Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zombie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zombie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 stycznia 2022

Krew i popiół - Jennifer L. Armentrout

"Nie byliśmy kochankami. Byliśmy wrogami, teraz i na zawsze."

Królestwo Solis podnosi się z popiołów. W odbudowywanym po wojnie kraju dorasta Penellaphe, którą większość osób zwie Panną. Jeszcze większa ilość nigdy nie widziała jej twarzy skrytej pod welonem. To jednocześnie wybawienie i przekleństwo. Przez atak, który przeżyła w dzieciństwie, ciało Poppy zdobią blizny. Z tego samego powodu ma wkrótce dostąpić Ascendencji i zostać oddaną bogom. W dorastającej dziewczynie budzi się jednak sprzeciw. Przez cały czas zabraniano jej żyć, wmawiając iż może stać się niegodna. Czego także jej odbierano, to prawdy.

"Krew i popiół" to seria, która zaskarbiła sobie serca czytelników zagranicą. Historia Poppy i jej nowego gwardzisty (Hawke) z całą pewnością przeznaczona jest dla starszej widowni. Jak sugeruje tytuł, w książce tej pełno jest rozlewu krwi. Na życie Panny, określanej mianem nadziei królestwa Solis, czyha wielu. Im więcej osób ginie z jej powodu, tym bardziej Poppy wątpi w słuszność Ascendencji. Nie pomaga też Hawke, w którym dziewczyna się zakochuje, czego jej stanowczo robić nie wolno. Namiętne sceny (16+) rozpoczynają się już od drugiego rozdziału i towarzyszyć będą aż po ostatnie karty powieści. Relacja bohaterów zmienia się diametralnie, im więcej sekretów wychodzi na jaw. 

Jennifer L. Armentrout była mi już znana z serii Lux, która opisywała klimaty bardziej science fiction niż fantastykę. Jej lekkie pióro, zabawne dialogi i sceny pełne akcji wróżyły dobrą lekturę, niezależnie od gatunku. Czy Poppy i Hawke mają coś z Katy i Daemona? Zdecydowanie. Choć jedna książka dzieje się współcześnie, a druga w realiach przypominających średniowieczne czasy, to obie te pary przekomarzać się potrafią na temat wspólnej lektury w bardzo podobny sposób. I jeśli seria Lux była połączeniem serialowego Roswell ze Zmierzchem, tak "Krew i popiół" w pełni oddaje się tematyce wampirów. 

Atlanci, Ascendenci, Descendenci, a do tego wilkłaki i sysuni. To nic innego jak wampiry, wilkołaki i zombie. Stworzenia od których aż roi się w fantastyce. Trzeba mieć jednak pomysł aby znów ciekawie wykorzystać ich motyw i stworzyć coś nowego, co zainteresuje czytelnika, i Jennifer L. Armentrout się to udało. Poppy żyje w świecie, którym rządzą potwory. Czy uda się jej przetrwać i nie stracić siebie?

Czego bardzo brakuje w tej książce to mapa opisywanego świata. Byłaby niezwykle pomocna, kiedy czytamy o konflikcie dwóch królestw: jednego powstającego z ruin, drugiego upadłego. Wewnątrz są krainy, w nich miasta i tajemniczce osady, a do tego bohaterowie podróżują. W zamian za jedną mapę można by usunąć za to powtórzenia. Poppy to jedyna osoba prowadząca narrację i jak na początku te przypomnienia o wzajemnych relacjach Atlantów, Ascendentów oraz Descendentów są pomocne, to prawdziwy chaos myśli musi panować w umyśle bohaterki, kiedy co kilka stron zdaje sobie ona sprawę z tego samego.

Historia Poppy pokazuje jednak wyraźnie, jak zmanipulować można czyjeś życie, narzucając mu kajdany pod postacią fałszywej religii. Udowadnia, że wolność nie jest złem, nawet jeśli ma swoją cenę i pozwala zapamiętać bohaterkę, która nie boi rzucić się w wir walki, wierząc w to, że jest w stanie coś zmienić. "Krew i popiół" to początek serii, która planowana jest na sześć tomów. Wiele więc jeszcze wydarzy się w świecie Poppy, zanim nastanie finał tej historii. Przybliżona premiera drugiego tomu w polskim przekładzie to czerwiec 2022.

"Krew i popiół" - Jennifer L. Armentrout
[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ]
Seria: tom 1 / Stron: 510
Wydawnictwo: You&YA (Muza)
Dla fanów: Serii Dwory (ACOTAR)
Fragment: dwa rozdziały do przeczytania na Empik com

Zdjęcia książek zawsze na Bookstagramie / filmiki z ich udziałem na BookTok


czwartek, 19 września 2013

"Chmury w kształcie królika"

"-Biłaś się kiedykolwiek ?[...] Bo wyglądasz jak ktoś z bajki. 
- Na przykład zła czarownica? [...]
- Daj spokój. Na przykład księżniczka."

Opowieść tej historii:
To historia dziewczyny, która wreszcie uwierzyła w opowieści ojca o potworach, z lęku przed którymi nie wolno opuszczać domu po zmroku. Po wypadku i stracie bliskich, już w nowej szkole natrafia na grupę, która być może zajmuje się ściganiem tych samych koszmarnych mar.

Na granicy gatunków:
Nie są to tradycyjna zombie, gdzie rządzi upór i brutalna siła. Ciało ulega rozkładowi, ale największe szkody wyrządza duch. Bohaterowie zmuszeni są często walczyć w tytułowej "Krainie Zombie", ale równie dużo czasu w powieści poświęcono rzeczywistości szkoły średniej: nauczyciele, krąg znajomych, tajemnicza grupa zabijaków a wśród nich ten jeden chłopak, od którego nie można oderwać wzroku. Z jednej strony dobrze, że ten horror równoważy siła zwyczajnej codzienności, z drugiej po nowej kreacji "Krainy Czarów" spodziewać się można czegoś więcej.

Nawiązania do klasycznej "Alicji w Krainie Czarów":
Okładka jest bardzo klimatyczna, lecz nie zwiastuje historii tak mrocznej, jak mogłoby się wydawać. Nawiązanie do klasycznej "Krainy Czarów" znajduje się tutaj w tytułach rozdziałów, imionach bohaterów i kształcie chmur.

"To przeradza się w bardzo zły obyczaj [...] Ty uciekasz, ja cię gonię." 
AkcjaPoczątek powieści zdecydowanie nawiązuje do tytułu jak i do postaci bliskiej tej klasycznej Alicji z Krainy Czarów. Potem następuje moment wprowadzenia do nowej szkoły średniej, przypominający większość znanych schematów. Jest sporo stron by ta historia się rozwinęła. Akcja przyśpiesza ponownie około połowy tomu, gdy i Ali zostaje wciągnięta w wir walki. Trochę można przewidzieć z biegu fabuły, zanim zrobi to sama bohaterka. Zdarzają się jednak i takie zwroty akcji całkowicie niemożliwe do wcześniejszego odgadnięcia. Z czasem wciąga też pokręcona relacja Alicji i Cole'a. Cole - imię pełne historii, zawsze powiązane z mroczniejszą stroną opowieści: jak w serialu "Charmed-Czarodziejki" czy powieści "Podwieczność".

Jaśniejsze i mroczniejsze strony:
Troszkę brakowało mi bardziej rozwiniętej argumentacji w dyskusjach Ali z przedstawicielami grupy tropiącej zombie. Scen walki jest sporo, ale tutaj też relacja bywała zbyt okrojona. Rozdziały mogłyby być też rozplanowane na mniejsze części. Jednocześnie zawarto w tej opowieści ważna przekonanie o istocie duchowej siły i wiary w zwycięstwo w starciu ze złem.
Przyjaciółka Ali, właściwie z przypadku, czyli Kat jako Kot z "Alicji..." to jedna z ciekawszych kreacji. Podobnie jak królik na niebie, utworzony z kształtu chmur, który przestrzega o upływie czasu.

"- Nie martw się. Jesteś teraz częścią mojego świata. Nauczę cię, jak w nim przetrwać."
Podsumowanie: Nazwisko autorki jest mi znane, to jednak pierwsza jej książka, jaką miałam okazję przeczytać. Styl jest prosty, co stawia na pierwszym miejscu rozwój akcji. Zdarzają się tutaj i pięknie prawdziwe zdania, pełne przemyśleń. To historia, która mimo swoich epizodów walki z trupami-duchami, skupia się na relacjach dwojga młodych ludzi. W czasie lektury i poznawania świata tej opowieści pojawia się też szacunek dla młodych wojowników, wyglądających tylko z pozoru jak licealna grupa z problemami.


Kontynuacja:
Tytuł tomu drugiego "Through the Zombie Glass" także nawiązuje do kontynuacji przygód Alicji, czyli "Po drugiej stronie lustra". To historia luźno inspirowana "Alicją w Krainie Czarów".
"Alicja w Krainie Zombi" - Gena Showalter
Seria: Kroniki Białego Królika (3 części)
Wydawnictwo Mira
Stron: 508
W kolejności: NR 68/2013/09/06 (250)
Dodatki i ciekawostki:
Sylwetki bohaterów (strona serii wersja eng)
Zwiastun powieści (eng)
Fragment do poczytania

A dla spragnionych wersji bardziej odzwierciedlających klasyczną "Krainę Czarów" polecam spin-off serii "Dawno, dawno temu" (serial) - premiera w październiku ;)
Jak uzyskać rabat -20% w salonach Empik na powieść Geny lub inną książkę ?

piątek, 1 marca 2013

"Wiecznie żywy" - Posmakować wspomnień

Dziś premiera kolejnej ekranizacji oraz świeża relacja z sensu kinowego.

SKRÓT Z RECENZJI - czyli o czym ta powieść (można pominąć jeśli czytaliście)
- Ze światem coś się stało. Coś bardzo złego. Świat podzielił się na Martwych i Żywych. Miasta wymarły, pozostały już pojedyncze enklawy ludzkości, puste drogi, domy, lotniska..
- To właśnie na lotnisku wraz z grupą innych nieumarłych zombie mieszka R. Nie pamięta swego imienia, tylko, że początek mógł zaczynać się od tej litery. Nikt zresztą ich już nie pamięta, a wraz z nimi całej swej przeszłości.
- Zależnie od woli przetrwania znajdują się w różnych stadiach rozkładu, a namiastkę życia dalej tylko jedna rzecz...inni ludzie. Zombie zabijają aby posmakować ich wspomnień.
Podczas jednego z ataków R niespodziewanie dla samego siebie postanawia ocalić jedną z Żywych. Dlaczego to zrobił ? Czy to poprzez jej utrwalone wspomnienie w przed chwilą pochłoniętym mózgu, a może była to jego własna wola powrotu do prawdziwego życia ?
- Czego można się spodziewać po opowieściach o zombie ? Świat przemienił się zapewne za sprawą jakiejś zarazy, która sukcesywnie eliminuje ludzkość. Pełno tam ożywionych zmarłych, pozbawiony wyrzutów sumienia i pragnących jedynie zabijać. To co stworzył jednak Isaac Marion jest zupełnie inne i zaskakujące. Z jednej strony jest to opowieść o cudownym obudzeniu z wiecznego odrętwienia. Dzięki wręcz absurdalnej nadziei i niezachwianemu romantyzmowi głównego bohatera "Ciepłe ciała" można uznać za pewnego rodzaju antyutopijną baśń. Oczywiście baśń straszną, wręcz przerażającą, ale niosącą nadzieję dla zrujnowanej tej przyszłości.
- Narracje mamy dość niezwykłą, bo z punktu widzenia samego R. Pan Zombie jako narrator sprawdza się wyśmienicie. Styl w jakim została przedstawiona to historia to jej największy plus.
- Historia w całości zawiera się w jednym tomie.

O EKRANIZACJI - scenariusz przyszłości
Twórcy ekranizacji poszli w bardzo dobrą stronę, stawiając na komedię.
Akcja podzielona jest na dwie opowieści, gdyż pojawia się też perspektywa Julii, a wraz z nią kilka scen z odprawy grupy przed wyjście poza mur. Jednak to R. pozostaje nadal głównym narratorem. Zaczynamy od lotniska. Nawet dzisiaj często po prostu trwamy w zawieszeniu, a lotniska to miejsca, gdzie ludzie czekają. Pan Zombie wyobraża sobie tylko jak mogło być kiedyś, ale te domniemane wspomnienia z przeszłości są  przedstawieniem tego, jak jest naprawdę. Faktem jest, że ludzie coraz mniej ze sobą nie rozmawiają, każdy zajęty telefonem, przenośnym komputerem czy mp3 - odcięty od reszty otaczającego go w tej chwili świata i innych ludzi. Smutna prognoza w tym scenariuszu przyszłości, bo kiedy ludzie już pragną tej komunikacji, tracą jej możliwość.


Jest kilka cennych, ukradkowych spojrzeń wymienionych między bohaterami, które przekazują ogrom emocji większy niż potrafiłyby wyrazić to słowa. Choć to wyreżyserowane sceny i gra aktorska, jednak zaskakuje ich naturalność. Ważne to jest szczególnie na początku tej opowieści, kiedy R choć mówić potrafi, to jeszcze nie za wiele.

Sama zaś przemiana R. jest subtelna, ale z każdym krokiem zauważalna. To historia, którą fani filmów o zombi nie potraktują poważnie, ale dla mnie stanowi coś bardziej w kategoriach baśni - choć takiej o przyszłości, gdzie los ludzkości chyli się ku upadkowi, ale jest nadzieja - tylko trzeba jej poszukać w tak nietypowych miejscach jak martwe od dawna serca.

Najbardziej poruszająca była scena upadku. Nie pamiętam już dokładnie czy takową mieliśmy w książce, ale zdecydowanie był to ten moment filmu, który zapadnie mi najbardziej w pamięć.
I oczywiście schody ruchome! Te, które wciąg jeżdżą - z pasażerami czy też bez, oraz te, które zatrzymały się i zastygły w ruchu, stając się po prostu normalnymi schodami. Było parę takich scen - na początku na lotnisku i w czasie ucieczki sekretnymi przejściem poza granicę muru. Coś czuję, że będą mi się te widoki kojarzyły konkretnie z tym filmem jeszcze przez jakiś czas ;)


OBSADA
Teresa Palmer jest dla mnie najbardziej rozpoznawalna jako Numer Sześć - w filmie "Jestem numerem cztery", a o wiele już mniej z "Uczenia czarnoksiężnika". Numer Sześć ma na swoim koncie kilka świetnych widowiskowych scen walki oraz podpalenia. Wiedziałam, że w roli Julie, młodej buntowniczki, świetnie się odnajdzie.
Nie wątpiłam też w umiejętności Nicholasa Hoult'a. To aktor, którego poznałam dzięki serialowi brytyjskiej produkcji - Skins. Grany przez niego Tony to postać problematyczna, jak wszyscy tam młodzi bohaterowie, ale mimo okropnego charakteru nie sposób jej przeoczyć.Ucieszył mnie także udział aktora w produkcji "X-Men: Pierwsza klasa" (gdzie partneruje Jennifer Lawrence). Zapowiedzi bezpośrednio poprzedzające film o zombie, zachęcają do obejrzenia kolejnej ekranizacji z jego udziałem - tym razem będzie adaptacja baśni o magicznej fasoli - "Jack pogromca olbrzymów". W roli R sprawił się fenomenalnie.

CIEPŁA CIAŁA - WIECZNIE ŻYWY
Książka na naszym rynku pojawiła się już we wrześniu 2011 roku. Została wtedy wydana pod tytułem "Ciepłe ciała", co stanowi dokładne tłumaczenie oryginału. Przy promowaniu zmieniono nazwę filmu na "Wiecznie żywy" - podobnie jak i kolejne wydanie książki. Zmiana nie wyszła od producenta - tam tytuł pozostał taki sam. Skoro można było pod danym tytułem promować książkę to dlaczego już nie film ? 
Wprowadza to troszkę zamętu i sprawia, że do książkowego pierwowzoru dochodzi się dość pokrętną drogą.

PODSUMOWANIE
To już druga ekranizacja powieści, na którą się wybrałam w tym roku. To również bardzo pozytywne zaskoczenie, bo film jako ekranizację oceniam lepiej niż miało to miejsce w przypadku "Pięknych Istot". Z tych dwóch polecam zdecydowanie "Wiecznie żywy". Bardziej wierna książce oraz lepiej wykorzystany potencjał. Nie potrafię stwierdzić jaki jest to film w odbiorze bez znajomości książki. Obejrzę jednak raz jeszcze, bo mam w nim już swoje ulubione sceny.
"Wiecznie żywy"
[ Warm Bodies ]
Ekranizacja powieści: "Ciepłe ciała" - Isaac Marion - RECENZJA
Ocena: 5 - / 5
Obsada:
Nicholas Hoult jako R
Teresa Palmer - Julie
Analeigh Tipton - Nora
Na lekarstwo można patrzeć z przymrużeniem oka, ale nawet w serii takiej jak "Las Zębów i Rąk" pojawia się nadzieja na ocalenie - o tym jednak przekonamy się dopiero w tomie trzecim tamtej serii.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...