[ Small Blue Thing ]
Wydawnictwo Amber
Istnieją tysiące rodzaje biżuterii. Naszyjniki, diademy, kolczyki i bransoletki. Zdobione kamieniami szlachetnymi dodają blasku twojej urodzie, podkreślają kolor oczu, mogą nawet korzystnie wpływać na samopoczucie i zdrowie, a nawet ... Co potrafi zdziałać stara bransoletka z błękitnym oczkiem znaleziona w mulistym brzegu Tamizy ? Mówi się, że niektóre przedmioty zachowują jakąś część swojej historii, wręcz iskierkę duszy swoich właścicieli. Jeśli natrafisz na taką bransoletkę i włożysz ją na dłoń, jeśli otworzysz ponownie oczy i spojrzysz raz jeszcze na świat... ten już na zawsze będzie inny.
Katedra Świętego Pawła w sercu Londynu.
Alexa stojąc w centralnym punkcie kopuły podziwia Galerię Szeptów. Na moment przed sobą spostrzega sympatycznego chłopaka. Wydaje jej się troszkę znajomy, coś na kształt wspomnienia snu, ale ... czemu jest taki zaskoczony i przerażony jednocześnie. Jakby tego było mało, posiada identyczną bransoletkę. Jak się okazuje po chwili, nie może też należeć do świata żywych, nie można też Calluma zaliczyć do zwyczajnego grona duchów. Żałobnicy to duchy inne, a za próby kontaktu z nimi płaci się własnym życiem lub tym co z niego zostaje, gdy oni już z Tobą kończą.
KSIĄŻKA JAKO URODZINOWY PREZENT
Książka choć opowiada o duchach, ma oryginalną i całkiem nieprzewidywalną fabułę. Powieść ta została napisana jako prezent urodzinowy od matki dla córki. Akcja dzieję się w miejscach jej sercu bliskim, tak więc większość przypada w sercu Londynu. Mam to szczęście, że osobiście byłam w wspomnianej Katedrze Świętego Pawła i mogę w pełni odtworzyć sobie wybrane sceny z książki.
Alexia jak i Culluma da się polubić. Można powiedzieć, że romans jak z "Pośredniczki" - jest jednak diametralna różnica. Alexia wcześniej kontaktów z duchami nie miała ani nie za bardzo pokładała wiarę w zjawiska paranormalne. Wyznanie miłości następuje dość szybko i jest wypowiadane dość podniosłym tonem. To jednak nie jest rdzeń tej powieści, a są nim Żałobnicy, w szczególności siostra Culluma Catherine. Podobnie jak inna znana Catherine sporo namiesza. Pytanie czy jej pojawienie się uratuje Alexia czy też jej nie zabije ? W tej powieści nie można być pewnym ani intencji Culluma ani Catherine. Komu zaufa bohaterka i czy będzie to właściwy wybór ?
Muszę przyznać, że książka ma parę strasznych scen (nie przerażających oczywiście).
Czujesz, że ktoś obok Ciebie jest, dotyka delikatnie twojej dłoni w ciemnościach. Oddychasz szybko i sięgasz do lampki nocnej. Zapalasz ją ale... nikogo tutaj nie ma. Uspokajasz się tylko na chwilę, aby kontem oka dostrzec w lustrze, że obok Ciebie ktoś czuwa i czeka... nie zamierzając odejść.
Historia warta polecenia. W Stanach wydano ostatnio tom 2, a planowany jest także trzeci. Epilog zamieszczony w "Błękitnej miłości" nie daje spokoju i mam nadzieję, że doczekamy się także u nas dalszych części tej trylogii.
Tom 2 - Perfectly Reflected (Czerwiec 2011)
Tom 3 - Scattering Like Light (2012)
Moja Ocena : 8 / 10
Dlaczego ? Ponieważ bawiłam się świetnie, do książki można było wrócić w każdej chwili, uwielbiam historię o duchach i tajemniczych przedmiotach z przeszłością, pomysł na Żałobników i możliwe skutki ich dobrych / złych intencji oraz usytuowanie akcji w sercu Londynu.
Zapowiedź Tom 2 - "Błękitna magia"
Śmiertelna dziewczyna i chłopak uwięziony pomiędzy życiem a śmiercią poznani w "Błękitnej miłości" zmagają się z przeciwnościami piętrzącymi się przeciwko ich trudnemu i pięknemu uczuciu.
Siedemnastoletnia Alexa wciąż nie może zapomnieć o tym, jak otarła się o śmierć. To, że przeżyła, zawdzięcza Callumowi, swojemu widmowemu chłopakowi przychodzącemu ze świata cieni. Niespodziewanie zaczyna dostawać tajemnicze groźby. I przeczuwa, że to nie koniec. Ktoś nienawidzi jej z całego serca i zrobi wszystko, by stanąć pomiędzy nią a Callumem. A gdy znika błękitna bransoletka, która łączyła ją z ukochanym, Alexa zostaje sama. Czy teraz – bez pomocy magii – zdoła ocalić ich oboje?
Premiera: 19 grudzień 2011
Nie miałam zamiaru jej czytać ale po Twojej recenzji przemyślę to jeszcze raz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękna okładka w moim ulubionym kolorze :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie i tytuł zachęcający. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńAle to słodkie, że matka napisała córce książkę na urodziny :D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu chodzi za mną "Błękitna miłość", a Twoje porównanie do "Pośredniczki" dodatkowo mnie zachęciło ;)
nie słyszałam o tej książce, ale recenzja mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo miałam dać sobie spokój z tą książką, ale ostatecznie skusiły mnie te ,,straszne sceny'', które już pobudziły moją wyobraźnię i mam nadzieję, że podczas czytania nie zawiodę się na tej pozycji.
OdpowiedzUsuńOcena i recenzja zachęca do sięgnięcia po ksiażkę :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale skoro zachwalasz, to z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Bardzo zaintrygowałaś mnie wstępem - nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę, ale teraz... jestem zmuszona to przemyśleć;)
OdpowiedzUsuńOd dawna myślę o tej książce i jakoś nie byłam do końca przekonana. I zamiast tej kupiłam Nieziemska i trochę się rozczarowałam i totalnie później obawiałam się sięgnąć po Błękitną Miłość. Ale może kiedyś przeczytam. Chciałabym. :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA ja dawno słyszałam już o tej pozycji, ale jakoś tak później gdzieś mi umknęła. Może najwyższy czas sobie o niej przypomniec?
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Polska okładka zdaje się być dla mnie ładniejsza.
OdpowiedzUsuńKurczę, strasznie podkręcił mnie opis fabuły! Zachęciłaś mnie, i to bardzo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Już się szykowałam od dawna aby ją zakupić :) Jezu jak uwielbiam Twoje recenzje!!!!!!!!! Mistrzu nauczaj :D
OdpowiedzUsuńjak miło żę książka czeka na półce :) świetna recenzja!
OdpowiedzUsuńWspaniale, że książka Ci się podobała, jest niezwykła :] Ah, Cass, jak Ty to robisz, że wklejasz okienko YT na bloga? Ja nie mogę tego rozgryźć i zawsze wklejam tylko linka :P
OdpowiedzUsuńPo tej recenzji aż mnie ręce świerzbią by książkę jak najszybciej przeczytać. Londyn i duchy - och... :)
OdpowiedzUsuńAż nie wiem która okładka lepsza, polska czy zagraniczna, obie mają w sobie coś. Próbowałam ją wygrać w konkursie, ale się nie udało, a szkodaaaa, skoro polecasz. Będę musiała ją uwzględnić na liście :)
OdpowiedzUsuńHm... ja z paranormali raczej rezygnuje, choć nie powiem, że jak będę mieć ochotę i okazję, to nie skorzystam :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam chrapkę na tę książkę a później jakoś mi opadł entuzjazm... ale dałaś wysoką notę więc zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńOryginalna okładka zdecydowanie lepsza od polskiej, podobnych było już wiele. Sama książka jak zwykle, brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńpierwsza cz. przeczytałam jednym tchem i nie moge sie doczekac az znajde chwilke czasu aby przeczytac pozostałe dwie -zostałam mozna powiedziec"wciagnieta" w błekitna...
OdpowiedzUsuń