poniedziałek, 25 listopada 2019

Extraordinary You - Aby Cień przyćmił Scenę


Eun Dan Oh uczęszcza do elitarnej szkoły. To radosna i pełna pozytywnej energii młoda dziewczyna, której mogłoby się zdawać nic nie brakuje. Nic jednak bardziej mylnego. Siedemnastolatka dopiero od niedawna cieszyć się może normalną licealną rzeczywistością, gdyż poprzednie lata w większości spędziła w szpitalach. Jej serce często ją zawodzi - zarówno metaforycznie jak i dosłownie. Eun Dan Oh od lat darzy nieodwzajemnionym uczuciem młodzieńca z popularnej w szkole grupy zwanej A3. W jej skład wchodzą tylko niesamowicie przystojni, majętni i utalentowani panowie. Baek Kyung nie mógłby jednak traktować naszej Eun Dan Oh bardziej ozięble i okrutnie.

TO "SEKRET"
Ta szkolna codzienność zostaje nagle przerwana przez dziwne epizody kompletnej utraty pamięci u Eun Dan Oh. Nie może ona sobie za nic przypomnieć, co robiła przez kilka ostatnich godzin a nawet dni. Dni egzaminów mijają w mgnieniu oka i to dosłownie. Podejrzewając najdziwniejsze teorie dziewczyna trafia na pewną książkę - komiks pod tytułem "Sekret", w której dokładnie opisano jej życie. Rola jej przypisana jest bardziej na trzecim niż drugim planie, a to jeszcze nie najgorsza wiadomość.

NA SCENIE I W CIENIU
Świat komiksu w "Extraordinary You" oparto na ciekawej koncepcji pierwszego i drugiego planu. Kiedy nadchodzi "Scena" (w oryginale "stage") bohaterowie nie mają kontroli nad swoimi czynami. Autor może więc z ich losem robić, co tylko mu się spodoba. Kiedy nadchodzi "Cień" (w oryginale "shadow"), bohaterowie (którzy zyskali świadomość, że znajdują się wewnątrz komiksu) odzyskują wolną wolę. To, co dzieje się w Cieniu, nie wypływa jednak na postęp wydarzeń na Scenie. Co zostanie zniszczone, zostanie odtworzone. Co zranione, magicznie wręcz uleczone. Próba odmiany okrutnego losu wydaje się niemożliwa, ale to nie zniechęca Eun Dan Oh.

CHOĆ NIE W GŁÓWNEJ ROLI
Choć rolą dziewczyny jest jedynie dopomóc głównej parze historii (Yeo Joo Da i Oh Nam Joo) spotkać się lub porozumieć, ona sama wciąż pragnie doświadczyć prawdziwego uczucia. Nie takiego nieszczęśliwego, jakie napisał dla niej tajemniczy autor, które wcale może nie być nawet jej uczuciem. Parę razy pomaga jej ktoś, kogo wyraźnie nie może nawet dostrzec. Z czasem udaje jej się odkryć, że to postać stworzona na jeszcze dalszym planie niż ona - chłopak istniejący bez imienia, jedynie pod numerem trzynaście w szkolnym dzienniku. Próbując z całych sił aby zapamiętał ich rozmowy i spotkania w "Cieniu", z czasem nadaje mu także imię - "Haru" (po koreańsku znaczy to "dzień").

DALEJ NIŻ SIĘGA PAMIĘĆ
W momencie rozpaczy i praktycznie porzucenia już wszelkiej nadziei, Eun Dan Oh swoją determinacją nieświadomie zmienia choć trochę świat komiksu. Haru zaczyna pamiętać nie tylko ich spotkania, ale i przeszłość - sięgającą o wiele dalej niż pierwszej strony "Sekretu". Istnieje bowiem inne wcześniejsze dzieło autora, gdzie kogoś innego obsadzono w rolach głównych. Skoro autor wykorzystał ponownie te same postacie, może i powtórzyć przebieg fabuły oraz tragiczny jej finał. Rozpoczyna się wyścig z czasem (z pozostałymi wciąż niezapisanymi stronami komiksu), którego to czasu Eun Dan Oh brakowało już od samego początku "Sekretu".

AUTOR I JEGO ŻYCZENIE
Z czasem grupa świadomych swej roli w świecie komiksu bohaterów powiększa się. Dzięki temu dyskutują oni i komentują najbardziej absurdalne ze zwrotów fabuły. Widz, który obejrzał już wiele dram romantycznych, nie mógłby się bardziej z nimi zgodzić. Samozwańcze trio "Sekretu" w Cieniu, czyli Eun Dan Oh, Haru i Lee Do Hwa (najsympatyczniejszy z A3), postanowią tak zmienić choć najmniejszy szczegół Cienia aby móc wpłynąć na Scenę. Czy uda im się wywalczyć szczęśliwe zakończenie - wbrew woli autora?

REKOMENDACJE
Już sam zarys fabuły przekonał mnie co do potencjału tej historii (w rzeczywistości opartej na komiksie typu webtoon). Choć zwiastun wydawał się zbyt chaotyczny i zarazem niskobudżetowy, już pierwsze odcinki dowodzę tego, że drama ta taka nie jest. Nie brak tu przepięknych lokalizacji - czy to w "Sekrecie" czy we wcześniejszej historii, ukształtowanej na dramę historyczną. Bohaterowie niesamowicie prędko znajdują drogę do serca widza, tak że będzie on ze zniecierpliwieniem wyczekiwał finału. Sam zaś finał to zazwyczaj najsłabszy punkt niesamowitych produkcji koreańskich. Mimo iż wiele pytań pozostaje tu bez odpowiedzi, ostatni rozdział nie przekreśla koncepcji całości - a to już sporo. "Extraordinary You" to drama przywołująca fabułę "W - Two Worlds" i stanowiąca godne jej następstwo. Z całą pewnością jedna z najlepszych produkcji 2019 roku, a także jedno z pierwszy miejsc w ogólnym rankingu dram koreańskich.

MOŻE TO I TYLKO KOMIKS
Może się wydawać, że historia osadzona w fikcyjnym świecie komiksu nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, ale ma punktów wspólnych przerażająco wręcz wiele. Żyjąc na tym świecie, nie mamy w sobie tej pewności kontroli nad własnym losem. Kto nim ostatecznie kieruje? Czasem zdajemy się działać wbrew sobie. Czy miłość to połączenie bratnich dusz czy może jedynie chemia mózgu? Bohaterowie nie mają dostępu do tajemniczego autora, postanawiają więc sami nadać znaczenie swojemu życiu - poszukać czegoś więcej niż tylko przypisanej im roli. Podobnie jak robi wielu z nas, szukając swego miejsca i roli w tym świcie.

Tytuł: Extraordinary You
Ilość odcinków: 32
Czas trwania jednego epizodu: 35 minut
Emisja: 02.10 - 21.11.2019

A JEŚLI DRAM JESZCZE NIGDY NIE OGLĄDALIŚCIE
Czy czytelnik zastanawia się czasem nad tym, jak czułyby się postacie czytanej przez niego powieści, gdyby były świadome tego, że ich losem steruje autor książki, a całe nieszczęście (jakie bohaterów spotyka) rozgrywa się tylko i wyłącznie dla stworzenia bardziej wciągającej fabuły? Odpowiedzi warto poszukać w tym tytule!

"Kto by czytał TAKI komiks?" - tu "nasza" bohaterka i przyszły second-lead syndrom
(niestety zarówno w "Sekrecie" jak i w Cieniu - to jedno mogli akurat poprawić!)

niedziela, 8 września 2019

Ktoś mnie okłamuje - A.V. Geiger

Instagram bloga
"Odśwież... Swoje życie"

Eric Thorn staje się prawdziwą sensacją, gdy znika ze sceny muzycznej, a jego fanka Tessa Hart podejrzana zostaje o morderstwo. Mało kto jednak wie, że para ta ucieka razem w kierunku Meksyku. Dopiero kiedy morderstwo innego piosenkarza okazuje się sprytnie upozorowanym sposobem na promocję, na jaw wychodzi miejsce pobytu Eric'a i Tessy. Zmuszeni kontraktem wyruszają ponownie w trasę koncertową, a na ich tropie raz jeszcze pojawia się prześladowca ukrywający się za osłoną social media.

"Nie miał jej tu kto obserwować. Tessa nauczyła się podchodzić do irracjonalnych obaw z klinicznym dystansem. To był zwykły niepokój, anomalia procesów chemicznych w jej umyśle. Nic więcej. Nic prawdziwego."

Dwutomowa seria młodzieżowa "Follow Me Back" od amerykańskiej pisarki A.V. Geiger to współczesna opowieść o świecie mediów społecznościowych oraz tym, jak coraz częściej dyktują one warunki życia młodych osób. Jak w pierwszym tomie dominował Twitter, tak tutaj autorka postawiła na Snapchat. Technologia nowa dla Erica, ale i nieznana dla wielu czytelników, którzy bardziej przyzwyczajeni są do codziennego korzystania z Instagram'a czy Facebook'a. Czy któraś z tych właśnie platform nie byłaby przypadkiem lepszym wyborem na temat przewodni drugiego tomu?

"Tymczasem nic z tego nie było prawdą. Iluzja, ułuda... i public relations. Jak wszystko w tej sztucznej, plastikowo-popowej egzystencji."

Kiedy tom pierwszy zakończył taki cliffhanger, podobnie jak wielu czytelników wyczekiwałam już tylko nadejścia kontynuacji. O ile "Ktoś mnie obserwuje" zrobiło na mnie w większości pozytywne wrażenie, tak drugi tom nie zdołał utrzymać już tego poziomu. Przez pierwszą część obserwujemy ucieczkę bohaterów, którą potem zastępuje już tylko powolne popadnie Tessy w coraz to większą obsesję. Całość zmierza do kluczowego momentu, w którym nawet widząc konkretne osoby z bliska, dziewczyna nie jest w stanie ich rozpoznać. Znajdzie się tu też obraz lęków zaszczepianych w dzieciach przez rodziców do tego stopnia, że są one potem zdolne determinować ich dalsze dorosłe już życie. Bohaterowie za pomocą aplikacji internetowych (o tym to przecież opowieść) dokonują sami na sobie psychoterapii, co stanowi ciekawe źródło przeróżnej terminologii w dziedzinie lęków, ale nic poza tym.

"Najgorszy rodzaj wroga, bo przebrany za przyjaciela."

Tak więc z ciekawego pomysłu na fabułę, w którym to fanka nawiązuje kontakt a później także spotyka swojego idola w prawdziwym świecie, całość przerodziła się w zwykłą opowieść dla nastolatków z elementami thrillera jakich sporo. W tej historii drzemał spory potencjał. Tyle osób ma przecież swoich idoli, których losy nie tylko śledzi, ale i czerpie z nich siłę oraz motywację do działania. W dodatku postacie zostały skonstruowane z pomysłem. Eric Thorn nie był tylko idolem, którego obserwuje się i podziwia z daleka. Był dla Tessy tym, dzięki któremu radziła sobie z zaburzeniami lękowymi. Ostatecznie okazywało się, że jej stałe uczucie niepokoju nie było takie bezzasadne.

"Tessa miała wrażenie, że gdy wyjeżdżali na główną drogę, jej spokój ducha skręcił w przeciwną stronę."



"Ktoś mnie okłamuje" nie wnosi nic nowego do tej koncepcji, a dobudowanie do niej spisku istniejącego niby od początku fabuły sprawia, że całość wydaje się trochę naciągana. Nadal mógłby wyjść z tego ciekawy serial czy też film, ale kontynuacja musiałaby w jakiś inny sposób wzbogacać opowieść o dobrodziejstwie i zarazem klątwie mediów społecznościowych.

"Ktoś mnie okłamuje" - A.V. Geiger
Wydawnictwo: Jaguar
Seria: historia w dwóch tomach
Stron: 320
Wątki dominujące:
- uczucie idola i fanki
- życie w trasie koncertowej
- media społecznościowe
- prześladowcy
- toksyczne relacje z rodzicami
W kolejności: NR 27/2019/08/03 (579)

sobota, 24 sierpnia 2019

Love Alarm - sezon 1


A gdyby tak za pomocą jednej aplikacji móc sprawdzić czy w pobliżu znajduje się osoba, która Cię kocha? Gdyby żyć w świecie, gdzie takich uczuć jak miłość nie da się ukryć? Czy taki świat byłby lepszy?

Kim Jo Jo ma więcej niż kilka sekretów przed swoimi przyjaciółmi. Choć razem we trójkę spędzają mnóstwo czasu w liceum, to po zajęciach dziewczyna znika i nie odpowiada na ich wiadomość dotyczące propozycji spędzania wolnych chwil. W czasie Kim Jo Jo pracuje dorywczo w dwóch miejscach aby spłacić ciotce długi pozostawione przez jej rodziców. Nie ma też dnia aby jej kuzynka, chodząca do tej samej szkoły i trenująca by stać się trainee (przyszły idol kpop), nie wypomina jej bezlitośnie, że ich ciężka sytuacja finansowa to wynik samobójstwa jej rodziców, z którego Jo Jo cudem uszła z życiem.


Do tej samej szkoły uczęszcza też Lee Hye Young, który skrycie kocha się w Jo Jo. Choć pracują w tym samym miejscu, tak naprawdę nie rozmawiali ze sobą wcale. Wszystko zmienia powrót ze Stanów (to częsty i popularny wątek w dramach koreańskich) Hwang Sun Oh - syna sławnej aktorki i polityka. Chłopców od czasu wczesnego dzieciństwa łączy uczucie przyjaźni i zaufania. Te zostają wystawione na próbę, gdy śledząc swojego przyjaciela Hwang Sun Oh po raz pierwszy zwraca uwagę na Jo Jo.

Początek akcji to wypuszczenie na rynek aplikacji o nazwie Love Alarm. Jej działanie polega na tym, że gdy osoba, która Cię kocha znajdzie się w zasięgu 10 metrów, i uruchomi aplikacje Love Alarm, dostaniesz o tym powiadomienie. W tłumnie ludzi nie wiesz jednak, kto z nich uruchomił Twój alarm. Nikt też jeszcze nie wie, jak bardzo aplikacja zmieni postrzeganie uczuć i relacji w społeczeństwie.

DRAMA OD STACJI NETFLIX
"Love Alarm" to serial koreańskich (tzw. drama) od stacji Netflix. Swoją premierę miała 22 sierpnia 2019 roku. Historia składa się z ośmiu odcinków i ukazuje zarówno szkolne losy bohaterów jak i ich dorosłe życie. Ponieważ serial emitowany jest jedynie przez stacje Netflix, jest to nietypowy dla dram koreańskich podział odcinków. Zazwyczaj dramy nie mają kolejnych sezonów, a całość historii zamyka się w jednym tylko sezonie. Netflix dzieli historię na dwie części i każe długo czekać na kontynuacje losów bohaterów. Czeka też na statystki oglądalności, które pokażą, czy opłaca się inwestować w kolejne odcinki. Dramy przedstawiają inny rodzaj serialowej przygody niż ich amerykańskie odpowiedniki. Mamy dwa a nie jeden odcinek na tydzień, a ponadto nie zdarzają się dłuższe niż dwa tygodnie przerwy w emisji - jak ma to nagminnie miejsce w przypadku amerykańskich produkcji.
Para, która skradnie serce

W ŚWIECIE APLIKACJI

Z każdym odcinkiem dowiadujemy się coraz więcej na temat działania tajemniczej i coraz to bardziej popularnej aplikacji. Jej twórca także pozostaje nieznany, choć zgadywać można jego tożsamość. Aplikacja zgrana jest w pewien sposób z biciem serca. Jeszcze więcej funkcji ma mieć jej kolejna wersja, której wypuszczenie na rynek kończy finałowy odcinek.

Choć już przy działaniu tej pierwszej wersji dość szybko okazuje się, że trudny twój los, jeśli nikt Cię nie kocha. Ale okrutny, jeśli pokocha Cię w tym samym czasie więcej niż jedna osoba, a wybór komu złamać serce pozostawiono Tobie. A może lepiej zamiast sercu zaufać aplikacji? Synchronizowanej z rytmem serca?

TERAŹNIEJSZOŚĆ I PRZYSZŁOŚĆ
Odcinek piąty to przeskok czasowy w akcji. Od momentu pojawienia się aplikacji "Love Alarm" mijają dokładnie cztery lata. Nadal ma ona swoich zwolenników jak i przeciwników, choć więcej osób zdaje się być jednak po jej stronie. Powstają na jej podstawie filmy, dramy, powieści i poradniki. Idole wychodząc na spotkanie z fanami włączają aplikacje aby udowodnić swoją popularność i autentyczną miłość, jaką darzą ich fani. W czasie ceremonii ślubnej państwo młodzi poprzez uruchomienie aplikacji potwierdzają fakt, że prawdziwie się w tej chwili kochają a nie tylko twierdzą, że tak jest w słowach przysięgi. Świat nieodwracalnie się zmienił i trudno stwierdzić, czy aby na lepsze. Media obiegają również wiadomości o masowych samobójstwach osób, którym alarm nie zadzwonił ani razu.

REKOMENDACJE

"Love Alarm" to nieprzewidywalna opowieść o aplikacji, która potrafiła potwierdzić, że ktoś naprawdę Cię kocha. To także próba refleksji nad dzisiejszym społeczeństwem i światem, w którym technologia wpływa na każdy obszar życia. To postawienie przed widzem wielu pytań. Czy każdym programem można zmanipulować? Tak samo jak uczuciami innej osoby, umiejętnie ukrywając swoje? To wreszcie historia miłosna, która pokazuje połączenie dwóch zranionych dusz. Wiele tu scen, które poruszą serce. Czy bohaterowie się odnajdą pokaże dopiero sezon drugi albo webtoon, jeśli zabrać się za jego przeczytanie. Na pochwalę zasługuje także strona wizualna: piękne ujęcia oraz wizualizacje działania aplikacji w rzeczywistym świecie (kręgi zasięgu).

Love Alarm - sezon 1
Stacja: Netflix  OPIS
Ilość odcinków: 8 (dostępne polskie napisy)
Czas trwania jednego epizodu: 50 minut
Na podstawie: webtoon
Podobne tematycznie (gdy czekać będziecie na kolejny sezon!) :
Całość obejrzałam w dwa dni i jestem pewna, że gdyby pojawi się już sezon drugi, fani jeszcze szybciej będą chcieli poznać ciąg dalszy - tradycyjnie w serialowym maratonie.

#kdrama #koreandrama #lovealarm #netflix

piątek, 23 sierpnia 2019

Pod taflą - Louise O'Neill

Więcej inspiracji na bookmark_to_the_future

Tak bardzo czasem chcielibyśmy żyć w świecie baśni, że nie zastanawiamy się już nad tym, ile płacą tak naprawdę baśniowe postacie za to aby móc przynależeć do świata ludzi. Dla Małej Syrenki każdy krok jest bólem. Nogi, które noszą ją po plaży czy rezydencji, opłaciła straszną ceną - oddała swój talent i niepowtarzalną część siebie w imię nieodwzajemnionej miłości. Jak zdobyć czyjeś serce, skoro nie można użyć słów, nie zna się świata do którego się przybyło, a można tylko tańczyć, gdy krew wypełnia pantofelki? Na nowo rozpoczyna się dobrze znana baśń czy nadal pamiętasz jej przebieg?




" - Kim jesteś? Moim zdaniem istotniejsze pytanie brzmi: Kim będziesz? 
Kim się staniesz teraz, gdy odzyskałaś wolność?"

Louise O'Neill w próbie ponownego opowiedzenia baśni o "Małej Syrence" (tzw. retelling) prawie połowę książki poświęca wydarzeniom, które poprzedzają pamiętny sztorm i zatopienie statku. Wcześniej dokładnie poznajemy relacje łączące Króla Mórz z jego córkami. Syreny, trytony i rusałki - poza znanym z baśni wyglądem - zyskują tutaj nowe cechy. Tajemnice spowijając Rubieże, którymi rządzi Wiedźma Morska, tak samo gęsto skrywają przeszłość Królowej Muireann i jej zniknięcie w pierwsze urodziny najmłodszej z córek. Mała Syrenka to zarazem najpiękniejsza księżniczka. Nazywana przez wszystkich Muirgen, a przez matkę jako Gaja, skrycie sprzeciwia się otaczającej jej rzeczywistości i tęskni za czymś innym. Za czymś, co nie znajduje się "Pod Taflą", lecz w blasku słońca na powierzchni.

"Musisz być dwa razy lepsza od mężczyzn, żeby w ogóle był remis."

Tak mocno jak władza sprawowana przez mężczyzn pozbawia kobiety prawa głosu i decydowania o sobie, tak mocno prawie każda scena przesycona jest tu feministycznym przesłaniem. Czy to na dworze Króla Mórz czy już na powierzchni los Muirgen nie jest w jej rękach. Ucieczkę przed okrutnym przyszłym mężem opłaca utratą niespotykanie pięknego głosu. Wmówiono jej jednak, że o wartości kobiety nic nie przemawia tak mocno nic jak jej uroda. Przystojny młodzieniec, Oliver, choć przygarnia ją do swojej rodziny, wydaje się nie odwzajemniać jej uczuć. Dla księżniczki, która pogodziła się już praktycznie z wizją małżeństwa podyktowanego względami politycznymi, uczucie pierwszej miłości warte jest zaryzykowania wszystkiego. Czy przyjdzie jej zapłacić za tych kilka chwil szczęścia życiem?

"Cóż innego mogłabym jednak powiedzieć? Mogę milczeć na powierzchni albo przez resztę życia krzyczeć o litość, pozwalając, by woda tłumiła moje wrzaski."

Kto szuka "Pod taflą" opowieści o poświęceniu wszystkiego w imię miłości, tak samo jak w oryginalnej baśni, nie znajdzie w niej szczęśliwego zakończenia. Prezentowana przez Louise O'Neill wizja zakończenia historii jawi się tu jeszcze bardziej mrocznie. To retelling z rodzaju tych, który czarne charaktery wysuwa na plan pierwszy i choć nie wybiela ich natury tak samo nie dostarcza też czytelnikowi dostatecznego wytłumaczenia ich działań. Młodzieniec, w imię którego rozpoczęła się cała ta wędrówka na powierzchnię, zostaje zupełnie pominięty w finale - tak jakby jego obecność nie miała znaczenia od samego początku. Jak w wielu, także osadzonych współcześnie powieściach, kluczem jest przeszłość jednego z rodziców.


W SKRÓCIE: Retelling "Małej Syrenki" od Louise O'Neill to książka warta polecenia ze względu na feministyczne przesłanie jakie w sobie zawiera. Coraz mroczniejszy przebieg historii przypomina ten znany z innej reinterpretacji tej samej baśni w powieści "Wiedźma morska". Mimo licznych świetnych cytatów (z niej wypisanych) i przepięknej szaty graficznej, nie jest to książka do której bym wracała. Trochę za dużo miejsca poświęcono powtarzającym się scenom ucisku dziewcząt przez ich ojca, a za mało przeznaczono na rozwinięcie właściwej historii i nadanie jej znaczenia. Jeśli o mnie chodzi, to nadal będę poszukiwać swojego ulubionego retellingu o "Małej Syrence".

"Pod taflą" - Louise O'Neill
Wydawnictwo: We Need YA
Stron: 335
W kategorii: Retelling klasycznych baśni
W kolejności: NR 26/2019/08/02 (578)
Dwa pierwsze rozdziały do przeczytania na stronie Empik com

Jaką książkę / film / serial o syrenach Wy ostatnio poznaliście?

czwartek, 8 sierpnia 2019

"My Secret Youtube Life" - Charlotte Seager

Ile razy odświeżałaś stronę aby zobaczyć, czy nie pojawiły się nowe komentarze? Ile razy sprawdzałaś liczbę obserwujących na Instagramie? Jak często zdarzyło się nam porównywać naszą codzienność z życiem YouTuber'ów czy idoli?

Media społecznościowe coraz częściej rządzą naszym światem, bo tak dobrze kreują idealną iluzję perfekcji, w którą chcemy wierzyć. Nie tak wielu z nas przed polubieniem zdjęcia zastanowi się czy patrzy na nieobrobiony obraz piękna czy na sprytnie wymedytowaną iluzję. Czy to oznacza, że zachód słońca sam w sobie cudowny już nie jest, jeśli nie nałoży się na niego odpowiednich filtrów?

"My Secret Youtube Life" przyciąga przede wszystkim wykonaniem okładki, która ma już sama w sobie pewne przesłanie. Choć litery lśnią tajemniczo na czarnym tle, ostatnie z nich kruszą się już zupełnie tak jak kawałki pobitego zwierciadła. Czy obraz idealnego życia bohaterek wkrótce także się rozpadanie?

Szarą codzienność życia nastoletniej Melissy rozświetlają filmiki zamieszczane na YouTube przez LilyLoves. To chwile radość vlogerki modowej i jej przystojnego chłopaka (wokalisty zespołu) sprawiają, że szesnastolatka ma siłę mierzyć się z problemami szkolnymi (nadchodzące egzaminy) czy rodzinnymi (niezrozumienie ze strony rodziców). Coraz częściej zastanawia się też, co musiałaby zrobić, aby żyć tak szczęśliwie jak Lily. Podzielona narracja pozwala poznać też samą Lily, której rosnąca stale popularność zaczyna już doskwierać. Młoda kobieta nieświadomie stała się też zakładnikiem mediów społecznościowych, bo każdy wybór kalkulować musi na rosnące lub spadające statystyki. Spotkanie bohaterek zniszczy życie każdej z nich.

Opowieść Charlotte Seager to historia o cenie, jaką płacimy za przenoszenie części swojego życia do mediów społecznościowych. To powieści, której idea bardziej mnie zachęciła do lektury niż późniejsza historia zdołała zaciekawić. Melissa miała z zemsty za odkrycie iluzji życia LilyLoves zniszczyć życie swojej idolki. Powody dla których to zrobiła to nie bynajmniej zawiedzione zaufanie fanki. Samą Lily można polubić z retrospekcji (początków jej kariery), zaś Melissa to postać, z którą ciężko sympatyzować. "My Secret Youtube Life" to książka o ważnym przesłaniu, nie wyróżniająca się jednak ani stylem czy kreacją postaci o fabule nawet już nie wspominając.


Miała być tu tajemnica, szantaż i dwie sprytnie ukryte prawdziwe tożsamości. Zamiast tego jest zwyczajna powieść typowo młodzieżowa o braku akceptacji i walce o spełnianie wymagań stawianych przez innych.
Tytuł chwytliwy, bo odnoszący się do coraz to bliższej społeczeństwu kwestii prowadzenia podwójnego życia: szarej codzienności i o wiele ciekawszej jej wersji w Internecie. Książka godna polecenia z tego względu, że pobudzająca do myślenia. Taka, po której zadamy sobie więcej niż jedno pytanie.
Czy to, co wydaje się spontanicznymi odpowiedziami w wywiadzie, na pewno jest prawdziwe? A może to tylko sprytnie odegrany scenariusz, tak doskonały iż sprawia, że po raz kolejny uwierzymy w kłamstwo?


"My Secret Youtube Life" - Charlotte Seager
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Typ: opowieść w jednym tomie
Ilość stron: 304
W kolejności: NR 24/2019/07/01 (576)
Fragment narracji z punktu widzenia Melissy i Lily do przeczytania na stronie EMPIK com.

Macie swoich ulubionych YouTuber'ów? 
A może śledzicie na bieżąco życie swoich idoli?

sobota, 27 lipca 2019

Angel's Last Mission: Love - Ostatnia misja: Miłość

Źródło: idntimes
W tym samym świecie, w którym utalentowana baletnica tańczy na krawędzi przepaści, obok przechadzają się niewidzialne dla ludzkich oczu anioły. Ich zadaniem nie jest jednak ratunek zagubionych dusz. Jedne z nich tak upodobały sobie artystów i tworzone przez nich piękno, że porzuciły rolę bezstronnych stróży. Inne zaś nie chcą pogodzić się z okrutnym zakończeniem pisanym dla ludzi. Czy życiem człowieka kieruje z góry zapisany los, a przeznaczenia nie da się odmienić? Odpowiedzi czekają w "Angel's Last Mission: Love" (Ostatnia misja: Miłość).

Lee Yeon Seo tak wiele można pozazdrościć, jak wiele można i współczuć. Obdarzona niesamowitym talentem baletnica ma majątek, w wypadkach zginęły jednak najbliższe jej osoby, a ona sama na scenie straciła wzrok. Kiedy nie pozostaje jej już żadna chęć do życia na jej drodze pojawia się (w niewidzialnej jeszcze wtedy postaci) Kim Dan, który jako anioł opiekuje się raczej zwierzętami niż ludźmi. Słysząc głos błagający o życie, postanawia interweniować. Tym sposobem łamie zasadę, która zakazuje mieszania się w przebieg ludzkiego losu. Otrzymuje też natychmiast swoją ostatnią misję, a jest nią Lee Yeon Seo. Tylko wtedy gdy niezwykle cyniczna i wybuchowa młoda kobieta prawdziwie pokocha, Kim Dan zyska szansę na powrót do Nieba. Brzmi jak wyzwanie prosto z baśni? Na wykonanie zadania ma sto dni na Ziemi w ludzkiej postaci. Sprawy jednak dość szybko się komplikują: zamachy na życie baleriny nadal trwają, a przebiegu uczucia takiego jak miłość nie da się tak łatwo kontrolować.

Dla tego duetu warto zarwać kilka wieczorów.
Kim Dan to anioł stróż, jakiego życzyłby sobie chyba każdy. W tej roli Kim Myung Soo sprawdził się tak idealnie, że wydaje się to być sytuacja, w której można śmiało mówić o "życiowej roli". Ta jest niczym napisana specjalnie dla niego. Aktor zdobył moją sympatię już wcześniej, w roli sędziego w "Miss Hammurabi". Wtedy jednak wątek romantyczny był wyjątkowo mocno i konsekwentnie spychany na boczny tor, teraz zaś gra pierwsze skrzypce. Na talencie Shin Hye Sun poznałam się dzięki produkcji "Thirty But Seventeen" (o dziewczynie, która w wieku lat 30 budzi się ze śpiączki, tracąc w tym czasie nie tylko rodzinę i znajomych, ale i nastoletnie lata swojego życia). Tam wykorzystany był talent muzyczny, tym razem potrzebny był taniec. Przejmująca historia tamtego uczucia nie ma jednak porównania z "Angel's Last Mission: Love", choć między dramami istnieją pewne podobieństwa.

Dla fanów dram koreańskich przebieg fabuły może kojarzyć się z przeszkodami, jakie bohaterowie napotykali w takich historiach jak "Goblin", "The Legend of the Blue Sea" a nawet "A Korean Odyssey". To wątek nadprzyrodzony jest tutaj na pierwszym miejscu. Uczucie miłości między człowiekiem a aniołem jest zakazane, a historia innego upadłego strażnika (ukazywane we flashback) dokładnie pokazuje konsekwencje. Finał niczym z  "Romea i Julii" wydaje się nieunikniony, chyba że ktoś zdecyduje się odwrócić już na zawsze od wieczności. Czy upadek jest jedną szansą na uratowanie tej jednej i zarazem jedynej miłości?

Cały czas towarzyszą nam tu przygotowania z przedstawienia "Giselle". To historia ducha dziewczyny i jej ukochanego oraz ich niemożliwej do spełniania miłości. Ma być to też powrót Lee Yeon Seo po odzyskaniu wzroku na scenę. Nie jest to jedyna inspiracja - przywoływana jest tu także baśń o Małej Syrence, która woli zniknąć niż odebrać życie ukochanemu. Podobnego zakończenia spróbują uniknąć Lee Yeon Seo i Kim Dan, a widzowie do ostatniego (a nie jak często ma to miejsce przedostatniego) odcinka będą im mocno kibicować. Romantyczna opowieść o przeznaczeniu miłości, dla której warto będzie zaryzykować wszystko. Szczególnie wolny czas, bo to zdecydowanie jeden z lepszych tytułów tego roku.

Angel's Last Mission: Love
Stacja: KBS2
Ilość odcinków: 32
Czas trwania jednego epizodu: 35 minut
Emisja: maj 2019 - lipiec 2019

Zwiastun może nieźle namieszać! Sama na jego tylko podstawie snułam przeróżne teorie, które istnieją tu tylko jako hipotetyczne ścieżki dla tej historii :)

poniedziałek, 22 lipca 2019

Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia

Bookstagram @bookmark_to_the_future
"Bez przerwy powtarzajcie sobie, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy"

Przyszła Królowa Kier podejmuje wyścig z Czasem aby - nawet za wszelką cenę - nie objąć tronu królestwa Krainy Czarów. Dziewczyna nie chce w wieku lat trzynastu wychodzić za mąż. Nie chce iść też w ślady wszystkich swoich poprzedników. Nadzieja jak i problem w tym, że sam Czas to osoba, z którą można się spotkać. Trzeba go tylko odnaleźć, lecz jak tego dokonać? Rozpoczyna się niebezpieczna przygoda, w której nagrodą jest przyjaźń jak i wolność. Czy uda się odmienić los i ubłagać Czas aby się zatrzymał dla jednej tylko osoby?

"Nikt oczywiście nie zawrócił z drogi, by opowiedzieć swoje przygody, lecz mówią, że wśród drzew krąży mroczny duch, który żywi się pamięcią wędrowców."

Wydawnictwo Akapit Press zaskarbiło sobie moją sympatię inwestycjami w ciekawe tytuły z działu literatury młodzieżowej. To dzięki nim mamy powieści Joss Stirling, której niesamowity styl opowiadania potrafi tak oczarować (szczególnie fanów romansów), czy pełną napięcia antyutopijną opowieść "Misja Ivy" (nadal liczę na ukazanie się kontynuacji). Kiedy więc zobaczyłam tytuł inspirowany losami bohaterów Krainy Czarów, złamałam swoje zasady i po raz pierwszy od dłuższego czasu kupiłam książkę bezpośrednio w księgarni (zwykle odbieram tam tylko zamówienie dokonywane przez internet jako preorder, a przed kupnem jeszcze sprawdzam opinie na Goodreads - każda książkowa decyzja jest u mnie dokładnie przemyślana... bo nie mam miejsca na tyle książek, ile bym chciała).

"Nie staraj się na siłę być tym, kim nie jesteś. Nikt nie powinien. Każdy z nas ma prawo zachowywać się tak, jak podpowiada mu serce. I dążyć do tego, co czyni go szczęśliwym."

Po retellingu jakim jest "Bez serca" od Marissa Meyer (autorki Sagi Księżycowej), książka taka jak "Ucieczka z Krainy Czarów" wydaje się być skierowana głównie do młodszego czytelnika. Nie znajdziemy tutaj też odkrywczych teorii na temat samej Królowej Kier i choć wiele pomysłów jest co najmniej intrygujących, to pozostają one w większości przypadków w postaci mglistych idei, które nie zostały zrealizowane tak dobrze jak mogłyby być, patrząc na ich potencjał. Sama walka jaką podejmuje przyszła królowa jest imponująca, finał zaś sprawia, że czytelnik wątpi w sens całego tego wysiłku i poświęcenia.

"- Jesteśmy przyjaciółmi - powtarzała gorliwie. Leśmy mrok wykonał kolejny krok w tył. Na świecie istnieją moce potężniejsze od złowrogich sił."

Jednocześnie cytaty, jakie wynotowałam, są wspaniałe. Elisa Puricelli Guerra wie dokładnie, jak czarować słowem. Choć powieść ta nie jest zbyt obszerna (dodatkowo pięknie ozdobiona na początkach rozdziałów), nie tak szybko można ją przeczytać. Całość ma niewątpliwie formę bajki - snutej przez kogoś innego opowieści. Narrator ten ujawnia się dopiero na ostatnich kartach powieści.

"Którędy do Krainy Czarów?"

Dla fanów romantycznych zwrotów akcji jest tu wiele nierozwiniętych wątków. Ostatecznie jest to historia o sile przyjaźni, która rodzi się w wirze walki. Niewątpliwie byłaby z tego ciekawa adaptacja filmowa, lecz dla wielbicieli klasycznej Krainy Czarów lektura ta obowiązkowa nie jest. Niech Was więc nie zmyli tytuł (tak chwytliwy i działający na wyobraźnie jak robi to "Ucieczka z Krainy Czarów"), chyba że akurat faktycznie macie ochotę na powrót w strony królestwa Krainy Cudów, bo retellingi ukochanych baśni i tak czytacie niezależnie od wszystkiego.

"Kraina Czarów bywa koszmarem - rzekła, uśmiechając się do przyszłej Królowej - lecz przede wszystkim nie brak tu snów."

"Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier"
Autor: Elisa Puricelli Guerra
Wydawnictwo: Akapit Press  / OPIS
Stron: 240 (duża czcionka)
W kategorii: Retelling
Wiek bohaterów: 13 lat
W kolejności: NR 39/2018/12/08 (551)

Jakie znacie nowe wersje Krainy Czarów? Moim ulubionym nadal pozostaje serialowe ONCE - konkretnie to spin-off (Once Upon a Time in Wonderland) z 2013 roku. Książkowo wygrałaby zapewne Marissa Meyer, gdyby jej finał nie był taki "bez serca". Okazuje się jednak, że w żadnej z tych wersji (a Królowa Kier z przeszłości w każdej z ich to pozytywna postać) przyszła władczyni Krainy Czarów nie ma szans na szczęśliwe zakończenie swojego wątku.

wtorek, 16 lipca 2019

Top Management - w świecie BTS


O życiu idola, w którymś momencie, marzy skrycie praktycznie każdy. Podziwiamy ich osobowość, talent i urodę. Korea Południowa posiada cały system szkolenia trainee - obiecujących kandydatów na przyszłych idoli. W trakcie trwającego kontraktu muszą udowodnić swoją wartość, a wtedy być może dostaną się do składu zespołu, który czeka debiut. W tym momencie życia poznajemy Yoo Eun Sung. Choć do jej debiutu nie dochodzi, zostaje jej zaproponowane stanowiska managera grupy S.O.U.L, która oskarżona o plagiat czeka na swój ostatni występ. Może jednak los się odmieni, skoro ich nowa manager potrafi przewidzieć przyszłość? Czy czeka ich niespodziewany sukces?

(SUPER) ZARZĄDZANIE ZESPOŁEM
O serii stacji YouTube pod tytułem "Top Management" dowiedziałam się jeszcze przed jej powstaniem, kiedy ogłoszono już skład obsady. W momencie premiery od razu zabrałam się więc za oglądanie. Może to kwestia innych dram pełnometrażowych, które były wówczas w emisji, a może innych czynników, ale wytrzymałam wtedy tylko dwa odcinki z tym tytułem. Wróciłam do niego dopiero teraz - prawdopodobnie pod wpływem aplikacji "BTS World", w której gracz występuje w roli m.in. managera sławnego obecnie zespołu - zanim nastąpił jego debiut.

TOP MANAGEMENT I BTS
W samej serii YouTube Originals jest wiele odniesień do BTS. Drugi odcinek nosi tytuł "Blood, Sweat & Tears", a epizod dziewiąty - "Fake Love". Przebój taki jak "DNA" wspominany jest w notowaniach na listach przebojów, a obok Big Data usłyszymy nazwę wytwórni Big Hit.

Zdecydowanie mój OTP z tej serii
W ŚWIECIE DRAM, GDZIE KRÓLUJE KPOP
Coraz więcej produkcji koreańskich (dram) można obejrzeć w ramach abonamentu Netflix. W tworzeniu "Top Management" zastosowano trochę inne podejście - założono iż widz sporo kwestii ze świata przemysłu muzycznego w Korei może wcale nie kojarzyć. Tutaj wprowadzono postać artysty z Mongolii, który przyjeżdża podpisać kontrakt. Dla niego napotkana rzeczywistość także jest diametralnie inna. Często pojawiają się więc definicje danych zjawisk w formie komentarza w dolnym rogu ekranu.

COMEBACK JAKO FILM DOKUMENTALNY
Świetnym pomysłem była forma kręcenia filmu dokumentalnego w wytwórni Starlight (odcinek 14). Genialnie było zobaczyć znanych już bohaterów - jak stojąc centralnie przed obiektywem kamery udzielą wywiadów. Mimo iż historia jest fikcyjna (oparta o powieść publikowaną online), to dokument trafnie przedstawia rzeczywistość tej branży czy też prezentuje idoli jako najlepszy towar eksportowy Korei do Japonii (historia relacji tych dwóch państwa bywała trudna).

S.O.U.L (MATE) - BOHATEROWIE I FABUŁA
Jak przystało na serię online linia fabularna nie może konkurować z pełnometrażowymi produkcjami. Mimo to większość odcinków jest na bardzo dobrym poziomie. Bardzo chwytliwy jest pomysł na nazwę fanów zespołu ("soulmate" to z języka angielskiego "bratnia dusza"). Na YouTube można obejrzeć profesjonalnie nakręcony teledysk serialowej grupy. Są też tu wspomniane (a nawet ukazane w jednej ze scen) fanowskie opowiadania na temat fikcyjnych związków wewnątrz zespołu. W trakcie promocji grupy S.O.U.L bierze udział w formie programu telewizyjnego, w którym współzawodniczy z innymi idolami pisząc w duetach piosenki. Ich najmłodszy wykonawca zmaga się jeszcze z licealnym życiem, kiedy pozostali zastanawiają się nad swoją karierą aktorską lub zbliżającym się terminem obowiązkowego szkolenia w armii. Jest szansa na chwilę chwały, ale i stała niepewność jutra.

REKOMENDACJE
Warto zaznaczyć, że jest to seria: (1) albo o bardzo otwartym zakończeniu (2) albo czekająca na kolejny sezon. Widza pod koniec szesnastego odcinka żegna przecież napis z podziękowaniami za "sezon pierwszy". Bardzo polubiłam bohaterów tej serii i cieszyły mnie wszelkie odwołania do zjawisk, które fan zna obserwując losy swoich prawdziwych idoli. Co wymagałoby poprawy to bezsprzecznie wątek romantyczny. Jak Cha Eun Woo może grać second lead nadal nie wiem, ale więź zarówno w trakcie akcji jak i zaprezentowana we flashback jest o wiele lepiej zbudowana niż tymczasowe rozwiązanie jakie nam zaproponowano.

Pozostaje zadać sobie pytanie czy (wzorem amerykańskich produkcji) popularność tej serii będzie decydowała o powstaniu kolejnego sezonu? Chętnie więcej dowiedzielibyśmy się także o długotrwałych konsekwencjach używania daru zaglądania w przyszłość, jaki posiadała Yoo Eun Sung, i jego wpływu na pamięć i możliwość utrzymania w pamięci najważniejszych ze wspomnień.

Top Management
Rok produkcji: 2018
Stacja: YouTube Originals
Ilość odcinków: 16
Czas trwania epizodu: 30 - 40 min
W kolejności: NR 05/2019/07 (42)


W tym tygodniu (17.07) także premiera nowej produkcji z udziałem Cha Eun Woo - tym razem będzie to drama historyczna "Rookie Historian Goo Hae Ryung". Pierwsze wrażenia przekażę przy recenzji "My ID is Gangnam Beauty", którą nadal mam do napisania - a aktora właśnie dzięki niej lepiej poznałam.

wtorek, 9 lipca 2019

Niech zwycięży dobro - Pułapka czasu

@bookmark_to_the_future
"Oczywiście nasze talenty nie są naszą zasługą. Liczy się to, jak je wykorzystujemy."

"Pułapka czasu" została po raz pierwszy opublikowana w roku 1962. To początek serii "Kwintet czasu", która składa się z czterech tomów. To tak zwana pierwsza generacja. Później jest opowieść o drugiej generacji, w skład której wchodzą kolejne cztery tomy.

Książka już wcześniej w polskim przekładzie ukazywała się w latach dziewięćdziesiątych (pod tytułem "Fałdka czasu"), wówczas nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka. Razem z nadejściem kinowej ekranizacji w roku 2018 Wydawnictwo Mag podjęło się próby wydania historii amerykańskiej pisarki. Do tej pory ukazał się dwie książki: "Pułapka czasu" oraz "Przeciąg w drzwiach".

"Oni są bardzo młodzi. I z tej swojej Ziemi, jak ją nazywają, nigdy nie komunikowali się z innymi planetami. Obracają się zupełnie sami w przestrzeni."

Lektura historii stworzonej przez Madeleine L'Engle przywodzi na myśl początek "Opowieści z Narnii". Tu także mamy losy rodzeństwa i ich przyjaciół, przed którymi pojawiła się niezwykła szansa wyprawy do innego wymiaru. Przed młodymi bohaterami stoi ważne zadanie odnalezienia ojca, a z czasem także ocalenia losów świata. O ile Narnia jest bardzo baśniowa, tak tutaj wszelkiego rodzaju zagadki i przepowiednie oparte są o matematykę i naukę.

Sama Madeleine L'Engle swą powieść nasyca nie tylko wątkami science fiction, ale i religijnymi rozważaniami (podobnie jak czyni to C.S.Lewis). Jest tu odwieczna walka dobra ze złem oraz wciąż na nowo zadawane pytanie, o miejsce i rolę człowieka we wszechświecie. Pod tym względem powieść spełnia swe zadanie i zasługuje na uwagę.

"Eurypides. Nic nie jest beznadziejne; musimy mieć nadzieję na wszystko."

Do lektury przekonała mnie zbliżająca się premiera jej kinowej adaptacji. Sam zwiastun filmu był jak idealna zapowiedź dla książki. W dodatku "Pułapka czasu" była powieścią wielokrotnie nagradzaną, należy więc do klasyki gatunku. Czy więc aż tak dobrze spędziło się z nią czas?

Może zbyt dużo po tej historii oczekiwałam, ale nie porwał mnie ani jej klimat ani nie zdołali też przekonać do siebie bohaterowie. Po dłuższym czasie z lektury w pamięci pozostaje bardzo niewiele. Było w niej tak wiele szalonych momentów, ale z nich wszystkich niewiele takich, które zajęłyby na stale miejsce w pamięci czytelnika. Znów też pojawił się ten sam problem: po lekturze książki nie ma się już ochoty na filmowy seans.

"Pułapka czasu" - Madeleine L'Engle
Wydawnictwo: Mag
Seria: Kwintet czasu - cztery tomy
Stron: 193 (wydanie w twardej oprawie)
W kolejności: NR 08/2018/03/02 (520)


Czytaliście kolejne części tej serii? Może seria zyskuje wraz z tomem drugim?  
Na ten moment nie będę tego sprawdzać, kiedy w kolejce czeka tyle innych książek.

piątek, 5 lipca 2019

Royal. Przysięga ze złota - Valentina Fast

Źródło @bookmark_to_the_future
"KIEDY SIĘ ZNOWU SPOTKAMY"

Rozpoczyna się finałowy etap rywalizacji o serce księcia i koronę ostatniego ocalałego królestwa na Ziemi - Viterry. Tatiana nie tyle pragnie wygranej w samej sobie, co szansy na zaznanie szczęścia. Choć znana jest już tożsamość księcia, on sam skrywa nie mniej sekretów niż świat poza obszarem Kopuły. Jak zaufać miłości, skoro zachowanie tego, co serce nieodwracalnie skradł, jest tak zmienne?

Piąty już tom serii Royal nosi tytuł "Przysięga ze złota", dlatego czytelnik może się w nim spodziewać królewskiego ślubu rodem z baśni. To także ta część, w której książę Viterry dokonuje ostatecznego wyboru, a przy tym fabuła historii nie zakończy się nagle w momencie ogłaszanie werdyktu.

"Moim jedynym marzeniem było odejść stąd jak najdalej i zamknąć ten smutny rozdział mojego życia."

Valentina Fast tworzy przebieg eliminacji zbliżony do tego znanego ze świata "Rywalek". Tam od początku wiadomo było, o czyje serce walczą dziewczęta. W serii niemieckiej pisarki nie ma tej pewności przez długi czas. Podobny charakter w obu seriach mają także ataki na królestwo, nie powodują one jednak zmiany w decyzjach głównych bohaterów "Royal".

Do jakiej serii od tego momentu zbliżać się będzie "Royal", kiedy już zakończy się telewizyjne reality show? Fani "Akademii Wampirów" z całą pewnością dostrzegą podobieństwo w szkoleniu na strażnika, jakiego podejmie się w tym tomie Tatiana.

"Skoro jesteśmy teraz w zasadzie nierozłączni, powinniśmy zostać przyjaciółmi."

Młodzieńców chroniących sekretu łączyła przyjaźń. Teraz pozostałych z nich o wiele rzadziej można będzie spotkać. Na stronach tego tomu zawitają głównie Philip i Henry. Wraz z zakończeniem oficjalnej rywalizacji zmieni się też miejsce akcji, co spowoduje pojawienie się i nowych osób w życiu Tatiany. Jak trudny będzie powrót do rzeczywiści, kiedy opuszcza się baśniowy pałac?

"Royal" to seria, której kolejne tomy niesamowicie szybko się czyta. Nie są one duże w objętości, a dodatkowo jest tu sporo istotnych kwestii do wyjaśnienia. W tomie piątym są pytania, na które wreszcie pozna się odpowiedź. Są i takie wątki (kopuła i świata poza nią), o których nadal niewiele wiadomo - choć co tom pojawia się kilka dodatkowych wskazówek. Sama sprawa tajemniczego porwania Tatiany (z tomu zaledwie poprzedniego) nie znajduje swojego rozwiązania w "Przysiędze ze złota". Za to tradycyjny cliffhanger w ostatnim rozdziały to element, którego śmiało można wyczekiwać i tym razem.

"Nie czułam nic i nic nie potrafiło wzbudzić we mnie żadnych emocji. Nie nadchodził nawet strach. Zupełnie jakbym tu jednocześnie była i nie była. Jakbym utknęła gdzieś w połowie drogi między istnieniem i nieistnieniem, skąd nie da się uwolnić."

Valentina Fast oferuje w "Royal" alternatywne losy królewskich eliminacji, w których najmniej pewnym być  można szczęśliwego zakończenia. Seria polecana szczególnie dla czytelniczek "Rywalek" oraz wielbicieli losów monarchii istniejących w świecie przyszłości.

Nie pierwszy raz książę wybiera niewłaściwą wybrankę, kiedy baśń wciąż trwa. Tylko do jakiego finału nas to wszystko zaprowadzi? Sama mam kilka teorii, które mam nadzieję móc zweryfikować w tomie VI ("Miłość z Aksamitu") i VII ("Zbuntowana księżniczka"). Czy to możliwe aby i Tatianie przysługiwał królewski tytuł? A może to siły spoza Kopuły wpłyną znacząco na losy monarchii Viterry?

"Royal. Przysięga ze złota" - Valentina Fast
Tom: V
Wydawnictwo: Media Rodzina
Stron: 336
W kolejności: NR 22/2019/05/03 (574)

sobota, 25 maja 2019

Aladyn 2019 - wersja aktorska

@bookmark_to_the_future
"Opowieści tej tok
Przez pustynię i mrok
Płynie z dzikich, dalekich stron -
Piasków bezkresna dal
Z nieba leje się żar
I czuć wokół kadzideł woń.

Arabska noc
Jak arabski dzień
Ma w sobie ten żar,
Co sprawia, że czar
Chodzi z Tobą jak cień!"


Kiedy nastawał sobotni poranek, z ekscytacją zasiadałam przed telewizorem i czekałam, aż kolejne przygody Aladyna rozpocznie przejmujący utwór zapowiadający niezwykłą opowieść. Była to oczywiście "Arabska noc". Choć odcinkowe przygody pamiętam bardziej niż pełnometrażowy film wytwórni, równie mocno wyczekiwałam wersji aktorskiej. Premiery nastał czas i można już śmiało powiedzieć, że wszystko idealnie się udało. Jest akcja, jest magia, jest i znany z dzieciństwa czar.

Aladyn to chyba najlepiej zrealizowana do tej pory aktorska wersja sławnej animacji Disneya. Dla mnie z całą pewnością, bo już teraz obejrzałabym ten film ponownie! Kiedy filmowy "Kopciuszek" z 2015 roku pominął praktycznie wstawki muzyczne, a "Piękna i bestia" potraktowała część swej historii zbyt bardzo jak musical, ta uwielbiana "Arabska noc" i inne hity (znane jak i nowe) uzupełniają historię "Aladyna" tylko w potrzebnych momentach - wydając się przez to naturalne i niewymuszone.

Zanim jednak rozbrzmi "Arabska noc", wszystko rozpoczyna przepiękny prolog wprowadzający do historii magicznej lampy. Na finale czeka zaś kontynuacja tego wątku w epilogu, co pokazuje miłość twórców do tej baśni.
Bardzo czekałam na kontekst tej sceny z trailera i powiem... że jest na co czekać!!!
Bohaterów po raz pierwszy widzimy jakby przez przypadek - szczególnie Aladyna. Pierwsze ujęcia to nie centralne zbliżenie postaci. Zupełnie jakby ktoś mignął nam w tłumie. Bohaterowie przechadzają się po ulicach miasta Agrabath, a lada moment nastąpi także ich pierwsze spotkanie. Aladyn nie wybawi jednak Jasmin udając, że dziewczyna jest niespełna rozumu, chcąc za darmo rozdawać chleb ubogim. Nie tak to wygląda. Historia choć na animacji bazuje, na o wiele bardziej poważny ton i mniej elementów komediowych.

Jasmin pragnie zasiadać na tronie jako sułtan. Przeciwko niej stoi nie tylko ojciec, jego doradca Jafar, ale i tysiącletnia tradycja, która nie znała takich przypadków. Tymczasem możliwość zmiany prawa wydaje się jedyną szansą na szczęście. Siła tej postaci idealnie prezentuje się w zupełnie nowej piosence "Speechless". Jasmin kolejnych następców tronu odsyła do domu, bo myśli jej wracają do młodzieńca z targu, który choć okazał się złodziejem, to przede wszystkim skradł chyba także względy i sympatię księżniczki.


Aladyn czuje się oszukany przez los. Każdy dzień jest taki sam i nie zanosi się na poprawę. Wszyscy widzą w nim tylko złodzieja, nikt nie patrzy dokładniej by dostrzec wartość człowieka. To uczucie swoistego osamotnienia w świecie tworzy nić porozumienia z Jasmin, od której też wymaga się tylko raz przypisanej jej roli: ma być widziana, a nie słyszana. Chemia między Jamin a Aladynem jest w tej wersji pierwszorzędna. To uczucie oparte na zrozumieniu i zaufaniu - choć wkrada się tu także element kłamstwa (tego prawdziwego jak i iluzji zrodzonej z magii). Fascynacja przybiera jednak na sile z spotkania na spotkanie. Nieoszlifowany diament kusi swym pięknem.

Co ciekawe zarówno Jafar jak i Dzin zyskują w baśni więcej historii własnej. Dowiadujemy się, że Aladyna i Jafara może łączyć o wiele więcej niż ktoś mógłby przypuszczać (wspólny fach). Dżin zaś ma tu nawet wątek romantyczny, a zarówno prolog jak i epilog należą do niego. Nie wspominając już o elementach humorystycznych, partiach tanecznych czy instrukcjach w postaci słów piosenek.

Aż człowiek wie, gdzie wybrałaby się na "baśniowe" wakacje :)
Do tego przepiękne lokalizacje pozwalają się zakochać w tej aktorskiej odsłonie baśni. Jest piaszczysta jak i lodowa pustynia na krańcu świata. Jaskinia cudów budzi podziw i respekt. Sceny pociągów są dynamiczne i porywające do tego stopnia, że niejeden raz wstrzymamy oddech.

Czy są jakieś minusy? Czarny charakter - choć niebezpieczny - nie wydaje się tak mroczną postacią jak to miało miejsce w animacji czy możne nawet w wersji tej postaci w serii spin-off do "ONCE upon a time in Wonderland" (w której współtworzeniu Disney po części też uczestniczył). Ten serial zawsze będę polecać. Skupia się on na losach Alicji oraz spotkanego przez nią dżina. Tam także centralną rolę odgrywa próba złamania klątwy - czego w najnowszej wersji Aladyna również nie zabrakło! Jeśli zaś szukalibyście książki także w temacie tej konkretnej klątwy, dżinów i baśni - pozostaje polecić "Zakazane życzenie".

Jak zawsze polecam wersje z napisami i oryginalną ścieżką dźwiękową - jeśli znacie angielski. Jeśli zaś nie, z całą pewnością równie udana jest wersja z polskim dubbingiem (takich seansów dostępnych jest też więcej)

Tytuł: Aladyn
W kinach: od 24 maja 2019
Czas trwania: 2 godziny 8 minut

Kto z Was był już w kinie? A kto dopiero się wybiera?
Pamiętacie może wspominaną serialową odsłonę "Aladyna"?

piątek, 3 maja 2019

Save Me - Mona Kasten

Bookstagram Bookmark To The Future
"Teraz wydaje mi się, że wszystko, co się między nami wydarzyło, to tylko moje marzenia. Długie rozmowy, chwile, gdy śmialiśmy się razem, ten pocałunek - to tylko wytwory mojej wyobraźni."

Uczennica liceum na stypendium poznaje sekret jednej z najbardziej elitarnych rodzin. Ujawnienie tajemnicy oznaczałoby upadek dziedziców fortuny jak i ich rodziców. Ruby Bell nie ma jednak miejsca w swoim życiu na tak nieplanowane dramaty innych ludzi. Jej jedynym celem jest dostać się na Oxford i na tym skupia całe swoje siły. Niestety nie wszyscy wierzą w jej szczere intencje i kompletny brak zainteresowania korzyściami płynącymi z posiadania takiego sekretu. Tak więc James Beaufort (mimo kalendarza pełnego imprez) nie ma zamiaru tak tego zostawiać - od losów tego sekretu zależy jego przyszłość i szczęście najbliższych osób.

"Zegar tyka, czas płynie nieubłaganie. Nie wiem, jak mogę to powstrzymać. Jak sprawić, by nie wydawało się tak beznadziejne."

Trylogię Maxton Hall od Mony Kasten rozpoczyna część "Save Me", czyli tytułowe "Uratuj mnie". Kto tym razem pogubił się w życiu? A może każdy doskonale od samego początku zna swoje miejsce i nikt tutaj nie potrzebuje ratunku? Wszystkie odpowiedzi znajdziemy w lekturze, którą niesamowicie szybko się czyta, gdyż losy bohaterów wciągają już od pierwszych stron.

"Dawniej zawsze uwielbiałam marzyć. W marzeniach nawet niemożliwe stawało się możliwe. Mogłam latać i czarować. Studiowałam w Oksfordzie i podróżowałam po całym świecie. Byłam ambasadorką. Czasami moje marzenia senne były tak realistyczne, że następnego dnia z nową motywacją biegłam do szkoły i usiłowałam dać z siebie więcej niż sto procent."

Osoby, które cenią sobie dobrą organizację, odnajdą w Ruby bratnia duszę. Dziewczyna prowadzi notatnik na zasadzie bujo (Bullet Journal), w którym to kolorami zaznacza ważne spotkania, zadania i projekty. Przygotowuje się też do rozmowy wstępnej na Oxford. Chodząc do tak elitarnej szkoły jak Maxton Hall stara się rozdzielać życie rodzinne (prywatne) i to w szkolnych murach. Coraz częściej uniemożliwia jej to James, który powątpiewając w jej intencje spędza z nią coraz więcej czasu. Sama Ruby zaczyna też dostrzega inną niż tylko imprezową stronę życia dziedzica fortuny właścicieli domu mody Beaufort.

"Zdaję sobie sprawę, że nie mogę tego cofnąć, ale muszę przynajmniej spróbować to naprawić."

"Save Me" bezsprzecznie wciąga i nie pozwala oderwać się od lektury aż do finału. Jest to opowieść o wiele bardziej dynamiczna niż "Begin Again", z której wcześniej znałam styl tej niemieckiej autorki. Postacie Ruby i Jamesa (a także innych bohaterów drugoplanowych) są przemyślane i zdecydowanie nie tak jednowymiarowe. Najlepsza przyjaciółka Ruby dawniej należała do elitarnego kręgu i prawdopodobnie z Ruby by się nigdy nie zaprzyjaźniła, gdyby nie skandal i kryzys finansowy w jej rodzinie. Obie dziewczyny są tego świadome. Ciekawi też silna (prawie braterska) więź, jaką James nawiązuje ze swoimi przyjaciółmi z drużyny lacrosse.

"Ilekroć czuję się kiepsko, sporządzam listę. Już w dzieciństwie pomagało mi to zachować motywację i jasność myślenia. Chociaż nie zawsze było łatwo - wyznaję. - Wyszukuję odpowiednie cytaty, wszystko, co chciałabym kiedyś zrobić, co chciałabym zmienić w świecie i tak dalej."

To zdecydowanie wątek romantyczny napędza rozwój tej historii, jednocześnie nie podążając tropem typowych schematów. Bohaterowie dążą się niechęcią pomieszaną ze skrajnym brakiem zaufania. Wcielenie na siłę Jamesa do komitetu organizacyjnego i praca nad wspólnym projektem zmienia ich spojrzenie na drugą stronę, budzi ciekawość aż po fascynacje. Czy ostateczne porzucenie swoich zasady, według których do tej pory się żyło, w imię nowego uczucia na miarę tej jedynej miłości, okaże się tego warte? Drugi tom już w sprzedaży, dlatego zabieram się za lekturę by poznać odpowiedź.

"Save Me" - Mona Kasten
Wydawnictwo: Jaguar
Trylogia: Tom I
W kategorii: Bez wątków paranormalnych
Wiek bohaterów: ostatnia klasa szkoły średniej
Stron: 384
W kolejności: NR 17/2019/04/01 (569)

Fragment TU do przeczytania na stronie Empik com (pierwsze 4 rozdziały - obie perspektywy)

środa, 17 kwietnia 2019

Prawda o Kłamstwach - Tracy Darnton

Bookstagram @bookmark to the future
"Zapamiętywanie wydarzeń to co innego niż zapamiętywanie faktów - na zapamiętanie wydarzeń ma się tylko jedną szansę."

Jess Wilson to niecodzienna bohaterka. Jeśli trzeba udawać rozpacz, zrobi to w jednej chwili. Siedemnastolatka ze względu na swoją nadprzyrodzoną pamięć unika kontaktu nie tylko z dorosłymi, ale i rówieśnikami. Po co zaśmiecać sobie pamięć setką bezsensownych rozmów, które potem będzie się potrafiło tak dokładnie przywołać? To właśnie stanowi dar i zarazem przekleństwo dla dziewczyny, której prawdziwe imię nie brzmi nawet tak jak wszyscy w jej szkole sądzą. Freya ma sekret, a cena jego utrzymania to cena jej bezpieczeństwa a może nawet i życia.

"Musicie sprawić, żeby mózg skupiał się tylko na tym, co chcecie wchłonąć. W innym razie niemal natychmiast odrzuci część informacji, a one nigdy nie trafią do pamięci długotrwałej."

Początek historii opisanej w "Prawdzie o kłamstwach" owiany jest tajemnicą i (jak to w thrillerach bywa) fakty dotyczące tych najskrytszych tajemnic czytelnik poznaje w formie retrospekcji. Jak Freya znalazła się w Programie badawczym doktor Coleman? Osoby o jakich jeszcze niesamowitych umiejętnościach brały w tym udział? Jak przeprowadzano badania nad pamięcią? Nastolatce niewiele już brakuje do pełnoletności, a co za tym idzie także i samodzielności finansowej. Musi tylko jeszcze chwilę wytrzymać. Nowa obsada na wykładach nagle skoncentrowanych wokół technik pamięciowych nie wydaje się przypadkowa.

"Jak oddzielić to, co istotne, od tego, co trywialne, prawdę od kłamstw lub od tak zwanych faktów alternatywnych, kiedy w zasięgu jednego kliknięcia jest tak wiele informacji?"

Angielska szkoła średnia z internatem przypomina swoją atmosferą "Neverworld Wake". Mamy tutaj (podobnie już na wstępie) tragiczne okoliczności odejścia jednej z uczennic i zjednoczenie się jej kręgu przyjaciółek (pojednanie niczym w "Pretty Little Liars"). Choć powieść porównano do "Mrocznych Umysłów" (korzystając z tej rekomendacji nabyłam ten tytuł) o wiele bliżej jej do trylogii "Wezwanie, Przebudzenie, Odwet" od Kelley Armstrong. Tam bohaterka co prawda widziała duchy, ale wspólnie z innymi nastolatkami również uciekała (wielokrotnie) z programu badawczego, którego twórcy skrupułów nie mieli.

"Przeszłość znowu tu jest, zapętlona w nieskończoność."

Co stanowi o wyjątkowości tej historii to dar Jess. Do repertuaru jej umiejętności należy nie tylko dokładnie przywołanie treści dokumentu, który widziała tylko raz w życiu, ale przede wszystkim pamięć emocjonalna. Przypominając sobie dany moment życia jest w stanie poczuć, jak dokładnie się wtedy czuła - ponownie przeżyć ten moment jakby wydarzył się raz jeszcze. Biorąc pod uwagę fakt, że mózg bardziej zapamiętuje to, co negatywne niż pozytywne, nic dziwnego iż bohaterka woli w swoim życiu nie wprowadzać dodatkowych komplikacji. Tych już teraz jest całkiem sporo. Choć będzie tutaj wątek romantyczny, Freya to tak nieufna dziewczyny (trudno się dziwić), że większość powieści skupia się na jej drodze do zrozumienia czym był Projekt, w którym uczestniczyła, oraz co z niej uczynił.

"Minuty, godziny i dni mojego życia pchają się niecierpliwie naprzód, chcą być ponownie przeżywane."

Choć cel może i być szlachetny (taki jak znalezienie lekarstwa na choroby umysłu czy zabieranie ładunku emocjonalnego z najbardziej traumatycznych wspomnień) to nie będzie mógł usprawiedliwić wszystkiego. Teraz bohaterka staje w wyzwaniu przeciwko samej sobie. Czy to, co pamięta, naprawdę się wydarzyło? Czy możliwe, że możliwościami jej tak doskonałej pamięci także zmanipulowano?

Akcja przebiega szybko, im szybciej czytelnik chce poznać rozwiązanie zagadki. Tracy Darnton sama w specjalnym dodatku (na zakończenie powieści) ujawnia, że brała udział w programie, który wyszukiwał osoby będące superrozpoznawaczami twarzy. Podobnymi umiejętnościami obdarzyła swoich bohaterów, poziom ich zdolności wznosząc jednak na zupełnie inny level.

"Prawda o kłamstwach" to powieść godna polecenia, choć niedopracowane wydaje się jej zakończenie. Jak na powieść w jednym tylko tomie następuje ono zbyt chaotycznie, w efekcie kilku fundamentalnych kwestii jednoznacznie nie wyjaśniając. Choć jasno wskazano na rozwiązanie zagadki, historia Jess przepełniona była tajemnicami, co każe wierzyć, że dopóki bohaterowie nie doświadczą czegoś osobiście, nie powinni ufać jedynie relacji innych osób. Mimo tego cieszę się z faktu, że ukazała się książka ta w polskim przekładzie. Imponująca jest też ilość cytatów, jakie warto z niej zapamiętać, a słowo "pamięć" jest tu kluczem do wszystkiego.

P.S.: Tak - ten basen na okładce zdecydowanie ma znaczenie :)

Ciekawostka: Techniki pamięciowe jak i inne źródła wiedzy o pamięci przywoływane są na początku każdego rozdziału. To dobra propozycja dla wszystkich zainteresowanych tym tematem.

"Prawda o kłamstwach" - Tracy Darnton
Wydawnictwo: GW Foksal / YA!
Typ: Opowieść w jednym tomie
Wiek bohaterów: 17 - 19
Stron: 352
Na stronie Empik com do przeczytania dwa pierwsze rozdziały.

Pamiętacie jakieś książki, w których bohaterowie posiadali podobny dar niesamowitej pamięci?

niedziela, 7 kwietnia 2019

Chilling Adventures of Sabrina - Sezon 2

Drugi rozdział przygód Sabriny Spellman już tu jest. Wystarczył jeden weekend aby dziewięć odcinków mieć już za sobą, a nowe teorie piętrzą się, czekając na odpowiedzi w sezonie już trzecim.

W SEZONIE DRUGI: Sabrina prawie całkowicie porzuca naukę w liceum na rzecz edukacji w Akademii Sztuk Niewidzialnych. Bohaterka po wpisaniu się do Księgi Bestii postanawia w pełni wykorzystać czas, jaki spędzić ma w Akademii. Startuje na starostę roku, bierze udział w rytuałach - wszystko po to aby zdobyć jak najwięcej wiedzy o tym, jak przechytrzyć najpotężniejsze siły ciemności. Droga na ścieżkę zła wiedzie jednak od najdrobniejszych kroków - wcale nie zaczynając się od tych ostatecznych i niewybaczalnych.

RESZTA KLUBU STRACHÓW: Przez ten czas obserwujemy także losy śmiertelnych przyjaciół Sabriny za pośrednictwem Pani Wardwell, która teraz występuje w roli dyrektora szkoły. W tym sezonie ukazana zostanie prawda dotycząca pochodzenia Sabriny, klątwa Rosalind się wypełni, Harvey zakocha się ponownie, a Teo zagości na stałe (tu zmiana imienia jednego z bohaterów). Nie zabraknie też scen z elitarnego klubu prowadzonego przez samego Doriana Grey'a.

WIZJA PRZYSZŁOŚĆ NIEPEWNA: Jest w tym sezonie jeden taki odcinek, który zdaje się trwać bardzo długo - choć czas jego emisji jest taki sam jak pozostałych. Tak jakby na widzu zastosowano jakąś szczególną sztuczkę. To odcinek z wróżeniem z kart tarota. Podzielony jest on na rozdziały, w których bohaterowie poznają wersje swojej przyszłości. Od nich samych już tylko zależy, którą drogą dalej będą podążać.

W ROZGRYWCE MIĘDZY DOBREM A ZŁEM: Kto widział już sezon pierwszy, ten bardzo dobrze wie, że walka w tym serialu toczy się o dusze bohaterów. Zdawałoby się, że po dokonaniu wpisu, wszystko już stracone. Sabrina nadal nie zgadza się na tak jednoznaczne przypieczętowanie jej losu. Dodatkowo ten sezon zawiera w sobie sceny, które nastąpiły zaraz po wygnaniu z Raju oraz strąceniu z Nieba.

Sama miłość nadal stanowi ważny motyw działania. Jak w pierwszej pierwszej Harvey tak tutaj sporą rolę odegra Nicholas Scratch - znany już z sezonu pierwszego młody czarownik, który z każdym odcinkiem zyskując coraz więcej sympatii widza. Lilith już nie tylko służy i wypełnia rozkazy, ale także je kwestionuje. Po czyjej stronie stanie w ostatecznej rozgrywce? Pojawienie się tajemniczego Adama sporo zmienia, do finału jednak jej sojuszu nie można być pewnym.

KOLEJNY JUŻ FINAŁ: W tym sezonie nie tylko w swojej pierwotnej postaci powraca na Ziemię najsławniejszy Upadły Anioł, są tu także i anioły wysłane by "nawrócić" dzieci kościoła nocy. Ich kreacja budzi sporo wątpliwości, kiedy ukrywają się w postaci łowców czarownic. Rola ich jest bardzo epizodyczna. Nadzieja na godną reprezentacje sił dobra przepadła, a ostatecznie losy mieszkańców Greendale i całego świata (jak to w komiksach o superbohaterach przystało) spoczywają w rękach śmiertelnych i Sabriny - ta w sezonie tym stworzy także swoją bliźniaczkę (po tym odcinku już dwa razy nie spojrzycie tak samo na mandragory w "Komnacie Tajemnic").

Jak klątwa zmieniona w dar może pomóc powstrzymać otwarcie bram piekieł? Czy kościół nocy czeka upadek? Czy proroctwo da się zatrzymać, jeśli od samego początku nieświadomie wypełnia się jego kolejne kroki, myśląc iż się mu zapobiega?

Choć nie ma tu w pełni musicalowego odcinka, znajdzie się taki "muzyczny moment" w finałowym odcinku. Kogo oczarował i przyciągnął sezon pierwszy, ten z całą pewnością nie odmówi sobie tej opowieści o walce dobra ze złem w klimacie z pograniczna horroru.

CO DALEJ? Coraz więcej komiksowych opowieści doczekuje się swojej adaptacji. Drugi sezon tej produkcji powstał bardzo szybko. Pierwszych dziesięć odcinków zadebiutowało bowiem na platformie Netflix w październiku, a z początkiem kwietnia (05.04.2019) ukazało się kolejnych dziewięć. W międzyczasie w grudniu otrzymaliśmy jeden odcinek specjalny, który łączy oba sezonu. Kiedy sezon trzeci? Choć dokładnej daty jeszcze nie ma, to wiadomo już, że stacja zamówiła także sezon trzeci i czwarty (LINK). Kolejne sezony będą składały się prawdopodobnie już tylko z ośmiu odcinków. Przypuszczalną datą premiery może być jesień tego roku - oczywiście w okolicach Halloween.
Kto z Was widział już sezon drugi? A kto ma w planach?