"Gwiazdy świecą dziś dla ciebie."
Pierwsze karty tej powieści to początki konkursu do królewskiej korony, odbywającego się oczywiście w sekrecie, gdyż to jeden z niższych regentów pragnie osadzić na tronie przybranego księcia.
Już na samym wstępie "Fałszywy książę" to dobra, płynna i warta akcja. To także ciekawe opisy emocji oraz intrygujący główny bohater - narrator, który nie mówi nam wszystkiego.
"Przypomnieć sobie królewskie dzieciństwo, którego nigdy nie przeżył."
Rodzina królewska ginie i dopóki wieść ta nie się nie rozejdzie po sąsiednich królestwa, Carthya uniknie wojny zarówno domowej jak i z jednym z państw ościennych: Avenią, Gelyn, Bymarem lub Meandenwalia. Król i królowa zostają otruci wraz z nimi najstarszy syn - dziedzic korony, a na tron wstąpić musi fałszywy książę. Uzurpator musi przekonać regentów, że jest zaginionym przed laty młodszym następcą tronu. Tylko "czy osoba, która zajmie miejsce księcia będzie następną ofiarą ?" Na jego życie nastawać będą zarówno zewnętrzni wrogowie państwa, spiskowcy wewnątrz samego zamku, jak i stale realna będzie możliwość kary śmierci za kradzież korony.
"Wymamrotał coś niewyraźnie, zapewne jakieś paskudne przekleństwo pod moim adresem. Nie przejąłem się tym. Diabli przywykli już do przekleństw zawierających moje imię."
I nagle, wśród tych wszystkich intryg mających zapewnić przejęcie władzy, zdajemy sobie sprawę, że nasz bohater i narrator w jednej osobie - Sage, który przeprowadza nas przez fabułę tej historii, od samego początku coś przed nami ukrywał i tym samym w mgnieniu oka zyskuje drugą osobowość.
Możliwość posiadania ukrytej tożsamości podejrzewać można co prawda już wcześniej, ale ujawnienie sekretu tylko zintensyfikowało i tak już bardzo dobrą akcję.
Choć to sekret Sage'a jest najbardziej spektakularny, to i tajemnice dotyczące innych bohaterów mnożą się i troją na kolejnych kartach tej opowieści. Pozostali kandydaci do roli księcia, Tobias i Roden, podobnie jak Sage to zaledwie wychowankowie sierocińca, też mają swój plan na wygraną. Motywy Connera trudno jednoznacznie oznaczyć jako dobre lub złe, podobnie jak moralność jego sług Cregana i Motta, a nawet jedna ze służących Imogena skrywa zaskakujący fakt by uchronić swoje życie.
"Przyrzekam, że już nigdy cię nie zapomnę."
Od początku tej lektury nie mogę uwierzyć, że pod tym niepozornym tytułem i opisem skryła się aż taka porywająca opowieść. Jednym zdaniem: ta powieść jest genialna. Udany wątek zaginionego spadkobiercy tronu spodoba się fanom "Cinder". Równie mocno jak na "Scarlet" oczekiwać będę dalszych odważnych i przebiegłych poczynań księcia Jarona.
Konkurs o władzę, który ma umocnić pokój w królestwie to kwestia sporna. Czy słuszne jest podejście do sprawy Connera, że "uciekamy się do kłamstw tylko wtedy, gdy służą prawdzie" ? Czy odpowiednie była polityka starego króla w utrzymaniu pokoju za wszelką cenę, gdy ościenne królestwa zbierały swe armie i szykowały się do wojny ? A może i zmarły już władca miał swój plan by ocalić państwo i poddanych ?
Błyskotliwa, zabawna i nieobliczalna niczym główny jej bohater - taka właśnie jest ta powieść.
"Tak jest lepiej - odparłem. - Będzie mi łatwiej umierać ze świadomością, że nikomu nie sprawię tym bólu.
- Jeśli nie możesz sprawić nikomu bólu, to nie możesz też dać nikomu radości."
Wydanie, jak zawsze w przypadku tego wydawnictwa, jest bez zarzutu. Piękna okładka to połączenie czerni skrywającej tajemnice z królewskim złotem.
Na wstępnie zamieszczono nieskomplikowaną, ale bardzo użyteczną mapę tła dla opisanych wydarzeń. Możliwość zerknięcie do niej w czasie lektury w znacznym stopniu umożliwia dokładniejszą analizę sytuacji politycznej Carthyi względem państw ościennych, a nie tylko prześledzenie trasy podróży bohaterów - tych teraźniejszych jak i przeszłych w ich wspomnieniach.
"Fałszywy książę" - Jennifer A. NielsenTRYLOGIA WŁADZY #1
Wydawnictwo Egmont
Stron: 392
Ocena: 5 / 5
Kontynuacja: "The Runaway King" ( 1 marca 2013 - USA)
Tak bardzo chciałabym ją przeczytać, lecz jeśli chce kupić ją w mojej pobliskiej księgarni to będę musiała poczekać gdzieś ok. rok. :) O ile w ogóle ją będą zamawiać. :)
OdpowiedzUsuńTaka książka z całą pewnością powinna znaleźć się w bibliotece :)
UsuńMuszę przeczytać . Uwielbiam takie lekko baśniowe historie , te wszystkie tajemnice i intrygi . :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Muszę przeczytać . Uwielbiam takie lekko baśniowe historie , te wszystkie tajemnice i intrygi . :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Słyszałam o niej, jeśli pojawi się kiedyś w biblitece z pewnością przeczytam
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. Fabuła książki też zapowiada się ciekawie. Myślę, że jak trafi w moje ręce na pewno przeczytam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDługo namawiać mnie nie trzeba. Bardzo chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńŚwietna i kusząca recenzja :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że na prawdę warto ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała ta książka. Egmont wydaje niesamowite powieści ;)
OdpowiedzUsuńNa Egmoncie ostatnio człowiek się nie zawodzi. :) Można napisać: TAK TRZYMAĆ. :)
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji przeczytać wręcz trzeba. W ogóle, uwielbiam Twojego bloga. Już nieraz pomógł mi w podjęciu decyzji, jaką książkę kupić. Masz niesamowity styl i talent. Uwielbiam Cię czytać. Z niecierpliwością czekam na kolejne recenzje, w linkach jesteś już u mnie dawno <3
OdpowiedzUsuńZapowiada się naprawdę dobrze. Odkąd zaczęłam oglądać (i przy okazji uzależniłam się od tego serialu) Grę o tron, powieści o takich tematykach spotykają się z moim dużym zainteresowaniem. Nie omieszkam poszukać Fałszywego księcia w bibliotece czy księgarni.
OdpowiedzUsuńEgmont jak zawsze niezawodny, również książka mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja. A co do książki, to boje się tylko, że już za stara jestem na takie pozycje;)
OdpowiedzUsuńWow. Świetna recenzja! Chętnie przeczytam książkę. :3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mam książkę u siebie :) Niebawem się za nią zabiorę.
OdpowiedzUsuńŚrednio mnie ta książka przekonuje, a w dodatku teraz wszędzie pojawiają się jej recenzje, więc chwilowo spasuję, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, chociaż podejrzewam, że to książka z pogranicza fantastyki... Może się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńJuz dawno nie spotkałam takiej świetnej lektury. Nie mogłam przestać czytać. Każda następna strona niosła zaskakujące zwroty akcji. Jest to niby fantasy, ale nie ma tam żadnych dziwnych stworów ani magii. Gorąco polecam.
OdpowiedzUsuń