"Mity, legendy, magia - to wszystko prawda. I jest częścią nas. Pielęgnujemy nasze mityczne dziedzictwo, żeby służyło nam w walce z chaosem i ciemnością, które by inaczej pochłonęły cały świat."
Akademia Mitu to miejsce, gdzie mitologia grecka styka się z podaniami nordyckimi.
Żyjących dziś potomków bohaterów Wojny Chaosu można spotkać na terenie Akademii. Są tam niezwykle silne Walkirie i przerażająco szybkie Amazonki, są Rzymianie i bezlitośni Spartanie. Możliwość podjęcia walki jest dla nich nagrodą samą w sobie.
W oczach Gwen, która nie została wychowana w świadomości rodzinnego i aż tak pradawnego dziedzictwa, jest to jednak banda rozpuszczonych i okropnie bogatych młodych ludzi do lat 21. Choć była świadkiem ich niesamowitych zdolność, w istnienie bogów greckich czy nordyckich nie wierzy. Akademia Mitu to dla Gwen nad wyraz modnie urządzona placówka, z uwzględnieniem licznych posągów, rzeźb i obrazów przedstawiających obie mitologie. Nic ponad atmosferę, liczne lekcje historii mitycznej oparte na starożytnych podaniach i zajęcia sportowe z użyciem broni. Broń nosi się tutaj zawsze przy sobie, niczym skrzypce czy ukochaną rakietę tenisową.
Gdzie w świecie tych podniosłych eposów jest miejsce Cyganeczki z darem psychometrii ? Wystarczy zaledwie delikatny "Dotyk Gwen Frost" a ujawnione zostają najgorsze sekretny. Siedemnastolatka nie zaprzecza, że możliwość poznania tych sekretów daje jej poczucie władzy. Jednocześnie ma nadal w pamięci poprzedni raz, kiedy to chęć poznania cudzego sekretu wywołała tyle samo złego co dobrego.
"Żyjemy dzięki nim i oni żyją w nas." (s.140)
Wstęp do Akademii Mitu jest dla mnie o wiele lepszy niż poprzednia książka tej autorki z jaką miałam styczność, czyli "Pocałunek Pająka". Tamto urban fantasy jak dla mnie aż za nadto kipiało pożądaniem, choć posiadało ciekawą perspektywę miejsca magii w świecie. Nowsza powieść autorki, już dla starszej młodzieży, jest jednocześnie dowcipna i do tego ciekawie zdystansowana do zamysłu poprzedniej serii.
"Nauczyła mnie sposobu radzenia sobie z niechcianymi wspomnieniami: pomyśleć o czymś miłym i na tyle, na ile się da, zapomnieć o złym." (s.80)
Gwen uwielbia zaczytywać się w powieściach graficznych i komiksach poświęconych znanym superbohaterom, sama jednak w możliwość istnienia starożytnych bogów i mitycznych stworzeń nie dowierza. Przypadek sprawia, że przebywa w Bibliotece Starożytności w czasie zabójstwa koleżanki z roku. Wstrząsa Gwen jak szybko poradzono sobie z jej śmiercią i jak małe miało to znaczenie. Bohaterka, jako córka policjantki, podejmuje własne śledztwo i powoli wyjaśnia, ale i zaczyna rozumieć cel istnienia miejsca takiego jak Akademia Mitu.
Rozwiązanie tej zagadki to fabuła pierwszego tomu. Akcję obserwujemy godzina po godzinie, dzień po dniu. Tam gdzie kończy się jeden rozdziały, w tym samym momencie rozpoczyna się następny. Pod względem tej struktury troszkę przypominała mi kolejne tomy serii Pośredniczka (tam w "Krainie Cienia" też mamy śmierć uczennicy nowej szkoły głównej bohaterki). Gwen to oczywiście od Gwendolyn, co już samo w sobie wywołuje pozytywne skojarzenia z "Trylogią Czasu".
"Dotyk Gwen Frost" wprowadza w nową serię Jennifer Estep z udziałem mitologii, która zaprezentowana na nowo, o wiele bardziej kusi i przyciąga. Tom pierwszy to próby przystosowania się Gwen do Akademii Mitu, życia w akademiku, nowych nauczycieli i uczniów oraz do tak niecodziennej atmosfery tego campusu w cieniu Appalachów.
To historia zabawna, dowcipna, lekka, ale i pełna akcji, starożytne mity traktująca czasem z przymrużeniem oka. Gwendolyn zalicza się do grona przesympatycznych postaci, do przygód których chętnie się powraca. Mocne 4/5, bo historia ta ma potencjał na przyszłość. Niecierpliwie wyczekiwać będę premiery następnego tomu z tej serii (wykaz poniżej).
Akcja pierwszego tomu zaczyna się w połowie października. Teraz jest więc właśnie idealny czasy aby się zabrać za jej lekturę.
Ciekawostki:
"Frost" znaczy "mróz" i do takiego znaczenia nazwiska bohaterki nawiązuje polska okładka.
Seria Akademia Mitu [ Mythos Academy series ] to:
1. Touch of Frost -> Dotyk Gwen Frost
2. Kiss of Frost
3. Dark Frost
4. Crimson Frost
5. Midnight Frost
Za możliwość poznania Gwen i Akademii Mitu dziękuję Wydawnictwu Dreams.
Jeszcze podlinkuje konkurs, gdzie wygrać można właśnie "Dotyk Gwen Frost" :D
OdpowiedzUsuńhttp://zlodziejkaksiazek.blogspot.com/2012/10/konkurs-dotyk-gwen-frost.html
To jak najbardziej moje klimaty: mity, do tego greckie i nordyckie podania..fantazja..Książka już u mnie, w planach na grudzień..jestem pewna, że mi się spodoba..i cieszę się, że to dopiero pierwsza część..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKsiążka ma w sobie to co uwielbiam, czyli nawiązania do mitologii. Dlatego strasznie się cieszę, że mam ją już na półce :D
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka, sama opowieść też kusi :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała:) Uwielbiam mity, więc wplątanie dawnych bogów wielu krajów w jedną książkę zawsze mnie cieszy. Nie mogę doczekać się kontynuacji.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki . Uwiebiam mity ,a jeśli w "Dotyku Gwen Frost" mamy wątki mitologii nie tylo greckiej ,ale i nordyckiej to po prostu muszę po niego sięgnąć. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miałam okazję przeczytać tę książkę. I cóż. Na mnie aż takiego wrażenia nie zrobiła. Znalazłam w niej zbyt wiele podobieństw do innych podobnych serii o akademiach wszelakiego typu. Mimo to po kontynuację sięgnę. Nie lubię zostawiać otwartych historii.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać szczerze, że jakoś zupełnie mnie do tej książki nie ciągnie - może to błąd, ale na obecną chwilę spasuję. Nic na siłę, a napisać potem negatywa nie ma sensu ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Ktoś ją porównywał do Dotyku Julii... co nie bardzo do mnie przemawia. Jednak chętnie się przekonam sama :)
OdpowiedzUsuńNie czuję się do końca przekonana, aczkolwiek recenzja rzetelna jak zawsze. Może kiedyś przy okazji...
OdpowiedzUsuńWłaśnie do mnie leci <3 porównam sobie nasze odczucia jak przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńMam na nią coraz większą ochotę, będę musiała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, chociaż nie aż tak, by sięgać od razu :)
OdpowiedzUsuńKsiążka również mi się podobała, chociaż te powtórzenia doprowadzały mnie momentami do szału! ;D
OdpowiedzUsuń