piątek, 27 maja 2011

Show Must Go On

"Woda dla słoni" [2011]
Reżyseria : Francis Lawrence
Sceneriusz : Richard LaGravenese
Na podstawie powieści : Sara Gruen
Otacza Cię ciemność. Siedzisz na drewnianej ławeczce. Gdy spojrzysz w dół, widzisz, że jesteś parę metrów na ziemią. Kiedy uniesiesz głowę ku niebu, ujrzeć możesz gwiazdy. Całe ich mnóstwo wysoko tam gdzie szczyt namiotu ginie w mroku. Zewsząd podekscytowane szepty. To zaraz się zacznie. Jeden głos ucisza tłum, zapowiadając cuda jakich jeszcze nie widzieli, a zaraz ich doświadczą. Reflektor oświetla niezwykłą paradę niezwykłości. Orkiestra gra znajomą melodię. Ciszę przerywa burza oklasków. Znasz to uczucie ?
Oczywiście, że tak. Prawie każde małe dziecko marzy o tym aby choć na chwilę stać się częścią tego świata cudów.
Czym jest jedna to co tam widzimy : magią ulotnej chwili czy też iluzją ?

Cyrk to rodzaj sztuki, która nawiązywać miała także do tradycji antycznych. Harmonia równowagi i umiejętności artysty są esencją każdego występu. Linoskoczek, który przeczy prawą grawitacji. Żongler, który posyła w powietrze ostrza noży. Treser, który nie zna strachu. Niedźwiedzie, lwy, tygrysy i słonie - każdy z nich jest panem dzikiej dżungli czy lasu, a teraz klęka na kolana.
Z samego początku gdy jeszcze w pełni nie rozumiem tego czego doświadczamy jako dzieci, cyrk wydaje się niebezpieczną zabawą. Mamy świadomość tego co może się stać gdy żongler upuści noże czy gdy lew zamknie paszczę kiedy treser złożył między jego kłami głowę.
Z czasem jednak poznajemy prawdę, a wówczas ta niezwykła magia cyrku odchodzi bezpowrotnie. Wiemy, że naturalnych zachowaniem psów nie jest jazda na rowerze, foki nie żonglują piłkami a słonie nie siadają na stołkach pozdrawiając widownie. Zmuszając zwierzęta do wykonywanie czynności ludzkich, zabieramy im wolność chcąc zmienić ich naturę. W końcu dowiadujemy się jakim bólem i cierpieniem okupione jest parę minut występu nie tylko zwierząt ale także i ludzi.

Bohatera filmu poznajemy w dniu jego ostatniego egzaminu na studiach. Jackob Jankowski ma zostać bowiem weterynarzem. Tego dnia rano w pośpiechu wychodzi prawie bez pożegnania. Nie wie, że była to ostatnia szansa aby to zrobić. Rodzice giną w wypadku, dom zostaje zabrany przez bank, a do tego nie można wrócić na płatne wówczas studia. Idąc ciemnym lasem wzdłuż torów zauważa nadjeżdżający pociąg. Bez zastanowienia wskakuje do jednego z wagonu. Czy to on wybrał ten właśnie pociąg a może to przeznaczenie wybrało wówczas za niego ?
Jackob przyłącza się do wędrownego cyrku, jedno z największych w czasach wielkiej depresji w Ameryce. Choć nie ukończył studiów, posiada wiedzę i może zostać weterynarzem, których w tamtych czasach cyrk nawet nie posiadał. Stopniowo poznaje realia wędrownego życia wraz z trupą cyrkową. Doświadcza też okrucieństwa wyrządzanego nie tylko zwierzętom ale i ludziom.
Postanawia jednak wytrwać do samego końca, nawet jeśli zgasną już wszystkie światła, przedstawienie musi trwać.
Jak powiedział Szekspir, to życie jest sceną, a aktorami jesteśmy my sami. Gramy według narzuconego scenariusza albo sami piszemy tę sztukę.

Przyznam, że film obejrzałam głównie z powodu tematyki jakiej dotyka, a jaką jest cyrk. Pamiętam, że pewnego razu stwierdziłam, że z własnej woli więcej do cyrku już nie pójdę. Uczestnictwo w tym oznaczało dla mnie poprawcie dla praktyk jakie mają tam miejsce. Z drugiej jednak strony nie mogę całkowicie zaprzeczyć, że patrząc na akrobacje wykonywane wysoko w powietrzu, nie czuję podziwu dla tych osób. Film, porusza jednak także inne kwestie. To z kim i w jaki sposób zdecydujemy się spędzić nasze życie i szczególnie jak trudno jest już później zawrócić z obranej przez nas drogi, a co najważniejsze : czy warto zapłacić taką cenę jeśli idziemy w nieznane.

Pochwalić muszę grę aktorką szczególnie głównej pary czyli Reese Witherspoon i Roberta Pattinsona.  Reese kojarzy mi się najbardziej z rolą Elle Woods, a przez to także z komedią. "Woda dla słoni" to historia, choć zawierająca momenty śmieszne, która jest nade wszystko opowieścią poważną i troszkę smutną. Aktorka sprawiła się jednak w tej roli świetnie. Zaskoczeniem dla mnie była też gra aktorska Roberta. Miałam z tym aktorem pozytywne skojarzenia po roli prefekta Puchonów - Cedrika Diggory'ego. Bardzo pasował mi do tamtej postaci choć epizodycznej jedynie w części czwartej przygód Harry'ego Pottera. Rozczarowałam się jednak rolą Edwarda Cullena. Średnio lubię ekranizację sagi Zmierzch, a mimika aktora w każdej z tamtych części doprowadza mnie do szału. Nie o Zmierzchu tutaj jednak. Robert po roli Jackoba (ciekawe co by innych Jacob Black na to imię powiedział ? :D) w pełni się zrekompensował. Widziałam jeszcze przedtem "Twój na zawsze", ale tamten film nie zrobił nam mnie ani dobrego ani złego wrażenia. Robert miał szanse pokazać w tej nowej produkcji co potrafi i wykorzystał w pełni tę szansę.
Akcja filmu jest bardzo wciągająca, a do tego opowieść ta dostarczy nam sporo emocji. Szczególnie także dlatego, że usłyszymy tam sporo kwestii wypowiadanych po polsku co zawsze jest miłe ;) W pamięć zapadają nie tylko główne postacie, a film obejrzę pewnie jeszcze nie raz. Bardzo chętnie przeczytam także książkę w oparciu o którą produkcja ta powstała.













Jeśli macie okazję obejrzeć ten film, to bardzo zachęcam. Ja nie żałuję ani chwili spędzonej na tej niezwykłej podróży w świat cyrku, nie patrząc na to czy piękno tam widziane było jedynie iluzją.
Tak przecież często bywa także z naszym życiem, gdzie czasami iluzja bywa cenniejsza niż prawdziwy obraz sytuacji. Czasami warto żyć nadzieją, ale trzeba pamiętać o tym aby zawsze wykorzystać szansę na urzeczywistnienie naszych marzeń jeśli nadarza się okazją.
Za realizację swoich snów w bardzo dużej mierze jesteśmy bowiem odpowiedzialni my sami.

12 komentarzy:

  1. Bardzo mam wielką ochotę zapoznać się z tą książką. Film to z pewnością obejrzę. Kusi mnie niesamowicie. Piękna recenzja, tym bardziej wzmogła mój apetyt.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę pokochałam, więc i film z pewnością przypadnie mi do gustu:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam na filmie w dzień premiery i zostałam mile zaskoczona tymi wszystkimi polskimi akcentami :) I zgadzam się z Tobą- Reese i Robert świetnie zagrali

    OdpowiedzUsuń
  4. kasandra_85 - pamiętam Twoją recenzje książki, dlatego tak zainteresował mnie ten film ;)

    Yossa - szczególnie, że wymowa była ładna, a przecież polski do łatwych w wymowie języków raczej nie należy, więc pewnie musieli długo ćwiczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Film oglądałam zaledwie 2 dni temu! :) Nie mogę przestać o nim myśleć! Wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z opinią - film jest zachwycający! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam Reese więc pewnie obejrzę ten film :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Film oglądnę, jak przeczytam książkę. Już ją nawet kupiłam! ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja znowu zrobiłam na odwrót - najpierw obejrzałam film. Przyznam się, że zrobił na mnie dość duże wrażenie -zwłaszcza jedna scena ze słoniem :(, no i finał oczywiście. Już nie mogę się doczekać lektury! Uwielbiam takie klimaty 8)
    Jeżeli chodzi o cyrk, to moja sympatia do zwierząt, zawsze skutecznie zniechęcała mnie do uczestnictwa w przedstawieniach -z wiadomych względów... Ale na ekranie, czy kartach papieru, chętnie zanurzam się w ten świat iluzji.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedawno czytałam świetną recenzję tej książki, która mnie przekonała do przeczytania tego dzieła ;) A teraz Ty mnie zachęciłaś do obejżenia tego filmu, choć prawdą jest, że książką zainteresowałam się, bo najpierw zobaczyłam plakat filmu z Robem, a następnie identyczną okładkę książki ;P
    PS. Widzę, że mamy podobne zdanie, jeśli chodzi o Roberta wcielającego się w Cedrika ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Film jest przecudowny! Jestem nim głęboko oczarowana.
    Teraz pozostaje przeczytać książkę, szkoda ,że w tej kolejności wyszło, ale mam nadzieje, że to nie zmieni mojego podejścia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka jest na mojej liście od dawna - jeszcze przed wznowieniem :) W końcu musze ją dorwać i przeczytać, aby następnie obejrzeć film :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!