piątek, 12 października 2012

Saga ksieżycowa: Cinder - Marissa Meyer


"Kiedy spojrzysz na księżyc jak na wroga"

Świat ma już za sobą IV wojnę światową, gdy wielkimi krokami zbliża się Festiwal Pokoju wraz z kulminacyjnym punktem w postaci koronacyjnego balu.
Pokój na świecie nie jest jednak pewny.
Do zawarcia sojuszu poprzez małżeństwo z młodym księciem Wspólnoty Wschodniej nieustannie dąży królowa Lunarów.
Na tarczę księżyca nie spogląda się już z rozmarzeniem, ale rosnącym niepokojem. To miejsce zamieszkują dawni potomkowie Ziemian, teraz już odmienna i tajemnicza rasa Lunarów. Naturalny satelita Ziemi staje się wrogiem, patrzącym na nas z rozgwieżdżonego nocnego nieba.

Cinder nie chciała iść na bal do chwili, gdy spotkała księcia osobiście, a nawet wtedy wzbraniała się przed tym. Dziewczyna-cyborg, która skrywa swoją metalową protezę ręki i nogi, nie jest dobrym towarzystwem dla przyszłego cesarza. To jednak ją polecono jemu jako najlepszego mechanika w Nowym Pekinie. Przyjmując zlecenie naprawienia osobistego androida cesarza, Cinder przypieczętowuje swój los, który zmieni się teraz nieodwracalnie.

Tajemnicza zaraza, cyborgi i androidy w równej części ludzkie co zawdzięczające swe przeżycie oprogramowaniu, budząca strach księżycowa rasa i wielkie wspólnoty światowe w nieustannych negocjacjach o pokój i przetrwanie ziemskiej społeczności.
To wszystko i wiele innych wciągających i zadziwiających rozwiązań w tej powieści.

To baśń o naszej planecie osadzona w futurystycznej przyszłości, a rozpoczynająca się na granicy galaktycznego konfliktu.


Udane wykorzystanie doskonale znanych opowieści w nieprzewidywalnej odsłonie. Baśń o Kopciuszku to nie jedyna inspiracja. Autorce nie obce są serie takie jak "Czarodziejka z Księżyca" czy "Gwiezdne Wojny". Historia Księżycowego Królestwa , które ma silny wpływ na losy Ziemi, została przekształcona i  wkomponowana w tło tej i tak barwnej powieści.

CINDER I CINDERELLA
Imię głównej bohaterki "Cinder" to oczywiste odwołanie do słowa "Cinderella", czyli "Kopciuszka" znanego władającym językiem angielskim. Ta dobrze znana baśń to jedynie mglisty szkielet Sagi Księżycowej, od którego rozpoczyna się właściwa, o wiele bardziej rozległa fabuła. Do motywu tej baśń wracamy wielokrotnie w czasie powieści. Nie będzie jednak dobrej Matki Chrzestnej, a zamiast magicznej sukni na bal, będą przygotowania do ucieczki i być może próby ocalenia czyjegoś życia.

Baśń o Kopciuszki należała do jednej z moich ulubionych (ex aequo z Małą Syreną, która ma jednak o wiele smutniejsze zakończenie). Kopciuszek przechodzi w swoim życiu przez wiele skrajnie beznadziejnych sytuacji, znosi mnóstwo upokorzeń i codziennie wykonuje zadania, których nikt nie chciałby się podjąć.
Po tych wszystkich latach życia w cieniu, za jej wytrwałość i dobroć serca czeka na dziewczynę nagroda. I nie mowa tu tyle o księciu, ile o uwolnieniu od zależności od sióstr i macochy.
Historia, która pokazywała, że może być czasem źle, ale czeka na kartach zapisany o wiele lepszy losy.
Interpretacji i nowych adaptacji tej baśni jest tak wiele, że trudno je zliczyć.
Opowieść o azjatyckim państwie przyszłości, tajemniczej pladze, konflikcie z ludźmi teraz zamieszkującymi księżyc i dziewczynie, której układ nerwowy zastąpiło cybernetyczne oprogramowanie jest chyba najbardziej od  znanych mi interpretacji odległa - tym bardziej jednak porywająca i to już od pierwszy stron.


PODSUMOWANIE
Polubiłam Cinder jako zdolnego mechanika na targu w Nowym Pekinie. Wyczekiwałam jej kolejnych spotkań z księciem Wspólnoty. Obserwowałam poszukiwania antidotum i los pertraktacji pokojowych (tutaj z perspektywy młodego cesarza).
Wiele rzeczy mnie zaskoczyło (szczególnie działanie oprogramowania Cinder współgrającego z jej osobowością), ale jest i jeden zasadniczy i kluczowy wątek, który przewidzieć można na długo przed czasem. W finałowej scena potwierdzają się więc przypuszczenia, nie ma wielkiego zaskoczenia. Mimo to autorka potrafi intrygować tysiącem innych szczegółów.

Za prostym i nieskomplikowanym stylem kryje się wciągająca historia z obiecującym potencjałem dla kolejnych tomów Księżycowej Serii. Zdecydowanie 5/5 i nominacja do najciekawszej premiery jesieni.
"Cinder" to świetna powieść, która nieodparcie przykuwa uwagę, jakbyśmy to my znaleźli się pod wpływem lunarskiego uroku zaburzającego energię bioelektryczną. 
Premiera 17 października 2012
Saga ksieżycowa: Cinder - Marissa Meyer
Oprawa miękka - 440 stron
W zwiastunie możemy zobaczyć kilka z postaci: Cinder, młodego cesarza oraz królową Lunarów.

Księżycowa Saga ma rozplanowane cztery tomy - każdy z nich z wątkiem innej baśni (jako motywem przewodnim) ale z udziałem tych samych (oraz nowych) bohaterów:
1. Cinder -> baśń o Kopciuszku
2. Scarlet -> -//- Czerwony Kapturek
3. Cross -> -//- Roszpunka
4. Winter -> -//- Królewna Śnieżka
Trzymam kciuki za autorkę aby to zgrabnie wszystko wyszło.

Za przedpremierowe spotkanie z bohaterami dziękuję Wydawnictwu Egmont.

27 komentarzy:

  1. Jakoś nie przemawiają do mnie wariacje na temat baśni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam okazję ją wybrać, ale jakoś mnie nie zaciekawiła jednak ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze, że fabuła jest dość ciekawa i niespotykana... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czytam i dlatego też obejrzałam tylko filmik i kuknęłam na Twoją ocenę, ale myślę że z oceną będzie tak samo mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę pewnie już nie długo zaciągnę na swoją półkę i mam szczere nadzieje, że również mi przypadnie do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znając moje zamiłowanie do takich powieści znajdzie się ona w moich zbiorach, ale czy spełni moje oczekiwania ? Tego nawet ja nie wiem :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. już mi się podoba :)
    chciałabym mieć możliwość przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam tę książkę w planach :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę Ci, że lekturę tej książki masz już za sobą :) Sama mam na nią ogromną ochotę, a Twoja recenzja tylko potwierdza, że warto poświęcić jej czas :) Już się nie mogę doczekać aż dorwę ją w swoje łapki :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś mnie zbytnio nie ciągneło to tej książki , dopóki nie przeczytałam Twojej recenzji. ;) Dam "Cinder" szansę i sięgnę po nią jeśli tylko będę miała okazję. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lekturę tej książki planuję na najbliższe dni :) Jestem pewna, że i mi się spodoba :) Zauważyłam, że jeśli chodzi o tego typu gatunek literacki (z resztą inne też), mamy podobne odczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem bardzo ciekawa tej książki, recenzje zagraniczne są zachęcające ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno sięgnę po tę książkę, wyczekuję premiery. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja już nie mogę się doczekać kiedy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w planach już;) okładka jest świetna taka tajemnicza...

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam za dużo czytelniczych planów do końca roku, ale nie mówię nie, bo naprawdę mnie ciekawi ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam już sporo tytułów na liście, ale Cinder bardzo mnie ciekawi, szczególnie że zbiera dobre opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem w trakcie czytania i już mnie zauroczyła ta książka :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Książkę uwielbiam i nie mogę się doczekać kolejnych części! :3 Ciągle zaskakuje mnie geniusz pani Marissy - ciekawe, że napisze jeszcze więcej książek na podstawie baśni. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Początkowo tytuł ten w ogóle do mnie nie przemawiał, ale z każdą kolejną pozytywną recenzją miałam coraz większą ochotę na lekturę. Muszę zdobyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę to przeczytać! *.* I kolejne tomy! Szalenie mnie interesuje ta książka! :D Świetna recenzja btw. :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Już nie mogę się doczekać kiedy książka do mnie dotrze :) Zamierzam od razu się do niej zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ta książka bardzo mnie interesuje i już nie mogę się doczekać, kiedy wpadnie w moje ręce i będę mogła ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawi mnie, oj ciekawi ;) Myślę, że to może być całkiem przyzwoita lektura! Nie mogę się doczekać, aż trafi na moją półkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Hm, zaciekawiłaś mnie, nie powiem. Po samym tytule/okładce w życiu bym nie sięgnęła, a tak? Zastanowię się poważnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie znam powieści tej autorki, ale recenzja zachęcająca.. :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!