czwartek, 19 czerwca 2014

"Zamiast karać wrogów"

"Prawda jest bowiem taka, że szkoła to nic innego jak jeden wielki tabloid."

Popularność jest marzeniem wielu. U Maddy jest to także swojego rodzaju obsesja, z której śmieją się jej przyjaciele. Madison Kasparkova nie może więc ukryć ekscytacji, kiedy jej marzenie po części wreszcie się spełnia. W ogólnokrajowym czasopiśmie wydrukowano przesłany przez nią materiał i zacytowano jej słowa. I choć to tylko 35 strona magazynu to powinna zmienić status Maddy i jej przyjaciół w szkole średniej na przedmieściach San Francisco.
Opublikowany materiał to rubryka, w której zawsze prezentuje się pięciu wybrańców, wyłonionych spośród tysiąca zgłoszeń: a wśród nich znajduje się tym razem chłopak Maddy.
I choć nagła popularność zdaje się nie ekscytować aż tak bardzo (czy też wcale) jej przyjaciół i sympatii, bohaterka wkrótce doświadcza jej niesławnej odsłony - objawiającej się w zdradzie jej chłopaka Masona.

"Zanim powołałyśmy do życia Klub Karmy."
Trójka przyjaciółek, każda z nich upokorzona przez swojego byłego, przystępuje do zemsty, nie czekając na sprawiedliwość losu. A sam los, czy też karma, zdaje się im w tej misji sprzyjać.

Jessica Brody to autorka znana mi już z powieści "52 powody, dla których nienawidzę mojego ojca" (OPINIA), która wyszła na rynek rok temu (w lipcu). Zapamiętałam z tamtej historii lekki styl, zabawną opowieść i lekcję życia w jednym. Choć część wątków była przewidywalna (kilka sensacji też się znalazło!), lektura z całą pewnością wciągała. Podobnie jest w przypadku "Klubu...".

"Każdy człowiek ma kontrolę nad własnym przeznaczeniem. W końcu taki jest sens naszego istnienia. Nie wpływanie na życie innych, ale kształtowanie własnego."

Tutaj to wątek Spencera jest do rozszyfrowania już od samego początku. Może to czytelnicze przeczucie, ale wiadomo, że ta postać nie jest wprowadzona tylko informacyjnie czy też jako tło.
W czasie lektury pojawia się też ciekawa kwestia skrótów imion. Przykładowo imię Spencer to też męskie imię, kiedy mi zazwyczaj kojarzy się ono ze Spencer Hastings, bohaterką serii PLL. Podobnie jak Alex czy Cam czasem oznacza inne imiona, jako odniesienie do Camryn (żeńskie) czy Cameron (męskie).

"Zamiast karać wrogów, naprawiajmy siebie."
Finał również jest po części do przewidzenia. Początkowo los jakby sprzyja działalności Klubu Karmy, a potem sam bierze odwet za samozwańczą zemstę. Dziewczęta też nieźle się zapędziły i będą musiały to odkręcić zanim i je (ponownie) dosięgnie kara. Opowieść może nie taka kultowa jak film "Wredne dziewczyny", ale o podobnym przesłaniu i zbliżonej fabule. Czyta się to jednak wciąż lotem błyskawicy, gdyż jest to opowieść zarówno zabawna jak i lekka.
"Klub Karmy" - Jessica Brody
[ OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo: Fabryka Słów / OPIS
W kategorii: Bez wątków paranormalnych
Szkoła Średnia
Stron: 312  / FRAGMENT do poczytania :)
W kolejności: NR 34/2014/06/02 (310)
OcenaJessica Brody to zawsze gwarancja dobrego pomysłu na powieść - i choć niewątpliwe w efekcie jest ciekawie, to wyobraźnia nadal w czasie lektury podpowiada bardziej wymyślne scenariusze. Zarówno dla "52 powodów" jak i dla "Klubu..." zamysł jest kapitalny, tylko po fabule obiecuję sobie zawsze czegoś więcej. Dobra lektura na rozluźnienie, kiedy przychodzi chęć by poczytać coś lekkiego i niezobowiązującego.
Zwiastun wprowadzi Was w świat tej opowieści w jednym tomie - trailery dla książek tej autorki są zawsze iście filmowe :)
PREMIERA: 20 CZERWCA 2014 

2 komentarze:

  1. Przyznam szczerze, że na "52 powody..." poluję od premiery i nadal nie udało mi się jej zdobyć. Teraz dochodzi jeszcze "Klub Karmy", do którego również jestem pozytywnie nastawiona. We wakacje uwielbiam wszystkie lekkie, przyjazne lektury i myślę, że w tym wypadku Jessica Brody nie zawodzi :) Trailer zresztą również zachęcający, słyszałam, że reżyserowała go sama autorka! :)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie recenzja w przyszłym tygodniu :) Też cieszę się, że historia jest lekka i zabawna, bo to samo zapamiętałam z "52 powodów...". Pamiętasz scenę z odkurzaczem? Majstersztyk humorystyczny.

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!