Zdarza się, że jesteśmy pod tak dużym wpływem jakiejś powieści, że nasze myśli ciągle krążą wokół tematyki, jaką poruszała. Nie zawsze jest w zasięgu książka o zbliżonej chociaż atmosferze. Czasami trzeba takiej dłużej poszukać, zanim się na nią natrafi. Dlatego często po absorbującej lekturze sięgam po film, który w swoim opisie ma jakiejś punkty styczne.
Oto ostatnich kilka obejrzanych filmów i parę przeczytanych książek utworzyło szlaki książkowo-filmowe, które chciałam pokazać w tym nowym projekcie.
Uwaga: wspomniane filmy nie są ekranizacjami tych powieści, poruszają tylko zbliżoną tematykę lub w którymś momencie książka skusiła mnie do sięgnięcia do konkretny film.
W każdym przypadku lektura poprzedzała obejrzenie filmu.
"Księżycowa Saga: Cinder" - "Ja, Robot"
Idea sztucznej inteligencji obdarzonej uczuciami i snami, zdolnej do odczuwania emocji jest obecna także w tym filmie. Kinowy obraz koncentruje się o wiele bardziej na robotach niż cyborgach.
Książka oczywiście lepsza i o wiele bardziej polecana, ale film w tym przypadku też pozostaje godny uwagi. Można zobaczyć, jeśli znajdziecie czas.
"Dotyk Gwen Frost" - "Niesamowity Spider-Man"
Bohaterka pierwszego tomu Akademii Mitu (RECENZJA) uwielbia czytać o przygodach superbohaterów. Jej pokój na terenie kampusu uczelni pełen jest kolejnych wydań komiksów. Choć Gwen Frost sama posiada paranormalny dar, woli się od niego zdystansować i nie uważa go za taki rodem z świata o którym czyta. Ceni za to dobro, które podejmuje walkę ze złem, jednocześnie nie ubiegając się do niecnych metod jego przeciwnika.
Ponieważ książka odnosi się do mitologii, chciałam obejrzeć "Stacie tytanów", które autorka powieści wymienia w posłowie do tomu pierwszego, ale poczułam większą inspiracje aby (tak jak Gwen) raz jeszcze zagłębić się w świat superbohaterów, najlepiej z komiksów Marvela. W taki sposób obejrzałam najnowszą adaptację losów Spider-Man'a. Wzbraniałam się przez jakiś czas (już wcześniej miałam ją na oku), gdyż uwielbiam poprzednią trylogię, ale absolutnie przekonałam się do nowej wersji.
To historia typu "reboot", co oznacza wymazanie wcześniejszych losów bohaterów i raz jeszcze rozpoczecie od nowa, tym razem ukazując nowe aspekty tej samej opowieści.
W nowej adaptacji gra Emma Stone (aktorka, którą bardzo lubię) jako Gwen Stacy. Oczarował mnie także Andrew Garfield, a o nim jeszcze w następnym zestawieniu.
Książka dobra, film polecam szalenie.
"Podzieleni" - "Never Let Me Go" (Nie opuszczaj mnie)
"Porzuceni" (RECENZJA) to powieść, która pod koniec października miała swoją premierę. Historia wciągająca, przerażająca, trochę smutna, ale uzupełniona humorem, kiedy trzeba.
Jakie było moje zaskoczenie, kiedy decydując się na kolejny film z udziałem Andrew Garfielda, znalazłam się ponownie w świecie niedawno czytanej książki.
Film "Never Let Me Go" także powstał na podstawie powieści. Akcja dzieje się w Wielkiej Brytanii, początkowo nie jest tak straszna, a przeznaczenie wychowanków ośrodka nie do końca jasne. Z czasem wizja obu powieści się zrównuje.
Choć są to inne światy, obie historie ukazują możliwości jakie niesie ze sobą rozwinięta transplantologia oraz co się dzieje, kiedy nasz los spoczywałby w cudzych rękach.
Losy bohaterów obu tych historii chwytają za serce. Kto czytał "Porzuconych", doceni też "Never Let Me Go". Polecam obie.
"Cienie na Księżycu" - "Wyznania Gejszy"
Świat "Cieni na Księżycu" (RECENZJA) przenosi czytelnika do Japonii tak samo jak czyni to wspomniany film. Książka bazuje na wątkach fantastycznych oraz opisuje zdarzenia mające miejsce o wiele wcześniej niż czasy drugiej wojny światowej, wpisane w tło filmu. Obie historie pokazują jednak świat, gdzie rytuał jest obecnych w prawie każdym aspekcie życie, gdzie tak ważne są honor i rodzina.
Bohaterka "Cieni" Suzume musi stać się najbardziej znaną gejszą, aby dostać się na cesarski bal, gdzie będzie mogła dopełnić swojej zemsty. Film stwarza okazję do poznania świata, w jakim żyją gejsze, uważane za artystki - żywe dzieła sztuki. W obu przypadkach znajdziemy tańce, które są niczym teatr z udziałem jednego aktora, bez słowa lecz tylko ruchem ukazującego swoją historie.
Obie to historie o miłości, każda z nich warta zapamiętania i oczywiście polecenia.
"Nevermore 2.Cienie" - "The Raven" (2012)
Oba dzieła podejmują próbę wyjaśnienia ostatni dni sławnego pisarza Edgara Allana Poego, każda z nich na swój sposób. W każdym z przypadków musimy rozwiązać tajemnicę tożsamości tajemniczego Reynoldsa. Książka (RECENZJA) rozwikłania zagadki poszukuje w ludzkich snach i koszmarach, film to bardziej kryminalistyczna łamigłówka bez wątków fantastycznych. W filmie zobaczymy też Edgara jako bohatera, w serii mamy już nową generacje.
W obu przypadkach widać z jaką łatwością można stać się więźniem własnych powieści.
Książka polecam, film już niekoniecznie. Nie trzymał w napięciu i zdecydowanie liczyłam na coś więcej.
______________________________________________________________________________
Czy i Wam zdarzają się takie właśnie Szlaki książkowo-filmowe ?
Co myślicie o takiej formie recenzji filmów i przypomnienia poprzednich recenzji książek ?
Jeśli i Wy macie zamysł na swoje szlaki książkowo-filmowe, to pomysł jest w pełni do wykorzystania (proszę tylko odwołać się do tego postu aby jasne były zasady takich zestawień powieściowo-książkowych)