piątek, 11 lipca 2014

"Wszyscy byliśmy aktorami"

"-Nie wydaje ci się, że ta sztuka to jakiś znak? Tyle podobieństw... [...]
Tak naprawdę sądzę, że gdyby Fedra miała szansę rozpocząć wszystko od nowa, i tak zrobiłaby to samo w nadziei, że tym razem się uda. Gdyby nawet miała ponieść klęskę dziewięćdziesiąt dziewięć razy na sto, gdyby wiedziała, że ma tylko jeden procent szans na szczęśliwe zakończenie... I tak byłoby warto."

Bliss jest na ostatnim roku studiów aktorskich, lecz nadal nie jest pewna, jaką ścieżkę kariery powinna wybrać: bycie aktorką czy asystowanie reżyserowi przy produkcjach teatralnych. Dziewczyna czuje się dobrze przed obiektywem kamery (będąc nie sobą lecz odgrywaną rolą), jak i po drugiej stronie, pomagając przy reżyserowaniu całości projektu. Nie ma jednak dalszej specjalizacji, która łączyła ze sobą te dwa kierunki. Trzeba wybierać. Asystowanie na już zapewnione, ale nadal kusi szansa wzięcia udziału w przedostatnim przesłuchaniu, szczególnie, że ma to być jej ulubiony rodzaj dramatu - klasyczny, oparty na mitologii greckiej.

Bliss kiedy chce potrafi być zadziorna. Jeśli jest na imprezie z przyjaciółmi z roku, to z pewnością da się namówić na więcej niż parę drinków. Ogólnie łatwo ją na coś namówić. I choć, jeśli potrafi akurat utożsamić się z daną rolą jest dobrą aktorką, to bywa bardzo emocjonalna, co w praktyce oznacza, że nie tak trudno doprowadzić ją do łez.

Bohaterka postanawia dokonać radykalnej zmiany w swoim życiu i za namową przyjaciółki Kelsey zmiana ta ma się dokonać jeszcze tej samej nocy. Mowa tutaj o utracie dziewictwa.

"- Czasem to, czego najbardziej się lękasz, jest kluczem do odnalezienia szczęścia - oznajmiłam z emfazą. Brzmiało mądrze. Zwłaszcza jak na wróżbę z chińskiego ciasteczka, którą zresztą było."

Dziewictwo jest traktowane jako jarzmo, które koniecznie i najlepiej jak najszybciej trzeba z siebie zrzucić. Bliss zostaje praktycznie wmanipulowana przez  Kelsey aby uporać się z tym naglącym "problemem". Jest to zresztą powszechna presja nie tylko rówieśnicza, ale także medialna. Tak to coraz częściej jest prezentowane w książkach, serialach, filmach - wszędzie. Problem, którego trzeba się pozbyć aby zacząć cieszyć się życiem. Coś czego nigdy nie pojmę.
Tak więc ma to być przygoda na jedną noc. Bliss ma już parę osób wytypowanych w barze, szczególnie podoba jej się barman. Ostatecznie pada jednak na Garricka, który siedząc w klubie czyta książkę. Kiedy już się odezwie, nie bez znaczenia jest też brytyjski akcent :)

"Ciekawe, ile luster stłukłam w poprzednim życiu? Dziesięć? Chyba raczej dziesięć tysięcy."

Dalej to już jak historia Arii i Ezry z serii Pretty Little Liars, z tym wyjątkiem, że środowisko to college, a nie szkoła średnia. Różnica zdaje się być spora, w praktyce jednak zasady pozostają takie same: oboje są już dorośli, lecz romans uczennicy z wykładowcą nie jest tolerowany i grozi utratą stanowiska.

"O to właśnie chodzi w teatrze. Nigdy nie będziemy w stanie powtórzyć tego występu w każdym jego niezwykłym szczególe. Każde przedstawienie odbywa się tylko raz w życiu. Za każdym razem jest inaczej."

To historia o aktorach, co stanowi spory plus. Dzięki temu bowiem to także opowieść wewnątrz opowieści: tu znajduje się omówiony dramat antyczny "Fedry", z którą Bliss wkrótce będzie miała niespodziewanie aż zbyt wiele wspólnego. Hipolit, Tezeusz, Fedra - kto dostanie główne role i czy tragiczne zakończenie dramatu odbije się także w życiu bohaterów?


"Coś do stracenia" - Cora Carmack
Wydawnictwo: Jaguar
W kategorii: New Adults (na wesoło)
Miejsce akcji: Teksas
W kolejności: NR 41/2014/07/03 (317)
Stron: 304
Forma: Rozdział zaczyna się w taki sposób, że 3/4 strony pozostaje białe. Do tego rozdziały są krótkie, a styl lekki. Błyskawicznie więc czyta się całość.
Ocena: Orzeźwiające New Adult, które nie ma żadnej większej tragedii w tle. Zanim ta opowieść jest NA, wcześniej przede wszystkim powinna zostać zakwalifikowana jako komedia. Pomysł na główny wątek został już wcześniej wykorzystany, a dzięki temu wiele można przewidzieć. Jednocześnie Bliss i Garrick to nie jest para, którą będę szczególnie jakoś dłużej wspominać. Ta książka przyciąga jednak do siebie niesamowicie zabawnym stylem pisania, co czyni z jej świetną lekturę na wakacje.
Okładka: Na poprzednim projekcie okładki był kot - intrygujący element, a w powieści związana jest z nią pewna historia. Ta okładka też jest ciekawa (bardziej tajemnicza), ale tamta pasowała lepiej do komedii :)

"Świat nadal darł paszczę, ale wreszcie udało mi się unieść rękę i chwycić budzik. Waliłam w niego tak długo, aż wreszcie na świecie znowu zapanowała cisza."

TRYLOGIA:
To także tzw. "saga / seria rodzinna", gdzie każdy tom opisuje losy innej pary, jakoś jednak powiązanej (zazwyczaj poprzez tylko jedną postać) z bohaterami tomu poprzedniego:
1. "Coś do stracenia" -> Bliss i Garrik
2. "Coś do ukrycia" -> Cade (dawniej przyjaciel zakochany w Bliss)
3. "Finding it" -> opowieść Kelsey o roku przerwy po studiach, czyli podróży po świecie.

4 komentarze:

  1. Czytałam i bardzo mi się podobała. Ogółem uwielbiam romanse uczennica - nauczyciel. Poza PLL i CDS masz może coś do polecenia?

    Przy okazji zapraszam do mnie na książkowy konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/07/richard-paul-evans-michael-vey-bunt_10.html - 5 książek do zgarnięcia dla jednej osoby (do wyboru z wielu!) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już za sobą lekturę tej książki i wspominam nadzwyczaj entuzjastycznie. Największy jej atut, to zabawny styl pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba jednak jej nie przeczytam..

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!