piątek, 18 maja 2012

Baśnie z Bagien

"Zakochana w Mroku" - Franny Billingsley
Wydawnictwo Literackie

Nim umarła, macocha Briony dobrze zadbała, by dziewczyna obarczyła się winą za wszystkie nieszczęścia w rodzinie. I teraz poczucie winy przywarło do Briony tak mocno, że stało się wręcz jej drugą skórą. Dziewczyna często ucieka na bagna i opowiada tam historie o Starych, duchach, które nawiedzają trzęsawiska. Jednakże tylko wiedźmy są w stanie je zobaczyć, a w jej miasteczku bycie jedną z nich oznacza karę śmierci. Mimo iż uważa, że nie zasługuje na nic dobrego, Briona lęka się, co się stanie gdy jej sekret wyjdzie na jaw… I wtedy niespodziewanie w jej życiu pojawia się Eldrik, o złotych oczach i wspaniałej czuprynie jasnobrązowych włosów. Eldrik, który traktuje Brionę jako kogoś naprawdę wyjątkowego… Briona przekona się, że oprócz sekretów, które stara się ukryć, jest też wiele tajemnic, o których wcześniej nie miała pojęcia.
 ~ RECENZJA ~
Początek był niezwykle intrygujący i jak najszybciej zapragnęłam poznać wszystkie fakty, aby móc rozwiązać zagadkę przeszłości. Niestety książka przypadła na ostatni dzień majowego weekendu, potem był nawał pracy, tym więc sposobem czytanie się przeciągało. Gdy wracałam do fabuły, dłuższe fragmenty bywały troszkę męczące. To z całą pewnością nie kwestia miejsca akcji.


Epoka, w której elektryczność i linie kolejowe przecinają prastare mokradła, to ciekawy wybór na umiejscowienie wydarzeń tej historii.
Są więc tajemnice, magia, Prastarzy, czarownice, mroczne muzy, dzieci duchy i sam Such Bagien. To jedynie tło, ciekawy dodatek, dla naszej opowieści, której główna problematyka to nie zły urok, lecz coś o wiele bardziej przyziemnego. Coś takiego jak poczucie winy, tak silne, że zdolne jest zmienić osobowość.

Dziewczyna wkraczająca w dorosłość, której wmówiono, że jest czarownicą i to na jej niekontrolowanej mocy spoczywa odpowiedzialność za choroby i nieszczęśliwe wypadki w rodzinie. Jakże córka pastora mogłaby sama się przyznać do winy, gdy na wiedźmę czeka tylko stryczek ?
Angielski tytuł tej powieści zawiera się w jednym słowie "chime", a oznacza ono dźwięk wydawany przez uderzenia wielu dzwonów. Wiele jest więc odwołań do tego właśnie tytułu znajdziemy bez problemu w fabule. To po jednym uderzeniu dzwonu na każdy jeden przeżyty rok życia otrzymuje czarownica, zanim kat dopełni swą powinność. Uderzenia dzwonu witają kolejną godzinę, a tajemnicą okryty jest czas pomiędzy nowym a starym dniem i osoby, które do tego czasu należą.  Briony wierzy w swoją winę, bo znajduje na to dowody: jako jedna z nielicznych posiada Drugi Wzrok, dzięki czemu potrafi dostrzec Prastarych zamieszkujących Bagna.
Czy dziewczyna naprawdę winna jest jednak śmierci macochy i choroby siostry bliźniaczki ? Odpowiedzi znajdziecie tylko w książce.

Nie jest to w żadnym wypadku powieść typu paranormal romance, choć nie można wykluczyć elementów takich jak zauroczenie, miłość, odrzucie, a także nienawiść i zazdrość. To jednak tylko kolejna część tła dla przedstawienia ważniejszego problemu. Bohaterka wierzy, że jest winna. Wspomnienia okazują się zdradliwe. Nie wiadomo, gdzie szukać ratunku i czy warto, bo możne na niego nie zasługuje. Ileż to raz zdarza się obciążać się za coś, czego zmienić nie można ? Ile razy gorzki posmak przeszłych już zdarzeń, zdoła zatruć radość chwili obecnej ? Nie oznacza to oczywiście, że należy siebie zawsze i bezwzględnie usprawiedliwiać. Nasza subiektywna ocena bywa czasami zbyt surowa, a sztuka wybaczania nie tylko innym, ale i samym sobie to ważna umiejętność, często niedościgniony cel.

 Powieść ma specyficzny język i czasem trudno jest odnaleźć się w rozważaniach Briony. Ich struktura odzwierciedla jej wewnętrzne sprzeczności. Przemyślenia te mogą wydać się momentami ciut dziecinne. Kiedy jednak spojrzymy na "Zakochaną w mroku" jak na baśń: gdzie bohaterka wychowuje się bez matki, nie mając oparcia w swej bliźniaczce ani ojcu, a z pomocą przychodzi macocha, która dominuje jej świat i na nowo definiuje rzeczywistość dziewczyny; wtedy wszystko zobaczymy w innym świetle.

Nie jest to powieść akcji i trzeba się w nią mocno wczytać, ale jako całość jest na tyle znacząca, że pozostaje w pamięci jako przesłanie o wydeptywaniu w życiu nowych ścieżek, gdy stare (choć przez wiele lat uczęszczane) były błędne i prowadziły w miejsca pełne smutku i samotności.

Moja ocena: 3 / 5 gwiazdek

Za możliwość poznania tej szczególnej Baśni z Bagien dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

19 komentarzy:

  1. Widziałam kilka jej ciut bardziej pozytywnych recenzji, dlatego nie mówię nie.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczekiwałam może czegoś innego po zapowiedzi, ale opowieść traktowana jako forma baśni też mi się podobała. Może gdyby język powieści był inny, lepiej bym ją odebrała.

      Usuń
    2. A co jest nie tak z językiem? Pytam się, bo poważnie się zastanawiam nad zakupem tej książki.;D

      Usuń
  2. Z jednej strony mam na nią ochotę, a z drugiej jednak te 3 gwiazdki trochę odstraszają, dlatego na razie się wstrzymam. Ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama nie wiem zastanowię się czy po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie skreślę jej z listy i w swoim czasie dam jej szansę :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo to jestem bardzo ciekawa tej książki :) Dobrze, że już czeka n półce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem przekonana, chyba w tym wypadku odpuszczę sobie czytanie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zachęca mnie do niej tylko ten klimat bagien. Chyba jednak nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam ochotę przeczytać, większość opinii jest pozytywna więc pewnie sięgnę, jak będę mieć okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stoi na mojej półce już kilka tygodni i jak skończę czytać obecną lekturę to się za nią biorę. Zachęca mnie okładka i mam nadzieje, że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie również powieść zaintrygowała i leży na półce, w kolejce do przeczytania. Tyle, że ja naprawdę lubię właśnie baśnie - nawet te smutne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba jak na razie sobie odpuszczam tę książkę :)

    PS Czy były już wyniki konkursu? Mam nadzieję, że ich nie przegapiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyniki to zawsze ten sam post, gdzie konkurs był ogłaszany - tylko z notką kto wygrał.

      Usuń
  12. Książka brzmi bardzo ciekawie, ale chyba jeszcze odłożę lekturę w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Być może, na jakieś leniwe popołudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej,
    piszę tutaj w sprawie losowania (tego z marca). Pisałam maile w tej sprawie, ale nie wiem czy nie dochodzą, ponieważ nie dostałam żadnej odpowiedzi. A sama nie poyślałam o tym, że mogłam już dawno tutaj napisać... Czy mogłabyś się do mnie odezwać? Habibi1610@interia.eu
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!