Grudzień to miesiąc podsumowań i snucia planów na Nowy Rok. W tym czasie Zuzanna dowiaduje się, że jej długoletni chłopak nie chce z nią być. Upokorzona wyprowadza się z mieszkania, rzuca pracę w korporacji i w noc sylwestrową jest już po drugiej stronie globu. Przyjaciółka załatwiła jej pracę au pair w Nowej Zelandii. Zuzanna obiecuje sobie, że od teraz będzie już tylko korzystać z życia, nie dając się zranić żadnemu mężczyźnie. Poznany w Sylwestra przystojny Simon ma zostać jej przyjacielem, z którym będzie tylko sypiać. Czy w tym szaleństwie dziewczyna odnajdzie siebie?
"Styczniowa letnia noc" to debiut. Autorka mieszka w Nowej Zelandii i tam osadziła akcję swojej powieści. Konstrukcją książka przypomina komedię romantyczną, szczególnie jeśli spojrzeć na jej finał. W ramach kategorii ta powieść w jednym tomie mogłaby wpasować się pewnie w New Adult. Ze względu na sceny 16+ może przypaść do gustu fanom takich produkcji jak "Emily w Paryżu" czy "Bridgertonowie". Podobnie jak w przypadku tamtych historii, szalenie interesujące miejsce akcji to tylko dodatek, robiący za ciekawe tło dla ognistego romansu.
Powieść nie jest też jednolita. Jej pierwsza część jest niczym literatura erotyczna. To ten typ relacji bohaterów: najpierw się z Tobą prześpię, a dopiero potem (może) Cię poznam. Druga część historii ma już w sobie więcej psychologii i próby analizy tego, kim są bohaterowie i dlaczego się tak zachowują.
Skąd pomysł na taką strukturę powieści? Mika Modrzyńska wyjaśnia na swoim blogu (strona autorki), że wynikał on ze spotkania. Napotkana przypadkiem inna pisarka, pochodzą z Wielkiej Brytanii, prowadziła styl życia, w którym mogła pozwolić sobie aby dużo podróżować i żyć z pisania. Plan był taki aby pojechać do egzotycznego kraju, zrobić notatki, a potem już tylko wysłać tam bohaterki swoich romansów. Według tego wzoru w miejsce młodych Brytyjek w podróż wyrusza Zuzanna, wnosząc polski akcent do historii.
Jaka jest dziewczyna jako główna bohaterka? Jedyna narratorka "Styczniowej letniej nocy" pełna jest sprzeczności. Ma bardzo szybkie tempo zmiany decyzji przy dużym niezdecydowaniu w większości kwestii. W tym samym momencie jest to też historia dziewczyny, która wyrywa się z szarej polskiej rzeczywistości w środku zimy i ląduje w egzotycznym kraju, gdzie trwa lato. Porzuca związek, który był nudny ale bezpieczny, na rzecz nieznanego lecz bardziej poruszającego serce uczucia. Łamie utrwalony schemat, według którego ktoś każe nam wszystkim jednakowo żyć i za to brawa dla niej.
Osobiście nie udało mi się zidentyfikować z bohaterami, a przez to ich losy aż tak mnie nie wciągnęły. Kontrowersyjne szczegóły historii Simona nie zostały do końca wyjaśnione. Choć wiele osób na tu jakiś głębszy problem do przepracowania, jak to już bywa w New Adult: uleczą się sami - siłą swojego uczucia. Książkę czyta się szybko, lecz rozdziały kończą się często w przedziwnych miejscach. Zupełnie nie takiej historii się po tym tytule spodziewałam i może stąd to rozczarowanie.
Jeśli potraktować powieść jako książkę, gdzie wątek erotyczny gra pierwsze skrzypce, a do tego akcja dzieje się w ciekawym miejscu, to przypuszczalnie trafi się na udaną lekturę. Jeśli jednak sięgnie się po ten tytuł tylko aby poznać lepiej Nową Zelandię, to można poczuć spory niedosyt.
"Styczniowa letnia noc" - Mika Modrzyńska
[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ]
Wydawnictwo: Media Rodzina
Stron: 344
PREMIERA: 26.01.2022
Na Empik com - FRAGMENT do przeczytania (Prolog + Rozdział 1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!