"Przypomniałam sobie nocne rozmowy o gwiazdach i ich legendach"
Pustynna planeta Jinju to jedna z wielu należących do Ligi Tysiąca Światów. Choć leży na zupełnym uboczu, stanowi dom dla Min i jej rodziny. Codzienność trzynastoletniej dziewczyny to ciągnąca się lista obowiązków, kiedy w sercu marzy by wyruszyć śladami starszego brata i służyć w Siłach Kosmicznych. Kiedy zamiast brata powraca posłaniec z wiadomością, że Jun zdezerterował, Min nie potrafi w to uwierzyć. Postanawia uciec z domu i sama poszukać brata oraz oczyścić imię swojej rodziny. Na szczęście ma w sobie ukrytą magię lisa, choć oparta na iluzji, może pomóc jej w podróży.
"Wiedziałem, że piszę się na długą podróż, ale nie chciałem, żeby była wieczna."
Od kiedy Rick Riordan włączył do swojego cyklu mitologię koreańską, wiedziałam, że od razu zabiorę się za lekturę tej powieści.
"Smocza perła" to wizja przyszłości, w której dokonano ekspansji kosmosu, a spory udział w tym procesie miały stworzenia znane obecnie już tylko z koreańskiej mitologii: smoki, gobliny, tygrysy i przebiegłe lisy. Wszystkie te istoty występują na statkach kosmicznych oczywiście pod ludzką postacią ze względów praktycznych. Ich natura znana jest jednak innym, z wyjątkiem lisów. Te ze względu na okazywaną względem ich nieufność rzadko ujawniają swoją prawdziwą formę - a tych przybranych mogą mieć wiele. Potrafią sprawić, że człowiek lub inna istota za pomocą ich magii uwierzy w iluzję, którą im przedstawią. Może to być sugestia aby odwrócić wzrok, zapomnieć o czymś lub uwierzyć, że widzi się przed sobą zupełnie inną osobę.
"Ten, kto będzie posiadł klejnot, będzie kontrolował kolejną falę kolonizacji i ekspansji Tysiąca Światów."
Smoki mają tu moc, która pomaga przy przekształcaniu pustynnych planet, w takich zdatne do życia. Także
z tego powodu poszukują one legendarnej (i tytułowej) "Smoczej Perły", która bez ich wsparcia mogłaby formować planety. Niestety jej moc to broń obosieczna. Mogłaby istniejące już cywilizacje wynieść na jeszcze wyższy poziom lub też obrócić je w niwecz. Min marzy o przemianie Jinju w planetę bardziej przyjazną, a nie taką gdzie trzeba skrywać się przed pyłem za maską - całkiem jak w obecnej stolicy Korei Południowej.
"Według dawnej wiedzy przepływy energii są w stanie zniszczyć całe cywilizacje albo przynieść szczęście."
Autor jest Koreańczykiem - wychowanym po części w Stanach i Korei,
dlatego tak wszechobecne są tu wątki koreańskiej kultury. Utrzymała się także w nazewnictwie czy też imionach postaci. Biały to kolor żałoby, ważny jest układ przedmiotów na statkach kosmicznych (aby bałagan nie zaburzał równowagi), a liczba cztery potrafi przynosić nieszczęście. To legenda Sektora Upiorów i Czwartej Kolonii, która
przypomina losy zaginionej kolonii Roanoke u wybrzeża Stanów Zjednoczonych w czasie ekspansji kolonialnej i zdobywania Nowego Świata.
"Szczęście w drobnych sprawach buduje szczęście w wielkich."
Może się wydawać, że Min jak na zaledwie trzynastolatkę śmiało sobie poczyna (uciekając samodzielnie w kosmos z pomocą przemytników czy udając kadeta), jednocześnie
warto przypomnieć sobie, co wyrabiał Harry Potter będąc zaledwie na drugim roku nauki (odkrycie Komnaty Tajemnic) czy trzecim (podróże w czasie i uwolnienie zbiega). Yoon Ha Lee pokazuje jak na początku podróży zaradna była bohaterka, a
jaka się stała w miarę trwania jej podróży, która wbrew pozorom (iż to powieść dla młodszej młodzieży) nie musi mieć tak szczęśliwego zakończenia.
"Każda bitwa, którą przeżyłeś, to dobra bitwa."
Statki, z którymi ludzki organizm (inżyniera) może się całkowicie synchronizować, to wątek podobny do tych znanych ze steampunkowej serii "Lewiatan, Behemot, Goliat" od Scott'a Westerfelda. Tam także to dziewczyna, aby dostać się do sił powietrznych i zostać żołnierzem, udawała chłopaka. Podobnie robi tutaj Min aby móc pozostać na statku Sił Kosmicznych. Dodatkowo wchodzi ona w kontakty z duchem, który ten pobyt jej umożliwił.
Dziewczyna cieszy się z ucieczki od domowych obowiązków, ale jednocześnie obawia konsekwencji. Wszyscy przyjaciele, których zdobywa, wierzą w iluzję żołnierza, a nie w Min. Pozostawać tak długo w samodzielnej misji i tak zasługuje na podziw.
"Zastanawiałam się, czy kiedy wrócę do domu, będę odruchowo salutowała ciotkom, gdy zawołają mnie po imieniu. Oczywiście otwartą kwestią pozostawało, czy do tego czasu będę jeszcze reagowała na własne imię."
"Smocza Perła" to obraz przyszłość w kosmicznej ekspansji, której towarzyszą koreańskie wierzenia.
Jest tu wszechobecna tradycja, ale i postęp. Goblin, z którym zaprzyjaźnia się Min, ma płeć nijaką. Podobna sytuacja miała miejsce w "Mrocznym Duecie" autorstwa Victorii Schwab. Nastręcza to problemu dla tłumacza jak i czytelnika, stanowi jednak obraz nowego społeczeństwa. Historia koncentruje się przede wszystkim na Min i
choć brak tu wątku romantycznego, będzie tu sporo podróży kosmicznych (poprzez bramy sprowadzające prorocze sny), walk oraz tajemnic. Kto zdobędzie pierwszy Smoczą Perłę? Jakie będą tego konsekwencje?
"Czy to nie ty wcześniej czyściłeś toalety? Może powinieneś zostać przy tym zadaniu, póki nie ogarniesz rzeczywistości?"
Na ten moment "Smocza Perła" to samodzielna powieść, dla której nie przewidziano kontynuacji, mimo zakończenia skonstruowanego w taki sposób, że równie dobrze czytelnik mógłby takiej wyczekiwać. Choć
w swojej przedmowie "Tysiąc Niebezpiecznych Światów" Rick Riordan nie tylko nieźle spoileruje początek, ale i zapewnia, że zatęsknimy za kolejnymi przygodami w tamtej rzeczywistości. Pozostaje nam czytać inne książki przez autora polecane oraz wyczekiwać dalszych losów Min lub zupełnie innych bohaterów w świecie Smoczej Perły.
"Smocza Perła" - Yoon Ha Lee
Wydawnictwo: Galeria Książki
[ OPOWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
W cyklu: Rick Riordan Przedstawia
W kategorii: Kosmiczna Odyseja, Legendy i Baśnie
Stron: 348 (mniejszy format książki to i mniejsza czcionka)
Fragment (Wstęp + 3 rozdziały) na stronie Empik com
Znacie jakieś powieści z udziałem wierzeń koreańskich?
A może czytaliście coś z literatury koreańskiej?