Miejscem akcji jest Stuttgart |
Jeśli jest opowiadania historia - jest to interesujące.
Jeśli całość jest w języku obcym - jest motywacja (by zrozumieć tekst) i satysfakcja (bo się udało przeczytać cały rozdział i wiadomo, o co w tym wszystkim chodzi). Gramatyka i słownictwo są gdzieś tam na drugim planie - ale są!
Readersy to forma lektury (już w całości w języku obcym), za którą najfajniej się już zabrać będąc na poziomie B1 - B2. To jeszcze nie ta poprzeczka, co czytanie książek w oryginale, ale z całą pewnością dobry start. Choć readersy można czytać na każdym poziomie nauki, gdy już poznamy troszkę wybrany język obcy, to historie na poziomie A2 będą bardzo uproszczone. Prawda jest jednak taka, że po angielsku wybór readers'ów jest o wiele większy (zarówno jeśli chodzi o poziomy trudności jak i tematykę) niż w przypadku innych języków - a dziś będzie troszkę o niemieckim.
Jest taka seria jak "Niemiecki z Kryminałem", a ze względu na czas i miejsce akcji zainteresował mnie najbardziej tytuł "Wo ist Sina?" (Gdzie jest Sina?). Choć lektura troszkę czasu mi zajęła (czytałam średnio po rozdział dziennie), fabularnie był to bardzo ciekawy kryminał. Po pierwsze jego akcja rozgrywa się w środowisku akademickim - i to nie studentów a wykładowców. Miejscem akcji jest Stuttgart i obrzeża miasta. Po drugie jest tutaj tajemnica, którą trudno rozwikłać na samym początku.
W telegraficznym skrócie jest to opowieść o wykładowcy, który staje się głównym podejrzanym, gdy znika jeden z jego słuchaczy. Zaginiona jest Sina, studentka Uniwersytetu w Stuttgarcie. Na celowniku policji zaś młody wykładowca literatury niemieckiej, czyli Niklas. Funkcjonariusze sprawy nie ułatwiają, a z dnia na dzień pojawia się coraz więcej obciążających dowodów, więc bohater zmuszony będzie ratować się ucieczką.
Historia jest dobra, wątki odkrywane stopniowo, a na start już kilka hipotez dotyczących zniknięcia studentki. Jesteśmy oczywiście za Niklas'em - niesłusznie oskarżonym w tej sprawie zaginięcia. Nie przepadamy za śledczymi... aż narracja ulega zmianie i także ich poznajemy prywatnie. Początkowo za nic nie mogłam polubić pary funkcjonariuszy śledczych, którzy prowadzili dochodzenie w sprawie Siny. Narracja jest tu z różnych perspektyw, więc czytelnik wiedział dokładnie, że policja nieustannie oskarża niewłaściwą osobę. Stopniowo jednak w słownych utarczkach dwójki policjantów dostrzegałam coraz więcej poczucia humoru, a z czasem wyczekiwałam nawet tych scen z ich udziałem. Przezabawnie podpuszczali siebie nawzajem, ukazując przy tym kulisy pracy policji, na które zazwyczaj nie zwracamy uwagi - nawet widząc je, nie zdajemy sobie z nich sprawy.
Nowe słownictwo to przede wszystkim to stosowane w opowiadaniach. Jest tu spora grupa czasowników, przymiotników i struktur, które związane będą z przemieszczaniem się i lokalizacją przedmiotów w przestrzeni. Jeśli chodzi o gramatykę, było to dla mnie głównie powtórzenie poznanych już wcześniej reguł, zasad i wyjątków. Jednak to o poszerzenie słownictwa chodziło przede wszystkim. Ćwiczenia nie były koniecznością, podchodzi się do nich chętnie - są krótkie i może dlatego też trudno się nimi znudzić.
"Wo ist Sina?" to dobra propozycja dla samouków i osób lubiących czytać dłuższe teksty, bo choć taki materiał można byłoby przerabiać na zajęciach grupowych, to najlepiej przeżywa się opowieść w czasie samodzielniej lektury.
Ważnych będzie też kilka słów o wydaniu tej książki. Praktycznie wszystkie potrzebne słówka były umieszczone albo na marginesach albo w słowniczku na końcu publikacji.
Dodatkowe oznaczenia zdań, data pracy z danym rozdziałem. |
Każdy rozdział (łącznie 27) opatrzony został użytecznymi ćwiczeniami, które nie tylko utrwalały poznane słownictwo z działu, ale i przypominały (lub wprowadzały) kwestie gramatyczne (które pomijało się zwyczajnie pędząc za biegiem akcji).
Co podoba mi się w tej nowej edycji "Niemieckiego z kryminałem" to także forma wydania książki. Zielony (jako kolor tła dla notatek na marginesie) o wiele lepiej się sprawdza niż niebieski w poprzedniej edycji. Książkę łatwiej się też czyta, bo zarówno okładka jak i strony są bardziej miękkie - plastyczne. Poprzednie wydanie (z którego mam np. tytuł "Flirts") ma sztywną okładkę, przez co strony trudniej się rozgina, a okładka się przy tym odkształca i łamie.
Przyznam się szczerze, że podczytywałam początki kilku z tych kryminalnych opowieści (z tej serii mam już wszystkie), ale tylko "Wo ist Sina?" wciągnęło mnie na tyle by to od tej historii właśnie zacząć przygodę z serią. Teraz czas na następne - nauka języka obcego trwa przecież nieustannie (każdego dnia) aż będzie na... oczekiwanym przez nas poziomie. Zdecydowanie więcej książek w tej serii i w takim właśnie wydaniu przydałoby się na rynku. Nie muszą koniecznie być to kryminały, mogłaby zakraść się także inna tematyka.
"Wo ist Sina?" - Angelika Bohn
Wydawnictwo: Edgard
Stron: 215
Dla kogo: Seria "Niemiecki z kryminałem" skierowana jest do "uczniów szkół ponadgimnazjalnych, studentów i samouków"
Teksty: "Książki z tej serii są źródłem ciekawych, autentycznych tekstów"
Samodzielna nauka: Tak - książka posiada 80 ćwiczeń (średnio 3 ćwiczenia po każdym rozdziale) oraz klucz odpowiedzi. Jest też słowniczek (w nim 900 słów i wyrażeń) na końcu tomiku.
Typy zadań do pracy z tekstem: znajdowanie synonimów/antonimów, zdania z lukami, dopasowywanie, odpowiedzi na pytania otwarte i zamknięte, transformacje zdań według wzoru
Fragment: (Klik) czyli pierwszy rozdział z ćwiczeniami, kluczem i wycinek ze słowniczka
Zapowiedź wydawnicza: Klik
W kolejności: NR 13/2016/03/04 (446)
Inne tytuły (wszystkie kryminały) dla uczących się języka niemieckiego:
Jak wygląda Wasza przygoda z readers'ami? Czytaliście kiedyś książki takiego typu?
Może macie jakiś inny, a efektywny sposób na naukę języków obcych?
Może macie jakiś inny, a efektywny sposób na naukę języków obcych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!