▼
środa, 18 lipca 2012
"Niewidzialni znajomi" - Coolman i Ja
"Coolman i ja"
Autor: Rüdiger Bertram
Ilustracje: Heribert Schulmeyer
Cześć, mam na imię Kaj! Ten gość w pojemniku na śmiecie to właśnie ja. Zastanawiacie się, dlaczego w nim siedzę? To długa historia, jedna z wielu katastrofalnych katastrof w moim życiu. Winę ponosi COOLMAN. To ten dziwny typ obok mnie, który… Hmm... to skomplikowane. Lepiej będzie, jak zacznę od początku…
"Co się tyczy niewidzialnych znajomych"
Właśnie ta niepozorna książka zawiera w sobie opowieść uniwersalną - nim się zorientujesz rozśmieszy zarówno starszego jak i młodszego czytelnika, z którym będziesz dzielić jej lekturę.
Historia ta bardzo miło mnie zaskoczyła, bowiem nie spodziewałam się aż tak dobrej zabawy. Przezabawne losy Kaja i Coolman'a to połączenie dobrej opowieści uzupełnionej komiksem.
Obawiałam się, że ilustracje w stopniu znacznym zdominują tekst. W żadnym wypadku. Scenki nie przedstawiają tego, co już znamy z tekstu, a są elementem historii bez którego, nie zrozumiemy całości. Tekstu w stosunku do komiksu jest jednak sporo. Świetnej kreski też tutaj nie brakuje. To niewątpliwy plus dla młodszego czytelnika, wraz z którym, będziemy śledzić przygody Kaja.
Historia sama w sobie jest niesamowicie wciągająca. Nie można się oderwać, gdy akcja tak płynnie przechodzi od jednego do drugiego wątku opowieści. Historia Kaja nawet w formie tradycyjnej książki, bez uzupełnienia w postaci komiksu, byłaby bardzo dobra.
Chłopak właśnie wprowadził się do nowego miasta i nikogo tutaj jeszcze nie zna, a może raczej nie chce aby poznanego bardziej jego - chodzi szczególnie o różnego rodzaju sekrety, w tym te rodzinne. Siostra uwielbia wszystko co czarne, w tym czarne pasy. Rodzice to nadal beznadziejnie zakochana w sobie para... aktorów, która nie obowia się występu w bardziej nowoczesnej i odważnej inscenizacji "Romea i Julii" na oczach całego miasta. Kiedyś uważali, że jeśli ich syn wymyślił sobie niewidzialnego przyjaciela, jest to tylko urocze. Teraz sądzą, że to problem do dogłębnej analizy z udziałem... psychologa.
Kaj pozostaje sam wraz ze swoim sekretem... może jednak nie tak całkiem sam. Coolman nieustannie mu towarzyszy, co wywołuje dosłownie masę przezabawnych sytuacji.
Czy przyjaciel bohatera, który nie chce od niego odejść, to tylko wytwór wyobraźni Kaja ? A co jeśli będziemy mieli szansę spotkać innych ludzi i ich niewidzialnych znajomych ?
Dawno już nie dla mnie literatura dziecięca, lecz nie mogłam się oderwać.
Zabierzcie ze sobą Coolman'a do domu, jeśli tylko go spotkacie.
Poprawa humoru i dobra zabawa - gwarantowana zarówno dla was jak i młodszych czytelników.
To świetna książka na prezent, do tego wydanie jest bardzo dobre - sztywna oprawa, wyśmienita jakoś papieru i rozkład tekstu oraz ilustracji na stronach.
"Coolman i ja" to książka, która powinna znaleźć się w miejskich bibliotekach - byłaby rozchwytywana :)
MOJA OCENA: 5 /5
Za możliwość poznania Kaja i Coolman'a dziękuję serdecznie wydawnictwu Dreams.
PYTANIE:
A wy mieliście kiedyś niewidzialnych znajomych ? ;)
chyba wyrosłam z takich historii ;]
OdpowiedzUsuńjeśli mam być szczera, odpowiadając na Twoje pytanie, to nie przypominam sobie, abym miała kiedykolwiek niewidzialną przyjaciółkę
pozdrawiam
Książka była dla mnie dużym zaskoczeniem, oczywiście pozytywnym! Do głowy by mi wcześniej nie przyszło, jak mocno mnie wciągnie.
OdpowiedzUsuńPS. Niestety nie miałam wymyślonych przyjaciół, a szkoda, bo mogłaby to byc dobra historia do opowiedzenia.
Chyba nie miałam wymyślonych przyjaciół. Książkę może kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńZ takich książek nigdy się nie powinno wyrastać. Śmiałam się jak szalona podczas lektury. Super, extra i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńZ tego co pamiętam nie miałam ;) niedługo syn będzie na tyle duży, ze dłuższe książki będą dla niego dobre, to może na zaś już zdobędę... :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Polecę tę książkę nieco młodszym członkom mojej rodzinki:)))
OdpowiedzUsuńZ pewnością zakupię by w razie przyszłej jesiennej chandry mieć ją pod ręką ;)
OdpowiedzUsuńCo do niewidzialnego przyjaciela, jako dziecko z wybujałą wyobraźnią i wielka miłośniczka literatury w dzieciństwie miałam mnóstwo "nie do końca żywych ani prawdziwych" przyjaciół ;)