"Beastly" - Alex Flinn
Baśnie - cudowny element każdego dzieciństwa.
Pokazują nam historie często smutne a nawet okrutne. Jeśli jednak bohaterowie są wystarczająco wytrwali, los kiedyś się odwróci a dobre uczynki zostaną wynagrodzone.
O baśniach zapominamy bardzo szybko. Słuchając ich jesteśmy za młodzi i nie zawsze pojąć możemy, że są one metaforą ludzkiego życia.
"Piękna i Bestia", kto z nas nie zna tej historii. Główne jej przesłanie : piękno jest wewnątrz, uroda to rzecz ulotna.
Jakie wartości promuje obecny świat ?
Kobiety i mężczyźni niczym z paryskich wybiegów mody na pierwszych stronach gazet i w najnowszych filmach.
Uroda i bogactwo. Najpopularniejsze pewnie marzenia. W parze z nimi idą pieniądze, a od tego już blisko także do okrucieństwa. Czemu interesować się innymi, kiedy samemu ma się już wszystko ?
Tym razem jednak zmieni się coś ważnego.
Posłuchajcie opowieści o tym jak to jest być zaklętym w ciele Bestii.
Klątwa została rzuca. Nie może jej cofną nawet ten, kto ją wypowiedział. Tego typu czar, możemy zdjąć z naszej duszy tylko my sami. Kyle, dla którego nieziemsko przystojna uroda była wszystkim, czuje się jakby też i wszystko utracił.
Ale mamy przecież XXI wiek, to nie średniowieczna baśń. Pieniędzy nie brakuje, a są przecież operacje plastyczne. Każdy specjalista jednak się poddaje. Nie można usunąć kłów wystających z ust ani wilczego futra które porasta całe ciało. Nie można zaprzeczyć magii.
Jedyny sposób, to załamać moc klątwy.
Nim znikną płatki białej róży, trzeba znaleźć osobę, która pokocha nas nie za to jak wyglądamy, ale za to jacy jesteśmy. Ktoś kto widzi o wiele lepiej niż my.
Jak w niespełna rok znaleźć miłość ? Nawet bez dodatkowych utrudnień jest to praktycznie niemożliwe. Ludzie szukają czasem miłości przez całe swoje życie.
Nie da się też uniknąć prawdy. Magiczne zwierciadło pokazuje nam jak innych cieszy nasze odejście z życia towarzyskiego. Każda przyjaźń była ułudą, pozorna miłość przyciągnięta tylko przez urodę i popularność.
Nie można nawet podczas dnia pokazać się na ulicach własnego miasta.
Oczywiście nadal jest internet ! Udaje się znaleźć grupę osób takich jak my - z różnych części świata. Każdy z nich obciążony inną klątwą, każda z nich ma jednak takie samo rozwiązanie.
Niezwykle poruszająca historia. Zupełnie nowatorska. Nie jest to zwyczajna adaptacja baśni do czasów współczesnych.
Ta dobrze znana francuska baśń gdy została ukazana z innej strony, staje się czymś nowym i niepowtarzalnym. Zabawna ale i trzymająca w napięciu. Bardzo serdecznie polecam.
Zdecydowane 8 / 10
Książkę miałam przyjemność czytać w języku angielskim i byłam zachwycona od pierwszej do ostatniej strony. Czytałam ją już dość dawno podczas pewnej zabawy sylwestrowej. Dlaczego więc teraz was do niej zachęcam ? Skłoniła mnie do tego ekranizacja, która nie przypomina za bardzo tej powieści. Oglądając film (Alex Pettyfer jak Kyle - idealnie pasuje do tej roli ) można odnieść zupełnie błędne wrażenie co do książki. Nie wiem czy po obejrzeniu ekranizacji zdecydowałabym się na jej przeczytanie.
Zawsze cieszę się z ekranizacji, a na tą szczególnie długo czekałam. Film jest jak urywki powieści, które bez istotnych faktów, które ominięto, wydają się nieistotne i nielogiczne. Nie chcę opisywać tutaj wszystkich różnic, co było a czego nie było a być powinno.
Film a książka to dwa różne światy.
Mój skromny apel : Jeśli uczycie się już trochę angielskiego, to gorąco zachęcam do przeczytania w po angielsku. Nie muszę powtarzać jak czytanie pozytywnie wpływa na wszystkie inne sprawności językowe ;) Język powieści jest prosty a trudniejsze słowa można sprawdzić - satysfakcja z przeczytania książki w całości w języku obcym jest ogromna. Książka nie jest długa - tak na jedno popołudnie.
Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Galeria Książki
Premiera : 7.09.2011
http://galeriaksiazki.pl/zapowiedzi.html
Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Galeria Książki
Premiera : 7.09.2011
http://galeriaksiazki.pl/zapowiedzi.html
Zapamiętam: wystrzegać się filmu, najpierw przeczytać książkę :)Chętnie wezmę się za oryginał, jeśli tylko wpadnie w moje ręce - nie znoszę e-booków, jakoś zupełnie do mnie nie przemawiają ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad oryginałem - choć nie wiem, czy baśnie trafiają w moje gusta. ;)
OdpowiedzUsuńOch, och, och! Przeczytam na pewno! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś, Cass.
Cieszę się, że spodobała Ci się ta książka, bo już wcześniej chciałam ją przeczytać, ale wahałam się. ;) Dzięki Tobie już się nie waham. :D
Jeśli będzie polskie wydanie, to czemu nie? Gorzej z angielskim... Nienawidzę tego języka, nie lubię się go uczyć, a czytanie to tortura, a nie przyjemność.
OdpowiedzUsuńco do czytania po angielsku to zgadzam się w 100% :D przeczytałam już kilka książek po angielsku i masz całkowitą rację - z nich można naprawdę mnóstwo wyciągnąć, a satysfacha faktycznie ogromna. :D no i wpadają różne zwroty codzienne etc,... chyba, poza grą angielskojęzyczną, nigdzie nie nauczyłam się tyle angielskiego ile z książek. :D a w ogóle widzę, że Ty językowa jesteś - to stuprocentowo tak, jak mój brat, też pasjonat, nawet rocznik ten sam. :) ja angielski też kocham, ale raczej nie pójdę w te ślady co on, co Ty też :D
OdpowiedzUsuńco do książki - w sumie recenzja, co tu dużo gadać, baardzo zachęcająca, więc może, może, kto wie :)
super recenzja :D
Mira z forum
A ja właśnie chyba najpierw obejrzę film, bo strasznie się na niego napaliłam, a potem dopiero przeczytam książkę, bo pewnie i tak mi się spodoba ;D
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji z pewnością przeczytm:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ja poczekam na Polskie wydanie, Galeria Książki miała ją wydać na wiosnę czyli pewnie niedługo :)
OdpowiedzUsuńA film pewnie spodoba mi się ze wzgledu na Alexa :)
Filmu nie mam zamiaru oglądać, ale na książkę się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńniedopisanie - zgadzam się całkowicie. Cały urok książki gdzieś umyka podczas czytania ebook'a, jeśli o mnie chodzi
OdpowiedzUsuńLinka - warto spróbować dla praktyki językowej, można poznać nowe słownictwo a do tego przyjemna historia ;)
Naikari - cieszę się :D Koniecznie daj znać jak uda Ci się przeczytać.
Mira ;* Angielski warto rozwijać na wiele sposobów :D
Ven - to będę szukać twojej relacji z filmu na forum
Patka - dziękuję za info, nie wiedziała kto ją ma zamiar wydać.
Z chęcią zobaczę sobie jak prezentuje się polski przekład :D
Dzięki za ostatni akapit, bo właśnie o to chciałem spytać :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam czegoś do czytania po angielsku z niezbyt skomplikowanym słownictwem.