Źródło Bookstargram |
"K-pop tajne przez poufne" to powieść z gatunku opowieści wyśpiewanej i wytańczonej w rytmie słów: 'Uważaj, czego sobie życzysz, bo właśnie to dostaniesz'.
W ŚWIECIE K-POP: Stephan Lee przeprowadza czytelnika przez świat k-popu, wyjaśniając powszechnie używaną terminologię z języka koreańskiego dla określenia poszczególnych zjawisk, ról przydzielanych w zespole czy elementów kultury. Choć to oczywiście możliwe, trudno jednak uwierzyć, abym młoda Amerykanka koreańskiego pochodzenia aż do tego stopnia nie interesowała się wcześniej kpop'em czy k-dramami, skoro jej ukochany boysband stamtąd właśnie pochodził. Ponieważ o pewnych rzeczach nie wie Candace, jest to okazja i do tego, aby przedstawić je sięgającym po lekturę.
Komu kiedykolwiek marzył się wyjazd do Korei Południowej, błyskawiczny trening i możliwość znalezienia się u progu sławy w czasie zaledwie jednych wakacji... ten właśnie tutaj to dostanie.
W ŚWIETLE I CIENIU: Akcja nie jest jakoś za bardzo zawiła i dość prędko się rozwija, przez to książkę bardzo szybko się czyta. Stale coś w niej jednak zdumienia. Jak na przykład fakt, że wytwórnia czeka aż tydzień na decyzję rodziców jednej tylko dziewczyny, kiedy na jej miejsce są tysiące innych kandydatek. I to takich, które do roli idolki przygotowywały się trenując już od lat śpiew, taniec i grę na instrumentach. Trzeba w tym momencie założyć z miejsca, że będzie to wizja, w której w parę miesięcy można przeskoczyć lata ćwiczeń, zostać zauważonym, a nawet docenionym przez piosenkarza z ukochanego zespołu i móc wystąpić w jego teledysku.
ODNIESIENIA DO PRAWDZIWYCH ZESPOŁÓW: I choć SLK nie przypomina składu BTS (o chłopakach nie ma ani jednej wzmianki), tak autor często odnosi się do innych istniejących żeńskich i męskich grup z koreańskiej sceny muzycznej. Grupa Candace będzie wzorować się na stylu BLACKPINK, a nawet wykonywać ich piosenki. Tworzony nowy girlsband, którego skład wyłaniany jest trochę na zasadach reality show, to będą takie właśnie przejściach: od słodkich piosenek po rockowe brzmienie.
"K-pop tajne przez poufne" to powieść dla fanów k-popu, którzy chcą zobaczyć, jak może wyglądać rekrutacja do fabryki idoli oraz późniejsza droga do debiutu. Więcej niż jeden raz zastanawiamy się, czy to co widzimy na twarzach aktorów i piosenkarzy to szczerzy śmiech i szczęście, czy tylko (jak ich teledyski, koncerty i filmy) tak idealnie wyreżyserowane przedstawienie. Książka przypomina, że nie wszyscy idole są idealni i jednocześnie stawia pytanie o to, czy fani są gotowi na poznanie pełnej ceny ich sukcesu.
CZY TO JUŻ FINAŁ? Jak na powieść w jednym tylko tomie, historia ma nie tylko zbyt idealistyczne, ale i nazbyt otwarte zakończenie. Innymi słowy: dalej mogło stać się nic, ale mogło i stać się wszystko. Decyzja i los bohaterów pozostawiony do interpretacji czytelnika. Ostatecznie rzucono wyzwanie całemu dotychczasowemu porządkowi świata. To trochę tak, jakby na ostatnią scenę filmu wybrać podpalenie nielegalnego składowiska chemikaliów i pokazać, jak bohater odchodzi w nieznanym kierunku. Wiadomo, że to on rzucił zapałkę. Czy spotka go za to kara czy może nagroda? Nie wiemy i już się nie dowiemy, chyba że powstanie kontynuacja.
Powieść przeczytana w błyskawicznym tempie, zapewniająca chwilę rozrywki, do której nie będę jednak powracać. Choć ma w sobie wątki romantyczne i kulisy przyjaźni, rodzącej się naprzeciw tak zażartej rywalizacji, jej bohaterowie i ich losy nie utrwalają się na tyle w sercu, aby wciąż chcieć odtwarzać ich opowieść.NA PLUS: Książka w oryginalne ukazała się w połowie września 2019 roku i już w tym samym miesiącu było jej tłumaczenie na język polski, za co należą się brawa dla wydawnictwa.
"K-pop tajne przez poufne" - Stephan Lee Wydawnictwo : Young / Stron: 392 Gatunek: młodzieżowe, kariera i sława Miejsca akcji: Stany Zjednoczone, Korea Południowa
EDIT: Autor potwierdził pracę nad drugim tomem, lecz nie ma go jeszcze zatwierdzone w bazie Goodreads, a premiera to dopiero początek 2022.
Książkowego nowości może czytać, wypróbowując za darmo przez miesiąc Legimi (LINK). Sama często sięgam po e-booki, gdyż pojawiają się zaraz w dniu premiery danego tytułu, przez co lekturę można rozpocząć jeszcze zanim pojawi się u nas papierowy egzemplarz.
#czytamzlegimi #