"Twój czas jeszcze nadejdzie. Jestem o tym przekonany. Nie trzeba się śpieszyć."
Na pierwszą wyprawę Percy został wybrany, na drugą załapał się przypadkiem, a na trzecią...Cóż, tym razem musiał się podstępem wkręcić. W programie kolejnej przygody: przeszukiwanie wysypiska bogów, ucieczka poprzez Zaporę Hoovera, Uwolnić orkę (spotkanie Nereusem) na wybrzeżach Frisco oraz prawdziwy Nessie - na te i inne liczne atrakcje zaprasza jak zawsze Percy Jackson. Teraz akcja nie czeka aż roku na wznowienie. Percy po ostatnim obozie letnim (misja na Morzu Potworów) wraca już na ferie zimowe. Tom trzeci i "Klątwa tytana" rozpoczyna więc taki zimowy klimat, jak i piękna granatowa okładka.
"-Poplątało wam się - zrobiłem krok do przodu. - Nikt nie będzie ginął."
Jak poprzedni tom zaczynał się bez naszego satyra Govera, tak tutaj już przy wykonywaniu pierwszego zadania znika Annabeth. Tym razem sprawy Olimpu najbardziej reprezentowało będzie rodzeństwo: Apollo i Artemida. Pojawi się też Afrodyta, której postać została świetnie zobrazowana, a w szczególności to jak obecność bogini działa na półbogów. Rick Riordan i kolejne mistrzostwo.
"-Och, nie bój się snów [...] Gdyby nie sny - oznajmił - nie wiedziałbym połowy tego wszystkiego, co wiem o przyszłości."
W pierwszym tomie serii ("Złodziej pioruna") bohaterowie przemierzają Stany Zjednoczone: z obozu Herosów (Long Island) do Los Angeles. Misja w "Morzu Potworów" wymaga od nich wyprawy w rejony naszego Trójkąta Bermudzkiego. Za to "Klątwa tytana" to kolejna wyprawa przez Stany, lecz pod lekko innym kątem. Droga wiedzie bowiem z Nowego Jorku, poprzez Nowym Meksyk aż do San Francisco.
"If you're going to San Francisco"
Dobrze, już dobrze! Bez takich numerów. Herosi muszą unikać rejonu San Francisco. Znajduje się tam bowiem góra Othrys - mroczny Olimp czy też raczej druga "stolica" w czasie poprzedniej wojny tytanów. Od początku tomu trzeciego zastanawiałam się, czym będzie tytułowa klątwa tytana. A odpowiedź okazała się taka prosta! Kto (bardzo) dobrze zna mitologię, odgadnie pewnie przez czasem znaczenie tytułu.
"Była to dziwna opowieść. Ale z drugiej strony Bianca i Nico byli dziećmi półkrwi. Nic normalnego nie miało prawa ich spotkać."
W "Klątwie tytana" Riordan aktywuje historię w tle. Nie chodzi już tylko o (mistrzowskie) opowiedzenie mitu na nowo (i bardzo współcześnie), ale o dodanie pewnych postaci, o których mity milczą. Zakończenie mitycznej przygody pozostaje niezmienne, lecz są tutaj przemilczane tragedie (niczym te greckie, a jakże!). Postać tego typu to w tomie trzecim Zoe Nightshade, obecnie (po prawdzie to od paru tysiącleci) jedna z Łowczyń Artemidy. A kim są owe Łowczynie? O tym już za chwilę.
"-Och, mój drogi [...] Nadal negujemy rzeczywistość?"
Rick Riordan pozostawia fanów pod koniec wyprawy po złote runo (a, taka tam jedna pamiątka przywieziona z wakacji nad Morzem Potworów) z niezłym cliffhanger'em. Riordan ZAWSZE zostawia czytelników z cliffhanger'em, tylko raz jest on znośny, a innym razem wymagający natychmiastowej interwencji, czyli lektury kolejnego tomu. Tutaj takim wydarzeniem był powrót Thalii, który niósł za sobą także zmiany w rozpatrywaniu znaczenia przepowiedni.
Czasem Annabeth wspominała (w "Morzu Potworów"), że Percy przypomina jej momentami Thalię w zachowaniu. Wtedy żałowałam, że nie mieliśmy okazji jej poznać. Percy'ego po prostu kocham, a córkę Zeusa... jak się okazało dość trudno przychodzi obdarzyć sympatią. Z perspektywy następnego tomu ("Bitwy w Labiryncie") mogę z ulgą stwierdzić, że Thalia (podobnie jak Tyson) to postać jednego tylko tomu (choć Tyson pojawia się aktywnie w tomie czwartym).
"Wyrzekam się towarzystwa mężczyzn, przyjmuję wieczne panieństwo i przyłączam się do Łowów."
Początek "Klątwy tytana" to zadanie odbicia pary młodych półbogów, jeszcze nieświadomych swojego mitycznego dziedzictwa, ale w pełni podatnych na ataki potworów. Udaje się ocalić obu, lecz... nie jest to ostateczne zwycięstwo, gdyż Bianca wybiera przyłączenie się do Łowów (kojarzą się teraz pewnie różne opowieści o faerie i polowaniu, które mknie po niebie, kiedy zapowiada się na ziemi większa bitwa, ale to nie to). Tutaj po raz pierwszy poznajemy dodatkową opcję dla młodych półbogów. Szczególnie oferta ta dotyczy dziewcząt, którego mogą dołączyć do polowania Artemidy, gdzie pozbędą się odpowiedzialności a zyskają nieśmiertelność. Łatwe, przyjemne i proste - polować na potwory zamiast być przez ich liczne zastępy nieustannie ściganym. "Klątwa T." porusza tu jeszcze jeden nowy problem, czyli los herosów, którzy zostali wyrwani na lata z normalnego biegu czasu. Dotyczy to Thalii, Zoe, ale i dwójki jeszcze innych osób (ALE TO SPOILER, więc nie powiem!).
"-To czemu mnie nie zabiłeś? [...]
- Ale widzisz, jest problem. Po Olimpie krąży plotka, że możesz wywołać największą wojnę w historii. Nie mogę tego popsuć."
Jeszcze raz wracając do okładki: ten piękny czarny pegaz to?Wspomniałam już o Mrocznym? Nie, to nie postać z "Dawno, dawno temu" (Rumpelstiltskin) tylko kontynuacja ciekawego wątku jeszcze z "Morza Potworów". Jest to czarny pegaz, który w bardzo ciekawy sposób zwraca się do Percy'ego ("Jak sobie życzysz, szefie. Ty tu rządzisz. Jesteś moim ulubieńcem.") Ponieważ według mitologii to Posejdon stworzył konie z piany morskiej, syn tego boga potrafi się z nimi komunikować i one z nim, a mają pełno zaskakujących rzeczy do przekazania. Nie wierzyłam, że to kiedykolwiek potem, ale ten cykl zdetronizował w moich oczach chyba nawet HP. U Rowling nie ma po prostu takiego poczucia humoru i akcja nie pędzi tak szybko jak w tych ożywionych mitach: Percy wygrywa.
"Klątwa tytana" - Rick Riordan
SERIA: Percy Jackson i bogowie olimpijscy #3
Wydawnictwo: Galeria Książki [OPIS WYDAWCY]
W kategorii: Mitologiczne i Baśnie
Ocena: Jeśli są serie doskonałe, to ta właśnie taką jest!
W kolejności: NR 03/2015/01/03 (359)
Tytuł bierze także udział w wyzwaniu: "12 książek na 2015 rok"
P.S.: Teraz już "Bitwa w Labiryncie" - czuję, że ten tom będzie niesamowity!
Wasza ulubiona scena z "Klątwy Tytana"? A może najlepsze momenty znajdują się w całkiem innym tomie?
Seria dla mojej córki
OdpowiedzUsuńMam już "Klątwę tytana" na swojej półce i w najbliższych miesiącach zamierzam ją przeczytać. Uwielbiam Ricka Riordana!
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda, że nie przeczytałem pierwszej części jak miałam okazję :/
OdpowiedzUsuńNiedawno skończyłam czytać tę książkę, świetna kontynuacja. Ulubiona scena? Trudno powiedzieć, ale parsknęłam śmiechem, kiedy się okazało, że Chejron zawija papiloty na ogonie. ;) Właśnie skończyłam czytać "Bitwę w Labiryncie" i niebawem się biorę za piąty tom. Ta seria jest szalenie wciągająca. :)
OdpowiedzUsuńBlogosfera zachwyca się serią na wszystkie możliwe sposoby, a pozytywne opinie sypią się na każdym kroku. Chyba mało która seria zbiera takie brawa :) Aż wstyd, że seria jest mi ciągle nieznana ;)
OdpowiedzUsuńHP był intrygującą serią, ale czytałam go za późno, by prześcignął cykl Riordana, za mną już dwa razy przeczytana cała seria, a mam ochotę na jej powtórzenie jeszcze nie raz, cudowna. ;) Uwielbiam Mrocznego(w obu postaciach) ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.