piątek, 26 września 2014

"Umiejętność sztuki życia"

"Ależ wiesz przecież: 'niski cel, nie zaś niepowodzenie jest przestępstwem'. Musimy dążyć do ideału, choćbyśmy nigdy nie mieli go dosięgnąć. Życie bez ideału byłoby marną wegetacją, z nim zaś jest piękne i wzniosłe."

Ania zaczyna uczyć w Avonlea, szkole gdzie nie tak dawno temu sama była uczniem. W Białych Piaskach uczy teraz Gilbert, a w Nowych Mostach szkołę przejęła Jane. Młodzi bohaterowie mają bardzo wzniosłe ideały, są pełni zapału i siły do pracy. Jakie okażą się ich szanse na realizację tych celów w starciu z rzeczywistością?

Młodzież (z Anią oczywiście na czele) zakłada także Klub Miłośników Avonlea, który ma zamiar upiększać ten i tak piękny zakątek Wyspy Księcia Edwarda. Początkowo ich działalność nie spotyka się z uznaniem mieszkańców, z czasem zyskuje jednak sympatię. Ile uda im się razem zdziałać?

"Największym jej powabem jest to, iż otaczała ją aureola wielkich możliwości, iż tkwi w niej potężna siła rozwoju. Zdawała się już teraz otoczona blaskiem przyszłych wydarzeń."

Ania i Maryla od jesieni do wiosny przyjmują do siebie bliźnięta na wychowanie, są to Tola i Tadek. Z czasem jednak czas ich pobytu znacznie się przedłuża. Dziewczynka jest spokojna, uprzejma i ułożona, za to jej brat to urwis, jakich mało. Za cel stawia sobie wystraszenie siostry, a tym bardziej dorosłych.
Nie mogłam zrozumieć zamiłowania, jakim bezwzględnie darzyły go Ania i Maryla. Czy fakt, że chłopiec (6 lat) się nudzi i nie ma kolegów do zabawy w pełni usprawiedliwia to, że swoimi żartami gnębi swą siostrę? Absolutnie nie! To, co Gilbert kiedykolwiek zrobił Ani w dzieciństwie, w żadnym stopniu nie można porównać do tego, co ten brat robił już swojej siostrzyczce - nawet jeśli to tylko żarty. Ania w dzieciństwie za nic by tego nie znosiła, ale jako dorosła (i już nauczycielka) nie za bardzo potrafiła się do tego urwisa ustosunkować.Rozumiem jednak rolę postaci tego chłopca - jest on niesamowitym źródłem humoru w powieści. Odważy się też zadawać pytania, na jakimi nie jeden dorosły często trochę dumał.

"- Powiedz mi, gdzie jest sen? Każecie mi co wieczór układać się do snu i ja wiem, że to jest tam, gdzie mi się śni. Ale gdzie on jest? Jak ja się tam dostaję i jak stamtąd wracam, nie wiedząc nic o tym, i w dodatku w nocnej koszuli?"

Na pobliskie gospodarstwo pana Bella wprowadza się nowy lokator. (Dobrze, że nie Barry, bo nazwiska Bell i Berry początkowo mi się myliły). Ma on papugę - Imbirka, który wypowiada bezbożne komentarze. Mimo iż Ani cieszyła się skrycie, gdy Tadek wyrwał Imbirkowi pióra, mi było żal zwierzątka, które było długo przygnębione. Jego jedyną winą było to, że powtarza zasłyszane słowa, czego nie można powiedzieć o winie sześciolatka.

Pojawiają się nowe znajomości, choć nie zawsze są związane z przyjazdem kogoś nowego do Avonlea. Czasem wystarczy troszkę się zagubić i zboczyć z drogi by spotkać "bratnią duszę" - tym razem w prawdziwym wymiarze tego słowa. Takie bratnie dusze ma Ania w tym tomie dwie: jedną dużo od siebie młodszą, drugą sporo starszą. Ta młodsza to najzdolniejszy uczeń Paweł Irving, a starsza wiekiem i doświadczeniem to panna Lawenda Lewis z Chatki Ech. Obie postacie wykazują skłonności do podążania ścieżką wyobraźni na równi z Anią, o ile momentami nie większą. Jeśli zaś o Lawendę Lewis chodzi, to związany jest z jej postacią bardzo ekscytujący zwrot akcji. Paweł zaś ma cały zastęp opowieści o swoim Ludku Skalnym.

Część druga przygód Ani to także włączona opowieść wewnątrz opowieści o Hester Gray i jej ogrodzie, w której to można się już dopatrzyć trochę z następnej książki napisanej przez Lucy Maud Montgomery - czyli "Dziewczę z Sadu", tylko ze szczęśliwym tym razem zakończeniem :)

Dodatkowo czytając ten tom można się dowiedzieć, że gradobicie (grad wielkości kurzych jaj)  i gwałtowne fale upałów to jak się okazuje, znamiona nie tylko naszych czasów, ale już część anomalii w życiu mieszkańców Wyspy Księcia Edwarda. Nie wiedziałam też, że w Kanadzie (tak jak w Stanach) obchodzi się Święto Dziękczynienia - byłam przekonana, że to święto typowo amerykańskie.
Zabawne są też oczekiwania na sławną powieściopisarkę (której bohaterki Ania i Diana uwielbiają), a potem jej faktyczne odwiedziny w niezapowiedzianym już terminie.


"Ania z Avonlea" - Lucy Maud Montgomery
W oryginale: Anne of Avonlea, 1909
W serii: tom 2 / 11
Wydawnictwo: Literackie (13,99 za tom w twardej oprawie)
Stron: 303
Miejsca akcji: Kanada
Opisuje lata życia: 17-18
Zawód: dwa lata nauki w szkole w Avonlea
Ekranizacja: od trzeciego filmu w adaptacji
W kolejności: NR 62/2014/09/09 (338)
W ramach projektu: KLASYKA ZAWSZE W CENIE 
Ocena: Tyle poczucia humoru, tyle akcji i zabawy! To kolejny tom przygód Ani, którym jestem zachwycona. Gorąco polecam - powieść bardzo aktualna nawet na dzisiejsze czasy. Ubawiłam się i będę miło wspominać ten tom przygód, a zabieram się już za następny :)
Daty kolejnych tomów w kolekcji: KLIK

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam Anię. Jednak chyba najbardziej z całej serii to Anię na Uniwersytecie ze względu na to, że jest już starsza, bardziej dojrzała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Póki co przeczytałam tylko pierwszą część tej serii, ale na pewno sięgnę po kontynuację - pierwsze sześć tomów mam już w swoich zbiorach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. może wreszcie powinna się przełamać do Ani? ;) moja znajomość jej przygód bazuje jedynie na filmach...

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!