Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kerstin Gier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kerstin Gier. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 grudnia 2018

Podniebny - Kerstin Gier

Więcej książkowych zdjęć na bookmark_to_the_future
"Zorientowałam się, że półprawdy nic nie dają. W ostateczności sumują się w niezaprzeczalne kłamstwo."

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i Fanny całkowicie świadomie postanawia spędzić je w pracy. Dziewczyna zatrudniona jest jako praktykantka w hotelu. Tegorocznej zimy jej zakres obowiązków to opieka nad dziećmi gości Podniebnego. Hotel znajduje się na szczycie wzniesienia, znad którego zdaje się spoglądać na okoliczne miasteczka (przy mglistej pogodzie) niczym z chmur.

"Jestem w stanie wyobrazić sobie gorsze rzeczy niż spędzanie ferii zimowych w luksusowym hotelu w szwajcarskich Alpach."

Austriackie góry to wymarzony krajobraz na zimową przerwę, do hotelu zjeżdża więc komplet gości. Znajdzie się tam pisarz kryminałów, ekspert w dziedzinie kamieni szlachetnych wraz z wnukiem, rosyjski bogacz a także porywacze. Codzienne wyzwanie będą zaś stanowić dzieci i ponoszona ciągle za nie odpowiedzialność. Fanny będzie też zmuszona rozstrzygnąć dylemat swojego serca, lecz musi się śpieszyć: na dusze nieszczęśliwe zakochanych w "Podniebnym" oczekuje pewna biała dama.

"Ale ja nigdy pana nie zapomnę. 
Powiedział pan, że nikt nie może odebrać człowiekowi domu, jeśli dom nosimy w sobie. 
I że każdy nosi w sobie wszystko, co potrzebne, aby wszędzie móc być szczęśliwym."

Kerstin Gier to dla mnie gwarancja dobrej lektury - pozostaje tak niezmiennie od chwili, gdy na polskim rynku pojawiła się w przekładzie "Czerwień Rubinu". Choć wiele książek tej autorki już przeczytałam (zarówno tych dla młodzieży jak i dla dorosłych) tak Trylogia Czasu nadal utrzymuje się na pierwszym miejscu. Nie przebija ją ani opowieść o snach ani losy gości i pracowników "Podniebnego". Nie zmienia to faktu, że najnowsza powieść niemieckiej autorki to dobra lektura na święta.

"... ponadto nie mamy do czynienia z powieścią. Przynajmniej na razie."

W "Podniebnym" narrację prowadzi tylko Fanny. Dziewczyna ma okropne współlokatorki ze szkoły hotelarskiej, które nie pozwalają jej ani na moment zapomnieć, że ona sama nie ma nawet matury. Hotel miał być planem awaryjnym, ale czy przypadkiem nie będzie trzeba skorzystać z wyjścia ewakuacyjnego - tego ze spisku, w który przypadkowo Fanny się wpłata? Wątek miłosny miał tu duży potencjał podobnie jak niejasna natura zjawisk nadprzyrodzonych, do których podobno dochodzi co jakiś czas w hotelu. O wiele bardziej podobała mi się gra w fałszywe tożsamości, w jaką Tristan i Fanny grali, niż Ben i jego chłodna postawa. Co się zaś tyczy zdarzeń z pogranicza magi: bardziej obudowano wokół nich legendy niż użyto tego motywu w rzeczywistej akcji powieści.

"Oczywiście bywa, że nawet u nas, w Podniebnym, dzieją się złe rzeczy. 
To miejsce prawdy. Od dawien dawna wydobywało z ludzi to, co najgorsze, ale też i najlepsze. - Uśmiechnął się do mnie ciepło. 
- Lecz kiedy na przykład tak sobie patrzę na ciebie, to wtedy ani trochę nie martwię się żadnym złem. Bo dopóki istnieją ludzie tacy jak ty, ostatecznie zawsze zwycięży dobro."

"Podniebny" oczaruje nie tylko swoich gości, ale także i czytelników. Ten, kto czytał poprzednie powieści Kerstin Gier, chętnie sięgnie i po kolejny z wyczarowanych przez nią światów. W przezabawnych opisach pisarki jak zawsze odnaleźć można siłę opowiadanych przez nią historii. Nawet jeśli nie polubimy głównych bohaterów, znajdzie się tu tak wiele postaci - gości, z których praktycznie każdy ma jakich sekret do odkrycia. "Podniebnego" warto zapamiętać tak jak z okładki - za całokształt uzupełniony bezkonkurencyjnym poczuciem humoru.

"Podniebny" - Kerstin Gier
Wydawnictwo: Media Rodzina  /  OPIS
Typ: Opowieść w jednym tomie
Czas akcji: przerwa świąteczna (Wigilia - Nowy Rok)
Wydanie: tylko twarda oprawa
Stron: 440
W kolejności: NR 28/2018/10/01 (540)

Czytaliście już jakieś powieści Kersin Gier? Którą z nich uważacie za najlepszą? 
A może znacie jakieś książki, których akcja rozgrywa się w hotelu?

piątek, 14 października 2016

Dream on - Śnij dalej


"Ale może tylko mi się to śniło."

Po starciu, jakie zakończyło Pierwszą Księgę Snów, korytarze wyśnionej rzeczywistości prawie całkowicie opustoszały. Teraz przechadzają się tamtędy jedynie Liv i Henry, a to i tak wykorzystując je jako miejsce dobre na randki, kiedy czasu za dnia nie starcza. Beztroskie i słodkie sny zakłóca niebezpieczeństwa płynące z tej samej krainy - tym razem mając wpływ na rzeczywistość. I nie będzie już się można tak łatwo obudzić.

Podobnie jak Liv w dzieciństwie teraz i jej młodsza siostra zaczyna lunatykować. Czy to sprawa rodzinna, a może stoi za tym ktoś bardziej (prze)biegły w sztuce manipulacji snów? Sekret raz odkryty, należy nieustannie chronić. Lecz poza swoimi drzwiami do sennej rzeczywistości, pozostaje jeszcze tyle innych do strzeżenia: rodziny, przyjaciół i innych niewinnych osób. Tymczasem wrogowie nie śpią, sny przemieniając koszmar by z niego uczynić rzeczywistość. Czy bohaterowie zdołają obronić sny, które mogą mieć kluczowy wpływ na życie po przebudzeniu? Tam nie wystarczy już się obudzić by wymazać konsekwencje koszmaru. Przyjdzie za to przyjąć powstałe po nim spustoszenie.

Seria "Silver" to kolejne dzieło niemieckiej autorki Kerstin Gier. Daleko tej historii do Trylogii Czasu, choć widać na pierwszy rzut oka, że dla fanów tamtej opowieści miała być stworzona i ta nowa trylogia. W praktyce bliżej jej do "Magicznej gondoli", choć tamtejsza główna bohaterka o wiele lepiej nadaje się na postać najważniejszą w historii niż tutaj Liv.

Największym mankamentem tej serii jest wybór głównego bohatera. Liv Silver nie pasuje do tej roli i nieustannie mam wrażenie, że o wiele więcej charakteru posiada jej młodsza (niewiele) siostra Mia. Tymczasem mamy historię kierowaną decyzjami starszej z sióstr Silver, która choć zdobywa coraz więcej umiejętności w świecie sennych korytarzy, to nadal pozostaje zaskakująco obojętna na swój własny los. Tak jakby wszystko jej było jedno. Jej sympatia (Henry) ma przed nią stałe sekrety i nie raczy ich zdradzić? Najważniejsze, że jest! Decyzja, by jakoś wyrównać poziom zaufania w sprawach rodzinnych w tym związku, jest nieustannie odkładana ile razy Henry rozproszy tylko uwagę dziewczyny (Grayson to o wiele lepszy kandydat do obsadzenia w głównej roli męskiej).
W dodatku Liv swoje nowe umiejętności (niewidzialność we śnie czy przemiana w zwierzęta) wcale nie wykorzystuje, a jedynie ćwiczy. Gdzieś tam wciąż jest Anabel Scott i historia kultu, który wierzył w demoniczne podłoże kontroli snów. Czy nie powinno się poświęcić siły by doprowadzić śledztwo do momentu, w którym choć trochę bohaterowie przybliżą się do prawdy? Czy nie od tego zależy ich bezpieczeństwo? Czy nie chcą wiedzieć, kto i jak pozwala im kontrolować sny?

Oczywiście jest też sporo plusów, które powodują, że sięga się po kolejny tom tej serii. Jak wszystkie powieści Kerstin Gier, tak także jest niesamowicie zabawna i to właśnie pozostaje największym skarbem, zawartym w jej twórczości. Książki niemieckiej pisarki są to siebie zbliżone, choć każda z nich potrafi zaskakiwać nieprzewidywanymi zwrotami akcji. Jeśli zaś o bohaterów chodzi, będzie tylko grupa, którą zapamięta się i polubi na dłużej - jako słusznie zasłużonych narratorów. Trylogia Czasu będzie w tej właśnie kategorii, trzy Księgi Snów Silver już raczej nie.

Próby dociekania natury ludzkich snów to mój ulubiony motyw w literaturze, może właśnie dlatego surowszą ocenę dostaje ta seria. Było to mocno związane z oczekiwaniami, jakie wobec tej nowej historii i ulubionej autorki miałam. Drugi tom nie sprawił też, że bardziej przekonałam się do Liv w roli narratorki wydarzeń.

Jest tu także przepiękna oprawa graficzna, choć może ona również sugerować troszkę młodszy wiek odbiorcy powieści, a tymczasem bohaterowie zaraz kończyć będę liceum. Nadal uważać też będę, że to Mia lepiej sprawdziłaby się w głównej roli dla tej serii - z niewzruszonym sercem i detektywistyczną smykałką. Próba manipulacji jej snami mogłaby ją doprowadzić do odkrycia istnienia sfery sennych korytarzy, przez które wchodzi się do ludzkich snów - konkretnych osób. Liv natomiast mogłaby sobie pozostać, lecz tylko jako niezdecydowana postać drugoplanowa.

"Silver. Druga księga snów" - Kerstin Gier
Typ: trylogia tom #2  ->  RECENZJA TOM 1
Wydawnictwo: Media Rodzina / OPIS
W kategorii: Senne rzeczywistości / Sny
Miejsce akcja: Wielka Brytania, czasy współczesne
Stron: 407
W kolejności: NR 40/2016/10/02 (473)
DLA KOGO I CZY WARTO? Z całą pewnością dla czytelników zainteresowanych tematyką snów i realizacją tego motywu w literaturze. Będzie to także dobry wybór lektury dla fanów Kerstin Gier. Poza tymi kategoriami powieść może przyciągać do siebie poczuciem humoru. Nie jest to jednakże lektura obowiązkowa, którą należy przeczytać. Powracam często do Trylogii Czasu, ale nie zapowiada się na to by miało tak być w przypadku Trylogii Silver. Czy finał coś jeszcze zmieni?
BONUS: Z całą pewnością wracać będę do sentencji Mr Wu, które cytowane są w obu tomach. Choć Henry się z nich śmieje i uważa za "kiczowate mądrości", do mnie jednak przemawiają: ‘Jeśli nie ma zgody co do spraw zasadniczych, nie ma sensu snuć wspólnych planów’ i wiele innych, które sobie wypisałam stanowią większość cytatów z tego tomu.

Znacie Kerstin Gier? Które z jej powieści czytaliście?

środa, 1 czerwca 2016

Silver - Srebrny jest odcień księżyca


Chaotyczne sny i nagle... przyciągające uwagę drzwi. Dlaczego by nie uratować siebie z niekończącej się gonitwy wydarzeń i zobaczyć co jest po drugiej stronie? Może to ratunek? A może czeka tam na nas o wiele lepszy sen? Zaraz... skoro to wszystko sen, rozpoczyna się niesamowita przygoda. Możemy zbadać coś, czego nie odkrył jeszcze nikt. Które drzwi tym razem odtworzysz? I dokąd Cię zaprowadzą? Czas zajrzeć do Pierwszej Księgi Snów.

[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ] 

Nowa powieść Kerstin Gier przyciągała wzrok projektem okładki już od czasu swojej zagranicznej premiery. Graficznie (taka okładka jest także w polskim wydaniu) przywodziła ona na myśl poprzednią niezwykle udaną młodzieżową opowieść z wątkiem paranormalnym. Kiedy tak dobrze wspomina się Trylogię Czasu (Czerwień Rubinu, Błękit Szafiru, Zieleń Szmaragdu), trudno obojętnie przejść obok premier kolejnych książek tej pisarki. Jaka jest "Silver" i o czym opowiada?

Pojawiają się tajemnicze drzwi do snów.. a właściwie to do świadomego śnienia, czyli stanu w którym jesteśmy świadomi, że to co nas otacza to sen i ... nie powoduje to u nas przebudzenia. Śnimy dalej, tylko wiedząc, że otaczający nas świat to rzeczywistość snu. Ten aspekt badań nad snami wykorzystała autorka jako podstawę swojej nowej trylogii. Sny to bardzo osobista, a jednocześnie tak wspólna sprawa. Dla każdego są unikatowe i indywidualne, jednocześnie występują w nich powtarzające się motywy. Jakie naprawdę są ludzkie sny? Czy rację ma Carl Gustav Jung i jego teoria o istnieniu archetypów (także wykorzystana w innej serii o Marze Dyer)? Czy to tylko chaotyczny zbitek wydarzeń dnia codziennego, które próbuje przetworzyć śpiący mózg? Może prawda leży gdzieś pośrodku? Takie podejście do tej sprawy ma też Liv Silver, a że kocha tajemnice do rozwikłania, nie zamierza się poddać - już szczególnie, gdy nadarza się taka okazja.

Wracamy do początku. Zanim jeszcze rozpoczął się sen. Liv wraz z młodszą siostrą przybywa do Londynu (znajome miejsce akcji, Podróżnicy w Czasie, prawda?). Sprawy komplikują się już w czasie odprawy na lotnisku, nie wspominając o tym, co czeka siostry dalej. Jest nowa szkoła (ale kolejna na liście - przy tylu przeprowadzkach po całym świecie), nowy dom.... i nowa część rodziny do zaakceptowania, jak się z czasem okazuje. Całość codziennych problemów przesłania jednak kwestia snów - bo choć zawsze trochę dziwne (jak to sny tylko potrafią) tym razem występują w nich osoby, które Liv dopiero poznać miała i które... pamiętają rozmowy mające miejsce we "wspólnym śnie" już po przebudzeniu. Tajemnicze inkantacje po łacinie, cmentarne sny, hasła przeprowadzające przez drzwi i sekretna księga, od której to wszystko się zaczęło. A pamiętajcie, że Liv dopiero zaczyna odkrywać cząstkę prawdy. Czy sny mogą wpływać na rzeczywistość?

Na zakładce okładka drugiego tomu
Fani Kerstin Gier biorąc ten tom do ręki zadają sobie pytanie: Czy to seria na miarę Trylogii Czasu tej niemieckiej autorki? Śmiało można powiedzieć, że historia Gwen o podróżach w czasie na ten moment zdecydowanie wygrywa. Jej bohaterowie są starsi i bardziej dojrzali w stosunku do wydarzeń, które ich spotykają. Czegoś takiego nie ma w "Silver". Liv - główna narratorka - będzie za moment (dosłownie) miała już szesnaście lat, tymczasem jej zachowanie jest stanowczo zbyt dziecinne. Choć cenię sobie poczucie humoru we wszystkich powieściach Gier (to niesamowity plus, jeśli książka wciąga fabularnie, a do tego potrafi jeszcze wywołać szeroki uśmiech na twarzy), tak wydarzenia mające miejsce w Pierwszej Księdze Snu są potraktowane z nadmiernym przymrużeniem oka. Przez to wszystko wygląda zbyt niepoważnie, a nie taka jest ta historia. To jedna z wad historii Kerstin Gier, że niepotrzebnie przemienia się wszystko w komedię. Poczucie humoru jest w cenie, ale nie każda scena czy dialog musi śmieszyć. Historia traci przez to na znaczeniu, zamiast zyskiwać w oczach czytelnika.

Podobieństw do Trylogii Czasu jest jednak więcej niż kilka. Miejscem akcji znów jest Londyn, wpleciono też sprytnie wątek narodowości niemieckiej i związane z tym tradycje czy ciekawostki (to bliski przecież temat dla autorki). Pojawiają się ożywające posągi. Nadal na planie pierwszym jest rodzina. Liv ma bardzo dobry (ekstremalnie można rzec nawet) kontakt z młodszą siostrą. Obie dziewczyny mają na swoim koncie wielokrotne przeprowadzki po krajach całego świata i może właśnie to spowodowało u nich tak mocną nić porozumienia i brak powstawania jakichkolwiek konfliktów. Matka dziewczyn wykłada literaturę i dzięki temu może pracować na wydziałach różnych uniwersytetów. Nie wszystkie doświadczenia są pozytywne, ale Liv docenia swój los i szansę by dowiedzieć się więcej o świecie. Jest trafnym obserwatorem. Panna Silver ma jeden spory minus w porównaniu do Gwen - jest bardzo bierna. Jeśli zaś taką postawę ma bohater, to cierpi na tym akcja powieści. Często zdarzają się przebłyski buntu (nawet jeśli tylko takiego cichego), co trzeba zaliczyć na plus. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek ewolucji tej bohaterki.

Liv nie jest jednak jedynym bohaterem tej serii. Tak samo jak "Silver" to nie znowu pierwsza powieść młodzieżowa z tak przeważającym wątkiem snów... i obietnicy spełniania życzeń oraz sekretnych rytuałów. Podobnie jest przecież w serii o Kruczych chłopcach (pierwszy tom serii Maggie Stiefvater - "Król kruków"). Tak i w fabule "Silver" pojawia się czterech młodzieńców, których Liv bliżej poznaje nie na jawie (i szkolnym korytarzu), ale we śnie właśnie. Paczka składa się z przyjaciół w różnym wieku i o różnej osobowości. Wszyscy potrzebują też udziału Liv w sennych eskapadach. Dlaczego nowa dziewczyna jest tak ważna? Jej nowy przybrany brat (Grayson) jest w tej grupie i odradza jej udział, ale.... jak można przestać, będąc na tropie tajemnic, które tak się kocha? 

Jedna dziewczyna i czterech chłopaków, którzy wszyscy przewijają się w jej snach... A może to ona występuje w ich snach? Niezależnie od tego, kto śni o kim, wątek miłosny musiał się z czasem pojawić. Jest bardzo subtelny, ale to nie para, której historia mogłaby konkurować z opowieścią Gwen i Gideona. Choć w planach jest odniesienie do podróży w czasie i trwają już przygotowania do balu dla uczniów wyższego szczebla, a tematem ma być era wiktoriańska, całość nie buduje napięcia jakie towarzyszyło przygodom Gwendolyn.

Silver w tytule odnosi się do nazwiska głównej bohaterki. To jednocześnie jakby tytuł serii, bo słowo "Silver" pojawiać się będzie na okładkach kolejnych dwóch tomów. W przeglądzie zagranicznych okładek (faktyczny) nastrój opowieści oddaje ta z fioletowymi drzwiami. Liv ma włosy koloru księżycowego (Silver więc słusznie w nazwisku), a bieg historii początkowo przypomina powieść dla młodszej grupy młodzieży. Dzieje się tak także za sprawą wydania: książka ma sporo dodatkowych ozdobników na stronach, wstawki z bloga plotkarskiego o licealnych dramatach oraz spory rozmiar czcionki. Lepiej sprawdziłby się mniejszy objętościowo tom o standardowej wielkości czcionki, która nie sugeruje grupy docelowej. Nie ma komunikatu: To powieść dla dzieci! "Silver" nie zapowiada się (mam nadzieję!), na taką opowieść. Mierzy raczej tam, gdzie zakończyła się znana i lubiana Trylogia Czasu.

Bardzo trudno jest uniknąć porównań do ulubionych powieści, nawet jeśli są to książki od tego samego autora. "Silver" mnie nie rozczarowała, zwyczajnie spodziewałam się czegoś innego. Liv nie wzbudziła takiej sympatii jak losy Gwen. I choć sny jako motyw w powieści to rzecz o wiele bardziej mnie interesująca niż wątek podróży w czasie, to punkty nadal przypadają na opowieść o podróżnikach z nazwami kamieni szlachetnych w tytule. "Silver" to zaś z całą pewnością obowiązkowa pozycja dla fanów Gier i miłośników wątków podróży wewnątrz snów.

"Silver. Pierwsza księga snów" - Kerstin Gier
[TRYLOGIA] Tom I
Wydawnictwo: Media Rodzina  / OPIS WYDAWCY
W oryginale: czyli po niemiecku od wakacji 2013
W kategorii: SNY
Wydanie: Twarda oprawa, spora czcionka, bardzo ładne się prezentuje, ale jednocześnie mocno sugerujące młodszą grupę docelową czytelników
Przedpremierowo: Ponieważ wcześniej udało się zamówić na stronie księgarni Aros (podobnie z tytułem "Fobos")
W kolejności: NR 20/2016/06/01 (453)

PREMIERA: 2 CZERWCA 2016

P.S.: Piękna zakładka dołączona do tego tomu... zapowiada już premierę "Drugiej Księgi Snu" na wrzesień tego roku.  Całość trylogii jest już napisana i wydana w oryginale.

sobota, 2 czerwca 2012

"Kasa, forsa, szmal" - Kerstin Gier

"Kasa, forsa, szmal" - Kerstin Gier
[ In Wahrheit wird viel mehr gelogen 2009]
Wydawnictwo Sonia Draga
Carolin ma 26 lat, iloraz inteligencji powyżej 150, mówi biegle ośmioma językami, mnoży w pamięci siedmiocyfrowe liczby, podając w ułamku sekundy właściwy wynik, wspaniale gra na fortepianie i mandolinie.
W wieku 21 lat wyszła za mąż za miłość swego życia, znanego historyka sztuki i sławnego profesora, a przy okazji ojca swego chłopaka. W wieku 26 lat została wdową, gdyż mąż zmarł nagle w Londynie na atak serca, czyniąc ją jedyną spadkobierczynią ogromnego majątku. Zrozpaczona i kompletnie załamana Carolin wraca do Niemiec z prochami ukochanego męża i momentalnie zostaje zaatakowana przez jego chciwą rodzinkę: obrażoną na cały świat pierwszą żonę, rozwydrzone, wrogo nastawione dwie córki, swego byłego chłopaka, który nie może wybaczyć jej ślubu ze znienawidzonym ojcem, i wrednego szwagra nieudacznika, wiecznego pasożyta, który zrobi wszystko, żeby tylko dobrać się do pieniędzy zmarłego brata.
[źródło: www.soniadraga.pl]

KERSTIN GIER - JAK TO SIĘ ZACZĘŁO ?
Kerstin Gier to autorka, którą większość mogła poznać dzięki Trylogii Czasu. Opowieść o podróżnikach w czasie, choć z założenia historia dla młodzieży, zadowoli i starszych czytelników, dla których zazwyczaj pisze autorka. Zaraz po premierze "Czerwieni Rubinu" (pierwszy tom Trylogii Czasu) przeczytała na blogu recenzję innej jej książki, a następnie wyszukałam ją w bibliotece. Było to "Z deszczu pod rynnę", powieść wydana na naszym rynku sporo przed sukcesem Trylogii Czasu. Mimo iż pozbawiona jakichkolwiek wątków fantastycznych, historia wciąga i bawi czytelnika niesamowicie. Gdy więc pojawiła się zapowiedź kolejnej powieści tego typu, od razu ją zamówiłam. Jak "Kasa, forsa, szmal" wypadła na tle innych powieści tej autorki ?

DWA OBLICZA RODZINY
Jak zawsze u Gier można liczyć na sporą dawkę dobrego humoru. Mamy liczne konflikty i zatargi w rodzinie, ale jest jednocześnie taka jej część, na którą zawsze można liczyć w trudnych sytuacjach życiowych. Bohaterowie to osoby doświadczone przez los. Mają za sobą najczęściej załamania nerwowe lub małe tragedie, z których starają się wyjść i zacząć od nowa. Za wsparcie służy im rodzina oraz przyjaciele, i chyba to właśnie ten stały element fabuły powieści Gier tak pozytywnie potrafi nastawić do życia i ujrzeć je w bardziej korzystnym świetle.
W tej powieści miałam jednak spory problem aby poczuć jakąś większą sympatię do głównej bohaterki. Może związane jest to z strukturą powieści, o której za chwilę.

PRAWDY PRZEMILCZANE 

piątek, 3 lutego 2012

"Serce z marcepanu"


"Zieleń Szmaragdu" - Kerstin Gier
Smaragdgrün 2010 ]
Trylogia czasu tom 3
Wydawnictwo Egmont 2012
PREMIERA :  22 LUTY 2012
"Zieleń Szmaragdu to trzeci tom trylogii czasu. Co robi dziewczyna, której  właśnie złamano serce? To proste: gada przez telefon z przyjaciółką,  pochłania czekoladę i całymi dniami rozpamiętuje swoje nieszczęście. Ale Gwen - podróżniczka w czasie mimo woli - musi wziąć się w garść, chociażby po to, żeby przeżyć. Nici intrygi z przeszłości także dziś splatają się w zabójczą sieć. Złowrogi hrabia de Saint Germain jest bardzo bliski swego celu: Gwendolyn musi stanąć do walki o prawdę, miłość i własne życie."
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
"Skacz - i lecąc w dół, pozwól, by wyrosły ci skrzydła."
- Ray Bradbury
Wszystko zaczeło się oślepiający blasku czerwieni rubinu, dalej poprzez błękitny odcień szafiru aż do szmaragdowej barwy zieleni. Oszałamiająca trylogia czasu zbliża się do swego finału. Na kartach tej ostatniej książki poznamy odpowiedzi na nurtujące nas pytania już od tomu pierwszego. Autorka dała nam wgląd do wielu dokumentów zgromadzonych przez Strażników i pozwoliła snuć swoje wersje przyszłych wydarzeń w życiu Gwendolyn, jej przyjaciół, rodziny i wrogów.
Czy mieliście słuszność, możecie się przekonać tylko i wyłącznie sięgając po "Zieleń Szmaragdu".
"Nie da się zatrzymać czasu,
lecz dla miłości czas może stanąć w miejscu."
- Pearl S.Buck
Możliwość towarzyszenie Gwenny w jej licznych podróżach w przeszłość to pewność niezmarnowanej ani jednej sekundy czasu. W finałowej części nie zabraknie akcji, zbliża się bowiem wielkimi krokami spotkanie z hrabią de Saint Germain, który liczy na jak najszybsze zamknięcie kręgu. Choć ktoś czeka tylko na potknięcia bohaterów, nie zabraknie również tak rozbrajającego poczucia humoru, z którego znana jest ta seria. Liczne bale w przeszłości, lecz i wyjątkowe imprezy w teraźniejszości ujawnią wiele sekretów o których istnieniu nie podejrzewalibyście nigdy bohaterów. Najciekawsze jest jednak to, że wyjaśnienie zagadki było od samego początku na wyciągnięcie ręki.

NAJLEPSZA SERIA MŁODZIEŻOWA OSTATNICH LAT
Od pierwszego tomu jestem całkowicie oczarowana twórczością Kerstin Gier. Trylogia zdecydowanie dla wszystkich, bo jak sama autorka pisze: " uczucia są te same, czy ma się 14, czy 41 lat", a ja nie mogę zrobić nic więcej jak tylko się z nią zgodzić. Seria ta trafia u mnie do kanonu książek, które będę czytać wielokrotnie w całości i nigdy o nich nie zapomnę oraz zawsze polecać będę, gdy tylko ktoś spyta mnie o coś dobrego do poczytania. Jakże mogłoby być inaczej, kiedy powieść łączy w sobie wciągającą intrygę, przygodę, nieustającą akcję, piękną historię miłości oraz ratujacą od wszystkich smutków dawkę dobrego humoru ?
"Zieleń Szmaragu" to godne zwięczenie całej trylogii przy perfekcyjnym doprowadzeniu wszystkich wątków do końca, podarowaniu czytelnikowi uczucia satysfakcji z przebytej drogi w literackim świecie i pozostawieniu tych kilku malutkich tajemnic, które możemy rozwikłać już tylko sami. Strasznie trudno pożegnać się już z bohaterami tej serii. Dlatego podziękowanie dla wszystkich : Gwenny i Gideon, Paul i Lucy, Leslie i Xemerius, oraz  wszystkim z rodów Montrose i de Villiers - za to że jesteście i zawsze będziecie czekać, gdy tylko znów otworzą się karty Trylogii Czasu.
Nie można zapomnieć o nieziemskich projektach okładek dla polskiej edycji, dzięki której to właśnie nasze wydanie tej serii jest niewątpliwie najpiękniejsze. Największe ukłony jednak w stronę autorki, to dzięki niej otworzył się przed nami świat podróżników w czasie.

MOJA OCENA : 10 / 10

Trylogia Czasu [Die Edelstein Trilogie] obejmuje :
1. Czerwień Rubinu [Rubinrot] - RECENZJA
2. Błękit Szafiru [Saphirblau] - RECENZJA
3. Zieleń Szmaragdu [Smaragdgrün] < --

Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się przeczytać tej trylogii, to tracicie coś niesamowitego, zaś fanów dwóch poprzednich części do lektury tego tomu zachęcać nie trzeba. Gorąco polecam !

PREMIERA KSIĄŻKI - 22 LUTY 2012

Za możliwość przedpremierowej lektury "Zieleni Szmaragdu" dziękuję z całego serca wydawnictwu EGMONT.

wtorek, 2 sierpnia 2011

"W błękicie szafiru"

"Błękit Szafiru" - Kerstin Gier
[ Saphirblau ]
Wydawnictwo Literacki EGMONT

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
PREMIERA : 12 PAŹDZIERNIKA 2011
"Czas płynie strumieniem,
rubin to początek, lecz i zakończenie."*
Piękna suknia i fryzura na modę osiemnastego wieku. Spacer w ciemnościach bazyliki. Gra cieni wywołana przez świecie na ołtarzu. Na nim znajduje się wysadzane szlachetnymi kamieniami złote urządzenie. Poczujesz tylko leciutkie ukłucie w czubek palca. Zaraz potem wszystko rozmyje się i zniknie w czerwonych barwach rubinu. Teraźniejszość zniknie by ustąpić miejsca przeszłości. Otwórz oczy i z uniesioną głową przywitaj swoją przygodę, która właśnie się rozpoczyna.
Nie stracisz ani chwili, gdy sięgniesz po "Błękit szafiru".

RUBIN KRĄG ZAMYKA
Gwendolyn Sepherd to rubin, ostatnia z dwunastu podróżników czasów urodzonych na przestrzeni wieków. Oczywiście miło by było, gdyby ktoś powiedział jej o tym wcześniej. Po kilku niekontrolowanych przeskokach w czasie , masie strachu i nerwów, trafia pod ochronę Strażników i wszystko zdaje się być pod kontrolą.
Niestety Gwendolyn nadal odsuwana jest od ważniejszych informacji, a wręcz uważana za szpiega. Reszta wierzy, że dziewczyna pomaga poprzedniej parze podróżników w czasie - Lucy i Paul'owi, którzy ukradli chronograf. Gwen sama nie może być pewna swojej niewinności, nikt nie wie jakie decyzje przyjdzie mu podejmować w przyszłości.
Nasza bohaterka nie wierzy też do końca w winę Lucy i Paula.
Jakby tego było mało, cała reszta wymaga od niej umiejętności i wiedzy w dziedzinach w których nie była szkolona. Wszystkie nadzieje na odziedziczenie genu podróży w czasie pokładano w jej kuzynce Charlottcie i to ona od dziecka szkolona była w historii, polityce, tańcu i prawdopodobnie mnóstwie innych rzeczy, które powinno się wiedzieć wyruszając w przeszłość.
Teraz musi je opanować w bezlitośnie krótki czasie. Na kolejne spotkanie liczy bowiem sam hrabia de Saint Germain. Może choć tym razem trudniej mu będzie ją udusić przy świadkach na osiemnastowiecznej herbatce.
Trudno Gwen także określi swoje relacje z Gideonem, drugim podróżnikiem w czasie. Chłopak pokazuje jej nieustannie inne oblicza.
Zawsze aktualna rada brzmi "nie ufać nikomu". Komu Gwendolyn postanowi się powierzyć swoją tajemnicę ? Jakie znaczenie ma rubin obdarzony magią Kruka ? Kto mówi prawdę: założyciel Strażnicy hrabia de Saint Germain, a może jej własna rodzina Lucy i Paul ?
Będziesz tańczyć jak Ci zagrają czy sama dowiesz się prawdy ?

O KSIĄŻCE
"Błękit Szafiru" to drugi tom Trylogii Czasu autorstwa Kerstin Gier. Jest to dla mnie najbardziej uzależniająca i najbardziej obiecująca trylogia tego roku.

czwartek, 28 lipca 2011

Perfekcyjny koniec

"Z deszczu pod rynnę" - Kerstin Gier 2009
[ Für jede Lösung ein Problem, 2007 ]
Wydawnictwo Sonia Draga

Dlaczego ta śliczna, młoda i dopiero rozpoczynająca swoje życie dziewczyna celuje do siebie z broni na okładce tej książki ? Najbardziej zwariowane scenariusze pisze samo życie, więc powinniśmy być zawsze gotowi na wszystko. Czasem mamy zwyczajnie dość i nie chcemy grać już dłużej wyznaczonej nam roli. Co się dzieje wtedy ? Czy życie może stać się aż tak nieznośne aby...? Zwyczajnie je zakończyć. Być może, ale z całą pewnością nie jeśli damy się porwać twórczości Kerstin Gier. Nazwisko brzmi znajomo ? Jak najbardziej powinno. Mam przyjemność zaprezentować poprzednią powieść autorki Trylogii Czasu (Czerwień Rubinu, Błękit Szafiru). Tym razem w mniej fantastycznym, lecz bardziej dramatycznym zdawać by się mogło wydaniu. W obu przypadkach nie zabraknie genialnego poczucia humoru i diabelnie wciągającej akcji.

PERFEKCYJNE SAMOBÓJSTWO
Życie singla nie jest łatwe. Kto wie, ten potwierdzi. Ten, kto nie wie...niech się cieszy, że tego nie wie ! Mieć na imię Gerda to już przekleństwo, że nie wspomnę o zdrobnieniu Gerri (które i tak przeinaczone zostanie na milion innych zatrważających sposobów). Nasza Gerri ma już na karku trzydziestkę i praktycznie żadnych dobrych rokowań na najbliższą przyszłość. Ważne dla niej w życiu są trzy rzeczy - rodzina, uczucia, praca. Rodzina uważa ją za czarną owcę. Jak ciężko jest przeżyć każdą taką rodzinną imprezę, gdy nieustannie jest się porównywanym do tych porządnych, wykształconych, zamężnych kuzynek. Jakie ciężkie stają się wspólne spotkania z znajomymi, jeśli twój były to obecny mąż twojej najlepszej przyjaciółki. Koniec końców zostaje praca. Gerri nie skończyła studiów. Rzuciła je dla pisania powieści - czegoś co daje jej radość. Od 10 lat systematycznie dostarcza dwie powieści w miesiącu, seria tzw "romansów w środowisku medycznym" pisana pod pseudonimem. Nagle jednak pozbawiona zostaje także i tego. Wydawnictwo będzie teraz wydawać serie o wampirach, a Gerri nie napisze za nic takiego szmatławca.
Pozostaje jej tylko jedno. Skończyć z tym. Definitywny koniec.
Ale nasza Gerri to typowa zodiakalna Panna, jest więc osobą pragmatyczną i wszystko robi dokładnie.
Pisze pożegnalne listy (wyrażając wreszcie uciszaną przez lata frustracje) oraz sprząta mieszkanie, aby rodzina nie miała potem z tym problemu. Ostatnie pieniądze przeznacza na szałową kreacje i niebiańską fryzurę. Niczym znak od losu wchodzi także w posiadanie środków nasennych umożliwiających jej sprawnie zakończyć sprawę.
Perfekcyjnie przygotowane samobójstwo wali się jednak z każdą chwilą, a wielu powiedzianych słów gorzkiej prawdy nie można już cofnąć. Czy Gerii dopnie swego ?

piątek, 20 maja 2011

Czas czerwonego rubinu

"Czerwień Rubinu" - Kerstin Gier
Trylogia Czasu - Tom 1
Wydawnictwo Egmont

Chmury spowijają wieczorne niebo. To ostatnie co widzę. Potem już tylko wszystko się rozmywa. Zamykam oczy i wstrzymuję oddech. Tracę równowagę aż kolanami dotykam lodowatego marmuru. Przez powieki czują padające na moją twarz słońce. Gwałtownie otwieram oczy. Tutaj dzień jeszcze się nie skończył.
Przechodnie patrzą na mnie bardziej zaciekawieni, niż z chęcią udzielenia pomocy. Z ich oczu wyczytać można jedno zadanie.
Ty tutaj nie pasujesz.
Ja i tak już to wiem.
To to samo miejsce, ale inny czas.
Zupełnie inny. O co najmniej jakieś sto lat.
Nie jestem na to przygotowana. Nikt mi nie powiedział, co mam w takiej sytuacji zrobić. To nigdy nie miałam być ja.
Czas jednak sam wybiera sobie uczniów.

Współczesny Londyn. Gwendolyn mieszka wraz z swoją dość liczną i jednocześnie zwariowaną rodziną. Jej matka i rodzeństwo jedynie korzystają z dłużej gościny. Jej babka oraz rodzina kuzynki skrywa pewną tajemnicę. Wśród tej linii drzewa genealogicznego pojawia się gen, który umożliwia osobie nim obdarzonej podróżowanie w czasie.
Gwen nie odgrywa żadnej ważnej roli, a mnożące się tajemnice tylko ją denerwują. Wszyscy kryją prawdę za uśmiechem, czasami pełnym litościwym i pogardy.
Inaczej jest z jej kuzynką Charlottą. To na niej skupia się uwaga całej rodziny, a także wielu innych osób zajmujących się sprawą. Dziewczyna jest chodzącym ideałem. Od dziecka szkolona w lekcjach fechtunku, tańca, języków obcych i historii.
Przy każdym ,nawet najmniejszym, bólu głowy lub mdłościach cała rodzina znajduje się w stanie najwyższej gotowości.
To wtedy ma nastąpić pierwszy niekontrolowany przeskok w czasie.
Alarm za każdym jednak razem okazuje się fałszywy.
Bowiem nie jej kuzynce jest pisane takie przeznaczenie, ponieważ to Gwendolyn dokonuje jako pierwsza przeskoku w czasie.
Na jest na niego kompletnie przygotowana. Nikt nie wie gdzie jest ani co się stało.
Gdy po prawdziwych chwilach grozy udaje jej się powrócić, okazuje się, że tutaj we własnym domu nikt nie udzieli jej upragnionej pomocy.
Dawno temu dziewczyna musiała wytłumaczyć, dlaczego tak często rozmawia sama z sobą.
Wszyscy zarzucili jej kłamstwo, gdy powiedziała, że rozmawia z duchami. Nikt nie może potwierdzić tego, że naprawdę je widzi.
Tak samo jak i teraz nikt nie uwierzy jej, że to ona dokonała czegoś takiego jak przeskok w czasie. Wszyscy zarzucą jej zawiść wobec kuzynki i wytłumaczą zachowanie jedynie chęcią znalezienia się w centrum uwagi.  Znikąd pomocy.
A kolejny przeskok może być tragicznym.
I już ostatnim w życiu dziewczyny.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...