poniedziałek, 4 stycznia 2016

"Byłam tu" od Gayle Forman


Cody i Meg były praktycznie nierozłączne. Ze względu na sytuację rodzinną Cody, dziewczyna spędzała większość swego czasu w domu rodziców Meg. Przyjaciółki od czasów dzieciństwa praktycznie więc razem dorastały. Najszczęśliwsze wspomnienia Cody to rodzinne wycieczki i obiady u Garciów. Dziewczyny miały swój plan na życie: wyruszyć razem na studia na ten sam uniwersytet. Potem jednak nadeszła rzeczywistość, Meg dostała stypendium na innej uczelni, a Cody choć przyjęto na wymarzony uniwerek, bo nie było ją już na niego stać (studia w Stanach są płatne - jeśli nie ma stypendiów). Meg wyjechała, Cody zajęła się sprzątaniem domów za pieniądze, a kontakt pozostał tylko mailowy. Gdy rozpoczyna się akcja powieści, Cody udaje się na pożegnanie swojej najlepszej przyjaciółki, a Meg już na świecie nie ma. Co poszło nie tak?

Opowieść w zarysie w pewnym momencie zaczęła przypominać mi "Ostatni pociąg do Babylon" od Charlee Fam. Tam także najlepsza przyjaciółka dowiaduje się dopiero po czasie o samobójczej śmierci przyjaciółki. Jednak w "Ostatni pociągu..." obie dziewczyny (nie ujawniając sobie tego) nosiły się z podobnym zamiarem, lecz tylko jedna zdecydowała się na to jako pierwsza. W obu historiach kontakt między przyjaciółkami się urywał - tylko, że w powieści Charlee Fam trwało to lata, a u Gayle Forman jedynie miesiąc. Miesiąc ciszy w eterze - czy to tak wiele? Najwidoczniej wystarczyło.

Pogrążona w żalu Cody wyrusza na poszukiwania prawdy. Zmuszają ją do tego niepasujące fragmenty układanki, a także wizyta w akademiku dawnej przyjaciółki. Znajomych i inne osoby (w studenckim życiu Meg) Cody zna już pośrednio z mailowych relacji. Teraz poznaje ich w rzeczywistości, spotyka się ze zrozumieniem i współczuciem po stracie. Nie tylko to ją zaskakuje, ale również fakt, że samobójcza śmierć była zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach - pełna zimnej precyzji. Jak inaczej nikt mógł tego nie zauważyć? A może Meg miała pomoc w swoim postanowieniu?

Gdzieś tu na stronach tej powieści czai się również wątek romantyczny, lecz kto będzie w niego zamieszany? Czy dotyczył będzie on teraźniejszości czy może przeszłości bohaterek? Można by się spodziewać odtwarzanego schematu z powieści typu New Adult. Ben to rockowe ciacho o niezapominanych niebieskich oczach. Cody rozumie, czemu Meg oszalała na jego punkcie. Samej bohaterce też trudno nie ulec jego urokowi, lecz to zakazane. Przecież fakt, że była przyjaciółką Meg, jakby wyłącza Ben'a z gry.... A jednak nić romantycznego uczucia i tak się zawiązuje. Prawda, że to materiał na dramat w New Adult? Jednak to nie styl Gayle Forman. Wątek miłosny nie znika, nie zajmuje też pierwszego miejsca w "Byłam tu".

Tymczasem Cody nieustannie prowadzi swoje prywatne (i amatorskie) śledztwo w czasie trwania akcji całej powieści. Najmniejszy jednak szczegół może spowodować, że we wspomnieniach przeniesie się wraz z czytelnikiem do przeszłości. To tam właśnie poznajemy, jaka była żywiołowa Meg i dlaczego fragmenty układanki zaczynają do siebie nie pasować.

Książka powstała po części na faktach. Konkretnie była żywa inspiracja - ktoś podobny do książkowej Meg. Dziewczyna miała taką osobowość i plany, że aż trudno było uwierzyć samej Gayle Forman (wówczas w roli reporterki), że tak młoda osoba poważyłaby się na taki czyn. Gdzie doprowadzić mogą poszukiwania przyczyn tych niewyjaśnionych i nagłych zakończeń historii? Na to pytanie pisarka odpowiada w powieści "Byłam tu". Co ważne (a może i najważniejsze) w książce znajduje się posłowie, w którym jasno podkreśla się, że samobójstwo jako skutek depresji to choroba jak każda inna, a tym straszniejsza, bo dotycząca ludzkiej psychiki - odbierająca kontrolę. W przypadku samobójczej śmierci bliskiej osoby trudno przychodzi określi, kogo za nią winić. Rodzinę, bo nie zorientowała się w porę? Chorą osobę, bo uznała, że może odstawić leki? Na ile była to jeszcze ta znana i kochana osoba, a na ile za czyny odpowiada choroba? Temat poruszany w "Byłam tu" jest niezwykle ciężki, bo depresja (w tych lekkich fazach, gdzie można by było skutecznie interweniować) jest nagminnie lekceważona. Nie wspominając już o tym, że to wstydliwy sekret, który się chowa.

"Byłam tu" to już moje czwarte spotkania z twórczością Gayle Forman. Najlepszą powieścią pozostaje "Wróć, jeśli pamiętasz", choć nie można jej traktować jako osobnej całości - to ścisła kontynuacja "Jeśli zostanę". Za to "Ten jeden dzień" troszkę mnie rozczarował, ale ocenić historię powinnam jako całości - czyli dopiero po lekturze "Tego jednego roku". Jak plasuje się tutaj "Byłam tu"? W jednej z zagranicznych opinii przeczytałam, że gdyby ktoś dał do przeczytania książkę bez nazwiska autora na okładce, to trudno byłoby rozpoznać, że napisała to Gayle Forman. Coś w tym stwierdzeniu niewątpliwie jest. To z całą pewnością zupełnie inna opowieść niż "Jeśli zostanę".

"Byłam tu" to przede wszystkim powieść, która opiera się na rozwiązaniu tajemnicy śmierci przyjaciółki. Dlaczego to zrobiła? Skoro tak dobrze była przygotowana i nie zdradziła się ze swoimi zamiarami nikomu, to czy był może ktoś, kto jej w tym skutecznie dopomógł? Czytelnik razem z Cody podąża tropem nowych znajomych, wykasowanych wiadomości mailowych, forum internetowego aż do realnych współwinnych. Historia ta pokazuje jednocześnie, że niezależnie od woli odkrycia prawdy, w takich przypadkach pozostaną także te wątki nigdy nierozwiązane. Dzieje się tak dlatego, że Meg to przedwcześnie zakończona opowieść. Cody odkrywa znaczącą część tajemnicy, kiedy część prawdy na zawsze ma już pozostać w cieniu. Co historia pokazuje dalej, to próby naprostowania ścieżek przez Cody i Bena. Powieść można nie ma aż tak wiele wyznaczników z tego charakterystycznego stylu Forman, jaki tak polubiłam, ale z pewnością zasługuje na spory plus ze względu na poruszaną tematykę i podejście do niej.

"Byłam tu" - Gayle Forman
Wydawnictwo: Bukowy Las / OPIS
Typ: Opowieść w jednym tomie
W kategorii: Bez wątków paranormalnych,
Książka - Podróż
Stron: 328
Miejsce akcji: stan Waszyngton/ Seattle
Wiek bohaterów: studenci / po maturze
W kolejności: NR 76/2015/12/08 (432)
Ocena: To rodzaj historii, w którym przede wszystkim liczy się rozwiązanie zagadki. To tajemnica dominuje całość fabuły. Rozpoczyna się wyścig z czasem na odnalezienie prawdy, a choć nie możne już ona zmienić stanu rzeczy (samobójstwa bliskiej osoby), to być może będzie mogła odmienić stan rzeczywistości.
Tematyka: trudna przyjaźń, samobójstwo, ciężka sytuacja finansowa - brak możliwości podjęcia studiów, pierwsza praca, zakazane uczucie
Podobieństwa do poprzednich książek autorki: W powieści "Ten jeden dzień" mamy podobną (zerwaną) nić przyjaźni między bohaterkami, główna postać także podejmuje pracę (fizyczną) by zrealizować swój cel (studia opłacali jej rodzice, celem był powrót do Paryża)

Lubicie powieści Gayle Forman? Jak oceniacie te nowsze (Byłam tu / Ten jeden dzień) w porównaniu do tych poprzednich (Jeśli zostanę / Wróć, jeśli pamiętasz)?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!