sobota, 11 kwietnia 2015

"To jest pociąg do Babylon"

"Czy nie jest tak, że o naszej wartości decyduje zdanie innych osób? [...] Potrafisz dobrze pisać - ale tylko dlatego, że kiedyś powiedział tak jeden z wykładowców, a twoja mama była tego samego zdania. Jesteś dobrą przyjaciółką, bo ktoś tak ci mówi. A jeśli nikt tego nie mówi, prawdopodobnie nie jesteś."

FABUŁA: Aubrey ucieszyła się, gdy "przetrwała" Rachel. Imię jej dawnej najlepszej przyjaciółki nawet po tylu latach wywołuje niesmak i gorzkie wspomnienia. Jak szybko przekuwa się przyjaźń w nienawiść? A może było to zupełnie inne oblicze uczucia, które wszyscy określali mianem przyjaźni? Obecnie jednak życie Aubrey chciałoby wieść wielu. Jest w tej historii od samego początku i druga strona medalu. Można bowiem dostać się na wymarzoną uczelnię (Brown z prestiżowej Ivy League) i znaleźć pracę w zawodzie (dziennikarstwo), w miejscu gdzie tyle osób chce mieszkać (Nowy Jork), a jednocześnie nie rozprawić się z błędami przeszłości i cały czas ciągnąc jej ciężar za sobą w dorosłe już życie.
Aubrey wraca na pogrzeb byłej najlepszej przyjaciółki, bo tego oczekuję po niej inni... Ale i mają pretensje: dlaczego nie było z Rachel owej przyjaciółki, kiedy ta najbardziej jej potrzebowała?

"Wszystko jest subiektywne, wszystko zależy od tego, kto opowiada."

Ważniejsze pytanie jest jednak: jaka była owa Rachel, która nagrała ostatnią wiadomość (pożegnalną) na poczcie głosowej swojej byłej najlepszej przyjaciółki? Długo by opowiadać, ale jeśli znacie choć trochę zarys fabuły "Pretty Little Liars" to Rachel była to taka wersja Alison DiLaurentis. Jej taktyka to: przyciągnąć do siebie ludzi poprzez znajomość ich sekretów, szantażować gdy nadarza się okazja, a na co dzień zapewniać o swojej przyjaźni, okazjonalnie upokarzając owych "przyjaciół" w szerszym gronie. Aubrey trafnie oddała ten rodzaj toksycznej przyjaźni w słowach: "że czułam się tak potrzebna i bezużyteczna jednocześnie."

"- To co robiłaś na peronie?
- Nie wiem. Może chciałam pojechać do Babylon.
Dlaczego do Babylon?
- Nie wiem. Ostatnia stacja. Koniec życia."

Konfrontacja prawdziwej siły Aubrey nadejdzie wraz z powrotem do rodzinnego miasteczka. Ile książek nie czytam, powrót do dawnego miejsca zamieszkania jest dla bohaterów istną traumą. Aubrey wyrywa się z pracy by pobyć w domu, niekoniecznie związane jest to już z faktem, że pójdzie na pożegnanie najlepszej byłej przyjaciółki. Jako czytelnicy nie wiemy jednak co zakończyło ową przyjaźń, jaki był jej przebieg ani tym bardziej jak się owa więź zaczęła. Klucz do tych odpowiedzi spoczywa w rękach narratorki.

Aubrey podejmuje opowieść od początku, ale nie zaprzestaje narracji wydarzeń z teraźniejszości, choć często się mocno się one przeplatają. Rozdziały dzielą się między akcję rozgrywającą się współcześnie (rok 2014) i retrospekcję (wydarzenia wcześniejsze i te z ostatniej klasy liceum - rok 2009). Okazuje się z czasem, że zarówno Rachel jak i Aubrey miały sporo na sumieniu, a wszystkie te doświadczenia okraszone były zawsze sporą dawką alkoholu, dymu papierosowego oraz ...innych nastoletnich form rozrywki. Narratorka zresztą nawet w teraźniejszości ma z tym problem, a do zestawu dołączyły jeszcze leki na stany przeciwlękowe. Co jednak się wydarzyło, że Aubrey musiała trafić na terapię?

"- No ale?
- Ale co?
- Kochasz go?
- Nie wiem. Może. Chyba tak. - Czułam, że moje wargi wyginają się w uśmiechu, ale go powstrzymałam. Każdy przejaw słabości oznaczał wystawienie się na okrucieństwo Rachel. Musiałam się zachowywać jak gdyby nigdy nic. Zawsze musiałam się zachowywać jak gdyby nigdy nic."

PROBLEMATYKA: Istotne jest w przypadku literatury New Adult aby pokazać, że jeśli pisarz zaserwuje bohaterowi taką dawkę traumatycznych doświadczeń, musi też umożliwić mu znalezienie skutecznej i długotrwałej pomocy. W tej powieści mamy (znów) do czytanienia z PTSD, jak chociażby w przypadku Mary Dyer, ale i wielu innych powieściach. U Aubrey diagnoza ta połączona jest, co ważne, z dwutygodniową terapią (plus możliwością dalszej kontynuacji). Rozpoczęcie i zakończenie owych sesji z psychologiem stanowi początek i finał powieści. A co było w międzyczasie?

Tematyka podjętego leczenia jest bardzo ważna, szczególnie, że tak wiele powieści typu New Adult serwuję wersję, iż dwie skrzywdzone i zranione osoby, które połączyła miłość, poprzez okazaną sobie wyrozumiałość i wsparcie potrafią się nawzajem uleczyć... Co z uwagi na horror, jaki twórcy NA zgotowali dla swoich bohaterów, jest niemożliwe. Obecność drugiej bliskiej sercu osoby jest kluczowa, ale nie potrafi zastąpić profesjonalnej pomocy. Nawet jeśli się uważa (tak jak Aubrey czy jej chłopak Adam), że jest się całkowicie "teropioodpornym", można się po latach samemu zaskoczyć. I nawet jeśli NA zafunduje czasem happy end, to tylko powieść, a potrzebna jest realna ocena życia.

TYTUŁ i jego PRZEKŁAD: Zabawna sprawa. Byłam przekonana, że tytuł tej książki brzmi nie inaczej jak "Ostatni pociąg do Babilonu". Zapowiadało się na opowieść z akcją bez wątków paranormalnych, rozgrywającą się w czasach współczesnych, nici więc raczej z odniesień do mitycznego Babilonu. Zabawny jest jednak fakt, że Babilon to po angielsku właśnie Babylon. Dlaczego więc może być film pod tytułem "Miłość w Nowym Jorku"... a nie w "New York"? Nowy Jork to nazwa utarta, ale Babilon chyba także za taką można uznać? Dla mnie ta powieść zostanie już pod tytułem "Ostatni pociąg do Babilonu" - to po prostu brzmi lepiej ;)

TYP HISTORII: Opowieści w jednym tomie są jak znajomości bez zobowiązań - przeczytać można, a nie jest się automatycznie wplątanym w losy danej serii, przy tym śmiało liczyć na finał historii i ujawnienie sekretu. Tak jest przynajmniej z większością opowieści, jeśli zaś chodzi o tej finał powieść to mamy tu otwarty tych zakończenia. Obiecanej tajemnicy, z początku samej historii, nie usłyszymy. Nie żebym bardzo chciała usłyszeć jej treść (jest dość upiorna), ale obietnica finału tego wątku budowała napięcie CAŁEJ powieści.

W SKRÓCIE: Opowieść o błędach młodości i dorosłym życiu Aubrey Glass nie jest jedną z tych lekkich lektur, które można poczytać na odprężenie. Zaczyna się od samobójstwa, a poprzez wspomnienia schodzi na tematykę przemocy seksualnej i późniejszej już walki z PTSD. Początkowo jest to dość mrocznie, z czasem powieść bardziej skupia się na wspomnieniach z lat licealnych, a kończy się pojednaniem bohaterki samej ze sobą oraz z otaczającą ją rzeczywistością.


"Ostatni pociąg do Babylon" - Charlee Fam
[OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE]
Wydawnictwo: Jaguar
W kategorii: New Adult / szkoła średnia 
Stron: 320
W kolejności: NR 26/2015/04/03 (382)
CIEKAWOSTKI: To pierwsza książka, którą widzę bez podziękowań. Jest co prawda dedykacja, ale strony z listą osób, które "należy" wymienić by im podziękować, nie znajdziemy ani pod koniec ani też na wstępie do opowieści.
Z OKŁADKI: "Pozycja obowiązkowa dla fanów Alice Sebold i Johna Greena". Nie czytałam jeszcze nic od Alice Sebold, ale czytałam praktycznie wszystkie powieści Johna Greena i jakoś nie widzę tego nawiązania. Jeśli do czegoś bym porównała debiut Charlee Fam to do powieści "Trzynaście powodów" i w odniesieniu tym byłby uwzględniony tylko podobny nastrój obu historii.

Czytaliście już może opowieść Aubrey Glass? Jak wrażenia?

P.S.: Jutro relacja z lektury niesamowitej powieści "Geek Girl", którą już teraz serdecznie polecam!

4 komentarze:

  1. Bardzo chcę przeczytać, więc jak tylko zminimalizuję moje TBR to na pewno ją kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się świetnie. Pierwszy raz o niej słyszę i cieszę się, ze trafiłam na twoją recenzję - właśnie takiej książki teraz potrzebuję.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc, nie miałam pojęcia, że książka porusza tak ważne, trudne tematy! Spodziewałam się, że to będzie jakiś romans NA, ale że aż tak dotyczące dramatycznych zdarzeń i problemów? Zaskoczyłaś mnie! Teraz jestem nią baaardzo zainteresowana. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ba, nawet jakoś specjalnie nie miałam jej w planach. Teraz jednak się nad nią zastanowię i rozejrzę!


    Zapraszam do mnie na www.maialis.pl :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!