"Baśniarz" - Antonia Michaelis
[ POWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo Dreams
Ilość stron: 400
"W jakiej ty baśni żyjesz?"Greifswald, miasto w w północno-zachodnich Niemczech.
Anna jest w ostatniej klasie, na maturze chciałaby zdawać muzykę, a na wakacje pojedzie do Anglii. Zaufanie to słowo, które odnosi się do jej relacji z rodzicami. Młoda bohaterka miewa chwile, gdy myślami przenosi się gdzieś indziej by zastanowić nie tylko nad sobą, ale i nad światem. Właśnie wtedy spostrzega, że jej dom pełen jest niebieskiego światła, które ma w sobie coś nierzeczywistego, a całe życie widzi jak jakby z wnętrza mydlanej bańki. Choć ma przyjaciół, wie, że jest trochę od nich inna. Może właśnie dlatego pewnego dnia spostrzega w nowym świetle Abla. Przez lata siedzą w tej samej klasie, często na podobnych kursach, ale nic o nim więcej nie wiedziała i to wystarczało. Rzeczywistość, której pragnie doświadczyć Anna, upomni się o nią z brutalną siłą, a świat realny zmiesza się z słowami baśniarza, od chwili gdy tylko rozpocznie swoją opowieść.
"Baśniarzu, dokąd prowadzi twoja baśń ? Czy poleje się jeszcze więcej krwi ?"*
Uwielbiam współczesną literaturę niemiecką i nigdy nie potrafię sobie odmówić kolejnej książki z tej półki. Uważam, że w słowach tych właśnie pisarzy dostrzec można ślady baśni, mniej lub bardziej realistycznych. Isabel Abedi, Kerstin Gier, a teraz i Antonia Michaelis - choć ich książki opowiadają o rzeczywistym świecie, zawsze balansują na granicy mrocznych baśni opowiadanych ku przestrodze. Zaczyna się zwyczajnie, potem pełne jest chwil w pełnym blasku słońca i wśród najciemniejszych burzy, a kończy się gorzko-słodkim wspomnieniem. W roli bohaterów z łatwością zobaczylibyśmy siebie, darzymy ich sympatią i nie możemy porzucić ich historii, zanim nie przewrócimy ostatniej karty.
"Ale w tej baśni była zima..."
Klasa maturalna to czas kiedy wiele rzeczy nieodwracalnie zbliża się ku końcowi. Anna to młoda, rozsądna osóbka. Wydaje jej się, że w Ablu dostrzega coś, czego inni widzieć nie chcą. Jak śmiertelna w skutkach może się okazać opowiadana baśń i dawno skrywany sekret ? Abel ma osobę, którą musi chronić. By złagodzić codzienność tka dla mniej baśń, więc także Anna zapragnie jej wysłuchać aż do samego końca. Będzie to baśń na wskroś przeniknięta rzeczywistością, a może rzeczywistość przeniknięta baśnią ? Na ile realne jest niebezpieczeństwo, gdy cichną po kolejnym rozdziale słowa baśniarza ? Najlepiej przekonajcie się sami :)
"i ta zima trwała wiecznie."*
Mocne strony tej książki to lekkość czytania jak i piękny dobór słów, aby opowiedzieć zarówno kolejne części baśni jak i wydarzenia ostatniej zimy klasy maturalnej Anny i Abla. Z Anną bardzo łatwo się zidentyfikować, to ona prowadzi narrację przez większość czasu, i w większości decyzji zgadzałam się z nią całkowicie. Jest to opowieść ku przestrodze, gdzie nie tylko można spodziewać się strasznego zakończenia, ale groza czyha także w najmniej niespodziewanych momentów pomiędzy rozdziałami. To taki troszkę thriller młodzieżowy z baśniową oprawą, gdzie mordercę być może znamy już od samego początku. Inna narracja niż Anny należy do nieznanych nam osób, które obserwują bohaterkę lub spotykają inne znane nam postacie. Wtedy nigdy nie wiemy, kto teraz jest baśniarzem tej historii. Po przeczytaniu zapowiedzi, obejrzeniu zwiastunu i zapoznaniu się z którtkimi fragmentami książki, troszkę widziałam dla mniej bardziej nadnaturalne wątki, lecz poza wspomnianą baśnią takich postaci ani wydarzeń tutaj nie ma.
Baśń, która ma zapewnić bezpieczeństwo, staje się mometami niewiarygodnie mroczna i zawiera wskazówki, które doprowadzą do finałowej sceny jak w prawdziej opowieści kryminalnej. Choć sama zwiastowałam tej historii inne zakończenie, to które otrzymałam, także było satysfakcjonujące.
Gorąco polecam, jeśli niestarszne wam te mroczniejsze baśnie, których bohaterowie i wydarzenia niebezpiecznie zbliżają się do rzeczywistości, a sama rzeczywistość staje się zatrważająco baśniowa.
MOJA OCENA: 5 - / 5
Polecam zwiastun książki, który dla was przetłumaczyłam (jeśli nie znacie niemieckiego, wystarczy przeczytać notkę pod video:
Baśń z ziarnem prawdy / Baśń, której rdzeń to rzeczywistość.
Końcówka trailera pokaże okładkę w całości - sama jest już bardzo zaskakująca. Niemieckie okładki i trailery do książek zawsze bardziej do mnie przemawiają i są do tego wprost przepiękne ;)
Za możliwość poznania kolejnej przepięknej baśni Antoni Michaelis dziękuję wydawnictwu Dreams.
*cytaty i tytuł recenzji pochodzą z książki
Dość sceptycznie podchodzę do tej książki, ale może niepotrzebnie. Zaciekawił mnie element grozy, może jednak się skuszę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSuper trailer, zwłaszcza podkład muzyczny.
OdpowiedzUsuńCzytałam, książka robi wrażenie i daje zdrowo do myślenia.
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie wiem, że taka książka w ogóle istnieje!
OdpowiedzUsuńz chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńsądzę, że książka spodobałaby mi się :)
Fantastyczna książka - bardzo mnie urzekła i będę ją wspominać przez bardzo długi czas, może nawet kiedyś do niej wrócę. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie czytali ;)
OdpowiedzUsuńMam ją w oryginale i zabieram się już od dłuższego czasu. Słyszałam o niej wiele dobrego, tym bardziej cieszę się na lekturę:-)
OdpowiedzUsuńKolejna pozycja warta przeczytania. Oby mi również przypadła dp gustu
OdpowiedzUsuńKsiążkę koniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJuż od pewnego czasu pragnę przeczytać tę książkę, może niedługo mi się uda.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się magicznie. Dzięki Twojej recenzji dałam się przekonać:))
OdpowiedzUsuńBrzmi nieźle.
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, od razu wiedziałam, że "Baśniarza" koniecznie muszę przeczytać. Zwiastun jest bardzo ciekawy, a Twoja recenzja jest świetnie napisana, więc w najbliższej przyszłości na pewno kupię tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się ją zdobyć w bibliotece, chociaż wątpię.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę książkę. Muszę przyznać, że coraz bardziej przekonuję się do języka niemieckiego. ja tez jestem fanką twórczości pani Kerstin Gier :)
UsuńDotychczas jedyna styczność z językiem niemieckim po za szkołą była twórczość pani Abedi oraz niemiecki zespół Rammstein. Kiedy przeczytałam opis już wtedy miałam ogromną chęć na tę książkę, ale Twoja recenzja tylko spotęgowała mój apetyt, mam nadzieje że uda mi się kupić "Baśniarza" przy najbliżej okazji. :)
OdpowiedzUsuń