Percy Jackson (po)wraca po wakacjach na dalszy ciąg szkolenia w Obozie Herosów. Już prawie przeżył ostatni dzień roku szkolnego bez sprawiania problemów. Prawie, ale się jednak nie udało bez nich obyć. To nie jego wina, potwory wpraszają się same i nie czekają na zaproszenia. W dodatku słabną osłony obozu, które zapewniała sosna Thalii. Percy i Annabeth zdają się znać lekarstwo i współrzędne, pod jakimi się znajdują. W dodatku można będzie i uratować Govera, który popadł w tarapaty i wysyła błagania o pomoc poprzez koszmarne sny nawiedzającego Percy'ego. Nie ma jednak Chejrona, a nowy zarządzający obozem (Tantal) przydziela pozwolenie na misję Clarisse.
Nowa misja, jaką jest wyprawa na wyspę Polifema (cyklopa) by zdobyć Złote Runo, to okazja dzięki której w tym tomie ożywiają prawdziwe morskie wątki. I dotyczy to nie tylko akcji rozgrywającej się na Morzu Potworów.
"- Przypomnij sobie, Percy, to czego się uczyłeś. Przypomnij sobie mitologię. [...] Usiłowałem coś wymyślić, ale mitologia zawsze mi się mieszała. Nawet teraz, kiedy stała się taka realna, taka ważna w moim życiu, miałem kłopoty z opanowaniem wszystkich tych imion i faktów."
Percy budzi niesamowitą sympatię, a autor jest wyrozumiały. Mitologia jest poplątana i będzie się mylić przez swoją zawiłość i wielowątkowość. Ale Olimp z siedzibą w Stanach Zjednoczonych? Rick Riordan znalazł na to jedna sposób. Otóż obok są dwa światy: nasz i ten mitologiczny - tylko znad Morza Śródziemnego przeniósł się na Zachód, do serca dzisiejszej cywilizacji.
"Żyjesz w obu światach. Oba mogą ci zrobić krzywdę, ale i ty możesz wywrzeć wpływ na oba. To czyni herosów wyjątkowymi. Niesiesz nadzieje ludzi do królestwa nieśmiertelnych. Potwory nie umierają nigdy."
Jak Harry co roku wyczekiwał początku roku szkolnego, tak Percy wyczekuje jego końca, bo gdy zaczyna się lato może wrócić na Obóz Herosów. Z pytanie czy nie jestem aby za stara na ten cykl opowieści odsyłam do pytania czy można być za starym na przygody Harry'ego Pottera. Seria J.K.R. i cykl Riordana to bowiem podobne typy opowieści, gdzie odstęp czasu między kolejnymi częściami wynosi rok (lub od ferii do ferii), a bohater dorasta razem z czytelnikiem. Skoro serie wywołują podobne odczucia, to czy jest między nimi podobieństwo? Jest i to spore, ale nie przeszkadza to w poznawaniu losów bohaterów.
"- Ale wrócisz do domu na następny rok szkolny?
- Tak, oczywiście. To znaczy, jeśli znajdzie się jeszcze szkoła, która mnie przyjmie.
- Och, na pewno coś znajdziemy, kochanie - powiedziała z westchnieniem mama. - Musi być jakieś miejsce, gdzie jeszcze nas nie znają."
Czy letni Obóz Herosów może się równać z zamczyskiem Hogwartu? Co zaskakujące, ale może. (1) Są Domki dla dzieci każdego z bogów, kiedy w Szkocji (przypuszczalnie) mamy cztery domy od czterech założycieli szkoły. (2) Obóz Herosów to obóz typowo letni. Tutaj Hogwart traci troszkę punktów, bo to w wakacje przeżywamy najwięcej przygód. Taki termin (treningu) umożliwia też funkcjonowanie w dwóch światach, kiedy młodzi czarodzieje są wyłączeni z formalnej edukacji i zawód mają tylko magiczny. (3) Jest i przepowiednia, a jakże! Nie ma tajemnicy dotyczącej zasady jej interpretacji, bo wiadomo od początku, że wszystko będzie zależne od tego, kto zostanie za owego herosa (który obali lub ocali Olimp) uznany. Wiadoma jest też tożsamość kandydatów, a przynajmniej paru z nich. (4) Czasem Obóz prowadzi ktoś nieodpowiedni na to stanowisko, co przypomina obsadzanie etatu nauczania obrony przed czarną magią. (5) Skoro przy walce dobra ze złem jesteśmy, to podobnie jak Sami-Wiecie-Kogo odradza się i Kronos. Nie ma obecnie fizycznej formy, lecz umie mamić umysły zarówno ludzi jak i herosów, co powoduje opowiedzenie się młodych bohaterów po jeden ze stron odwiecznego konfliktu. (6) "Tygodnik Olimpijski" jest troszkę jak "Prorok Codzienny", ale herosi są bardziej zintegrowani z naszym światem i nie tak odizolowani jak społeczeństwo czarodziei od całej reszty. Rowling nie może się też pochwalić TAKIM poczuciem humoru, jakie cechuje tego amerykańskiego pisarza, a to nie jedyna przewaga sławnego odtwórcy mitologii.
"Nie zależało mi na nagrodzie. Chciałem tylko wygrać."
Rick Riordan potrafi zrobić użytek z tytułów rozdziałów, jak mało kto. Zamiast numerować kolejno rozdziały, nadaje im tytuły, które są tak niedorzeczne, że rozbudzają tylko ciekawość czytelnika. Co zaskakujące autor potrafi się zawsze wywiązać ze złożonej obietnicy. Jeśli "Mój najlepszy kumpel wybiera suknię ślubną", to będzie ją Gover wybierał. Jest też mecz zbijanego z kanibalami oraz przywołanie przeklętej taksówki z trzema staruchami. "Spotkanie z owcami zagłady" czy "Inwazja imprezowych kucyków"? Można tylko żałować, jeśli nie wie się jeszcze, o co chodzi :) Percy Jackson to cykl do nadrobienie niezależnie od wieku, jaki jest obecnie na czyimś liczniku.
"Układy rodzinne są zawsze skomplikowane [...] Czasami jedynym, co możemy zrobić, jest przypomnienie komuś o pokrewieństwie na dobre i na złe... i utrzymywanie wzajemnego ranienia się i zabijania na jak najniższym poziomie."
Młodzi herosi walczą z potworami, które przewyższają ich wzrostem i siłą, więc muszą posługiwać się sprytem. Często pomaga im też wiedza z przeszłości, czyli o tym jak udało się pokonać danego potwora tym herosom, których dziś sławią mity. Znajomość mitologii nie oznacza jednak, że przewidzieć można akcję. Rick Riordan to bowiem autor skrajnie nieprzewidywalny, dobra zabawa jest przez to zawsze zapewniona, a akcja pędzi na najwyższym poziomie.
Percy w tym tomie ma też problem, którego wcześniej nie doświadczał: pojawia się jego brat... który jest potworem. Tyson przybłąkał się niczym Gover, ale trudno było zgadnąć jego rolę. Brat cyklop to postać aktywna tylko przez "Morze potworów", gdzie bohaterowie faktycznie bardzo potrzebować będą jego pomocy. Na początku "Klątwy Tytana" Percy łączy się z nim już tylko by pogadać przez iryfron.
Mam wydanie filmowe :) |
"Morze Potworów" - Rick Riordan
SERIA: Percy Jackson i bogowie olimpijscy #2
Wydawnictwo: Galeria Książki [OPIS WYDAWCY]
W kategorii: Mitologiczne i Baśnie
Ocena: Jeśli są serie doskonałe, to ta właśnie taką jest!
W kolejności: NR 02/2015/01/02 (358)
Tytuł bierze także udział w wyzwaniu: "12 książek na 2015 rok"
P.S.: Jeszcze trzy rozdziały i po "Klątwie Tytana"! To nie moja wina, że "Morze Potworów" zakończył aż taki cliffhanger!
Znacie serię Percy Jackson i bogowie olimpijscy? Macie swoją ulubioną część?
Znam i uwielbiam. Jestem w trakcie czytania tej serii po raz kolejny. Moim ulubionym tomem jest chyba ostatni, czyli "Ostatni Olimpijczyk" :)
OdpowiedzUsuńA ja dalej pozostaję obok i chociaż motyw mitologiczny uwielbiam, to ciągle nie mogę zabrać się do łowów na serię ;)
OdpowiedzUsuńChyba pora się przełamać i dać się skusić na tą serię :P Jakoś do tej pory miałam przed tym opory, chociaż sama nie wiem czemu. Zwłaszcza, że mitologia w powieściach to coś co uwielbiam :P
OdpowiedzUsuńKOCHAM tą serię. KOCHAM Riordana! Mogłabym mu postawić ołtarzyk w pokoju! Zwłaszcza, że skończyłam kolejną serię czyli "Olimpijskich Herosów" i teraz nie wiem co ze swoim życiem zrobić, zwłaszcza że kolejny jego cykl będzie w zupełnie innym uniwersum. :( Więc to koniec Percy'ego! Koniec Annabeth! Leo! Nico! :( Wszyscy moi ulubieńcy! :( Jeśli w nowej serii kogoś nie pokocham, to się załamię ^^
OdpowiedzUsuńA tobie życzę przyjemnego zapoznawania się z kolejnymi tytułami!
Pozdrawiam,
Sherry
Bardzo, ale to bardzo lubię tę serię!Przeczytałam na razie tylko 3 tomy i tak jak Ty musiałabym ją już wreszcie skończyć, ale myślę, że niebawem się to stanie. :)
OdpowiedzUsuńJa z Percym rozstałam się po pierwszym tomie. Nie wiem, jakoś nie urzekł mnie na tyle, by kontynuować znajomość z nim. Może jeszcze kiedyś sięgnę po następne tomy i spróbuję zrozumieć jego fenomen :).
OdpowiedzUsuńJestem już po drugim tomie i jestem zachwycona tym autorem. Uwielbiam jego poczucie humoru.
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale ja jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z tą serię... Tak wiele dobrych opinii, ale jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do niej. Po przeczytaniu tej recenzji nabrałam większej ochoty do tej serii jak całej twórczości autora :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Seria wciąga i sama dobrze wiem, że trudno się od niej oderwać. ;)
OdpowiedzUsuń