Wydawnictwo Amber
Ciągle biegniesz ale ten labirynt nie ma końca. Chciałbyś już zawrócić, lecz nie możesz. Muzyka, którą słyszysz, Ci na to nie pozwala. Choć jest przerażająca i nie zwiastuje nic dobrego, nieustannie podążasz jej śladem. Docierasz do celu. Gra orkiestra, a na łące w tańcu wirują taneczne pary. Kobiety odziane w piękne suknie, panowie w frakach... tylko z nimi coś jest nie tak. Usta zaszyte, a oczodoły puste... Smyczkowy kwartet nie posiada wcale twarzy. Czy to jakiś straszny koszmar ? Nie pochlebiaj sobie nawet, że to wytwór Twojej wyobraźni. Makabryczna wersja Krainy Czarów ? Nawet jak na sen zbyt realna. Ktoś wzywa Twoje imię i gani za to, że znów tu przyszłaś. Odwracasz się i w tej chwili czujesz, że wasze serca synchronizowały się w swoim rytmie. Nie ma wyjścia z pułapki. Już nie dla świata. Oboje jesteście Strąceni.
Sen na wagę rzeczywistości
Życie Thei jest jednym wielkim zakazem. Ojciec zabrania jej wszystkiego. Jej pokój jest umeblowany zgodnie wizją projektanta. Jej ubrania też kupuje ktoś inny. Ojciec tylko sprawdza czy nie łamie ona reguł. Mimo tych irracjonalnych w XXI wieku ograniczeń narzuconych siedemnastolatce, Thei udało się pozyskać dwie wierne przyjaciółki. Jej życie zaczyna się zmieniać za sprawą niezwykle rzeczywistych snów w świecie, który musi być pewnie jakimś Królestwem Koszmarów. Jest tam także pewnie młodzieniec, który podbił jej serce jednym spojrzeniem. Ostrzega ją przed swoją destrukcyjną naturą, lecz jak można dziwić się sile tego zauroczenia jakie spada na dziewczynę, która nigdy nie rozmawiała na poważnie z jakimkolwiek chłopakiem. Pierwsza miłość bywa jednak także tą najbardziej zgubną i Thea zapłaci za wszystko z nawiązką. Nie trudem jaki będzie niosło z sobą to uczucie, ale samą sobą.
Danse macabre czyli zatańcz ze mną
"Strąceni" wstrząsnęli rynkiem amerykańskim już za sprawą samej okładki, która zajęła drugie miejsce wśród najładniejszych okładek roku. Była to także jedna z najbardziej niecierpliwie oczekiwanych premier. Sukces książki to jednak nie tylko okładka, ale także i historia jaką się za nią kryje.
Sny bohaterki to nie potajemne spotkania z ukochanym, ale prawdziwy bal na pograniczu Danse macabre. Mroczna natura chłopaka z koszmarów pozostaje nieznana przez większość fabuły. Nie będzie wampirów ani wilkołaków. Zdradzając co przygotowała dla czytelników autorka, odebrałabym sporo radości podczas czytania. Powiem tylko, że jest to pierwszy paranormal romanse w którym bohaterka świadomie i w pełni ponosi konsekwencje swojego uczucia, dokładanie zaś związku z kimś w kim mieszka zło, a dobro nie potrafi wygrać tej bitwy. Konsekwencja są prawdziwe i dostrzegalne przez całe jej otoczenie, tak samo jak oparzenia jeśli igrało się z ogniem.
Sny, koszmary a rzeczywistość
Zachwyca w książce niezwykły styl pisania Gwen Hayes. Jest on niesamowicie wyrazisty, ale przy tym także przejmująco poetycki. Prawdziwa uczta dla wyobraźni.
Sama historia zawiera wiele standardowych elementów. Akcja dzieje się w szkole, jedna z przyjaciółek posiada namiastkę daru wróżbitki. Chłopak jakiego dziewczyna widzi w snach, pojawia się w jej rzeczywistości ale tutaj jedynie okazuje jej zainteresowanie aby potem ją jeszcze dogłębniej ranić. To jedynie minusy w powieści, potem historia przeistacza się w coś zupełnie innego, niespodziewanego i zatrważającego. Sceny mogłyby z całą pewnością zagościć w najgorszym koszmarze. Opowieść ta dzieli się na świat realny i wydarzenia na warstwie snu, który jednak z czasem okazuje się czymś więcej. Jeśli zaś o samo przedstawienie snu chodzi, to służy on tutaj jedynie jako inna sceneria dla akcji. Sny, choć makabryczne, działaniem zbliżone są skrajnie do rzeczywistości. Nie dokonujemy na nim analizy charakterów bohaterów czy nie okrywamy czegoś, tam po prostu dalej toczy się nasza akcja. Mimo wszystko wizja Makabrycznej Krainy Czarów bardzo udana. Historia może przypominać mit o Persefonie, ale występuje wiele innych wątków przez co podobieństwo się rozmywa aż wreszcie zanika.
Komu polecam "Strąconych" ? Z całą pewnością nie jest to typowy paranormal romanse. Stanowi historie godną uwagi. Wielbiciele "Alicji z Krainy Czarów" także znajdą tutaj coś dla siebie. Jeśli podobali się wam "Porzuceni" Meg Cabot, to ta historia także przypadnie wam do gustu, choć jest o wiele mroczniejsza.
Czasem to Czerwony Kapturek okazuje się bestią.
Polecam ;)
MOJA OCENA : 8 / 10
Przeczytaj fragment książki na stronie wydawnictwa Amber
Kontynuacja
Dalsze losy bohaterów w "Dreaming Awake"
Premiera USA : 3 Stycznia 2012
Ciekawostki
"Strąceni" nie są pierwszą książką tej autorki. O innych możecie dowiedzieć się z jej oficjalnej strony.
Cudowna grafika - zarówno okładki jak i strony http://www.gwenhayes.com/
Skoro nie ma tu ani wampirów, ani wilkołaków, a jest mroczno i strasznie to chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja tej książki! Coś w tym musi być...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba nie dla mnie
OdpowiedzUsuńKolejny blog i kolejna pochlebna recenzja. Jednak chyba na razie mam przesyt tego gatunku- ja pasuję:) przynajmniej na chwilę obecną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O! To okładka jakiej książki zajęła pierwsze miejsce?!
OdpowiedzUsuńSłyszalam o niej jakiś czas temu i chyba mam na nią ochotę
Strasznie mnie zachęciłaś, teraz po prostu wszystko mnie do tej książki przyciąga. Muszę, MUSZĘ ją kupić !
OdpowiedzUsuńTa okładka jest taka piękna, że naprawdę trudno się oprzeć i nie sięgnąć po "Strąconych". Cóż, jeżeli chodzi o książki, nigdy jakoś specjalnie się im nie opieram :D
OdpowiedzUsuńKupiłam kilka dni temu i niedługo przeczytam. :D Cieszę się, że tak jak piszesz - nie jest to typowy paranormal. :)
OdpowiedzUsuńKusisz i to skutecznie. Mam wielką ochotę na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńMnie takie książki nie przekonują...przykro mi :-(
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka ;)
OdpowiedzUsuńŚweitna recenzja, strasznie mnie zachęciłaś do książki :D
OdpowiedzUsuńNa moim blogu zostałaś nominowana do nagrody One Lovely Blog Award. Więcej informacji w najnowszej notce. Gratuluję. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, co napisałaś: Czasem to Czerwony Kapturek okazuje się bestią.
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie mam wielką ochotę na Strąconych :)
Książkę na pewno przeczytam, chociaż nie jestem do końca pewna, czy znajdę w niej to, co bym chciała. Teraz większość książek jest na jedno kopyto, aż szkoda papieru.
OdpowiedzUsuńHm, bardzo mnie zaciekawiłaś, przeczytam na pewno, chociaż nie wiem kiedy, bo wiadomo jak to jest ;P Ale chyba najpierw sięgnę po ebooka, bo ostatnio znów zrobiłam się ostrożna, jeśli chodzi o jakiekolwiek paranormal romance ;)
OdpowiedzUsuńKurcze ocenę dałaś nawet wyższą niż "Odcieniowi fioletu" który był cudowny. Jeszcze się zastanowię, bo nie chę, żeby jakaś fajna książka mi znowu umknęła tk jak prawie umknął mi "Odcień".
OdpowiedzUsuńWidziałam wcześniej, że masz książkę "Aniołowie zniszczenia" Jestem strasznie ciekawa twojej opinii, piszesz świetnie recenzje :)
"Alicja" mnie fascynowała od dzieciństwa, a film (z 2009 czy 2010 roku) przywrócił zainteresowanie. Nie pewno nie odpuszczę sobie tej pozycji!
OdpowiedzUsuńKolejna książka do przeczytania :
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, gdyż nominowałam Cię do One Lovely Blog Award.
Cały czas zastanawiam się, czy przeczytać...
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do One Lovely Blog Award, więc zapraszam na http://wsrod-ksiazek.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
Witaj! Informuję że wytypowałam Cię do Lovely Blog Award - więcej informacji http://ksiazki-bo-kocham-czytac.blogspot.com/2011/07/lovely-blog-award.html
OdpowiedzUsuńHej, z przyjemnością informuję, że nominowałam Cię do nagrody One Lovely Blog Award c:
OdpowiedzUsuńSzczegóły w najnowszym poście c;
Buziaki ;**
Widzę, że jestem kolejna z Twoją nominacją, ale cóż :) Mam nadzieję, że się nie obrazisz :P
OdpowiedzUsuńMam zaszczyt poinformować, że zostałaś nominowana do nagrody One Lovely Blog Award.
OdpowiedzUsuńhttp://zlodziejkaksiazek.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
Pozdrawiam ;)
Pozwoliłam sobie nominować Twój blog do nagrody One Lovely Blog Award :). Więcej szczegółów w linku: http://biblioteka-edgara.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia!
Każda książka paranormal romance w jakiś sposób mnie przyciąga, więc nie mogę przejść obok niej obojętnie :)
OdpowiedzUsuńO ho ho, jako kolejna odważyłam się nominować Cię do nagrody One Lovely Blog Award. Byłoby mi miło, gdybyś pokusiła się o udział w tej zabawie :)
OdpowiedzUsuńhttp://moje-czytadla.blogspot.com