niedziela, 8 lutego 2015

"Wszystko podawaj w wątpliwość"

"To, co według ciebie jest twoją wadą, jest powodem, dla którego się w tobie zakochuję."

Błękitna okładka, znane nazwisko i obietnica odpoczynku od wątków paranormalnych lub wizji totalitarnej władzy ścigającej bohaterów w antyutopijnym świecie czy też konsekwencji wojny nuklearnej w postapokaliptycznej rzeczywistości. Romantyczna opowieść w czasach współczesnych, czyli kolejna próba odnalezienie ulubionej powieści z gatunku New Adult. Czy to jest ten tytuł?

"- Na serio? Nie masz chłopaka? Możemy to naprawić.
- Nie trzeba. Nie zepsuło się."

Z Teksasu do Michigan - taką właśnie trasę przebywa na początku opowieści Layken Cohen, nasza narratorka na czas trwania tej historii. W rodzinnej miejscowości jej matki, Ypsilanti, pozostała część rodziny ma mieć szansę rozpocząć nowy etap życia. Layken, w skrócie Lake, wolałaby co prawda pozostać w Teksasie, mimo wspomnień straty, jakie wiążą się z nagłym odejściem ojca i głowy rodziny. W tej samej chwili, w której zaparkowała przed nowym domem, na drugim końcu Stanów, jej młodszy brat już znalazł nowego przyjaciela zabaw, sąsiada z naprzeciwka. Jest też i starszy brat, Will Cooper, i być może Lake także znalazła coś więcej niż kiedykolwiek przypuszczała.

"Czy on mi się przypadkiem nie przyśnił? Przystojny facet, który potrafi mnie rozśmieszyć i kocha poezję? Niech ktoś mnie uszczypnie. Albo nie - wolę się nie budzić."

Dużą część tej opowieści zajmuje tematyka slamu, pewnego rodzaju poezji, który pomaga uwolnić się od negatywnych emocji. Trzeba jednak do tego czynu szczyptę odwagi, gdyż wiersze własnego autorstwa, opowiadające o bardzo prywatnych sprawach, wygłasza się przed oceniającą publicznością. Bohaterowie powieści Colleen Hoover będą mieli niewątpliwie o czym opowiadać.

"- To nierealne.
- Wiem. Ale to mój real."

"Pułapka uczuć" obrazuje troszkę to, jak to jest z poznawaniem i zauroczeniami w dzisiejszych czasach. Pierwsze co się liczy to wygląd zewnętrzny i stwierdzenie faktu, czy jest między osobami jakaś chemia - przyciąganie. Dopiero potem myśli się o całej reszcie aspektów otaczającej nas rzeczywistości, które trzeba uwzględnić. Może dlatego doszło do takiej komedii omyłek w przypadku Lake i Willa? Wydaje się raczej logicznym, że jeśli ktoś nam się tak strasznie podoba, to staramy się o tej osobie dowiedzieć jak najwięcej. Przecież już możliwe ponowne spotkanie tej szczególnej osoby spędza nam sen z powiek, chyba więc przeprowadza się taki początkowy "wywiad" czy też jak kto woli "rozpoznanie" na jej temat?

Lake to w miarę twardo stąpająca po ziemi dziewczyna. Mama nauczyła ją myśleć najpierw umysłem, a dopiero potem sercem. Tymczasem kiedy nowy przystojny sąsiad wielokrotnie w rozmowie wspomina, że wychodzi / wraca z pracy, pierwszym pytaniem które się nasuwa jest chyba to, gdzie też ten przystojniak z naprzeciwka pracuje? Prawda? Prawda? Ależ skąd!

"Przede wszystkim jednak chciałabym opowiedzieć o naszym spotkaniu na szkolnym korytarzu, kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że nie jest nam dane decydować o naszym losie."

Tak więc mamy, to co mamy. Osobiście jako czytelnik zapomniałam, że Lake ma przed sobą jeszcze ostatni rok szkoły i przeprowadzka na drugi kraniec kraju jest jej raczej nie na rękę. Może główna narratorka za bardzo się tym nie przejmowała, że wyleciał fakt ten wyleciał mi z głowy? Dziwiło mnie jednak, że mając osiemnaście lat może tak sobie siedzieć w domu i nigdzie się nie śpieszyć (studia, poszukiwania pracy). Minął jednak weekend i wybrała się Lake pierwszego dnia do nowego liceum by tam na korytarzu spotkać swojego sąsiada - jej nauczyciela angielskiego, w szczególności zaś poezji.

"Kochałem kiedyś ocean,
Wszystko w niej kochałem"

Wiem, co sobie właśnie pomyślicie. Romans nauczyciela z uczennicą, and here we go. Aria i Ezra, kto oglądał serial Pretty Little Liars lub też czytał książki, zna wszelkie szczegóły takiej relacji. Przypomina się też Cora Carmack i jej "Coś do stracenia", gdzie powinno być łatwiej, bo obserwujemy romans wykładowcy ze studentką (oboje pełnoletni), ale reguły nadal obowiązują (i on można stracić pracę). Mimo wszystko Colleen Hoover się udało i jej "Pułapka uczuć" to jeszcze coś innego. Nie można zapomnieć, że to przecież New Adult, prawda? Cora Carmack to co prawda ten sam gatunek, ale tam jest to raczej komedia niż dramat - choć opowiada o aktorach. "W pułapce uczuć" musi być i traumatyczna przeszłość. Jeśli chodzi o Will to ten warunek zostaje spełniony, jeśli zaś chodzi o Lake, to tylko częściowo, część walki będzie się rozgrywać w fabule tomu pierwszego serii.

"kiedy panicznie machacie rękami, próbując zwrócić
na siebie
uwagę, ale przyjaciele
tylko
wam odmachują...?"

Opis wydawcy na okładce "Pułapki uczuć" jest bardzo zdawkowy i w efekcie nie dowiadujemy się z praktycznie nic o przebiegu fabuły. Romantyczne i (aktualnie) zakazane uczucia bohaterów schodzą jednak na dalszy tor, kiedy pojawia się tematyka choroby - walki z rakiem. Nie jest to "Gwiazd naszych wina" czy "Zac & Mia", gdzie stanowi to stałe tło dla wydarzeń. Tutaj mamy raczej negatywny przykład tego jak sobie radzić w obliczu diagnozy, może dlatego, że autorka chciała zamienić to w opowieść o odchodzeniu, a  całość przekształcić tak by wykazać podobieństwo losów Layken i Willa.

"Pułapka uczuć" to jednak przede wszystkim opowieść o uczuciu, które połączyło bardzo młodego nauczyciela i uczennicę najstarszej klasy. On ma dwadzieścia jeden lat, ona od dwóch tygodni już osiemnaście - nie powinna to być aż taka znacząca różnica, prawda? A jednak jest. Choć gatunkowo jest to New Adult, nie ma tutaj przeładowanie scen erotycznych. Choć można zrozumieć, czemu Lake ulega magii tego uczucia, a Will kilka serc by złamał, to w moim przypadku opowieść tej pary nie trafi na listę tych, które wspomina się często i chce do niej wciąż powracać.

"- A jeśli się mylisz?
- A jeśli nie? Wszystko podawaj w wątpliwość. A jeśli on chce cię wybrać? Nigdy się nie dowiesz, jeśli nie powiesz mu, co czujesz. Zupełnie się od niego odcięłaś. Nie dałaś mu szansy, żeby cię wybrał."

"Pułapka uczuć" nie jest moim pierwszym spotkanie z twórczością Colleen Hoover, gdyż mam już za sobą lekturę "Hopeless". Co prawda amerykańska autorka w przyjemny sposób opowiada historie, a kartki książki szybko mijają wraz z rozwojem akcji i Potrafi też ona czasem rozbawić czytelnika na całego, mimo to nie należy jednak do grona moich ulubionych pisarzy.

Na lekturę "Pułapki uczuć" zdecydowałam się w sumie przypadkiem, widząc ten tytuł po sporej przecenie i znając już styl pisarki. Nie żałuję lektury, ale też nie jest to tego typu powieść, do której całości czy też fragmentów bym wracała.

Wiersze w wersji slam czasem niemal zajmują całe strony, rozdziały nie są zbyt długie, a każdy z nich rozpoczyna fragment piosenki zespołu The Avett Brothers - ulubionej kapeli Lake i Willa, w której można się doszukać filozofii życia. Fabuła powieści wciąga i chcemy poznać jej finał. Ciekawi to, co myśli o tym wszystkim Will, bo zdarza mu się zmieniać zdanie. Odpowiedzi na część pytań dostarczy "Nieprzekraczalna granica", którą opowiada nikt inny a pan Cooper.

"Pułapka uczuć" - Colleen Hoover
[TRYLOGIA] Tom 1
Wydawnictwo: W.A.B., Grupa Wydawnicza Foksal
W kategorii: New Adult
W kolejności: NR 09/2015/02/02 (365)
Stron: 320
W ramach wyzwania: Biblioteczne Wariant III

Trylogia:
1. "Pułapka uczuć"      2. "Nieprzekraczalna granica"     3. "This Girl"

Znacie powieści Collen Hoover? Czekacie na "Nieprzekraczalną granicę"?

6 komentarzy:

  1. Znam wyłącznie Hopeless i przepadam za tą książką, ale jeśli miałabym powiedzieć czy chciałabym wrócić do jakiegoś fragmentu to nie wiem. Ogromnie spodobała mi się cała historia i mam wrażenie, że właśnie w całokształcie dobra jest autorka ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... Pierwszy cytat był świetny, ale potem recenzja nie pałała optymizmem i cóż... chyba nie będę na siłę tego szukać. Motyw z PLL znam, teoretycznie więc wiem czego się spodziewać (chociaż strasznie młody ten nauczyciel :D). Ot, taka książka, którą przeczytam jak będzie w bibliotece a ja będę się nudzić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczyciel młody - mnie też to zdziwiło ;) I okazało się, że to jest jego praktyka :) Czytałam kilka optymistycznych opinii o tej książce, choć ja akurat do ulubionych jej nie zaliczam.

      Usuń
  3. A mnie ogromnie się podoba, że opis wydawcy był tak zdawkowy. Bo powiedzmy sobie szczerze - wątek raka pojawia się... stosunkowo późno. :) Więc gdyby napisali o chorobie i tak dalej, to zdradziliby jeden z najciekawszych wątków. :)
    Książkę bardzo, bardzo lubię bo samą Hoover kocham, także pewnie w pewien sposób, nie będę tutaj obiektywna ^^
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam nigdy o tej trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tej autorki, ale mam zamiar to nadrobić. Na początek jednak mam zamiar zabrać się za "Hopeless", bo recenzowany przez Ciebie tytuł jakoś do mnie nie przemawia :P

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!