niedziela, 27 maja 2012

Droga do czerwonego mostu

"EVE" - Anna Carey
[TRYLOGIA] TOM 1
Wydawnictwo Amber
PREMIERA: 29 MAJ 2012
MONARCHIA NOWEJ AMERYKI - gdzie tym razem jesteśmy ?
To jedyna powieść antyutopijna, gdzie na ruinach demokratycznych Stanów Zjednoczonych powstaje już nie totalitarne państwo, ale monarchia. Rządy sprawuje Król za pomocą służb militarnych. Swoim działaniem przypomina to bardziej dyktaturę, ale w tomie pierwszym nie docieramy jeszcze do bram Miasta Piasku. Wiedza jaką dysponujemy, to tylko strzępki informacji dostępne Eve i innym, tak więc pozostają nam jedynie domysły w tej kwestii.

Z GATUNKI "LŻEJSZYCH ANTYUTOPII...
Cieniutka książeczka, ale mieści w sobie zaskakująco dużo wydarzeń, a dzięki temu opowieść nie męczy czytelnika.To nowelka (pierwsza część trylogii) z gatunku tych "lżejszych antyutopii". Przedstawiona wizja świata po epidemii i jego nowe, bezwzględne realia jest równoważona w pełni przez pozytywne relacje między bohaterami. Bilans wychodzi więc na zero, a czasem nawet na plus, co nie ma miejsca w tych "mroczniejszych futurystycznych opowieściach". Dlatego nie za bardzo można powiedzieć, że "Eve" to książka dla fanów Igrzysk (a co widoczne jest w opisie książki amerykańskiej edycji).

... WIĘC DLA KOGO ?
To opowieść dla osób lubiących czytać antyutopie, w których przedstawione historie, mają szanse na w miarę prawdziwe szczęśliwe zakończenie.Świat Eve to rzeczywistość po przejściu zarazy, która zdziesiątkowała populację na kontynencie Amerykańskim. Problemem nie jest więc przeludnienie (jak w większości antyutopii o tematyce populacyjnej), ale znaczny niedobór.
Koncepcja, gdzie młode dziewczęta zmuszane są aby zapewnić przetrwanie ludzkości, znajdzie sporo punktów wspólnych z "Atrofią".

BOHATEROWIE NOWEJ MONARCHII
Mężczyzn oskarża się tutaj o manipulacje, przemoc i wyzysk płci pięknej. Czasami jest to prawda, ale jest to też bardzo ogólna generalizacja. Autorka sama przedstawia argumenty za takim sposobem myślenia, ale niezbyt konsekwentnie potrafi przekonuje do niego czytelnika.  
Eve i Caleb to klasyk. Ona wzorowa uczennica, która staje się buntowniczką (choć zdarza się jej dość prędko tracić zapał). On na pierwszy rzut oka barbarzyńca - wręcz dzikus, lecz z czasem okazuje się zaskakująco wrażliwy, opiekuńczy, zabawny i... oczytany.
Co mnie nieustannie zadziwia właśnie w tych "lekkich nowelkach antyutopijnych", to ciągłe spożywanie jedzenia z puszek... po 16 latach od upadku i zarazy. Nie mają znaczenia warunki atmosferyczne (nawet na pustyni), a bohaterowie cudem się nie trują ani razu ;) Istna utopia w tym względzie w tych antyutopiach.
(Inny przykład podobnego cudu np. w "Enklawie").


DROGA DO CZERWONEGO MOSTU- czyli troszkę o okładkach i ich nawiązań do fabuły
Przyznam, że od początku szalenie podobała mi się okładka (projekt Elizabeth May - BLOG). Nie pozwalała zapomnieć o premierze tejże książki. Polską wersję z oryginalną łączy motyw mostu i dziewczyna. W amerykańskiej mamy postać biegnącą w stronę Golden Gate - w powieści mostu do Katafii, oazy dla buntowników poza granicami państwa Króla. W polskiej natomiast mamy bardziej do czynienia z mostem, który łączył szkołę Eve z tajemniczym budynkiem po drugiej stronie jeziora. Przez ten właśnie most ku dorosłości ma poprowadzi inne dziewczęta z roku nasza bohaterka. Gdy zdaje sobie sprawę, do jakiej przyszłości miała je poprowadzić, będzie musiała zrewidować swoje poglądy i podjąć decyzje o wiele trudniejsze niż dotychczas, a co najtrudniejsze, już żyć z ich konsekwencjami.
Mosty w antyutopiach to nie nowość. Pojawią się jako punkty orientacyjne dość często (np. w "Władczyni Snów"). Sam już Golden Gate ma całe mnóstwo swoich książkowych odpowiedników (pełni formę "bramy do innego świata" w np. "Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie").

 REKOMENDACJE
Sporo miejsc akcji w tak małej objętościowo książce. Powieść z typu "efektu domina", czyli nieświadomym ciągu złych decyzji. O tym jednak Eve dość często zdarza się zapomnieć i przypomina sobie dopiero po czasie - może przez to bohaterka jest mniej wiarygodna, tak jak i momentami fabuła.
Książka spełniła jednak swoją rolę, ponieważ autentycznie nadal chcę się dowiedzieć czegoś więcej zarówno o Kalifii, jak i pragnę poznać powody, dla których Eve jest nieustannie ścigana przez Króla Nowej Ameryki.

MOJA OCENA: 3,5 / 5

Polecam zwiastun książki :)
"Eve" to recenzja sprzed prawie tygodnia. Najbliższe recenzje to: "Klątwa Tygrysa: Wyzwanie", "Kasa, forsa, szmal" (od Kerstin Gier), a także świetnie "BZRK" autora serii GONE :)

26 komentarzy:

  1. tak sobie myślę, już widziałam kilka zapowiedzi i przedpremierowych recenzji i sądzę,że dałabym szansę tej książce i przeczytała ją

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie czuję się przekonana do tej książki. :<

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie coś ciągnie do tej książki. Chyba głównie to, że zdjęcie z okładki wykonała moja ukochana fotografka Elizabeth May.;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka faktycznie przepiękna. Poszukam też innych prac tej pani :)

      Usuń
  4. Mnie jakoś w ogóle nie ujęła ta historia. Wydawała mi się za bardzo naciągana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna mnie interesuje ta książka, więc jeśli ją znajdę w bibliotece to z chęcią ją wypożyczę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda na to, że to książka dla mnie. Tak przynajmniej wnioskuję z nakreślonego przez Ciebie portretu docelowego odbiorcy ;) Nie lubię co prawda krótkich historii, ale skoro mówisz, że warto, to najpewniej tak jest :)

    Planujesz może czytać 'Nową Ziemię'? Bardzo jestem ciekawa Twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już od jakiegoś czasu na półce. Planuję w najbliższym czasie - ale najpierw do dokończenie są "Klątwa Tygrysa 2", "Kasa, forsa, szmal" i "BZRK"

      Usuń
  7. Raczej nie dla mnie. Mam na oku na razie inne antyutopijne powieści, ale może później się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam tę książkę kupić, ale po Twojej recenzji zdecydowanie poczekam aż Eve pojawi się w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejna trylogia?... Nie wiem, miałam wcześniej ochotę, ale jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię antyutopię, więc jeśli wpadnie mi w ręce, to chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podoba mi się opis, jestem pewna, że przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba sobie ,,Eve" na razie odpuszczę. Za dużo innych, kuszących tytułów mam na oku ;) Może kiedyś od kogoś pożyczę albo wymienię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie czytam i czuję się szczerze zawiedziona niewykorzystanym potencjałem. A zapowiadała się tak ciekawie... Za to jej plusem jest to, że czyta się niewątpliwie szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta mała objętość, a sporo akcji to niewątpliwy plus tej serii.

      Usuń
  14. Mam ochoptę na tą książkę od jakiegoś czasu:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Już dawno chcę ją przeczytać ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój nowy "must have", kocham anyutopie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakoś mnie ta książka nie przekonuje... Ale zazdroszczę 'Wyzwania'! Sama bardzo chciałabym przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam na nią ochotę od kiedy tylko zobaczyłam ja w zapowiedziach :) Mam nadzieję, że będę mogła się z nią zapoznać, bo to moje klimaty ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. I tak nie miałam po nią sięgać, a teraz to chyba całkowicie dam sobie spokój :-/

    OdpowiedzUsuń
  20. Chętnie przeczytam!
    Opis i okładka piękne;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!