Szukaj w tym blogu/ wpisz tytuł, którego szukasz

środa, 27 kwietnia 2011

Wprowadzenie do Avalonu

"Skrzydła Laurel" - Aprilynne Pike

Jeśli istnieje jakaś książka, którą można uznać za wprowadzenie do 
literatury mówiącej o wróżkach , to powieść "Skrzydła Laurel" właśnie nią jest.

Autorka wprowadza czytelnika do tego magicznego świata za 
pośrednictwem tytułowej Laurel. Dziewczyna już teraz jest raczej nietypową nastolatką. Jej nawyki żywieniowe (weganizm) czy nieprzyjemne uczucia związane z dłuższym przebywaniem w zacienionych i zamkniętych pomieszczeniach stanowią dopiero początek długiej listy. Gdy więc Laurel przeprowadza się i zostaje  zmuszona do wkroczenia na tradycyjną ścieżkę edukacji w szkole średniej, nie jest tym faktem zbytnio zachwycona. Dziewczyna potrafi jednak dostrzec także i pozytywne strony tego, jaka się urodziła. Kto nie chciałby nigdy nie doświadczyć problemów związanych z cerą czy poruszać się z gracją baletnicy, gdy
jasne włosy powiewają na wietrze, a oczy są wiecznie pełne blasku?
Laurel szybko zyskuje sobie nowych znajomych, a także zainteresowanie sympatycznego chłopaka imieniem Dawid.

Gdy wydaje się, że ta niefortunna przeprowadzka może mieć swoje lepsze strony, świat chwieje się w posadach, kiedy bohaterka odkrywa dziwne znamię na swoich plecach. Żeby tego było mało, dziwna narośl zaczyna się powiększać. Jeśli nie miało się nigdy styczności z lekarzem, a tym bardziej ze szpitalem (matka wierzy w leczniczą potęgę ziół i naparów wszelkiego rodzaju), taka sytuacja może przyprawić o zawrót głowy. Laurel podejrzewając już najgorsze (wliczając w to nowotwór), postanawia zachować wszystko w tajemnicy. Bowiem jako małe dziecko została podrzucona pod dom swoich obecnych opiekunów, którym nie udało się odnaleźć jej biologicznych rodziców. Choć dziewczyna jest pogodzona z takim losem, teraz prawda jest się o wiele cenniejsza. Wydawać by się mogło, że nie może być już gorzej. Wówczas zdarza się coś, co przebija nawet obecne nieszczęścia. Na plecach pojawiają się płatki. Dokładniej mówiąc -  tytułowe skrzydła (przypominające jednak bardziej kwiat).

Jakim wyczynem staje się teraz przebywanie w szkole? Komu i czy w ogóle komuś można powierzyć taki sekret nie obawiając się przy tym trafienia prosto do laboratorium NASA? Powiernikami tajemnicy stanie się dwóch młodzieńców. Jeden z nich wykazujący się wiernością, drugi znający być może przeszłość dziewczyny.

Równolegle prowadzone obserwacje, małe eksperymenty ze szczyptą legend odkryją prawdziwą rolę Laurel w całej historii, która sięga czasów obrony legendarnego Avalonu. To kim była, a co najważniejsze, to co przyrzekała niegdyś wykonać.

Zapomniana przeszłość. Teraźniejszość, która okazała się ułudą. Wreszcie przyszłość, której decyzje zaważą nie tylko o losie jej samej.

"Skrzydła Laurel" to bardzo dobre i delikatne wprowadzenie do świata wróżek. Była to pierwsza książka poświęcona tej tematyce, jaką przeczytałam i nie żałuję tego zupełnie. Myślę, że po tej lekturze o wiele dokładniej dostrzegłam okrutność i przewrotność tych magicznych istot, jakimi z natury przecież fearies są, a którą to dopiero pokazała w swoim cyklu pani Marr (Królowa Lata, Król Mroku, Krucha Wieczność).

To co w "Skrzydłach Laurel"  najbardziej przyciąga to ten klimat gdzie, balansuje się na granicy baśni i rzeczywistości. Szczególnie interesująca, a tym samym wyróżniająca tą serię spośród innych powieści o wróżkach, jest próba wyjaśnienia ich natury. Z  takimi iście naukowymi argumentami nie spotkałam się jeszcze nigdzie. Jeśli ktoś potrafi za pomocą faktów medycznych i czysto biologicznych wyjaśnić czym są wróżki to tylko pani Pike.

Sposób pisania jest bardzo przystępny, nie nudny - nie ma zbędnych rzeczy. Tylko tyle, ile potrzeba, czyli w sam raz. Ciekawi bohaterowie - nie ma ich dużo - można by nawet rzec, iż momentami jest ich wręcz za mało. Zajmująca fabuła - choć nie jest skomplikowana. Przyznam, że książkę lokuję dość wysoko - bo jeżeli mnie która ma ponad no...powiedzmy tyle lat, ile ma, zachęciła do tego aby na chwilę uwierzyć w świat wróżek (wcześniej nie czytając nic podobnego i spodziewają się parady koleżanek Dzwoneczka), to może innych także zachęci do odkrywania ponownie takiego oblicza legend.

"Skrzydła Laurel" - Aprilynne Pike
W kolejności: NR 02/2011/04/02 (02) 
Moja ocena : 6,5 / 10 (za wyjaśnienie czym są wróżki w taki logiczny sposób)

Książkę czytałam dość dawno, a przypomniałam sobie o niej przy okazji lektury "Żelaznego Króla"
Zamierzam też przeczytać część drugą czyli „Magia Avalonu” aby sprawdzić jak autorka zrealizowała dalej swój zamysł. Jestem jednocześnie także ciekawa dalszych przygód - szczególnie jednego z bohaterów ;)

2 komentarze:

  1. Niech zgadnę: Tamaniego? :D
    Książka była w moim odczuciu taka sobie. Przyjemna ale bez rewelacji. Zdecydowanie bardziej podobała mi się twórczość Melissy Marr.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszą częśc sięgnełam niechętni...ale bardzo się wciągnełam.
    Do tego stopnia że nie mogłam się oderwac.
    Gorąco polecam ;*

    OdpowiedzUsuń

Zawsze i chętnie czytam wszystkie komentarze.
Staram się na nie odpowiadać. Zostaw po sobie ślad!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...