środa, 28 czerwca 2017

Heartless - Bez serca

Jaka była Kraina Kier, zanim na tronie zasiadła królowa bez serca?


[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA] 
Dawno temu dwie krainy dzieło Lustro. By przedostać się z jednego świata do drugiego, trzeba było dowieść, jak bardzo jest się zdesperowanym, ofiarować dar i przejść przez labirynt, kończący się taflą zwierciadła. Nie bez powodu Krainę Kier i Szachy dzieliło tylko przeszkód. Oto historia o tym, gdy coś przedostaje się i pozostaje po niewłaściwej stronie Lustra.

Kraina Czarów w interpretacji Marissy Meyer to miejsce, w którym można się obudzić obok rzeczy wyśnionej wprost ze swojego snu. Kot z Cheshire to także wyśniony twór Cath - młodej córki markiza dla której matka wybiera czerwony kolor sukni aby przyciągała uwagę na czarno-białym balu. Jedynym czego zaś pragnie Catherine, to otworzenie najlepszej piekarni w całej krainie Kier. Pieczenie to jej pasja, coś w czym jest naprawdę dobra i co sprawia jej satysfakcję. Żeby urzeczywistnić marzenie musiałaby uzyskać dostęp do swojego posagu. Matka nie aprobuje jej planów, a w umiejętnościach córki widzi sposób na zdobycie serca króla.

Źródło: Tumblr
Królewski Trefniś pojawia się dokładnie w tej chwili, kiedy Cath miałaby zaakceptować królewskie zaręczyny. Jest ratuje ją od udzielania odpowiedzi w obecności wszystkich obecnych na balu mieszkańców Krainy Czarów, nie mówiąc od tym, że prawdopodobnie skradł też i serce, wkradając się na stałe do snów młodej markizy. Rozumieją się tak dobrze, że zdaje się iż to nie ich pierwsze spotkanie, a z całą już pewnością nie ostatnie. Choć Cath ma początkowo wątpliwości czy nadworny trefniś traktuje poważnie kwestie uczuć, szybko się przekonuje, że nie tylko urok jego czarów tak ją przyciągał. Dziewczyna pragnie się zakochać, a nie wychodzić za mąż z poczucia obowiązku - nawet jeśli miałaby zaraz po ślubie zasiąść na tronie Kier.

Tymczasem Kraina Kier przestaje być spokojnym miejscem, gdzie zwierzęta rozmawiają z ludźmi w czasie gry w krykieta. Krążyć zaczynają plotki zarówno o Dżabbersmoku jak i małej dziewczynce ze świata Za Lustrem, która wpadła do korytarzy Rozdroży - przejścia między najdalszymi zakątkami Kier.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

"Chłopak z innej bajki"


Za ladą w sklepie z lalkami dni swoje spędza licealistka Caymen Meyers. Wiedząc, że rodzinny biznes ma spore problemy finansowe, zwalnia się wcześniej ze szkoły aby pomagać w pracy swojej matce. Wydaje się, że bardziej niż matka i córka są one niczym dwie przyjaciółki i powiernice sekretów... Przynajmniej do chwili, w której pojawia się Xander Spence.

Matka od zawsze przestrzegała Caymen przed światem bogaczy, który łudzi przepychem, ale w uczuciach pozostaje zimny i bezwzględny. Reprezentacje tej rzeczywistości obie kobiety początkowo dostrzegają we wnuku pani Spence - jednej z stałych klientek sklepu. Z każdą kolejną wizytą w sklepie czy innym niespodziewanym spotkaniem serce Caymen mięknie, zagłuszając głos rozsądku. Nie pomaga także fakt, że jej matka najwyraźniej także coś przed nią zaczęła ukrywać: wcześniej kładzie się spać, wiecznie chodzi zmęczona, pojawia się nieciekawy znajomy, a utarg z dnia w sklepie nie zostaje jak zawsze od razu wpłacony do banku.

Xander Spence ma dziedziczyć sieć hoteli, choć wcale tego nie chce. Caymen ma przejąć prowadzenie sklepu z lalkami i choć stopnień porównania tych sytuacji nie jest za wielki, to jednak chłopak dostrzega w tym szansę znalezienia jakiś podobieństw między nim a dopiero co poznaną dziewczyną. Proponuje jej przygotowywanie "dni kariery" - wyzwań, które nawzajem będą mogli sobie prezentować tak aby odkryć życiowe ścieżki, których chcieli lub z pewnością nie chcieliby się w przyszłości podjąć.

Rzeczywistość bogaczy i ludzi ledwo wiążących koniec z końcem - czy można przybliżyć do siebie te dwa światy? Na to pytanie starała się odnaleźć wspólnie z czytelnikiem odpowiedź Kasie West. I choć nie będzie to kolejny motyw współczesnego Kopciuszka a bardziej już z początkowej fabuły "Pamiętników Księżniczki", autorka powieści dla młodzieży poradziła sobie tak dobrze, że "Chłopaka z innej bajki" umieściłabym zaraz obok "Chłopaka na zastępstwo". Ten "Z innej bajki" radzi sobie świetnie, z główną bohaterką, którą cechuje sarkazm oraz bohaterem, który jednym zdaniem (o spojrzeniu nie wspominając już nawet) potrafi zjednać sobie jej serce.

Ważny wątek stanowiło w tej powieści wydziedziczenie, a mimo zbliżającego się końca lektury, czytelnik nie miał szans poznać całości tej historii w tle. Przez to tło dla opowieści wydaje się niekompletne. Kasie West znana jest z tego, że często buduje napięcie w powieści od samego początku (jak sekret przeszłości w "Chłopaku z sąsiedztwa"), a tajemnice zdradza dopiero w ostatnim możliwym momencie. Tutaj zabrakło tego miejsca na wyjawienie najistotniejszych faktów dotyczących historii konfliktów matki bohaterki z jej rodzicami.

"Chłopak z innej bajki" - Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Typ: opowieść w jednym tomie
W oryginale: The Distance Between Us, 2013
Kategoria: Bez wątków paranormalnych
NR 16/2017/06/03 (500)

Inne powieści tej autorki (każda z nich to opowieść w jednym tomie):

sobota, 17 czerwca 2017

Strażnicy światła


Badanie dowodzą, że jeśli człowiek ma świadomość, że jest obserwowany (kamery w miejscu pracy), zmienia się jego zachowanie. Podobna zasada zdaje się obowiązywać, gdy wiadomo powszechnie, że jakiegokolwiek nadzoru brak - z całą pewnością na wyspie, gdzie mieszka łącznie tylko sześciu biologów. Na archipelagu, który w legendach okrzyknięto mianem "Wysp Umarłych" nie bez powodu. Swoje żniwo zbierały od niepamiętnych czasów i robią to aż do dziś.

"Strażnicy Światła" to tytuł, który niesie w sobie nadzieję na przekór ogarniającej zewsząd ciemności. Tajemnicza okładka polskiego wydania przywodziła na myśl wydarzenia z pogranicza świata duchów. Zupełnie czegoś innego spodziewałam się po tej powieści. Literackich podróży na odcięte od cywilizacji wyspy czytelnik ma już za sobą sporo. Filmy i seriale w tym temacie także nie pozostają daleko w tyle. Choć po prawdzie, to w dobrą pogodę ten niesławny archipelag było widać z San Francisco i odwrotnie. Nie zmieniło to jego natury - ani sumienia jego tymczasowych mieszkańców.

W okolicznych wodach rekiny, plaże pełne słoni morskich, a z nieba spadają dzioby ptaków, celujące prosto w oczy. Kogo i co przyciąga do zamieszkania w takim miejscu? Biologów piękno dzikiej przyrody, Mirandę zaś samotność i pustka. Młoda pani fotograf ma już za sobą noce spędzone na pustyni, dżungli i lodowym pustkowiu. Żadne z tych doświadczeń nie przygotowało ją na "Wyspy Umarłych" oraz zasadę, że w cykl życia za nic interweniować nie można - nieważne czy dotoczyło to zwierząt czy też samych ludzi.

Czytając nagrodzoną powieść Abby Geni, ma się wrażenie, że autorka natknęła się na informacje o "Wyspach Umarłych" i postanowiła do dawnej legendy z czasów kolonialnych dopisać jej współczesną kontynuację. W efekcie zawsze ktoś upada, a dla dwóch osób kończy się to utratą życia. Nie ma w tej powieści za dużo kryminału, więcej w niej z mrocznej opowieści, w której koszmary wypełniły miejsca wypartych wspomnień najgorszych chwil. Młoda kobieta staje się ofiarą napaści, nikomu nie zdradza jednak tego sekretu, który prawie zmusił ją do odebrania sobie życia. Na tak małej wyspie tajemnica długo się nie uchowa, a skoro ktoś inny także o tym wiedział, to zdecydował się nie zareagować. Jak dojść prawdy, gdy pojawiają się kolejne wypadki?

Epilog jest tu bardziej po to by wyjaśnić, kto faktycznie był mordercą, skoro w trakcie powieści nie udało się tego jednoznacznie odkryć, a przedstawionych hipotez nigdy nie potwierdzono. Trzeba jednak przyznać, że jeśli dokładnie spojrzymy na wydanie książki, szczególnie na fragment zamieszczony na początku, łatwiej odgadniemy przebieg wydarzeń.

"Strażnicy światła" to mroczna opowieść, w której bezwzględny świat przyrody staje się odzwierciedleniem natury ludzi, którzy przybyli na te wyspy. Niczym w klasycznych wersjach baśni panuje tu chaos, bo dobro nie zawsze wygrywa, a zło zostaje ukarane na zasadzie zemsty. Trudno zapomnieć przyjdzie przebieg tej historii, choć nie jest to książka, której bohaterów szczególnie polubiłam. Odniesienie co do tytułu powieści znajdujemy praktycznie w finale powieści i dopiero tam odnajdujemy odpowiedzi o prawdziwą naturę "strażników światła".

"Strażnicy światła" - Abby Geni
Wydawnictwo: Kobiecie  [ OPIS ]
Typ: opowieść w jednym tomie
Stron: 320
W kategorii: thriller
Miejsce akcji: archipelag Wysp Farallońskich
W kolejności: NR 15/2017/06/02 (499)

Prolog do powieści i początek Sezonu Rekinów można przeczytać na stronie Taniej Książki

wtorek, 6 czerwca 2017

Tysiąc Odłamków Ciebie


Marguerite poprzysięgła zemstę ojcu. By tego dokonać musi użyć testowanej dopiero technologii podróży między wymiarami. Nieudana próba przeskoku może pozbawić ją życia, ale jaki ma wybór, skoro ból straty ojca i tak rozrywa jej serce? Nie myśląc wiele, przeskakuje by rozpocząć podróż, podążając śladem mordercy. Czy serce nadal pełne będzie gniewu i zemsty, gdy wreszcie się spotkają - nieważne w którym ze światów?

"Tysiąc odłamków ciebie" kusi nie tylko piękną okładką oraz intrygującym wprowadzeniem do trylogii. Jej autorka - Claudia Gray - jest dobrze znana czytelnikowi ze swojej poprzedniej serii (Wieczna Noc), w której dramatycznych zwrotów akcji jak i intryg nigdy nie brakowało. Także i tutaj otrzymujemy imponujący start, który towarzyszy pierwszym stronom lektury. Marguerite to córka pary naukowców, ale z dwóch ich córek to jej przypadła dusza malarki. O technologii wie tylko tyle, ile z zasłyszanych rozmów w trakcie rodzinnych posiłków. Kluczem do wszystkiego jest urządzenie zwane "Firebird", które umożliwia każdemu przeskok między wymiarami. Są pewne ograniczenia: nie można skoczyć do świata, w którym się nie istnieje. Mimo to czeka nas fascynująca (trwająca ponad miesiąc) podróż poprzez dwie alternatywne wersje przyszłości (jedną prawie antyutopijną), jedną bardzo zbliżoną teraźniejszość i świat niczym z carskiej wersji Rosji.

Jeśli znacie serial "The Flash" i spodobała Wam się koncepcja istnienia wielu wszechświatów, gdzie istnieją kolejne sobowtóry tej samej osoby, to podobny pomysł napotkamy w powieści Claudii Gray. Różnicą jest fakt, że w trylogii "Firebird" sobowtóry (czy też wersje tej samej osoby) nie mogą się spotkać. Gdy podróżnik - między wymiarami - przeskakuje do kolejnego ze światów, automatycznie trafia do ciała swojego sobowtóra. Tym samym przejmuje jego ciało i staje się szpiegiem z innego wymiaru. Tu właśnie pojawiają się kwestie etyczne takiego działa, bo czyny bohaterów aż za często sprowadzają kłopoty na ich sobowtóry, które do tej pory wiodły (najczęściej) dość spokojne i zwyczajne życie. Z przybyciem podróżników szybko się to jednak zmienia, a gdy sytuacja staje się zbyt niebezpieczna, zwyczajnie przeskakują oni do kolejnego ze światów, pozostawiając po sobie zamęt. Marguerite też sporo będzie miała na sumieniu.

Najsłabszym punktem pierwszego tomu "Firebird" będzie niestety wątek miłosny. Rodzice Marguerite mieli dwoje bardzo zdolnych asystentów - studentów, którzy pracowali przy opracowywaniu nowej technologii. Jeden z nich (Paul) jest podejrzany o zabójstwo jej ojca, drugi (Theo) pomaga jej przeskakiwać do kolejnych wymiarów i pochwycić mordercę. Serce nie sługa, a szczególnie, gdy wersja osoby z innego wymiaru o wiele bardziej fascynuje niż znany odpowiednik. Marguerite pewna swoich uczuć nie jest, co wprowadza ogromne zamieszanie - szczególnie w życiach jej sobowtórów, które muszą żyć z konsekwencjami decyzji podróżniczki. Wszystko to powoduje, że bardziej niż główna trójka bohaterów w serii tej zapadają w pamięci wiodące dwa czarne charaktery.

Bardzo cieszę się, że Wydawnictwo Jaguar zdecydowało się na wydanie tej serii, a robiąc to pozostało przy oryginalnej koncepcji okładek trylogii, dodając do tego ujmujące tłumaczenie tytułów. Właśnie o tym jest tom pierwszy, co głosi jego tytuł: Marguerite, która odnajduje zarówno siebie jak i ukochane osoby w każdej z wersji wszechświatów - w każdym z wymiarów. Mimo troszkę szwankującego wątku miłosnego z całą pewnością wyczekiwać będę premiery dwóch kolejnych tomów tego cyklu. Nawet jeśli bohaterowie twierdzą, że podróży w czasie tu nie ma (są tylko między wymiarami), to pokrewne rzeczywistości znajdują się na różnych etapach rozwoju. Jeśli z carskiej Rosji można przeskoczyć do świata po globalnym podniesieniu się poziomu oceanów, to dla mnie podróż w czasie jest zaliczona.

"Tysiąc odłamków ciebie" - Claudia Gray
Typ: trylogia tom I
Wydawnictwo: Jaguar
W kolejności: NR 14/2017/06/01 (498)
Stron: 357
W skrócie: Podróże między wymiarami, poznawanie kolejnych wersji siebie, ukryci szpiedzy pod obliczem przyjaciół oraz rozwijająca się dopiero technologia, które za moment zmieni świata. Dlaczego to właśnie Marguerite znalazła się w środku tego konfliktu? Czy chodzi tylko o zemstę i pragnienie poznania prawdy? Wszystkiego dowiedzie się po odbyciu tej absorbującej książkowej podróży.

Czytaliście już serię "Firebird"? Może znacie "Wieczną Noc"?