czwartek, 7 maja 2015

"By schronić się w świetle słońca"

"- Na pozór mam tylko osiemnaście lat [...] Rok temu przewróciłam ostatnią stronicę Księgi Zmarłych. Nie czuję się już młoda.
- Przykro mi - powiedział pułkownik, po czym dodał, jak gdyby zaskoczył tym zdaniem sam siebie: - Życzę ci, abyś mogła robić różne głupstwa, którymi zajmuje się moja córka - życzę ci beztroski i braku odpowiedzialności, które łączą się z młodością. Ale nie życzę ci tego, jeśli miałoby cię to osłabić w przyszłości. Wybrałaś trudną drogę.
- 'Czy to idący wybiera drogę, czy droga wybiera idącego?' - zacytowała Sabriel, a słowa te, w których pobrzmiewały echa Magii Kodeksu."

"Sabriel" to powieść opublikowana po raz pierwszy w 1996 roku, czyli już prawie dwadzieścia lat temu. Powstało pełno recenzji i opinii na jej temat, od razu warto więc zająć się najważniejszymi aspektami tej opowieści.

POMYSŁ I KONCEPCJA: Najbardziej podobała mi się w tej historii konstrukcja świata. Zazwyczaj aby mieć ponowny dostęp do źródeł magii, bohaterowie muszą zmienić wymiar, gdyż w naszym magii od dawna już nie ma. Była i zniknęła lub też nigdy jej nie było. Garth Nix proponuje proste, ale jakże nowatorskie rozwiązanie dla tego problemu. Współczesny świat bez magii oraz królestwo, gdzie prawa magii wciąż obowiązują, sąsiadują ze sobą w jednym i tym samym wymiarze, a dzieli je tylko mur.

"a Zmarli pożarliby wszystko, co żyje w tym całym upadłym Królestwie"

STARE KRÓLESTWO: W Starym Królestwie (jakże to wymowna nazwa) życie przypomina czasy średniowieczne. Zamiast technologii jest magia opierająca się na kodeksie i kamieniach, które moc tę cementują. Nowoczesny świat, po drugiej stronie muru, stawia na innowacje - są tam czołgi, karabiny i cały militarny arsenał. Żołnierze Strefy Granicznej muszą jednak posiadać także tradycyjne miecze, gdyż wpływ Starego Królestwa można spowodować, że karabiny a nawet i sama elektryczność przestają działać.

DAWNY CZAR UPADŁEGO KRÓLESTWA: Stare Królestwo ma w sobie niesamowity czar, ale jest to już królestwo upadłe i zaniedbane. Nie jest to wina ludności, ale panoszący się po ziemiach zmarłych - nie są to duchy, a raczej coś na kształt zombie, których podstępny duch niszczy zamieszkiwane ciało gospodarza. Potrzeba jest więc pomoc nekromantów, a najsławniejszy z niż to Abhorsenowie.

"Jesteś pięćdziesiątym trzecim Abhorsenem, Sabriel."

RÓD NEKROMANTÓW: Abhorsenowie to nie nekromanci jakich znamy. Nie przywołują zmarłych do swoich niecnych potrzeb, ich zadaniem pozostaje upewnienie się, że zmarli nie lękają zmarłych i pozostają tam, gdzie być powinni, czyli w Śmierci. Choć królestwo magii jest tutaj zaraz za murem, jak najbardziej realne, to Śmierć ze swoimi dziesięcioma bramami i ich obszarami stanowi taki osobny i abstrakcyjny wymiar, do którego nekromanta może się udać by walczy i wypędzać duchy bardziej efektywnie.

SABRIEL: Sabriel była szkolona przez ojca do podjęcia roli Abhorsena. Wychowywała się w szkole dla dobrych panienek, w świecie za murem. Jej szkolenie by wypędzać duchy odbywa się najczęściej w tym innym wymiarze, a jednocześnie także na odległość. Więcej w tej nauce teorii jest niż praktyki. Kiedy jej ojciec znika i przysyła jej przez posłańca pas oraz miecz, Sabriel musi po raz pierwszy wyruszyć do Starego Królestwa. Już pierwsze chwile za murem uświadomią jej, jak mało jest przygotowana do zmierzenia się z upadłym królestwem, gdzie panoszą się zmarli. Jedyną bronią jest wiedza oraz dzwonki, których ton może wiązać, odpędzać lub odsyłać Zmarłych.

"- Kocham cię - szepnął. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu.
Sabriel odwzajemniła jego spojrzenie i uśmiechnęła się, prawie wbrew sobie [...]
- Nie mam - odszepnęła."

WRAŻENIA Z LEKTURY: Do przeczytania "Sabriel" robiłam kilka podejść. Jedno miało miejsce lata temu, kolejne w minionym rok, a teraz wreszcie udało mi się doczytać tom pierwszy serii. Co wpłynęło na takie tempo lektury? Choć podróż bohaterów pełna jest cudownych krajobrazów i miejsc, to troszkę się dłuży. Są tutaj sceny bardzo dynamiczne, ale bohaterowie zdają się pozostawać zbyt długo w jednej lokalizacji, by potem w parę dni nadrabiać dystans całej wyprawy. Rozumiem jednak fenomen tej serii: opuszczone królestwo pełne magii, która wymyka się spod kontroli, gdy pozbawiono ją fundamentów w postaci Kamieni Kodeksu. Już sam fakt, że świat, gdzie zaklęcia mają moc, znajduje się tylko i wyłącznie za murem. Każdy może tam wejść i nie potrzeba do tego zmiany wymiaru. To jednak na moment rozpoczęcia akcji mroczny świat i ciężka wyprawa. Jeden z głównych wątków tutaj to tożsamość wroga oraz potencjalnych sprzymierzeńców. Z kim mamy się zmierzyć? Komu można zaufać? Co do tajemnicy Księcia, to można przewidzieć ją na długo przed czasem, ale postać ta, potrafi jeszcze zaskoczyć.

Powieść trudno byłoby zekranizować, ale idealnie byłoby ją w postaci mangi czy też anime. Wydaje się nawet, że tak właśnie została ona spisana. To jednak dopiero początek przygody w postaci serii, która liczy sobie cztery tomy (stara trylogia plus nowy prequel).


"Sabriel" - Garth Nix
SERIA: Stare Królestwo #1
Wydawnictwo: Literackie (ponowne wydanie serii 2014)
W kategorii: Fantastyka
Nadprzyrodzone zdolności: nekromanci - magowie
W kolejności: NR 31/2015/05/02 (387)
Podobne tematycznie: Pod pewnymi względami opowieść ta przypomina mi także twórczość innego z australijskich pisarzy, a konkretnie to pisarki - Trudi Canavan.
Wiek bohaterów: Główna narratorka ma 18 lat
Czy jest wątek romantyczny? Choć to opowieść o nekromantach, to znalazło się miejsce i na taki wątek. Choć może nie jest on najbardziej wciągający spośród wszystkich, to cieszę się, że pojawił się w powieści. To nie jakieś nagłe uczucie, raczej mocno stonowany rozwój emocjonalnej więzi. Ciekawe czy dalsze tomy pokażą, co też z tej relacji wynikło? :)

Znacie opowieści ze Starego Królestwa? Który tom uważacie za najlepszy?

4 komentarze:

  1. Powieść mignęła mi w kilku miejscach, ale dopiero Twoja recenzja bardziej przybliżyła mi tematykę książki. Świat przedstawiony w "Sabriel" jest bardzo intrygujący, ale nie lubię, gdy opisów jest za dużo i powieść się dłuży. Zainteresowałaś mnie jednak na tyle, bym sięgnęła po tę pozycję w najbliższej przyszłości :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna mam się zabrać za tę książkę, ale oczywiście wciąż brakuje mi czasu. Mimo to mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją przeczytać:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta Marple12 maja 2015 16:27

    Odpowiadając na zadane na końcu posta pytanie, powiem, że nie, jeszcze nigdy wcześniej nie słyszałam o tym tytule, ale całkiem zainteresowała mnie jego tematyka. Jednak na razie mam naprawdę sporo tytułów do przeczytania, a więc w najbliższym czasie niestety, ale nie planuję lektury tej książki :)

    Pozdrawiam, Shelf of Books

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie książeczka czeka, aż najdzie mnie chęć na fantastykę :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!