Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

czwartek, 21 lipca 2022

As pik - Faridah Abike-Iyimide

Chiamaka Adebayo i Devon Richards to jedyni czarnoskórzy uczniowie w prestiżowej Prywatnej Akademii Niveus na terenie Stanów Zjednoczonych. Każde z nich ma dobre stopnie i marzy o miejscu na najlepszych amerykańskich uczelniach. Chiamaka pragnie studiować medycynę, którą ukończyli także jej rodzice. Devon chce poszukać swojego miejsca, komponując muzykę w Szkole Juilliard. Wszystko układa się po ich myśli aż do rozpoczęcia ostatniej klasy szkoły średniej. To wtedy Chiamaka i Devon, wcześniej znający się tylko z widzenia, będą musieli połączyć siły, gdy staną się ofiarami ataków rasizmu.

"As pik" to debiutancka powieść w jednym tomie. Posiada intrygujący początek i błyskawicznie przeprowadzony finał. Te jej części faktycznie są jak thriller. Działalność "Asa" przypomina o historii Ku Klux Klan i trudno przewidzieć, do jakich aktów nienawiści może jeszcze dojść. Środek książki przebiega za to powoli, skupiając się na życiu uczuciowym dwójki bohaterów. Mamy tutaj dwie ścieżki narracji, z których każda stanowi reprezentacje osób LGTB+. Bohaterowie znajdują się w błędnym kręgu, każdy na coś na sumieniu (Chiamaka - ucieczkę z miejsca potrącenia, Devon - handel narkotykami), co uniemożliwia im szukanie wsparcia u władz czy nawet własnych rodziców. Czy "As" zdoła ujawnić wszystkie ich sekrety czy może bohaterowie zdołają się uwolnić, zanim dojdzie do tragedii? 

Faridah Abike-Iyimide specjalnie nie podaje dokładnego czasu ani miejsca akcji - wiemy jednak, że to współczesność, w której funkcjonuje już np. Twitter. Przez to autorka chciała pokazać, że sytuacje dyskryminacji na tle rasowym (o różnym natężeniu) mogą mieć nadal miejsce zawsze i wszędzie. Pisarka oparła swoją debiutancką powieść na poczuciu wyobcowania, jakie poczuła, kiedy rozpoczęła studia w Szkocji. To wrażenie, że wszyscy poza Tobą o czymś wiedzą i uczestniczą w spisku plus zamiłowanie do oglądania seriali takich jak "Plotkara" czy "Pretty Little Liars" dało jej pomysł na "As Pik". 

Powieść ta wzorowana jest na innych historiach, co powoduje powtarzalność pewnych scen, schematów i rozwiązań fabularnych. Mamy więc ucieczkę z miejsca akcji i nie wiadomo czy ofiara przeżyła (film - "I Know What You Did Last Summer"). "As" rozsyła w wiadomościach sms do wszystkich uczniów kompromitujące informacje o bohaterach, przy czym zawsze podpisuje się pseudonimem (jak "A" w "Pretty Little Liars"). Nie tylko Akademia Niveus jako prywatna, prestiżowa szkoła urządza co jakiś czas polowania na swoich uczniów (książka "STAGS"), w których udział to już tradycja. Finał jest niesamowicie pośpieszony, przez co nie wyjaśnia pewnych kwestii, przenosząc tylko akcję w epilogu o szesnaście lat później.

"As pik" to thriller młodzieżowy z reprezentacją osób LGBT+, który dodatkowo porusza kwestię prześladowania na tle rasowym. Świat w perspektywie osób czarnoskórych potrafi wyglądać zupełnie inaczej niż ta rzeczywistość, na którą na co dzień wszyscy razem patrzymy. Z tego powodu warto sięgnąć po ten tytuł. Jeśli ktoś jednak liczy na misternie rozegraną intrygę, to należy poszukać innej książki. Niewątpliwym plusem jest to, że autorka nie planuje z tej historii robić serii. Nie udało się jednak dobrze zamknąć wszystkich wątków w jednym tomie, przez co zbyt dużo kluczowych kwestii pozostaje bez odpowiedzi.

"As pik" - Faridah Abike-Iyimide
TYP: opowieść w jednym tomie
Wydawnictwo: Media Rodzina / Must Read
Wiek bohaterów: liceum
Czas akcji: współczesność

Informacje o premierach i książkowe zdjęcia na Bookstagramie / filmiki z ich udziałem na BookTok


niedziela, 17 lipca 2022

Jak podejść Rozpruwacza - Kerri Maniscalco

Audrey Rose Wadsworth poznajemy w chwili, gdy pod okiem stryja ma przeprowadzić sekcję zwłok. Jeśli bezbłędnie to zrobi, dziewczyna ma szansę dostać się na zajęcia z medycyny sądowej. Będzie musiała jednak przyjść do sali anonimowo i pod przebraniem. Audrey Rose przyszło żyć w erze wiktoriańskiej, a takie zajęcie dla młodej damy gorszy zarówno jej ojca jak i brata czy resztę rodziny. W kimś budzi to jednak podziw. Thomas Cresswell to najzdolniejszy uczeń jej stryja. Bez problemu przejrzał dziewczynę. Czy ta para bohaterów będzie jednak w stanie rozwikłać także zagadkę fali morderstw, która za sprawą Kuby Rozpruwacza nawiedzi wkrótce Londyn?

"Jak podejść Rozpruwacza" autorstwa Kerri Maniscalco to początek serii (4 tomy), którą od dawna zobaczyć można było wśród popularnych zagranicznych tytułów z kategorii YA. Premiera w oryginale miała miejsce już w 2016 roku, czyli sześć lat temu. Obraz siedemnastoletniej dziewczyny w erze wiktoriańskiej i jej zamiłowania do medycyny (konkretnie do przeprowadzania sekcji zwłok) to nadal pomysł z niesamowitym wręcz potencjałem. Wyróżnia tym bohaterkę na tle wielu innych protagonistek. Do tego powieść wprost czyta się dla dynamicznych scen duetu Audrey Rose i Thomasa. Oczywiście interesuje nas też jako czytelników rozwiązanie zagadki, a wraz z nim odkrycie tożsamości mordercy. Idealna lektura, prawda?

Czytałam ten tytuł o wiele dłużej niż powinnam. Dlaczego? Tak angażujący początek i świetnie skrojona para głównych bohaterów miałaby siłę błyskawicznie przeprowadzić przez lekturę. Co poszło nie tak? Zbyt duża wierność historyczna wobec kolejności zbrodni Kuby Rozpruwacza przy próbie opowiedzenia też własnej historii. Mogłoby wyjść o wiele lepiej, gdyby Audrey Rose i Thomas dostali zwyczajnie inne śledztwo a nie sprawę sławnego Rozpruwacza. Ma się przez to wrażenie niewykorzystanego w pełni potencjału bohaterów w trakcie lektury. Ta seria bazuje jednak na osadzaniu fabuły w okolicach ważnych wydarzeń / aktywności rzeczywistych postaci historycznych, inaczej więc być nie mogło.

To kryminał - w cenie jest więc całokształt. Tutaj motywy dla popełnianych zbrodni i poszlaki sprawiają wrażenie łączonych na siłę, tak aby tylko pasowały choć trochę do osobowości wskazanego przez autorkę mordercy - kogoś z bliskiego kręgu Audrey Rose. Do tego dochodzi jeszcze styl opowiadania historii. Jestem już też po lekturze nowszej serii Kerri Maniscalco (tom 1 - Królestwo Nikczemnych) i tam jest ten sam problem, czyli styl pełny niepotrzebnych powtórzeń dosłownie co kilka akapitów. Nie tylko to nuży, ale odbiera także siłę przekazu, do tego niepotrzebnie wydłużając czas lektury. Wiemy, że Audrey Rose nie pasuje do obrazu tamtej epoki. Jako czytelnicy mamy stale tego świadomość. Czy trzeba nam o tym co stronę przypomina? Zdecydowanie nie.

Siła tej historii tkwi w kreacji postaci pierwszoplanowych. Thomas i Audrey Rose mają kilka idealnych scen, pełnych emocji i wymiany ciętych ripost, które bawią nie tylko bohaterów, ale też czytelnika. Mają też kilka takich, które zdają się rzucane w próżnię. Nic nie wnoszą do fabuły, poza tym iż pokazują stałe przekomarzania się pary - identyczne zagranie (a tym samym problem) był też w "Królestwie Nikczemnych". Wszystkie te kwestie mogłyby wypaść, a historia nic by na tym nie straciła.

Mimo to chętnie zobaczę Audrey Rose i Thomasa w kolejnym śledztwie, licząc się już z tym, że autorka po prostu ma taki styl, a książki czyta się wtedy nie dla całokształtu - tylko dla poznania dalszych losów bohaterów oraz pięknie oddanego klimatu ery wiktoriańskiej. Z całą pewnością będę wyczekiwać daty premier kolejnych z czterech tomów.

"Jak podejść Rozpruwacza" - Kerri Maniscalco
Seria: tom 1
Wiek bohaterów: 17 lat
Czas akcji: era wiktoriańska

Zdjęcia książek oraz video z ich udziałem na Bookstagramie / BookTok'u


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...