Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

środa, 26 września 2012

Trylogia Legenda: Rebeliant - Marie Lu

Ekranizacja w planach
"Legenda. Rebeliant" - Marie Lu
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
[TRYLOGIA] Tom 1
Wydawnictwo Zielona Sowa

"Zafascynowana jego legendą"
Kontynent Ameryki Północnej nawiedzają kolejne potężne huragany, podczas gdy woda zabiera coraz więcej.
O pozostałe skrawki lądu toczy się zaciekła walka między Wschodem a Zachodem, Koloniami a Republiką. Tylko wąski pas ziemi, ciągnący się od Dakoty do zachodniego Teksasu, rozdziela oba państwa.
Przywodząca na myśl bratobójczą wojnę secesyjną, historia zatacza koło aby powtórzy się raz jeszcze w futurystycznej przyszłości.
Nie można wyciągnąć wniosków z mądrości pokoleń ani z ich losów, gdyż historia została zapomniana, a może i celowo zatuszowana.

Tytułowa "Legenda", która powołana zostaje do życia na naszych oczach, to postać młodzieńca, którego wygląd nie jest nikomu znany. Day w pojedynkę zaszkodził już Republice nie raz.
Odrzucony podczas Próby i niesłusznie skazany, zwraca się przeciwko systemowi.
Nie może jednak przyłączyć się do sił tajemniczych Kolonii, ponieważ jego rodzina pozostaje tutaj, więc on także.Gdy klątwa śmiertelnej epidemii trafia na jego rodzinny dom, zdobycie lekarstwa dla brata staje się priorytetem.
To wtedy jego śladem podąży najmłodszy i najlepszy kadet Republiki, cudowne dziecko z najwyższym wynikiem na Próbie, jaki uzyskano w historii.
Starcie nie będzie łatwe. W obu przypadkach będzie się liczyć osobista strata, a co za tym idzie, także i zemsta.

Ofiary po obu stronach konfliktu, przy jednoczesnym uczuciu, jakie zaczyna łączyć żołnierza oddanego Republice i Rebelianta, przywodzi na myśl wojnę rodzin Capuleti i Montecchi. Nie tak łatwo przychodzi przecież wybaczyć śmierć bliskiej osoby z rąk wroga. Uczucie zrodzi się na przekór kłamstwu i pragnieniu zemsty. Inne motywy, które odsyłają do tego konfliktu, to ucieczka pod pozorem śmierci.

Skok z trzeciego piętra
Do minusów tej opowieści muszę zaliczyć prędkość z jaką bohaterowie dochodzą do siebie po stracie swoich najbliższych krewnych. Zdecydowanie zbyt szybko to następuje i wydaje się nierzeczywiste.
Jest jeszcze kwestia tłumaczenia. Może dziwić, że Day podczas ucieczki skacze z trzeciego piętra na beton i przeżywa ten upadek. Autorka mieszka w LA, czyli jest użytkownikiem amerykańskiej odmiany języka angielskiego. Brytyjski i Amerykański to ten sam język, są jednak znaczące między nimi różnice w wymowie i słownictwie. W języku polskim mamy parter i piętro pierwsze, tak samo jest w brytyjskim, ale już nie w amerykańskim. Jeśli Day wykonał skok z trzeciego piętra, to autorka miała na myśli piętro drugie. Można sobie to porównać TU.

sobota, 22 września 2012

"Pandemonium" - Lauren Oliver [Delirium 2]

Pozdrowienia z futurystycznej przyszłości !
Na zdjęciu Nowy Jork i dobrze znany Most Brookliński. To nie przypadek, że świat tonie w odcieniach szarości, a wysoka siatka odgradza od zagrożenia.

"W Trylogii Delirium"
W tym świecie można być chorym z miłości w dosłowym znaczeniu tego słowa, gdyż w tej przyszłości wszelkie uczucia, namiętności i skrajne emocje towarzyszłące miłości to najgorsza możliwa choroba.
Czekasz aż Cię dopadnie, odbierze wolną wolę i jasność myślenia, być może i zniszczy...
Chyba, że ją ubiegniesz i poddasz się zabiegowi.

Trudno jest żyć, będąc nieustannie targanym zmianami nastrojów swoich i innych ludzi. Kiedy kontrole przejmują emocje, podejmuje się działanie pod wpływem chwili. Konsekwencji często przychodzi żałować z czasem. Świat, w którym zdecydowano się wyłączyć takie skrajne emocje, nie stał się jednak lepszy, stopniowo poprowadził do obojętności i znieczulenia na los swój własny i innych, aż do apatii wobec rzeczywistości i tego, co się z nią stało - że zmieniła się w antyutopię.

W "Delirium" zostawiliśmy Lenę za siatką ogrodzenia, w Głuszy, czyli tam gdzie spotkać można Odmieńców, a las pełen jest podziemnych azylów rebeliantów. Podobno tak miało być. Lena nie miała też przebywać tam sama. Przekroczyć granicę mieli razem z Alexem, jednym z rebeliantów.
Los chciał, że ona uciekła, a gdy ostatni raz widzieli się przez siatkę ogrodzenia, na jego koszuli wykwitał właśnie purpurowy kwiat, kiedy w powietrzu latały pociski obławy rządowej.

W tomie drugim Trylogii Delirium zastosowano bardzo ciekawy zabieg rozdzielenia akcji. Już od pierwszych rozdziałów przebywamy w dwóch rzeczywistościach o nazwach "Wtedy" i "Teraz". Mimo iż akcja w "Teraz" pokazuje nam, że część bohaterów przeżyła i działa dalej z rewolucjonistami, nie wiadomo jak do tego doszło. Pełno niespodziewanych zwrotów akcji w obu światach, w tej samej jednak narracji. Szalenie ubarwiło to tom drugi, niż gdybyśmy śledzili zdarzenia chronologicznie.
Akcja "Wtedy" to losy Leny od momentu przekroczenia granicy i próby odnalezienia obiecanego azylu.
Wydarzenia "Teraz" przeniesione zostały do Nowego Jorku, gdzie bohaterka uczestniczy w zgromadzeniach organizacji AWD, która nawołuje do jeszcze szybszego wykonywania zabiegów. Jej zadaniem jest obserwować Juliana, syna przewodniczącego AWD. To żywy przykład na potwierdzenia teorii rządu, gdyż ryzykując swoje życie poddaje się zabiegowi, którego przeżycie w jego wypadku jest mało prawdopodobne. Amerykę trzeba jednak wyzwolić od Delirium już teraz.

Plusy i minusy
Od pierwszych stron część "Pandemonium" było dla mnie lepsze od pierwszego tomu tej trylogii. Przyczyniło się do tego rozłożenie akcji na dwa czasy. Bardziej wyczekiwałam losów Leny w "Teraz". Lena to bohaterka, która przechodzi zmianę charakteru i poglądów. Z osoby oczekującej na zabieg staje się wojownikiem przeciw systemowi. Urzekający styl autorki urzeczywistnia główną postać. Jej przemyślenia to jak dobrze znany, ale zapomniany wiersz. Coś co widziałeś, czego doświadczyłeś, ale o czym zapomniałeś i teraz masz szansę to sobie przypomnieć.
Trylogia Delirium w tej części to powieść akcji. Teraz ten zbytnio poetycki i pełen metafor styl pisarki, który bardzo sobie cenię, czasami spowalniał tempo wydarzeń w tych kluczowych momentach zmagań. Parę "tajemnic" można też z tego właśnie powodu przewidzieć zawczasu, zanim odpis dobiegł końca, odpowiedź jest była już znana i wyczekiwana. Można i dać się zaskoczyć. Największa nierozwiązana przez większość tomu drugiego zagadka to losy Alexa. Czy można wierzyć temu co zapamiętał umysł ? Co jeśli nieświadomie przekształciliśmy wspomnienia, aby mieć nadzieję i nią żyć ? Odpowiedzi na te pytania tylko w "Pandemonium".

Podobieństwa
Trylogia Delirium ma w sobie typowe cechy, które spotykamy w tych "młodszych" antyutopiach. Jest Głusza i uporządkowane miasta, są azyle rebeliantów i siły rządowe, które chcą je zniszczyć za wszelką cenę. Taka jak w "Igrzyskach Śmierci" czy "Dobranych", ratunek od obłudy rzeczywistości widać w niezmiennej sile przyrody.
Po lekturze "Pandemonium" najwięcej punktów stycznych widzę z serią "Brzydcy, Śliczni, Wyjątkowi" Scotta Westerfelda. Tam również mamy do czynienia z zabiegiem, którego wyczekuje każdy, ale nie dlatego, że chroni lecz zmienia jakość życia - upiększa i niweluje niedoskonałości. Tam jednak prawda o zabiegu jest o wiele lepiej ukryta, a w obu przypadkach zmienia on osobowość w apatyczną wersję dawnych siebie. W obu jest Głusza i skryci w niej rebelianci, działający także w miastach. Największe podobieństwo to pojedynek starej i nowej miłości. Nie znamy losów dawnego ukochanego, a życie toczy się dalej. Obie trylogie opowiadają jednak zupełnie inne opowieści i dzieli je wiele - każdą z nich polecam.

Do tej części podchodziłam z rezerwą. Zostałam mile zaskoczona i tym razem będę o wiele mocniej wyczekiwać ostatniej części "Requiem". Moja ocena 5-/5

Ciekawostki językowe- czyli słowo o Pandemonium
Nazwa "Pandemonium" przewija się w książkach wiele razy. To klub, gdzie Clary po raz pierwszy widzi Nocnych Łowców. Rozdział o takiej samej nazwie można zobaczyć w Klątwie Tygrysa 3: Wyprawa.
Wielu inspiruje, w jakim kontekście zostało jednak użyte po raz pierwszy ?
Odpowiedź przynosi "Raj Utracony" Johna Miltona. Pandemonium to nazwa dla stolicy piekła.
Słowa używa się w języku angielskim, ale jest to też zbitego słów: greckiego 'pan-' i łacińskiego 'daemonium' czyli demon. Po angielsku używając tego słowa mamy na myśli jakieś bardzo głośne miejsce. To też ogłuszająca, dzika wrzawa.
PREMIERA 3 październik 2012
[Pandemonium] - Lauren Oliver
Wydawnictwo Otwarte Moondrive
 Za możliwość przedpremierowej lektury dziękuję Moondrive

czwartek, 20 września 2012

"Klątwa tygrysa 3: Wyprawa" - Colleen Houck


"Klątwa tygrysa 3: Wyprawa" - Colleen Houck
Wydawnictwo Otwarte - Moondrive

"Ekstaza głębin"

Pięć smoków: czerwony, błękitny, zielony, złoty i lodowy. Strzegą swych skarbów na wyspach skrytych we mgle, w lodowych tunelach i na nocym nieboskłonie wśród gwiazd.
To już trzecia misja by złamac Klątwę Tygrysa. Tym razem przygoda to nadmorska wyprawa.

Na jednej łodzi otoczeni oceanem dwoje zaklętych indyjskich książąt i młoda kobieta.Biały tygrys utracił pamięć, a obecność dawnej ukochanej sprawia mu fizyczny ból. Hebanowy tygrys natomiast cierpliwie czeka, bo nadchodzi wreszcie jego kolej.
Czy wspomienie utraconej miłości wystarczy by wskrzesić nową?
Ile przyjdzie czekać na powrót wspomnień i czy starczy sił, jeśli one nie zostaną przywrócone? Oczywiste zauroczenie dwójki bohaterów rozrasta się teraz w miłosny trójkąt, pełen kolejnych niewłaściwych wyborów aby i tym razem nikt nie ucierpiał. Sytuacja, z której nie może być dobrego wyjścia.
"Nie mogę sobie wyobrazić szczęścia bez ciebie. Lepiej więc przywyknij do tej myśli, bo ja nie złożę broni. Jeśli to bitwa o twoje serce, to jestem gotowy. Nawet jeżeli to ty okażesz się moim największym przeciwnikiem."*
Dalsze losy baśni sprzed stuleci
Patrząc na wydane trzy tomy, "Wyprawa" jest zdecydowanie lepsza od "Wyzwania", nadal jednak nie przebija części pierwszej.
Część trzecia popełnia ten sam błąd, co dwie poprzednie, i choć trudno odmówić Colleen wyobraźni, wyprawy do mitycznych krain bardziej przypominają przechodzenie gry komputerowej przeniesione na papier.
Bardziej widoczna powinna być też granica pomiędzy światami. Użycie chusty, złotego owocu czy strumienia energii z rąk bohaterki powinno być możliwe tylko w mitycznych krainach, tam gdzie żyją smoki i ożywają bogowie wraz z bohaterami starych podań. Wtedy działanie tych szczególnych przedmiotów i darów jest uzadanione, nie jest natomiast w rzeczywistym świecie aby zaspokoić zachciankę chwili. Bracia są obciążeni klątwą nieśmiertelności w ciele tygrysów. Ponieważ to klątwa, której kontrolować nie można, dobrze się komponuje jako współczesne, dalsze losy baśni sprzed stuleci.
To moje jedyne zarzuty pod tematem tej serii.
Odbiór kolejnych części pozostaje tak samo niezmiennie pozytywny, gdyż nie sposób nie darzyć sympatią Kelsey i Rena, a już szczególnie kiedy się tak zawzięcie przekomarzają jak w "Wyprawie". Autorce wyobraźni nie brakuje, choć coraz dalej odchodzimy od mitologii typowej dla obszaru Indii, zmierzając coraz bardziej ku mitom chińskim i europejskim.
"Nawet jeśli dostaliśmy się w pułapkę mitu, sami napiszemy swoją historię."*

Wiersz na wstępie do "Wyprawy", czyli "Zapomnieć Cię" - John Moultrie, to taki sam klasyk jak "Ogień i lód" - Robert Frost na pierwszych stronach "Zaćmienia". Niezależnie od sympatii dla tej serii lub jej braku zachęcam do zapoznania się z tym wierszem - TUTAJ (strona 7/22). Przekład jest bardzo dobry, a samego wiersza pozostaje się tylko nauczyć na pamięć. Oto jego fragment, choć cały wiersz jest przepiękny.

"Lecz póki serce wolne masz, pozwól mi wierzyć skromnie
I kochać bez pretensji, miast się błąkać nieprzytomnie.
A gdy po latach będę pewny, że nadzieje płonne,
Możesz zapomnieć o mnie - choć ja ciebie nigdy nie zapomnę!"*

Całość w jednym tomie...
Pewnie dałoby się opowiedzieć "Klatwę Tygrysa" w jednym tomie, ale nie mam nic przeciwko zapomieniu, jakie daje lektura tej powieści, towarzysząc bohaterom w kolejnych częściach ich przygody.
Jak zawsze, po zakończeniu poprzedniego tomu i zapowiedzi trójki, więcej sobie wyobrażałam niż dostałam. Zawiedziona jednak nie jestem i daleko mi od tego. Ocena 5/5 pomimo minusów.
Dramatyczne zakończenia to już znak firmowy amerykańskiej autorki, na tom czwarty będę oczywiście czekała, nie tak jednak rozpaczliwie jak na trzeci.
Tom trzeci to prawie 500 stron z wykorzystaniem całkiem małej czcionki - w tym przypadku jak najbardziej plus. Czytane po dwóch nocach w tempie ekspresowym i zdecydowanie było warto :)

Dzień przed premierą... na empik com
Tym razem nie miałam okazji przedpremierowo zapoznać sięz kolejną częścią "Klątwy". Udało mi się ją dostać na dzień przed planowaną premierą dzięki empik.com. Podobnie było z "Kronikami krwi", a także kilkoma innymi seriami. Polecam właśnie dlatego zamawianie z działu zapowiedzi. Jest o kilka złotych taniej, można wybrać też miejsce odbioru paczki w najbliższym salonie i nie płacić za przesyłkę.

Kolejny z cudownych zwiastunów wykonanych dla tej serii :)

niedziela, 16 września 2012

Podwójne dziedzictwo - "Poszukiwacze szczęścia" Tishani Doshi

Dzisiaj czeka na was pocztówka z Indii !
Zakochana para, a w tle najbardziej rozpoznawalny symbol niespotykanej miłości, tej trwającej poza czasem i miejscem - białe mauzoleum Tadź Mahal. Para na tym zdjęciu jest dość niezwykła. Te osoby to inspiracja dla bohaterów powieści "Poszukiwacze szczęścia" - Tishani Doshi. Są to rodzice autorki. Jej matka pochodząca z Walii oraz ojciec wychowany w Indiach.

Najpierw jednak słowo o Ekam. W jednym słowie jest to "jedność". "Powiadają, że można tego doświadczyć tylko raz w życiu albo i nigdy. Niektórzy opisują to jako wkroczenie do ciemnej groty, która nie ma początku ani końca. Inni mówią, że to jakby twoje serce paliło się na wolnym ogniu. Kiedy doznajesz owego Ekam, wierzysz, że możesz wykorzenić ze świata wszelkie zło, wady i nieszczęścia." Mieszkańcy danej indyjskiej wioski przekazują opowieści o takim uczuciu, a część z nich zamienia się z czasem w baśnie i legendy.

Babo i Sian to para, którą połączyło Ekam, teraz powinni zdecydować czy wybrać życie na Wyspach Brytyjskich czy też w Indiach. Podobnego wybór musieli podjąć się i rodzice autorki."Poszukiwacze szczęścia" to opowieść, która stara się odpowiedzieć na pytanie o swoje miejsce w świecie. Może ono przecież czekać na drugiej półkuli ? Jeśli nie zaryzykujesz, nie odnajdziesz go. Jednocześnie może ono być właśnie tam, gdzie zawsze był rodzinny dom, ale trudno to na początku dostrzec. Przesłanie myślę, że uniwersalne, a odpowiedź na takie pytania zna i tak tylko serce.

Książka "Poszukiwacze szczęścia" stanowi bogate źródło informacji o kulturze Indii. Od tego jakie przesądy związane są z ciążą, a jakie z przygotowaniami do wesela, aż do zwykłej (choć dla nas w kulturze europejskiej tak innej) codzienności życia w Indiach. Dobrze wykorzystana została przez autorkę zasada kontrastu. Poznajemy plusy i minus życia nie tylko w Indiach, ale i w Wielkiej Brytanii. Często przez to zestawienie widzimy, że wiele jest jednak punktów wspólnych i wartości cenionych niezależnie od kraju, kultur czy religii.
Dowiedziałam się z tej powieści masę rzeczy. Jedną z nich podzielę się teraz z wami.

Słowo o religiach Indii
Bohaterowie wyznają dżinizm. Pierwsze skojarzenie jest błędne, nie jest to wiara w Dżinny, które spotkamy w opowieściach z kręgu kultury arabskiej. Dżinizm w swych zasadach, jakich przestrzegają i bohaterowie, jest szlachetny: zasada powstrzymywania się od przemocy wobec wszelkich żywych istot czy idea prawdy, bo bez niej życie to "tylko jałowy krąg oszustw i kłamstw". Jak i wiele innych przywołanych w tej powieści. Po przebadaniu kilku z haseł, znalazłam coś bardzo ciekawego.
Widząc takie zdjęcie mamy raczej jednoznaczne skojarzenia i są one ściśle związane z czasami ostatniej wojny światowej. Napotykając właśnie w Indiach takie zgromadzenie, zdecydowanie zawrócilibyśmy w dość szybkim tempie do domu. Swastyka to jednak symbol dźinizmu od bardzo dawna. Można ją odróżnić od nazistowskiej, gdyż tamta jest obrócona o kont 45°. Jakże łatwo się pomylić.
Dżinizm to nie jedyna religia Indii, jest ich tam sporo. Kolejna ciekawostka dotyczy tradycyjnego obrządku pogrzebowego parsów. Ciało zmarłej osoby należy "umyć, owinąć w białą materię [...] aby mogło zostać zabrane na Wieże Milczenia i oddane na żer sępom." Indie fascynują i zadziwiają swoim przywiązaniem do tradycji, nawet we współczesnym świecie.

Słowo o tytule i jego przekładzie
Angielski tytuł 'The Pleasure Seekers' chyba lepiej oddaje charakter tej opowieści. Pleasure przetłumaczymy bardziej jako 'przyjemność' niż 'szczęście'. Przyjemność jest także przecież powiązana ze szczęściem. Skłaniałabym się jednak ku twierdzeniu, że bohaterowie poszukują jednak "przyjemności" a nie "szczęścia", ponieważ szczęśliwe życie ma na początku każdy z nich. Jest to obecność bliskich, poczucie bezpieczeństwa, życie w dostatku, zabezpieczona przyszłość. Większość zawsze będzie szukać w życiu czegoś więcej.

Pierwsza powieść Tishani Doshi  to historia, która opowiada o losach pokoleń. Poznajemy niezwykłą osobę w rodzinie, prababkę dla najmłodszych bohaterów, czyli Ba. Wyczuwa ona przybycie bliskich, bo wiatr niesie ze sobą inny wówczas inny zapach, szczególny dla każdego z rodziny: świeżo skoszonej plaży lub powietrza przed deszczem. Poznajemy też losy już dorosłych córek rodziców złączonych Ekam. To swojego rodzaju saga rodzinna.
Jest to także przewodnik po kulturze i zwyczajach panujących w Indiach, pełny wartości uniwersalnych i w naszym znaczeniu.Wiarygodny, bo inspirowany prawdziwą historią i życiem oraz licznymi podróżami samej autorki by odnaleźć swoje miejsce.
Książka nie z rodzaju tych, które można przeczytać w jeden wieczór. Miło się jednak do niej wraca i poznaje kolejne perypetie bohaterów, gdyż ciekawi ostateczny finał tej historii. Smutki i radości - czyli historia o życiu, tylko, że w Indiach z kilku różnych perspektyw.

"Poszukiwacze szczęścia" - Tishani Doshi  Wydawnictwo: Świat Książki WELTBILD
Książki tego wydawnictwa są idealnie sklejone - tak, że podczas czytania strony dobrze się przewraca, a zewnętrzna oprawa nie ulega zniszczeniu. To wszystko poprawia tylko komfort czytania i tak dobrej już powieści.
PREMIERA : 26 września 2012
Za możliwość poznania sagi rodzinnej z Indii dziękuję wydawnictwu Świat Książki.

środa, 12 września 2012

Żywioły w nas

Dzisiaj pozdrowienia z literackich podróży z ... Wygląda bardzo znajomo, prawda ? Ta lustrzana biblioteka.
Zdjęcie to jest często umieszczane jako wizja idealnej biblioteki lub miejsca, gdzie chcielibyśmy się zaszyć na kilka...zdecydowanie dłuższych chwil. Gdzie dokładnie spełniają się takie marzenia ?
Pozdrowienia z Trinity College w Dublinie dla fanów mitologii celtyckiej!

Z ciekawostek kultury krajów anglojęzycznych* mogę wspomnieć, że kiedy mówimy o Trinity College wymaga sprecyzowania o którą uczelnie nam chodzi. Trinity College są bowiem dwa. Jeden z nich to najbardziej popularny wydział Uniwersytetu Cambridge, drugi zaś to najlepszy uniwersytet w Irlandii.
Część akcji powieści "Córka żywiołu" Leigh Fallon osadzona została właśnie w tym drugim.
Wśród wielu powieści młodzieżowych "Córkę żywiołu" wyróżniała ta akcja umieszczona na Zielonej Wyspie. Dlaczego padło na Irlandie ?
Autorka urodziła się w RPA, a wychowana w Dublinie. Inkpop to strona dla początkujących pisarzy literatury młodzieżowej i to tam powstawała ta powieść, później zauważona przez wydawców i opublikowana.

Historię niezwykłych zdolności bohaterów oparto na jednym z celtyckich mitów, opowiadającym o boginie Danu. Losy czwórki bohaterów, oraz ich poprzedników od zarania dziejów, są konsekwencją nieodpowiedzialności czynów bogini, kiedy to losy planety z rozszalałymi żywiołami przekazała śmiertelnym potomkom. Adam, Rian i Aine DeRis'owie to pierwsza trójka żywiołów, do których z czasem dołączy Megan Rosenberg. Żywioły zamknięte w ludzkim ciele wpływają na emocje kolejnych nosicieli królewskiej krwi i nie można już jednoznacznie określić, kiedy jest to miłość, a kiedy przyciąganie żywiołów.

Mitologia w tej powieści nie jest zmyślona na potrzeby jej powstania. Mit o bogini Danu czerpie z celtyckich legend. Także o śmiertelnych potomkach tej wyznawanej dawniej bogini, czyli Tuatha de Danann, są wzmianki w starożytnych pismach. "Tuatha de Danann" pochodzi z języka staroirlandzkiego i oznacza dosłownie "ludzi bogini Danu". 

Z działu ciekawostek językowych i geograficznych*
Jak w wielu mitologiach występują istoty prastare, biorące czynny udział w tworzeniu świata. W świecie celtykim była to właśnie wspomnienia Danu. Uwielbiam geogriafię, dlatego zaciekawił mnie fakt, że od jej innego imienia (Danavas) pochodzą nazwy wielkich rzek europejskiego kontynentu:  Donu, Dniestru, Dniepru oraz Dunaju (łac. Danubius). Bogini ta często utożsamiana była z jednym szczególnym żywiołem - wodą, dlatego to właśnie rzeki nazywano i czczono ku jej pamięci. Niewykluczone, że wiele z ludzkich ciał, znajdowanych na różnych bagnach Europy, było straconych jako ofiara dla tej bogini.

Minusy
Powieść, jak wiele innych, zbudowana na "szkielecie" Zmierzchu. Jednocześnie jest to połączenie kilku dobrze znanych wątków i pomysłów z innych książek, m.in.
- Tajemnego Kręgu (główny bohater też nosi imię Adam, Megan wprowadza się do nowej miejscowości i aktywuje moc grupu/kręgu, uczucie Adama i Megan może nieść za sobą niszczycielskie moce, akcja w portowym miasteczku, rodzice bohaterów giną w tajemniczych wypadkach)
- Pięknych Istot (rodzina DeRís mieszka w podupadłej posiadłości na odległych wzgórzach i pełno w portowymi miasteczku opowieści o klątwach i złej magii z nimi i ich ziemią związanymi)
- Proroctwo Sióstr (występuje podobny w swej strukturze Zakon, Obserwatorzy i starożytne proroctwa - część z nich jeszcze nieprzetłumaczona, kiedy bohater/ka ginie/rezygnuje - dar/klątwa przechodzi do następnego pokolenia).

Plusy
Książkę czyta się prędko dzięki: małemu formatowi, średniej wielkości czcionce i małej ilości stron przypadającej na rozdział. Było też kilka scen zabawnych i budzących bardziej ciepłe odczucia wobec lektury. Adamowi zdarzyło się uderzyć o framugę drzwi czy też rozsypać notatki w czasie prowadzenia szkolenia w marinie, gdy tylko on i Megan nawiązali kontakt wzrokowy. To na swój sposób słodkie, bo to zawsze bohaterka robi wszystko niezdarnie, kiedy bohater pozostaje perfekcyjny w każdym calu.
Jak wspomniałam wcześniej ciekawy wydał mi się wątek, w którym trzeba określić źródło uczuć: czy jest to miłość do osoby czy też przyciąganie żywiołów zamieszkujących tylko te ciała. Czy uczucie przetrwa, jeśli któreś z nich wyrzeknie się daru i stłumi go w sobie, tak by przeszedł na następne pokolenie ?
Trudno książkę ocenić więc będzie 2 / 5 za fabułę, a 3 / 5 za potencjał na przyszłość. Planowana na trylogię, nie ma informacji o kolejnych tomach.
____________________________________________
*Oczywiście tego wszystkiego nie dowiemy się z książki :) Jeśli jednak powieść zachęca do przeprowadzenia małego badania i wyszukania paru informacji - aby sprawdzić jak mocno je zmieniono - to warto było ją przeczytać.

piątek, 7 września 2012

"Ciernista czerwona róża i płynne złoto"

Pozdrowienia ze słonecznej Kalifornii, a konkretnie z Palm Springs !
dla wszystkich wiernych fanów Akademii Wampirów


Jeśli jakaś seria odnosi sukcesy, trudno podjąć decyzję co do przyszłości jej bohaterów. Niepotrzebne przeciągając ją dalej, w postaci tzw. sequeli, autor może zastawić sam na siebie pułapkę i nie dorównać swoim własnym wcześniejszym pracom. Ciężko jest też tworzyć coś całkiem od nowa i znowu nie zdołać doścignąć swoich poprzednich powieści. A pisać trzeba.
Dlatego właśnie sprytnym rozwiązaniem są sequele osadzone w tym samym świecie, co bestsellerowa seria, ale ukazujące jej inne oblicze, czyli tzw. serie spin-off.
Na takie też rozwiązanie zdecydowała się Richelle Mead w Kronich Krwi. Przez sześć tomów Akademii poznać można było doskonale świat wywodzących się z tradycji wschodniej Europy morojów, dampirów i strzyg. Nie była to opowieść tylko o szkole z internatem, gdzieś pośród śnieżnych gór Montany, ale także historia o przygotowaniach do przyszłego życiowego zawodu. Losy bohaterów co rusz przeplatane były dworskimi intrygami o władzę i nieustanną walką o utrzymanie przyjaźni i miłość wbrew obowiązującemu prawu, dzielącemu przedstawicieli poszczególnych grup.
W Kronikach mamy natomiast okazję poznać świat tajemniczej organizacji alchemików, których misja to ochrona ludzi przed wampirami ( nawet wiedzą o ich istnieniu) oraz pilnowanie aby rzekome "bestie" przestrzegały reguł, a gdy już trzeba, to w porę zatrzeć ślady ich istnienia by utrzymać świat w niewiedzy o stworzeniach żywiących się krwią.
W sequelach narrację powierzono młodej alchemiczce Sydney, poznanej przez Rose (główną bohaterkę serii poprzedniej) podczas jej wyprawy na Syberię. Dużą rolę odegra też Adrian, któremu poprzednia seria nie zafundowała dobrego zakończenia.Obojga uwielbiałam już wcześniej, więc koncepcja powstania sequelowej serii od razu wzbudziła mój entuzjazm i bardzo jej wyczekiwałam.
Seria Kroniki krwi - Richelle Mead
Czy można czytać Kroniki Krwi bez znajomości Akademii Wampirów ?
Teoretycznie można, ale pozbawiamy się sami wówczas delikatnych wskazówek, jakie co krok daje nam autorka.
Narracyjnie Rose jest zupełnie inna niż Sydney i nasza nowa przewodniczka doskonale o tym wie. Rose bywała troszkę szalona, lekkomyślna, ale także niezwykle dzielna, odważna i uparta. Sydney to wcielenie perfekcji, a przynajmniej dla postronnego obserwatora. Najczęściej bywa obserwatorem, ale odwagi też jej nie brak. Dziewczęta zaprzyjaźniły się w częściach poprzednich, więc to takie przekazanie pałeczki do dalszej narracji. Kroniki Krwi czyta się tak samo ekspresowo jak opowieść Rose.
Zestawienie Sydney i Adriana też uważam za bezcenne. Ona nieustępliwa i opanowana, wierna swej życiowej dyscyplinie. On wieczny imprezowicz, często zmieniający nastroje, uzależniony od paru silnych nałogów, aby zagłuszyć działanie mocy ducha.

Ufam autorce i w tym wypadku, że doprowadzi kolejną już swoją serię do tak spektakularnych momentów jak Akademię Wampirów.
Kroniki to nie tylko opowieść o alchemikach, morojach, dampirach i strzygach. To także powieść o tym jak trzeba nieustannie na nowo udowadniać swoją wartość innym, a przez to i samemu sobie. Także o spustoszeniu jakie nieść ze sobą może obsesyjna, a więc i destrukcyjna miłość. Kroniki to też odbudowywanie straconych szans: tych na karierę czy miłość.

Poznamy tutaj odpowiedzi, jakie zostawiła po sobie poprzednia seria:
- Co winna była Sydney ojcowi Rose ?
- Jak ułożył się dalsze losy młodszej siostry Lissy, dzięki której mogła objąć tron ?
- Co dzieje się z przywróconymi do życia strzygami, kiedy znów odbiorą ścieżkę zła ?
- Jak tworzy się tatuaże alchemiczne ?
- Kogo tym razem złączą więzi mocy ducha ?
Odpowiedzi te otrzymałam, z pierwszego tomu Kroniki jestem bardzo zadowolona. 5 /5
Pojawia się też wiele nowych pytań, a najważniejsze z nich to ile tym razem przyjdzie czekać na następny tom tej serii ? W Stanach już wydany, a trzeci przypisany na rok 2013. To jedyny bardziej znaczący minus jaki miałabym (zresztą inni fani zapewne też) pod adresem wydania tej serii w Polsce. Od czterech do nawet siedmiu miesięcy trzeba było czekać na kolejne tomy Akademii i mam gorącą nadzieję, że ta tendencja nie będzie towarzyszyła wydawaniu Kronik.
Tom 2 Kronik "Złota Lilia" dopiero mgliście "w przygotowaniu".

Kroniki Krwi : Złota Lilia - premiera 13 luty 2013 ;)

poniedziałek, 3 września 2012

"Spotkacie się w Roku Skorpiona" - Isabell Pfeiffer


"W roku skorpiona" - Isabell Pfeiffer
[ POWIEŚĆ W JEDNYM TOMIE ]
Wydawnictwo Dreams
Kategoria: Literatura niemiecka, przygoda - baśń
Isabell Pfeiffer urodziła się może nie w tytułowym "Roku Skorpiona", ale w ,mającym dla mnie osobiste znaczenie, roku 1961. Jest to także rocznik mojej mamy, która choć zna wiele pasjonujących historii, książki nie wydała. Jaką książkę mogłaby jednak napisać, gdyby się zdecydowała ? Choć rodzinny kraj autorki to Niemcy, jednakże w znaczeniu globalnym kształtowały je obie te same wydarzenia. Tym bardziej byłam ciekawa "W roku skorpiona".

Jakie skojarzenia budzi sam tytuł ? "W roku skorpiona" czyli tam, gdzie mieszakają te niebezpieczne stworzenia. Wniosek poprawny, gdyż głównej miasto - stolica Tikra to egzotyczne i spalone słońcem miejsce. Eleni, główna bohaterka tej opowieści, pochodzi z wioski, gdzie piasek był wszechobecny, a rzadki deszcz błogosławieństwem.
Z określeniem miejsca akcji jest problem, trudno jednoznacznie stwierdzić lub zaprzeczyć że to nasz świat, tylko nazwy miejsc fikcyjne. Akcja toczy się bez udziału bardziej znaczących elementów fantastycznych. Badamy tylko mały wycinek tej rzeczywistości, wystarczający jednak by opowiedzieć tę historię. Występują znane nam rośliny oraz piękne sady i winnice. Akcja mogłaby się przypuszczalnie toczyć w jakimś klimacie śródziemnomorskim, a jednocześnie suchym, może więc takim jak Tunezja albo Turcja ?
Jest i drugie oblicze tego świata, bo są tam ścieżki ukryte w górskim strumieniu, a najbardziej dochodowe więzienie to kopalnie soli, gdzie swój wyrok odsiadują solni niewolnicy. Są i lasy pełne jaskiń, a kraj przemierzają wędrowni cyganie, czytający przyszłość z ruchu gwiazd. Całość łączy jedna wielka rzeka. I tak też poznajemy losy bohaterki: od górskiego źródła strumienia aż do ujścia największej rzeki krainy. Początkowo niewiele znaczący los Eleni z czasem nabiera znaczenia nie tylko dla niej samej, ale i przyszłości tego państwa, będącego pod jarzmem bezwzględnego Skorpiona. Moc z czasem rośnie w niej w siłę, dojrzewa i waży losy wielu osób, gdy zbliża się kolejny, tym razem już decydujący Rok Skorpiona.

Polska okładka bardzo dobrze oddaje klimat opowieści  
Tematyka jest trudna, bo i takie są relacje Eleni z innymi osobami. Występuje fascynacja dużo starszym opiekunem, będącym jednoczęśnie wybawicielem z trudnej sytuacji życiowej (małżeństwa z budzącym wstręt, też starszym kandydatem). Z czasem to uwielbienie rodzić będzie nieufność i nienawiść do pięknych kobiet w wieku opiekuna. On sam jednak nie uratował Eleni z czystej dobroci serca, wzruszony jednie jej losem. Jest to część powierzonego mu zadania, zrodzonego z zemsty i nienawiści do panującego władcy, który nie jest tylko oprawcą, ale i osobiście znaną osobą przez twórców owego planu.
Główna bohaterka też nie ma łatwego życia - nie dość, że palców sześć, to jeszcze włosy na głowie się przez nieszczęśliwy wypadek spaliły i przez blizny nie mają szansy już odrosnąć. Niebezpieczne podróżować jest po krainie, gdzie tylko niewolni ich nie mają. Kolejny sekret do ukrycia, a będzie ich już tylko więcej.
Jeszcze trudnej będzie stanąć przed wyborem, który zakłada odebranie komuś życia. Jak można zdobyć się na to, kiedy wymagają tego bliskie osoby. Jak odróżnić czyn kierowany dobrem ogółu od naszego własnego dobra ?
Autorka powieści

Powieść dla wytrwałych, ponieważ rozwija się stopniowo i powoli. Kiedy już przykuwa uwagę, to na stale i nie sposób jej odłożyć. Absolutnie wciągających zwrotów akcji było tutaj więcej niż kilka. Będąc dosłownie kilkanaście stron przed końcem książki, kompletnie nie mogłam przewidzieć jej finału. Tak mało miejsca, a tak wiele jeszcze zostało do rozwiązania! Zakończenie losów Eleni jest dość otwarte, ale wszystkie karty zostały już odkryte, a sekrety ujawione. Nie ma planów części dalszych, a powieść ta to dobra jednotomowa przygoda, która nie jest pozbawiona tej cudownej baśniowości będącej znakiem rozpoznawczym pisarzy niemieckojęzycznych.                       MOJA OCENA: 4 / 5

Za możliwość poznania wydarzeń Roku Skorpiona dziękuję wydawnictwu Dreams.

niedziela, 2 września 2012

Prawda stanie się Legendą


Legenda. Rebeliant
Autor: Marie Lu
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Kategoria: antyutopia
Recenzja

ZAPOWIEDŹ - OPIS
Mroczna przyszłość, w której nic nie jest takie, jak się wydaje.
Dwa odmienne światy, i dwoje młodych bohaterów, którzy stają w walce przeciwko sobie.
Piętnastoletnia June – geniusz militarny kontra jej rówieśnik Day – nieuchwytny przestępca.
Ich ścieżki krzyżują się. Rozpoczyna się wyścig na śmierć i życie.

Republika, miejsce niegdyś znane jako zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych, jest uwikłana w wieczną wojnę ze swymi sąsiadami, Koloniami. Piętnastoletnia June, urodzona w elitarnej rodzinie w jednej z najbogatszych dzielnic Republiki, jest wojskowym geniuszem. Posłuszna, pełna pasji i oddana ojczyźnie, jest wychowywana na przyszłą gwiazdę najwyższych kręgów Republiki. Również piętnastoletni Day, urodzony w slumsach sektora Lake, jest najbardziej poszukiwanym przestępcą Republiki, ale kierujące nim motywy wcale nie są tak podłe jak by się mogło wydawać.
Pochodzący z dwóch różnych światów June i Day nie mają powodu, by się spotkać, aż pewnego dnia brat June, Metias, pada ofiarą morderstwa, a Day staje się głównym podejrzanym. Wciągnięty w śmiertelną zabawę w kotka i myszkę, Day ucieka, próbując jednocześnie uratować swą rodzinę, a June desperacko usiłuje pomścić śmierć brata. Zbieg okoliczności sprawia, iż oboje odkrywają prawdę o wydarzeniach, przez które połączyły się ich losy. Dowiadują się też, że ich ojczyzna gotowa jest sięgnąć po wszelkie dostępne środki, by zataić sekrety.
Oszałamiająca pierwsza powieść Marie Lu, pełna akcji, napięcia i romansu,  bez wątpienia wciągnie i poruszy każdego czytelnika.

SŁOWO O AUTORCE  i inspiracji 
Marie Lu – niegdyś dyrektor artystyczny firmy zajmującej się tworzeniem gier komputerowych „Online Alchemy”, właścicielka marki „Fuzz Academy”, obecnie autorka dystopijnych powieści.
Powieść „Legend” – pierwszy tom trylogii – Marie Lu napisała pod wpływem Wiktora Hugo. Pewnego dnia, oglądając ekranizację „Nędzników”, zaczęła zastanawiać się nad relacją między znanym kryminalistą, a detektywem. W ten sposób narodziła się June i Day oraz ich historia oparta na tej relacji.
Strona Autorki: www.marielu.org

KOLEJNE CZĘŚCI TRYLOGII:
"Legenda. Wybraniec" i "Legenda. Patriota" - w przygotowaniu
Premiera: 17 października 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...