Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą demony. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą demony. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 maja 2022

Królestwo Nikczemnych - Kerri Maniscalco

Palermo zamieszkuje trzynaście wiedźmich rodów. W jednym z nich urodziły się bliźniaczki, Emilia i Vittoria, którym przekazano pieczę nad amuletami o szczególnym znaczeniu. Ostrzegano też wielokrotnie przed Nikczemnymi - siedmioma książętami piekieł. Kiedy przychodzą upomnieć się o dług magii,  wykradzionej kiedyś przez pierwszą wiedźmę samemu diabłu, świat sióstr drzy w posadach. Jedna ginie, drugiej pozostaje szukać sprawiedliwości - niezależnie od ceny.

"Królestwo Nikczemnych" to pierwszy tom trylogii, w którym następuje swego rodzaju odtworzenie mitu o Persefonie i Hadesie. W tej wersji to dziewczyna sama schodzi do zaświatów aby dokonać zemsty i wytropić morderców siostry bliźniaczki. Wydarzenia te (zmianę wymiaru) zapowiada też przepiękna mapa, której grafika zdobi wewnętrzną stronę okładki. Bohaterowie jednak do przedstawionego tam (tytułowego zresztą) Królestwa Nikczemnych nie zawitają w tomie pierwszym. O czym jest więc jedynka?

To seria z zagadką kryminalna pełniąca rolę głównej osi historii. Zadaniem na tom pierwszy jest odszyfrowanie tożsamości mordercy / morderców siostry, odtwarzając kroki z jej ostatnich dni. Emilia, jak się okazuje, wiele o swojej bliźniaczce nie wiedziała. By móc odczytać chociażby jej zapieczętowany zaklęciem pamiętnik, zmuszona będzie wezwać do zaklętego kręgu demona. W tym duecie, wiedźma i Pan Gniewu, śledztwo będzie się toczyć przez cały pierwszy tom. 

Historię poznajemy tylko z perspektywy Emilii. Przez to też tok dochodzenia pełen jest licznych powtórzeń. Emilia jako narratorka ma to do siebie, że ciągle coś wspomina (nawet jeśli i czytelnik przy tych wydarzeniach był). A może to raczej autorka nieustannie robi co kilka stron podsumowanie nie tak dawnych przygód bohaterów? Wydarzenia poprzedzające zejście do piekieł są niepotrzebnie rozwleczone, skoro nie wskazują jasno tożsamości wszystkich sprawców. Czyni to z tomu pierwszego niesamowicie długi prolog dla serii, która przypuszczalnie swój potencjał osiągnie dopiero w tomie drugim. Jest to przypadek podobny do serii Dwory (ACOTAR). Tam również to kontynuacja ukazuje jakość historii, praktycznie przemieniając całkowicie znacznie wydarzeń tomu wprowadzającego do świata.

Trudno samodzielnie jest też określić czas akcji "Królestwo Nikczemnych". Nie są to czasy tak odległe jak średniowiecze, nie jest i współczesność. Z wywiadów z autorką można wyczytać, że to późne lata 1800. Wszystkie wydarzenia pierwszego tomu dzieją się w jednym włoskim mieście, tymczasem trudno jest poczuć klimat wyspy (Sycylia) i przepięknego Palermo. Można wielokrotnie dowiedzieć się, co bohaterowie jedzą, nie ma za to opisów architektury, które konkretniej wskazywałyby na miejsce akcji.

"Królestwa Nikczemnych" nie czyta się zbyt szybko. Dialogów się wprost wypatruje, kiedy większość opisów stanowią albo kulinarne wskazówki albo rozległe rozmyślania głównej bohaterki. Emilia zastanawia się, jaka cięta riposta dla wroga będzie najlepsza - co powoduje niepotrzebne zawieszenia akcji. Dodatkowo Nikczemni stale mącą jej umysł. W porównaniu do serii ACOTAR (bo to dla jej fanów rekomendowana jest często i ta powieść) tutaj dopiero rodzi się wątek romantyczny, nie ma za to scen w kategorii 18+. W to miejsce są ciała kolejnych ofiar i opisy miejsc zbrodni. Parę zwrotów akcji może co prawda zaskoczyć, system magiczny i jego zasady użycia są opisane jednak zbyt mgliście, by wymienić je na plus. To magia na zasadzie domysłów - zadziała dobrze, źle albo wcale. Nie ma pewnych słów zaklęcia, są zioła, kości i kręgi oraz dowolne zdanie po łacinie do wyboru.

Nie jest to debiut, tylko kolejna seria autorki. Ja z całą jednak pewnością spróbuję jeszcze lektury jej wcześniejszej serii - Stalking Jack the Ripper, która w polskim przekładzie ukaże się już w czerwcu. Tam akcja zaczyna się już od samego początku. Jak będzie przebiegała dalej? Trzeba to potwierdzić w trakcie lektury. Na ten moment "Królestwo Nikczemnych" ma duży potencjał świata przedstawionego, który zadziałałyby o wiele lepiej w choć trochę bardziej skondensowanej formie.

"Królestwo Nikczemnych" - Kerri Maniscalco
TRYLOGIA: TOM 1
Wydawnictwo: You&YA / Muza
Stron: 448
Gatunkowo: fantastyka + kryminał
Fragment: prolog i rozdział pierwszy TUTAJ

Jaka jest Wasza ulubiona książka / film, w którym występują czarownice / wiedźmy?

czwartek, 17 lutego 2022

Snując zmierzch - Elizabeth Lim

Bohaterowie legend i baśni nieustannie inspirują. Maia Tamarin już wkroczyła na ich ścieżkę. Czy za ocalenie jej ojczyzny A’landi przyjdzie cesarskiej krawcowej zapłacić duszą?

"Snując Zmierzch" to kontynuacja jak i finał serii "Krew Gwiazd". Baśniowy retelling w realiach dawnego Dalekiego Wschodu mieści się w dwóch tomach, przy czym część pierwsza różni się znacznie od tomu drugiego. W "Tkając świt" jest konkurs i późniejsze niemożliwe zadanie uszycia trzech magicznych sukien: ze śmiechu słońca, łez księżyca i krwi gwiazd. Młoda krawcowa odkrywa swoje dziedzictwo w szepcie zaklętych nożyczek, które nie tylko tną, ale i szyją. Na cesarskim dworze zdobywa też serce nadwornego czarodzieja Edana. By uwolnić go od przysięgi, stawia na szali swoją własną duszą. Tutaj rozpoczyna się tom drugi, w którym Maia mierzy się z konsekwencjami tej decyzji i demoniczną przemianą. Proces z dnia na dzień postępuje. Czy zdołają ocalić cesarską krawcowa trzy magiczne suknie, które uszyła z błogosławieństwem bogów?

Elizabeth Lim wykorzystuje finałowy tom tej serii, aby już teraz nawiązać do innej swojej książki, "Six Crimson Cranes", rozgrywający się w tym samym świcie tylko wcześniej. Można więc powiedzieć, że będzie to luźny prequel dla serii Krew Gwiazd.

Autorka dorastała w miłości do Czarodziejki z Księżyca i Gwiezdnych Wojen... podobnie jak Marissa Meyer - znana dzięki Sadze Księżycowej. I choć "Cinder" rozgrywa się w przyszłości a "Tkając Świt" w świecie przeszłości, to obie historie stanowią retelling połączonych baśni i legend. To styl pełen szybkiej akcji z dobrze poprowadzonym wątkiem romantycznym. Na pierwszy plan wysuwa się też konflikt walki dobra ze złem, ciekawie pokazany poprzez łączność sukni z sercem, umysłem i rozumem. Co zrobić jeśli można uratować ojczyznę od wojny, ale tylko przy pomocy demonicznej magii? A może trzeba za wszelką cenę ochronić bliskie osoby i uciekać? Rozum walczy z sercem, dobro ze złem, a uczucie z poczuciem obowiązku.

Seria "Krew Gwiazd" to też ciekawa alternatywna dla "Wojny makowej". Obie historie mają w sobie magię, wojnę i udział bogów, lecz "Tkając świt" i "Snując Zmierzch" pozbawione są drastycznych szczegółów pełnych okrucieństwa bez jakich nie da się przebrnąć przez "Wojny Makowe".

Co prawda rozwiązania fabularne dla bitew i pojedynków zaczynają z czasem być trochę powtarzalne w "Snując Zmierzch", lecz nie jest to z całą pewnością wykorzystanie sukien w celach wojennych. Bitwy z ich udziałem wyglądałyby dobrze w animowanej adaptacji czy też filmowej ekranizacji, bo kto nie chciałby przywdziać sukni, w której może praktycznie wszystko? Poza tym absolutnie zachwyca tu styl snucia opowieści i brawa należą się tutaj nie tylko dla autora, ale i dla tłumaczki

Ilość cytatów zaznaczona przeze mnie w części pierwszej i drugiej tej serii jest porównywalna (czyli całkiem sporo), lecz bardziej podobała mi się formuła "Tkając Świt". Może dlatego, że więcej rzeczy zaskakiwało, a w kontynuacji zasady działania tego magicznego systemu są nam już znane. Jednocześnie nie mam nic do zarzucenia takiemu finałowi dla tej "Krwi Gwiazd". Niewiele bym w nim zmieniła. 

"Tkając świt" i "Snując zmierzch" to nie tylko okładki niczym najpiękniejszy artprint. To także historia o miłości do szycia, opowiedziana baśniowy stylem pełnym magii słów.

"Snując Zmierzch" - Elizabeth Lim
Seria: Krew Gwiazd - tom 2 (finałowy)
Wydawnictwo: We Need YA   / Kategoria: baśniowy retelling
Dla fanów: Sagi Księżycowej, Sailor Moon, Wojen Makowych

Wydanie i wnętrze książki można zobaczyć na Bookstagramie i BookTok'u.

niedziela, 7 kwietnia 2019

Chilling Adventures of Sabrina - Sezon 2

Drugi rozdział przygód Sabriny Spellman już tu jest. Wystarczył jeden weekend aby dziewięć odcinków mieć już za sobą, a nowe teorie piętrzą się, czekając na odpowiedzi w sezonie już trzecim.

W SEZONIE DRUGI: Sabrina prawie całkowicie porzuca naukę w liceum na rzecz edukacji w Akademii Sztuk Niewidzialnych. Bohaterka po wpisaniu się do Księgi Bestii postanawia w pełni wykorzystać czas, jaki spędzić ma w Akademii. Startuje na starostę roku, bierze udział w rytuałach - wszystko po to aby zdobyć jak najwięcej wiedzy o tym, jak przechytrzyć najpotężniejsze siły ciemności. Droga na ścieżkę zła wiedzie jednak od najdrobniejszych kroków - wcale nie zaczynając się od tych ostatecznych i niewybaczalnych.

RESZTA KLUBU STRACHÓW: Przez ten czas obserwujemy także losy śmiertelnych przyjaciół Sabriny za pośrednictwem Pani Wardwell, która teraz występuje w roli dyrektora szkoły. W tym sezonie ukazana zostanie prawda dotycząca pochodzenia Sabriny, klątwa Rosalind się wypełni, Harvey zakocha się ponownie, a Teo zagości na stałe (tu zmiana imienia jednego z bohaterów). Nie zabraknie też scen z elitarnego klubu prowadzonego przez samego Doriana Grey'a.

WIZJA PRZYSZŁOŚĆ NIEPEWNA: Jest w tym sezonie jeden taki odcinek, który zdaje się trwać bardzo długo - choć czas jego emisji jest taki sam jak pozostałych. Tak jakby na widzu zastosowano jakąś szczególną sztuczkę. To odcinek z wróżeniem z kart tarota. Podzielony jest on na rozdziały, w których bohaterowie poznają wersje swojej przyszłości. Od nich samych już tylko zależy, którą drogą dalej będą podążać.

W ROZGRYWCE MIĘDZY DOBREM A ZŁEM: Kto widział już sezon pierwszy, ten bardzo dobrze wie, że walka w tym serialu toczy się o dusze bohaterów. Zdawałoby się, że po dokonaniu wpisu, wszystko już stracone. Sabrina nadal nie zgadza się na tak jednoznaczne przypieczętowanie jej losu. Dodatkowo ten sezon zawiera w sobie sceny, które nastąpiły zaraz po wygnaniu z Raju oraz strąceniu z Nieba.

Sama miłość nadal stanowi ważny motyw działania. Jak w pierwszej pierwszej Harvey tak tutaj sporą rolę odegra Nicholas Scratch - znany już z sezonu pierwszego młody czarownik, który z każdym odcinkiem zyskując coraz więcej sympatii widza. Lilith już nie tylko służy i wypełnia rozkazy, ale także je kwestionuje. Po czyjej stronie stanie w ostatecznej rozgrywce? Pojawienie się tajemniczego Adama sporo zmienia, do finału jednak jej sojuszu nie można być pewnym.

KOLEJNY JUŻ FINAŁ: W tym sezonie nie tylko w swojej pierwotnej postaci powraca na Ziemię najsławniejszy Upadły Anioł, są tu także i anioły wysłane by "nawrócić" dzieci kościoła nocy. Ich kreacja budzi sporo wątpliwości, kiedy ukrywają się w postaci łowców czarownic. Rola ich jest bardzo epizodyczna. Nadzieja na godną reprezentacje sił dobra przepadła, a ostatecznie losy mieszkańców Greendale i całego świata (jak to w komiksach o superbohaterach przystało) spoczywają w rękach śmiertelnych i Sabriny - ta w sezonie tym stworzy także swoją bliźniaczkę (po tym odcinku już dwa razy nie spojrzycie tak samo na mandragory w "Komnacie Tajemnic").

Jak klątwa zmieniona w dar może pomóc powstrzymać otwarcie bram piekieł? Czy kościół nocy czeka upadek? Czy proroctwo da się zatrzymać, jeśli od samego początku nieświadomie wypełnia się jego kolejne kroki, myśląc iż się mu zapobiega?

Choć nie ma tu w pełni musicalowego odcinka, znajdzie się taki "muzyczny moment" w finałowym odcinku. Kogo oczarował i przyciągnął sezon pierwszy, ten z całą pewnością nie odmówi sobie tej opowieści o walce dobra ze złem w klimacie z pograniczna horroru.

CO DALEJ? Coraz więcej komiksowych opowieści doczekuje się swojej adaptacji. Drugi sezon tej produkcji powstał bardzo szybko. Pierwszych dziesięć odcinków zadebiutowało bowiem na platformie Netflix w październiku, a z początkiem kwietnia (05.04.2019) ukazało się kolejnych dziewięć. W międzyczasie w grudniu otrzymaliśmy jeden odcinek specjalny, który łączy oba sezonu. Kiedy sezon trzeci? Choć dokładnej daty jeszcze nie ma, to wiadomo już, że stacja zamówiła także sezon trzeci i czwarty (LINK). Kolejne sezony będą składały się prawdopodobnie już tylko z ośmiu odcinków. Przypuszczalną datą premiery może być jesień tego roku - oczywiście w okolicach Halloween.
Kto z Was widział już sezon drugi? A kto ma w planach?

sobota, 3 listopada 2018

Chilling Adventures of Sabrina - Sezon 1

Nowa opowieść o czarach... już tu jest. Jej kolor to niewątpliwie czerwony.
Noc Halloween już przeminęła, a wraz z nią także prawie tydzień od premiery nowej odsłony przygód nastoletniej czarownicy Sabriny Spellman. I nie, zupełnie nie przypomina ona komediowej wersji, jaką można pamiętać jeszcze z 1996 roku.

WITAMY W GREENDALE
Nazwa tego miasta może brzmieć znajomo i tak też jest - to miasteczko sąsiadujące z serialowym Riverdale. To zaledwie po drugiego stronie rzeki, dokładnie tam gdzie rozpoczyna się mroczny sekret rodzeństwa Blossom. Oba miasteczka są małe, lecz przepełnione sekretami. W obu to dzieci płacą za błędy rodziców, jednocześnie walcząc o siebie. Mieszkańcy Riverdale mogliby poczuć się szczęśliwi, gdyby tylko wiedzieli, jaki los mógłby ich spotkać, jeśli mieszkaliby po niewłaściwej stronie rzeki. Nie bez powodu opowiada się, że w kopalniach Greendale można znaleźć wejście do samego piekła.

TYLKO WPISAĆ SIĘ DO KSIĘGI
Sabrina Spellman to dziewczyna, której urodziny przypadają 31 października - dokładnie w noc Halloween. Idealna data jak na wiedźmę - lecz Sabrina jeszcze nią nie jest. Mając za matkę śmiertelniczkę, a za ojca czarnoksiężnika, szesnastolatka ma prawo wybrać, do którego ze światów chce należeć. Nie możne jednak wybrać dwóch: uczyć się w Akademii Sztuk Niewidzialnych i spędzać czas ze swoimi śmiertelnymi przyjaciółmi i (zdawać by się mogło) miłością jej życia - chłopakiem imieniem Harvey. Wychowana przez ciotki wie, czym jest magia, coraz też bardziej potrzebuje jej do obrony najbliższych. By moc taką uzyskać, musi tylko wpisać się do Księgi Bestii - tego jednak zrobić nie może, wiedząc iż sprzedałaby swoją duszę i weszła na ścieżkę mroku. Sabrina postanawia przechytrzyć siły ciemności i wygrać walkę o siebie. By to osiągnąć podejmuje coraz to drastyczniejsze z metod. Zło nie odpuszcza, staje się coraz bardziej przebiegłe - demony przybierają ludzką formę, a krąg złych wyborów i kłamstw coraz bardziej się zaciska.
Uczucie, jakiego czarownicy zazdroszczą, to jedyna miłość - jaką potrafią obdarzyć tylko śmiertelnicy.
OPOWIEŚĆ DLA MŁODZIEŻY CZY TEŻ HORROR?
Serial stacji Netflix to adaptacja komiksowej opowieści jednoznacznie zdefiniowanej jako horror. To z całą pewnością najbardziej z przerażających odsłon Sabriny. Będą tu sceny drastyczne i choćby z tego względu jest to opowieść przeznaczona dla starszej młodzieży i dorosłych. Jeśli chodzi o podobieństwa do ukochanej komedii, to kilka się ich znajdzie. Towarzyszem Sabriny zostaje goblin w postaci kota - także imieniem Salem. Nie doczekamy się (jeszcze!) od niego sarkastycznych uwag ani też knucia planów dominacji nad światem. Choć dziewczynę wychowują ciotki, to od początku wie ona o swoich magicznych korzeniach. Znajdzie się tu sporo typowo codziennych problemów: konflikt pokoleń i podejście do tradycji czy też dzieci, które mają tak złe relacje z rodzicami, że nie chcą za nic same pozostać z jednym z nich. Magiczna szkoła to nie Hogwart, a trzy mroczne siostry reprezentują to, co z całą pewnością należy uznać za znęcanie się. Lecz kto by się przejmował w szkole o tak zasłużonej złej renomie?

DZIESIĘĆ ODCINKÓW I CO DALEJ?
Fabuła rozpoczyna się przed Halloween, następnie pokazuje losy Sabriny, która postanawia przerwać swój chrzest i nie wpisywać się do księgi. Poprzez Święto Dziękczynienia dociera do finałowego dziesiątego odcinka, który zwiastuje jeszcze mroczniejszy ton dla kontynuacji.
Stacja już zamówiła kolejny sezon nowej adaptacji, nie ogłoszono jeszcze daty jej premiery. Być może przyjdzie czekać fanom aż do następnego Halloween, a może ciąg dalszy ukarze się o wiele wcześniej? Pozostaje na bieżąco śledzić nowości z planu filmowego. Sama niecierpliwie będę ich wyczekiwać!


Chciałabym już teraz wiedzieć: Czy Sabrina nadal zdoła przechytrzyć siły ciemności? Czy to ujmujące uczucie, jakie łączyło ją i potomka łowców czarownic, zobaczymy jeszcze na ekranie? Czy to wszystko przemyślany plan i podstęp ze strony bohaterki, a może prawda? Czy czeka nas crossover z "Riverdale"? Jeśli macie odwagę obejrzeć magię - z pełnymi jej konsekwencjami i w najmroczniejszej postaci - wiecie, gdzie takiej historii należy szukać. Dla najnowszej produkcji stacji Netflix trzeba zaś było odłożyć nawet najlepszą książkę!

Chilling Adventures of Sabrina
Stacja: Netflix
Rok produkcji: 2018
Ilość odcinków: 10
Czas trwania: 53 min
Rodzaj: adaptacja komiksu
Typ: horror
Dla: starsza młodzież i dorośli

Znacie już nowe przygody Sabriny Spellman? A może pamiętacie jeszcze wersje z 1996 roku?

Kto to jak ja czeka już na drugi sezon?

środa, 18 lipca 2018

Mroczny Duet - Świat Verity


Instagram/Bookmark to the Future
Prawdziwość to miejsce, w którym narodziły się potwory. Nie mowa tu o osobach popełniających zbrodnie, ale o tworach, które przy dokonywaniu okrucieństwa powstają. Corsaj schroni się potem w ciemności i tam będzie czekał. Malchaj niczym cień podąża za swoim stwórcą. Jest wreszcie i Sunaj oraz zagrana przez niego melodia, która wywoła na wierzch duszę: białą (gdy niewinna) lub czerwoną (gdy splamiona zbrodnią morderstwa).

Po zapierającym dech w piersiach wyścigu o życie Kate Harker schroniła się w Dobrobycie. Sąsiadujące z Prawdziwością terytorium nie jest jednak wolne od zbrodni, a teraz także i od potworów. Nowy rodzaj monstrum, zupełnie inny niż trzy znane gatunki, zmusza ludzi do popełniania zbrodni i atakowania siebie nawzajem. Towarzysząc amatorskiej grupie łowców potworów, panna Harker wchodzi w konfrontacje ze stworem karmiącym się chaosem. Choć wyrywa się spod jego mocy, cząstka chaosu zostaje w niej samej. Podążając tropem wizji, które zobaczyć można tylko spadając w otchłań lustra przez odłamek zwierciadła, Kate wraca do miejsca z którego uciekła. Wraca do domu. Do Prawdziwości. Czy chwile, które spędziła z Augustem, walcząc o życie jeszcze coś znaczą? I ile ona sama jest warta w oczach sunaja, jeśli kolor jej duszy już na zawsze pozostaje czerwony?

"Mroczny duet" to zarówno tom drugi serii Świat Verity jak i jej zwieńczenie. Po lekturze "Okrutnej Pieśni" niesamowicie zachwycona byłam stylem autorki jak i sposobem, w jaki Victoria Schwab opowiada swoje historie. Urzekła mnie postać Augusta - potwora, który zapragnął zawalczyć o swoje człowieczeństwo. Ciekawiły niezmiernie losy młodej panny Harker, która początkowo pragnęła udowodnić bezwzględnemu ojcu swoją wartość, lecz w świecie potworów zawsze musiała mieć plan awaryjny. Duet tych bohaterów porywał czytelnika w świat przygody, a akacja pędziła niczym w najlepszych momentach "Darów Anioła" Cassandry Clare. Tam także młodzi bohaterowie muszą zawalczyć o swoje człowieczeństwo i zmierzyć się z mrocznym dziedzictwem w świecie coraz bardziej pełnym potworów.

Myślałam więc, że Świat Verity zajmie miejsce obok twórczości Cassandry Clare, lecz tak się nie stanie. Dużo jest świetnie napisanych historii, a tak mało autorów ceni się za trafne zakończenia. Pewne jest, że wiele pięknych cytatów wypiszę z tej serii, lecz wracać w całości do lektury nie będę. Czasem autor, próbując zamknąć serię w dwóch tomach, pomija wiele kwestii.

W "Mrocznym Duecie" Kate i August (dwoje głównych narratorów) spotykają się dopiero w połowie tomu. Specjalnością panny Harker jest lekceważenie poleceń i pakowanie się w kłopoty, mimo iż jest świadoma tego, co robi. August zmienia się, ale jego tłumiona osobowość wciąż tam jest, czekając tylko na odpowiedni sygnał. Autorka ucina opowieść, zanim mogła ona się rozwinąć. Bohaterowie tej serii zasłużyli na o wiele więcej. Podobnie jak czytelnik, który nie poznał sposobu sprowadzania potworów do życia w Prawdziwości ani nie było mu dane zobaczyć, jaki ostatecznie finał miała ta walka. Czy potwory zniknęły czy "fenomen" rozszerzył się na cały świat i stał jego nieodłączoną częścią? Zbyt wiele ważnych kwestii, a zbyt łatwy wybór by zabrać jeden punkt narracji i nadać historii tak otwarte zakończenie.

"Mroczny duet" - Victoria Schwab
Seria: Świat Verity tom II
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Stron: 512
Czcionka: większa
W kolejności: NR 17/2018/07/01 (529)

Czytaliście już "Okrutną Pieśń"? A może także i "Mroczny Duet"? 
To jedyna seria, którą gdyby kiedyś zekranizowano, chciałabym widzieć z całkowicie innym zakończeniem. 

środa, 14 marca 2018

A Korean Odyssey - Koreańska Odyseja

"Let me out! Why don't you let me go?" - śpiewają w tle, zwiastując początek niezwykłej historii...
Jin Sun Mi od początku miała ciężko w życiu. Wszyscy powtarzali, że jej obecność przynosi nieszczęście. Faktem było zaś tylko to, że za uczennicą podążały duchy. Pewnego dnia (tak, zaraz w pierwszym odcinku) wracając ze szkoły bohaterka spotyka nieznajomego mężczyznę, który odgonić potrafił złe duchy. Niezwykła postać obiecuje przekazać dziewczynce podobne moce, jeśli ta zrobi dla niego jedną rzecz: uda się do domu na skraju lasu i przyniesie z niego wachlarz. Kiedy tam wejdzie nie wolno jej z nikim rozmawiać, a wręcz udawać, że niczego i nikogo tam nie ma. W ten oto sposób bohaterka poznaje Son Oh Gong, który proponuje jej lepszy układ - będzie przychodził jej z pomocą, za każdym razem kiedy wypowie jego imię. Jin Sun Mi uwalnia Son Oh Gong z więzienia, a ten w podzięce odbiera jej wspomnienie - dźwięk jego własnego imienia.

Mijają lata i Jin Sun Mi dzielnie radzi sobie na rynku nieruchomości, wypędzając duchy z lokali, do których nikt nie chciał się już zapuszczać. Kiedy jednak nagle widzi na ulicy Son Oh Gong i rozpoznaje go, jako tego, który tak okropnie ją oszukał, postanawia się z nim skonfrontować. Tym samym bohaterka ujawnia swoją obecność także dla innych pomniejszych bóstw, z którymi nikt wolałby nie zadziewać. Sam zaś Son Oh Gong to typ bez serca, który chce tylko pożreć jej duszę.

Bohaterka uświadamia sobie, że może i jej życie do łatwych nie należało, ale nie pozwoli sobie z tego powodu być zabawką w rozgrywce między bóstwami, demonami czy duchami. Czego jeszcze nie wie, to fakt iż jej los związany jest z przeznaczeniem niebios, a jej decyzja zaważy na losach spokoju Korei. Czy kiedy na szali zostaną postawione miłość i życie, wybór nadal będzie tak prosty?

"A Korean Odyssey" to jedna z najdłuższych (pod względem długości trwania jednego odcinka) dram koreańska, jaką do tej pory obejrzałam. Przyznać jednak szczerze powinnam, że czas trwania epizodu w żadnym wypadku się nie dłuży. Pierwszy odcinek mnie może i nie oczarował, ale kiedy został nałożony Geumgango (a taka złota bransoletka) wszystko się zmieniło. W jednej chwili zakochałam się w tej opowieści. Wiedziałam, że będę wyczekiwać kolejnych odcinków co tydzień (w przypadku dram to dwa odcinki - dzień po dniu) i zostanę z opowieścią aż do finału. W przypadku tego potrzeba siły, bo choć to trochę taka współczesna baśń, to czy człowiek igrający z takimi siłami może liczyć choć na namiastkę szczęśliwego zakończenia? Walka będzie toczyła się aż do ostatniego odcinka.

Aktorów nie spotkałam wcześniej w żadnej innej dramie, ale wielu można tutaj nagrodzić. Mamy świetny wątek drugoplanowy i potrójną aż rolę, którą odgrywa jedna aktorka (Lee Se Young): raz jest wspomnieniem normalnej dziewczyny, raz zombie, innym razem występuje w roli przebiegłej kapłanki. W każdej z tych ról niezwykle przekonuje do stworzonej przez siebie postaci i jej opowieści. Będzie tu polityk opętany rządzą władzy, gwiazdy kpop - które ludźmi nie są, a poprzez swoje koncerty gromadzą ogromne ilości energii. Jest i główna para, której historia skradnie serce widza.

Choć zakończenie dla Koreańskie Opowieści Stworzonej z Legend widziałabym inne, nie mogę ani przez moment pożałować przygody, którą z bohaterami przeżyłam. Polecam za to nie przywiązywać za dużej wagi do efektów specjalnych.

A Korean Odyssey
Ilość odcinków: 20
Typ: #kdrama
Czas trwania odcinka: 1 h 20 min
Emitowane: 23 grudnia 2017 - 4 marca 2018
Wiek bohaterów: osoby pracujące / bóstwa mocno wiekowe

Oglądaliście? Macie w planach? Polecacie podobne tytuły?

niedziela, 4 marca 2018

This Savage Song - Ta Okrutna Pieśń

Źródło instagram/bookmark_to_the_future
"Jesteśmy najczarniejszym mrokiem, który stał się światłem."

We współczesnych świecie codziennie można usłyszeć o nowych aktach przemocy. Ma się wrażenie, że ta czara goryczy nigdy się nie przeleje, a świat będzie stale akceptował sytuacje jako normę. Co jeśli wyczerpałby się ten limit zła, które może znieść świat? Prawdziwość to miejsce, gdzie przekroczona została ta granica, wyrządzane zło zmaterializowało się w fizycznej postaci i zaczęło żyć swoim własnym życiem.
Kiedy rozbrzmiewa okrutna pieśń nie ma już ratunku.

"Właśnie tak sobie powtarzał, raz za razem, aż uwierzył, ponieważ prawda to nie to samo co fakt. To była kwestia osobista."

To historia, w której mamy potwora, który nie chce być potworem oraz dziewczynę, która pragnie dorównać złej sławie swego okrutnego ojca. Kate Harker spaliłaby szkolny budynek byle tylko dostać się do stolicy. Jej ojca otaczają potwory, a córka zdaje się mieć coraz mniejsze znaczenie. Kate wykształciła w sobie hardość ducha by przetrwać. Co jeśli ten dom, którego tak usilnie szuka, okaże się pułapką jej własnych wspomnień? August Flynn wreszcie dostał pozwolenie wyjścia poza mury ośrodka. Nie przyjmuje do świadomości tego, że jest potworem. Nie chce rozpoczynać okrutnej pieśń, która karze dusze grzeszników, choć samą muzyke kocha, a bez energii dusz trudno mu dłużej przetrwać.

"Corsaje materializowali się przy brutalnych, lecz nie śmiertelnych przestępstwach, zaś Malchajowie rodzili się dzięki mordercom. Z kolei Sunajów uważano za owoce najmroczniejszych aktów: ataków bombowych, strzelanin, rzezi."

Victoria Schwab w "Okrutnej pieśni" doprowadza do spotkania dwóch skrajnie różnych charakterów. Dziewczyna potrafi przebić z zimną krwią potwora, podczas gdy sam potwór nie chce ponieść na nikogo ręki. Dwoje młodych ludzi, gdy już poznają swoje prawdziwe role, stają po przeciwnych stronach historii ogarniętego wojną miasta. Tylko współpracując mogą dojść do genezy konfliktu i odkryć tego, komu tak zależy na tym aby się walki nigdy nigdy nie ustały.

"- Tylko mi nie mów, że masz lęk wysokości - rzuciła.
- Wysokości nie. Tylko spadania - mruknął."


"Okrutna pieśń" to połączenie świata Nocnych Łowców z rzeczywistością świata po nagłej przemianie jaka nastąpiła w "Mrocznych Umysłach" czy nawet "GONE". Walka jest tu bezwzględna, stawka zbyt wysoka by się poddać, a akcja płynie wartko poprzez karty pierwszego tomu aż do zakończenia, które wymusza lekturę kontynuacji. Choć trudno dopatrywać się wątku romantycznego, młodych bohaterów łączy niezwykłe porozumienie i zaufanie, które może przerodzić się w coś więcej. Nieodwracalność podjętych decyzji i ich ostateczność z pewnością zmieni relacje Kate i Augusta. Mam nadzieję, że nie opuści ich poczucie humoru, które doceniłby sam Jace Herondale. Nie mogę się wprost doczekać lektury drugiego tomu, a już teraz sięgam po kolejne powieści tej autorki!

"Okrutna pieśń" - Victoria Schwab
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Stron: 432
W kategorii: Potwory
W kolejności: NR 05/2018/02/03 (517)
Dla fanów serii: Mroczne Umysły, GONE, Dary Anioła

Ten utwór bardzo kojarzył mi się z nastrojem, jaki towarzyszy lekturze
- polecam więc piosenkę jak i książkę!

piątek, 29 kwietnia 2016

Ballada dla "Pani Noc"

"Lecz w naszej miłości, choć była dziecięcą,
Tak silnych uroków moc tkwi,
Żeśmy się kochali i lepiej i więcej
Niż starsi i mędrsi niż my..."* 

Początek nowej przygody w znanym już czytelnikowi książkowym uniwersum to zawsze spora ekscytacja, ale i oczekiwania. Poziom wyznaczają świetnie poprowadzone poprzednie tomy losów bohaterów. Na okładce "Pani Noc" mroczne głębie oceanu rozświetlają runy na ciele Nocnej Łowczyni. Miecz wymyka się jej z dłoni... Czy zwiastuje to już koniec starcia? Czy zakończyło się ono zwycięsko dla strony dobra?

ZŁE PRAWO TO ŻADNE PRAWO: Jaki będzie temat przewodni tej nowej serii, wiedziano było już od samego początku - a właściwie nawet wcześniej, gdy historia była dopiero w zarysie. Konflikt wartości wprowadzano już w finale poprzedniej serii - "Mieście Niebiańskiego Ognia". Wszystko rozpoczyna się od dwójki przyjaciół z dzieciństwa: to Emma i Jules, którzy by ich nie rozdzielano (po tym jak oboje stracili rodziców), postanowili złożyć przysięgę parabatai. Połączeni więzami wiecznej przyjaźni (braterstwa) nawet jeśli w głębi serca wiedzieli, że łącząca ich uczucie może w przyszłości przerodzić się w coś zupełnie innego. Zostali jednak sami na świecie, a nie widzieli innego rozwiązania. Przetrwać mogli tylko razem i taki znaleźli na to sposób. Kiedy są już praktycznie dorośli, przychodzi czas na rozrachunek sekretów.

CALIFORNIA DREAMING: "Pani Noc" zyskuje już na samym początku, bo tutaj nawet opisy miejsca akcji same w sobie już ciekawią: otóż ten Instytut usytuowany jest nad oceanem... gdzie żywioł wody spotyka się z piaskami pustyni. Jedne okna wychodzą na wody oceanu, kiedy w drugich można obejrzeć cień pustynnych krajobrazów. Takie cuda tylko w Kalifornii.

WIELE PUNKTÓW NARRACJI: Od tomu czwartego Darów Clare rozdzieliła odpowiedzialność za przekazywanie opowieści na różnych bohaterów. Tutaj są to głównie: Emma, Julian, Mark i Cristina. Jules to skryty typ. Tylko dzięki narracja z jego punktu widzenia wiemy, jak duży ciężar odpowiedzialności spoczywa na nim za wychowanie rodziny - konkretnie młodszego rodzeństwa. Nawet kiedy wraca Mark, więcej w starszym bracie jest manier i szaleństwa z krainy Fearie niż z odpowiedzialnej osoby, którą Jules zapamiętał. Odpowiedzialność więc pozostaje, a życie wcale nie staje się lżejsze. Mark to dzika karta - nieprzewidywalny element. "Pani Noc" to początek nowej serii, ale też przypomnienie początków pierwszej książki z uniwersum. To w "Mieście Kości" po raz pierwszy bohaterowie wznoszą się na latającym motocyklu. Podobna scena (a nawet sceny) są i tutaj, gdyż takim "rumakiem" jeszcze z Dzikiego Polowania dysponuje Mark, a na lot ponad chmurami pisze się Emma. Ostatnia Nocna Łowczyni z rodu Carstairs to najlepiej wytrenowany wojownik swojego pokolenia, ale nie ma w niej bezwzględności. Widać z czasem także to, że właśnie Cristina i Emma powinny być parabatai... ale taka przysięga została już złożona, a jej przebieg idzie w zakazanym przez prawo (aniołów) kierunku. Wątek romantyczny między Emmą i Julianem rozwija się bardzo powoli, potem jest nagłe przyśpieszenie i załamanie w przebiegu relacji (w przypadku sceny na plaży aż zwątpiłam w zamysł Clare na całość tej więzi). Mamy narrację z obu punktów widzenia, więc wiemy, że każde z nich odczuwa to samo przyciąganie... w relacji parabatai absolutnie zabronione. Dlaczego? Odpowiedź znajdziemy w finale tego tomu.

ZAKAZANE WIĘZI MIŁOŚCI: Co jest na pierwszym planie w tej nowej serii (także poprzez dodatkową scenę już po epilogu) to różne oblicza relacji parabatai. Może dlatego to budzi taką mieszankę sprzecznych - wybuchowych emocji. Ma być to więź, która umacnia w walce - silna na równi z małżeństwem, ale możliwa tylko na szczeblu przyjaźni - nigdy romantycznej miłości. Kiedy nieustannie zawdzięcza się sobie nawzajem życie, a duszę parabatai zna lepiej niż swoją... Jakże takie więzi mogą się nie zrodzić? Przez zasady Clave, mamy wrażenie, że prawo stoi na drodze do szczęścia Emmy i Jules'a. Tylko że te same obowiązujące zasady świetnie funkcjonują w relacjach między Clary a Simonem, którzy jak się okazuje także taką przysięgę złożyli.  Emma i Julian chcieli przede wszystkim aby ich nie rozdzielano. Decyzja podjęcia pod wpływem desperacji i strachu okazuje się błędna, a zamotani w niewłaściwej przysiędze bohaterowie wpadają w sieć kłamstw i intryg.

Z TEATRU NOCY DO MROCZNEJ GŁĘBI OCEANU: W każdym z tomów tej serii znajdzie się ktoś, kto za nic ma prawa Clave. Przyziemni o nich nie wiedzą, Przyziemni knują ile tylko się da - szczególnie w czasach Zimnego Pokoju, który ustanowił zasady po Mrocznej Wojnie (tomy 4-6). Emma Carstairs i Blackthorn'owie (pełno tego rodzeństwa i jeszcze więcej za nie odpowiedzialności praktycznie na barkach tylko jednej osoby) mierzą się z Wyznawcami i jednym potężnym przeciwnikiem - jak się zdaje to nekromanta. Kto wskrzesza i dlaczego? Ostatecznie cios nadchodzi w tej nowej serii ze strony, z której Clare przyzwyczaiła swoich czytelników, że najczęściej można oczekiwać pomocy.

SERCA BĘDĄ ZDRUZGOTANE: Mroczne Intrygi to sporo nowych postaci, z których większość skradnie czytelnikowi serce. Jest tu czarownik (Malcolm Fade) z zamiłowaniem do dobrych historii miłosnych. Odzyskamy Marka Blackthorn'a - porwanego do Dzikiego Polowania, po latach oddanego rodzeństwu. To nocny łowca, ale częściej daje o sobie znać druga część jego natury - uwidoczniona podczas pobytu w krainie Faerie (co bywa też źródłem poczucia humoru). Postać, na której za to zawsze można polegać, to Cristina z Instytutu w Mexico City. Emma odnajdzie w niej najlepszą przyjaciółkę, gdy nie będzie mogła się zwrócić do Juliana, ale sama Cristina też walczy z bolesnym sekretem swojej przeszłości. Dziewczyna dobrze analizuje charaktery innych bohaterów, zna się też na fearie. Ogólnie fearie to Podziemni, którzy najczęściej występują w tej nowej serii - po części przez sam fakt, że zarówno Mark (porwany do szeregów Dzikiego Polowania) jak i Helen (zesłana na Wyspę Wrangla) mają w sobie domieszkę tej właśnie krwi. Zesłania i porwania - wszystko to konsekwencje Zimnego Pokoju, czyli świata po Mrocznej Wojnie. Pojawia się nowa organizacja (stara właściwie, ale reaktywowana) - Scholomacja - teraz znów rekrutująca i wysyłająca w świat Centurionów. Najmniej dowiemy się o samej Dianie (nauczycielce Blackthorn'ów), której mroczne wątki przeszłości przerzucono na kolejne tomy serii.

EDGAR WIEDZIAŁ, TO POWIEDZIAŁ: Znajdzie się tutaj nawiązanie do postaci amerykańskiego poety - konkretnie do jednego z jego wierszy, który jak się okazuje... odzwierciedla losy pewnej legendy Nocnych Łowców. A może wcale nie historii ze świata baśni? Czytelnik zadaje sobie wtedy pytanie: czym są  takie piękne, słodko-gorzkie, a czasem i okrutne baśniowe opowieści czytane na dobranoc? Czy także zatajeniem prawdy, która w pierwszej (swej prawdziwej wersji) okazała się zbyt okrutna, lecz zapomnieć jej przestrogi nie można było, więc zmieniono ją w jedną z baśni? To mroczny legendy w Mrocznych Intrygach.

W STRONĘ WSPÓŁCZESNOŚCI: Jak można było zobaczyć prawdziwy wysyp technologicznych gadżetów w serialowej adaptacji Shadowhunters, tak tutaj Clare wraca do swoich standardów i sprostowuje całość sprawy. Technologiczne nowinki świata Przyziemnych (ogólnie cała kultura masowa) jest niepożądana jako element występujący w świecie Nocnych Łowców. Instytut w Los Angeles i tak uchodzi za nowoczesny ze swoim jednym komputerem, telefonami komórkowymi (starszej generacji) i samochodem. Adaptacja swoją drogą, ale prawda musi być po stronie fanów.

SPODOBAŁA SIĘ FABUŁA, CHCESZ PRZECZYTAĆ: Teoretycznie to początek nowej serii: nowi bohaterowie, nowe miejsca, nowe konflikty. W praktyce jednak to sequel ... żeby więc cieszyć się całkowicie z przedstawionej historii trzeba poznać serię, od której wszystko się zaczęło (Dary Anioła - 6 tomów) oraz prequel (Diabelskie Machiny - trylogia). Łącznie dziewięć książek, opcjonalnie jeszcze z opowiadaniami (Kroniki Bane'a - jeden tom). To co jest obecnie dostępne w przekładzie na język polski, bo są jeszcze "Opowieści z Akademii Nocnych Łowców" (przydałaby się data premiery ze strony naszego wydawcy).
W "Pani Noc" pojawiają się zarówno główni bohaterowie Darów (nie tylko w epilogu), ale i Mechanicznej Trylogii. Lektura poprzednich tomów jest bezwzględnie zalecana - a przede wszystkim serdecznie polecana.

"Pani Noc" - Cassandra Clare
SERIA: Mroczne Intrygi - tom 1
Wydawnictwo: Mag
OPIS WYDAWCY  / FRAGMENT 
W kategorii: Najlepsze z najlepszych
Stron: 688
W kolejności: NR 16/2016/04/02 (449)
W skrócie: Clare to już autorka na takim poziomie (uwielbienia fanów), że śmiało może sobie pozwolić na to, aby pierwszy tom nowych przygód przedłużać do tego stopnia by była aż taka cegła (szkoda, że u nas tylko w miękkiej oprawie... bo łamie się ten grzbiet zbyt łatwo w czasie czytania). Ma czas by rozbudowywać historię i wątki przez taki czas, jaki sobie zażyczy - a my i tak będziemy zachwyceni. I może znajdziemy w tej opowieści parę minusów, ale stracą one na znaczeniu, bo losy kolejnego pokolenia Nocnych Łowców podbiły już i tak nasze serca.

TRYLOGIA MROCZNE INTRYGI:
1. Pani Noc        2. Lord of Shadows (2017)     3. The Queen of Air and Darkness  (2019)

Czytaliście już najnowszy tom przygód Nocnych Łowców? Ulubieni nowi bohaterowie to...?
Dajcie koniecznie znać (podajcie link do swojej recenzji książki - chętnie przeczytam)!

czwartek, 14 stycznia 2016

Shadowhunters & The Shannara Chronicles

Tyle wyczekiwania i wreszcie jest! Obejrzane wczoraj skoro świt. Od dawna nie zdarzyło mi się urządzać serialowych seansów z rana niż po nocach. Tyle oczekiwania, materiałów promocyjnych pokręcających nieustannie atmosferę aż okazało się, że premierę wliczono nie jeden a dwa odcinki! Jak prezentuje się ten serialowy debiut ekranizacji niezrównanej serii Cassandry Clare? Oto zbiór różnych informacji oraz wrażeń z seansu.

#1 Na początku epizodu drugiego pojawiało się intro! Jest co prawda bardzo krótkie i mało dynamiczne (nie tak jak Teen Wolf - mój numer jeden wśród intro czy debiutujące w tym sezonie Kroniki Shannary), ale ważne, że zostało uwzględnione! To dobry start - i trzeba pamiętać ile seriali jest bez intro mimo wielu sezonów (przykładowo pewne pamiętniki - TVD).

#2 Premierę serialu "Shadowhunters" poprzedzał powrót innej serialowej adaptacji książek - serii Pretty Little Liars. Serial powraca by opowiadać losy pięciu dziewczyn (Aria, Emily, Hanna, Spener i Ali) i ich znajomych po upływie pięciu lat. Dokonano zmiany w wieku serialowych bohaterek, a w "Shadowhunters" jest podwyższenie wieku postaci - w chwili rozpoczęcia akcji Clary lat ma osiemnaście. Zmiana ta od samego początku wydawała mi się niesamowicie korzystna, gdyż czytając "Miasto Kości" (w 2009 roku) miałam wrażenie, że bohaterowie wiekiem są o wiele dojrzalsi.
Trio w akcji

#3 Instytut to w książce nie tylko wyglądający z zewnątrz na opustoszały budynek, ale jest równie wyludniony wewnątrz. Głównie dlatego (poza powolnością działań Clave) młodsze pokolenie Nocnych Łowców wkracza do akcji by pomóc Clary. Tymczasem w serialu mamy tętniącą życiem bazę operacyjną i szkoleniową. W książce właśnie brak obecności (oraz wsparcia) innych Nocnych Łowców ułatwił zmanipulowanie bohaterów. Jak serial rozwiąże ten problem? Do tego taki dobrze wyposażony Instytut i zabrakło w nim Church'a?

#4 Wejście do tytułowego Miasto Kości mieści się w serialu gdzieś pomiędzy przęsłami mostu. Wybór miejsca akcji jest niewątpliwie dobry, ale czy akurat na wejście do Miasta Cichych Braci? Bardzo szybko od tego momentu akcji przechodzi się do początków przemiany Simona. Wampiry zdobywają przewagę zaraz na początku, nie ma więc magicznego napoju, pewnego szczura... Na szczęście wiemy już z materiałów promocyjnych, że scena z (latającym) motocyklem ocalała.

#5 Sporo czasu antenowego zabierają przejścia od aktualnych losów Clary do komisariatu, gdzie znajduje się Luke. To po części tak jakby serial miał dwóch (a nawet trzech) stałych bohaterów głównych (nie wspominam już nawet o tej akcji z umiejscowieniem tajnej kryjówki w.... starych elektrowniach Czarnobyla) i do tego uchodził za nowy sezon Kryminalnych Zagadek CSI. Wolałabym narrację - taką jak w powieści - wiemy tylko to, co dzieję się z Clary. To jej opowieść, to ona ją opowiada i mówi tylko o tym, co jej się przydarzyło. Nie widzę już zupełnie sensu w noszeniu fioletowego naszyjnika... skoro są te przejścia w akcji i wiemy dobrze, co się dzieje "po ciemnej stronie mocy". Clary wiadomości i ostrzeżenia otrzymywała często za pomocą snów - to o wiele lepsze rozwiązanie, do tego bardziej subtelne. Naszyjnik, który przestrzega przed nadejściem demonów, taki w fabule książki jest... i jego noszenie ma sens.

#6 Co pomoże w jeszcze lepszych przeżywaniu tej nowej adaptacji to seria opowiadań - "Kroniki Bane'a". Perspektywa Magnusa niezwykle dużo tutaj wnosi. Przykładowe spotkanie z członkami Kręgu Valentine'a przenosi nas w czasie do "Upadku Instytutu Nowojorskiego". Nie wiemy też, że Magnus początkowo był mocno niechętny do całego tego przedsięwzięcia - dopiero z czasem przyzwyczaił się do Clary i jej los nie jest mu zupełnie obojętny. Tutaj nie chodzi tylko o Alexandra, ale również o Clary i Jace'a (Magnus znał przecież Edmund'a, Willa' i James'a Herondale'ów). Tymczasem w pierwszy epizodach serialu czarownik pozostaje obojętny, zwija klubowy interes i znika z oczu dawnych wrogów. Troszkę mnie to zdziwiło.

#7 Teraz słowo o pozytywnych stronach tych pierwszych odcinków. Jest nasze trio Nocnych Łowców nowego pokolenia. Świetnie widać ich interakcje i zżycie (po latach treningów), kiedy bez słowa decydują się wkręcić Simona. Widać głęboką antypatię Aleca do Clary - ogólnie parabatai Jace'a to bardziej wielowymiarowa postać w serialu niż w filmowej adaptacji. Relacja Clary i Jace rozwija się stopniowo - widać za co chłopak podziwia dziewczynę od samego początku: odwagę, temperament, nieustępliwość w poszukiwaniu matki. Simon i Izzy - ta para dosłownie skrzy, ale co ważniejsze najsilniejsza relacja na ten moment łączy Clary i Simona - tak jak to było w powieści. Twórcy postawili w tej adaptacji na mocne pokreślenie relacji między poszczególnymi parami bohaterów (czy wewnątrz grupy), co musi zaprocentować w przyszłości.

#8 Serialowa Clary wystąpiła także w innej historii w odcinkach (20 minutowych), gdzie pojawiły się podobne wątki jak te z "Miasta Kości": para dowiaduje się, że przypuszczalnie są rodzeństwem + najlepszy przyjaciel głównej bohaterki jest w niej zakochany, a ona niczego nie zauważa. W historię uwikłana jest Harper (grana przez Clary), lecz jej rola w owych wydarzeniach jest poboczna. Finał jest taki, że brat okazuje się nie być bratem, a z najlepszym przyjacielem wątek romantyczny nie wypala. Brzmi znajomo? Więcej o "Happyland" będzie w kolejnym "W Morzu Ciekawostek".

Jak Wy odebraliście premierę "Shadowhunters"?

Skoro już przy serialowej tematyce jesteśmy, warto opowiedzieć także o Kronikach Shannary. To również debiut w serialowych opowieściach 2016 roku. Tutaj moja sytuacja jako widza jest diametralnie inna. Nie znam książkowego pierwowzoru - co więcej nawet nie czekałam na premierę tego serialu! Jego zwiastun zobaczyłam na kilka dni przed obejrzeniem pierwszych odcinków. Nie przewidywałam, że spodoba mi się ten serial... by wsiąknąć w ten fantastyczny i jednocześnie postapokaliptyczny świat już po paru minuta pierwszego epizodu. Oto kilka informacji na start na temat tej serialowej produkcji:


#1 Kroniki Shannary to ekranizacja trylogii "Miecz Shannary". Pierwsza powieść z cyklu ukazała się w Stanach już w roku 1977. Pierwszy polski przekład to rok 1997.

#2 Oglądając zwiastun miałam wrażenie, że wykreowany świat jak i fabuła przypominała mi .... Władcę Pierścieni. Okazuje się, że książkowy pierwowzór wielu nazywało nawet plagiatem dzieła Tolkiena. Niemniej zachęca to jeszcze bardziej do lektury (przynajmniej mnie!).

#3 Do tej pory ukazały się cztery epizody - pierwszy o podwójnej długości antenowej. Piąty odcinek pojawić ma się na początku lutego. Troszkę czekania jest. Czy to czas by nadrobić lekturę?

#4 Choć Shannara to dopiero pierwszy sezon opowieści, serial ma już bardzo dobre intro. Klimatycznie (podobne w stylu do tego z "The 100") pokazujące ewolucję, jaka przeszła ludzkość. Teraz nową odnogą gatunku są choćby efy, gnomy i trolle (nie wspominając o demonach), lecz nie jest to alternatywna rzeczywistość... ale nasz świat w przyszłości. To ciekawy zabieg - umiejscowić przebudzenie magii w tym czasie, który dopiero nadejdzie... a nie w tym, który już dawno temu przeminął - jedyny ślad po magii pozostawiając w baśniach.

#5 O czym są Kroniki Shannary? Jest elfia księżniczka, która chce czegoś więcej niż tylko funkcji reprezentacyjnej w swojej królewskiej rodzinie. Bierze udział w wyścigu (jako jedyna kobieta) i zapewnia sobie miejsce wśród grona Wybranych, którzy dostąpią zaszczytu przebywania w sanktuarium obok wiekowego drzewa - Ellcrys. Jest potomek rodu Shannary, po części elf i po części człowiek. Nie wie nic o swoim dziedzictwie ani o tym jak aktywować pewne kamienie.... A to może być kluczem do ocalenia wielu istnień, kiedy zaczną opadać liście Ellcrys i wedle zasady: jeden liść, jeden uwolniony demon. Jest jeszcze córka z rodu złodziei oraz pewien druid... Ale o reszcie dowiecie się już sami, prawda? Ogólnie skład, który ma wyruszyć na misję, nie jest zbyt obiecujący.... ale mają jeszcze czasy by się zgrać i dogadać!

Skusiliście się już na seans z Kronikami Shannary? Jak wrażenia?

środa, 23 grudnia 2015

Przewodnik po Kronikach Bane'a

"Zawsze mówiłam, że w słowach jest ukryta wielka moc, w nazwiskach również. To, które dla siebie wybierzesz, może przesądzić o twoim przyszłym losie."

Uwielbiam cykl książek Cassandry Clare o Nocnych Łowcach. Czy w takiej sytuacji rzeczywiście potrzebuje lektury "Kronik Bane'a", jeśli lubi się postać czarownika, lecz nie jako głównego narratora? Absolutnie tak! To lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów powieści o Dzieciach Anioła, bo jest to także (w dużej mierze) Kronika losów właśnie rodzin Nocnych Łowców. By zachęcić do lektury, oto mały przewodnik (taka inna forma recenzji), który przybliży Wam zawartość tego zbioru opowiadań, a jednocześnie podsyci apetyt na "Kroniki Bane'a". Jeśli nie jesteście zdecydowani co do słuszności lektury tej książki, ten przewodnik jest właśnie dla Was.

I. PERU 1791/ 1962: Pierwsze opowiadanie to sławne już Peru. Poznajemy tu lepiej innych czarowników - Ragnora (zielony odcień skóry) i Catarinę (błękitna cera). Choć nie brakuje w tych przygodach niewątpliwego poczucia humoru, to troszkę ciągnie się ta opowieść. Jest co prawda statek piracki oraz podróż na latającym dywanie pod wpływem... ale jak na pierwszą historię rozkręca się dość powoli.

II. PARYŻ 1791: O wiele lepiej wypada za to Paryż. Tam czarownik zostaje uwikłany w losy ocalenia ... monarchii - można tak praktycznie powiedzieć, bo pojawia się Maria Antonina we własnej osobie. Będzie też lot prawdziwie magicznym balonem i geneza konfliktu Magnusa z wampirami. Bardziej dynamiczne opowiadanie, ale nic w porównaniu z następnymi - może dlatego, że występować będzie w nich już regularnie Nocni Łowcy?

III. LONDYN 1857: To pierwsze spotkanie Magnusa z przedstawicielami rodu Herondale. Tym razem poznajemy Edmunda (ojca Willa) oraz okoliczności, w których jego ścieżki przecięły się z życiem Linette (matka Willa). Ich historii nie śledzimy w całości, gdyż czarownik w Instytucie bywa tylko w czasie prób dogadania Porozumień między Dziećmi Anioła a Podziemnym Światem. Magnus jest za to świadkiem obdzierania ze znaków - sławnych rysowanych na ciele run. W opowiadaniu pojawiają się młodsze wersje bohaterów znanych z trylogii prequelowej - Diabelskie Machiny. Morgenstern'owie zaczynają swoją działalność - na początek są to niesamowicie nudne przemówienia i tłuczenie talerzy, których dotknęli Podziemni. Edmund poznaje Linette, a Magnus wampirzycę Camille - jednak romans przekładają na inne stulecie.

IV. POWRÓT DO LONDYNU - prawie ćwierć wieku później: Magnus był już w Stanach Zjednoczonych. Teraz powraca do Londynu i spotyka jedno z dzieci Tessy i Willa - ich syna Jamesa Herondale'a. Tym razem jednak mamy szansę zobaczyć zarówno sławny trójką: Tessę, Willa jak i Jema - bohaterów poprzedniej trylogii (Diabelskie Machiny). James prawdopodobnie wejdzie w skład nowej trylogii Cassandry Clare (The Last Hours), osadzonej w świecie Nocnych Łowców. Jest też Grace - postać, której wychowanie bardzo przypomina fabułę powieści "Wielkie Nadzieje"... tylko takiej z udziałem Nocnych Łowców i spadkobierców demonicznej magii. Tak, to takie pokolenie Dzieci Anioła, które o magię prosić nie musi, bo zostało takim darem już obdarzone. Historia wątku miłosnego zapowiada się dramatycznie - w tej wersji to ukochana jest poświęcona wizji mroku i zemsty (jako życiowych celów). Morgenstern'owie nadal w akcji - teraz przechwycili korespondencję i latami ja niszczyli, uniemożliwiając kontakt. Rozkręcają się.

V. NOWY JORK 1929: Magnus, zmęczony dramatami kolejnych Herondale'ów - a w szczególności niemożnością wpłynięcia na poprawę ich losów, wyrusza ponownie do Nowego Świata. Tam spotykamy go w czasach amerykańskiej prohibicji, kiedy prowadzi już swój klub ("U pana Suchego") - ale to jeszcze nie Pandemonium. Ten jest typowo dla Przyziemnych spragnionych zakazanego trunku. Tutaj poznajemy okoliczności powstanie sławnego hotelu Dumort. Będzie otwarcie przejścia do Pustki, w tle którego rozgrywa się największy krach finansowy ówczesnych Stanów. Mamy też okazję odwiedzić nowojorskich Instytut i przekonać się o jego funkcjonowaniu oraz składzie.

VI. NOWY JORK latem 1953: Tym razem Magnus postanawia przyjrzeć się profesji prywatnego detektywa... sam nim będąc. Jednym z jego pierwszych zleceń jest misja odnalezienia młodzieńca, który wraz z grupą kolegów postanowił zapolować na wampira porywającego dzieci z rodzinnej wioski. Tutaj Magnus zyskuje współlokatora, którego nie chce, ale natura czarownika (ok, raczej jego charakter) nie pozwala mu przejść obok takiej historii obojętnie. Raphael Santiago to postać, którą nie za bardzo poprzednio lubiłam, po tym jednak opowiadaniu całkowicie zmieniłam zdanie, widząc determinację tego bohatera by osiągnąć swój cel.

VII. NOWY JORK, POWRÓT czyli rok 1977: Magnus wyjechał tylko na chwilę, ale okazało się, że na dwa lata zabawił w Europie. Tym razem na pierwszy plan wraca historia jednej z większych miłości czarownika - wampirzycy Camille. Wampiry przestały dbać o pozory, a reszta Podziemnego Świata nie chce zwracać na siebie uwagi Nocnych Łowców (bo oberwą wszyscy - te opowiadania świetnie pokazuję Dzieci Anioła z punktu widzenia Podziemnych, a w szczególności strach i respekt jaki potrafią wzbudzić). Gdy już jest po wszystkim, poznajemy powody dla których Magnus poprosił innego czarownika by usunął z jego umysłu wspomnienia tego właśnie lata związanego z Camille.

VIII. DARY ANIOŁA (NY oczywiście): To historia obejmują o wiele mniejszy zakres czasowy (jeden dzień). W międzyczasie jest przyzywanie pomniejszego demona dla celów marketingowych pewnej firmy, a w tle urodziny Aleksandra. Wpada też Izzy, a Magnus postanawia sprawić taki prezent, którego nie widać i właściwie nikt o nim nie wie... poza pewnym demonem - akurat znanym fanom "Diabelskich Machin" bardzo dobrze.

IX. NOWY JORK 1989/1993, PRZYBYCIE KRĘGU: Można słyszeć opowieści o tym czasie, ale co innego kiedy autorka czytelnika bezpośrednio tam zabierze. Mamy więc pierwsze spotkanie Magnusa z Kręgiem Valentine'a - także tym wewnętrznym. Jest tu upadek roku Herondale. Widzimy, jak Clave przymykało na wszystko oko i jaką cenę musiał za to zapłacić cały Instytut Nowojorski. Jesteśmy świadkami zawiązania się nici nienawiści, które mogły spowodować później, że Magnus odmówiłby pomocy Jocelyn i jej córce Clary. W momencie ich pierwszego spotkania pojawia się także Tessa, a czytelnik wie, skąd wzięło się dokładnie nazwisko "Fray". Bardziej niż poprzez lekturę pierwszych trzech tomów Darów Anioła można uświadomić sobie, co oznaczało dokładnie to, że Izzy, Aleks oraz Jace trenowali właśnie w Nowym Jorku a nie w Idrysie - ojczyźnie Nocnych Łowców.

X. DARY ANIOŁA ciąg dalszy: To opis pierwszej randki Aleksandra i Magnusa. Dzięki opisowi zdarzeń z pierwszej aktywności Kręgu wiemy też, dlaczego dwoje innych czarowników (a przyjaciół Bane'a) spodziewało się, że z Nocnym Łowcą Magnus umawia się tylko dla zemsty za dawne krzywdy. Tutaj jest także ukazanie relacji z Nefilim z punktu widzenia czarownika. Czasowo opowiadanie ma miejsce w trakcie wydarzeń w "Mieście Kości".

XI. DARY ANIOŁA - poczta głosowa: Na zakończenie tego zbioru opowiadań udzielono głosu wielu bohaterom. Powodem oblegania telefonu jest oczywiście Alec, ale dzwonią różne osoby: Izzy, Simon, Clary, firmy ze zleceniami i inni. Całość jeśli chodzi o czas akcji przypada w "Mieście Zagubionych Dusz".

"- My zazwyczaj nie mamy czasu na hobby.
Nocni Łowcy. Zawsze lepsi od ciebie."

Opis ten powstał w myśl zasady: Im więcej na temat danego opowiadania ze zbioru, tym bardziej warto je przeczytać. Wiecie już więc, które spodobały mi się najbardziej. Polecam jednak czytanie w porządku chronologicznym, bo są nawiązania między tymi historiami do tego, co poruszano w poprzednim rozdziale / opowiadaniu.

Czy jest sens poznawania tylu przedstawicieli rodu Herondale? Dla kogoś, kto nie zna serii, może się to wydawać bezsensowne - lecz znaczenie ma. Z pozoru wszyscy trzej (a nawet jeśli ich czterech) są do siebie podobni, a różnice jedynie subtelne. Jednak właśnie te różnego zabarwienia błyski w oku wpływają znacząco na kształt charakteru, a co za tym idzie, także i późniejsze losy Edmunda, Willa czy James'a.

Te wątki innych orientacji, jakie spotykamy w fabule... Odnośnie nich to trzeba jasno zaznaczy, że Mangus zakochuje się w osobie a nie jej płci. Liczy się jednoznacznie charakter. W swoim długim (nieśmiertelnym) życiu ważne są dla niego szczególnie te momenty, kiedy udaje mu się zakochać, a świat wyostrza się w kolorach. Właśnie z tego powodu czarownik nie marnuje ani jednej szansy. Co w praktyce kończy się zwykle tak, że Magnus komuś pomaga, ale akcja tak się zakręci, że on i tak zostaje sam :)

Przybrane nazwisko czarownika (Bane) oznacza zmorę, zgubę i przekleństwo. Magnus w ten sposób żartuje sobie ze swojego demonicznego pochodzenia, choć najczęściej i tak sprzeciwia mu się wykazując się współczuciem i udzielając pomocy każdemu, kto o nią poprosi.

Czy czegoś zabrakło? O czymś chciałabym dowiedzieć się więcej? Może o dokładnym przebiegu relacji Magnusa z Camille, a jeszcze bardziej chętnie poznałabym szczegóły pierwszego spotkania czarownika z Cichymi Braćmi - którzy pokazali mu, że jest sens dalej podążać ścieżką nieśmiertelnego życia.

W polskim tłumaczeniu książkę wydał oczywiście MAG, a liczy ona sobie 493 strony, które dla fanów Nocnych Łowców są wręcz obowiązkowe. To także świetne przypomnienie i rozgrzewka przed nadchodzącą kolejną z ekranizacji - tym razem w formie serialu stacji ABC, a wkrótce Freeform.

Znacie już Kroniki Bane'a? Jeśli jesteście (książkowymi) Nocnymi Łowcami, a jeszcze historii tych nie znacie, to serdecznie rekomenduję Kroniki!

poniedziałek, 1 lipca 2013

"I wystrzegaj się wszystkiego, co piękne."

Aby zdobyć pieniądze na studia Haven stara się utrzymywać dobre stopnie i regularnie bierze udział w licznych projektach. Tymczasem dostaje odpowiedź od pracodawców, do których nie wysyłała swoich aplikacji.
Warunki proponowanego stażu są nader korzystne, leczy wymagają nieustannej obecności - tym samym zakwaterowania - w miejscu pracy.

"Może zdarzyło ci się czasem marzyć o tym, żeby osiągnąć doskonałość, żeby stać się idealną wersją samej siebie?"
Pozostaje tajemnicą co skłoniło zarządców hotelu Lexington do zatrudnienia trójki uczniów klasy maturalnej, z liceum na obrzeżach Chicago. Na staż trafiają bowiem: Haven, jej przyjaciel Dante oraz Lance, którego pozostała dwójka zna mniej.

Być może w przypadku głównej bohaterki, chodzi o samą historię Haven, gdyż już w niej pojawiają się niezwykłe fakty. Dziewczyna mocno identyfikuje się z postacią, ujrzaną na obrazie "Młoda męczennica" (Paul Delaroche, 1855). To dlatego, że została porzucona, znaleziona w przydrożnych rowie, skąd trafiła na oddział szpitalny by później zostać przygarniętą przez jedną z tamtejszych pielęgniarek. Nie wie nic o swoich wczesnych latach dzieciństwa, a plecy i miejsce tuż nad sercem szpecą podwójne rany.

 "Na pierwszej linii frontu w bitwie o dusze"
Miejsce akcji to odrestaurowany hotel z czasów Chicago Al Capone. Jego perfekcyjny personel właśnie przygotowuje się do przyjęcia pierwszej fali gości. Ale czy gangsterski urok pełen niebezpieczeństwa to jedynie udana stylizacja ?
"W hotelu, o takiej historii, pełnym zakamarków, lochów i tajnych przejść" znajdą się także tunele jeszcze z czasów prohibicji. To ich użyje bohaterka, gdy starać się będzie odkryć sekrety tajemniczego zarządu.

Początek opowieści z atrakcyjną opcją stażu jak z serialu "Jane by Design", styl narracji zbliżony do opowieści Kelsey z "Klątwy tygrysa", tajemniczy notes z wskazówkami niczym z "Pamiętnika z Przyszłości", a sam finał ujawni podobieństwa do "Anielskiej".

Jednym z zadań Haven, podczas trwania stażu, było fotografowanie imprez organizowanych w Krypcie, podziemnym klubie hotelu. Gdy wystawione zdjęcia znikają, a bohaterce z czasem udaje się je odnaleźć, opowieść zbliża się do znanej historii Doriana Gray'a lekko przeplatanej indiańskimi przesądami, jakoby fotografia odbierała modelowi jego duszę.
Tutaj w powieści pojawia się ciekawa umiejętność "portretowania dusz", która jest o wiele szybsza niż malowanie portretu.

"Zawsze będzie ktoś, kto zechce zapolować na twoją duszę."
Parę rzeczy potrafiło zaskoczyć i bywały sceny pełne akcji, ale większość wydarzeń jest stonowana. W pamieć zapada sama Haven, ale z bohaterów najbardziej polubiłam Joan, adopcyjną opiekunkę Haven, za jej podnoszące na duchu i jednocześnie pełne humoru mądrości życiowe. Niesamowicie zaskoczył Lance, ale fakt ten ujawnia się dopiero na sam koniec.

Całość historii opowiedziana jest z perspektywy pamiętnika, lecz to lekka i łatwo wciągająca narracja. Książka ma prawie pięćset stron, a mimo to lektura nie nuży. Jednocześnie nie mogłam pozbyć się wrażenia, że można było opowiedzieć to samo na znacznie mniejszej ilości stron.
"Olśnienie" - Aimee Agresti
W oryginale: Illuminate
[TRYLOGIA Gilded Wings - TOM 1]
Wydawnictwo: Remi
Stron: 496 (dość małą czcionką)
W kolejności: NR 41/2013/07/01 (223)
W ramach projektu: Doczytujemy Stosiki
Zwiastun (napisy PL) -> KLIK
Powieść zwróciła moją uwagę: ze względu na wywiad z autorką, który ukazał się w gazetce promocyjnej empiku.

PLUS POSUMOWANIE CZERWCA
Mój czerwiec w liczbie 7 książek plus jednej kinowej adaptacji.
Najwięcej w tym miesiącu książek Egmontu - aż 3
Najlepsza lektura to: Saga Księżycowa. Scarlet
Przesympatycznie wypadła też podróż w czasie przez "Złoty most"
Ciekawa okazała się Imperialna Rosja z fałdą cienia w powieści "Cień i Kość".
Najwięcej (na temat ewolucji wartości w społeczeństwie amerykańskim) dowiedziałam się z lektury powieści dokumentalnej "Bling Ring".

czwartek, 20 czerwca 2013

"Oddech fali, serce przypływu"


Myślisz, że to nigdy nie przytrafi się Tobie. Teraz to jednak Ty stoisz w morzu czarnych parasoli, kiedy i niebo płacze żegnając już na zawsze twoich bliskich. Mówią, że to wypadek, lecz tak dobrze wiesz, że to nieprawda.

Była pewna stara obietnica, składana przez wszystkie poprzednie pokolenia.
Teraz z nich zostałaś już tylko Ty. Czy dotrzymasz słowa ?

To historia Tajnych Rodzin i Łowczych, chroniących ich dziedziców. Wszyscy powołani są do walki by zapobiec nadejściu kolejnego Czasu Demonów. W stowarzyszeniu była jednak zdrada, rodziny upadają, a lista osób mogących coś jeszcze zdziałać, stale maleje.

Sara nie odkrywa nagle rodzinne sekretu, nie spada na nią odpowiedzialność za dziedzictwo, o którym nie miała pojęcia. Okazuje się jednak, że bohaterka ma tylko to, co odziedziczyła: wizje, pod postacią snów, oraz czarną wodę, mogącą odwołać demony do pradawnych wód świata, oddzielonych od naszej rzeczywistości barierą czasu i przestrzeni. Zostają jej księgi, zaklęcia i arsenał broni, ale nic ponad to. Nie przeszła niezbędnego treningu, a informacje na temat konfliktu, w którego środku się znalazła, są wybiórcze.
Sara to siedemnastoletnia piękność, o zielonych oczach Midnight'ów i ciemnych jak bezgwiezdna noc włosach matki. Przez kuzyna zostaje trafnie przyrównana do postaci Śpiącej Królewny i taka trochę też jest. Podobnie jak baśniowa postać, mimo prób, nie może uniknąć klątwy - przepowiedzianego jej przez sny-wizje losu. Sara pragnie kontynuować misję rodziców, ale nie może się zmusić by zaakceptować ich styl życia pełen łowów, krwi i przemocy.

Bywają jednak momenty, że bohaterka zachowuje się jak dziedziczka swojego losu i staje na wysokości zadania. Zazwyczaj, jak baśniowy odpowiednik, potrzebuje ochrony - księcia. Tutaj znajdzie się ich dwóch, lecz żadnemu z nich nie powinna była ufać. Łatwo jest się jednak zagubić w labiryncie półprawd, szczególnie gdy stawką jest życie.

Sara nigdy nie otrzymałaby pomocy po stracie rodziców, gdyby nie jej dawno niewidziany kuzyn Harry, który wymusił na najlepszym przyjacielu obietnicę kłamstwa. Sean zjawia się więc w jego miejsce, przybierając tożsamość Harry'ego i pomaga przetrwać bohaterce kolejne napaści. Bohaterowie cały czas pozostają w niebezpieczeństwie i wyczerpani już są oczekiwaniem na ostateczny atak.

To jednak opowieść nie tylko Sary, ale także inny osób, które miały styczność z rodziną Midnight i spotkanie to przemieniło ich w sprzymierzeńców lub też wrogów tego rodu. W książce jest zmienna narracja i jej forma. Są to wspomnienia różnych ludzi, z obu stron konfliktu. Główny wątek, czyli historia Sary i jej kuzyna, pojawia się najczęściej - jego akcja dzieje się w rezydencji Midnight'ów w Szkocji. Powstrzymanie nadejścia Czasu Demonów to zdecydowanie sprawa rangi światowej. Akcja dzieje się więc zarówno na bagnach Luizjany jak i w małej wiosce w wysokich i niedostępnych Alpach.

Niestety nie polubiłam ani Sary ani Harry'ego, choć sam wątek był dość ciekawy. Moją sympatię wzbudzili inni członkowie Tajnych Rodzin oraz łowczy u ich boku - szczególnie Niall i Elodie.

Każdy rozdział rozpoczyna tu krótki wiersz lub myśl. Dopiero z czasem, gdy lepiej poznałam poszczególnych bohaterów, zaczęłam też dostrzegać w nich przesłanie i sens z nawiązaniem do losów postaci.

To historia z wątkiem paranormalnym, ale bez udziału typowych przedstawicieli tego gatunku. Pełna jest za to wizji demonów w przeróżnej i przerażającej formie, które zjawiają się kiedy chcą, szczególnie w rodzinnej rezydencji, powodując, że nigdy i nigdzie nie jest już bezpiecznie. Złowieszcze wizja ze snów przeniesione na jawę by się spełnić to mocny punkt tej opowieści. To wizje nadają tej historii odpowiedni klimat i nastrój łowów.
Wizje  - Daniela Sacerdoti
W oryginale: Dreams
[ SERIA ]
Wydawnictwo Dreams
Stron: 376
W kolejności: NR 38/2013/06/05 (220)
Ocena: To historia Tajnych Rodzin i Łowczych, chroniących ich dziedziców, która przenosi czytelnika w wiele lokalizacji geograficznych, gdzie każdy z krajobrazów jest piękny, lecz jednocześnie surowy i złowrogi, odzwierciedlając tło opowieści. To historia z wątkiem paranormalnym, ale bez udziału typowych przedstawicieli tego gatunku. Pełna jest za to wizji demonów w przeróżnej i przerażającej formie, czekających tylko by ziścić się i na jawie.
Ciekawostka: Autorka wysyła jedną ze swoich bohaterek do małej wioski w Alpach, gdzie sama się kiedyś wychowywała.

Za możliwość spędzania czytelniczych wakacji w Szkocji, Alpach i Luizjanie dziękuję Wydawnictwu Dreams.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...