Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

poniedziałek, 28 listopada 2016

"W momencie gdy się spotkaliśmy"


"Jeśli zrobisz to, czego oni chcą, zawiedziesz samą siebie."

Charley od momentu spotkania Jake'a Caplina żyła w dwóch światach: przed i po jego poznaniu. To prawda, że spotkanie na swojej drodze pierwszej prawdziwej miłości może nieodwracalnie przemienić czyjeś życie. Czy na pewno zmianą na lepsze? 

Przez te właśnie wydarzenia, akcja powieści podzielona zostaje na dwie płaszczyzny czasowe: rok 2008 i 2013. Główna narratorka historii obu tych czasów to Charlie (skrót od imienia Charlotte), którą wszyscy nazywają Supergirl ze względu na pewne zdarzenie z przeszłości: młoda wówczas bohaterka rzuciła się pod pędzący samochód by odepchnąć z jego drogi swoją siostrę. Od tego czasu całe miasteczko zna ją jako swoją Supergirl, a wkrótce pozna i Jake Caplin, który właśnie się tam sprowadził.

"Nigdy nie akceptuj swojej sytuacji, jeśli nie jest taka, jakiej pragniesz. Zasługujesz na więcej. Zasługujesz, żeby wygrać. Wyrzuć z głowy wszystkie inne bzdury i pomyśl o tym, czego chcesz."

Choć akcja roku 2008 toczy się w mniejszym miasteczku w Stanach Zjednoczonych, to wydarzenia 2013 to już Szkocja, gdzie bohaterowie spotykają się na trwającej rok wymianie studenckiej. Prędko okazuje się, że ponowne spotkanie po latach pierwszej miłości nie było wcale takie przypadkowe aby mieszał się w ich sprawy sam los. Para dawnych zakochanych pragnie kolejnej szansy, nawet jeśli zdaje się ona skazana od początku na porażkę, skoro jedno z nich jest już w trwającym dłuższy czas związku. Magnetyczna siła drugiej szansy nie daje jednak o sobie zapomnieć. W tle tego romansu rozgrywa się także podobna opowieść: to Claudia i Beck - czyli najlepsza przyjaciółka głównej bohaterki i najlepszy przyjaciel Jacob'a, którzy także choć najwyraźniej pragną... być ze sobą nie mogą. Na drodze także staje przeszłość, mimo iż ta dwójka wcześniej się nie znała. Inne okoliczności, ten sam los.

Do lektury serii rozpoczynającej się od "Żyj szybko, kochaj głęboko" zachęcił mnie przede wszystkim ciekawy opis i postawione w nim pytanie: "Czy można przyjaźnić się z kimś, kto był twoją pierwszą miłością?" Odpowiedź bywa najczęściej aż nadto oczywista (takie historie widziało się i czytało już przecież wiele razy), chciałam się jednak przekonać czy i powieść Samanthy Young także taka będzie. Nie było tutaj większego zaskoczenia ani rewolucji, jeśli o przebieg wątku miłosnego chodzi. Co utrzymuje zaś ciekawość czytelnika to wydarzenia roku 2008 (stopniowo ujawniane), które wznieciły nienawiść w oboju zakochanych. Jak doszło do zdrady tak hipnotyzującego uczucia pierwszej miłości, która miała być również tą ostatnią? Czy jest to zdrada zaufania, której wybaczyć nie można? A może powinno się przebaczyć, ale nie angażować się raz jeszcze w to samo uczucie?

"W momencie, gdy się spotkaliśmy, pociągnął mnie na głęboką wodę, przysięgając, że popłynie tam ze mną. Kłamał. Wyszedł z powrotem na brzeg i pozwolił, żebym utonęła. Co gorsza, znalazł sobie nową głębię, gdzie indziej i z inną dziewczyną."

"Into the Deep" to początek serii, która w oryginale ukazała się w roku 2013. Obecnie zarówno w wersji anglojęzycznej jak i w polskim przekładzie dostępne są dwa tomy tej historii. Choć pierwszy tom pozostawia nas z niedopowiedzeniem odnośnie losów Charley Redford i Jake'a Caplina, to lekturę kontynuacji odłożę w czasie. Opowieść o uczuciu tej dwójki nie sprawiła, że jakoś specjalnie na dłuższy czas zapamiętałabym, dlaczego koniecznie musieli być razem. Jest to jedna z tych książek, które intrygują pytaniem zadanym na początku, ale dają w finale przewidywalną od początku odpowiedź. W sytuacji tej nieznany pozostaje dla czytelnika jedynie środek opowieści i bohaterowie, na podstawie których autor udowadnia swoją tezę.

"Żyj szybko, kochaj głęboko" - Samantha Young
Wydawnictwo: Burda Książki
Typ: seria tom I
W kategorii: New Adult
W kolejności: NR 41/2016/10/03 (474)
W SKRÓCIE: Stara miłość nie rdzewieje... szczególnie, jeśli przedstawiona zostaje w wydaniu New Adult. Choć znalazło się kilka cudownych cytatów z tej książki, całość historii pozostała mało dynamiczna - a za bardzo skoncentrowana na próbach odszyfrowania uczuć drugiej strony.

Czytaliście już "Żyj szybko, kochaj głęboko"? 
Jakie z przeczytanych w tym roku książek typu New Adult polecacie?

niedziela, 20 listopada 2016

Fantastyczne zwierzęta i jak (najszybciej) je znaleźć

Fantastyczne zwierzęta i jak (najszybciej) je znaleźć (jeśli walizka, w której były przetrzymywane, przypadkiem ma zepsuty zamek)

Newton Scamander przybywa do Nowego Jorku z walizką pełną potworów. Takie zdanie mogłoby zdobić nagłówki czarodziejskich gazet. Chłopak wyrzucony z Hogwartu pojawia się w Stanach Zjednoczonych, łamie zakaz przywozu magicznych zwierząt i gubi kilkoro pasażerów na gapę, których do obcego kraju zabrał ze sobą. W tym samym czasie Nowy Jork zdaje się prześladować jakiś szczególny pech, coś na kształt klątwy, coś co zauważają także mugole. Coś do może spowodować wybuch kolejnej wojny.

Co ciekawe w najnowszym filmie dość często widzimy oddział aurorów w akcji. Jedną z bohaterek filmowej opowieści jest właśnie Tina. To ona z nieznanego powodu została pozbawiona funkcji aurora. Tym bardziej kiedy trafia na podejrzanego przybysza z Wielkiej Brytanii, nie może oszukać swojej intuicji, która podpowiada jej, że Newt Scamander zwiastuje nadchodzące kłopoty.

Świat magii i magicznych (żyjących w stałym ukryciu) społeczność to temat nieobcy pokoleniu Harry'ego Pottera. Są jednak i zapewne nowi widzowie, dla których to dopiero początek przygody. Może właśnie dlatego równocześnie w magiczną przygodę zostaje wplątany Jacob Kowaski - zwyczajny pracownik fabryki, który pragnie otrzymać kredyt na rozkręcenie własnego biznesu... czyli piekarni. To jego waliza przypadkiem podmieniona zostaje z bagażem młodego Scamandera. Unikając wymazania pamięci, w dalszych losach czarodziejów dalej więc dzielnie uczestniczy. Ciekawe nowe postacie w tym świecie amerykańskich czarodziejów to także Queenie (siostra Tiny), Credence (wprowadzający wątek mugoli starających się uświadomić innych o istnieniu magii) oraz Graves (zacięty w swoich poszukiwaniach auror).

David Yates, odpowiedzialny za reżyserię tej produkcji, ma na swoim koncie poprzednie części o Harry'm Potterze: od "Zakonu Feniksa" po"Insygnia Śmierci". Choć nie jest to mój ulubiony reżyser, zaprzeczyć nie można, że świat brytyjskich czarodziejów zna i wie, jak zaprezentować jego amerykańską społeczność.

Efekty specjalne są na najwyższym poziomie, a magia szaleje w takiej skali jak nigdy. Nie zabraknie scen pełnych humoru ani poważnych wydarzeń, zwiastujących raczej mroczną przyszłość. To czasy Grindelwalda - równie złowrogiego jak Voldemort czarnoksiężnika ze swoimi zwolennikami. Choć jego wątek filmie mi się podobał, nie mogę się pogodzić z wyborem charakteryzacji dla tej postaci. Zwyczajnie nie pasuje, a przypomina wyglądem raczej Trickster'a z serii "The Flash". Jeśli chodzi o wybór reszty obsady, nie mam nic do zarzucenia. Newt Scamander pokazany został jako chłopak o złotym sercu, który w ludziach widzi największe zagrożenia dla świata magicznych zwierząt - ma świadomość, że wiele z nich znika bezpowrotnie. Pisząc swoją książkę (przyszły podręcznik, z którego będzie się uczyć Harry i jego przyjaciele) chce zmienić nastawienie do istot, w których także drzemie magia. Podejście muszą zmienić też amerykańscy czarodzieje wobec nie-magów (mugoli), z którymi jakiekolwiek kontakty są zakazane by uniknąć ujawnienia i kolejne już wojny.
Kto by takiego nie chciał zabrać do domu? A sami domyślcie się o kogo chodzi! ;)
Film nie stanowi ekranizacji króciutkiej książeczki, jaką J.K. Rowling wydała jako dodatek do serii o Harry'm Potterze. Dodatkowo pojawiają się rozbieżności w biografii jej autora. Filmowy Newton Scamander nie ukończył Szkoły Magii i Czarodziejstwa, zostając z niej wyrzuconym. Tymczasem w książce przeczytamy, że szkołę ukończył, a nawet zaraz po tym pracował w Ministerstwie Magii. Wielu (swoich ulubionych z opisów) fantastycznych zwierząt nie doczekałam się na ekranie, pojawiły się za to zupełnie nowe.

Jeśli uważacie się za pokolenie HP, nie może Was zabraknąć na tym filmie, kiedy jeszcze jest w kinach. Jeśli natomiast w jakiś sposób nie poznaliście jeszcze całego uniwersum świata Harry'ego Pottera, wasza przygoda dopiero się rozpoczyna. Kiedy tak dobry jest prequel, to jaka jest główna seria, do której prowadzi?

Kolejna część zapowiedziana została na 15 listopada 2018 roku. Tym razem zamiast Nowego Jorku jako miejsce akcji wystąpi Paryż, a do obsady dołączy Johnny Depp. Pojawić się mają ujęcia z młodości znanego nam dyrektora Hogwartu - tutaj młodego Dumbledore'a. Prawdopodobnie będzie więc to flashback, w którym spotkamy także Letę Lestrange - wymienioną w pierwszej części filmu przyjaciółkę Newt'a z Hogwartu. A ile ma być tych części? Potwierdzonych zostało aż pięć.

"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"
Film: pierwszy z pięciu
Ekranizacja: oparte na podręczniku "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"
Scenariusz: J.K. Rowling
Reżyseria: David Yates
Obsada: cudowna!
Byliście już w kinach? Jak Wam podobał się nowy odcinek świata czarodziejów?

poniedziałek, 14 listopada 2016

K2 - Zgłaszam się na rozkaz


CZY LUSTRO PRAWDĘ MI POWIE?

W Barcelonie spotyka się dwoje uciekinierów. On próbuje jej pomóc, ale ostatecznie sam ma za sobą pościg. Tak poznajemy losy córki kandydata na prezydenta uwięzionej przez przebiegłą macochę. To wiedźma, która rządzi wszechpotężnym lustrem. A może okaże się, że to lustro rządzi jej światem? Jak daleko można się posunąć, jeśli władza jest wszystkim, co się w życiu ma, bo na drodze do jej zdobycia i utrzymania nic już nie zostało? Sytuację obu kobiet odmieni pojawienie się najemnika o kryptonimie "K2". Którą ze stron wybierze i o czyim przesądzi zwycięstwie?

Opowieść rozpoczyna się i kończy w Hiszpanii, choć główne wydarzenia rozgrywać się będą w całości w Korei Południowej - w czasach współczesnych. To właśnie tam trwa wyścig wyborczy o przyszłą prezydenturę. Każda ze stron pragnie zdobyć kartę przetargową by wyeliminować swojego kontrkandydata, a pozostało ich już tylko dwóch. Przy bliższym poznaniu dowiadujemy się szybko, że żaden z nich nie powinien rządzić krajem - nieczysta gra towarzyszy im bowiem od dawien dawna.

(PRAWIE) JAK W BAŚNI: Można śmiało powiedzieć, że "K2" to częściowo także realizacja baśniowego wątku - historii Śpiącej Królewny. Mamy tutaj wiedźmę, która korzysta z mocy potężnego lustra. Jest jej pasierbica, odesłana w odległe miejsce by ograniczyć jej kontakt z ojcem. Życie dziewczyny to stała karta przetargowa w konflikcie króla z królową (tutaj przyszłej pary prezydenckiej). Pojawia się wreszcie i rycerz: początkowo służy królowej by z czasem serce oddać młodej dziedziczce fortuny. Bohaterowie "K2" mają poza baśniowym dodatkowe oblicze.

Nawet jeśli sam najemnik potrafi się obronić, to na resztę jego bliskich czyha stałe niebezpieczeństwo.
Córka prezydenta nie może znieść ostrego światła (szczególnie fleszy) i przez lata odcięta była od świata w klasztornych murach. Wiedźma choć wydaje wiele wyroków, sama kiedyś także utraciła prawo do dziedziczenia swojej fortuny, którą próbuje odzyskać. Król mimo iż tęskni za córką, równie mocno kocha władzę. Najemnik zrobi wszystko by pomścić śmierć ukochanej... Ma jeden blokadę, którą uniemożliwia mu zabijanie, więc o pomoc musi się zwrócić do wiedźmy i jej lustra. Jak jednak rozsądzić sumienie, kiedy w życiu pojawi się nowa szansa na miłość?

K2 - PSEUDONIM ZNISZCZENIA: Głównego bohatera tej serii nigdy nie poznajemy z jego prawdziwego imienia i nazwiska. To oczywiste, gdyż poszukiwany jest międzynarodowym listem gończym za dokonanie zbrodni wojennych. Choć przyznaje się do bycia najemnikiem, prawda jest całkiem inna. Nie ma to jednak znaczenia przy poziomie jego śmiercionośnych wręcz umiejętności - a rozbroić potrafi każdego i... w każdej licznie. Trzeba się nastawić na to, że "K2" to widowisko pełne (dość długich) scen walki. Troszkę więcej fabuły, a mniej (albo przynajmniej krótsze wersje) pojedynków i przyczyniłoby się to do wyższej oceny tego tytułu.

W SKRÓCIE: Nie jest to drama, którą bez chwili zastanowienie poleciłabym jako obowiązkowy seans. Warto oglądać taki tytuł, jeśli występują w nim ulubieni aktorzy (w tym przypadku Ji Chang Wook - główny odtwórca roli "Healer"). Słabszym punktem "K2" jest rozkład sił między bohaterami. Osobowość bardziej odpowiadającą głównej postaci ma tutaj wiedźma, a nie pozytywna bohaterka jak to być powinno. Może to przez obsadę głównej roli żeńskiej, może przez grę aktorską, ale do córki prezydenta przekonałam się dopiero z czasem. Zdecydowanie można byłoby rozegrać to lepiej, bo opowieść ta niewątpliwie potencjał miała.

"THE K2"
Emisja: 23 września - 12 listopada 2016
Ilość odcinków: 16 (około 59 minut)
Gatunek: Akcja, romans, polityczne
Od którego odcinka wciąga: Scen walki i akcji jest pełno, dla mnie jednak najbardziej interesującymi wątkami "K2" był ten miłosny oraz fakt istnienia sztucznej inteligencji pod postacią lustra, mieszczącego się w Cloud Nine - dziewięć pięter poniżej wieżowca prywatnej firmy ochroniarskiej.

"K2" to moja dziewiąta już drama. Zarówno przedstawiona w niej historia jak i główna para nie skradły mojego serca. Na rozpoczęcie przygody z dramami koreańskimi zdecydowanie bardziej polecam: "W - Two Worlds", "Healer", "Moonlight Drawn by Clouds" czy moje najnowsze odkrycie "Mask" - które tematycznie choć zbliżone jest do "K2" to fabularnie prezentuje o wiele wyższy poziom, gdzie każdy odcinek wciąga od początku. O tym tytule więcej jednak następnym już razem!

niedziela, 6 listopada 2016

November 9 - Dziewiątego dnia listopada

Spotkali się i zakochali w sobie dziewiątego dnia każdego listopada

[ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA ]

Dziewiątego dnia listopada Fallon O'Neil po raz kolejny próbowała uciec wspomnieniami od smutnej rocznicy. Umówiona na obiad z ojcem, spotkała się z nim by poinformować o zmianie w swoim życiu. Fallon zostawia przeszłość w Los Angeles i przenosi się na drugi koniec kraju by spróbować swojego szczęścia w Nowy Jorku. Jej ojciec nie pamiętał jednak o rocznicy pożaru, w którym miał swój udział. To nie jego ciało zdobiły od tego czasu blizny i to nie jego kariera aktorska zakończyła się tego dnia. Na bezsilność dziewczyny niespodziewanie reaguje nieznajomy, który przychodzi jej z pomocą. Benton James Kessler przedstawia się jako jej chłopak, choć dopiero przed chwilą się spotkali. Wybawia ją z kłopotliwej sytuacji, a w dodatku proponuje niecodzienny układ. Od tej pory Fallon i Ben spotykać się będą raz do roku - w szczególnym dla obojga dniu dziewiątego listopada. Czy smutną rocznicę można zastąpić pozytywnymi wspomnieniami, umacnianymi co rok?

Idea spotykania się pary raz na rok, po to by mogli opowiedzieć sobie o swoich sukcesach i realizacji marzeń, to pomysł znany przede wszystkim z powieści "Jeden dzień" Davida Nichollsa. Colleen Hoover wykorzystuje ten wątek i przyznaje się do tego na kartkach swojej książki. Gdy znajomi Fallon i Bena poznają reguły ich znajomości, odwołują się właśnie do "Jednego dnia" czy "Bezsenności w Seattle". Ben (który pragnie zostać pisarzem) śpieszy z wyjaśnieniami, dlatego ich pomysł to jednak inwencja. Fallon uważała, że w wieku lat osiemnastu nie można się poważnie zakochać na całe życie, nie żałując tego, co mogłoby się jeszcze przeżyć. Jej matka wychowała ją w poczuciu, że trwałe związki zawiązują się po dwudziestym trzecim roku życia. Czy uczucie Fallon i Bena, aktorki z przekreśloną karierą i pisarza niechętnego by publikować swoje książki, wytrzyma próbę czasu, jeśli tak słabo i krótko się znali, zanim układ wszedł w życie?

Colleen Hoover dotrzymuje danego na wstępie do powieści (oraz w tytule książki) słowa i konsekwentnie opisuje coroczne spotkania dwójki bohaterów, zaczynając od ich pierwszego dnia, kiedy mają po lat osiemnaście. Choć parę dzieli odległość kontynentu, przybywają na kolejne rocznice do wyznaczonego miejsca spotkania. W międzyczasie nie kontaktują się ze sobą w żaden inny sposób i starają się dotrzymać danego sobie słowa by zrobić wszystko na drodze do realizacji marzeń: pisarstwa czy aktorstwa. Dziewiąty listopada okazuje się nie być zawsze szczęśliwym dniem, przypadając w przeróżnych (także trudnych) momentach życia. Wracając do siebie i odchodząc, rozstając się w zgodzie czy gniewie, ostatecznie bohaterowie dochodzą do punktu zwrotnego, w którym to Fallon poznaje kulisy ich pierwszego spotkania. O tym właśnie ma być powieść Bena zatytułowana "Dziewiąty listopada".

"November 9" to powieść inna, ale i podobna pod pewnymi względami do poprzednich książek amerykańskiej autorki. Fallon to miłośniczka romansów, Ben to osoba studiująca kreatywne pisanie, z czasem więc mamy tutaj wiele elementów powieści wewnątrz powieści. Bohaterowie analizie poddają najbardziej znane z romantycznych scen, oceniają pocałunki czy sceny rozstania na podobnej skali. To niewątpliwe źródło humoru tej historii. Jest też głęboko skrywany sekret, który w przeciwieństwie do większości powieści New Adult, akurat tutaj zdołał mnie bardziej przekonać do tego tytułu. Był to wątek, którego nie przewidziałam, a który diametralnie zmienił oblicze tej historii. Wskazówki były widoczne wcześniej w scenach i słowach niedopowiedzianych.
Nie obyło się jednak i bez wad. Fallon i Ben tak po prawdzie wcale się nie znają, choć to romantyczny pomysł. Nie czekają na siebie przez ten rok, choć gdy jedno "zdradzi" drugie, czują się rozczarowani. Fallon może i zbyt łatwo łamie zasady, jakie sobie wyznacza, szczególnie już jeśli chodzi o Bena. Historia ich znajomości jest jednak niczym z romansów przez nią czytanych, nic więc dziwnego, że jej magii tak prędko ulega. Mamy też narrację perspektywy Bena, lecz całości jego losów nie znamy aż do finału.

"November 9" to już ósma powieść Colleen Hoover, jaką czytałam. U amerykańskiej autorki pełno jest młodych i utalentowanych ludzi: muzyka w "Maybe Someday", poezja w "Pułapce uczuć" czy pisarstwo / aktorstwo w najnowszym tytule. Skomplikowane relacje rodzinne, które stają na drodze do realizacji ich uczucia (pośrednio lub bezpośrednio), napędzają akcję, każąc bohaterom szukać innych rozwiązań by uratować wspólną przyszłość. Właśnie ze względu na zaskakujący zwrot akcji w okolicach finału, "November 9" zaliczyłabym do najlepszych powieści spod pióra Colleen Hoover. To historia, której ekranizację chętnie bym zobaczyła, nawet jeśli kilka typowych dla NA scen, można by w niej zastąpić czymś innym.

"November 9" - Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte / Moondrive  /  OPIS
TYP: OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE
RODZAJ: NEW ADULT
Wiek bohaterów: 18 - 23 lata
Miejsca akcji: Los Angeles, Nowy Jork
W kolejności: NR 42/2016/11/01 (475)

PREMIERA JUŻ 9 LISTOPADA! 
Poznaj bohaterów w ten sam dzień, kiedy rozpoczęła się i ich wspólna historia!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...