środa, 17 września 2014

"Tysiące błogosławieństw"

"To nie będzie: 'Żyli długo i szczęśliwie'. 
To będzie o wiele więcej."

America wreszcie zdaje sobie sprawę, komu teraz wierne jest jej serce. Jednakże na jej drodze do korony i serca księcia nieustannie staje król, wyznaczają Ami coraz to nowsze zadania, którym dziewczyna nie może sprostać, gdyż są sprzeczne z jej sumieniem. Tym samym potwierdza swoje wady i pokazuje przeciwnym jej kandydaturze, że nie nadaje się ona ani księżniczkę, a tym bardziej by pewnego dnia zostać królową i władać państwem. Od zakończenia "Elity" minęło kilka dni, a od rozpoczęcie Eliminacji parę już miesięcy. Rebelianci (Ci z Południa) atakuję ludzi z klas, do których przynależą pozostałe kandydatki, a bohaterowie muszą szybko dokonać życiowego wyboru.

"ZŁAMI MI SERCE..."
Od początku tej serii na okładkach figuruje America i nawet z kształtu tej opowieści wydaje się jasne, że to nikt inny tylko Ami sięgnie po koronę. Jednakże kiedy w najmniej odpowiednim momencie wychodzi na jaw największy sekret bohaterki, a następnego dnia ma nastąpić wyłonienie tej "Jedynej" z finałowej dwójki, nawet ja zaczęłam wątpić czy tędy droga. Po wstrząsającym finale, autorka pozostawia Ami (i czytelnika) w stanie zawieszenia, zanim wyjawi konsekwencje tej pamiętnej ceremonii.
Przewidywałam za to całkiem trafnie, że rebelianci (Ci ludzie z Północy, miłujący literaturę) odegrają większą rolę w przyszłości fabuły opowieści i tak się właśnie stało! Będzie także jedno potajemne (bez wiedzy króla i królowej) wyjcie na spotkanie właśnie z nimi poza murami pałacu.

"...ZŁAM JE TYSIĄC RAZY, JEŚLI CHCESZ..."
Jeśli chodzi o bohaterki najprędzej zmieniające swoje zdanie, America jest zdecydowanie w czołówce tego zestawienia. Prawda jest taka,że Maxon był nią zauroczony od samego początku i wystarczyło jedno słowo dziewczyny aby szybciej zakończyć Eliminacje, zakładając koronę. Cały czas spędzony w pałacu nie pomógł Ami w przekonaniu do siebie króla (przyszłego teścia), a napiętą sytuację ostatecznie rozwiązuje dość drastyczny finał tych Eliminacji.
To praktycznie tylko America potrzebuje aż trzech tomów aby uzmysłowić swoje uczucia (kobieta zmienną jest), większość kandydatek i Elity ma od początku dość jasno sprecyzowany cel i do niego dąży. Może dzieje się tak też dlatego, że Ami jest w pałacu przypadkiem, nie chciała się zgłaszać, potem dotknęła ją zdrada Aspen'a, więc skorzystała z szansy by zmienić środowisko i o tym zapomnieć. Największą wadą dziewczyny nie są jej brawurowe i nieprzemyślane pomysły, ale niezdecydowanie. Nawet kiedy uświadamia sobie, że jej serce należy już do Maxona, chce nadal pozostawić sobie opcję awaryjną (w postaci Gwardzisty) tak na wszelki wypadek.
Ten tom to także ewolucja innych bohaterów, wśród nich jest Celeste - największy wróg Ami. Sporą tajemnicę skrywa też Kriss, która od początku jasno deklaruje swoje uczucia wobec Maxona. Sekret ten wychodzi na jaw praktycznie w finałowych rozdziałach "Jedynej". Nie wspominając już, że sama America odkryje niespodziewaną wersje przeszłości swojej własnej rodziny.

"...MOŻESZ Z NIM ROBIĆ, CO CHCESZ..."
Seria Kiery Cass to antyutopia, niestety nie za wiele z niej widać, gdyż całość skupia się za często na historii Ami. Przez większość czasu pozostajemy też wewnątrz pałacu i tamtego mini-wszechświata, (pokój bohaterki - Komnata Dam - nagrania Biuletynu - uroczystości - randki z Maxon'em i tak jeszcze raz od początku).Ciekawie byłoby zobaczyć także inne tereny tego państwa, którym bohaterowie mają wkrótce władać (a nie jedynie usłyszeć relację z podróży do nich). Troszkę świeżości wnoszą w tym temacie rebelianci, którzy tym razem oficjalnie odwiedzają pałac. Każdy z tomów Rywalek odsłania ciut więcej o tym świecie przyszłości, lecz to jednak wciąż stanowczo za mało. Po prostu chcemy wiedzieć więcej!

"....BO NALEŻY TYLKO DO CIEBIE."
Jest tu dużo przemieszczania się i akcji jak w tomie pierwszym. Do tego wiele niespodzianek trudnych do przewidzenia. Choć seria ma swoje minusy, zawsze chętnie wracam do kolejnych jej tomów. Opowieść ta wciąga od początku i czyta się ją niewiarygodnie szybko. Każdy z tych trzech tomów musiałam doczytywać po nocach, gdyż nie tak łatwo odłożyć ich lekturę. America, Maxon, Aspen - żadna z tych postaci nie jest bez wad, ale ich wspólna historia niewiarygodnie absorbuje. Za najlepszy tom uważam "Rywalki", zaraz po nich jest ten mini-finał serii (czyli kim jest ta "Jedyna"), a najsłabiej wypada "Elita". To jednak jeszcze nie koniec tej historii.

"Jedyna" - Kiera Cass
W oryginale: The One, 2014
Wydawnictwo: Jaguar
Stron: 335
W kategorii: Antyutopia
Bohaterowie: America / Maxon / Aspen
Miejsce akcji: Illea
W kategorii: NR 59/2014/09/06 (335)
Skojarzenia: Zadania dla kandydatek na przyszłą księżniczkę nie są tak dalekie od historycznych obowiązków, chociażby znajdzie się tu ceremonia Osądzenia i wydania wyroku. Przypominało mi się często w czasie lektury oglądane i wyczekiwane "Reign" (np. zabawa Elity w Komnacie Dam).

> > > Seria Rywalki < < <
1. Rywalki  / 2. Elita  / 3. Jedyna   /4. The Heir  /5. Bez tytułu

Są jeszcze papierowe dwa tomy nowelek. Pierwsza już w listopadzie: "Rywalki - Książę i Gwardzista" (OPIS). Nie jest to chronologiczna kolejność, raczej tematyczna.

Całość opowieści zaczyna się od nowelki "Królowa" (The Queen). Jest to historia poprzednich Eliminacji, w wyniku których to dziewczyna imieniem Amberly przyjęła rolę królowej. Szczególnie ważne jest to uzupełnienie z perspektywy wydarzeń finału trzeciego tomu. Następnie jest "Książę", czyli perspektywa Maxon'a. Zanim kandydatki przybyły do pałacu, a Aspen złamał serce Ami, w życiu księcia pojawiła się też inna dziewczyna. Kto czytał już "Jedyną", ten wie dokładnie o kogo chodzi :)


Między tomem drugim a trzecim są kolejne dwie nowelki. Pierwsza tu w kolejności to "Gwardzista", czyli perspektywa Aspen'a Legera. Zaraz po niej mają miejsce wydarzenia z "Faworytki" (The Favorite). To opowieść Marlee z nocy balu Halloween, ujawniająca jej spotkanie z Carter'em i jak został odkryty ich związek, a potem oboje publicznie ukarani.
JAK WYGLĄDA WASZA PRZYGODA Z "RYWALKAMI"?
Na którym tomie serii jesteście? Jak podobała się Wam ta "Jedyna"?
P.S.: Co Was najbardziej zaskoczyło? Ja nadal nie mogę uwierzyć kogo panna młoda poprosiła aby poprowadził ją do ślubu!

11 komentarzy:

  1. Mam całą serię ''Rywalki'', bo pewna dobra duszyczka podarowała mi ją w prezencie. Cudownie jest mieć takich wspaniałych przyjaciół, którzy mają aż tak wielki gest :) Niestety jeszcze nie znalazłam czasu, aby się zabrać za czytanie tego cyklu, niemniej cały czas o nim myślę, więc prędzej, czy później na pewno poznam tę niezwykłą historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała seria jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niedawno skończyłam czytać Jedyną i nagrałam dzisiaj jej recenzję. Cóż, mamy podobne zdanie tylko ja się wściekam, że powstaną jeszcze dwie części. Aż mnie krew zalewa, że z trylogii zrobiło się coś więcej.
    Ja myślałam, że padnę, kiedy czytałam kogo Mer poprosiła do tego, aby zaprowadził ją do ołtarza (ha, spoiler w recenzji xD). Nie wierzę, że się zgodził, to takie banalne i nierzeczywiste. Na jego miejscu zamiast ją ściskać to walnęłabym w twarz, żeby się opamiętała.
    Też się zgodzę, że Elita wypadła najsłabiej :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham tę serię. Po prostu ją uwielbiam. :D Dziś w nocy skończyłam około 4 nad ranem. Po prostu nie mogłam się oderwać. Tyle tajemnic wyszło na jaw, a ja z każdym "większym" wydarzeniem byłam zaskoczona, że tak to zostało rozegrane. Ale jestem usatysfakcjonowana zakończeniem selekcji. Spodziewałam się, że tak to się skończy, ale finał po prostu lekki szok, bo nie sądziłam, że sam już wybór będzie właśnie taki. Ciężko coś napisać nie wyjawiając spoilerów. Ale naprawdę świetna seria. Maxon - uwielbiam tego gościa, Ami - cholernie niezdecydowana, ale w sumie miała powody do obaw, Aspen - no tu szok, że w takim kierunku tu poszło. Epilog boski. :D Naprawdę będę często wracać do tej serii i nie mogę się doczekać kolejnych jej części.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja sobie dałam spokój z tą serią po pierwszym tomie. Niestety strasznie się przy nim wynudziłam, a trójkąt miłosny doprowadzał mnie do szaleństwa :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja na razie jestem po drugim tomie, ale mam nadzieję, że niedługo będę mogła się pochwalić tym, że i "Jedyna" będzie przeczytana. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę w końcu zapoznać się z tą serią. Wszędzie o niej piszą. Chyba czas się dowiedzieć co takiego w niej jest.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z całego serca nienawidzę tej serii i z każdą kolejną stroną zastanawiam się, dlaczego jeszcze to czytam. Aktualnie męczę się z "Jedyną" i gdy po pierwszym rozdziale, Ami rozpoczęłam swoje niezwykle głębokie refleksje na temat Aspena i Maxona miałam ochotę strzelić sobie kulką w łeb."Jedyna" jest słaba, wręcz słabiusieńka, lecz w porównaniu do "Elity" wypada znacznie lepiej, więc jakoś ją toleruję :Donson.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Monika to po co czytasz skoro sie tak "męczysz"? ja jak mi sie cos nie podpba nie czytam. Co sie komu podoba i tyle, ale nie mów ze jest słaba bo wcale taak nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Jedyna" dopiero przede mną, ale już nie mogę się doczekać lektury. Szczególnie po Twojej recenzji :D Mam tylko nadzieję, że Ami nie jest tak wkurzająca jak w poprzednimi tomie :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zawiodłam się srodze. Rywalki były naprawdę fajne, Elita już nieco gorsza, ale jeszcze do przejścia, natomiast Jedyna to, jak dla mnie kompletna porażka. Dłuży się, ciągle to samo: babskie plotkowanie, wspólne spędzanie czasu, choć niby się z tą drugą rywalizuje, a jak przychodzi co do czego, to z dziewczyn nagle robią się serdeczne przyjaciółki.
    Początkowo przebąkiwano o trylogii, teraz się nagle okazuje, że mają powstać kolejne części. Trochę to takie granie na emocjach młodego czytelnika jest. Pewne sprawy powinno się zakończyć i może pomyśleć o nowych projektach, bo inaczej to telenowela się z tego robi.
    Szkoda gadać :(

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!