sobota, 9 sierpnia 2014

"Chodźmy odwiedzić arcyksięcia."

Każda z opowieści od tego autora to historie mieszczące się w całości w jednym tomie: tak było z "GNW", "Papierowymi Miastami" czy "Szukając Alaski". Bohaterem tej powieści jest Colin, który właśnie ukończył szkołę średnią i szuka sposobu na życie (po kolejnej nieudanej próbie z kolejną już dziewczyną o imieniu Katherine), więc można z przymrużeniem oka uznać, że to New Adult ;) Żart! :D Poznajmy Colina i historię K-19.
"[...] istnieje ogromna różnica między określeniami 'cudowne dziecko' i 'geniusz'.
Cudowne dzieci bardzo szybko uczą się tego, co inni już wiedzą, geniusze zaś odkrywają to, czego nikt inny jeszcze nie wie. Cudowne dzieci kują, geniusze tworzą. Znakomita większość cudownych dzieci wcale nie wyrasta na cudownych dorosłych. Niestety Colin miał niemalże absolutną pewność, że on sam należy do tej nieszczęsnej większości."

Colin został ogłoszony mianem cudownego dziecka, ale nie geniusza. Ma zdumiewającą pamięć do zapamiętywania przeróżnych faktów i informacji, a do tego niezwykle szybko się wszystkiego uczy. Nie oznacza to jednak, że nie spędza sporo czasu na nauce - tak właśnie wygląda jego rzeczywistość, w której kilkanaście godzin dziennie poświęca na czytanie czy naukę języków obcych. Bohater dostrzega związki w interesujących go faktach i automatycznie je zapamiętuje, nawet jeśli dla reszty wygląda to tak jakby zapamiętywał masę nudnych i niepotrzebnych (poza tym aby zabłysnąć) informacji.

"Wspominał [...] to, jak się czuł, gdy przychodził do niej po lekcjach i obserwował przez okno, jak czyta. [...] Tęsknił za swoją wyimaginowaną przyszłością."
Bohater nie tylko innym z czasem wydaje się nieciekawy, ale też sam sobie. Rodzice przez całe jego dzieciństwo mieli cichą nadzieję na wychowanie geniusza - on sam także. W szkole nigdy nie był lubiany, dochowując się tylko jednego ale jakże wiernego przyjaciela Hassana (to już osobna opowieść). Całe rozczarowanie dopełnia fenomen kolejnych dziewczyn o tym samym imieniu - Katherine. Każdej początkowo jego inteligencja i bystrość wydawała się atrakcyjna, po czym z czasem blakła by ostatecznie uznać ją za nudną i Colina porzucić.

"Morał z tej historii jest taki, że nie pamiętamy, co się stało. To, co pamiętamy, staje się tym, co się wydarzyło."
Tym razem chłopak ma nadzieję stworzyć coś własnego, a nie tylko uczyć się i odtwarzać to, czego nauczyli się już inni. Colin ma zamiar stworzyć formułę matematyczną, dzięki której można przewidzieć szansę powodzenia czy też rozpadu danego związku - innymi słowy - kto kogo z czasem rzuci.
Razem z Hassanem robią sobie wolne (od życia, codzienności, powtarzających się problemów) i wyruszają w podróż by zatrzymać się w miejscowości Gutshot, w stanie Tennessee. Tam będąc przez dłuższą chwilę odkryją nie tylko tajemnice innych, ale także coś z prawdy o własnych sekretach.

"Tymczasem Hassan śpiewał piosenkę: Jesteśmy na tropie / w potokach łez / ja zginę pierwszy / lecz ty zginiesz też."
Colin jest mocno wycofany, lecz nieustannie stara się go socjalizować jego przyjaciel Hassan. Przyjaźń tych dwóch to główny wątek "uczuciowy" w tej powieści, o wiele bardziej niż rozpamiętywanie poprzednich K-19. Z czasem pojawi się też inna dziewczyna (Lindsey), ale to już opowieść na finał. Trójkę przyjaciół (Colin, Hassan, Lindsey) połączyło wspólne zadanie: utrwalanie wspomnień mieszkańców o Gutshot, a mieścina ta ma swoje sekrety do odkrycia, jeden z których będzie dotyczył sławnego arcyksięcia i pierwszej wolny.

"- Chcę tylko osiągnąć coś, co się będzie liczyło. Być kimś, kto się liczy. Mieć jakieś znaczenie." - to zdanie, które wypowie także Augustus kilka lat później w powieści "GNW" (19xK to powieść z 2005, podczas gdy GNW z 2012). U Colina występuje ten sam problem, ale jest jeszcze czas by coś z tym zrobić. W "GNW" jest to o tyle bardziej dramatyczne, że czas już się skończył, dlatego też opowieści mają zupełnie inny wydźwięk.

"Colin nauczył się w Gutshot jednego: że nie można powstrzymać przyszłości przed nadejściem. I po raz pierwszy w życiu uśmiechnął się na myśl o tej ciągle nadchodzącej, nieskończonej przyszłości, która się przed nim rozpościerała."

Nie mogę Colina winić za to, że ciągle się alienuje, bo idzie czytać czy też pogłębiać swoją wiedzieć w samotności - sama tak przecież często robię :) Pomijając ten fakt, nie polubiłam jakoś szczególnie bohaterów tej powieści. Ciekawy jest Hassan, który to wpada na pomysł wyruszenia z przyjacielem w podróż donikąd, a jej celem będzie uleczenie skutków i smutków zranionego serca Colina. Przyjaźń tych dwojga o wiele bardziej dominuje powieść niż wątek miłosny, udowadniając swoją siłę. "19 razy Katherine" to w większym stopniu opowieść o przyjaźni niż leczeniu rozterek złamanego dziewiętnaście razy serca.


"19 razy Katherine" - John Green
[ OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo: Bukowy Las
Stron: 304
Miejsce akcji: Tennessee, Gutshot
W kolejności: NR 46/2014/07/08 (322)
Ocena: To już kolejne powieść autora "GNW" wydana na naszym rynku. Z pewnością sięgną po nią fani autora, a tym którzy jeszcze go nie znają, polecam jednak zacząć od zekranizowanej w tym roku powieści lub też od "Papierowy Miast" (z planami by i ta trafiła na wielki ekran). Potem spokojnie można sięgać już po kolejne powieści tego pisarza, w których zawsze można liczyć na sporą dawkę poczucia humoru i refleksji nad samymi początkami dorosłego życia.
P.S.: Tak sobie myślę, że jeśli byłaby to opowieść o Katherine Pierce (TVD), to wystarczyłaby ona jedna spokojnie za wszystkie te osiemnaście (tak nie w istocie 19) pań, a tytuł nadal by pasował :)

5 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam żadnej książki tego autora :) Mam go jednak w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, sądzę, że bardzo trafny komentarz dodałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się ta książka bardzo spodobała, ale po przeczytaniu kolejnej tego autora okazało się, że arcydziełem jej nazwać nie mogę, bo braknie skali ocen :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie znam żadnej z jego książek, ale z pewnością niebawem to się zmieni,

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie przeczytam tą książkę! :)

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!