"- Przecież wolno ci powiedzieć, że to koniec - mówi cicho.
- Wiem, ale wcale nie chcę. Dzięki tobie ja również czuję się jak ktoś. To miejsce... Z każdym dniem jest mnie coraz mniej i mniej. Ty sprawiasz, że pamiętam o tym, kim jestem. Albo kim byłam."
Samotne Miasto otaczają mury. Chronią mieszkańców przed kataklizmem, ale i dzielą. Tyle jeśli chodzi jedynie o te fizyczne mury. Pięć wewnętrznych kręgów: Bagno, Farma, Dym, Bank i wreszcie Klejnot. Każdą ze stref oddziela bariera, a Violet Lasting zaraz ma przekroczyć je wszystkie. Z Bagna prosto w serce Klejnotu.
Jak więc z Bagna przedostać się do Klejnotu? Nie można. Chyba, że zostanie się tam zabranym siłą, a wszyscy każdego dnia będą nam wmawiać, że to dar. I przy tak radykalnej zmianie otoczenia, iż praktycznie można mówić o zmianie rzeczywistości, gdy wszystko skrzy się jak tytułowy "Klejnot", można prawie zapomnieć, skąd i w jakim celu się tutaj przybyło.
"- Ukradłaś moje życie i oczekujesz ode mnie wdzięczności?"
Wiele elementów początkowej fabuły "Klejnotu" przypominać będzie fanom "Igrzysk" znaną im już dobrze opowieść. Otóż bohaterka zostaje zabrana siłą z domu rodzinnego, a jej bliscy nic nie mogą na to poradzić. Muszą się podporządkować. Za "stratę" córki otrzymają za to pieniężną rekompensatę. Violet w nowym miejscu zaś niczego nie będzie brakować. Wprost przeciwnie - otaczać ją będą luksusy poza jednym - wolnością decydowania o swoim losie. Nim nastanie Aukcja dziewczyna zostanie wraz z innymi kandydatkami przetransportowana pociągiem przez inne "kręgi" ich ojczyzny - slumsy, obszar przemysłowy, rolniczy i bankowy aż do stolicy - opływającego bogactwem Klejnotu. Tam pięknie ubrana i umalowana pójdzie pod młot, a jej prezencji doglądać będzie najsławniejszy ze stylistów. Czy wspomniałam, że Violet z rodziny ma matkę i młodszą siostrę, a jej ojciec (który śpiewał jej piosenki) zginął nagle. Brzmi podobnie?
Jakie są więc różnice? Obecność magii czy też paranormalnych zdolności w tej historii. Są nimi Augurie. Dar objawia się najczęściej w rodzinach dziewcząt żyjących na skraju biedy w Bagnie - najbardziej zewnętrznym kręgu. Violet ma też młodszego brata, który pomaga utrzymać rodzinę - ale to szczegół, który serię bardziej zbliża do "Rywalek". Podobieństwo tkwi nie tylko w okładkach obu serii, ale również w postępowaniu głównych ich bohaterek. W obu historiach poszukiwana jest też dziewczyna, która zapewni przetrwanie arystokracji - jeśli absolutnie pominiemy jakiekolwiek wątki romantyczne. Taki przebieg ma też "Atrofia", gdzie młode dziewczęta sprzedawano do poligamicznych małżeństw. Tam także nagłe przeniesienie do życia w luksusie ma swoją cenę.
"Jeśli Wielki Mur kiedyś skruszeje, odejdziemy jako pierwsi, pochłonięci przez bezwzględny, roztaczający się aż po horyzont ocean."
Znalazł się w fabule pewien mankament, który nie przeszedłby, gdyby akcja powieści miała wydarzyć się w rzeczywistości. Violet miała zostać suragoatką dla arystokratki, która ją zakupiła. To była jej główna rola i powód pobytu w Klejnocie. Duchessa sama dziecka nie byłaby zdolna donosić - nie tylko jej dotyczy ten problem, ale i całej reszty arystokratycznych rodów. Wybudowali mury, które chronią Samotne Miasto przed pochłonięciem przez ocean, to prawda. Czy to jednak daje im automatycznie prawo do decydowania o ludzkim losie? Urodzić dziedzica lub dziedziczkę fortuny ma kupiona niewolnica, która w tej kwestii nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Rola przypisana Violet nakłada na nią często konsultacje z lekarzem... także te ginekologiczne. Pewna nocna schadzka wyszłaby więc na jaw, a tu pozostaje sekretem. Zdecydowanie o wiele wcześniej byłoby już po dziewczynie. Może to sprawka tych tajemniczych Auragii i ich mocny regeneracji? Trudno orzec, gdy w fabułę wkradnie się nieznana bohaterom magia. Ten szczegół podburzył jednak wiarygodność fabuły.
"To prawda, że nie trafiłem na Aukcję, ale przez cały czas ktoś mnie sprzedaje i kupuje."
"Klejnot" to kolejna powieść, która tworzy historię mającą odpowiedzieć na pytanie: Czy wszystko jest na sprzedaż? W świecie antyutopii często tak właśnie bywa. I nikt za bardzo z tej sprzedaży zysków nie czerpie. Wolność jest odbierana, dziewczęta kuszone obietnicą dostatniego życia wśród arystokracji a później ich protekcji, lecz jak się okazuje, przyszłość jest ich równie niepewna jak wcześniej.
Violet to bohaterka, której nie udało mi się za bardzo polubić. Wciąż liczyłam, że słuszny gniew spowoduje u niej przebudzenie świadomości o tym, jak mogłaby się bronić przy pomocy Augurii. Nawet jeśli był w Violet słuszny bunt wobec zaistniałej sytuacji, to zaraz jej uwagę rozpraszały te wszystkie świecące błyskotki Klejnotu: to sale balowe, piękne suknie, biżuteria, nowa wiolonczela czy możliwość grywania w prawdziwej sali koncertowej. Dodatkowo pojawia się inny "niewolnik" w domu jej pani - młodzieniec do towarzystwa dla jednej z krewnych. To dla niego Violet zaryzykuje wszystko - w tym szansę na ucieczkę i wydostanie się z niewoli Klejnotu. Choć tom pierwszy kończy swego rodzaju cliff-hanger, to o Violet się nie martwię. Ostatecznie bohaterka ma na nazwisko "Lasting", co oznacza, że jedno powinno być pewne - przetrwa.
Źródło: instagram.com/cassin89pl/ |
"Klejnot" - Amy Ewing
[SERIA] : SAMOTNE MIASTO / KLEJNOT
Wydawnictwo: Jaguar
W kategorii: Antyutopijne / Arystokracja
Stron: 383 (podział stron podobny jak przy książkach z serii "Rywalki")
Styl: Powieść czyta się lekko i szybko
DLA KOGO? Z całą pewnością dla fanów "Rywalek". Podobieństwo między powieściami zaczyna się co prawda od okładki, ale sięga dużo dalej. Główne bohaterki dzielą także podobny charakter i skłonność do podejmowanie ryzykownych decyzji pod wpływem chwili.
W kolejności: NR 63/2015/10/05 (419)
Tom II to Biała Róża (The White Rose) i w październiku miał swoją premierę za oceanem. Przeczytanie już samej jego zapowiedzi rozwiewa troszkę ten cliff-hanger, jakim zakończył się "Klejnot". Wiemy już, że zarówno Violet jak i Ash oraz Raven - wszyscy starać się będą uciec. Uda mi się wydostać z Klejnotu, ale przedrzeć muszą się także przez pozostałe wewnętrzne cztery kręgi. Bezpieczną przystań trójka bohaterów ma znaleźć gdzieś na Farmie. Kiedy arystokracja śledzi każdy jej ruch, Violet (wreszczie!) postanawia postawić na Augurie, którymi włada - a z każdym dniem jej zdolności są coraz potężniejsze.
Seria "Klejnot" to taka mieszanka "Rywalek" z powieścią "Przędza". Antyutopijna przyszłość wygląda dobrze w parze z zaawansowaną technologią, trudniej za to stworzyć udaną opowieść, jeśli w tej wizji przyszłość jest też swego rodzaju magia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!