoimi nowymi obowiązkami, Mal, Evie, Jay i Carlos muszą udać się w rodzinne strony by wykluczyć udział swoich rodziców w tym spisku. W tej samej chwili Ben podąża do Camelotu by zdecydować, czy nadszedł właśnie ten moment by Auradon ponownie użył magii do ocalenia królestwa.

Czym spowodowane są tajemnicze trzęsienia Ziemi? Czy Diabolina tylko udaje, że jest uwięziona w Auradonie, a naprawdę steruje ruchem Antybohaterów i po latach znów sieje zamęt w baśniowym królestwie? Melissa de la Cruz podejmuje opowieść tam, gdzie zakończył się filmowy seans. W swojej drugiej książce o Następcach odwołuje się zarówno do filmowych wydarzeń, jak i tych, które miały miejsce w pierwszej powieści - "Wyspie Potępionych". Bohaterowie wracają do domu, ale akcja wcale nie rozgrywa się na owej wyspie pod kloszem... tylko w Katakumbach, ciągnących się przez dziwne magiczne wymiary. Ożywają tam moce baśniowego dziedzictwa Złoczyńców. Po symbole potęgi muszą sięgnąć Następcy, jeśli nie chcą by wpadły one ponownie w ręce rodziców. Czy będą na tyle silni by ze zdobytej mocy nie skorzystać?

Narracja jak poprzednio podzielona jest pomiędzy spadkobierców złoczyńców. Pojawia się głos księcia Ben'a (teraz już Króla Auradonu), ale jego rola w historii wciąż jest bardzo znikoma. Ostatecznie to opowieść o Następcach...lecz przede wszystkim tych od strony Złoczyńców. To przed nimi jest ważny wybór, bo siły dobra już się określiły w tym starciu. Pojawi się wiele nowych postaci z samej Wyspy Potępionych, które być może przekroczą też progi baśniowej krainy, kończąc czas swojego wyroku na wyspie. To jednak prawdopodobnie temat, który podejmie już drugi w serii film.

Nadal nie rozumiem tylko, czemu to akurat Diabolina, Dżafar, Cruella i Zła Królowa zostali oficjalnie wybrani na tych najgorszych ze Złoczyńców, którzy mieli dowodzić całej reszcie. Nie wyjaśniono systemu ustalania się takiej hierarchii na Wyspie Potępionych. To jedyne, co w fabule i lekturze zawsze usilnie "domaga się" o moją uwagę.

Jeśli zdecydujecie się na przygodę z "Następcami", warto pamiętać, że to seria skierowana typowo do młodszego czytelnika, co widać będzie zarówno w biegu akcji jak i pojawiających się wątkach. Warto natomiast przeczytać, jeśli nawet mimo swoich lat nadal czujecie się fanami Disney'a, którzy śledzą najnowsze produkcje - czy to filmowe, serialowe a może właśnie książkowe.

"Powrót na Wyspę Potępionych" - Melissa de la Cruz
Wydawnictwo: Egmont / OPIS WYDAWCY
Pod znakiem serii: Disney
W kategorii: Nowe adaptacje baśnie
W kolejności: NR 23/2016/06/05 (457)
Stron: 320 (spory druk)
POWIĄZANIA Z FILMEM: Melissa de la Cruz powraca by w książkowym wydaniu kontynuować losy bohaterów z drugiego pokolenia najsławniejszych baśniowych postaci. Warto poznać ich sylwetki oraz relacje z rodzicami jeszcze przed obejrzeniem filmowej opowieści.
"Wyspa Potępionych" jak i "Powrót na Wyspę..." to nie książkowa forma filmu, tak samo jak "Następcy" to nie ekranizacja powieści Melissy de la CruzKsiążki opisują zdarzenia, które mają miejsce przed filmem jak i po nim. To dobra lektura dla wiernych fanów Disney'a w oczekiwaniu na telewizyjną premierę.

Następcy to kolejny przykład nowego rodzaju serii, w której losy bohaterów poznajemy za pośrednictwem różnych mediów. Można coś poczytać, obejrzeć dłuższy film lub kilkuminutowy odcinek. Oto najlepszy sposób na poznanie ich przygód.

Chronologiczna (zalecana) kolejności poznawania historii Następów:
1. Wyspa Potępionych (książka)
2. Następcy (film)
2.5 - Seria krótkich filmików na YouTube  (link)
3. Powrót na Wyspę Potępionych  (książka)
4. Następny 2 (film - jeszcze nie ma trailera, ale wiadomo, że już się kreci)

HISTORIA TRWA: Zainteresowanie przygodami Następców podtrzymywano stale poprzez cotygodniowe ukazywanie się animowanej (komputerowo) wersji ich losów w liceum w Auradonie. Już tam bohaterowie przez moment wracają na Wyspę Potępionych - za sprawą zaklęcia. Cel wizyty jest jednak kompletnie inny niż misja, jaka pojawia się w książce.

Pokazano też dwa tematyczne teledyski. Wersja "Rotten to the core" w wykonaniu Evie (która była wstępem do animowanej serii internetowej) oraz opowieść o dżinach - jest taka postać, która występuje już w fabule drugiej powieści - mowa oczywiście o Jordan.
Znacie już "Następców"? Interesujecie się takimi produkcjami Disneya? Sama otwarcie przyznam, że nigdy nie mogę ich sobie odżałować - może to przez te lata bez dostępu do Disney Channel?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...