Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

sobota, 27 lipca 2019

Angel's Last Mission: Love - Ostatnia misja: Miłość

Źródło: idntimes
W tym samym świecie, w którym utalentowana baletnica tańczy na krawędzi przepaści, obok przechadzają się niewidzialne dla ludzkich oczu anioły. Ich zadaniem nie jest jednak ratunek zagubionych dusz. Jedne z nich tak upodobały sobie artystów i tworzone przez nich piękno, że porzuciły rolę bezstronnych stróży. Inne zaś nie chcą pogodzić się z okrutnym zakończeniem pisanym dla ludzi. Czy życiem człowieka kieruje z góry zapisany los, a przeznaczenia nie da się odmienić? Odpowiedzi czekają w "Angel's Last Mission: Love" (Ostatnia misja: Miłość).

Lee Yeon Seo tak wiele można pozazdrościć, jak wiele można i współczuć. Obdarzona niesamowitym talentem baletnica ma majątek, w wypadkach zginęły jednak najbliższe jej osoby, a ona sama na scenie straciła wzrok. Kiedy nie pozostaje jej już żadna chęć do życia na jej drodze pojawia się (w niewidzialnej jeszcze wtedy postaci) Kim Dan, który jako anioł opiekuje się raczej zwierzętami niż ludźmi. Słysząc głos błagający o życie, postanawia interweniować. Tym sposobem łamie zasadę, która zakazuje mieszania się w przebieg ludzkiego losu. Otrzymuje też natychmiast swoją ostatnią misję, a jest nią Lee Yeon Seo. Tylko wtedy gdy niezwykle cyniczna i wybuchowa młoda kobieta prawdziwie pokocha, Kim Dan zyska szansę na powrót do Nieba. Brzmi jak wyzwanie prosto z baśni? Na wykonanie zadania ma sto dni na Ziemi w ludzkiej postaci. Sprawy jednak dość szybko się komplikują: zamachy na życie baleriny nadal trwają, a przebiegu uczucia takiego jak miłość nie da się tak łatwo kontrolować.

Dla tego duetu warto zarwać kilka wieczorów.
Kim Dan to anioł stróż, jakiego życzyłby sobie chyba każdy. W tej roli Kim Myung Soo sprawdził się tak idealnie, że wydaje się to być sytuacja, w której można śmiało mówić o "życiowej roli". Ta jest niczym napisana specjalnie dla niego. Aktor zdobył moją sympatię już wcześniej, w roli sędziego w "Miss Hammurabi". Wtedy jednak wątek romantyczny był wyjątkowo mocno i konsekwentnie spychany na boczny tor, teraz zaś gra pierwsze skrzypce. Na talencie Shin Hye Sun poznałam się dzięki produkcji "Thirty But Seventeen" (o dziewczynie, która w wieku lat 30 budzi się ze śpiączki, tracąc w tym czasie nie tylko rodzinę i znajomych, ale i nastoletnie lata swojego życia). Tam wykorzystany był talent muzyczny, tym razem potrzebny był taniec. Przejmująca historia tamtego uczucia nie ma jednak porównania z "Angel's Last Mission: Love", choć między dramami istnieją pewne podobieństwa.

Dla fanów dram koreańskich przebieg fabuły może kojarzyć się z przeszkodami, jakie bohaterowie napotykali w takich historiach jak "Goblin", "The Legend of the Blue Sea" a nawet "A Korean Odyssey". To wątek nadprzyrodzony jest tutaj na pierwszym miejscu. Uczucie miłości między człowiekiem a aniołem jest zakazane, a historia innego upadłego strażnika (ukazywane we flashback) dokładnie pokazuje konsekwencje. Finał niczym z  "Romea i Julii" wydaje się nieunikniony, chyba że ktoś zdecyduje się odwrócić już na zawsze od wieczności. Czy upadek jest jedną szansą na uratowanie tej jednej i zarazem jedynej miłości?

Cały czas towarzyszą nam tu przygotowania z przedstawienia "Giselle". To historia ducha dziewczyny i jej ukochanego oraz ich niemożliwej do spełniania miłości. Ma być to też powrót Lee Yeon Seo po odzyskaniu wzroku na scenę. Nie jest to jedyna inspiracja - przywoływana jest tu także baśń o Małej Syrence, która woli zniknąć niż odebrać życie ukochanemu. Podobnego zakończenia spróbują uniknąć Lee Yeon Seo i Kim Dan, a widzowie do ostatniego (a nie jak często ma to miejsce przedostatniego) odcinka będą im mocno kibicować. Romantyczna opowieść o przeznaczeniu miłości, dla której warto będzie zaryzykować wszystko. Szczególnie wolny czas, bo to zdecydowanie jeden z lepszych tytułów tego roku.

Angel's Last Mission: Love
Stacja: KBS2
Ilość odcinków: 32
Czas trwania jednego epizodu: 35 minut
Emisja: maj 2019 - lipiec 2019

Zwiastun może nieźle namieszać! Sama na jego tylko podstawie snułam przeróżne teorie, które istnieją tu tylko jako hipotetyczne ścieżki dla tej historii :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...