Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

niedziela, 11 maja 2014

"Gdzie zaprowadzi mnie świat."

"Podchodzę do lustra i patrzę na swoje odbicie, patrzę w oczy dziewczyny, którą spotkałam, ale nigdy nie poznałam. Naprawdę czuję się oderwana od samej siebie i od wszystkich wokół."

Camryn ma dwadzieścia lat i zero pomysłu na swoje przyszłe życie. Jest jeszcze nadzieja na względną poprawę sytuacji, gdyż dziewczyna ma się wkrótce wyprowadzić z mieszkania rodziców (od mamy) i wprowadzić do przyjaciółki. W jeden wieczór jednakże wszystko diametralnie się zmienia: wieloletni chłopak przyjaciółki wyznaje, że od lata kocha się tylko w Cam, a ona sama po rozmowie na ten temat z przyjaciółką, zostaje oskarżona o kłamstwo.
Camryn decyduje się na desperacki krok, kupuje bilet i wsiada do autobusu...by udać się donikąd. Ma nadzieję, że los jej coś podpowie. I los nie pozostaje obojętny - bo w Kansas przysiada się Andrew.
To początek historii o prawdziwych nieznajomych, którzy poznają się w przypadkiem, i dalszej ich podróż bez celu, lecz odbytej po to by ten cel w życiu odnaleźć.

"Żyjąc chwilą - mówi, jakby dawał mi poważną radę - w której wszystko jest w porządku, nie spiesząc się i blokując złe wspomnienia, uda ci się dobrnąć do celu szybciej i z dużo mniejszymi obrażeniami."

Jedna trzecia książki minęła mi błyskawicznie - od początku historii aż do momentu, kiedy Cam i Andrew przesiadają się na samochód i ruszają w dalszą włóczęgę bez bliżej określonego celu. Potem dostrzegłam jakąś zmianę, opowieść stała się inna i jej lektura nie pochłaniała mnie już tak jak na początku.
Jak na New Adult przystało, w pewnym momencie na pierwszy plan wysuwa się kwestia seksualności - jej odkrywania czy też definiowania na nowo - i zajmuje czołowe miejsce w fabule, dominując praktycznie całą jej resztę.

"-Nie- mówię i mrugam. - Nie jesteś w moim typie.
- I tylko to ci się we mnie nie podoba?"

Jak początkowo byłam oczarowana, tak później zaczęłam inaczej postrzegać relacje łączące bohaterów.
Andrew przekonuje Cam, że podobno prowokuje ją, by wydobyć z niej cechy, które tam od zawsze były, tylko że przytłumione. Ja jednak nieustannie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zmienia Cam w taki sposób aby bardziej pasowała do jego obrazu i niego samego. Ceni sobie jej delikatną urodę, ale kiedy skrywa w sobie zamiłowanie do pewnego rodzaju agresji.
Cam lubi co prawda sobie nucić znane i lubiane piosenki, lecz zdecydowanie nie czuje się już pewnie śpiewając je na scenie. Scena to drugi żywioł Andrew. Gdyby poprzestał na jednym wspólnym występie, ale Cam momentalnie się zgadza, kiedy tylko zobaczyła zadowolenie w oczach Andrew, jeśli zechce występy na scenie wielokrotnie powtórzyć.
Para przez znaczną większość czasu robi to, co lubi Andrew, a nie Camryn. Nie jestem pewna czy przekonują mnie związki z takim stopniem doszlifowania charakteru drugiej osoby do naszego. Fakt, że Cam od obecności Andrew się wręcz uzależniła i byłaby w stanie zrobić wszystko, byle tylko z nią został, to już inna kwestia.

Wątek: Chcę stać się twoją własnością. Nikt nie jest niczyją własnością. Jestem w stanie zrozumieć silne uzależnienie od drugiej osoby, ale aby niezależna osoba stała się czyjąś własnością to już nie. To przejaw chęci skrajnej kontroli, a w tej podróży miało chodzić chyba o to aby stać się wolny i niezależnym.

Wątek: Zatajenie tajemny. Czasem skrywanie sekretu można przypłacić zdrowiem. Wiemy, czemu Camryn wyrusza w drogę, ale nie mamy pojęcia, dlaczego decyduje się na to Andrew. Kiedy sekret wychodzi już na jaw, Camryn zgadza się z Andrew, że lepiej, że o tym nie wiedziała, bo ich uczucie nie byłoby takie same. Mam wrażenie, że bohaterowie tej historii mogliby się sporo nauczyć od o wiele od siebie młodszych bohaterów powieści "Gwiazd naszych wina". Uczucie Andrew i Cam nie mierzy się z ostatecznością, nie wychodzi jej śmiało na przeciw, przekonane o swej sile. Prędzej ich relacja zostaje zmuszona by nagle znaleźć się w takiej sytuacji, bo jedno z nich zbyt długo zataiło pewien sekret.

Do lektury zachęciła mnie spora liczba pozytywnych recenzji "Na krawędzi nigdy", skusiło także nawiązanie do mitologii. Kiedy więc nadeszły promocje z okazji Światowego Dnia Książki, miałam już ten tytuł na liście. Choć New Adult podchodzi akurat pod moją kategorię wiekową, ta opowieść nie oczarowała mnie na tyle bym zdecydowała się na ponowną lekturę czy też chciała wrócić do niej w przyszłości.

"Na krawędzi nigdy" - J.A. Redmerski
W oryginale: The Edge of Never (2012)
SERIA: Tom 1
Wydawnictwo: FILIA
W kategorii: New Adult (podróż)
Stron: 500
W kolejności: NR 27/2014/05/03 (303)
Ocena: Opis na okładce tej książki nawiązuje do mitycznej miłości Orfeusza i Eurydyki, podczas gdy jedyne nawiązanie w fabule to tatuaż, dzielony potem przez dwie osoby. Spodziewałam się raczej, że ta historia będzie reinterpretacją mitu, lecz bez wykorzystania wątków nadprzyrodzonych - że będzie jakimś wyzwaniem. "Na krawędzi nigdy" to typowa powieść New Adult, posiadająca wszystkie stałe wątki: jest traumatyczna przeszłość, ucieczka od niej, pilnie strzeżone sekrety i niechęć do ich wyjawienia, przejmowanie zasad życia rodziców, oraz oczywiście bardziej niż śmiałe sceny erotyczne.

2 komentarze:

  1. Jakoś mnie średnio te traumatyczne książki ciągną do siebie. Chyba już wolę, żeby był w tym jakiś wątek paranormalny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak bardzo chcę przeczytać!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...