Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura niemiecka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą literatura niemiecka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 18 kwietnia 2022

Vortex. Dzień, w którym rozpadł się świat - Anna Benning

Jak sugeruje tytuł, jest to powieść o vortexach - tutaj rozumianych jako tunelach czasoprzestrzennych. Za ich pomocą bohaterowie w mgnieniu oka zmieniają kontynent czy też przenoszą się w przeszłość. W świecie pełnym możliwości zapowiada się emocjonująca lektura, prawda?

Anna Benning snuje wizję o znanej nam rzeczywistości, która odmieniona została prawie wiek wcześniej przez pravortex. W wyniku zmiany mutacji ulegała też przyroda - zwierzęta jak i ludzie. Teraz spotkać można splitów, a ich moce wymieszane są w jednym z żywiołów: powietrza, ognia, wody lub wiatru.

Elaine w całym tym nowym porządku świata marzy by przynależeć do łowców - utalentowanej grupy o silnej woli, która podróżuje vortexami i wyłapuje niebezpiecznych splitów. Aby znaleźć się w ich gronie musiałaby znaleźć się wśród zwycięzców wyścigu vortexami. I dziewczynie się to udaje... przy drobnej manipulacji czasem. Od tego momentu wydarzenia przyśpieszają. Okazuje się, że niewielu może bezpiecznie podróżować vortexami, ale jeszcze mniej potrafi sterować nimi tak, aby nagiąć tor na inny czas.

Czy "Vortex" to powieść dla fanów "Igrzysk"? Podobnie jest to antyutopia skierowana do młodzieży. Trzeba przywyknąć jednak do obecności mutacji na poziomie X-Menów. Spiterzy mogą się palić (całościowo jako żywe pochodnie) albo z ich rąk wyrastać będą niekończące się pędy. Na sierści zwierząt rośnie trawa i kwitną kwiaty. Woda leje się z wodospadów nieustannie, nie gromadząc się nigdzie poniżej. A tych wodospadów i podobnie zachwianych praw fizyki jest sporo. Powtarzalność tego samego elementu krajobrazu w różnych miejscach fabuły powoduje, że trudno jest potem streścić logicznie całość. Kiedy zmutowane miasta miałyby z pewnością o wiele więcej do zaoferowania. Podobnie zresztą jak wątek romantyczny, w którym Elaine spotyka swojego zaginionego idola - dawnego łowcę. Balian to ciekawa postać, w dodatku inny podróżnik w czasie (co spodoba się fanom Trylogii Czasu od Kerstin Gier). Choć bohaterowie czują coś do siebie, całe sprawy sercowe zepchnięte zostają na drugi tor. To wszystko powoduje, że "Vortex" mógłby być jedną z moich ulubionych powieści, ale nią nie jest.

Początek trylogii wciąga. Zaczyna się od emocjonującego wyścigu vortexami, następnie zaraz przenosi czytelnika do siedziby rebeliantów, gdzie (będąc chwilowo po stronie wroga) każe się kwestionować ustalony porządek świata. Potem zaczyna się nauka przeskoków w czasie i rozpoczyna wątek romantyczny. Całość standardowo kończy próba ocalenia świata. 

"Vortex" to dobra powieść, do której musiałam robić jednak kilka podejść, zanim ostatecznie coś między nami zaskoczyło. Z chęcią poznam tom drugi, ale nie dlatego, że zachęciła mnie do tego fabuła albo strasznie ciekawi mnie, co się stało dalej z bohaterami. Raczej ciekawi tutaj bardziej koncepcja świata. Jak jedynka opisywała miasto grunterów (mutacje z mocami ziemi i za jej pomocą budowane miasta), tak okładka tomu drugiego opisuje podróż w morskie odmęty. 

Dla osób szukających wyróżniającej się antyutopii bardziej niż "Vortex" poleciłabym serię "Brzydcy, Śliczni, Wyjątkowi", która doczekała się nowego wydania na polskim rynku. Również rozgrywając się w przyszłości budzi o wiele więcej emocji.

Wydawnictwo: Media Rodzina
[ TRYLOGIA: TOM 1 ]
W kategorii: ANTYUTOPIA
Miejsca akcji: cały świat, ale głównie Anglia, Stany i Kanada

Książkowe zdjęcia zawsze na Bookstagramie / filmiki z ich udziałem na BookTok.

czwartek, 16 kwietnia 2020

Save You, Save Us - Mona Kasten

bookstagram @bookmark_to_the_future
Kiedy ukończenie prestiżowej szkoły staje pod znakiem zapytania, marzenia o wyjeździe do Oxfordu i stypendium obracają się wniwecz. Historia romansu nauczyciela i uczennicy zatacza koło, ale żniwo zbiera w postaci innej ofiary. Nie pomagają tłumaczenia ani też fakt, że wplątało się w losy obcych sobie osób tylko po to aby im pomoc. Kiedy szansa na spełnienie marzeń może się już nigdy nie powtórzyć czy miłość będzie miała wystarczającą siłę by przetrwać?

Pierwsze dwa tomy Trylogii Maxton Hall kończy cliffhanger. Bohaterowie mają się ku sobie, nawet zdaje się ich łączyć uczucie silne na kształt miłości, lecz czy mogą sobie ufać, pochodząc z tak różnych światów?

"Nawet wtedy przez myśl mi nie przeszło, że mógłbym się poddać."

"PRAWO DO TAJEMNIC": Uczniowie prestiżowego Maxton Hall chodzili do tej samej szkoły średniej przez lata, mimo to nie znali się za dobrze. Byli znajomymi tylko z widzenia, którzy nie wchodzili sobie w drogę, jeśli nie było to absolutnie konieczne. Uczniowie na stypendium (jak Ruby) strzegli swojej prywatności, ci z majętnych rodzin za cenę okazywanego okrucieństwa bronili swych tajemnic (James czy Wren). Ruby prawdopodobnie znała paczkę Jamesa najbardziej z tego, że zniszczyć potrafili imprezy komitetu organizacyjnego, nad których przygotowaniem siedziała miesiącami. Poznanie sekretu wymusiło stworzenie się relacji, która od nienawiści dziwną ścieżką poprowadziła ku miłości, w której stanie nie można sobie wyobrazić życia bez obecności tej drugiej (jakże do niedawna obcej) osoby.

TRYLOGIA MAXTON HALL: Odzyskiwania utraconego zaufania to temat przewodni każdego tomu serii. Bohaterowie mają poważne plany i równie poważne problemy. Pierwsze skrzypce grają tu jednak emocje i rozwój relacji poszczególnych par niż przebieg fabuły. Chociażby tajemniczy wątek odejścia matki bliźniąt został na szybko rozstrzygnięty (na rzecz szczęśliwego zakończenia i przywrócenia ładu w rodzinnej firmie) na kilkunastu ostatnich stronach finału trylogii, co dziwi tym bardziej, że napięcie z nim związane systematycznie budowane było od końca pierwszego tomu.

"Co wtedy? Czy możemy rozstawać się na dłużej, nie ryzykując, że nasze drogi się rozejdą?"

Jednocześnie schemat przebiegu wydarzeń poszczególnych tomów jest dość powtarzalny: bohaterowie mimo uprzedzeń przekonują się do siebie, decydują się sobie zaufać, po czym następuje wyjawienie sekretów, które całe te relacje burzą w jednej chwili, a oni znów muszą znaleźć sposób by uwierzyć w drugą osobę. Gra emocji rozpoczyna się od nowa i zawsze prowadzi do takiego samego finału. Schemat ten powoduje, że nie pamięta się już konkretnego przebiegu fabuły, bo mniej więcej kręci się ona wkoło. W dodatku powtarza się nie tylko w przypadku Ruby i Jamesa, ale i trzech innych par: Lydia i Graham, Ember i Wren, Alistair i Kesh.

Nie można za to zaprzeczyć, że autorka nie podejmuje ważnych tematów: szukania zapomnienia w alkoholu, nastoletniej ciąży czy bankructwa i utraty statusu społecznego. Podchodzi do nich w niecodzienny sposób, choć na tle całej tej emocjonalnej rozgrywki są to praktycznie wątki poboczne.

"Na niektóre marzenia trzeba poczekać, ale nie wolno z nich rezygnować."

Mona Kasten nie wierzyła, że dotrwała do końca swojej trylogii i podobnie ja nie mogłam uwierzyć, że przeczytałam całość. Historia Ruby i James'a jest zajmująca, ale wszystkie inne wątki już o wiele mniej. Zdarza się, że czytamy serię z przyzwyczajenia, w dodatku łatwo się ją czyta i nie tak trudno ją zakończyć by uznać ostatecznie za w pełni przeczytaną trylogię. Seria Maxton Hall stanowi taki właśnie przypadek.

Najbardziej emocjonującym pozostanie pierwszy tom "Save Me", kolejne choć lekko się czytało, nie wciągały już tak bardzo. Podziewał narracji na więcej bohaterów powoduje, że historia odbiega od swojego głównego toru (to zabieg literacki do którego nie mogę się przekonać nawet w moich ulubionych seriach, takich jak Dary Anioła czy Wampiry z Morganville). Początkowo byli tylko Ruby i James, potem narracja rozciągnięta została o kolejne trzy pary i perspektywę każdego z tych bohaterów. Gatunkowo twórczości Mony Kasten bliżej o wiele do New Adult niż Young Adult. Bohaterów zapamiętam bardziej za szczegóły ich osobowości, które ich wyróżniały (Ruby z systemem kolorowych notatek, Ember z blogiem czy Jamesa z zamiłowaniami podróżniczymi), niż za przebieg fabuły, który stał się ich udziałem.

"Save You" / "Save Us" - Mona Kasten
Trylogia: tom II i III
Wydawnictwo: Jaguar
Wiek bohaterów: liceum
DLA FANÓW: Pretty Little Liars, Riverdale
W kolejności: NR 05/2020/04/03 (585)

Wszystkie cytaty pochodzą z tomu finałowego - Save Us

piątek, 5 lipca 2019

Royal. Przysięga ze złota - Valentina Fast

Źródło @bookmark_to_the_future
"KIEDY SIĘ ZNOWU SPOTKAMY"

Rozpoczyna się finałowy etap rywalizacji o serce księcia i koronę ostatniego ocalałego królestwa na Ziemi - Viterry. Tatiana nie tyle pragnie wygranej w samej sobie, co szansy na zaznanie szczęścia. Choć znana jest już tożsamość księcia, on sam skrywa nie mniej sekretów niż świat poza obszarem Kopuły. Jak zaufać miłości, skoro zachowanie tego, co serce nieodwracalnie skradł, jest tak zmienne?

Piąty już tom serii Royal nosi tytuł "Przysięga ze złota", dlatego czytelnik może się w nim spodziewać królewskiego ślubu rodem z baśni. To także ta część, w której książę Viterry dokonuje ostatecznego wyboru, a przy tym fabuła historii nie zakończy się nagle w momencie ogłaszanie werdyktu.

"Moim jedynym marzeniem było odejść stąd jak najdalej i zamknąć ten smutny rozdział mojego życia."

Valentina Fast tworzy przebieg eliminacji zbliżony do tego znanego ze świata "Rywalek". Tam od początku wiadomo było, o czyje serce walczą dziewczęta. W serii niemieckiej pisarki nie ma tej pewności przez długi czas. Podobny charakter w obu seriach mają także ataki na królestwo, nie powodują one jednak zmiany w decyzjach głównych bohaterów "Royal".

Do jakiej serii od tego momentu zbliżać się będzie "Royal", kiedy już zakończy się telewizyjne reality show? Fani "Akademii Wampirów" z całą pewnością dostrzegą podobieństwo w szkoleniu na strażnika, jakiego podejmie się w tym tomie Tatiana.

"Skoro jesteśmy teraz w zasadzie nierozłączni, powinniśmy zostać przyjaciółmi."

Młodzieńców chroniących sekretu łączyła przyjaźń. Teraz pozostałych z nich o wiele rzadziej można będzie spotkać. Na stronach tego tomu zawitają głównie Philip i Henry. Wraz z zakończeniem oficjalnej rywalizacji zmieni się też miejsce akcji, co spowoduje pojawienie się i nowych osób w życiu Tatiany. Jak trudny będzie powrót do rzeczywiści, kiedy opuszcza się baśniowy pałac?

"Royal" to seria, której kolejne tomy niesamowicie szybko się czyta. Nie są one duże w objętości, a dodatkowo jest tu sporo istotnych kwestii do wyjaśnienia. W tomie piątym są pytania, na które wreszcie pozna się odpowiedź. Są i takie wątki (kopuła i świata poza nią), o których nadal niewiele wiadomo - choć co tom pojawia się kilka dodatkowych wskazówek. Sama sprawa tajemniczego porwania Tatiany (z tomu zaledwie poprzedniego) nie znajduje swojego rozwiązania w "Przysiędze ze złota". Za to tradycyjny cliffhanger w ostatnim rozdziały to element, którego śmiało można wyczekiwać i tym razem.

"Nie czułam nic i nic nie potrafiło wzbudzić we mnie żadnych emocji. Nie nadchodził nawet strach. Zupełnie jakbym tu jednocześnie była i nie była. Jakbym utknęła gdzieś w połowie drogi między istnieniem i nieistnieniem, skąd nie da się uwolnić."

Valentina Fast oferuje w "Royal" alternatywne losy królewskich eliminacji, w których najmniej pewnym być  można szczęśliwego zakończenia. Seria polecana szczególnie dla czytelniczek "Rywalek" oraz wielbicieli losów monarchii istniejących w świecie przyszłości.

Nie pierwszy raz książę wybiera niewłaściwą wybrankę, kiedy baśń wciąż trwa. Tylko do jakiego finału nas to wszystko zaprowadzi? Sama mam kilka teorii, które mam nadzieję móc zweryfikować w tomie VI ("Miłość z Aksamitu") i VII ("Zbuntowana księżniczka"). Czy to możliwe aby i Tatianie przysługiwał królewski tytuł? A może to siły spoza Kopuły wpłyną znacząco na losy monarchii Viterry?

"Royal. Przysięga ze złota" - Valentina Fast
Tom: V
Wydawnictwo: Media Rodzina
Stron: 336
W kolejności: NR 22/2019/05/03 (574)

środa, 19 grudnia 2018

Podniebny - Kerstin Gier

Więcej książkowych zdjęć na bookmark_to_the_future
"Zorientowałam się, że półprawdy nic nie dają. W ostateczności sumują się w niezaprzeczalne kłamstwo."

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i Fanny całkowicie świadomie postanawia spędzić je w pracy. Dziewczyna zatrudniona jest jako praktykantka w hotelu. Tegorocznej zimy jej zakres obowiązków to opieka nad dziećmi gości Podniebnego. Hotel znajduje się na szczycie wzniesienia, znad którego zdaje się spoglądać na okoliczne miasteczka (przy mglistej pogodzie) niczym z chmur.

"Jestem w stanie wyobrazić sobie gorsze rzeczy niż spędzanie ferii zimowych w luksusowym hotelu w szwajcarskich Alpach."

Austriackie góry to wymarzony krajobraz na zimową przerwę, do hotelu zjeżdża więc komplet gości. Znajdzie się tam pisarz kryminałów, ekspert w dziedzinie kamieni szlachetnych wraz z wnukiem, rosyjski bogacz a także porywacze. Codzienne wyzwanie będą zaś stanowić dzieci i ponoszona ciągle za nie odpowiedzialność. Fanny będzie też zmuszona rozstrzygnąć dylemat swojego serca, lecz musi się śpieszyć: na dusze nieszczęśliwe zakochanych w "Podniebnym" oczekuje pewna biała dama.

"Ale ja nigdy pana nie zapomnę. 
Powiedział pan, że nikt nie może odebrać człowiekowi domu, jeśli dom nosimy w sobie. 
I że każdy nosi w sobie wszystko, co potrzebne, aby wszędzie móc być szczęśliwym."

Kerstin Gier to dla mnie gwarancja dobrej lektury - pozostaje tak niezmiennie od chwili, gdy na polskim rynku pojawiła się w przekładzie "Czerwień Rubinu". Choć wiele książek tej autorki już przeczytałam (zarówno tych dla młodzieży jak i dla dorosłych) tak Trylogia Czasu nadal utrzymuje się na pierwszym miejscu. Nie przebija ją ani opowieść o snach ani losy gości i pracowników "Podniebnego". Nie zmienia to faktu, że najnowsza powieść niemieckiej autorki to dobra lektura na święta.

"... ponadto nie mamy do czynienia z powieścią. Przynajmniej na razie."

W "Podniebnym" narrację prowadzi tylko Fanny. Dziewczyna ma okropne współlokatorki ze szkoły hotelarskiej, które nie pozwalają jej ani na moment zapomnieć, że ona sama nie ma nawet matury. Hotel miał być planem awaryjnym, ale czy przypadkiem nie będzie trzeba skorzystać z wyjścia ewakuacyjnego - tego ze spisku, w który przypadkowo Fanny się wpłata? Wątek miłosny miał tu duży potencjał podobnie jak niejasna natura zjawisk nadprzyrodzonych, do których podobno dochodzi co jakiś czas w hotelu. O wiele bardziej podobała mi się gra w fałszywe tożsamości, w jaką Tristan i Fanny grali, niż Ben i jego chłodna postawa. Co się zaś tyczy zdarzeń z pogranicza magi: bardziej obudowano wokół nich legendy niż użyto tego motywu w rzeczywistej akcji powieści.

"Oczywiście bywa, że nawet u nas, w Podniebnym, dzieją się złe rzeczy. 
To miejsce prawdy. Od dawien dawna wydobywało z ludzi to, co najgorsze, ale też i najlepsze. - Uśmiechnął się do mnie ciepło. 
- Lecz kiedy na przykład tak sobie patrzę na ciebie, to wtedy ani trochę nie martwię się żadnym złem. Bo dopóki istnieją ludzie tacy jak ty, ostatecznie zawsze zwycięży dobro."

"Podniebny" oczaruje nie tylko swoich gości, ale także i czytelników. Ten, kto czytał poprzednie powieści Kerstin Gier, chętnie sięgnie i po kolejny z wyczarowanych przez nią światów. W przezabawnych opisach pisarki jak zawsze odnaleźć można siłę opowiadanych przez nią historii. Nawet jeśli nie polubimy głównych bohaterów, znajdzie się tu tak wiele postaci - gości, z których praktycznie każdy ma jakich sekret do odkrycia. "Podniebnego" warto zapamiętać tak jak z okładki - za całokształt uzupełniony bezkonkurencyjnym poczuciem humoru.

"Podniebny" - Kerstin Gier
Wydawnictwo: Media Rodzina  /  OPIS
Typ: Opowieść w jednym tomie
Czas akcji: przerwa świąteczna (Wigilia - Nowy Rok)
Wydanie: tylko twarda oprawa
Stron: 440
W kolejności: NR 28/2018/10/01 (540)

Czytaliście już jakieś powieści Kersin Gier? Którą z nich uważacie za najlepszą? 
A może znacie jakieś książki, których akcja rozgrywa się w hotelu?

niedziela, 30 września 2018

Royal. Zamek z Alabastru - Valentina Fast

Więcej książkowych zdjęć na @bookmark_to_the_future
"Nazajutrz wszyscy się o tym dowiedzą. Poznają prawdę. Tylko... czym była prawda? Czy uda mi się ją rozpoznać? Czy może znów uwierzę w kłamstwo?"

Tatiana przechodzi do kolejnego etapu konkursu, w którym nagrodą jest zarówno korona jak i serce księcia. Zadanie przed kandydatkami pozostaje wciąż to samo: rozpoznać tożsamość następcy tronu i mądrze rozegrać swoją własną grę. Tylko, że Tatiana ma już dość tego show ku rozrywce obywateli królestwa i zabawy kosztem jej uczuć.

Choć Phillip obiecał jej wprawdzie, że pozwoli dziewczynie wrócić do domu już na tym etapie konkursu, obietnicy swojej nie dotrzymał. Jednocześnie wyznaje miłość dziewczynie, jak i ciągle umawia się na spotkania z jedną z potomkiń założycieli królestwa Vittery. Tatiana postanawia jednak pozostać w konkursie, bo im dalej toczy się ta telewizyjna gra o wybór przyszłej królowej, tym bliżej znaleźć się można prawdy. Motywacji dostarcza świadomość kłamstwa oraz możliwość spełnienia życzenia - jakiegokolwiek tylko zapragnie wyobraźnia.

"Trenuję, żeby poprawić sobie samopoczucie i polepszyć samoocenę. 
Inaczej nabawię się tutaj jakiejś choroby psychicznej."

To już trzeci tom serii niemieckiej autorki Valentiny Fast o królestwie pod kopułą gdzieś w bliskiej przyszłości. Bohaterka i jedyna narratorka wydarzeń (Tatiana) walczy zaciekle o odzyskanie odebranych jej wspomnień o ataku na sławną kopułę: podejmuje próby zbliżenia się do konstrukcji oraz doskonali swoje umiejętności. Rutynę codzienności (przyjęcia, romantyczne spotkania, przygotowania do telewizyjnego spektaklu) przerywają lekcje łucznictwa czy posługiwania się bronią białą. Tatiana zyskuje również przywilej nauki samoobrony, a jej nauczycielem zostaje Henry - być może właśnie ten młodzieniec, który jest księciem. Jeszcze w tym tomie kandydatki staną po raz pierwszy przed obliczem królewskiej pary.

"Sny i koszmary przeplatały się z rzeczywistością"

Choć codzienność kandydatek jest dość bajkowa, dzieje się tak tylko do momentu aż nie trzeba przestępować do kolejnego zadania. To zaś o wiele bardziej przypominać zaczyna wyzwania znane z początku Igrzysk Śmierci. Pojawia się bardzo sprzeczny obraz jak na antyutopijną wizję przyszłości przystało. Tatiana ma dość kłamstw i jawnie o tym mówi. Coraz śmielej i z sukcesem wychodzi też spod wpływu Phillip'a. Być zakochanym to cudowne uczucie, ale nie jest cenniejsze niż poznanie prawdy. Kopuła atakowana jest coraz z większą siłą, bohaterka dopuszczona zostaje do większej ilości sekretów. Jako ulubienica publiczności w całym królestwie zdaje się jednak nie mieć szans na wygraną. Dlaczego? Postanawia się tego dowiedzieć - choć myśl o wygranej coraz bardziej budzić zaczyna strach niż radość ze spełnienia marzeń.

Krótkie rozdziały szybko przeprowadzą czytelnika przez kolejny tom serii Royal. Tak prędko, że zapragnie poznać rozwiązanie tajemnicy królestwa Vittery. Czy baśń rozgrywają się w takiej wersji przyszłości może mieć prawdziwie szczęśliwe zakończenie? Fanom baśniowych wątków, skrywanych tożsamości i intryg rangi królestwa pozostaje wytrwale czekać na kolejne tomy Royal.

"Royal. Zamek z alabastru" - Valentina Fast
Wydawnictwo: Media Rodzina
Typ: seria tom 3
Dla fanów serii: Rywalki
Stron: 264
W kolejności: NR 25/2018/09/02 (537)
Fragment do przeczytania na stronie księgarni Empik com

W książce znajdziecie także moją rekomendacje z Instagrama - szukajcie podpisu @bookmark_to_the_future Tam także aktualności z czytanych książek.

Znacie już serię Royal? 
Śledzicie jakieś serie, w których rodzina królewska nadal istnieje w antyutopijnej przyszłości?

wtorek, 3 kwietnia 2018

Begin Again - Mona Kasten


"Czyli chcesz pokazać całemu światu, że jesteśmy fantastyczne, żeby świat też potraktował nas cudownie?"

Początek studiów to czas aby zacząć od nowa - stworzyć nową wersję siebie lub też swoją historię napisać od nowa. Na to decyduje się Allie, kiedy wyjeżdża na drugi koniec kraju by podjąć naukę na małym uniwersytecie, lecz na wymarzonym przez siebie kierunku nauczycielskim. Dziewczyna pochodzi z bogatej rodziny, gdzie liczą się bardziej stworzone pozory niż prawdziwe uczucia. Allie ucieka także przed wspomnieniami. Po obejrzeniu wielu mieszkań wreszcie trafia na takie, które jej się podoba. Problem może jedynie stanowić jego właściciel i jego zasady. Kaden to przystojny chłopak, również z bagażem emocjonalnym. Choć ta dwójka równie często się kłóci, co dobrze rozumie, wiele przeszkód pojawi się na drodze tego uczucia, które wedle zasad przecież nie ma prawa się narodzić.

"- I zrozumiałem, że bardzo chcę być tym, który trzyma cię w objęciach, kiedy rozpadasz się na kawałki.
- Żarty sobie robisz [...] Skąd mogę wiedzieć, że jutro nie zmienisz zdania? Co z twoimi zasadami? [...]
- Były skazane na niepowodzenie od chwili, kiedy cię zobaczyłem."

Mona Kasten to niemiecka autorka, która swoją serię z gatunku New Adult tworzy równie udanie jak amerykańskie pisarki. Dodatkowo tytuł w oryginale brzmi po angielsku, a akcja powieści rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych. "Begin Again" to powieść, w której wiele jest cech typowych dla tego gatunku: choć to opowieść o studiach to więcej czasu spędzimy z bohaterami na imprezach niż na wykładach. Jedynie raz w powieści Allie wyjaśnia, z jakiego powodu chciałaby zostać w przyszłości nauczycielem. Główna akcja tej książki to rozwój relacji między dziewczyną a jej współlokatorem. Kaden złym chłopakiem nie jest, ale zaskakująco dużo razy dziewczynę odtrąca, jak na tak silne uczucie, jakie deklaruje. Wszystko wyjaśnić ma tajemnicza trauma przeszłości, którą tutaj odkryć musimy w przypadku każdego z dwójki bohaterów. Jednak nawet rany z przeszłości nie usprawiedliwią tego, jak Kaden zachował się w finałowych rozdziałach powieści. Pozostaje tylko podziwiać dziewczynę za wyrozumiałość albo wszystko zawdzięczać sile miłości.

Przepiękne są okładki z tej serii!
Allie i Kaden mogą nie być parą, której opowieść trafiłaby do zestawienia najbardziej poruszających historii, ale na tle ich relacji rozgrywać zaczyna się kolejna - o wiele bardziej interesująca. Allie poznaje Dawn już pierwszego dnia na kampusie, a Spencer to prawdziwie urzekający przyjaciel Kadena. Spencer od pierwszego spotkania adoruje Dawn, która jego komplementy zbywa machnięciem ręki, myśląc iż to żarty. Przez akcję "Begin Again" nic ich jeszcze nie łączy, ale drugi tom serii - "Trust Again" - poświęcony ma być głównie tej parze. To właśnie jego lektury nie mogę się doczekać i dlatego cieszę się, że poznałam ich początek już w tomie pierwszym.

"Begin Again" zapamiętam za wędrówki po górach, częste wyprowadzki, tajemnice z Denver i za prawdę, która uznana za kłamstwo ostatecznie zniszczyć zdołała miłość.

"Begin Again" - Mona Kasten
Wydawnictwo: Jaguar
W kategorii: New Adult
Wiek bohaterów: studenci
Stron: 356 (mniejsza czcionka)
W kolejności: NR 07/2018/03/01 (519)

Wkrótce ranking najlepszych opowieści rozgrywających się w trakcie studiów!
Jakie tytuły widzielibyście na takiej liście?

środa, 14 lutego 2018

Royal. Królestwo ze szkła

PREMIERA: 15/02/2018
"Viterra była ostoją wolności i bezpieczeństwa. Idealnym miejscem do życia. Przestępczość nie istniała, a każdy mieszkaniec naszego Królestwa cieszył się pokojem. Viterra była tworem doskonałym. Bardzo długo w to wierzyłam..."

Tatiana ma szczęście żyć w Królestwie Viterry. Zawdzięcza to swoim przodkom, którzy pomagali wznieść państwo pod kloszem kopuły. Jak uczą bowiem podręczniki do historii, światu nie udało się przetrwać trzeciej wojny światowej, promieniowanie zabiło większość ludzkości, a jedynym miejscem do życia pozostaje teraz monarchia Viterry.

[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ]

Mając siedemnaście lat Tatiana pragnie choć odrobiny wolności. Niestety aby została przyjęta na naukę zawodu u jubilera w pierwszej kolejności musi choć spróbować swoich sił w Wyborze. To tam wszystkie panny zbierają się by zakwalifikować się do wizyty w królewskim pałacu. Dalej już niczym w baśni, jeśli dziewczynie uda się rozpoznać który z czterech młodzieńców jest księciem, w zamian otrzyma koronę. Tatiana całe to reality show uważa za śmieszny pomysł, bierze jednak w nim udział. Kandydatki odpadają jedna po drugiej i odmowną decyzję widzi też bohaterka, zamiast łez uśmiecha się ze szczęścia, że to już koniec tej przygody. Nie wie jeszcze, że właśnie zmieniła bieg swojej opowieści, kwalifikując się jako pierwsza.

Pierwszy tom to zaledwie początek historii, która opisuje tylko pierwszą fazę Wyboru. Jak na niemiecką autorkę przystało Valentina Fast historię antyutopijnej przyszłości opiera na zasadzie funkcjonowanie klasycznych baśni. Niemożliwym jest odgadnąć tożsamość księcia, łatwo za to oddać serce któremuś z młodzieńców. Dla Tatiany może to jednak być spory problem: dla niej udział w transmitowanym na żywo wydarzeniu to tylko formalność. Nie przybyła do zamku po koronę. Tym bardziej też po to aby oddawać komukolwiek swe serce.

Historia ta będzie doskonałym wyborem dla wszystkich fanów serii "Rywalki". Tutaj także gra toczy się o koronę, a zamiast Eliminacji mamy Wybór. Istotna różnica to fakt, że pretendentki do korony nie znają tożsamości księcia, a młodzieńcy wychowywali się razem w zamku powstałym na podobieństwo Neuschwanstein. Każdy z nich mógłby być księciem. Teorie zostają obalone na każdej kolejnej stronie. Tymczasem Tatiana to nie America Singer i często zarzucona jej zostanie chłodna kalkulacja, a nawet manipulacja. Czytelnik jednakże zna już bohaterkę i tym bardziej ją podziwia, kiedy zdenerwowanie pokryć potrafi uśmiechem i opanowaniem.

W polskim przekładzie mamy "Królestwa ze szkła", choć dosłownym tłumaczeniem tytułu niemieckiego (czyli w tym przypadku oryginału) byłoby "Życie ze szkła". Historię rozpoczyna smutny prolog, który przedstawia początki Viterry, ale też przestrzega, że tak wiele z tego było kłamstwem. Akcja tak prędko się rozwija, że praktycznie urywa się zanim rozpocznie się prawdziwa rywalizacja. Pozostaje tylko czekać na kolejny tom, a łącznie będzie ich wszystkich aż sześć. Czy nim korona znajdzie się na głowie jednej z dziewcząt, upadnie także i monarchia? Co znajduje się za granicami szklanej kopuły? Z całą pewnością będę wyczekiwać kolejnych tomów oraz szukać odpowiedzi na te pytania.

"Royal. Królestwo ze szkła" - Valentina Fast
Wydawnictwo: Media Rodzina
Stron: 251
Rodzaj: antyutopia
Dla fanów: serii Rywalki
Wiek bohaterów: 17 lat
W kolejności: NR 03/2018/02/01 (515)

Seria Royal to sześć krótkich tomów, które ukazywały się w latach 2015 - 2016:
1. Królestwo ze szkła
2. Kraina z jedwabiu
3. Zamek z alabastru
4. Korona ze stali
5. Przysięga ze złota
6. Miłość z aksamitu

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

"Część naszej legendy"

"[...] i w porę, o wchodzie księżyca w pełni, będę stać w kamiennym kręgu Stonehenge. I zrobię to wszystko, co przewidział dla mnie los."

Kto ma ochotę na podróż w czasie do Londynu 1813 roku, może śmiało udać się w stronę "Ukrytej bramy". Londyn to miejsce, gdzie Anna chciałaby spędzić troszkę więcej czasu - ma jednak na myśli Londyn czasów obecnych. Wkrótce bohaterkę czeka powrót na studia (to italianistyka - ze względu na Sebastiana), a Wenecję para podróżników (w czasie) miała szczęście poznać już bardzo dobrze.
Tym razem misja musi być szczególnie ważna, bo przeznaczono na nią wyższy niż zwykle nakład środków wynosząc Annę i Sebastiana do stanu wysokiej arystokracji. Nasza para znowu (czyli jak zwykle) utknie na dłużej w minionych wiekach do czasu wykonania zadania. Bramy czasu znikają jedna po drugiej, kiedy jeden ze Starców upatrzył sobie rok 1813 jako ten jedyny, który ze wszystkich momentów historii świata ma przetrwać i trwać, nieustannie się powtarzając.

"Jesteśmy tylko podróżnymi"
Anna i Sebastiano to zgrany zespół, choć trzeba przyznać, że często działają w tajemnicy przed sobą. W 1813 grają rodzeństwo, a brakować nie będzie zalotników jak i młodych dam chcących wżenić się w tak majętną rodzinę wszelkimi dostępnymi sposobami. Anna na pewien czas utraci swój dar przewidywania zbliżającego się zagrożenia, jednak sny nieustannie będą pokazywać jej to, co pozostać może po wymazaniu wszystkich znanych epok.

Każdy tom tej serii to także nowi bohaterowie - najczęściej nietypowi przedstawiciele epok, do których odbywa się dana misja w czasie. Jednym z nich będzie pewien znany malarz, którego obrazy okażą się pomocne dla bohaterów (nie tylko dlatego, że wiele lat później warte są fortunę i można je sprzedać). Będzie jeszcze wynalazca, którego parowa machina odmienić może bieg gry Starców.

" Zdawało mi się, że jestem w Downton Abbey, tylko sto lat wcześniej"
Anna to jedna z lepszych narratorek, to właśnie dzięki niej ta historia jest taka lekka. Jej wstawki z Piratów z Karaibów czy Przeminęło z Wiatrem by zrekompensować braki wiedzy historycznej, której potrzeba aby opowiadać o alternatywnym życiu na na Barbadosie/Antylach/Indiach Zachodnich to tylko jedno z licznych źródeł humoru tej opowieści. Do tego dochodzi jeszcze wykorzystywanie słów znanych tylko z nowoczesności by zdemaskować innych podróżników, co przeważnie prowadzi do powstania przezabawnych sytuacji.

Nie czyta się momentami tej serii jednak aż tak lekko ze względu na długość rozdziałów, które są właściwie sporymi częściami na które podzielona jest książka. Część scen często się powtarza a do tego trochę opisów epoki można by opuścić, gdyż nie wnoszą za wiele do fabuły, a zdarza się, że skutecznie spowalniają akcję. Dodatkowo autorka przybrała w opisach taki styl jakby seria ta miała być skierowana do młodszej grupy wiekowej - zupełnie niepotrzebnie, biorąc pod uwagę wiek Anny i Sebastiana oraz postęp ich relacji z każdym tomem przygód w czasie. Taki już styl obrała jednak ta autorka od początku swojej serii.

"- Powinnam jeszcze spojrzeć w lustro przyszłości?"
Zdaje się, że "Ukryta brama" to już tom finałowy (napisałam do autorki maila aby o to właśnie zapytać). Ujawniona została wreszcie rola Starców i niestety znowu jest to wątek (jak w kilku innych opowieściach o podróżach w czasie) powiązany SPOILER! z kosmosem i obcą cywilizacją. Na tym tle tylko Trylogia Czasu pozostaje dostatecznie oryginalna w swojej wizji, a pod względem akcji i humoru również detronizuje inne serie, które pokusiły się o wykorzystanie tego wątku. Jeśli byłyby natomiast następne części serii Eva Völler, musiałaby zostać uwzględniona spora zmiana zasad gry Starców, którą obalono skutecznie pod koniec "Ukrytej bramy". Jak to w podróżach w czasie bywa: czas pokaże :) Czekam więc na maila :)


"Ukryta Brama" -  Eva Völler
W oryginale: Das verborgene Tor
[TRYLOGIA] Tom 3
Wydawnictwo: Literacki Egmont
W kategorii: Podróże w czasie na wesoło
Stron: 336 (spora czcionka)
Para: Anna i Sebastiano
W kolejności: NR 47/2014/08/01 (323)
Rekomendacja: Z perspektywy czasu patrzymy na całość serii z dużo większym sentymentem. Mimo tych kilku wspomnianych punktów polubiłam tą historię z udziałem intergalaktycznego translator i zwierciadeł czasu opowiadaną w pełnej humoru narracji Anny.
Dla: fanów Trylogii Czasu (od Czerwieni Rubinu)

Trylogia + docelowe miejsce podróży w czasie:
1. Magiczna gondola (Wenecja)
2. Złoty most             (Paryż)
3. Ukryta Brama     (Londyn)

PYTANIE: Mieliście już okazję przeczytać książki Evy Völler? Który tom uważacie za najlepszy? :)

piątek, 3 maja 2013

"Radość łowów"


Dzisiaj 222 rocznica uchwalenia konstytucji. Gdy spogląda się jednak na mapę świata za lustrem, który jest odzwierciedleniem losów historii naszego, można odnieść inne wrażenie. Wspomniana mapka to istotny dodatek dostarczony już na wstępie tomu drugiego opowieści o świecie za taflą zwierciadła.
Tym razem z wykorzystania wątku samego lustra jestem jednakże bardzo zadowolona.
Niespodzianka czeka pod sam koniec lektury, w samym finale przygody tego tomu i ... znajdzie się miejsce na akcent polski. Także Cornelia o nas nie zapomniała (nawet kiedy nie ma nas na mapie).
Drugi tom nowej trylogii autorki Reckless - "Nieustraszony", czyli opowieść o poszukiwaczu skarbów, który nie znał uczucia strachu, już gotowy.

Jakub oddaje życie klątwie i choć ma do dyspozycji aż dwa światy, najnowsze osiągnięcia technologii i nauki naszej rzeczywistości nie dają mu szans. Ratunku szuka w wciąż żywym świecie czasami pięknych, czasami i okrutnych baśni - tam, gdzie spędził na poszukiwaniu skarbów ostatnie sześć lat swojego życia.
Ponownie do akcji wkraczamy, gdy lista magicznych artefaktów, mogących uratować mu życie, powoli się kończy. Ratunkiem będzie legenda o trzecim strzale, uważana za mrzonkę nawet w świecie baśni.
Na poszukiwanie kuszy wyrusza także drugi z najsławniejszych poszukiwaczy baśniowych skarbów tamtego świata.

Tom drugi to w tej trylogii bardzo bezpośrednia konsekwencja części pierwszej, gdyż jej zakończenie wymusza dalszy ciąg wydarzeń. To właśnie o uniknięcie tej odpowiedzialności (klątwy) będzie toczyć się walka. Na pierwszym planie w tym tomie znajduje się straszna baśń o Sinobrodym, a właściwie całym ich rodzie oraz legenda całego miasta pogrążonego klątwą czarownika, któryś niegdyś zjednoczył zwaśnione, baśniowe krainy.

Historia poszukiwaczy skarbów z światów wielu baśni
Zdobycie drogocennych przedmiotów to kolejne zlecenia wprawionych w rzemiosło poszukiwaczy z drugiej strony lustra. Świat, do którego się przenosimy, to Stary Kontynent, dawna Europa, gdzie jeszcze żyją baśnie. Jednakże i to powoli zanika, gdy lasy przecinać zaczyna trakt kolejowy, a wojny wymagają technologii nie magii. Nawet i do tego świata wkrada się epoka żelaza i pary.
Jakub pokochał ten świat za lustrem, bo doskonale wie, że w jego własnym od stuleci brak już baśni. Tym bardziej identyfikujemy się z bohaterem, widząc w nim nas samych, kiedy trafiłaby się okazja odwiedzenia takiego miejsca. Tym trudniej jest samemu bohaterowi, gdy wyczerpują się już ścieżki ratunku.

Funke idzie na całość pozwalając sobie na reinterpretacje wielu baśni jednocześnie. Wywołuje prawdziwy głód w czytelniku, opowiadając w pełni zaledwie niektóre z nich, inne pozostawiając jedynie jako barwne tło dla głównej akcji. Do korowodu z baśni dodaje także coś od siebie samej, przyciągając raz jeszcze do tafli zwierciadła i powrotu do tamtego świata.

Jedyny minus jaki tutaj znajduję to fakt, że czytelnik wolałby uczestniczyć w zdarzeniach wspomnianych czasami jedynie poprzez te retrospekcje. Pojawia się wiele starych postaci, spotykanych na ścieżkach przygody ale i nowi wrogowie oraz sprzymierzeńcy. Nadal nie jednak polubiłam Lisicy - choć zmiennokształtna to ważna postać w każdej wyprawie. Muszę przyznać, że nawet przygody przeciwnika Jakuba w wyścigu o odnalezienie kolejnych części starej klątwy śledziłam z większym zaangażowaniem niż te parę rozdziałów z perspektywy Celestyny. Nie ma też Willa i Klary, gdyż pozostają bezpieczni i nieświadomi ceny swojego szczęścia, którą w postaci klątwy, spłaca Jakub za lustrem.
Nierozwaga i lekkomyślność w świecie baśni wiele kosztuje.

"Nieustraszony. Reckless" - Cornelia Funke
[SERIA] Reckless 2
Wydawnictwo: Egmont
Stron: 472
W kolejnościNR 29/2013/05/01 (211)
Ocena: Świat wprost stworzony dla fanów Atramentowej Trylogii. Kontynuacja lepsza od części wprowadzającej, bo wreszcie skupia się na profesji Jakuba. Godny uwagi czytelnika pojedynek poszukiwaczy baśniowych skarbów.

Za możliwość ponownej podróży za taflę zwierciadła dziękuję wydawnictwu Egmont.

Ciekawy fanmade części pierwszej/  Recenzja tomu pierwszego "Schwytamy legendę" 
Wiele wątków pozostało do wyjaśnienia i choć na lekturę przygód Reckless'a trzeba poświęcić troszkę czasu, to nie mogę się doczekać finału. Ciekawe czy przebije tom drugi ?

czwartek, 13 grudnia 2012

"Może chcecie usłyszeć o magii, którą zgubiliście?"

Dawno temu i daleko stąd, jak w przypadku każdej odległej czasowo i przestrzennie baśni, żyła sobie młoda kobieta. Jej dotychczasowe losy związane były z trupą wędrownych komediantów. Jej rzeczywistość bywa jednak równie straszna co niegościnna czasach. Tworzą ją także bractwa polujące na pozostałości magii pod postacią czarownic oraz popadający w ruinę i zapomnienie świat druidów. To nowy porządek świata po niedawnej Wojnie Mocy i nastał teraz Czas Oczyszczenia. Wśród wielu bezpodstawnych oskarżeń , znajdują się w tym świecie osoby prawdziwie władające nadprzyrodzoną mocą.

Elyria wiedziona poczuciem obowiązku postanawia oddać do świątyni znaleziony niedaleko namiotów komediantów medalion. Przypuszcza, że znalazł się tam jako wynik kradzieży i choć jej brat przeczuwa związane z tym kłopoty, dziewczyna stawia na swoim. Odkładając medalion na ołtarzu zostaje oskarżona o próbę jego kradzieży jako, że po członkini wędrownej trupy nie spodziewa się niczego innego. Los bohaterki nieszczęśliwie związany zostaje z łowcą czarownic, jego oddanym żołnierzem oraz ich znienawidzonym rywalem.
Dziewczyna stanie przed wyborem walki o ocalenie świata, w którym ona i jej przyjaciele są ścigani, a za ich pojmanie wyznaczono nagrody oraz możliwością ucieczki i życia z poczuciem winy za niewypełniony obowiązek wraz z jego konsekwencjami.

"Myślisz, że mogłabym zapomnieć, że zaprowadził mnie na stos?" 
Elyria i jej trzech oddanych rycerzy to bohaterowie tej opowieści. Dziewczyna w życiu każdego z nich pojawia się w inny sposób. Z jednym z nich już łączą ją już więzy braterskie, z drugim połączy przyjaźń, z trzecim miłość. W tej historii o zmierzchu magii z zakończeniem na kształt ballady nie może zabraknąć i łowcy czarownic oraz zwolenników jego zakonu. Dla łowcy dziewczyna stanie się obsesją, a jej wytropienie i zaprowadzenie na stos jedynym celem w najbliższej przyszłości.

Początkowo myślałam, że powieść będzie bardziej zbliżona do innej książki, również mieszczącej swoją fabułę w jednym tomie, czyli powieści "Zakochana w mroku". W opisie tamtej historii również czytamy o procesach o czary. W powieści Brigitte Melzer akcja jest bardziej odległa czasowo, a magia bardziej realna. Konstrukcja świata przypomina o wiele bardziej znany świat z powieści "W roku skorpiona".

Do lektury skusiła mnie zapowiedź baśniowości jaką charakteryzuje się literatura niemiecka. Nie znalazłam jednak aż tyle tego czaru w tej opowieści. Autorka główny nacisk kładzie na akcje i byłoby to plus, gdyby nie zbyt długie, a przez to lekko męczące niektóre z rozdziałów. Tutaj szczególnie nie za dobrze wypadł podział akcji. Elyria została od początku przedstawiona jako postać wyjątkowa i tak traktowali ją inni bohaterowie, a to nie autor, a czytelnik powinien dochodzić do takich wniosków. Autor winien kształtować takie uczucia przez niewidzialne słowa, a nie stawiać czytelnika w sytuacji, kiedy to on sam musi szukać źródeł uwielbienia, jakie trzej oddani rycerze żywią do młodej dziewczyny.
Cieszę mnie również fakt, że nie wczytywałam się w opis wydarzeń na okładce książki, ponieważ stanowczo zbyt wiele one zdradzają i odnoszą się do późniejszej akcji, co odbiera element zaskoczenia.

"Masz dar, który nie jest przeznaczony dla ciebie. Chroń go dobrze. Nawet gdy go już nie będziesz miał."
Lekturę uważam za udaną dzięki pomysłowości autorki względem rozwiązań dla fabuły. Jest tutaj osoba tylko przechowująca magie oraz inna, która niespodziewanie jest zmuszona ją przejąć i zaakceptować w swoim życiu. Musi odnaleźć taki sposób aby z tym niszczycielskim darem przetrwać, jednocześnie nie niszcząc wszystkiego wokół. Sposób odnajdywania i okiełznania w sobie zbyt przytłaczającej magicznej mocy zbliżony jest początkowych wydarzeń "Gildii Magów". Ten wątek ma też swoje drugie oblicze, które zmienia  tor wydarzeń, a ukazanie nowej ścieżki dla akcji następuje dopiero w drugiej części opowieści.
Na pochwałę zasługuje równie mocno projekt okładki - jednocześnie tajemniczy i odnoszący się do fabuły.

To historia dla tych, którzy lubią opowieści o światach, gdzie magia zanika i musi walczyć o swoje prawo do istnienia. Wydarzenia osadzone w dawnych czasach ukazują znaczenie takich wartości jak honor, wiara w drugiego człowieka i możliwość zadośćuczynienia za błędy przeszłości.
"Elyria. Polowanie na czarownice" - Brigitte Melzer
Powieść w jednym tomie
Wydawnictwo Świat Książki
Ocena: 3,5 / 5

Za możliwość poznania twórczości Brigitte Melzer dziękuję wydawnictwu Świat Książki.

Książka już dawno po premierze, to jedna z moich lektur z czasów przygotowań do obrony pracy licencjackiej. Powieść Brigitte Melzer była na liście książek, które bardzo chciałam dokończyć. Wiele osób już czytało - dlatego ciekawa jestem waszych wrażeń z tej lektury.

poniedziałek, 8 października 2012

Magiczna gondola [poza czasem]

"Magiczna Gondola" - Eva Voller
[ PODRÓŻE W CZASIE ]
Wydawnictwo Egmont

"Czar renesansowej Wenecji"
Załóżmy, że tym razem podróżnikiem w czasie może zostać każdy. Wystarczy przywdziać starą karnawałową wenecką maskę i spojrzeć w lustro czasu.
O wiele mniej jeszcze potrzeba aby cofnąć się w czasie i zostać przypadkowym rezydentem przeszłości. Przed chwilę nieuwagi można się znaleźć w magicznej gondoli, a potem za nasz los jesteśmy odpowiedzialni już tylko my sami.

Posiadłości i życie kurtyzany oraz przyjęcia za zamkniętymi bramami klasztoru to tylko przykłady jednego z ciekawych, lecz mniej znanych obliczy weneckiej przeszłości.
Rytm życia wyznaczają kościelne dzwony, a rozwój powieści przebiegać będzie względem kolejnych zmian faz tarczy księżyca. Księżyc wpływa na przypływy i odpływy, a także wiele innych procesów na naszej planecie. Rola ziemskiego satelity na przebieg podróży w czasie to ciekawa hipoteza, choć bardziej magiczna w swej istocie.

PLUSY I MINUSY
"Magiczna Gondola" jest pełna niezliczonej ilości przezabawnych i komicznych sytuacji, które wywołują tak częsty uśmiech, że nie sposób miło nie wspominać potem tej książki.
Dzięki tej lekturze dostrzec również można jak często nie zdajemy sobie często sprawy, w jakim luksusie żyjemy w stosunku do przeszłości sprzed pół tysiąclecia.
Przepiękne polskie wydanie książki
Powieść Eva Voller czyta się lekko i przyjemnie. Troszkę żartobliwa narracja bliższa jest jednocześnie rzeczywistości. Rozstrój żołądka spowodowany nerwami oraz jego konsekwencje to naturalne zjawisko, a bohaterowie po przebiegnięciu większego dystansu bez braku szybkiego prysznicu po prostu zlani są potem. Są bardziej realni i autentyczni, nie tak dalecy i odlegli od czytelnika.
Gdy stoją po stronie dobra, muszą ubiegać się do innych środków aby zapobiec złu, jednocześnie nie przejmując metod działania ich niecnych praktyk. Nie są jednak superbohaterami, w każdym względnie idealnymi i to dość mocno urzeka w sposobie przedstawiania akcji w tej powieści.

Minusem jest tutaj podział, jaki zastosowano dla wydarzeń w "Magicznej gondoli". Są tu jedynie większe części, brak podziału na rozdziały, a oddzielono jedynie większe fragmenty. Z tego powodu momentami może się zdawać, że akcja troszkę się przeciąga.

WSPOMNIENIE PRZYSZŁOŚCI
Zastosowano kilka ciekawy rozwiązań aby wyjaśnić naturę podróży w czasie, choć w tej powieści są one nieco bardziej magiczne. Niemiecki tytuł mocniej to sugeruje (w tytule Czarodziej Czasu), choć tytuł Magiczna Gondola też akcentuje ten element. Co się zaś tyczy samych podróży to można znaleźć się w przeszłości i zostać przez nią całkowicie wchłoniętym, jednocześnie tracąc wspomnienia przyszłości.
Można też pamiętać przyszłość, a być skazanym na zesłanie w odmęty przeszłości bez możliwości powrotu. Tworzy się wówczas poczucie niesprawiedliwości i pragnienie zemsty tak silnej, że dokłada się już tylko wszelkich starań aby ta lepsze przyszłość być może nigdy już nie nadeszła dla nikogo.
Inne ciekawe rozwiązanie to roboczo nazwany przez bohaterkę 'intergalaktyczny translator', który pomaga pokonać barierę językową.
Kolejny to "blokada" uniemożliwiająca wyjawienie sekretów przyszłych losów świata lub też dostosowująca te bardziej nowocześniejsze wyrażenia obecne w mowie bohaterów do standardów języka przeszłości.

I ŻYWA PAMIĘĆ PRZESZŁOŚCI
Nierozważnie jest też obdarzyć głębszym uczuciem jednego z podróżników w czasie. Łatwo się od niego uzależnić, gdyż tylko jego obecność umożliwia odbycie powrotnej podróży w czasie. Oni sami często bywają zajęci o wiele ważniejszymi sprawami niż losami swoich pasażerów na gapę. Liczne pojedynki, intrygi i nieustanne próby zachowania równowagi sił to dla nich codzienność. Przypadkowi pasażerowie w gondoli to tylko kolejny kłopot, a przecież każdy pragnie wrócić do swoich czasów. Nie zawsze pozostaje to możliwe.

Rekomendacje
Można przeczytać wiele recenzji "Magicznej gondoli", ale najbardziej zachęcająca pozostaje niezmiennie rekomendacja Kerstin Gier - autorki najlepszej Trylogii Czasu:
"Równie romantyczna co fascynująca podróż w czasie na tle cudownego krajobrazu, dowcipna i pełna wdzięku. Nie mogłam oderwać się od tej książki. Trzeba przeczytać koniecznie!"

poniedziałek, 3 września 2012

"Spotkacie się w Roku Skorpiona" - Isabell Pfeiffer


"W roku skorpiona" - Isabell Pfeiffer
[ POWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo Dreams
Kategoria: Literatura niemiecka, przygoda - baśń
Isabell Pfeiffer urodziła się może nie w tytułowym "Roku Skorpiona", ale w ,mającym dla mnie osobiste znaczenie, roku 1961. Jest to także rocznik mojej mamy, która choć zna wiele pasjonujących historii, książki nie wydała. Jaką książkę mogłaby jednak napisać, gdyby się zdecydowała ? Choć rodzinny kraj autorki to Niemcy, jednakże w znaczeniu globalnym kształtowały je obie te same wydarzenia. Tym bardziej byłam ciekawa "W roku skorpiona".

Jakie skojarzenia budzi sam tytuł ? "W roku skorpiona" czyli tam, gdzie mieszakają te niebezpieczne stworzenia. Wniosek poprawny, gdyż głównej miasto - stolica Tikra to egzotyczne i spalone słońcem miejsce. Eleni, główna bohaterka tej opowieści, pochodzi z wioski, gdzie piasek był wszechobecny, a rzadki deszcz błogosławieństwem.
Z określeniem miejsca akcji jest problem, trudno jednoznacznie stwierdzić lub zaprzeczyć że to nasz świat, tylko nazwy miejsc fikcyjne. Akcja toczy się bez udziału bardziej znaczących elementów fantastycznych. Badamy tylko mały wycinek tej rzeczywistości, wystarczający jednak by opowiedzieć tę historię. Występują znane nam rośliny oraz piękne sady i winnice. Akcja mogłaby się przypuszczalnie toczyć w jakimś klimacie śródziemnomorskim, a jednocześnie suchym, może więc takim jak Tunezja albo Turcja ?
Jest i drugie oblicze tego świata, bo są tam ścieżki ukryte w górskim strumieniu, a najbardziej dochodowe więzienie to kopalnie soli, gdzie swój wyrok odsiadują solni niewolnicy. Są i lasy pełne jaskiń, a kraj przemierzają wędrowni cyganie, czytający przyszłość z ruchu gwiazd. Całość łączy jedna wielka rzeka. I tak też poznajemy losy bohaterki: od górskiego źródła strumienia aż do ujścia największej rzeki krainy. Początkowo niewiele znaczący los Eleni z czasem nabiera znaczenia nie tylko dla niej samej, ale i przyszłości tego państwa, będącego pod jarzmem bezwzględnego Skorpiona. Moc z czasem rośnie w niej w siłę, dojrzewa i waży losy wielu osób, gdy zbliża się kolejny, tym razem już decydujący Rok Skorpiona.

Polska okładka bardzo dobrze oddaje klimat opowieści  
Tematyka jest trudna, bo i takie są relacje Eleni z innymi osobami. Występuje fascynacja dużo starszym opiekunem, będącym jednoczęśnie wybawicielem z trudnej sytuacji życiowej (małżeństwa z budzącym wstręt, też starszym kandydatem). Z czasem to uwielbienie rodzić będzie nieufność i nienawiść do pięknych kobiet w wieku opiekuna. On sam jednak nie uratował Eleni z czystej dobroci serca, wzruszony jednie jej losem. Jest to część powierzonego mu zadania, zrodzonego z zemsty i nienawiści do panującego władcy, który nie jest tylko oprawcą, ale i osobiście znaną osobą przez twórców owego planu.
Główna bohaterka też nie ma łatwego życia - nie dość, że palców sześć, to jeszcze włosy na głowie się przez nieszczęśliwy wypadek spaliły i przez blizny nie mają szansy już odrosnąć. Niebezpieczne podróżować jest po krainie, gdzie tylko niewolni ich nie mają. Kolejny sekret do ukrycia, a będzie ich już tylko więcej.
Jeszcze trudnej będzie stanąć przed wyborem, który zakłada odebranie komuś życia. Jak można zdobyć się na to, kiedy wymagają tego bliskie osoby. Jak odróżnić czyn kierowany dobrem ogółu od naszego własnego dobra ?
Autorka powieści

Powieść dla wytrwałych, ponieważ rozwija się stopniowo i powoli. Kiedy już przykuwa uwagę, to na stale i nie sposób jej odłożyć. Absolutnie wciągających zwrotów akcji było tutaj więcej niż kilka. Będąc dosłownie kilkanaście stron przed końcem książki, kompletnie nie mogłam przewidzieć jej finału. Tak mało miejsca, a tak wiele jeszcze zostało do rozwiązania! Zakończenie losów Eleni jest dość otwarte, ale wszystkie karty zostały już odkryte, a sekrety ujawione. Nie ma planów części dalszych, a powieść ta to dobra jednotomowa przygoda, która nie jest pozbawiona tej cudownej baśniowości będącej znakiem rozpoznawczym pisarzy niemieckojęzycznych.                       MOJA OCENA: 4 / 5

Za możliwość poznania wydarzeń Roku Skorpiona dziękuję wydawnictwu Dreams.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

"Król Złodziei" w Księżycowym Mieście


"Król Złodziei" - Cornelia Funke
[ Herr der Diebe 2000 ]
Wydawnictwo Egmont 2003
Z kategorii: Literatura niemiecka / magiczny realizm
Być znów dzieckiem lub w mgnieniu oka stać się dorosłym - a wystarczy przejachać się na karuzeli jeszcze ten jeden raz...

Zbliżały się moje urodziny i szukałam książki idealnej na prezent. Listę rekomendacji do przeczytania każdy ma sporą, powiększającą się z dnia na dzień. Częściej zdarza się czytać książki zakupione po aktualnej promocji czy nowości wydawnicze, o których tyle można usłyszeć. Przejrzałam swoje listy i zdecydowałam się na powieść z roku 2000, przetłumaczoną na polski trzy lata później. "Król Złodziei" okazał się idealnym strzałem w dziesiątkę.

Jest tak wiele historii o tym, jak bardzo chcemy być już starsi, będąc jeszcze dziećmi i jak bardzo pragniemy odzyskać siłę i pasję posiadaną w dzieciństwie, gdy już wkroczymy na dobre w dorosłość. Zaczynająca się w Londynie opowieść o Piotrusiu Panie, który nigdy nie chciał dorosnąć, to inna strona tego samego życzenia "Króla Złodziei". Tym razem równie niezapomniania przygodna zaczyna się w Wenecji, gdzie żyje ktoś, kto pragnie porzucić dzieciństwo już teraz.
"Spójrz, te wszystkie książki kiedyś będą twoje. Kiedyś, kiedy już dorośniesz", jak czas mijał wówczas powoli, gdy słyszałam te słowa! Oraz równie sławne znane wszystkim: "Zrozumiesz, gdy dorośniesz".
Tym razem nie czekają kolejne cudowne fantazyjne światy stworzone przez Cornelię Funke w powieściach takich jak "Reckless" czy Atramentowa Trylogia. Nie każdy mógł je odwiedzić. Zupełnie inaczej jest z Wenecją, która jest na mapach naszego świata i gdzie można przejść po śladch bohaterów tej powieści. A oto i oni:
W opuszczonym, zamkniętym już od dawna, kinie czeka grupka dzieci. Opadająca wciąż z sufitu kurtyna, tworzy obraz nocnego nieba i nadaje ich kryjówce nazwę "Pod Gwiazdami". Wśród tych dzieci i młodszej młodzieży, przesiadującej w pierwszym trzech (jeszcze istniejących) rzędach każdy szukał przed czymś schronienia i znalazł je w księżycowym mieście, w Wenecji. Tutaj, gdzie wąskie uliczki tworzą nieprzebyty labirynt, tak samo jak równoległe kanały, wiele z nich prowadzi do zatopionych kościołów i magazynów, dających dach nad głową w zimne noce, gdy wiatr powiewa od strony laguny.
Czekają na przybycie Króla Złodziei, który przychodzi do ich kryjówki, gdy budzi się dzień. Dzielą razem łupy aby rezydenci opuszczonego kina mogli spieniężyć na rankiem. Ach, gdyby tak byli już dorośli ... Ale wkrótce pojawia się zlecenie specjalne i tylko dla Króla Złodziei, które odmieni losy bohaterów, może właśnie tak, jakby chcieli...

Czytając o karuzeli, która odwraca bieg czasu, ujmując lub dodając upragnionych lat, przypominają się podobne baśniowe tajemnice opuszczonych zakątków europejskich miast, takich jak Barcelona w powieściach C.R.Zafona. To pierwsza powieść Funke, która klasyfikuje się nie jako baśń, ale już magiczny realizm, taki jak spotykany w powieściach hiszpańskiego autora.

Król Złodziei swoim dorosłym, a jednocześnie zawiadiackim zachowaniem przypominał mi bardzo inną znaną z książkowego świata postać. Czułam jakby znów spotkała Nocnego Łowcę z Nowego Jorku, gdyby jego losy przeniosły się do Wenecji. Powieść Funke została wydana w roku 2000, a Dary Anioła weszły na rynek wydawniczy w 2007 roku... Jace'a cały czas jednak widziałam w nastoletnim Królu Złodziei. Dodało to uroku powieści i zapoczątkowało rozważania, co też takiego czytuje Cassandra Clare i czy zna twórczość Funke - obie mieszkają w Stanach, a książki Cornelii wydawane są tak prędko po angielsku jak i po niemiecku.

Cornelia Funke to nie tylko świetna baśniopisarka, ale i ilustratorka swoich książek. Aby nadać historii odpowiedni klimat są tutaj nie tylko piękne wyspy weneckiej laguny i ich sekrety, ale także wplecione w wypowiedzi i opisy zwroty w języku włoskim, do których słowniczek znajdziemy na końcu książki. Tam również rozkładana mini mapka Wenecji, pomocna w śledzeniu biegu przygód bohaterów. Poznanie Króla Złodziei i jego przyjaciół pozwoliło mi przypomnieć sobie piękną Wenecję, którą miałam okazję już odwiedzić i jednocześnie nabrać apetytu być może na kolejną wizytę na wodach tej laguny.
MOJA OCENA: 10 / 10

Polecam szczególnie tym wszystkim, którym spodobały się powieści takie jak: "Marina", "Książę Mgły", "Pałac Północy" czy "Światła września". Moim zdaniem to najlepsza książka Funke, więc fani tej niemieckiej pisarki powinni ją koniecznie poznać.

Ciekawostka: Książka posiada już swoją ekranizację, ale obecnie nie chcę psuć wrażanie jakie zrobiła na mnie ta powieść. Można jednak liczyć na recenzje ekranizacji :)

Kolejne powieść wydawnictwa Egmont z akcją w księżycowym mieście to:
Magiczna gondola - Eva Völler
Siedemnastoletnia Anna spędza wakacje w Wenecji. Podczas jednego ze spacerów jej uwagę przykuwa czerwona gondola. Dziwne. Czyż w Wenecji wszystkie gondole nie są czarne? Gdy niedługo potem Anna wraz z rodzicami ogląda paradę historycznych łodzi, zostaje wepchnięta do wody – a na pokład czerwonej gondoli wciąga ją niewiarygodnie przystojny młody mężczyzna. Zanim dziewczyna zejdzie z powrotem na pomost, powietrze nagle zacznie drżeć i świat rozpłynie się Annie przed oczami.
Egmont - 19 wrzesień

niedziela, 12 sierpnia 2012

"Schwytamy legendę" - Cornelia Funke

Najlepszy projekt okładki :)
"Reckless. Kamienne ciało" - Cornelia Funke
[TRYLOGIA] TOM 1
Wydawnictwo Egmont
"Schwytamy legendę"
Byłam po drugiej stronie lustra i cóż tam widziałam...
Są tam miasta, wzgórza i nieskończone lasy. Są piękne cesarskie miasta oświetlane słońcem, gdzie jeżdżą jeszcze karoce i dorożki. Są i miasta głęboko pod ziemią, architektoniczne cuda wyryte z kamienia, gdzie nad dachami przejeźdża żelazna kolej, a pałac króla jest wewnątrz jednego z trzech gigantycznych stalaktytów. Jest i tyle pięknych miejsc znanych nam z baśni, których bohaterowie nie zawsze doczekali się swojego szczęśliwego zakończenia.

Jak długo przeżyć można w świecie baśni przekonują się bohaterowie po przekroczeniu granicy lustra. 
Lustro jest tutaj użyte tylko i wyłącznie jako portal do innego świata. Rzeczywistość znajdująca się po drugiej jego stronie to jakby młodszy bliźniak naszej codzienności sprzed wielu wieków. Ile przeżyliby mieszkańcy tej strony rzeczywistości za taflą zwierciadła ?
Baśnie to opowieści opowiadana ku przestrodze. Tak wiele rzeczy może tam sprowadzić na bohaterów zgubę i śmierć, a tak niewiele może uleczyć lub ocalić. To świat, gdzie zamek Śpiącej Królewny nadal pokrywa czar, a tereny pałacu pełne są zgliszczy ciał śmiałków. Czarownice nadal posiadają przepiękne chatki z piernika aby wabić do nich dzieci i je pożerać. Rzeczne syreny pragną więcej topielców, a wodniki czekają tylko aż zajdzie się głębiej w nurt strumienia.Ciało może pokryć się futrem i przemienić dziewczynę w lista lub przemienić się w jeden z szlachetnych kamieni i odebrać miłość serca oraz wspomnienia. To ukazanie baśni takimi, jakimi najczęściej i ja większość z nich postrzegam: jako opowieści ku przestrodze, gdzie zwyciężyć może dobro, ale jest i tego cena - zupełnie jak w życiu. 

Jakub Reckless to jeden z najlepszych poszukiwaczy zaginionych skarbów znanych w baśni. Choć bohater odnalazł krainę po drugiej stronie lustra będąc jeszcze dzieckiem, to właściwa akcja książki nie dotyczy już nastolatków, ale ludzi dorosłych. Wyróżnia to powieść na tle innych i daje jej większe pole do popisu. Wszystkich z wielu licznych przygód Jakuba nie znamy. Spotykamy go ponownie, gdy zmierzyć się musi z nefrytem pokrywającym z każdą chwilą większą część ciała młodszego brata Willa. Ten świat i jego sekret od lat należały do Jakuba, gdy Will wreszcie przedostał się przez taflę lustra i zostaje zarażony kamiennym zaklęciem, rozpoczyna się ciąg wydarzeń, które będą wymagały wcześniejszych umiejętności Jakuba, znajomości miejsc, w których niegdyś był i ludzi oraz stworzeń, które spotkał. Klątwa kamienia to część większego planu, gdzie człowiek pokryty nefrytem jest od dawna poszukiwany, nawet jeśli dotąd tylko w podaniach i nierzeczywistych snach.
Nasz okładka

Książka ilustrowana jest przez samą Cornelię Funke. Szkiców i ilustracji jest pełno: zaczynają każdy nowy rozdział  (stanowią ramę dla tekstu) i równie często pojawiają się na ich końcu. Każda z nich stanowi tajemnice i dopiero lektura kilku pierwszy zdań lub nawet całego rozdziału może wyjaśnić ich znaczenie.
Rozdziały mają przeróżną długość: od dwóch stron do kilkunastu. Mniejsze objętnościowo stanowią ciekawe wstawki w narracji innyc bohaterów: Willa, Klary, Cesarzowej, Czarnej Nimfy i innych.
Powieść można traktować jako zamkniętą całość, lecz wiele wątków czeka z całą pewnością ciekawa kontynuacja. Idealna lektura dla fanów Atramentowej Trylogii.
Jakub Reckless to poszukiwacz przygód z którym wielu chciałoby wyruszyć na podbój niebezpiecznego, lecz zachwycającego baśniowego świata po drugiej stronie zwierciadła. Zachwyca do lektury postać poszukiwacza, tajemnica z przeszłości i kolejno odkrywane oblicza dobrze znanych baśni.

Autorki przedstawiać nie trzeba, wystarczy wspomnieć Atramentową Trylogię i przepiękny styl, w jakim jest napisana każda z jej części -
"Cornelia Funke nie bez przyczyny nazywana jest niemiecką Rowling." 
Autorka zdawała się tęsknić za Atramentowym Światem i znalazła równie fascynujący po drugiej stronie lustra.
"Reckless" to dopiero pierwszy tom trylogii. Druga część "Fearless" na dopiero wejść na rynek, a ja już nie mogę się jej doczekać. MOJA OCENA: 4,5 / 5

Polecam też video zamiast tradycyjnego trailera. Cornelia Funke opowiada tutaj o "Reckless" (w języku ang.) i możecie podpatrzeć szkice ilustrujące świat po drugiej stronie lustra. On bardziej zachęcił mnie do przeczytania jej nowej książki niż sama zapowiedź tej trylogii.
Za możliwość poznania Jakuba i świata poza granicami zwierciadła dziękuję wydawnictwu Egmont.

Znacie Atramentową Trylogię ? A może macie już przeczytane i "Reckless" ? :)

wtorek, 31 lipca 2012

"W jakiej ty baśni żyjesz ?" - Antonia Michaelis


"Baśniarz" - Antonia Michaelis
[ POWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo Dreams
Ilość stron: 400
"W jakiej ty baśni żyjesz?"
Greifswald, miasto w w północno-zachodnich Niemczech.
Anna jest w ostatniej klasie, na maturze chciałaby zdawać muzykę, a na wakacje pojedzie do Anglii. Zaufanie to słowo, które odnosi się do jej relacji z rodzicami. Młoda bohaterka miewa chwile, gdy myślami przenosi się gdzieś indziej by zastanowić nie tylko nad sobą, ale i nad światem. Właśnie wtedy spostrzega, że jej dom pełen jest niebieskiego światła, które ma w sobie coś nierzeczywistego, a całe życie widzi jak jakby z wnętrza mydlanej bańki. Choć ma przyjaciół, wie, że jest trochę od nich inna. Może właśnie dlatego pewnego dnia spostrzega w nowym świetle Abla. Przez lata siedzą w tej samej klasie, często na podobnych kursach, ale nic o nim więcej nie wiedziała i to wystarczało. Rzeczywistość, której pragnie doświadczyć Anna, upomni się o nią z brutalną siłą, a świat realny zmiesza się z słowami baśniarza, od chwili gdy tylko rozpocznie swoją opowieść.

"Baśniarzu, dokąd prowadzi twoja baśń ? Czy poleje się jeszcze więcej krwi ?"*
Uwielbiam współczesną literaturę niemiecką i nigdy nie potrafię sobie odmówić kolejnej książki z tej półki. Uważam, że w słowach tych właśnie pisarzy dostrzec można ślady baśni, mniej lub bardziej realistycznych. Isabel Abedi, Kerstin Gier, a teraz i Antonia Michaelis - choć ich książki opowiadają o rzeczywistym świecie, zawsze balansują na granicy mrocznych baśni opowiadanych ku przestrodze. Zaczyna się zwyczajnie, potem pełne jest chwil w pełnym blasku słońca i wśród najciemniejszych burzy, a kończy się gorzko-słodkim wspomnieniem. W roli bohaterów z łatwością zobaczylibyśmy siebie, darzymy ich sympatią i nie możemy porzucić ich historii, zanim nie przewrócimy ostatniej karty.

"Ale w tej baśni była zima..."
Klasa maturalna to czas kiedy wiele rzeczy nieodwracalnie zbliża się ku końcowi. Anna to młoda, rozsądna osóbka. Wydaje jej się, że w Ablu dostrzega coś, czego inni widzieć nie chcą. Jak śmiertelna w skutkach może się okazać opowiadana baśń i dawno skrywany sekret ? Abel ma osobę, którą musi chronić. By złagodzić codzienność tka dla mniej baśń, więc także Anna zapragnie jej wysłuchać aż do samego końca. Będzie to baśń na wskroś przeniknięta rzeczywistością, a może rzeczywistość przeniknięta baśnią ? Na ile realne jest niebezpieczeństwo, gdy cichną po kolejnym rozdziale słowa baśniarza ? Najlepiej przekonajcie się sami :)

"i ta zima trwała wiecznie."*
Mocne strony tej książki to lekkość czytania jak i piękny dobór słów, aby opowiedzieć zarówno kolejne części baśni jak i wydarzenia ostatniej zimy klasy maturalnej Anny i Abla. Z Anną bardzo łatwo się zidentyfikować, to ona prowadzi narrację przez większość czasu, i w większości decyzji zgadzałam się z nią całkowicie. Jest to opowieść ku przestrodze, gdzie nie tylko można spodziewać się strasznego zakończenia, ale groza czyha także w najmniej niespodziewanych momentów pomiędzy rozdziałami. To taki troszkę thriller młodzieżowy z baśniową oprawą, gdzie mordercę być może znamy już od samego początku. Inna narracja niż Anny należy do nieznanych nam osób, które obserwują bohaterkę lub spotykają inne znane nam postacie. Wtedy nigdy nie wiemy, kto teraz jest baśniarzem tej historii. Po przeczytaniu zapowiedzi, obejrzeniu zwiastunu i zapoznaniu się z którtkimi fragmentami książki, troszkę widziałam dla mniej bardziej nadnaturalne wątki, lecz poza wspomnianą baśnią takich postaci ani wydarzeń tutaj nie ma.
Baśń, która ma zapewnić bezpieczeństwo, staje się mometami niewiarygodnie mroczna i zawiera wskazówki, które doprowadzą do finałowej sceny jak w prawdziej opowieści kryminalnej. Choć sama zwiastowałam tej historii inne zakończenie, to które otrzymałam, także było satysfakcjonujące.

Gorąco polecam, jeśli niestarszne wam te mroczniejsze baśnie, których bohaterowie i wydarzenia niebezpiecznie zbliżają się do rzeczywistości, a sama rzeczywistość staje się zatrważająco baśniowa.

MOJA OCENA: 5 - / 5

Polecam zwiastun książki, który dla was przetłumaczyłam (jeśli nie znacie niemieckiego, wystarczy przeczytać notkę pod video:
Morderstwo. Tajemnica. Zbyt mroźna zima. Opowieść o miłości bez słów "Kocham Cię".
Baśń z ziarnem prawdy / Baśń, której rdzeń to rzeczywistość.

Końcówka trailera pokaże okładkę w całości - sama jest już bardzo zaskakująca. Niemieckie okładki i trailery do książek zawsze bardziej do mnie przemawiają i są do tego wprost przepiękne ;)

Za możliwość poznania kolejnej przepięknej baśni Antoni Michaelis dziękuję wydawnictwu Dreams.

*cytaty i tytuł recenzji pochodzą z książki

środa, 18 lipca 2012

"Niewidzialni znajomi" - Coolman i Ja


"Coolman i ja"
Autor: Rüdiger Bertram
Ilustracje: Heribert Schulmeyer

Cześć, mam na imię Kaj! Ten gość w pojemniku na śmiecie to właśnie ja. Zastanawiacie się, dlaczego w nim siedzę? To długa historia, jedna z wielu katastrofalnych katastrof w moim życiu. Winę ponosi COOLMAN. To ten dziwny typ obok mnie, który… Hmm... to skomplikowane. Lepiej będzie, jak zacznę od początku…

"Co się tyczy niewidzialnych znajomych"

Właśnie ta niepozorna książka zawiera w sobie opowieść uniwersalną - nim się zorientujesz  rozśmieszy zarówno starszego jak i młodszego czytelnika, z którym będziesz dzielić jej lekturę.
Historia ta bardzo miło mnie zaskoczyła, bowiem nie spodziewałam się aż tak dobrej zabawy. Przezabawne losy Kaja i Coolman'a to połączenie dobrej opowieści uzupełnionej komiksem. 
Obawiałam się, że ilustracje w stopniu znacznym zdominują tekst. W żadnym wypadku. Scenki nie przedstawiają tego, co już znamy z tekstu, a są elementem historii bez którego, nie zrozumiemy całości. Tekstu w stosunku do komiksu jest jednak sporo. Świetnej kreski też tutaj nie brakuje. To niewątpliwy plus dla młodszego czytelnika, wraz z którym, będziemy śledzić przygody Kaja.

Historia sama w sobie jest niesamowicie wciągająca. Nie można się oderwać, gdy akcja tak płynnie przechodzi od jednego do drugiego wątku opowieści. Historia Kaja nawet w formie tradycyjnej książki, bez uzupełnienia w postaci komiksu, byłaby bardzo dobra.

Chłopak właśnie wprowadził się do nowego miasta i nikogo tutaj jeszcze nie zna, a może raczej nie chce aby poznanego bardziej jego - chodzi szczególnie o różnego rodzaju sekrety, w tym te rodzinne. Siostra uwielbia wszystko co czarne, w tym czarne pasy. Rodzice to nadal beznadziejnie zakochana w sobie para... aktorów, która nie obowia się występu w bardziej nowoczesnej i odważnej inscenizacji "Romea i Julii" na oczach całego miasta. Kiedyś uważali, że jeśli ich syn wymyślił sobie niewidzialnego przyjaciela, jest to tylko urocze. Teraz sądzą, że to problem do dogłębnej analizy z udziałem... psychologa.
Kaj pozostaje sam wraz ze swoim sekretem... może jednak nie tak całkiem sam. Coolman nieustannie mu towarzyszy, co wywołuje dosłownie masę przezabawnych sytuacji.
Czy przyjaciel bohatera, który nie chce od niego odejść, to tylko wytwór wyobraźni Kaja ? A co jeśli będziemy mieli szansę spotkać innych ludzi i ich niewidzialnych znajomych ?

Dawno już nie dla mnie literatura dziecięca, lecz nie mogłam się oderwać.
Zabierzcie ze sobą Coolman'a do domu, jeśli tylko go spotkacie.
Poprawa humoru i dobra zabawa - gwarantowana zarówno dla was jak i młodszych czytelników. 
To świetna książka na prezent, do tego wydanie jest bardzo dobre - sztywna oprawa, wyśmienita jakoś papieru i rozkład tekstu oraz ilustracji na stronach.
"Coolman i ja" to książka, która powinna znaleźć się w miejskich bibliotekach - byłaby rozchwytywana :)
MOJA OCENA: 5 /5

Za możliwość poznania Kaja i Coolman'a dziękuję serdecznie wydawnictwu Dreams.

PYTANIE:
A wy mieliście kiedyś niewidzialnych znajomych ? ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...