czwartek, 16 kwietnia 2020

Save You, Save Us - Mona Kasten

bookstagram @bookmark_to_the_future
Kiedy ukończenie prestiżowej szkoły staje pod znakiem zapytania, marzenia o wyjeździe do Oxfordu i stypendium obracają się wniwecz. Historia romansu nauczyciela i uczennicy zatacza koło, ale żniwo zbiera w postaci innej ofiary. Nie pomagają tłumaczenia ani też fakt, że wplątało się w losy obcych sobie osób tylko po to aby im pomoc. Kiedy szansa na spełnienie marzeń może się już nigdy nie powtórzyć czy miłość będzie miała wystarczającą siłę by przetrwać?

Pierwsze dwa tomy Trylogii Maxton Hall kończy cliffhanger. Bohaterowie mają się ku sobie, nawet zdaje się ich łączyć uczucie silne na kształt miłości, lecz czy mogą sobie ufać, pochodząc z tak różnych światów?

"Nawet wtedy przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym się poddać."

"PRAWO DO TAJEMNIC": Uczniowie prestiżowego Maxton Hall chodzili do tej samej szkoły średniej przez lata, mimo to nie znali się za dobrze. Byli znajomymi tylko z widzenia, którzy nie wchodzili sobie w drogę, jeśli nie było to absolutnie konieczne. Uczniowie na stypendium (jak Ruby) strzegli swojej prywatności, ci z majętnych rodzin za cenę okazywanego okrucieństwa bronili swych tajemnic (James czy Wren). Ruby prawdopodobnie znała paczkę Jamesa najbardziej z tego, że zniszczyć potrafili imprezy komitetu organizacyjnego, nad których przygotowaniem siedziała miesiącami. Poznanie sekretu wymusiło stworzenie się relacji, która od nienawiści dziwną ścieżką poprowadziła ku miłości, w której stanie nie można sobie wyobrazić życia bez obecności tej drugiej (jakże do niedawna obcej) osoby.

TRYLOGIA MAXTON HALL: Odzyskiwania utraconego zaufania to temat przewodni każdego tomu serii. Bohaterowie mają poważne plany i równie poważne problemy. Pierwsze skrzypce grają tu jednak emocje i rozwój relacji poszczególnych par niż przebieg fabuły. Chociażby tajemniczy wątek odejścia matki bliźniąt został na szybko rozstrzygnięty (na rzecz szczęśliwego zakończenia i przywrócenia ładu w rodzinnej firmie) na kilkunastu ostatnich stronach finału trylogii, co dziwi tym bardziej, że napięcie z nim związane systematycznie budowane było od końca pierwszego tomu.

"Co wtedy? Czy możemy rozstawać się na dłużej, nie ryzykując, że nasze drogi się rozejdą?"

Jednocześnie schemat przebiegu wydarzeń poszczególnych tomów jest dość powtarzalny: bohaterowie mimo uprzedzeń przekonują się do siebie, decydują się sobie zaufać, po czym następuje wyjawienie sekretów, które całe te relacje burzą w jednej chwili, a oni znów muszą znaleźć sposób by uwierzyć w drugą osobę. Gra emocji rozpoczyna się od nowa i zawsze prowadzi do takiego samego finału. Schemat ten powoduje, że nie pamięta się już konkretnego przebiegu fabuły, bo mniej więcej kręci się ona wkoło. W dodatku powtarza się nie tylko w przypadku Ruby i Jamesa, ale i trzech innych par: Lydia i Graham, Ember i Wren, Alistair i Kesh.

Nie można za to zaprzeczyć, że autorka nie podejmuje ważnych tematów: szukania zapomnienia w alkoholu, nastoletniej ciąży czy bankructwa i utraty statusu społecznego. Podchodzi do nich w niecodzienny sposób, choć na tle całej tej emocjonalnej rozgrywki są to praktycznie wątki poboczne.

"Na niektóre marzenia trzeba poczekać, ale nie wolno z nich rezygnować."

Mona Kasten nie wierzyła, że dotrwała do końca swojej trylogii i podobnie ja nie mogłam uwierzyć, że przeczytałam całość. Historia Ruby i James'a jest zajmująca, ale wszystkie inne wątki już o wiele mniej. Zdarza się, że czytamy serię z przyzwyczajenia, w dodatku łatwo się ją czyta i nie tak trudno ją zakończyć by uznać ostatecznie za w pełni przeczytaną trylogię. Seria Maxton Hall stanowi taki właśnie przypadek.

Najbardziej emocjonującym pozostanie pierwszy tom "Save Me", kolejne choć lekko się czytało, nie wciągały już tak bardzo. Podziewał narracji na więcej bohaterów powoduje, że historia odbiega od swojego głównego toru (to zabieg literacki do którego nie mogę się przekonać nawet w moich ulubionych seriach, takich jak Dary Anioła czy Wampiry z Morganville). Początkowo byli tylko Ruby i James, potem narracja rozciągnięta została o kolejne trzy pary i perspektywę każdego z tych bohaterów. Gatunkowo twórczości Mony Kasten bliżej o wiele do New Adult niż Young Adult. Bohaterów zapamiętam bardziej za szczegóły ich osobowości, które ich wyróżniały (Ruby z systemem kolorowych notatek, Ember z blogiem czy Jamesa z zamiłowaniami podróżniczymi), niż za przebieg fabuły, który stał się ich udziałem.

"Save You" / "Save Us" - Mona Kasten
Trylogia: tom II i III
Wydawnictwo: Jaguar
Wiek bohaterów: liceum
DLA FANÓW: Pretty Little Liars, Riverdale
W kolejności: NR 05/2020/04/03 (585)

Wszystkie cytaty pochodzą z tomu finałowego - Save Us

piątek, 10 kwietnia 2020

Królestwo Mostu - Danielle L.Jensen

Źródło: @bookmark_to_the_future
Wśród piasków Czerwonej Pustyni, w ukrytym ośrodku szkoleniowym dla córek króla Maridriny, rywalizację wygrywa Lara. Nagrodą jest szansa na zostanie królową sąsiedniego Królestwa Mostu - Ithicany. Dziewczyny nie jest jednak szkolona w tradycyjny sposób, lecz stworzona z myślą o wytrenowaniu doskonałego szpiega, który przeniknąć ma tajemnice niezdobytego do tej pory Mostu. Ten bowiem, kto kontroluje potężną budowlę, ma władze nad handlem morskim, decyduje o głodzie lub dostatku panującym w królestwie oraz o przyszłości tej części kontynentu.

"Jedno królestwo do ocalenia. Jedno królestwo do zniszczenia."

Larę uczono tylko nienawidzić, wyszkolono ją by zwyciężała. Młoda kobieta nie jest jedynie nieświadomym pionkiem, wie doskonale iż po wypełnieniu swego zadania zginie: czy to z ręki swego ojca czy też przyszłego męża. Dlatego jej plan jest prosty - wejść do królestwa, zdobyć tajemnice, przekazać je i zniknąć raz na zawsze. Najlepiej w sposób ostateczny i niepodważalny - jeśli świat uzna, że zginęła, będzie mogła żyć w spokoju w innym królestwie.

"-Zawsze masz taką minę, jakbyś chciała kogoś zabić - zauważył. - Może mnie."

Kiedy w dniu swojego ślubu na Moście Laura po raz pierwszy spotyka Króla Ithicany (Arena) przeczuwa, że nim ona zdąży kogokolwiek zdradzi, wcześniej ją samą zdradzi jej własne serce. Tymczasem Królestwo Mostu zaczynają nękać sztormy i napaście, a z każdą bitwą Laura jest coraz mniej pewna celu swojej misji i tego, co od zawsze jej mówiono o wrogim i winnym wszystkiemu narodzie. Czy ze szpiegowskiej misji można się jednak w ogólne wycofać?

SZTORMY SERCA: Początek tej powieści zupełnie mnie do mnie nie przemówił. Szczerze rozważałam zwyczajnie odłożyć lekturę. Choć fani powieści z cyklu New Adult pewnie nie będą zawiedzeni pierwszymi rozdziałami. Mnie przekonały dopiero kolejne dni, które Laura spędzała na Ithicanie i jej stanowcze (choć niszczycielskie) dążenie do celu oraz zachowywana zimna krew w obliczu zagrożenia. Do tego Arena spełnia wszystkie wysokie standardy książąt i królów. Nowy Król i Królowa Ithicany od początku sobie nie ufają (narracja prowadzona jest z obu perspektyw), tym bardziej czytelnik zainteresowany jest ich losami. Królestwo Mostu może liczyć dodatkowo na wielu świetnych dowódców i kobiet żołnierzy w swoich szeregach, którzy chronią nienaruszalności jego granic. Kolejne tajemnice Ithicany odsłaniane są stopniowo wraz z rozwojem fabuły, a najważniejsza z nich pozostaje na sam finał (choć może kojarzyć się fanom Dworów z pewnym ukrytym przez cały tom pierwszy miejscem).

STYL AUTORKI: Historia Lary i Arena to dla mnie pierwsze spotkanie z twórczością Danielle L. Jensen, choć mam już jej poprzednie książki w domowej biblioteczce od dość dawna. W przebiegu fabuły nie ma zbyt dużo zbędnych wstawek, choć można powiedzieć, że jest tutaj pewna powtarzalność scen. Konstrukcja świata przedstawionego zasługuje na uznanie, gdyż tytułowe "Królestwo Mostu" wyobrażałam sobie jako zimne obszary. I choć faktycznie są to wyspy, rozrzucone wkoło potężnego krytego mostu, to bardziej tropikalne i targane tak samo sztormami jak i tajfunami. Wyszkolone rekiny pilnują wód, a las porastający wyspy to dżungla pełna jadowitych stworzeń. Jedyne czego mi tutaj brakowało to mapa świata. Jest nie tylko ojczyzna Lary jak i Królestwo Mostu, ale i sąsiadujące królestwa. Ich położenie i relacje są istotne dla określenia sytuacji politycznej i potencjalnego zagrożenia. Serie, zawierające o wiele mniej rozwiniętą mapę geopolityczną, posiadają takie schematy. To spore niedopatrzenie ze strony wydawcy.

KONTYNUACJA: "Królestwo Mostu" to jedna z nowszych książek autorki. Tom pierwszy serii ukazał się w oryginale w sierpniu 2019 roku. Tom drugi (luty 2020) to "The Traitor Queen", co można przetłumaczyć jako "Królowa Zdrajców" lub "Zdradziecka Królowa". Nie brzmi to jednak za dobrze. Nie budzi pozytywnych skojarzeń, a Laura (co by nie było) to pozytywna postać w tej historii. A może by tak samo jak "Królestwo Mostu" oddać znaczenie tytułu jako "Królowa Zdrady"? To tytuł, którym można by uhonorować księżniczkę. Całość serii ma się składać z czterech części, z czego dwa ostatnie nie zostały jeszcze nazwane.


REKOMENDACJA:
Bardzo dobrze zapowiadający się początek serii, która skradnie serce fanów Piratów z Karaibów. Nastawieni przeciwko sobie bohaterowie (podobnie jak w Klątwie Zwycięzców) krok po kroku zdobywają swoje zaufania i dają szansę miłości, która na przekór zdradzie puka do drzwi duszy już od pierwszego ich spotkania. Fani powieści New Adult znajdą coś dla siebie, a choć nie ma w tym świecie magicznych mocy (jak na Dworach), tak świat wysp rozrzuconych wkoło Mostu zaczaruje czytelnika do ostatnich stron powieści.

"Królestwo Mostu" - Danielle L. Jensen
Seria: Tom I
Główni bohaterowie: Lara i Aren
Czas akcji: podobny do Gry o Tron
Dla fanów: Piratów z Karaibów / trylogii Klątwa Zwycięzców
Stron: 400 (mniejszy format książki i mniejsza czcionka)
W kolejności: NR 04/2020/04/02 (584)


Pierwsze cztery rozdziały książki do przeczytania na stronie  Empik.com

sobota, 4 kwietnia 2020

Wojna Makowa - Rebecca F. Kuang

bookstagram @ Bookmark To The Future
"Dotarła znikąd aż tutaj. Nie miała zamiaru ponownie rozpłynąć się w nicości."

Dwie Wojny Makowe spustoszyły już obszar imperium, a dzieła zniszczenia dopełnia rozpowszechnianie narkotycznego opium. Rin to sierota wojenna, której los pozornie jest już przesądzony. Jej przybrana rodzina handlarzy opium chcę wydać ją korzystnie za mąż by wzmocnić swoje wpływy. Dziewczyna nie ma zamiaru się poddawać bez walki - a poprzez walkę ma na myśli pojedynek do samego końca. Przekonując miejskiego nauczyciela, by mogła się szkolić razem z dziećmi co majętniejszych mieszkańców, przygotowuje się i zdaje egzamin do elitarnej akademii wojskowej. Państwo Nikan jest jednak w rozsypce, talent Rin objawia się w zapomnianej już praktycznie dziedzinie ducha, a kolejna inwazja Federacji Mugen stoi u bram. Rozpoczyna się krwawa i brutalna wojna, która niepodzielnie rządzić będzie kartami tej powieści.

"Jak niesamowicie wielki wpływ na życie ma przypadkowy fakt urodzenia. Przecież w innym świecie to ona mogła wychowywać się w pięknej rezydencji, w dowolnie wybranym momencie spełniać każdą swoją zachciankę. W innym świecie to ona mogła urodzić się z władzą w dłoniach."

Czytając powieść miałam wrażenie, że sporo było w tej książce niepotrzebnych opisów okrucieństwa. Zdecydowanie zbyt szczegółowych, które bardzo przypominają relacje z ostatniej wojny światowej. To odczucie okazało się trafne, gdyż faktycznie jest to historia inspirowana tak niedawnymi wydarzeniami. Co ciekawe na Goodreads w dziale recenzji można znaleźć opinię samej autorki na temat jej książki, która rozwiewa wątpliwości związane ze swoją powieścią. Wspomniany konflikt to wojna chińsko-japońska, obejmująca lata 1937 - 1945, w tym także masakrę nankińską.

"Czuła, że jeśli tylko zdoła wymazać całą swoją przeszłość, będzie mogła napisać na nowo siebie obecną. Studentkę. Uczoną. Żołnierza."

Rebecca F. Kuang studiuje historię Chin i sporo czasu spędza na rozmyślaniu o najbardziej krwawych epizodach ubiegłego wieku. Autorka to Amerykanka pochodzenia chińskiego, a pomysł na napisanie "Wojny Makowej" ma swoje źródło w rozmowach autorki z jej dziadkami i ich wspomnienia na temat Drugiej Wojny. Sposób na poukładanie sobie w głowie tych wydarzeń to obraz wykreowany w pierwszym tomie trylogii "Wojen Makowych". Czytelnik, który mógł nie mieć wcześniej do czynienia z bardziej szczegółową historią Azji, w konflikcie dwóch państw odkryje losy Chin i japońskiej inwazji. Jak nacja żyjąca na tak małej wyspie mogła nieść tak duże spustoszenie? Lektura "Wojny Makowej" to tutaj z całą pewnością powód do samodzielnych badań historycznych tego okresu, co stanowi jej niewątpliwy plus.

"Wybrali osoby najskromniejszego pochodzenia. Osoby, których przeznaczeniem było przechadzać się wśród bogów."

Zdecydowanie najciekawszy jest tu dla mnie wątek szamanów oraz ich łączności z bogami. Troszkę przypomina się wtedy "Era Pięciorga" (z książkowych powiązań) na równi z anime "Fushigi Yuungi". W świecie mangi i anime o motyw kapłanek, które swoje ciało mogą udostępnić bóstwu w zamian za niewyobrażalną moc, nie trudno. Miałam okazję zapytać autorkę o nawiązania do "Fushigi Yuungi" i choć Rebecca F. Kuang przyznała, że kilka osób już jej ten tytuł polecało, to w jej powieści można dostrzec ślady tytułów ale takich jak "Bleach" czy "Naruto".

"Nie uczyłem cię po to, byś uczyniła z wiedzy jeszcze jedną broń."

Nieustannie ciekawi nas wątek wyspy Speer i niezwykłej nacji, która ją zamieszkiwała, a zmieciona została także przez Federację Mugen, choć Nikan nie było tu bez winy. Tam gdzie nie sięga już pamięć, a dosięgają już tylko legendy, pozostaje jednak jedno szczególnie mściwe bóstwo, czekając tylko na szansę by ogień pochłonął świat. Od sieroty poprzez rolę szeregowego żołnierza Rin stanie wkrótce przed podjęciem decyzji, która odmienić może losy całej tej wojny. Czy będzie jednakże w stanie udźwignąć ciężar jej odpowiedzialności?

"- A mówiłaś, zdaje się, że wszystko w porządku? - rzucił Altan.
  - Koloryzowałam."

"Wojna Makowa" to opowieść o przyjaźni zawieranej w czasach wojny. Pierwsza część (stanowiąca okres szkolenia w akademii) to z całą pewnością o wiele lżejsza lektura niż późniejsze wojenne okrucieństwa. Dużo tu opisów bitew czy taktyki wojskowej, nie ma za to wątku romantycznego. Motyw elitarnej grupy, składającej się z szamanów, wplata w historię element fantastyczny. Cała teoria dotycząca mocy ducha i łączności z bogami stanowi ciekawy przerywnik dla wojennej kampanii.

A jakie będą dalsze książki autorki? Choć jej pierwsza trylogia (w całości) jest już ukończona, autorka ma już kontrakt na kolejną książkę, która tym razem będzie rozgrywać się w Anglii i opowiadać o czasach kolonializmu oraz ucisku. Pozostanie więc prawdopodobnie napisana w podobnym stylu. Tymczasem Rebecca F. Kuang robi magisterkę na Oxfordzie, a jesienią zaczyna doktorat z literatury wschodnioazjatyckiej na Yale.

"Wojna makowa" - Rebecca F. Kuang
Trylogia: Tom I
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Wątki paranormalne: szamani, łączność z bóstwami
Wydanie polskie: Bardzo podoba się autorce (także dlatego, że są w nim ilustracje, posiada dwie wersje okładek)
Ilość stron: 638 - sporo czasu zajęła mi ta lektura, szczególnie jej druga połowa (szkic autorce zajął trzy miesiące, powieść pisana była od października 2015 do kwietnia 2016)

Link do wywiadu: Pytania i odpowiedzi na FB (przytoczone w tekście recenzji)
Powieść dla fanów: Gry o Tron, Ostatniego Władcy Wiatru oraz ze świata anime: Bleach, Naruto

środa, 1 kwietnia 2020

Powrót do Antyutopii - lata 2011 2020

Śmiało można powiedzieć, że za powrót do antyutopii odpowiadają w dużej mierze "Igrzyska Śmierci". Niecodzienna narracja w czasie teraźniejszym i akcja tak nieprzewidywalna, że trudno na dłużej odłożyć trylogię z zachowaniem względnego spokoju duszy. Co najbardziej jednak czytelników w antyutopiach przyciąga, to wizja przyszłości, do której być może w dłużej perspektywie dąży także i nasz świat.


Z podobną siłą przyciągały: "Więzień Labiryntu", "Intruz" czy "Mroczne umysły". Choć to wszystko opowieści o przyszłości w jej skrajnej formie, każda z nich jest inna. To dlatego, że autorzy starają się wyróżnić swoją wizją.

Tak więc od delikatnych zmian w rzeczywistości będziemy przechodzić coraz to bardziej w kierunku wersji post-apokaliptycznej aż do antyutopijnych światów. Gotowi na podróż w przyszłość według wizji współczesnych pisarzy?

Z uwagi na fakt, iż antyutopie i powieści post-apokaliptyczne przenikają się często jako gatunki, pokazana tu KLASYFIKACJA ANTYUTOPII jest czysto subiektywna i z całą pewnością może być inna dla każdego czytelnika.

Przyszłość w wersji wybuchu wojny:


Najbardziej rozpoznawalne będą tutaj dwie serie autorstwa tego samego pisarza. Mowa oczywiście o serii "Jutro", która opisuje atak wrogiego (a sąsiadującego) państwa na Australię. Grupa nastolatków, która akurat wyjechała na parę dni, powraca by stanąć do walki. Prowadzona przez nich wojna partyzancka to powód, dla którego ciężko się od tej akcji oderwać. John Marsden przeprowadza nas przez cały przebieg konfliktu oraz ukazuje, jak wyglądał świat po jego zakończeniu - już w "Kronikach Ellie".

Dominacja wirtualnej wersji nad światem rzeczywistym:


Od zekranizowanego "Player One" do kolejnej powieści James'a Dashnera ("W sieci umysłów") ludzkość przeniosła swoje istnienie do rzeczywistości wirtualnej. Najbliżej teraźniejszych czasów będą "Nerve" (zekranizowana wizja) oraz "Warcross", który uzależnienie od gier przenosi na zupełnie nowym poziom - (najlepsza z powieść Marie Lu).

Post-apokaliptycznie z udziałem zombie:


Najmroczniejsze i najbardziej brutalne wydarzenia - tak, to właśnie w tej kategorii. Czy czytelnik zajrzy do "Lasu Zębów i Rąk" czy do "Enklawy", pewne będzie iż zastanie tam ludzkość, która schroniła się w ostatnich bastionach. Od zarazy, która najbliższych zmienia w potwory, nie ma ucieczki. Bardziej humorystyczna wersja takiej wizji to (również zekranizowane)"Ciepłe ciała". 

Post-apokaliptycznie plus katastrofa naturalna o skali globalnej:


To właśnie ten element, którego często brakuje w antyutopii. Tam - w tak odległej przyszłości - nikt już za dokładnie nie pamięta, co spowodowało iż świat tak się przeistoczył. Mamy jakieś mgliste wspomnienia wojen czy też katastrof naturalnych pustoszących świat. Są jednak takie powieści, w której apokalipsa dopiero się rozpoczyna. Będzie to trylogia "Monument 14" oraz "Życie, które znaliśmy" (gdzie opisano skutki zbytniego przybliżenia księżyca do Ziemi). Dalej w czasie będzie sięgać "Okup drapieżców" (taki zatopiony świat) oraz tajemniczy komputer o niespodziewanej mocy.

Transplantacje / przeszczepy w skali zmieniającej system wartości:


Ostatecznie okazuje się, że nie musi dojść koniecznie do żadnej katastrofy czy też wybuchu wojny aby świat, jaki znamy, przerodził się w antyutopię. Wystarczy po prostu zmiana w sposobie myślenia, która zachodzi po wynalezieniu niezwykłej technologii. Ciało (o wiele młodszej osoby) można więc wynająć ("Starter") lub też w ciele mogą mieszkać dwie dusze ("Co ze mnie zostało"). Całość wszystkich organów rozbiera się na części, z których każda trafia do innego (bogatszego) dawcy ("Podzieleni"). Na wyróżnienie zasługuje opowieść, którą znaleźć już można tylko na bibliotecznych półkach, czyli "Brzydcy, Śliczni, Wyjątkowi" (porywająca seria na mocy Igrzysk Śmierci).

Przyszłość w wersji inwazji obcej cywilizacji:


Choć wielu pamięta Stephanie Meyer za serię "Zmierzch", niektórzy nadal czekają na kontynuację  "Intruza" (zekranizowana). W tej wizji podobnie jak w "Piątej fali" (także zekranizowana) ludzkość zepchnięta zostaje na margines przez nadejście innej - bardziej rozwiniętej - cywilizacji. Świat przemienia się nie z powodu technologii, zarazy czy katastrofy naturalnej, lecz zmiana dla niego przychodzi z niezbadanych odmętów kosmosu. Taki finał pokazują również dalsze tomy serii, którą rozpoczyna  "Obsydian".

Objawianie się w społeczeństwie darów paranormalnych:


Nadnaturalna moc nie musi pochodzić z kosmosu choć oczywiście może ("GONE"). Obdarzeni nią zostają najczęściej dzieci oraz młodzież ("Mroczne umysły"). Niezwykle silne jednostki wykorzystywane są następnie w grze o władzę ("Dotyk Julii") lub w wojskowych szeregach ("Feral"). Czasem dar pomoże odsunąć nadejście mroczniejszej wizji świata ("Numery. Czas uciekać"), lecz tylko o chwilę. Autorzy upodobali sobie tutaj destrukcyjne moce, takie jak ogień czy pioruny ("Dziewczyna, którą kochały pioruny"). Popularne są również manipulacje umysłami i wolną wolą.

Antyutopia na zasadzie przywrócenia monarchii:


Skoro rządzą i tak najbogatsi, to może by tak przywrócić system monarchii? Władza może być w rękach szlachetnych rodów ("Czerwona królowa"), które władają paranormalnymi darami ("Klejnot"). Istnieje rodzina królewska ("Rywalki") lub też rządzi generał ("EVE"). Dla rozrywki i próżności monarchów często urządzane są rozgrywki oraz turnieje z pogranicza Igrzysk Śmierci, gdzie walkę ze sobą toczą nie tyle ludzie co ich żywioły.

Enklawy zamknięte pod kopułami:


Podobnie jak monarchię łatwo zamknąć pod kopułą ("Royal. Królestwo ze szkła"), tak samo prędko wymienić można powody, dla których enklawy spokoju i dobrobytu opuszczać nie można ("Neva"). Co się jednak dzieje, gdy bohaterowie postanowią odkryć nie tylko świat za barierą, ale także i prawdę ("Przez burzę ognia")? Może nagle się okazać, że uciekli z bardziej straszliwego miejsca, niż to, przed którym chciano ich "chronić".

Przyszłość na zasadzie "prawa do istnienia":


Miejsca (w ocalałym świecie) często jest za mało ("Dzieci Cienie").  Bywa i tak, że śmiertelność jest zbyt wysoka ("Atrofia") lub też wynalezienie leku na nieśmiertelność ("Deklaracja") powoduje, że dokonuje się strasznych wyborów. Sytuację kontroluje się często na zasadzie tak aranżowanych małżeństw, które zapewniały będą pokój ("Misja Ivy") lub też zwiększą kontrolę nad jednostką ("Dobrani").

Antyutopijne społeczeństwa (totalitarna władza, rebelie):

O wiele łatwiej kontrolować ludzi, jeśli się ich podzieli. Tak jak w Panem istnieją Dystrykty, których przedstawiciele muszą zabijać się na arenie, tak w "Niezgodnej" rodziny nawet dzieli się na Frakcje. Gdzieś tam zawsze jednak czai się duch rebelii ("Legenda"), nawet jeśli kwestionować trzeba własny umysł i serce ("Delirium").

Przyszłość w podróżach międzyplanetarnych:

Zdarza się jednak i tak, że ludzkość nie jest zamknięta na Ziemi, ale swą ekspansję przesuwa na coraz to dalsze zakamarki kosmosu, szukając mistycznych sił ("Smocza Perła") i często je znajdując ("W ramionach gwiazd"). Najciekawsze z nich to historię, które ukazują zarówno moment "odlotu" ("W Otchłani") jak i przybycia do nowych światów ("Fobos"). Niezmierzone przestworza kosmicznej przestrzeni to pole walk politycznych ("Naznaczeni śmiercią"). To także takie miejsce, w którym na nowo rozegrać mogą się klasyczne baśnie ("Saga ksieżycowa").

PODSUMOWUJĄC: Dawno już chyba nie czytałam dobrej antyutopii. Zestawienie to powstało na podstawie (wybranych) powieści przeczytanych w latach 2011 - 2019, ale od lektury większości z nich minęło już tak dużo czasu! Tymczasem rekomendacje także w "Tygodniu z Antyutopiami" znajdzie na Instagramie - Story u @patiopea. Tam m.in. moja rekomendacja "Więźnia Labiryntu".


Które powieści antyutopijne / post-apokaliptyczne z tej listy już czytaliście? 
Które dodalibyście do listy?

Zauważyliście, że również autorzy teledysków wybierają takie antyutopijne motywy
jako tło dla swoich utworów? Tutaj przykład, który docenił sam autor powieści na swoim Twitterze