czwartek, 10 grudnia 2015

"Tajemnica mojego zniknięcia"

"Dla niego mogłam przetrwać w tym więzieniu.
To z jego powodu się tu znalazłam."

Dziewczyna ze złotym tatuażem na twarzy tym razem dosłownie stała się niewolnicą lilii, która zdobi jej oblicze. Jeśli nie znacie jeszcze Kronik Krwi, nie wiecie kim jest młoda alchemiczka ani z jakiego powodu znalazła się w więzieniu. Czy jest winna zarzucanych jej czynów czy stała się niezasłużenie oskarżoną osobą? Dla kogo zdecydowała się przyjąć los więźnia? Jeśli nie czytaliście obu serii Richelle Mead (Akademii Wampirów czy dalszych losów jej bohaterów już w Kronikach Krwi), to rzeczywiście długa historia do streszczenia. Pewne jest jednak jedno - nawet jeśli nie zainteresuje Was tematyka tych serii, warto je czytać chociażby dla stylu, w jakim opowiadać potrafi ta amerykańska autorka. Historia może być fikcyjna, ale emocje mało kiedy są tak prawdziwe.

Sydney Sage zakończyła poprzedni tom lądując w łapach swoich zwierzchników. Poświęciła się by uratować przyjaciela, a sama wpadła prostu w ramiona Alchemików. Ile czasu minęło od pojmania, początkowo nie wie nawet sama Sydney. Przetrzymywana w izolatce, gdzieś w alchemicznym ośrodku reedukacji, cały czas pozostaje sama. Jej jedynym towarzyszem jest ciemność. Okazjonalnie odzywa się też głos nawołujący do nawrócenia na dobrą ścieżkę. Sydney jednak wie już doskonale, jak wygląda podział dobra i zła. Nie potrzebuje innych by ustalali to za nią... i dlatego kiedy wreszcie z izolatki wychodzi, okazuje się, że upłynęły aż trzy miesiące. Trzy miesiące w ciemności, a właśnie zaczyna się czwarty i choć w świetle dnia, nie będzie łatwiejszy od poprzednich.

"Alchemicy wykształcili mnie na świetną aktorkę, niech podziwiają swoje dzieło."

Tymczasem Adrian Iwaszkow i inni prowadzą intensywne poszukiwania swojej oddanej przyjaciółki...a tak przynajmniej chcielibyśmy myśleć. Miesiące nieudanych prób zniechęciły ich jednak, a Adrian coraz mocniej popada w stany typowe dla władających Mocą Ducha - jeśli znacie poprzednie tomy tej serii, możecie słusznie zgadywać, do czego to wszystko doprowadziło. Tak, mamy Adriana z początków naszej historii - jeszcze tego znanego z pierwszych tomów Akademii.

Sydney Sage i Adrian Iwaszkow to prawdziwy OTP tej serii (i mój także). Historia rozwoju tej relacji napędzała całe Kroniki Krwi, choć intrygi, jakie Richelle Mead przygotowała dla tej serii spin-off, także nie pozostają w tyle. Iwaszkow może szaleć po imprezach, ale nasza Sydney już planuje bunt w ośrodku reedukacji. Raz zdobytej niezależności w myśleniu i wyrażeniu swoich opinii nigdy nie powinno się oddawać bez walki. Dziewczyna, mimo fizycznego wyczerpania (jakie zafundowało jej więzienie), wciąż ma w sobie cząstkę magii i wiedzę, jak ten płomień wzniecić. Pokonując wrogość, niechęć i opór swoich współwięźniów chce zaoferować im szansę na ocalenie swoich tożsamości i nadzieję na wolność... musi zdobyć tylko coś, co ich przekona - narażając przy tym jednocześnie i siebie. Tak, jeśli to Was ciekawi, Adrian w tym czasie nadal imprezuje.

"Nadal jest w większej części złoty. Ale tu i ówdzie mieni się srebrem. Na krawędziach złotych linii."

Jeśli uwielbiacie oglądać rozwój osobowości i charakterów postaci, Kroniki Krwi to bardzo dobry wybór. Adrian jak i Sydney to bohaterowie, którzy zmieniły się bardzo w czasie tej serii (choć nie są jedyni). To, jakimi ich znamy jeszcze z "Akademii Wampirów" (jako postacie ciekawe, lecz wciąż drugoplanowe), nie jest już dłużej aktualne.
Sydney uwierzyła w siłę swojej miłości do Adriana. Nie porzuciła wiary w to uczucie nawet w czasie pobytu w ośrodku reedukacyjnym (czyli alchemicznym więzieniu). Cztery miesiące tortur psychicznych i fizycznych, które wycieńczyły ludzki organizm by nagiąć umysł człowieka do woli zwierzchników. Adrian zaś... Byłam zachwycona jego przemianą w Kronikach Krwi. W "Srebrnych Cieniach" mamy zaś powrót do... dawnego Adriana i sposobu, w jaki radził sobie z problemami. Przepadam za tym bohaterem, lecz w tym tomie ma dużego minusa na koncie... tak bardzo przypominając o starych nawykach. Rozdział 20 pozwolił mu stratę odrobić, lecz po lekturze pozostaje wciąż ogólne wrażenie, a na nie właśnie składa się ocena działań bohaterów, w tym Adriana.

"Czynię to w słusznej sprawie. W imię przyszłości"

Tak to wszystko działa, że Kroniki Krwi ukazują się u nas raz na rok. Przyjdzie więc poczekać jeszcze na finał tej historii. Richelle Mead znam tylko z serii osadzonych w tym jednym świecie - Akademii Wampirów i właśnie Kroniki Krwi, które to oceniam momentami o wiele wyżej niż losy Rose i Lissy. Z całą pewnością wpływa na to fakt, że to w Kronikach Krwi znalazłam kolejny OTP. "Srebrnych Cieni" nie nazwałabym ulubionym tomem tej sagi. Sporą część książki bohaterka spędza w więzieniu. Mimo rozgrywanej tam intrygi, czytelnik cały czas wyczekuje ucieczki lub nadejścia ratunku. Tutaj to naprawdę długo trwa, a poprzez takie zawieszenie przebiegu akcji można odnieść wrażenie, że i historia na moment przystaje w miejscu. Bardzo romantyczny gest wieńczy ten tom, niestety jednak powoduje też, że losy bohaterów nie będą zależeć już tak bardzo od nich samych, a zmuszeni wręcz bedą polegać na łasce innych. Sydney Sage nie kończy z takim planem, możecie więc zgadywać, że pomysłodawcą był Adrian Iwaszkow. Nic tak nie zniechęca, jak przekazanie przebiegu spraw w inne ręce, ale poczekajmy - może los znów się odmieni i bohaterowie już pełnoprawnie zawalczą o swoje własne szczęście?


"Srebrne Cienie" - Richelle Mead
Seria: KRONIKI KRWI - TOM 5
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
W kategorii: Z wątkami paranormalnymi 
Nadnaturalność: magia, dampiry, moroje (wampiry),
strzygi, czarownice, alchemicy, strażnicy
Wiek bohaterów: szkoła średnia / college
Narracja: Sydney i Adrian
OTP serii: Sydney Sage & Adrian Iwaszkow
Nieoficjalna nazwa OTP: Sydrian
Opis wydawcy: LINK
Stron: 362
Wydanie: Takie samo jak poprzednich część :)
W kolejności: NR 61/2015/10/03 (417)
To recenzja jeszcze z październikowych lektur...

POPRZEDNIE TOMY KRONIK KRWI: 

Czytaliście poprzednie tomy Kronik Krwi? Może znacie Akademię?
Których bohaterów najbardziej lubicie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!