Dawno, dawno temu krążyły legendy o wróżkach z wrzosowisk Szkocji. Choć nie w same baśnie to wierzono, że warto zaskarbić sobie przychylność mieszkańców skrytych mgłą wrzosowisk. Wyjątkowa część tego baśniowego ludu to przedstawiciele wzrostu człowieka. Taką właśnie wróżką była Diabolina, zanim Czarownicą nazwali ją ludzie. Diabolina ze zdradzonym sercem to po prostu mroczna wróżka, która przeklęła księżniczkę Aurorę. Co się stanie, jeśli po latach zapragnie poznać niewinną osobę, na którą rzuciła kiedyś klątwę z zemsty na królu?
"Prawdziwa historia Diaboliny" to kompletny scenariusz filmu, uzupełniony tylko tak by przybrać formę powieści. Jestem pewna, że film zachwyca efektami specjalnymi, ale poczekam na edycję DVD - jeśli zaś chodzi o fabułę i akcję to wykorzystano tam pewien (już stały) motyw z OUAT, a gdy o baśniach mowa, to fanów tej serii trudno jest zaskoczyć. W ponownym opowiedzeniu baśni o "Śpiącej Królewnie" jest też wiele innych, a spotykanych w podobnych historiach wątków, przez to brak elementu zaskoczenia. Film z całą pewnością oddaje ten klimat, którego brakuje jego książkowej adaptacji.
"Klątwa, którą kiedyś tak nierozważnie nazwała darem."
To prawda, że trójka wróżek-opiekunek Aurory była trochę roztrzepana, ale w tej adaptacji ich rola została znaczenie zmieniona. Nie ma więc trzeciej wróżki, która wieczny sen łagodzi przebudzeniem pocałunkiem prawdziwej miłości. Ten element klątwy dodaje sama Diabolina, wówczas przeświadczona o tym, że tego rodzaju miłość jest oszustwem.
Z czasem mroczna wróżka, teraz Czarownica, zapragnie poznać osobą, którą przeklęła. Jak to zmieni losy klątwy?
W tej wersji baśni to Diabolina i Aurora ratują się same, nie potrzeba mocy trzech wróżek czy też dzielnego księcia aby złamać moc czaru. Jest smok, jest czarownica i jej klątwa - ale to inna opowieść. Można by też rzec, że pierwsza wersja "Śpiącej Królewny" była o wiele, wiele mroczniejsza. Może dzieje się tak wówczas, kiedy poznamy przyczyny rzucenia klątwy wiecznego snu i całość nie jest już owiana tajemnicą. Książka (adaptacja filmu) wyjaśnia, dlaczego Diabolina mogła chcieć rzucić klątwę, nie tylko dopełniając znaną baśń, ale i całkowicie odmieniając jej bieg.
Historia Diaboliny to losy wojny i starcia dwóch królestw: magii i ludzi, gdzie przeklęta dziewczyna może okazać się jedyną szansą na pokój.
To także zupełnie inny bieg baśni niż ta klasyczna adaptacja Disney'a z 1959 roku. Tamten film wydawał mi się o wiele lepszą baśnią niż opowieść prezentowana z perspektywy Diaboliny, a powinno być chyba inaczej? Utwór Lany Del Rey "Once Upon A Dream" wprowadza atmosferę niewyjawionej wcześniej mrocznej opowieści, ukrytą w baśni. W książce jednak, która jest adaptacją filmu, kompletnie tego nie widać.
"Czarownica. Prawdziwa historia Diaboliny" - Elizabeth RudnickWydawnictwo: Dream Books
W kategorii: Reinterpretacje Baśni
Stron: 260 (spory druk - lektura na jeden dzień, za to szata graficzna i ozdobienia stron na miarę baśni)
W kolejności: NR 33/2014/06/01 (309)
Ocena: Książka przeczytana z miłości do baśni i dlatego, że ciekawią mnie nowe aranżacje czy też reinterpretacje znanych baśniowych wątków oraz postaci. Baśnie można zmieniać, jeśli potrafi się stworzyć coś równie interesującego czy też nawet lepszego niż oryginał. W "Prawdziwej historii..." nie dostrzegłam jednak tego, czego nie widziałabym już wcześniej w innych powieściach czy serialach (tutaj bogaty repertuar zapewnia seria OUAT). Polecam tylko zobaczyć film, ewentualnie później sięgnąć po książkę. Element zaskoczenia już umknął, więc poczekam na film w wersji DVD.
P.S.: A teraz czytam właśnie widoczny też na tym zdjęciu "Klub Karmy" :)
Hmm.. ale to jest Śpiąca Królewna, czy inna powieść?
OdpowiedzUsuńTo jest "Śpiąca Królewna" opowiedziana z punktu widzenia Diaboliny. Z tego powodu baśń zaczyna się o wiele wcześniej i opisuje możliwe powody, dla których zła wróżka rzuciła klątwę na Aurorę. Tutaj to Diabolina jest główną bohaterką i wszystko poznajemy z jej perspektywy - ale całość baśni też zmieniono w porównaniu z klasycznym modelem.
UsuńCzytałam gdzieś, że nie warto sięgać po książkę, jeśli widziało się film, bo jest to film, tylko w słowach i widzę, że to potwierdzasz. Szkoda, ciekawiła mnie książka, ale nie mam zamiaru płacić za nic. Dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńO wiele bardziej opłaca się wydać fundusze zamiast na książkę to na bilet do kina - jestem pewna, że odbiór historii na ekranie jest o wiele lepszy :)
UsuńSzkoda. Niemniej, oglądnięcie filmu mam w planach, właśnie dlatego, że uwielbiam OUAT oczywiście i ciekawi mnie nowe przedstawienie jednej z moich ulubionych baśni. Do "Śpiącej Królewny" mam olbrzymi sentyment, Aurorę jako dziecko kochałam, była to moja ulubiona bohaterka Disney'owska i choć w OUAT Aurorę przedstawiono w nieco inny sposób... (swoją drogą, mam nadzieję, że w 4 sez. będzie jej więcej. :( I Phillipa. :( I może Mulan? Co się z nią stało tak swoją drogą? W sensie była z Robinem, a później? :()... to mam ochotę zobaczyć również jak przedstawiono ją w filmie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Też jestem ciekawa jak Aurora wypadła w tym filmie, w książce jej rola była spora, ale nie tak znacząca jak Diaboliny.
UsuńA co do OUAT - to wcale nie pokazano jakiego szoku musieli doznać Aurora i Philip, kiedy po raz pierwszy znaleźli się w Storybrooke! Przecież wcześniej byli w Zaczarowanym Lesie po pierwszej klątwie (twórcy w wywiadzie mówią na ten świat Post-apokaliptyczny Zaczarowany Las!). I chciałabym bardziej poznać historię konfliktu "Maleficent" i rodziny Aurory. Jak dla mnie elementów z "Śpiącej Królewny" było w OUAT jeszcze za mało, a walka Emmy ze smokiem (choć fajna) to się nie liczy jako taka :D
Dokładnie! Mam nadzieję, że Aurory nie zabraknie w 4 sezonie. :( I że nie zabiją Hooka. I że nie ożywią Neala. I że Hook i Emma wezmą ślub. I że będą mieć gromadkę dzieci. I że Emma przestanie go odtrącać. I że... nie no dobra. Inaczej ten serial nie może się skończyć niż szczęśliwie <3
UsuńMiałam się wybrać do kina, ale jakoś tak w natłoku obowiązków nie udało się, a szkoda, bo ponoć Angelina jest genialna w roli złej czarownicy! :D
OdpowiedzUsuńJakoś ciągnie mnie do tego filmu, chciałabym obejrzeć.
OdpowiedzUsuń