"Heaven is a place on Earth" (Niebo to miejsce na Ziemi)
Serial "The 100" właśnie z przytupem wkroczył w trzeci sezon edycji. Twórcy kazali fanom długo czekać, ale telewizyjna opowieść w odcinkach zdaje się być przemyślana i zmierzać w ciekawym kierunku. Sezon pierwszy to rozbicie akcji między losy Arki (kosmicznej kolonii wśród gwiazd) a setki młodych zesłańców na powierzchni Ziemi. Mieszkańcy stacji walczą z zapasami tlenu, żywności i leków na wyczerpaniu, młodzież zaś musi stawić czoła wrogim plemionom Ziemian - ludności, która kataklizm nuklearnej wojny jednak przetrwała. Sezon drugi to upragnione dotarcie do Mount Weather (olbrzymiego schronu - miasta wewnątrz góry, gdzieś na terenie Wirginii), które okazuje się dla niepełnej już setki więzieniem, z którego bardzo trudno uciec. Na Ziemię sprowadzona zostaje też sama Arka. Rozpoczynają się konflikty i kruche koalicje by przeciągnąć szalę zwycięstwa na stronę kolonistów. Trzecim sezonem twórcy prowadzą opowieść w jeszcze inny wymiar historii. Kiedy śledzi się tak długo losy serialowych postaci, kusi niezwykle by poznać książkowy ich pierwowzór. Powieść "Misja 100" rozpoczęła ten cykl trylogii, jak sprawdziła się jej kontynuacja?
RELACJA SERIAL - KSIĄŻKA: Warto na wstępie już wspomnień, że serial "The 100" ekranizacją powieści Kass Morgan nie jest. Na podstawie pierwszej wersji powieści Morgan powstał jedynie scenariusz serialu. Potem zarówno powieści jak i serial to już odrębne opowieści, które rozwijają się osobno - każde swoim torem. Troszkę jak w przypadku serialowej wersji Pretty Little Liars, są tutaj różne rodzaje postaci. Jedne występują i w książce i w serialu (Clarke czy Bellamy), są takie tylko pojawiające się w powieści (Glass) czy też wyłącznie w serialu (Monty, Jasper, Lincoln). Jedne z nich nadal w książce mają się dobrze, kiedy w serialu od dawna już ich nie zobaczymy (Wells). Z całą pewnością jeśli uważamy się za fanów serialu "The 100", książki również warto poznać. To jak alternatywne losy tej samej historii - różne wykorzystanie jej potencjału w wizji różnych osób.
GDY NASTAJE ŚWIT DNIA 21: Tytuł tomu drugiego ("Dzień 21") odnosi się do czasu, jaki koloniści z Arki spędzili już na powierzchni Ziemi. Jest to też okres równych trzech tygodni, po którym mogłaby się zacząć ujawniać choroba popromienna. To tylko jedno z licznych zagrożeń dla młodych zesłańców - są też Ziemianie, którzy nie opuścili planety w czasie wojny nuklearnej (a dokładniej ich potomkowie). Kto ma większe prawo do Ziemi w tej chwili? Ci, którzy trwali na niej, gdy atmosfera i klimat musiał się odrodzić... czy ci, którzy zdobyli miejsca na stacji kosmicznej i z orbity obserwowali rozwój wydarzeń? Jak wiemy z lektury, na Arce także przechodzić trzeba coraz cięższe chwile by wywalczyć sobie powrót na Ziemię. W tomie drugim pojawia się też spory wątek Mount Weather, który w serialu zabrał cały drugi sezon. Można śmiało powiedzieć, że książkowe Mount Weather to o wiele bardziej "pokojowo" nastawiona społeczność.
SERIALOWE I KSIĄŻKOWE ŻYCIE POSTACI: W książce jest też realizacja wątku relacji pewnej pary (Clarke i Bellamy), na którą to w serialu przyjdzie pewnie jeszcze sporo poczekać. Fani Bellarke (w tym ja) muszą uzbroić się w cierpliwość. Pojawia się postać młodej córki lidera Ziemian - to Sasha... ale w niczym nie przypomni nam Lexy (jak początkowo podejrzewałam). Pod koniec "Dnia 21" wychodzi też na jaw tajemnica pewnych koneksji rodzinnych, które łączyć mogą Wellsa i pewne rodzeństwo z Arki. Octavia zostaje uprowadzona, ale nie ma już tutaj roli Lincolna - ta postać nie pojawia się w książkowej fabule. Clarke odzyskała za to nadzieję, na ponowne spotkanie z rodzicami w rytm ich piosenki Belindy Carlisle, czyli "Heaven is a place on Earth" (Niebo to miejsce na Ziemi).
DAWNI I PRZYSZLI KOLONIŚCI: W trakcie lektury książki można poznać też inny wymiar tej opowieści o "Misji 100". Pomysł Kass Morgan na historię Setki Zesłańców to troszkę tak jak opowieść o kolonistach sprzed wieków - tylko z akcją przeniesiona w przyszłość. To oni przemierzali ocean do nieznanych światów i lądów. To oni napotykali tam wrogie i mniej wrogo nastawione plemiona, z którymi wchodzili w koalicje lub musieli rozpocząć wojnę. Nie znali środowiska, zdani zawsze na wiedzę tych, którzy urodzili się w Nowym Świecie. Podobnie jest z "Misją 100", która wyrusza by potwierdzić, że ludzkość może powrócić na Ziemię. Tak jak w przypadku historycznych losów tak i tutaj okazuje się, że.... ludzkość już na tej Ziemi obiecanej od dawna jest i nie zamierza jej oddawać bez walki. Czy można znaleźć kompromis i rozwiązanie dla tego konfliktu? Czy też bohaterowie, zarówno Ci książkowi jak i serialowi, skazani są na niekończący się cykl kolejnych wojen?
Jak czasem trudno, a czasami zaskakująco łatwo odnaleźć "Niebo na Ziemi" pokazuje także opowieść Kass Morgan. Serial to z całą pewnością brutalniejsza odsłona tej historii. Tom drugi zdaje się jednak dynamiką wydarzeń doganiać tempo serialowej akcji, nawet jeśli jej przebieg nie bywa aż tak dramatyczny jak to, co mogą co tydzień oglądać obecnie Amerykanie w telewizyjnej ramówce serialowej.
"Dzień 21" - Kass Morgan
Trylogia: Tom II / Recenzja - Tom I
Wydawnictwo: Bukowy Las / OPIS WYDAWCY
W kategorii: Antyutopijne
Akcja: Teraźniejsza i retrospekcje do przeszłości
Narratorzy: Powieść z podziałem na role, opowiadają o swoich losach zaś Clarke, Bellamy, Wells i Glass.
Styl: sprzyjający szybkiemu tempu lektury; prosty i nieskomplikowany. Pomimo cięższej momentami tematyki jest to powieść idealna na relaks z książką.
Stron: 264
W kolejności: NR 07/2016/01/01 (440)
Poznaliście już "Dzień 21"? A jak poda się Wam start trzeciego sezonu "The 100"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!