środa, 6 stycznia 2021

Pieśń syreny - Alexandra Christo

Jest tak wiele retelling'ów baśni o Małej Syrence i wciąż powstają nowe. Jedne jedynie odtwarzają baśń, inne przenoszą ją we współczesność, inne jeszcze eksplorują nieznane dotąd aspekty podwodnego świata. 

"Pod taflą" od Louise O'Neill i "Wiedźma morska" autorstwa Sary Henning przyjmują bardziej mroczny i posępny ton. Za bardzo skupiają się jednak na wątkach pobocznych, takich jak szukanie miejsca w hierarchii podwodnych stworzeń czy też na księciu, który w żaden sposób nie jestem sposobem na ratunek przed klątwą.

Do tej pory najbardziej podobała mi się Trylogia Syrena, którą lata temu napisała Tricia Rayburn. To jednak nie jakaś nowa wersja baśni, ile współczesna opowieść o potomkiniach syren. Podobnie tematycznie podchodzi do tego Kiera Cass, która w jednotomowej opowieści "Syrena" dodaje elementy wątku Małej Syrenki. Wciąż działa tu zasada: ktoś musi dziewczynę pokochać, aby przyjęcie na siebie klątwy się opłaciło.

Jeśli ktoś poszukiwałby naprawdę dobrze zrealizowanego wątku Małej Syrenki, to zdecydowanie powinno polecić się powieść Alexandry Christo. Nie zabrakło tu baśni, mroczniejszego jej tonu oraz księcia (Elian), który nie pełni jedynie roli bezwolnej kukiełki. To wciąż następca tronu, ale jednocześnie i pirat, do tego sławny łowca syren. Tytułowa Mała Syrenka (Lira) to zaś księżniczka mórz, która swoją wartość musi dowieść bezwzględnością. Dzięki czemu słynie jako Postrach Książąt, gdyż tylko takie osoby wybiera na swoje ofiary. Gdy królowa - matka przeklina ją i skazuje na noszenie ludzkiego wyglądu, Lira odnajduje w sobie człowieczeństwo, które myślała, że bezpowrotnie utraciła. Postanawia przeciwstawić się Królowej Mórz i zawalczyć o pokój. Tylko czy są na to jakiekolwiek szanse, skoro jej książę-pirat (możliwy sojusznik w misji) tak szczerze nienawidzi jej gatunku?

"Pieśń syreny" zaczęłam czytać jako e-book, ale szybko przekonałam się, że będę chciała mieć powieść także w wersji papierowej. Niesamowicie podobały mi się dialogi oraz koncepcja przedstawionego tam świata Stu Królestw. To powieść w jednym tylko tomie, ale rzeczywistość, w jakiej znajdują się bohaterowie jest do tego stopnia ciekawa, że spokojnie można być tu osadzić jeszcze kolejne części. Jest królestwo, w którzy rządzi kłamstwo i spryt, jest i takie, które spływa złotem. Są królowe, które z króla przemieniają w marionetki za sprawą kontroli myśli. Są i takie, w żyłach których zamiast złota płynie lód. 

I mimo tego wszystkiego, co dobrego można o "Pieśni syreny" powiedzieć, zawodzi niestety sam finał. Rozgrywa się zbyt pośpiesznie, a opis finałowej walki z użyciem żywiołów i czarnej magii jest tak chaotyczny, że trudno określi, co tam się naprawę dzieje. Jak na historię o miłości, ostatni jej rozdział także zasługuje na wiele więcej niż tylko jedną scenę, która wcale nie zarysowuje wspólnej przyszłości pary tak niezwykłych bohaterów. To wciąż przepiękna wizja i wiele cytatów, do których będę wracać, ale z całą pewnością nie będą to ostatnie rozdziały tej książki.

"Pieśń syreny" - Alexandra Christo
W oryginale: To Kill a Kindgom (2018)
Wydawnictwo: Young (Kobiece)
Typ: opowieść w jednym tomie
W kolejności: NR 01/2021/01/01 (616)

Książka dostępna jest w serwisie Legimi, który można wypróbować korzystają z bezpłatnego okresu próbnego - czyli kod aż miesiąc czytania! Warto sprawdzić ich bazę tytułów - w styczniu sporo premier!

Jaką książkę udało się Wam przeczytać jako pierwszą w 2021 roku? 
Zapraszam także na Bookstagram

#czytamzlegimi #czytambezlimitu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!