"Król Złodziei" - Cornelia Funke
[ Herr der Diebe 2000 ]
Wydawnictwo Egmont 2003
Z kategorii: Literatura niemiecka / magiczny realizmByć znów dzieckiem lub w mgnieniu oka stać się dorosłym - a wystarczy przejachać się na karuzeli jeszcze ten jeden raz...
Zbliżały się moje urodziny i szukałam książki idealnej na prezent. Listę rekomendacji do przeczytania każdy ma sporą, powiększającą się z dnia na dzień. Częściej zdarza się czytać książki zakupione po aktualnej promocji czy nowości wydawnicze, o których tyle można usłyszeć. Przejrzałam swoje listy i zdecydowałam się na powieść z roku 2000, przetłumaczoną na polski trzy lata później. "Król Złodziei" okazał się idealnym strzałem w dziesiątkę.
Jest tak wiele historii o tym, jak bardzo chcemy być już starsi, będąc jeszcze dziećmi i jak bardzo pragniemy odzyskać siłę i pasję posiadaną w dzieciństwie, gdy już wkroczymy na dobre w dorosłość. Zaczynająca się w Londynie opowieść o Piotrusiu Panie, który nigdy nie chciał dorosnąć, to inna strona tego samego życzenia "Króla Złodziei". Tym razem równie niezapomniania przygodna zaczyna się w Wenecji, gdzie żyje ktoś, kto pragnie porzucić dzieciństwo już teraz.
"Spójrz, te wszystkie książki kiedyś będą twoje. Kiedyś, kiedy już dorośniesz", jak czas mijał wówczas powoli, gdy słyszałam te słowa! Oraz równie sławne znane wszystkim: "Zrozumiesz, gdy dorośniesz".
Tym razem nie czekają kolejne cudowne fantazyjne światy stworzone przez Cornelię Funke w powieściach takich jak "Reckless" czy Atramentowa Trylogia. Nie każdy mógł je odwiedzić. Zupełnie inaczej jest z Wenecją, która jest na mapach naszego świata i gdzie można przejść po śladch bohaterów tej powieści. A oto i oni:
W opuszczonym, zamkniętym już od dawna, kinie czeka grupka dzieci. Opadająca wciąż z sufitu kurtyna, tworzy obraz nocnego nieba i nadaje ich kryjówce nazwę "Pod Gwiazdami". Wśród tych dzieci i młodszej młodzieży, przesiadującej w pierwszym trzech (jeszcze istniejących) rzędach każdy szukał przed czymś schronienia i znalazł je w księżycowym mieście, w Wenecji. Tutaj, gdzie wąskie uliczki tworzą nieprzebyty labirynt, tak samo jak równoległe kanały, wiele z nich prowadzi do zatopionych kościołów i magazynów, dających dach nad głową w zimne noce, gdy wiatr powiewa od strony laguny.
Czekają na przybycie Króla Złodziei, który przychodzi do ich kryjówki, gdy budzi się dzień. Dzielą razem łupy aby rezydenci opuszczonego kina mogli spieniężyć na rankiem. Ach, gdyby tak byli już dorośli ... Ale wkrótce pojawia się zlecenie specjalne i tylko dla Króla Złodziei, które odmieni losy bohaterów, może właśnie tak, jakby chcieli...
Czytając o karuzeli, która odwraca bieg czasu, ujmując lub dodając upragnionych lat, przypominają się podobne baśniowe tajemnice opuszczonych zakątków europejskich miast, takich jak Barcelona w powieściach C.R.Zafona. To pierwsza powieść Funke, która klasyfikuje się nie jako baśń, ale już magiczny realizm, taki jak spotykany w powieściach hiszpańskiego autora.
Król Złodziei swoim dorosłym, a jednocześnie zawiadiackim zachowaniem przypominał mi bardzo inną znaną z książkowego świata postać. Czułam jakby znów spotkała Nocnego Łowcę z Nowego Jorku, gdyby jego losy przeniosły się do Wenecji. Powieść Funke została wydana w roku 2000, a Dary Anioła weszły na rynek wydawniczy w 2007 roku... Jace'a cały czas jednak widziałam w nastoletnim Królu Złodziei. Dodało to uroku powieści i zapoczątkowało rozważania, co też takiego czytuje Cassandra Clare i czy zna twórczość Funke - obie mieszkają w Stanach, a książki Cornelii wydawane są tak prędko po angielsku jak i po niemiecku.
Cornelia Funke to nie tylko świetna baśniopisarka, ale i ilustratorka swoich książek. Aby nadać historii odpowiedni klimat są tutaj nie tylko piękne wyspy weneckiej laguny i ich sekrety, ale także wplecione w wypowiedzi i opisy zwroty w języku włoskim, do których słowniczek znajdziemy na końcu książki. Tam również rozkładana mini mapka Wenecji, pomocna w śledzeniu biegu przygód bohaterów. Poznanie Króla Złodziei i jego przyjaciół pozwoliło mi przypomnieć sobie piękną Wenecję, którą miałam okazję już odwiedzić i jednocześnie nabrać apetytu być może na kolejną wizytę na wodach tej laguny.
MOJA OCENA: 10 / 10
Polecam szczególnie tym wszystkim, którym spodobały się powieści takie jak: "Marina", "Książę Mgły", "Pałac Północy" czy "Światła września". Moim zdaniem to najlepsza książka Funke, więc fani tej niemieckiej pisarki powinni ją koniecznie poznać.
Ciekawostka: Książka posiada już swoją ekranizację, ale obecnie nie chcę psuć wrażanie jakie zrobiła na mnie ta powieść. Można jednak liczyć na recenzje ekranizacji :)
Kolejne powieść wydawnictwa Egmont z akcją w księżycowym mieście to:
Magiczna gondola - Eva Völler
Siedemnastoletnia Anna spędza wakacje w Wenecji. Podczas jednego ze spacerów jej uwagę przykuwa czerwona gondola. Dziwne. Czyż w Wenecji wszystkie gondole nie są czarne? Gdy niedługo potem Anna wraz z rodzicami ogląda paradę historycznych łodzi, zostaje wepchnięta do wody – a na pokład czerwonej gondoli wciąga ją niewiarygodnie przystojny młody mężczyzna. Zanim dziewczyna zejdzie z powrotem na pomost, powietrze nagle zacznie drżeć i świat rozpłynie się Annie przed oczami.
Egmont - 19 wrzesień
przyznam, że nie słyszałam do tej pory o tej książce, a widzę, że warto byłoby nadrobić zaległości
OdpowiedzUsuńKsiążkę można łatwo dostać w bibliotece :) Książki Funke są w większości oddziałów w moim mieście.
UsuńMuszę przeczytać, ponieważ bardzo lubię tą autorkę
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do książki już samym wstępem swojej recenzji, a potem było już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam tę książkę i może też zażyczę ją sobie na urodziny : D
Parę razy zwróciłam na tę książkę uwagę w bibliotece, a że Atramentowa Trylogia zdobyła moje serce, z pewnością ją wypożyczę. :)
OdpowiedzUsuńAle mi żeś narobiła ochoty na książki pani Funke :) Chyba zaraz polecę powtarzać Atramentową Trylogię i szukać "Króla Złodziei" i "Reckless" w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńRównież nie słyszałam o tej książce, ale po Twojej recenzji mam wielką ochotę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńPo takiej rekomendacji - przeczytam na pewno ;-)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie :) Atramentową Trylogię mam za sobą i bardzo mi się podobała, więc liczę, że ta książka również przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńCiekawa i kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńA Ty jak zawsze przedstawiasz ciekawą książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już kilka razy i dalej jestem nią oczarowana. Jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tej kolejnej opowieści z Wenecją w tle, opis brzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuńCo do ekranizacji - i kusi, i niepokoi - jestem ciekawa, jak przedstawiono tę historię, ale jednocześnie - jak i Ty - mam pewne obawy. Dlatego niespecjalnie się do tego spieszę.
Cieszę się, że książka Cię urzekła, ja do teraz mam ją w pamięci :)
Moja siostra czytała ja jakoś się nie mogę skusić. ;P
OdpowiedzUsuńCo do Magicznej gondoli mam plan przeczytać w oryginale i właśnie zbieram kase zeby na Amazonie zamówić ;)
Tylko zobaczyłam nazwisko i już wiedziałam, że mnie zainteresuje. Po Twojej recenzji koniecznie chcę ją przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę parę ładnych lat temu. Uwielbiam ją, tak jak i Atramentową Trylogię i 'Smoczego jeźdźca' :D.
OdpowiedzUsuńPorównanie do Darów anioła to nie byle co, więc czuję się przekonana ;)
OdpowiedzUsuńJakoś wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale Twoja recenzja bardzo mnie zainteresowała więc zamierzam jej poszukać i samej się przekonać czy jest taka dobra :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej autorki , widziałam jedynie ekranizację jej powieści Atramentowe serce która bardzo mi sie podobała.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko raczej się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałem to dobrych parę lat temu i bardzo mi się wtedy podobała, ale myślę, że teraz również byłbym nią zachwycony!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!