Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Dwie Połówki Złamanego Serca


Jedna rezydencja, cztery rodziny i dwie historie z tragicznym zakończeniem. Ile pokoleń wstecz może sięgać zemsta? Jak długo trwa pamięć o nieszczęśliwych wydarzeniach, nim wszyscy zechcą wreszcie o nich zapomnieć i żyć po normalnej stronie znanej rzeczywistości? Kto pozwala by ostrzeżenie odeszło w niepamięć, ten wystawia się na niebezpieczeństwo. I nie wiadomo już dłużej będzie, z której strony nadejdzie atak.

Opowieść naprawdę dobrze się zaczęła. Alexis Warren to bohaterka o niestandardowym podejściu do życia. Rozpoznać ją można po różowych włosach i przesiadywaniu w bibliotece szkolnej... w czasie, w którym powinna być na lekcjach. Do momentu perspektywy uzyskania surowszej kary, Alexis nic nie robi sobie z łamania zasad - manifestuje swój bunt wobec wydarzeń, jakie dotknęły jej najlepszą przyjaciółkę ze strony cheerleaderek. Na horyzoncie pojawia się przystojny (ale równie wyalienowany) Carter, który dosłownie powala pannę Warren (dziewczyna dostaje cios drzwiami - choć urok osobisty też miał tutaj swój udział). Nie można nawet przemyśleć przebiegu tych wydarzeń, bo właśnie w tym momencie na światło dzienne wydobywać się zaczną sekrety przeszłości. Nie minie nawet chwila, a bohaterowie będę wkrótce mieć na koncie o wiele więcej niż jeden nokaut.

Choć opowieść w całości przedstawiona jest z perspektywy Alexis, o bezpośrednim zobaczeniu ducha trudno będzie tu mówić. Słabym ogniwem okaże się jej młodsza siostra - Kasey - którą pokazują palcami jej rówieśnicy. Kiedy dochodzi do kolejnych już niepokojących wydarzeń, Alexis zaczyna powątpiewać, czy powinna bezwzględnie brać stronę swojej siostry. Wydarzenia analizowane z innej perspektywy wydają się być zbyt brutalne, ale nagła zmiana koloru tęczówek zaczyna podpowiadać zupełnie inny scenariusz. Czy panna Warren wciąż rozmawia z Kasey? A może do ich domu przyplątało się coś o wiele bardziej mrocznego?

Narracja wydarzeń z życia Alexis przeplatana jest jej refleksjami, które potrafią nieraz czytelnika rozbawić. Podobnie będzie z Megan, arywrogiem bohaterki, która niespodziewanie zaoferuje swoją pomoc w tym właśnie momencie, kiedy Alexis nie będzie miała do kogo się zwrócić. Kolejny podstęp służący wyłudzeniu informacji, a może prawdziwa pomocna dłoń? Jakie tajemnice i losy skrywa medalik złożony niegdyś z dwóch połówek teraz już złamanego serca?

Powieść napisana jest w sposób, który od samego początku wciąga czytelnika. Sprzyja temu lekki styl, ciekawi bohaterowie i wciągający wir wydarzeń. Dobry początek nie zawsze zwiastuje udany ciąg dalszy. "Złe dziewczyny nie umierają" zapowiadają o wiele większą tajemnicę niż w sobie rzeczywiście skrywają. To problem wielu opowieści opartych na budowaniu napięcia: rozwiązanie zagadki nie wydaje się być aż tak niezwykłe, mimo iż zamieszane były siły nadnaturalne. Pojawia się za to wiele scen i motywów znanych z horrorów i thrillerów: kolekcjonowanie upiornych lalek, duchy uchwycone na nocnej fotografii, wizyty na przerażających strychach i piwnicach, przekaz prawdziwych wydarzeń z przeszłości w postaci snu, odrzucone zaproszenia na bal czy amulety zagubione w czasach dzieciństwa.

Trylogia o duchach Katie Alender ukazywała się w latach 2009 - 2012. Opowieść pojawiła się w polskim przekładzie z początkiem 2016 roku. Dostępny jest już drugi tom przygód "Od złej do przeklętej". Z opisu widać, że młodsza siostra Alexis znów znajdzie się na celowniku złych duchów (tak to jest z młodszym rodzeństwem... nieustannie trzeba pilność). Czynny udział będzie brać Megan, która współpracując z siostrą Kasey, podejmie się próby ocalenie innych od zgubnych wpływów złowrogich mocy. Seria Katie Alender ma w sobie potencjał i kilka wyróżniających się wątków, nie mam zamiaru zamawiać jednak powtórki z akcji tomu pierwszego, wiec lekturę kontynuacji pozostawię na inny sprzyjający czas.


"Złe dziewczyny nie umierają" - Katie Alender
TYP: Trylogia - Tom I
Wydawnictwo: Feeria Young
W kategorii: Zjawiska paranormalne - Duchy
Wiek bohaterów: liceum
W kolejności: NR 36/2016/08/04 (469)
Okładka: Złe dziewczyny faktycznie nie umierają. W polskim wydaniu szczęśliwie pozostawiono okładkę oryginału, która jest niesamowicie klimatyczna - troszkę nawet niepokojąca. W połączeniu z tytułem słusznie można wydedukować, że książka opowiadać będzie o złośliwych duchach i szkolnym mobbingu. Oczekiwania na początku lektury przerosły jednakże to, co zaoferował finał tej zagadki z zaświatów.

W TEJ SAMEJ TEMATYCE: Jeśli miałabym polecić prawdziwie absorbująca opowieść o duchach, byłaby to z całą pewnością w pierwszej kolejności seria od Meg Cabot - "Pośredniczka". Tytuł ten przypomnę przy okazji relacji z seansu kolejnej dramy, czyli "Let's fight, Ghost", jeszcze w tym tygodniu :)

Jakie historia o duchach / z ich udziałem Wy ostatnio poznaliście?

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

"Tylko zmieniam kolejność zdarzeń"

"Myślałam, że wszystko skończy się na jednym niegroźnym kłamstewku na balu maturalnym. Że tylko zmieniam kolejność zdarzeń. Lecz nadal kłamałam."

Gia Montgomery nie chciała nikogo okłamywać. Pełni przecież funkcje przewodniczącej szkolnego samorządu i chce aby inni ludzie nie żałowali kiedyś tego, że to właśnie jej zaufali. Na moment przed rozpoczęciem balu maturalnego zostaje porzucona przez swojego chłopaka. Czy ma złamane serce? O wiele bardziej jest teraz w szoku, kiedy dociera do niej świadomość tego, co zaraz nastąpi. Bradley, czyli jej sympatia z Uniwersytetu Kalifornijskiego, to powód dla podważania jej wiarygodności przez nową w grupie przyjaciół dziewczynę. Jeśli zjawi się bez chłopaka na sali, szczera prawda zamieni się momentalnie w kłamstwo.

"Choćbyśmy mieli się rozstać pod koniec wieczoru."

Na opustoszałym parkingu nikogo nie ma. Jest tylko inny chłopak, który przed chwilą podrzucił na bal swoją młodszą siostrę. Gia nie ma zamiaru oddać zwycięstwa w sprawie, w której miała rację i nie kłamała. Porzucona została przecież praktycznie przed chwilą. By obronić prawdę postanawia więc na ryzykowny krok - posłużenie się kłamstwem. Znalazła właśnie "Chłopaka na zastępstwo" i choć nieznajomy zgodził wystąpić tego wieczoru w tej roli, bohaterka nie wie jeszcze, jak prędko przysługę będzie musiała zwrócić.

"[...] i wydawało mi się, że to nie będzie takie wielkie kłamstwo. Po prostu zamieniłam kolejność zdarzeń... podstawiając chłopaka na zastępstwo."

Pierwsza powieść Kasie West, z jaką się spotkałam, stanowi bardzo pozytywne zaskoczenie. Historia jest zabawna i wciąga już od pierwszej strony książki. Gia Montgomery to jedyna narratorka tej opowieści, rozpoczynającej się od jednego tylko kłamstwa. Jej opis rzeczywistości, zdystansowanie i refleksje na dziwnym losem to równocześnie źródło humoru tej powieści w jednym tomie. Nie zabraknie też innych bohaterów, którzy przysporzą dobrej zabawy: zastępczy Bradley (nie zdradzajmy jeszcze jego imienia), jego siostra Bec czy matka-artystka wspomnianego rodzeństwa.

" - Jeżeli podam ci swój numer, przekażesz mu go?
                         - A jeśli rzucę cię z tych schodów, zostawisz mnie w spokoju?"

Okładka jest wyjątkowo słoneczna, a przez to ciepła i przyjazna - dokładnie taka, jaką historię zwiastuje. Tego jednak nie wie się, zanim czytelnik nie przystąpi bezpośrednio do lektury. Po samym tylko opisie historii, który widziałam wcześniej w zapowiedziach, nie byłam przekonana do powieści Kasie West. Obcy chłopak - praktycznie wynajdywany znikąd - w ramach nagłego zastępstwa by uniknąć upokorzenia w oczach przyjaciół i znajomych? Ileż razy można było zobaczyć już film, serial czy też przeczytać książkę z takim właśnie zwrotem akcji? Jeśli autor ponownie wykorzystuje znany wątek, musi wykazać się oryginalnością. I Kasie West się to udało.

                         "- Jesteśmy prawie takie same - stwierdziła. - No, jeśli nie liczyć tego surfingu.
- Właśnie, weź i skończy z nim, to nic nie będzie nas dzielić."

Zgubne konsekwencje kłamstwa (nawet tego małego) i utrzymywania cudzych sekretów pokazuje wiele serii młodzieżowych, w tym Pretty Little Liars czy The Lying Game (Gra w Kłamstwa). "Chłopak na zastępstwo" nie jest jednak tylko opowieścią o kłamstwie. Z biegiem akcji okazuje się, że bezproblemowe i wolne od kłótni oraz sporów życie głównej bohaterki to tylko starannie chroniona iluzja. Jaką wartość ma utrzymywanie przyjaciół za wszelką cenę, jeśli są ludźmi, którym obawia się powiedzieć prawdę? Gia i zastępczy Bradley nie tylko jeden raz wystąpią w roli "zastępczego chłopaka / dziewczyny". Czy oddając sobie nawzajem tego rodzaju przysługi zachowają szansę na przyjaźń czy nawet miłość, jeśli faktycznie polubią przebywanie w swoim towarzystwie? I wreszcie, czy będą gotowi poświęcić grono przyjaciół i znajomych, by być ze sobą, kiedy cała prawda wyjdzie już na jaw?

"Bycie lepszym człowiekiem nie wymaga znoszenia zniewag."

Opowieść w jednym tomie autorstwa Kasie West to godna rekomendacji książka na wakacyjną lekturę. Pozwala poznać nie tylko historię jednego kłamstwa, ale także różnice w relacjach rodzinnych i to, jak mocno i trwale wpływają one potem na decyzje młodych ludzi. Kiedy bohaterowie zawrócą już z drogi sekretów i zdecydują się na wyjawienie prawdy, ciężko będzie czytelnikowi pożegnać się z tak dobrą opowieścią. Warto pamiętać o tym tytule, bo zdecydowanie "Chłopak na zastępstwo" jest wart lektury.

"Chłopak na zastępstwo" - Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young / OPIS
TYP: opowieść w jednym tomie
W kategorii: Bez wątków paranormalnych
Wiek bohaterów: ostatnia klasa szkoły średniej / studia
Stron: 400 (większa czcionka)
W kolejności: NR 35/2016/08/03 (468)
JEDNA Z LEPSZYCH POWIEŚCI 2016 ROKU (na mojej liście)

Recenzja dedykowana osobie, dzięki której przekonałam się do lektury, czyli Natalii 
z bloga Książkowe Kocha, Nie Kocha.

piątek, 19 sierpnia 2016

Między Wierszami "Dumy i Uprzedzenia"


"Szkolna Duma", czyli kręcona w Austin młodzieżowa i współczesna wersja klasycznej "Dumy i Uprzedzenia", to nadchodzący hit kinowy. Fani oblegają plan zdjęciowy by choć tylko zerknąć na odtwórców głównych ról, a przede wszystkim na jednego z aktorów Hollywood młodego pokolenia. Jaki bywa Reid Alexander w prywatnym życiu? Odpowiedź na to pytanie szybko pozna Emma Pierce, której poszczęściło się na tyle by w czasie castingu zgarnąć główną rolę żeńską. Chemia zdecydowanie jest na ekranie, lecz czy odkrywane sekrety pozwolą by romantyczny scenariusz "Szkolnej Dumy" ziścił się także w rzeczywistości?

Wystarczy tylko zobaczyć nazwisko autorki na okładce i już podjąć można łatwo decyzję o lekturze "Między wierszami" - opowieści od Tammara Webber o młodocianych aktorach z całkiem dorosłym już bagażem życiowych doświadczeń. Pozostaje to wciąż powieść typowo młodzieżowa, bez wątków paranormalnych, która nie skłania się w kierunku New Adults mimo wieku niektórych z książkowej obsady. Jaka jest to jednak lektura sama w sobie, jeśli zapomni się o świetnym "Tak blisko", a przyjrzy się bardziej sympatii wobec bohaterów i nawiązaniu do klasycznego dzieła, na podstawie którego kręcone są ujęcia do "Szkolnej Dumy"?

ILE W TEJ HISTORII "DUMY I UPRZEDZENIA"? Już na początku książki znajdziemy fragmenty wycięte ze scenariusza - w tekście napisanym czcionką jak na starej maszynie do pisania. Sprawia to niesamowity efekt wiarygodności w czasie lektury. Prawdziwa więc szkoda, że lepiej nie wykorzystano scenariusza filmowanej adaptacji współczesnej "Dumy i Uprzedzenia". Więcej fragmentów i scen na planie dodawałoby historii akcji. Zamiast tego autorka zdecydowała się na pokazanie, że scenariusz klasycznej powieści powtórzyć się może w prywatnym życiu bohaterów i nie trzeba do tego ekipy filmowej z całą oprawą. To jednak odgrywanie scen stanowiło ciekawsze punkty z fabuły.

W ROLACH GŁÓWNYCH: Samym zaś bohaterom mamy wiele do zarzucenia. Odtwórczyni Lizbeth to wyjątkowo niezdecydowana osoba u progu kariery. Imponuje jej sławny kolega, ale i szczerość innego z aktorów obsady. Wybrać za nic jednak nie potrafi - raczej zdaje się polegać na impulsie chwili. Młodzieżowa wersja pana Darcy'ego (Reid) ma pełno dziewczyn w każdym miejscu, do którego zawita. Chętnych fanek do bardziej bliskiego spotkania (choćby tylko i na jedną noc), także nie brakuje. Bohater usprawiedliwia się zaś tym, że panny takim podejściem do życia same sobie są winne, więc nie mają co nawet mieć do niego jakichkolwiek pretensji. Kolejną z głównych postaci jest odtwórca pana Collinsa (który w prywatnym życiu przyjmuje bardziej rolę Wickhama). To ktoś, kto jawi się jako osoba grająca zdecydowanie na dwa fronty. Każdy z tych aktorów ma za sobą ciężkie życiowe doświadczenia: Lizbeth to po trochu Kopciuszek zmuszony żyć z macochą i odmienionym zachowaniem swojego ojca, Reid pochodzi z rozbitej rodziny obciążonej nałogiem alkoholowym, Graham miewa tajemnicze problemy rodzinne (lecz tylko dlatego, że jego punktu narracji brak w historii).

Austin, w stanie Texas
NA PODSTAWIE POWIEŚCI: Wiele spodziewałam się po nazwisku takim jak Tammara Webber. Historia w "Między wierszami" jest bardzo jednostajna, opiera się na powtarzanych scenach (poranne bieganie, kręcenie scen, imprezy w klubach) i brak w niej bardziej zaskakujących zwrotów akcji. Wyjawienie sekretu to dopiero finał ostatnich stron (okazało się, że zarówno Reid jak i Graham to osoby do siebie podobne, które jednak w obliczu podobnych okoliczności zachowały się zupełnie inaczej). Powolniejsze tempo wydarzeń w dużej mierze wynika z zachowań bohaterów, którzy w swoich przyzwyczajeniach nie zmieniają się aż tak wiele. Wyjaśnia to po części fakt, że "Między wierszami" to zaledwie początek nowej serii.

CIEKAWOSTKI: Miejsce akcji zdaje się być wybrane nie bez powodu. Nazwisko sławnej pisarki (Jane Austen) i stolicę stanu Texas (Austin) dzieli tylko zmiana jednej litery w wyrazie. Na tylnej stronie słonecznej okładki także widzimy panoramę tego amerykańskiego miasta.

TO DOPIERO POCZĄTEK: "Między wierszami" zwiastuje zaledwie start składającej się z czterech części serii. W kolejnym tomie, jak pokazuje ZAPOWIEDŹ na stronie wydawnictwa, narracja zostanie rozszerzona do punktu widzenia aż czterech bohaterów. Spotkamy znów Emma Pierce, która marzy o byciu normalnym studentem. To trudny to wyjaśnienia przypadek dziewczyny, która zdobywa rolę w superprodukcji i choć uwielbiam wcielać się w inne role, to wciąż czuje się zmuszana przez ojca i macochę do zostania aktorką. Nowy głos to Brooke Cameron, którą jak pokazuje opis "Tam gdzie Ty" tylko i wyłącznie przyjaźń z Graham'em Douglasem nie łączyła. Jego zaś myśli także nie będą już sekretem w kolejnej części. Ze starych narratorów pozostanie oczywiście Reid Alexander (prawdopodobnie nadal ze swoim nałogiem), który raz jeszcze zawalczy o względy Emmy - swojej dawnej filmowej partnerki.


"Między wierszami" - Tammara Webber
SERIA: Tom I z IV
Wydawnictwo: Jaguar / OPIS
W kategorii: Bez wątków paranormalnych / młodzieżowe
Stron: 381
W kolejności: NR 34/2016/08/02 (467)
DLA KOGO? Dla fanów autorki, których i tak nic nie odciągnie od jej powieści. Zdecydowanie "Między wierszami" nie nadaje się jednak na pierwsze spotkanie z książkami Tammary Webber - tutaj o wiele lepiej sprawdzi się "Tak blisko". Fani "Dumy i uprzedzenia" oraz wszelkich historii o aktorach mogą nie znaleźć tutaj zbyt wiele tematycznych odwołań, gdyż wszystko skupia się (od pewnego momentu) na prywatnych rozterkach sercowych bohaterów.
REKOMENDACJE: "Między wierszami" to tytuł, w którym faktycznie należy dużo czytać między wierszami by odkryć prawdziwe powody decyzji bohaterów. Przez mniejszą dynamikę tej historii lektura książki zdawała się zajmować o wiele więcej czasu niż powinna. Na plus należy zapisać naturę skrywanych sekretów i ciekawie zastosowane wstawione fragmenty wprost ze scenariusza "Szkolnej Dumy".

Znacie już powieści Tammary Webber? Które z nich czytaliście?

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

I Hear Your Voice - Słyszę Twój Głos

Rozpoczynają się rozmowy kwalifikacyjne na stanowisko obrońcy z urzędu. Bierze w nich udział Jang Hye Sung - młoda pani adwokat, która pragnie tej posady głównie dla lepszych zarobków. Widząc swoje malejące szansę na wygranie przesłuchań, postanawia ona opowiedzieć sędziom pewną historię.

Były sobie dwie przyjaciółki. W trakcie jednego z ważniejszych testów jedna z nich przyłapała drugą na oszustwie. Kiedy więc w trakcie przyjęcia (wyprawionego z okazji tak dobrych wyników egzaminu) doszło do wypadku i nie można było jednoznacznie wskazać sprawcy, dziewczyna (która wcześniej oszukiwała) zrzuciła całą winę na dawną przyjaciółkę. Warto wspomnień, że oszustka była córką sędziego, a druga dziewczyna jedynie córką służącej - pracującej w domu owego sędziego. Uczennica zmuszona do przyznania się do winy zdecydowanie odmówiła, w wyniku czego ona i jej matka musiały wyprowadzić się z domu, porzucić pracę a także i szkołę.

Zraniona i upokorzona dziewczyna doprowadziła do kolejnej konfrontacji z dawną przyjaciółką. Los tak chciał, że wtedy obie stały się też świadkami upozorowanego wypadku a w rzeczywistości morderstwa. I choć ich obecność powstrzymała sprawcę od zabicia jeszcze jednej osoby, zagroził "uciszeniem" dziewczyn, jeśli odważą się kiedykolwiek o tym komuś wspomnieć.

Tak oto w dniu rozprawy dwie dawne przyjaciółki znalazły się przed drzwiami sali sądowej. Miały wejść w tym samym czasie i złożyć zeznanie - przyznać się do tego, czego stały się świadkami. Odwaga sprawiła, że do sali rozpraw odważyła się wejść tylko jedna z nich.

Jang Hye Sung kończy swoją opowieść w tym właśnie momencie, obiecując wyjawienie tajemnicy, w przypadku gdyby posadę obrońcy z urzędu jednak otrzymała. Niedługo później w gazetach ukazuje się ogłoszenie wraz ze zdjęciami nowych obrońców: jest to nasza Jang Hye Sung i Cha Kwan-Woo (dawny policjant, który zdecydował się na zmianę ścieżki kariery). Ten sam artykuł czyta pewien więzień na chwilę przed końcem czasu swojej kary. Pamięta imię, nazwisko i twarz osoby, której zeznania skazały go na ten wyrok. Nie zapomniał też o zemście, podobnie jak inny bohater nie zapomniał o osobie, która odważyła się zeznawać, gdy wyrok był już prawie przesądzony na korzyść mordercy. Wówczas nikt nie wierzył dziecku (10 lat), które przeżyło wypadek. Ścieżki bohaterów wydarzeń sprzed 11 lat wkrótce znowu się przetną.

"LUDZIE MÓWIĄ, ŻE ZBIEGI OKOLICZNOŚCI TO WOLA NIEBIOS": Park Soo-Ha ma 19 lat i jest w ostatnie klasie szkoły średniej. Swoje życie poświęcił na przygotowania (do tego by obronić swoją wybawczynię, która uratowała mu życie i zdecydowała się zeznawać) i poszukiwania (gdyż stracił ślad dziewczyny przez te lata). Kiedy więc widzi adwokat (teraz już obrońcę) Jang Hye Sung, mimo upływu tylu lat od razu ją rozpoznaje. Wyobrażenie tego, jaka jest osoba - którą pokochał, a rzeczywistość są jednak od siebie dość odległe. Jang Hye Sung dostaje sprawę koleżanki z klasy Park Soo-Ha. Kiedy młodzieniec podaje jej fakty, jakich znać nie może, wychodzi na jaw sekret - chłopak potrafi czytać w ludzkich myślach. Nie jest to jednak żaden dowód na sali sądowej, a wygląda to tak, że to prawda jest tworzona na sali sądowej przez dowody. Taka wersja obowiązuje potem, nawet jeśli w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Tego stanu rzeczy nie akceptuje Park Soo-Ha i postanawia zmusić obrońcę z urzędu do walki o prawdę za wszelką cenę.

Wyobrażenia o ukochanej osobie i rzeczywistość bywają odległe - ale tylko na początku!
ZMIENIĆ WINĘ NA NIEWINNOŚĆ: Koreańska drama "I Hear Your Voice" (Słyszę Twój Głos) to tytuł, który można zaliczyć jako opowieść z wątkiem nadprzyrodzonym. W praktyce jednak jest to element powieści, który nie wpływa tak bardzo na gatunek serialu. Osiemnaście odcinków opowiada przede wszystkim o starciu obrońców z urzędu z prokuratorami na sali sądowej. Prokurator została też ta druga dziewczyna z opowieści... czyli owa córką sędziego. Dawny konflikt podsyca tylko prowadzone sprawy, a jest i kilka i są bardzo ciekawe - głównie dlatego, że trudno przychodzi przewidzieć ich werdykt. Choć Park Soo-Ha może podpowiedzieć, kto mówi prawdę czy do jakiego werdyktu przychylają się sędziowie / ława przysięgłych, to na wynik rozprawy wpływa argumentacja obrony / oskarżycieli. Nie raz morderca zostanie uniewinniony, a niewinny zasiądzie na ławie oskarżonych za morderstwo. W walce o udowodnienie prawdy liczą się nie tylko dowody, ale również sposoby, którymi się je zdobywa. Czy kłamstwem można dowieść prawdy?
Tyle ich różni - czy to uczucie może się ziścić, jeśli cały czas myśleć będą tylko o jego końcu?
"DLACZEGO ZŁE PRZECZUCIE NIGDY NIE JEST ZŁE": Z racji gatunku jest opowieść o dramatycznych zwrotach akcji. Zginie ktoś z rodziny bohaterów, dojdzie też do utraty wspomnień i aż rocznego przeskoku w przebiegu opowieści. Znikną nadprzyrodzone umiejętności lub też nie będzie możliwości by ich wykorzystać. Morderca ze sprawy sądowej, w której uczestniczyli Park Soo-Ha i Jang Hye Sung, nie odpuszcza ani na moment, co akurat zbliża parę bohaterów. Czy to jednak możliwe? Ona ma 27 lat i jest obrońcą z urzędu, a nawet po upływie roku czasu, on nadal jest o wiele młodszy - dopiero zaczynając studia i ścieżkę kariery. Czy wieloletnie zauroczenie ma szansę przerodzić się w odwzajemnione uczucie?

"POPRZEZ ŚWIATŁO W CIEMNOŚĆ, POZOSTANIESZ ZE MNĄ": Ekscytujący przebieg rozpraw sądowych, dawne konflikty i odkrywanie prawdy przeszłości - to wszystko powoduje, że oglądanie "I Hear Your Voice" to czysta przyjemność. Opowieść wciąga od pierwszego epizodu (ten z rozmowami kwalifikacyjnymi) ukazując, jak ciężka jest praca obrońców z urzędu - ile trzeba empatii i zdrowego rozsądku by sprawę wygrać dla tych, których albo na adwokata nie stać... albo sami dopuścili się zbrodni. Za co ja zapamiętam ten tytuł (i będę do niego wracać) to historia uczucia Jang Hye Sung i Park Soo-Ha. To się z założenie nie mogło udać, ale... czy taki był też finał? Tak wiele stanie na drodze tego uczucia i nie będzie to tylko morderca, sekrety czy inny konkurent do względów pani adwokat (w zbliżonym też do niej wieku). Zdecydowanie warto poznać opowieść, w której ktoś zawsze "słyszy Twój głos". Dramę obejrzałam, ze względu na grającego tam aktora - to Lee Jong Suk, który niesamowicie potrafi wcielać się w różne role tak idealnie oddają emocje.

Tytuł: I Hear Your Voice
Produkcja / Emisja: 2013
Ilość odcinków: 18 (jeden odcinek 1 godzina i 5 minut)
Gatunkowo: zbrodnia, dramat, prawo, tajemnica, romans, nadprzyrodzone (tylko to czytanie w myślach), thriller
W rankingu: miejsce 22 (na MyDramaList)
Wiek bohaterów: 27 lat (bohaterka) i 19 (bohater)
Nie można się oderwać od: pierwszego odcinka
Można za to obejrzeć: TUTAJ

Poprzednie historie w cyklu zdecydowanie warte poznania:

piątek, 12 sierpnia 2016

"Tylko szum w oddali" - Opposition

"- I nie uciekniemy, dopóki nie dowiemy się, co oni planują - dodał. - A planują coś wielkiego.
- Najwyraźniej. - Uśmiechnęłam się słabo. - Domyśliłam się, bo w końcu to inwazja.
- Mądrala."

Świat zmienia się w przeciągu jednej tylko nocy. Na nocnym niebie rozbłyskają światła tak jasne, że czynią z mroku dzień. Nie są to jednakże spadające gwiazdy, ale pierwsza oznaka zmiany dla planety Ziemi i jednoczesny początek inwazji obcej cywilizacji. Światło nie zawsze oznacza dobro, a ciemności skrywają nie tylko zło.

"[...] gdy cały świat ogarnął chaos. Jak w tych książkach o dystopii, które czytałam"

Katy i Daemon zostają rozdzielni. Prędko okazało się, że w obliczu inwazji wszyscy wybrali już strony tego konfliktu. Dziewczyna nie może za nic uwierzyć w dobrowolny udział ukochanego w wydarzeniach. Sama staje się też świadkiem licznych ataków na ludzi - Luksjanie pozostawiają z nich tylko skorupy, maksymalnie szybko przejmując ich DNA a wraz z nim wygląd. Nie wiadomo więc, kto jest wrogiem. Kolejne miasta Ameryki upadają jedne po drugich, kiedy władzę w nich przejmują istoty tylko z pozoru wyglądające jak ludzie.

"To nasza jedyna szansa, by ich powstrzymać. Szansa na to, by jutro ludzkość nadal istniała."

Bohaterowie serii jednoczą siły by ocalić znany nam świat. Konflikt, przedstawiony w serii Lux, z lokalnego przerodził się w finałowym tomie w problem o skali globalnej. Katy i Daemon (jako przemieniona hybryda i rodowity Luksjanin) nie mają pomysłu, jak ustrzec znaną im rzeczywistość od nadchodzącej katastrofy. Niespodziewanie z pomocą przychodzi rząd i znienawidzony Daedalus (organizacja kontrolująca i zajmująca się obcymi wcześniej przebywającymi na Ziemi), którzy widzą rozwiązanie - jego zastosowanie równa się jednak zniszczeniu obecnego świata i cofnięcie go do czasów Średniowieczna. Katy i Daemon wciąż mają zwyczajne marzenia - takie o pójściu na studia - muszą więc zrealizować ryzykowny krok prosząc o pomoc największego wroga.

"Tylko chora zemsta, która tyle kosztowała cały świat. Mój świat. Nie było w tym żadnego większego celu."

Wiele powstało już powieści opisujących hipotetyczny najazd obcej cywilizacji na Ziemię. Od chwili, gdy Daemon pojawił się w życiu młodej blogerki, można było zakładać, że taki scenariusz jest możliwy. Skoro przybyły pojedyncze rodziny, to mogło pojawić się ich z czasem coraz więcej. "Opposition" nie opisuje za dobrze przebiegu inwazji - nie taki był też cel tej historii, bo to przede wszystkim opowieść o miłości Katy i Daemona. Nawet jeśli owa "inwazja" stanowi jedynie tło dla innego wątku, to o parę szczegółów warto zadbać. Zdecydowanie dotyczy to zachowania bohaterów. Nie ma w nich większego poczucia winy wobec tego, co się stało. Kilka razy zasugerowano, że to wydarzenia w Vegas (finał "Origin") przyczyniły się do rozpoczęcia inwazji. Doszło do wyjawienia sekretu na skalę światową - z wiadomości wszyscy dowiedzieć się mogli o istnieniu Luksjan. Stanowiło więc to idealny moment do rozpoczęcia prawdziwej inwazji - nie było już sensu ukrywać swojej obecności, skoro sekret wyszedł na jaw. Lubię Katy i Daemon, lecz cały ten aspekt stanowczo przemilczano, a nawet jeśli już się pojawił, to zaledwie na chwilę. Książki o wiele lepiej opisujące zmiany świata w obliczu obcej inwazji to chociażby "Intruz" czy "Piąta fala" - to do nich warto zajrzeć, szukając realizacji takiego właśnie scenariusza. Również tam nie pominięto wątku romantycznego.

"Emocje były silne, ale miłość silniejsza."

Seria Lux to zdecydowanie opowieść o rozwoju uczucia między dwojgiem młodych ludzi. Katy może dotrzymać Daemonowi kroku tylko i wyłącznie dlatego, że poprzez uzdrowienie jej DNA zostało zmienione, ona sama stała się hybrydą mającą dostęp do Źródła (mocy), z którego czerpią Luksjanie. "Opposition" to także część najbardziej zbliżona gatunkowo do New Adults. Ta dwójka wykorzysta dosłownie każdy moment (niezależnie od lokalizacji i skali zagrożenia życia) by cieszyć się swoją obecnością. I nawet tak dramatyczne wydarzenia, jakie dotyczyć będą Katy, nie zmienią jej uczuć wobec młodego Luksjanina. Dziewczyna odda za niego dokładnie całe swoje przeszłe życie - wliczając w to przyjaciół i rodzinę. Jeśli światu uda się uniknąć inwazji, poniesienie on nieodwracalne straty. Nie będzie już powrotu.

"[...] to fakt, że nie można patrzeć w przyszłość, gdy żyje się przeszłością"

ObsydianOnyksOpalOrigin i wreszcie Opposition. Okazało się, że to istna seria pięciu liter "O", w których wybór tytułów nie był wcale przypadkowy. Początkowo były to nazwy kamieni szlachetnych - tych istotnych dla fabuły historii - odbierających lub dających dodatkową moc. Potem dziwnie więc brzmiało "Origin", ale z biegiem akcji wyszło na jaw, że jest to nazwa "nowego" eksperymentalnego gatunku. Finałowy "Opposition" to bunt i sprzeciw wobec inwazji Luksjan, którzy po wydarzaniach w Vegas przybywają licznie (niczym spadające gwiazdy) na Ziemię. Można by tytuł ten spokojnie przetłumaczyć, lecz by zachować cykl pięciu "O", musiała by być to "Opozycja", co chyba zbyt bardzo kojarzy się politycznie.

Jennifer L. Armentrout to taki rodzaj autorki, która często myśli o czytelniku. Cały tom finałowy serii jest dla fanów serii zadedykowany: "Dla każdego czytelnika, który natknął się na 'Obsydian' i pomyślał: 'Kosmicie w liceum? Co to ma być? Czytałem dziwniejsze książki', a potem pokochał Katy i Daemona tak bardzo jak ja. Dziękuję wam za to." Ponowne odniesienie - także do blogerów piszących o serii - znajdziemy w "Podziękowaniach".
Nie tak często się znowu zdarza by autor dedykował powieść tym, którzy zdecydowali się ją przeczytać. To zdecydowany plus na korzyść tej serii, która choć napisana prostym stylem, skrótowo traktująca pewne wątki na korzyść innych, pozostaje w pamięci dzięki wspominanym bohaterom i tego uczucia, co ich połączyło.

"Opposition" - Jennifer L. Armentrout 
SERIA: Lux tom V (i ostatni)
Wydawnictwo: FILIA
W kategorii: Paranormalne - Obcy
W kolejności: NR 33/2016/08/01 (466)
Ciekawostka: Autorka wydaje książki także pod pseudonimem J. Lynn. Przykładem takiej powieści jest "Zaczekaj na mnie", czyli typowa powieść z gatunku New Adults.
DLA KOGO? Tylko i wyłącznie dla fanów serii, którzy poznali już poprzednie cztery tomy (Obsydian - Onyks - Opal - Origin). Wiele elementów wspólnych zarówno z sagą "Twilight" jak i serialowym "Roswell".
DO POCZYTANIA: pierwszy rozdział (KLIK!)

Z SERII: Jest także powieść opisująca losy Huntera (bohatera, który bardzo przyczynił się w walce wobec inwazji). Jego losy przedstawia "Obsesja" (czyli kolejny tytuł na literkę "O"!). Na początku listopada (9.11.2016) wydawnictwo planuje wydanie także tomu, który przestawia wydarzenia rozgrywające się między tomem I a II - będzie to "Oblivion". To w całości perspektywa Daemona w odniesieniu do jego relację z Katy. I może byłoby to w tym momencie ciekawe, gdyby nie fakt, że Luksjanin bierze czynny udział w narracji dwóch ostatnich tomów serii. Sama na lekturę się nie skuszę, lecz plus dla wydawnictwa się należy za fakt publikacji tych dodatkowych części.

To już koniec przygody z serią Lux! Mieliście już szansę poznać którąś z powieści Jennifer L. Armentrout ?

środa, 10 sierpnia 2016

Pinocchio - opowieść o kłamstwie

"Mówi się, że pióro dzierży moc bardziej śmiercionośną niż miecz." (odc.9)

Była sobie dziewczyna, która nie mogła skłamać. Oczywiście, że potrafiła dopuścić się kłamstwa, lecz zaraz wychodziło ono na jaw. Zmuszona przez los by nic nie móc ukryć, zapragnęła stać się głosem tej prawdy, któremu nikt nie będzie w stanie zaprzeczyć.
Był tam także pewien chłopak. Jego życie oparte było na kłamstwie, bo prawda nie była dłużej do zniesienia. Życie z jej ciągłą świadomością stało się niemożliwe. Należało więc zapomnieć.
Spotkali się razem w jednej historii. Połączyło ich odwzajemnione uczucie miłości, ale na drodze stanęła zemsta. Choć skryta za kłamstwem i czasem, prawda nie pozwoliła nikomu o sobie zapomnieć.

OD KIEDY WCIĄGA? Dramy bywają różne. Najczęściej trzeba jednak poświęcić czas na obejrzenie dwóch / trzech odcinków nim historia przejdzie do swojego głównego toru i na dobre się rozkręci. Ten przypadek to także "Pinocchio". Przemiana to dopiero epizod czwarty, ale warto na to poczekać! Akcja przyśpiesza za to już w odcinku trzecim, kiedy minęło 8 lat i bohaterowie zamiast w szkolnych ławkach najwyraźniej są już po studiach i pierwszych doświadczeniach w poszukiwaniu pracy. Jeszcze nie są to zajęcia ich marzeń, lecz nie poddają się i za to ich cenimy. Rozpoczyna się walka o przyszłość.
Będzie trudno, ale da się przebrnąć przez początek
PRAWDA UKRYTA W KŁAMSTWIE: To opowieść o tym, jak oskarżenie wobec rodziny może łatwo przyczynić się do jej upadku... nawet jeśli wszyscy byli w istocie niewinni. Pozostali przy życiu członkowie rodziny (starszy i młodszy brat) na różne sposoby spróbują odkryć prawdę i przyczyny tragedii. Prędko staną się jednak przed najważniejszym pytaniem: "Co muszę zrobić, by przywrócić sprawiedliwość? Czy zdołam zapłacić cenę?"

MIŁOŚĆ W WALCE Z ZEMSTĄ: "Pinocchio" to także to, co w dramie jest tak częste, czyli ukrywanie swoich prawdziwych uczuć, dopóki nie można ich wyjawić. Kiedy to nastąpi, zaczyna się gra w otwarte karty i trzeba przyjąć powstałe skutki, jakie wyznanie poczyniło w rzeczywistości.

Tak, to ten sam aktor i nie - to nie zmiana stylu i fryzury zapoczątkowała uczucie
JAK BĘDZIESZ POTEM ŻYĆ: "Co jeśli będziesz próbować wyprzeć się tych uczuć, a mimo to się nie uda? Jak potem będziesz żyć?" Ceną zemsty bardzo często staje się miłość. Jeśli miłość staje na drodze do zemsty, to co należy zrobić? Być wiernym sobie i swojej rodzinie, a może porzucić osobistą krucjatę i patrzeć już tylko w przyszłość? On kocha ją, ona kocha jego. Wychowywali się razem, od kiedy ona (Choi In-Ha) się przeprowadziła się z ojcem do dziadka, a on (Choi Dal-Po) był już tam jako adoptowany syn starego rybaka. Czy uczucie przetrwa próbę czasu, gdy bohaterowie spróbują o nim zapomnieć?

CENA SKRADZIONEGO MARZENIA: Pierwsza scena tej opowieści rozpoczyna się w szkole średniej. To właśnie tam w czasie teleturnieju telewizyjnego, który ogląda klasa, mierzy się dwóch uczniów - jej reprezentantów. Jeden z nich był znany jako wzorowy student, drugi ukrywał swój talent. Tylko dlaczego? Choć ten początek może zniechęcić, nie jest nawet wstępem do opowiadanej historii. W tym jednak momencie Choi In-Ha podjęła decyzję o swojej przyszłości - zostanie dziennikarzem. Jest to teoretycznie niemożliwe do zrealizowania, gdyż dziewczyna cierpi na syndrom Pinokia (objawy choroby wymyślone na potrzeby serialu). Ilekroć skłamie, zaczyna ją męczyć uporczywa czkawka, która nie chce odpuścić, aż dziewczyna nie przyzna otwarcie prawdy. Czy cierpiąc na taką przypadłość może zostać dziennikarzem telewizyjnym?

SŁOWO NICZYM OSTRZE: Serialowa opowieść uświadamia, że dziennikarstwo to trudna do prowadzenia gra, w której w walce o czas i jak najwcześniejsze przekazanie wiadomości, łatwo odbiec zbyt daleko o prawdy. Wystarczy tylko jeden krok w niewłaściwą stronę. Za każdym telewizyjnym reportażem jest też prawdziwa ludzka historia - czyjeś łzy i dramat.
Dwóch braci wybrało dwa różne sposoby na osiągnięcie sprawiedliwości. Choi Dal-Po nienawidził dziennikarzy, gardził ich brakiem etyki przez to, co jak przyczynili się do rozpadu jego rodziny. Bycie dziennikarką to marzenie Choi In-Ha. Dziewczynie samej trudno to osiągnąć, chłopak postanawia więc jej pomóc, wybierając taką samą ścieżkę kariery. Okazuje się, że tam, gdzie imię zostało stracone, można je odnaleźć. Zemsta musi być wymierzona tak jak został zadany atak - przed okiem kamery telewizyjnej.

PIERWSZA I DRUGA RODZINA: Pinocchio, czyli opowieść o tym, jak nie można skłamać i trzeba żyć cały czas (bez względu na okoliczności i konsekwencje) mówiąc tylko prawdę. Nie ma wtedy nawet namiastki prywatności, a sekret ciąży jak nigdy wcześniej. Tak więc Choi In-Ha nie jest w stanie ukryć uczuć wobec Choi Dal-Po (teoretycznie swojego wujka - ale tylko poprzez adopcję - bo w wieku są praktycznie tym samym). Romans jest o tyle skomplikowany, że dla kogoś z zewnątrz wygląda to jak relacja wujek - bratanica. W rzeczywistości bohaterowie w żaden sposób nie są ze sobą spokrewnieni - wiele za to wobec siebie czują.

W DWÓCH KONKURENCYJNYCH STACJACH: Dlaczego Choi Dal-Po nie powinien darzyć dziewczyny takim uczuciem? Otóż jej matka jest dziennikarką, która manipulując wiadomościami doprowadziła w rozpadu jego rodziny. Bohaterowie lądują na stażach w konkurujących ze sobą stacjach telewizyjnych. Chcą być wierni sobie i prawdzie, ale by to zrobić muszą naprawić błędy nie tylko swoje, ale i swoich rodziców / rodzin. Kiedy przydarza się sprawa zbyt osobista, w której nie można dokonać sprawiedliwego osądu, jakiekolwiek reguły przestają obowiązywać. Inni zaś, widząc zachowanie matki dziewczyny - bezwzględnej reporterki - zaczynają Choi In-Ha kibicować i pomagają udowodnić, że dziewczyna, która nie może skłamać, także potrafiłaby zostać prawdziwym reporterem. W tym wątku (okres stażu) zobaczymy również absurdy pierwszy niedorzecznych zadań w okresie próbnym w nowym miejscu pracy - to źródło humoru tej dramy, która miewa bardzo mroczne wątki.

"Bieg historii, który próbujesz zmienić... 
Przysięgam, że przywrócę go na prawidłową ścieżkę." (odc.14)

DLACZEGO WARTO: Gdy miłość stanie na drodze do zemsty i wyrównanie rachunków to skrzywdzenie osoby, którą się pokochało, dylemat dotyczy już nie tylko bohaterów, ale i samego widza. Pinokio to przede wszystkim także opowieść dziennikarska, w której często jest wina, choć nie ma na nią dowodu. Wystarczy jednak tylko przypuszczenie, by zmienić postrzeganie publiki, która resztę dopowie już sobie sama. Niewiele więc potrzeba by dojść mogło do tragedii.

Jest też nawiązanie do baśni. Tytuł tej dramy to przecież znany wszystkim "Pinokio", przypuszczać więc można było, że opierać się ona będzie na mocy i konsekwencjach kłamstwa. Co prawda każdy epizod ma tytuł z baśni, ale za dużo odwołań poza samym tytułem tam nie znajdziemy. To tylko takie klimatyczne utrzymanie stylu odnośnie nazwy samej dramy.

TO JUŻ JEST FINAŁ: Dramy mają zazwyczaj aż dwa finały. Jeden to finał głównego konfliktu historii, drugi zaś to, co stało się potem - po tytułowych napisać końcowych. Zwykle jest to dokładne zakończenie wątku romantycznego. Ostatecznie są to dramy - one muszą grać na silnych emocjach widza.

Pinocchio
Produkcja / Emisja: 2014 - 2015
Ilość odcinków: 20 (jeden odcinek to 59 minut)
Wiek bohaterów: młodzi dorośli (pierwsza praca po studiach)
Nie można się odebrać: od odcinka 3
Można za to obejrzeć: TUTAJ

Zachęcam do poznania poprzednich w cyklu (także warte obejrzenia!):

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Wachlarz Języków Obcych + Konkurs

Jak zapowiada pierwszy artykuł w jednym z czasopism językowych - "Time for Change", czyli czas na zmiany. Idealna pora na zmiany to wakacje. Zaś jedną z najbardziej korzystnych zmian, jakich można się podjąć, jest nauka języka obcego: czy to w postaci kontynuacji czy rozpoczęcia przygody z zupełnie nową kulturą. "Wachlarz Języków Obcych" będzie prezentował i podsumowywał różne sposoby by taki cel osiągnąć.

English  - czyli czytanie i oglądania (masy seriali) 
Angielski to u mnie ten przypadek, w którym znajomość języka obcego pozwala na najwięcej. Nowego słownictwa od pewnego czasu nie muszę się już uczyć z list czy fiszek, wystarczy że słowo kilka razy zobaczę w kontekście i zapamiętuję. Zdarzają się oczywiście słówka bardziej "oporne", które jednak trzeba zobaczyć więcej razy, przepisać i poćwiczyć z nimi by je zapamiętać. Jeszcze tylko przez kilka dni dostępny będzie lipcowo-sierpniowy numer English Matters. W nim poczytamy o najsławniejszym piłkarzu polskiej reprezentacji, szukaniu miłość w internecie (w formie wywiadu), ścieżkach kariery Leonarda DiCaprio, Scotland Yard, sylwetkach prezydentów Amerykańskich (trwa przecież wyścig do Białego Domu), dialogach ze znanych filmów, klejnocie Oceanu Indyjskiego czy o tym dlatego wyznania miłosne tak pięknie brzmią wypowiadane właśnie po angielsku.

Deutsch - czyli fiszki pełne słówek plus artykuły / książki pełne podkreśleń
Choć niemiecki to mój pierwszy język obcy, nie jest on wciąż na takim poziomie jak angielski, który szybko go prześcignął (tak się od początku obsesyjnie uczyłam). W przypadku słówek w języku niemieckim nie jest tak łatwo jak z angielskim - nie wystarczy mi, że dane słówko zobaczę w kontekście i już je zapamiętam (chyba, że jest ono pokrewne z jakimś, które już dobrze poznałam). Niemiecki wymaga (u mnie zawsze wymagał) intensywnej pracy z fiszkami. Są to kartoniki (wymiany 7 cm na 4 cm) na usztywnionym bloku technicznym. Wcześniej fiszki tworzyłam na wszystkim, ale teraz zależy mi na takich, które wytrzymają próbę czasu.
Magazyn taki jak Deutsch Akuell (także wydanie na lipiec - sierpień) ułatwia pracę z fiszkami. Podobnie jak w EM na marginesach są listy słówek, a w artykule zawsze podejrzeć można funkcjonowanie wyrazu w zdaniu / kontekście.
Dział początkowy (ten na start z ciekawostkami) jest tutaj mniejszy niż EM, jest za to przegląd filmów / książek / muzycznych premier z niemieckiego obszaru językowego (Niemcy, Austria, Szwajcaria). Zawsze znajduje się też aktualny kalendarz imprez - wiemy więc jak w języku niemieckim powiedzieć na Światowe Dni Młodzieży czy obecne Igrzyska w Rio. Najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie artykuł o pewnej pisarce - to Sara Lark, której jedną z opowieści o Nowej Zelandii już wcześniej czytałam. Nawet kilka artykułów w tym numerze poświęcono na opis relacji w środowiskach multikulturowych. Znajdzie się coś o ekonomii i kuchni, choć ja najbardziej cenię sobie informacje o ciekawych miejscach do zwiedzania - pełno w nich słownictwa związanego z historią czy architekturą.

Español - czyli to dopiero początek
Tak - na zdjęciu dobrze widać fragment jeszcze jednego z czasopism - tego do nauki języka hiszpańskiego. Jeszcze trochę czasu minie zanim będę mogła zabierać się za artykuły, w tym wydaniu jest jednak słowniczek ... obrazkowy na marginesie - czego zupełnie się nie spodziewałam i nie widziałam wcześniej w żadnym z innych czasopism. W tym numerze ¿Español? Sí, Gracias w ten sposób zaprezentowane są nazwy związane z jedzeniem. Troszkę już na ten temat wiem, a to za sprawą krótkiego i intensywnego kursu wakacyjnego języka hiszpańskiego na jakim byłam. Mam zamiar hiszpański uwzględnić też jako stały kurs w roku szkolnym (oby obowiązki na to pozwoliły!). Gramatyka jest o wiele bardziej zbliżona do tej znanej z angielskiego niż niemieckiego, choć i tak nie obędzie się bez rodzajników. Więcej o postępach będę informować w kolejnych częściach cyklu, bo uczę się także sporo sama - ciekawe jakie będą postępy?
P.S.: Tak, hiszpański jest zdecydowanie na etapie fiszek, które trzeba wielokrotnie powtarzać.

A Wy jakich języków obcych aktualnie się uczycie i jakie macie na to metody?

KONKURS: Jeśli macie zaś chęć przeczytać jeszcze jeden z lipcowo - sierpniowych numerów English Matters czy Deutsch Akuell, wystarczy zgłoszenie w komentarzu (imię, nick, adres mailowy i tytuł jaki wybieracie: EM lub DA). Wylosowane zostaną spośród zgłoszeń dwie osoby - po jednej do każdego tytułu. Wyniki będą podane 25 sierpnia :)

WYNIKI:
EM - powędruje do Magdy, Pani_Wu - Gratulacje!
DA - nie było zgłoszeń na ten tytuł, więc nagroda przechodzi do kolejnego konkursu :)

piątek, 5 sierpnia 2016

"Zyskując nowy początek"

"Próbowałam nie myśleć o tym, co traciłam, zyskując nowy początek."

Katy i Daemona rozdzielają zamykające się drzwi tajnej organizacji rządowej. Dziewczyna zostaje i wpada w zasadzkę wroga by umożliwić ucieczkę swoim przyjaciołom. Katy znajduje się w sytuacji jeszcze bardziej podobnej do tej z fabuły powieści paranormalnych, w których zaczytywała się jako blogerka. Jednostka szkoleniowa taka jak Daedalus ma już swój plan związany z udziałem dziewczyny, której DNA uległo zmianie, po tym gdy uratował ją jeden z cywilizacji obcych - Luksjan zamieszkujących Ziemię.

"Origin" to już czwarty tom serii Lux opowiadający historię Katy Swartz. Tajemnicze rodzeństwo z sąsiedztwa zaintrygowało ją na tyle, by odkryć ich sekret. Najbardziej motywowała ją do tego niechęć jaką wobec niej przejawiał Daemon, a który to jednocześnie bardzo odpowiadał wizerunkowi wszystkich tych bohaterów, o których Kary nieustannie czytała. Który czytelnik oparł by się pokusie rozwiązania tego typu zagadki? Nie tak często fabuła powieści zaczyna przypominać codzienność.

O ile trzy pierwsze tomy obejmowały także szkolną codzienność bohaterów, tak brak tego aspektu całkowicie w tomie czwartym. Tutaj Katy (jako zmutowana przez kosmitów hybryda) trafia pod prawdziwy ostrzał eksperymentów i prób, którym ledwo może sprostać. W tym samym czasie okazuje się, że Daedalus swoje okrucieństwo i bezwzględność w dążeniu do celu tłumaczy przygotowaniami przed nadejściem inwazji obcych. Po której stronie stanie Katy, jeśli faktycznie dojdzie do takiego zwrotu akcji? Czy ważniejsze będzie uczucie do jednego z obcych Luksjan czy też walka w imieniu ludzkości?

Seria Jennifer L. Armentrout choć stawia tego rodzaju pytania, nie rozstrzyga ich całkowicie. Odpowiedź mamy więc standardową: bohaterowie zawsze wybierają miłość. Jest to zwycięstwo dla obu stron, bo i Luksjanie chcą żyć w pokoju, Ziemię uznając już za swój nowy dom. Inwazja to jednak zdecydowany temat dla tomu finałowego serii (Opposition).

W tomie czwartym drzemał spory potencjał. Daedalus mógłby przecież przekonać pannę Swartz, że warto walczyć w imieniu ludzkości. Wówczas czytelnik miałby konflikt, w wyniku którego bohaterowie musieliby przewartościować swoje zasady by raz jeszcze stwierdzić, po której stronie powinni się opowiedzieć. W obecnej postaci Daemon zjawia się jak na gotowe, nie musząc robić w tym temacie praktycznie nic. Znamy narrację także z jego punktu widzenia, gdyż on też opowiada o wydarzeniach z tego tomu. Nie przepadam za rozszerzeniem punktów narracji na większość ilość bohaterów już w trakcie trwania serii. Jeśli było tak od początku lepiej się to odbiera niż nagłą zmianę. Taki zabieg stosowany jest jednak w wielu cyklach: Wampirach z Morganville, Kronikach Krwi czy Darach Anioła. Zawsze wspominam lepiej te pierwsze tomy, gdzie mamy jednego narratora - opowieść utrzymuje wtedy więcej ze swojej tajemniczości. Dodatkowi narratorzy nie wnoszą też nic więcej do fabuły, jeśli nieustannie znajdują się w tym samych miejscach razem.

Nadeszli origini... Troszkę dziwnie to brzmi w tłumaczeniu. Wiem, że w oryginale już nie, ale pewnie lepiej niż "początkowi"? Tutaj "origin" to nazwa nowego gatunku, o którym bohaterowie nie wiedzieli do tej pory, choć postacie z tego właśnie rodzaju występowały już w fabule serii. Ma być to nowy początek i odniesienie do mitologii i opowieści o Prometeuszu. Jak bardzo cenię sobie nowe interpretacje mitów we współcześnie rozgrywających się historiach, tak tutaj wątek ten wydawał mi się przyszyty na siłę.

Dość szybko i niespodziewanie Blake Saunders znajduje w tym tomie zastępstwo. Nie mogłam uwierzyć w tak gwałtowne wycofanie tej postaci z fabuły po tym, kiedy tyle miejsca w poprzedniej części poświęcono na jej wprowadzenie. Do ostatniej strony liczyłam, że wszystko okaże się jakimś podstępem ze strony organizacji. Miejsca Blake'a zajmuje jednak Archer, który powoli staje się jednym z ulubionych bohaterów tej serii. Choć udaje zwykłego szeregowca w oddziałach Daedalusa, jest to zaledwie ułamek prawdy.

Nie ma co ukrywać faktu, ze seria Lux to opowieść budowana na schemacie innego a bardzo rozpoznawalnego cyklu - czyli "Twilight". Zamiast wampirzej rodziny tutaj są kosmici, co przybliża opowieść troszkę bardziej w stronę serialowego "Roswell: W kręgu Tajemnic". Tam także dochodziło do uzdrawiania i w jego efekcie przejmowania nadprzyrodzonych umiejętności. Tym bardziej widoczne jest to w tym tomie, kiedy faktycznie bohaterowie trafiają do obszaru zlokalizowanego blisko sławnej Strefy 51. Odwołania do "Zmierzchu" nie dotyczą też tylko początku serii, ale również kolejnych jej tomów - szczególnie pewnych aspektów "Przed świtem".

Nie ma też sensu ukrywać, że autorka przywiązała mnie do tego cyklu właściwie jednym - Katy prowadzi bloga książkowego i odwołania do tej działalności bohaterki to coś, czego wyczekuję w tej historii. Podobnie było w przypadku Emmy (seria The Lying Game), w którym dziewczyna wymyślała nagłówki prasowe dla wydarzeń ze swojego życia. W "Grze w kłamstwa" czekałam też na rozwiązanie całej intrygi (a u Sary Shepard poczekać trzeba ... zwykle parę lub kilkanaście tomów), co nie ma za bardzo miejsca w sadze Lux.

Warto też wspomnieć, że wątek uwięzienia głównego bohatera i prób jego wydostania dość często się powtarza. Katy i Daemon większość tego tomu spędzają w zamkniętej bazie Daedalusa. Co zaskakujące, jest też scena z Vegas, która kojarzyć się będzie bardzo fanom "Kronik krwi". Tam także para bohaterów (nadal ścigana przez organizację) zdecydowała się na podjęcie niezwykłej decyzji w tak młodym wieku.

Seria Lux jest dokładnie taka jak wskazują na to okładki jej książek - tutaj na pierwszym miejscu jest i zawsze będzie romans. Choćby się waliło i paliło, muszą być jakieś priorytety. Może nie razi to aż tak bardzo w tomie czwartym (Origin), ale z całą pewnością ma to już miejsce w finałowym "Opposition". Katy i Daemon polubiłam, lecz inaczej odbiera się ich historię, kiedy powieść czyta się tak jakby to było jedynie fanfiction na ich temat. Był w przebiegu tej relacji jakiś czar, który gdzieś zniknął. Przy lekturze tej serii trzyma mnie w tej chwili przede wszystkim czysta ciekawość i chęć zakończenie rozpoczętego cyklu oraz sympatia do serialowego Roswell. Nie sądzę jednak abym sięgała w najbliższym czasie po inne powieści tej autorki.

"Origin" - Jennifer L. Armentrout 
SERIA: Lux tom IV (przedostatni)
Wydawnictwo: FILIA
W kategorii: Paranormalne - Obcy
W kolejności: NR 32/2016/07/06 (465)
Ciekawostka: Autorka wydaje książki także pod pseudonimem J. Lynn. Jedną z takich powieści jest "Zaczekaj na mnie", czyli typowa powieść z gatunku New Adults.
DLA KOGO? Tylko i wyłącznie dla fanów serii, którzy poznali już poprzednie trzy tomy (Obsydian - Onyks - Opal). Wiele elementów wspólnych zarówno z sagą "Twilight" jak i serialowym "Roswell".

Znacie Jennifer L. Armentrout? Jakie jej książki już czytaliście? Jak się Wam podobały?

środa, 3 sierpnia 2016

Szlaki książkowo - filmowe: A jak Amnezja

Przeszłość, przyszłość, a między nimi teraźniejszość - wszystko nierozerwalnie połączone ze sobą. Czasem ścieżka jest prosta i jasna - wiadomo, kim jest bohater i do czego zmierza. Czasami następuje zwrot w akcji i całkowita zmiana celów życiowych, ale wynik takiej decyzji jest spowodowany wydarzeniami z przeszłości. Przeszłość to też często ciężar - coś, o czym chciałoby się już zapomnieć by w spokoju żyć dalej. Kim stają się bohaterowie opowieści, jeśli nagle odbierane są im wspomnienia? Czy jest to dla nich nowa szansa? A może historia i tak zatoczy koło, kiedy usilnie poszukiwać będą swoich utraconych wspomnień i powodu, dla którego tak się właśnie stało? Oto "A jak Amnezja" i przykłady różnych tego rodzaju wątków w książkach i serialach.

School 2015: Who are you  [serial - drama koreańska]
Współczesna opowieść o latach szkolnych i historia dwóch osób, rozdzielonych przez los by po latach jedno życie mogło ocalić drugie. Amnezja występuje tu w wyniku urazu (skoku z mostu). Lee Eun-Bi budzi się w rzeczywistości, której nie pamięta wcale. Okazuje się, że ma kochającą matkę, oddanego przyjaciela (również w niej zakochanego), grono prawdziwych przyjaciół i wysoką pozycję w szkolnej hierarchii. Brak wspomnień nie daje jej jednak spokoju, aż w wyniku ponownego incydentu z udziałem wody, odzyskuje pamięć. Dawna Lee Eun-Bi, będąca obiektem prześladowań w szkole, straciła szansę na realizację marzeń, co pchnęło ją do podjęcia dramatycznej decyzji. Kogo jednak miejsce zajęła teraz? Czy powróci do poprzedniej tożsamości? A może zapragnie się zemścić na swoich prześladowcach?

"Mimo moich win" - Tarryn Fisher
Olivia Kaspen ma wiele na sumieniu - wśród największych jej przewinień wymienić można utratę pierwszej, prawdziwej i tej jedynej miłości. Dziewczyna wierzy w swoją winę, dlatego kiedy nagle spotyka dawnego chłopaka, nie wie, co powinna zrobić. Okazuje się, że Caleb nie rozpoznaje jej, cierpiąc na jakiś zanik pamięci. Niespodziewana szansa od losu? Olivia nie zamierza jej przegapić, choć więcej niż szczęścia było w tym świadomej decyzji. W trylogii od Tarryn Fisher mamy przypadek amnezja udawanej, która następuje po prawdziwym (lecz bardzo krótkim) epizodzie rzeczywistej utraty wspomnień w wyniku wypadku.

"Mroczne umysły" - Alexandra Bracken
Ruby należy do świata przyszłości, w którym w wyniku epidemii (jak się zdaje) doszło do nabycia umiejętności niespotykanych u nastolatków. Tak oto rzeczywistość podzieliła się między kolory oraz strach wobec nich żywiony. Ruby jest jedną z niewielu Pomarańczowych. Jej umysł może wpływać na wolę innych osób - tym samym odbierając im jakikolwiek wybór. Tak postąpiła właśnie bohaterka, by chronić pewnego szczególnego w jej życiu młodzieńca. Nie wiedząc, kim jest Ruby, nie będzie jej przecież szukał, prawda? A może miłość silniejsza jest niż jakakolwiek manipulacja? Co się stanie, kiedy bohaterowie ponownie się spotkają? Niezwykle ciekawie wykorzystany wątek amnezji jako wspomnień celowo odebranych... stanowiących tez próbę ochrony do odkrycia w trylogii Mroczne Umysły.


"Tabula Rasa" - Kristen Lippert-Martin
Odebrać wspomnienia można by kogoś chronić, ale także by coś ostatecznie ukryć. Sara budzi się w ośrodku medycznym, nie pamiętając kim jest. Wie jednak, że zrobiła coś wyjątkowo złego, skoro zakwalifikowano ją do programu "Tabula Rasa". Farmakologicznie odebrane wspomnienia mają jej zapewnić nowy start. Problem stanowi zaufanie, a Sara coraz bardziej powątpiewa w dobrą wolę jej opiekunów. Co naprawdę miała zapomnień i dlaczego? I co najważniejsze: jak najszybciej można odzyskać te wspomnienia? Jednotomowy thriller, w którym amnezja to skutek wspomnień odebranych celowo - wcale nie po to by chronić - lecz zbrodnie zataić.

"Byliśmy łgarzami" - E. Lockhart
Cadence cierpi na ciągłe migreny. Nie może przypomnieć też sobie szczegółów pewnego pamiętnego lata na wyspie, gdzie jej rodzina i ich znajomi spędzali wakacje. Jest świadoma tego, że jej niepamięć to mechanizm wyparcia konkretnych wspomnień. Nikt nie chce pomóc w ich odzyskaniu, powrót do miejsca ich utracenia jest więc konieczny i niesie ze sobą prawdę trudną do zaakceptowania. Wiele razy amnezja wystąpi jako sposób radzenia sobie z traumą - tak jest i w tej opowieści w jednym tylko tomie.


"Never Never" - Colleen Hoover, Tarryn Fisher
Tak właśnie przechodzimy do najnowszej powieści na naszym rynku opartej o wątek utraty wspomnień. W "Never Never" wspomnienia tracą jednocześnie dwie osoby - w dodatku są oni parą, która przed utratą pamięci definitywnie ze sobą zerwała. Ich rodziny były skłócone niczym pamiętne rody Romea i Julii, a w dodatku Charlie i Silas najwidoczniej dopuścili się też zdrady. Decyzja o tym, by nikomu nie wyjawiać prawdy, prowadzi do okrycia zaskakujących faktów - wspólnej przeszłości i silnej więzi od czasów dzieciństwa. Dlaczego więc doszło do zaniku pamięci? Odpowiedź nie zawiera się w żadnym z powyższych przykładów z innych opowieści - serialowych czy książkowych. Dziś premiera tej właśnie powieści :)

Obecność wątku takiego jak amnezja zawsze napędzać będzie dodatkowo fabułę powieści. Ważne jest umiejętne wykorzystanie historii, często powodując iż amnezja nie jest wcale tematem głównym, lecz potrafi wzmocnić opowiadaną historię.
A jakie Wy znacie powieści, w której bohaterowie tracą pamięć? Jakie są tego przyczyny?

Poprzednie w tym cyklu:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...